Czekające na oświadczyny i te, które się już doczekały :) cz. VII

[Flower23]

Napisane przez Muminkowa Migotka

Mama mojego TŻ jest fajną kobiętą, pomocną, ale ma jedną wadę że za bardzo nianczy TŻ-a i się lubi wtrącać...

Wierz mi, znam to mama byłego była prawdziwą matką-kwoką. Wszędzie z nim jeździła, dosłownie. Nawet jak przyjechał do mnie na wesele mojego brata, to w piątek, na dzień przed imprezą, przyjechał z matką, siostrą, bratem, bratową i jak odjeżdżali to jego matka mi powiedziała do ucha, żeby go pilnowała Była sympatyczna, ale nie umiała odciąć pępowiny.

[Filusia88]

Napisane przez Flower23

Ja znowu tak patrzę na koleżanki, którym odbiło na punkcie dziecka. Serio. Jedna ostatnio urodziła i aż się boję iśc do niej

Lepiej chyba ze na punkcie dziecka niz no na punkcie psa

Napisane przez visionAM

Tak, kumplowaliśmy się od liceum, mieliśmy zawsze super kontakt, wcześniej byłam z innym facetem, a TŻ w roli mojego przyjaciela doradzał co i jak potem przyjaźń przekształciła się w miłość

Zgadzam się z Tobą U mnie też znajomi różnie reagują na takie poglądy na temat posiadania dzieci, a już pomysł na rodzenie po 30 roku życia to dla wielu kosmos

W Warszawie Ci znajomi tak na Ciebie patrza? Widze ze tutaj mieszkasz i jesli spotykasz sie z taka reakcja to dziwne, bo ja jestem uwazana za kosmitke bo wlasnie zdecydowalam sie swiadomie na dziecko, a w stolicy wszyscy gonia za katiera, kasa i wygoda

Napisane przez Mojwa

No właśnie kojarzę, ze daleko nie masz :p a jak spotkanie będzie w kwietniu(najwczesniej) to w razie wu oferuję nocleg

Terha - ja dzis widzialam przepiekna suknie na olx. I to przegladanie daje mi motywacje, zeby za odchudzanie wziac sie wczesniej bo większość jest w rozmiarze 36-38

A ja z kolei zauwazylam, ze bede miala problem z uzywana suknia, bo jak juz sie trafia rozmiar 34 to na wzrost 160 z haczykiem przewaznie
Ehhhh nog sobie nie utne, a nie chce wydawac majatku na suknie marzen

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;50662436]Ta ze złotym paskiem.[/QUOTE]

O nie!

Napisane przez Flower23

panna_felicjanna

TŻ zaczął wspominać, że kiedyś i tak będę jego żoną itp niby tak luźno, w żartach, ale ja wiem, że jak on sobie coś ubzdura i wymyśli, to będzie dążył do tego. Ale pocieszam się tym, że na razie nie ma mowy, bo w zasadzie nic nie mamy

---------- Dopisano o 17:00 ---------- Poprzedni post napisano o 16:57 ----------



Na tym foto wygląda na dość misternie zrobioną, przynajmniej góra.

Hahahah dziki to moja wymarzona suknia

Napisane przez Terha

No ja mam akurat to szczęscie, że jestem dość wymiarowa (rozmiar 38, biust A/B, większych dysproporcji między poszczególnymi częsciami ciała nie mam), wiec liczę na to, że uda mi się coś prędzje czy później znaleźć. Najwyżej będzie trzeba skrócić, bo mam 165 cm i najchętniej poszłabym do ślubu na bosaka . Ostatecznie pewnie kupię coś na małym obcasie, ale najmniejszym jakim się da .



Dla mnie też szału nie ma. Ale Loloo lub Lolusl (sorki dziewczyny, zawsze mi się mylicie :P) pewnie by się spodobała . Zresztą któraś z Was już ją chyba wrzucała do naszego watku?
A biorąc pod uwagę te historię, którą parę miesięcy temu opisała jedna z Wizażanek, to nigdy nie zdecydowałabym się na suknie tej projektantki.

Lolusl i Asi tez sie podobaly, ale najbardziej mi
To wlasni ja wrzucalam... Moja znajoma ja miala to model mabell
Zaraz wrzuce link do jej ogloszenia bo na zdjeciach wygladala fenomenalnie!!!

Napisane przez KolorujeSwiat

Zazdroszczę ;<



A daj spokój. Ma takie problemy do TŻ i w sumie teraz wyszło, że do mnie też, że ja pierniczę. Niby pomaga, bo zaprowadza synka do przedszkola i wgl. a wypomina jak nie wiem. TŻ się stara, haruje jak wół, a tej albo za mało pieniędzy albo <cholera> wie co. Ja jak do nich przyjeżdżam to nie siedzę i nie czekam na gotowe, tylko sprzątam/gotuję/pomagam, a ta dzisiaj stwierdziła, że tylko siedzimy i się "migdolimy" NO ☠☠☠☠A

WizażPORN to pozostałości z zeszłoocznego wątku maturalnego Teraz jest nas tam około 30 dziewczyn, wszystkie pisały/poprawiały w tamtym roku maturę i taka przyjaźń w necie została i się utrzymuje
Nie pytaj skąd nazwa, bo tego nie wie nikt



Jak wyżej. Po za tym nazywa mnie "hrabiną" i "jaśnie panią"...
edit: i myśli, że ja głupia jestem i nie słyszę

Moze jest zla ze to nie jest jej dziecko i jej odpowiedzialnosc a musi znoscic niedogodnosci zwiazane z nim. Swoje odchowala, jest juz w pewnym wieku i chce zwyczajnie odpoczac? Mnie to nie dziwi. Moze forma w jakiej wyraza swoje niezadowolenie nie jest zbyt dyplomatyczne, ale mysle ze ma prawo do takich odczuc. Oczywiscie moglaby byc troche bardziej dyplomatyczna

Napisane przez KolorujeSwiat

To też niezła artystka... Moja to ma ból dupy od zawsze. Serio podziwiam ją ma dwójkę dorosłych synów i dwójkę mniejszych, jeszcze pomaga TŻ z synkiem i wgl. ale on też nie to że siedzi na dupie i nic nie robi. Wstaje codziennie przed 5, zanim jest w domu tak na serio to się robi 19, jest wiecznie przemęczony, położy młodego spać i w sumie trzeba by było iść spać. Ja jak przyjeżdżam i pośpimy w weekend sobie dłużej to wielkie halo, a ona jak się nieraz w dzień wyleguje to dobrze :| Już pomijając fakt, że ja żadnego bałaganu u nich nie zrobię, a jak jestem, to najwięcej sprzątam, po wszystkich po 6 osobach, bo jak siedzę i nic nie robię to mi strasznie głupio. Ja już nie wiem o oc jej chodzi. Mało tego. Od wczoraj robi hałas z dupy, już ryczałam z 10 razy, bo psychicznie nie wytrzymuję, a jakieś 2h temu zaczęła się zachowywać jak gdyby nigdy nic i <słownictwo>

No sorry! Bedziesz jej wypominac wylegiwanie? Ona nie ma zadnego obowazku wychowawczego wzgledem swojego wnuka. Moze robic co chce a pomoc to jej dobra wola. Nie moze ponosic negatywnych konsekwencji za decyzje swojego syna.
Przepraszam za ton ale chyba macie zbyt duze wymagania i nie patrzycie (szczegolnie twoj TŻ) na to ile zawdziecza tej kobiecie.

Napisane przez Lilly Greace

O, hejo, witam się w nowym wątku! Dziś wróciłam z Londynu.

Aleee fajnie tez bym sie gdzies ruszyla, ale londynska pogoda srednio mnie pociaga. Bardziej gdzies na poludnie bym ruszyla
Ale i tak fajnie sie gdzies ruszyc

[visionAM]

Napisane przez dorotti66

Ja nie, ale mój TŻ tak i tam robimy wesele i ślub

Super, a gdzie robicie wesele, w jakim lokalu?

Ze mną i TŻ nigdy nie było problemów z nocowanie, bo my przez pierwszy rok związku żyliśmy na odległość i on przyjeżdżał do mnie do Krakowa do akademika. Ale współczuję sytuacji z rodzicami

[mansikkaa]

Napisane przez kalinolistek

Zazwyczaj tak bywa, ze syn rolnika jest skazany na gospodarstwo (z przymruzeniem oka ). Gdybym byla teraz 22letnim chlopakiem tez mialabym ukierunkowana przyszlosc, a jako, ze studiuje ogrodnictwo, to wszystko jest jeszcze mozliwe ale rodzice nie naciskaja na moje wybory.

tż sam chciał
jakby nie chciał to nic by sie nie stało bo rodzice tz nie hodowali zwierząt, jedynie ze 2 krowy i byki które sprzedali na potrzeby własne

[visionAM]

W Warszawie Ci znajomi tak na Ciebie patrza? Widze ze tutaj mieszkasz i jesli spotykasz sie z taka reakcja to dziwne, bo ja jestem uwazana za kosmitke bo wlasnie zdecydowalam sie swiadomie na dziecko, a w stolicy wszyscy gonia za katiera, kasa i wygoda

tak, jak do tej pory spotkałam się tylko z takim podejściem ale ja pracuję z samymi facetami, więc może dlatego natomiast wśród znajomych nie z pracy, mam w zasadzie 90% ludzi ode mnie z Zamościa, więc oni podzielają podejście "dziecko przed 30stką"

[Dorotti666]

Napisane przez visionAM

Super, a gdzie robicie wesele, w jakim lokalu?

Ze mną i TŻ nigdy nie było problemów z nocowanie, bo my przez pierwszy rok związku żyliśmy na odległość i on przyjeżdżał do mnie do Krakowa do akademika. Ale współczuję sytuacji z rodzicami

Jeszcze nie wiemy, po świętach zaczniemy oglądanie sal
Biorę pod uwagę Myków, Osir, hotel Koronny, centrum konferencyjno-hotelowe "Alex" i pewnie obejrzymy jeszcze jakieś inne zanim się zdecydujemy.

[KolorujeSwiat]

Napisane przez Terha

Współczuję dziewczyny. Ja tak naprawdę przez te ponad 7 lat miałam tylko jedną poważną kłótnię z mamą Tż, a poza tym jest ok. Ona szanuje nasze zdanie i się zasadniczo nie wtrąca, a poza tym ma w miarę otwarty umysł, więc wiele rzeczy które mojej mamie się nie mieściły w głowie (np. to, że spałam u Tż w weekendy) to ona nie widzi w tym nic złego.

No to pod tym względem tez nie ma problemu. Jestem u TŻ i nocuje i nie ma problemu, ale...

Napisane przez Filusia88

Moze jest zla ze to nie jest jej dziecko i jej odpowiedzialnosc a musi znoscic niedogodnosci zwiazane z nim. Swoje odchowala, jest juz w pewnym wieku i chce zwyczajnie odpoczac? Mnie to nie dziwi. Moze forma w jakiej wyraza swoje niezadowolenie nie jest zbyt dyplomatyczne, ale mysle ze ma prawo do takich odczuc. Oczywiscie moglaby byc troche bardziej dyplomatyczna



No sorry! Bedziesz jej wypominac wylegiwanie? Ona nie ma zadnego obowazku wychowawczego wzgledem swojego wnuka. Moze robic co chce a pomoc to jej dobra wola. Nie moze ponosic negatywnych konsekwencji za decyzje swojego syna.
Przepraszam za ton ale chyba macie zbyt duze wymagania i nie patrzycie (szczegolnie twoj TŻ) na to ile zawdziecza tej kobiecie

Ale to nie tylko chodzi o Małego. Ona sie czepia doslownie wszystkiego. Po za tym ma jeszcze dwojke malych synow niewiele starszych od synka TŻ. Czesto jedzie sobie ze swoim facetem na tydzien albo i dluzej i to moj TŻ ma caly dom na glowie z trojka dzieci a naprawde dlugo pracuje a ona tego nie potrafi docenic. Wzajemnie sobie pomagaja ale ta kobieta uwaza ze tylko ona pomaga a moj TŻ nie. A jak my chcemy wyjsc na glupio spacer to jest problem nawet jak malego nie ma, bo jest u drugich dziadkow takze wiesz. Ta sytuacja jest o wiele bardziej skomplikowana i wiem ze tz tez nieraz mysli i mowi zle to ja ze swojej strony widze ze jego mama jest bardzo niesprawiedliwa

---------- Dopisano o 20:03 ---------- Poprzedni post napisano o 20:01 ----------

Nikt jej nie zmuszal do pomocy mogla powiedziec nie. a skoro razem mieszkaja i moj tz nie ma mozliwosci prowadzac malego do przedszkola to pomaga. On za to sprzata, wozi wszystkich gdzie kto chce, takze chyba uczciwy uklad prawda?

[panna_felicjanna]

Napisane przez Muminkowa Migotka

Moja mama też tak mówi.... Przykre to jest czasami. Ale co poradzić xD

Ja chyba przestanę słuchać jej wywodów na tematy ślubne.

Napisane przez kalinolistek

Bylam dzisiaj w pracy, to juz 8 raz z rzedu, poniewaz nie zawsze ta praca jest i wiecie co? Nie moge tam zlapac kontaktu z ludzmi. Fakt, kazdy siedzi przy kompie i stuka w klawiature. Jednak... No nie wiem, czy to zle gdy probuje zagadac do "sasiadki"? :-D popatrzyla na mnie jak na dziwaczke spojrzeniem wynioslym i chlodnym jak lod.
Ciekawe z czego to wynika, nie wygladam raczej jak dziwak i nie gadam glupot, bo... Bo i tak nie ma z kim gadac!
Masakra, w firmie z warzywami w ktorej sobie dorabiam robota jest ciezsza, za to towarzystwo mniej wyniosle i bardziej otwarte.

A co to za praca?




Jak to dobrze, że mama mojego TŻ jest bardzo sympatyczną, otwartą i serdeczną osobą. Nigdy nie widzi problemu, gdy przyjeżdżam do TŻ i tam nocuję. Siadamy sobie czasami we dwie i przy herbatce rozmawiamy. Myślę, że obydwie darzymy się nawzajem sympatią.

[Muminkowa Migotka]

Napisane przez Flower23

Wierz mi, znam to mama byłego była prawdziwą matką-kwoką. Wszędzie z nim jeździła, dosłownie. Nawet jak przyjechał do mnie na wesele mojego brata, to w piątek, na dzień przed imprezą, przyjechał z matką, siostrą, bratem, bratową i jak odjeżdżali to jego matka mi powiedziała do ucha, żeby go pilnowała Była sympatyczna, ale nie umiała odciąć pępowiny.

Jego potrafi dzwonić kilka razy na dzień, ale na szczęście dzwoni już coraz rzadziej, musiał coś TŻ jej powiedzieć

---------- Dopisano o 20:10 ---------- Poprzedni post napisano o 20:09 ----------

Napisane przez panna_felicjanna

Ja chyba przestanę słuchać jej wywodów na tematy ślubne.

Ja zawsze odpowiadam, że jeszcze mi został rok studiów chcę pierwszę zakonczyć edukacje, znaleźć pracę i dopiero myśleć o tych sprawach, co nie znaczy że nie myśle teraz, ale to tylko ja wiem

[KolorujeSwiat]

A i jeszcze dodam ze jego mama powinna sie cieszyc ze jej syn znalazl kobiete ktora chve byc z nim i wychowywac jego dziecki. Nie bede sobie dodawac no ale taka prawda ze nie kazda dziewczyna by na takie cos poszla. A ona zachowuje sie tak jak tz przeze mnie nic by nie robil i qszystko bylo na jej glowie. A jest wrecz przeciwnie. Jak jestem u tz to razem sprzatamy zajmujemy sie synkiem itp. Takze najczesciej nie wiem o co jej chodzi. Bo czuje ze tak jakby ni nie wiem... Wolalaby zeby mnie nie bylo... Tak jakby.
Bylabym w stanie to zrozumiec jakbym ja wyciagala tz co chwile z domu na jakies spacery kina i inne rozrywki a ona musiala siedziec w domu z jego dzieckiem. A my naprawde rzadko wychodzimy. Uprzedzamy ja tydzien wczesniej i np. Powie nie ma problemu idzcie na pare godzin a miesiac pozniej powie ze musiala z dzieckiem siedziec bo poszlismy <słownictwo> . Hipokryzja jak dla mnie

[panna_felicjanna]

Napisane przez Muminkowa Migotka

Ja zawsze odpowiadam, że jeszcze mi został rok studiów chcę pierwszę zakonczyć edukacje, znaleźć pracę i dopiero myśleć o tych sprawach, co nie znaczy że nie myśle teraz, ale to tylko ja wiem

Ja odnoszę wrażenie jakby moja mama w ogóle nie myślała o tym, że ja mogę wyjść za mąż.

Ostatnio oglądałam pewien samochód i powiedziałam jej, że nie chcę go kupować, bo jest tylko 3 drzwiowy i jakiś taki mały. A ona do mnie z tekstem "no ale przecież i tak sama będziesz jeździć. Dzieci nie masz, to po co ci większy." A ja jej odpowiedziałam, że przecież nie kupię samochodu na rok, tylko co najmniej na kilka lat i do tego czasu już zapewne doczekam się dzieci. Wydawało mi się, że wtedy ją to jakby trochę zszokowało.

Napisane przez KolorujeSwiat

A i jeszcze dodam ze jego mama powinna sie cieszyc ze jej syn znalazl kobiete ktora chve byc z nim i wychowywac jego dziecki. Nie bede sobie dodawac no ale taka prawda ze nie kazda dziewczyna by na takie cos poszla. A ona zachowuje sie tak jak tz przeze mnie nic by nie robil i qszystko bylo na jej glowie. A jest wrecz przeciwnie. Jak jestem u tz to razem sprzatamy zajmujemy sie synkiem itp. Takze najczesciej nie wiem o co jej chodzi. Bo czuje ze tak jakby ni nie wiem... Wolalaby zeby mnie nie bylo... Tak jakby.
Bylabym w stanie to zrozumiec jakbym ja wyciagala tz co chwile z domu na jakies spacery kina i inne rozrywki a ona musiala siedziec w domu z jego dzieckiem. A my naprawde rzadko wychodzimy. Uprzedzamy ja tydzien wczesniej i np. Powie nie ma problemu idzcie na pare godzin a miesiac pozniej powie ze musiala z dzieckiem siedziec bo poszlismy <słownictwo>. Hipokryzja jak dla mnie

Trochę tak to wygląda. Jeśli coś jej nie odpowiada, to mogłaby Wam mówić wprost, a nie zgadzać się a po czasie wypominać.

[KolorujeSwiat]

Napisane przez panna_felicjanna

Ja odnoszę wrażenie jakby moja mama w ogóle nie myślała o tym, że ja mogę wyjść za mąż.

Ostatnio oglądałam pewien samochód i powiedziałam jej, że nie chcę go kupować, bo jest tylko 3 drzwiowy i jakiś taki mały. A ona do mnie z tekstem "no ale przecież i tak sama będziesz jeździć. Dzieci nie masz, to po co ci większy." A ja jej odpowiedziałam, że przecież nie kupię samochodu na rok, tylko co najmniej na kilka lat i do tego czasu już zapewne doczekam się dzieci. Wydawało mi się, że wtedy ją to jakby trochę zszokowało.




Trochę tak to wygląda. Jeśli coś jej nie odpowiada, to mogłaby Wam mówić wprost, a nie zgadzać się a po czasie wypominać.

To moja mama chyba mysli podobnie.

Wlasnie tylko mi sie rozchodzi o te wypominki i inne takie. Bo ja mam naprawde ugodowa nature. I czesto prosze tz dla swietego spokoju zeby cos zrobil albo zeby nic nie mowil jak jego mama atakuje...

[201801191006]

Napisane przez KolorujeSwiat

Znaczy no wiesz, jak poznałam TŻ to nie miałam nawet 16 lat, a on miał 22 i 2 letnie dziecko, więc o to chodziło rodzicom... Ale teraz już powinni odpuścić :P

jak tak czytam, to chyba jednak ich nadal rozumiem

[aniaaxd2]

Napisane przez loloo

jak tak czytam, to chyba jednak ich nadal rozumiem

Loloo wysłałam do ciebie prywatna wiadomość


Wysłane z aplikacji , za błędy przepraszam

[KolorujeSwiat]

Napisane przez loloo

jak tak czytam, to chyba jednak ich nadal rozumiem

To znaczy? Chodzi Ci o całą sytuację czy o to że jestem za młoda?

[_Margaret_]

Napisane przez Filusia88

Lepiej chyba ze na punkcie dziecka niz no na punkcie psa

Jestem w stanie zrozumieć obie strony. Uważam, że radość i szczęście wynikające z pojawienia upragnionego szczeniaka można porównać do uczuć jakie towarzyszą pojawieniu się dziecka, szczególnie u osób, które nie odczuwają jeszcze potrzeby pojawienia się potomka. Są ludzie, których małe włochate łapki i wilgotny, zimny nosek kręcą tak samo jak małe, ciepłe, różowe stópki dziecka


KolorujeŚwiat, a Twój TŻ nie mógłby jakoś porozmawiać z mamą? Pisałaś, że jego też to męczy. Może zaproponujcie jej, że np. w którąś ciepłą sobotę zabierzecie dzieciaki na lody, jakiś spacer albo do kina, a w następną sobotę to ona się nimi zajmie i będziecie mogli spędzić razem spokojny wieczór gdziekolwiek chcecie...

[Mojwa]

Ja żałuję ze nie kupilam kombi mimo, ze dzieci nie planuje i jezdze sama/z TZtem. Czasem brakuje tego miejsca i jest pozyczanie od brata czy kogos...

Jakbym w wieku 16 lat umawiala sie z dzieciatym facetem to nawet moi tolerancyjni rodzice.mieliby ale...

[201801191006]

Napisane przez aniaaxd2

Loloo wysłałam do ciebie prywatna wiadomość


Wysłane z aplikacji , za błędy przepraszam

nic nie dostałam niestety

Napisane przez KolorujeSwiat

To znaczy? Chodzi Ci o całą sytuację czy o to że jestem za młoda?

no całokształt w sumie.
nie chciałabym żeby moje dziecko po maturze miało takie zmartwienia jak Ty i żeby w obcym domu sprzątało po 6 osobach tak jak pisałaś i znosiło takie sytuacje.
też byłam w podobnej sytuacji i ja akurat żałuję, że nie posłuchałam rodziców wcześniej. nie chodzi mi o to, że masz się rozstawać z tżtem czy coś, ale żebyś zrozumiała trochę rodziców, bo oni zazwyczaj chcą dobrze.

[Mojwa]

Napisane przez loloo

no całokształt w sumie.
nie chciałabym żeby moje dziecko po maturze miało takie zmartwienia jak Ty i żeby w obcym domu sprzątało po 6 osobach tak jak pisałaś i znosiło takie sytuacje.
też byłam w podobnej sytuacji i ja akurat żałuję, że nie posłuchałam rodziców wcześniej. nie chodzi mi o to, że masz się rozstawać z tżtem czy coś, ale żebyś zrozumiała trochę rodziców, bo oni zazwyczaj chcą dobrze.

Zgadzam się

[KolorujeSwiat]

Napisane przez _Margaret_

Jestem w stanie zrozumieć obie strony. Uważam, że radość i szczęście wynikające z pojawienia upragnionego szczeniaka można porównać do uczuć jakie towarzyszą pojawieniu się dziecka, szczególnie u osób, które nie odczuwają jeszcze potrzeby pojawienia się potomka. Są ludzie, których małe włochate łapki i wilgotny, zimny nosek kręcą tak samo jak małe, ciepłe, różowe stópki dziecka


KolorujeŚwiat, a Twój TŻ nie mógłby jakoś porozmawiać z mamą? Pisałaś, że jego też to męczy. Może zaproponujcie jej, że np. w którąś ciepłą sobotę zabierzecie dzieciaki na lody, jakiś spacer albo do kina, a w następną sobotę to ona się nimi zajmie i będziecie mogli spędzić razem spokojny wieczór gdziekolwiek chcecie...

Ale kurcze z nią sie nie da porozmawiac. TŻ wielokrotnie probowal rozmawiac nawet przy mnie a ona ze on ma sie nie odzywac i takie inne. Gada do niego jakby mial 16 a nie 26 lat...
I bylismy z nimi w kinie, na basenie i czesto gdzies jedziemy z nimi sami albo ona tez. Takze raz jest dobrze raz zle...

---------- Dopisano o 21:20 ---------- Poprzedni post napisano o 21:18 ----------

Napisane przez Mojwa

Ja żałuję ze nie kupilam kombi mimo, ze dzieci nie planuje i jezdze sama/z TZtem. Czasem brakuje tego miejsca i jest pozyczanie od brata czy kogos...

Jakbym w wieku 16 lat umawiala sie z dzieciatym facetem to nawet moi tolerancyjni rodzice.mieliby ale...

Napisane przez loloo

nic nie dostałam niestety



no całokształt w sumie.
nie chciałabym żeby moje dziecko po maturze miało takie zmartwienia jak Ty i żeby w obcym domu sprzątało po 6 osobach tak jak pisałaś i znosiło takie sytuacje.
też byłam w podobnej sytuacji i ja akurat żałuję, że nie posłuchałam rodziców wcześniej. nie chodzi mi o to, że masz się rozstawać z tżtem czy coś, ale żebyś zrozumiała trochę rodziców, bo oni zazwyczaj chcą dobrze.

Wiem ale jestesmy tak dlugo ze mogliby odpuscic

[Flower23]

Ja dobrze pamiętam, jak kilka lat temu cichaczem spotykałam się z facetem. Był 10 lat starszy. Cieszę się, że sama poszłam po rozum do głowy.

[Mojwa]

Mogliby.
W ogole nie macie opcji zamieszkac razem, bez niej?

[aniaaxd2]

Napisane przez loloo

nic nie dostałam niestety







no całokształt w sumie.

nie chciałabym żeby moje dziecko po maturze miało takie zmartwienia jak Ty i żeby w obcym domu sprzątało po 6 osobach tak jak pisałaś i znosiło takie sytuacje.

też byłam w podobnej sytuacji i ja akurat żałuję, że nie posłuchałam rodziców wcześniej. nie chodzi mi o to, że masz się rozstawać z tżtem czy coś, ale żebyś zrozumiała trochę rodziców, bo oni zazwyczaj chcą dobrze.

Szkoda bo pisałam do Ciebie , abyś dodała mnie do klubu


Wysłane z aplikacji , za błędy przepraszam

[Muminkowa Migotka]

Napisane przez panna_felicjanna

Ja odnoszę wrażenie jakby moja mama w ogóle nie myślała o tym, że ja mogę wyjść za mąż.

No niestety chyba wciąż jesteśmy dla nich małymi dziewczynkami, moja też chyba sobie nie wyobraża mnie na ślubnym kobiercu a do dopiero mieć dzieci, ja sama siebie nie umiem sobie wyobrazić

[panna_felicjanna]

Napisane przez Muminkowa Migotka

No niestety chyba wciąż jesteśmy dla nich małymi dziewczynkami, moja też chyba sobie nie wyobraża mnie na ślubnym kobiercu a do dopiero mieć dzieci, ja sama siebie nie umiem sobie wyobrazić

Moja ma już jedną wnuczkę i wnuka w drodze. Także już jest babcią. Ale ja chyba wciąż jestem jej małą córeczką - bo jestem młodsza od mojej siostry. I co z tego, że jestem już dawno samodzielna, dorosła i wyprowadziłam się z domu.

Zapewne przeżyje szok jak już będę planować swój ślub, ale póki co nie mówiłam jej o tym, że czekam na zaręczyny i że tego właśnie chcę.

[kalinolistek]

Napisane przez panna_felicjanna

J

A co to za praca?

Prace mam typowo biurowa, wprowadzam dane do systemu

[panna_felicjanna]

Napisane przez kalinolistek

Prace mam typowo biurowa, wprowadzam dane do systemu

Ostatnio moja koleżanka była w tego typu pracy na dniu próbnym i stwierdziła, że już tam nie wróci bo właśnie nikt tam na nią nie zwracał uwagi, tylko każdy był wpatrzony w swój komputer.

[Lilly_Lilly]

dzisiaj z TŻ juz rozmawialiśmy typowo o tematach ślubnych , kosztach wesela , nawet w sklepie na wódki i wina patrzeliśmy

[panna_felicjanna]

Napisane przez Lilly_Lilly

dzisiaj z TŻ juz rozmawialiśmy typowo o tematach ślubnych , kosztach wesela , nawet w sklepie na wódki i wina patrzeliśmy

Czyżby jakiś progres?

[Mojwa]

Napisane przez kalinolistek

Prace mam typowo biurowa, wprowadzam dane do systemu

Jak ja znalazlas? Tez mi sie taka marzy