2014-03-27, 11:15 | #31 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 331
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Też tak miałam. Pracuję 12h, wstaję o 4:40 chociaż do pracy mam 10 min. i na 7 (z przebraniem się dwa razy zajmuje mi to 20 minut) jak mam dzień. Potrafiłam po pracy zasnąć w trakcie przebierania się lub mycia zębów Praca stresująca, do tego też nocne dyżury i dodatkowo nauka, więc można się wykończyć. Na szczęście odkryłam pewien suplement diety i jestem teraz na chodzie nawet do 1 w nocy Zero zmęczenia. Polecam Bodymax Plus. Do tego w pewnej aptece na G. na ich stronie można zamówić za 16 zł z groszami 30 szt. i odebrać w aptece albo wyślą kurierem.
|
2014-03-27, 11:38 | #32 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: lbn
Wiadomości: 9 822
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Cytat:
---------- Dopisano o 12:38 ---------- Poprzedni post napisano o 12:30 ---------- Daj spokój, szukaj innej pracy, bo to jest kołchoz
__________________
"Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością" A. Hopkins |
|
2014-03-27, 14:49 | #33 |
Zadomowienie
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
szukam od jakiegoś czasu ale jest w człowieku jakiś strach że znowu trafi na takie dziadostwo, też tak macie?
|
2014-03-28, 09:05 | #34 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: lbn
Wiadomości: 9 822
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Cytat:
Tak, ale to tylko strach. Nic więcej. Ja też miałam wcześniej beznadziejną pracę i durnego kierownika, który pastwił się nad nami psychicznie. Sprawa się sama rozwiązała, bo nie przedłużył mi umowy (ciężarne wróciły do pracy). Miałam na początku do niego żal, a później znalazłam lepszą pracę. Poszłam mu oczywiście podziękować za uwolnienie mnie Uraz niestety mi pozostał, mam czasem takie myśli, że znów mnie zwolnią albo że coś zrobię nie tak i ktoś się będzie darł. Nic takiego się nie dzieje, ale gdzieś ta myśl ciągle jest Wystarczyło kilka miesięcy...
__________________
"Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością" A. Hopkins |
|
2014-03-28, 09:28 | #35 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 538
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
|
2014-03-28, 09:32 | #36 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: lbn
Wiadomości: 9 822
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Cytat:
A ja nie. Moja pierwsza praca była właśnie w takiej firmie. Właściciele traktowali mnie jak przyszywaną córkę. Jeszcze niedawno jeden z nich do mnie dzwonił i pytał co u mnie słychać.
__________________
"Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością" A. Hopkins |
|
2014-03-28, 14:19 | #37 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-02
Wiadomości: 6 831
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Cytat:
Na urlop dłuższy też szans nie mam, co najwyżej jeden dzień od czasu do czasu i to z łaską, od wielkiego dzwonu, po wręcz żebraniu mogę iść na dłuższy urlop, ale i tak nie wtedy kiedy mi to pasuje. Chyba jeszcze nigdy nie obyło się bez problemów i nerwów. Najczęściej słyszę "nie", "nie teraz, może potem, zapytaj za miesiąc", a za miesiąc znów to samo. Jedynie l4 wchodzi w grę choć pewnie też by były naciski, żeby pracować np. z domu. Najgorsze, że zarobki śmieszne, kariery żadnej nie robię, a na nic nie mam czasu i o niczym innym nie myślę tylko praca, praca. Cytat:
Mnie też to przeraża, zwłaszcza, że w poprzedniej pracy wytrzymałam 5 lat pod koniec było bardzo cięzko, w tej z początku było ok, ale teraz problemy z urlopem, nadgodzinny, zwalenie na mnie coraz nowych obowiązków i praca pod presją, zaczynają mnie męczyć. Zwłaszcza, że niektórzy cały dzień sobie rozmawiają,... Pytanie co z tym wszystkim zrobić ? Żyć się tak na dłuższą metę nie da, organizm nie daje rady, a o nową lepszą pracę ciężko....jak przestać po pracy myśleć o pracy Mam już swoje lata zależy mi na stabilizacji, a tu nic z tego.
__________________
Bóg stworzył człowieka ponieważ rozczarował się małpą. Z dalszych eksperymentów zrezygnował. Mark Twain
Edytowane przez niv_ Czas edycji: 2014-03-28 o 14:27 |
||
2014-03-28, 15:21 | #38 |
Zadomowienie
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
mam to samo i nawet zmieniałam branżę w międzyczasie ale znów się okazuje że nie trafiłam na normalną osobę
na razie zamknęłam się w sobie i najczęściej milczę i robię swoje i już jest taki efekt że szefowa mi nie pomaga ale za to nie przeszkadza na pewno komentuje za moimi plecami ale to taki człowiek że zawsze coś się nie podoba i musi obgadać nie jest łatwo ale oszczędzam dzięki temu dużo energii zaczęłam też mniej robić bo zauważyłam że otoczenie średnio się przykłada do obowiązków a ja wręcz robiłam większość rzeczy za innych teraz to sobie odbiję a jak będzie.okazja.to spokojnie odejdę żeby podarować swój czas i umiejętności komuś kto na to zasługuje |
2014-03-29, 16:47 | #39 | |||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 725
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Cytat:
W ogóle dziewczyny, zróbcie sobie badanie na poziom hormonów. Moja lekarka rodzinna mi powiedziała, że w ciągu ostatnich kilku lat wiele młodych osób kierowała do endokrynologa. Wg niej może to mieć związek z Czarnobylem - bo roczniki około 1986 częściej cierpią na problemy z tarczycą niż kiedyś. (Moim zdaniem kiedyś po prostu nie działała taka diagnostyka jak teraz, ale... może coś w tym jest). Cytat:
Cytat:
To, jak piszecie o braku możliwości zjedzenia czegoś w ciągu dnia (a to min. 8 godzin bez jedzenia!), o braku urlopu... Korpokołchozy normalnie. Nie dziwię się, że nie macie siły, ja też już bym 10 razy opadła. A i tak podziwiam, że zagryzacie zęby i dajecie radę.
__________________
|
|||
2014-03-29, 16:54 | #40 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Ja tak miałam. U mnie bierze sie to z tego że... jestem nocnym stworzeniem. Pracowałam na zmiany, zmiana nocna to była dla mnie bajka, albo popołudniowa od 14 do 22 bez problemu od 22 do 6 rano tak samo.
wstać na 6 rano? nierealne. w ogóle wstawanie rano męczy mnie bardziej niż praca po 12 godzin. |
2014-03-29, 16:57 | #41 | |
Strzelaj lub emigruj!
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Medellin!
Wiadomości: 27 440
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Cytat:
Jedyne co mnie w obecnej pracy trzyma to strach, że mogę trafic o wiele gorzej.. Obecnie bylma na L4 1,5 miesiąca, wracam we wtorek do pracy i już się budze w nocy i spać nie moge na samą mysl o ty, że mam tam iśc i na bank dostanę ochrzan, że tyle mnie nie bylo
__________________
Przejechane na rowerze w 2019: 2 762 km |
|
2014-03-31, 11:08 | #42 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Cytat:
Muszę napisać, że złożyłam dziś wypowiedzenie Mam nadzieję, że wzorem przysłowiowego stryjka nie zamieniam właśnie siekierki na kijek, ale nie jestem pewna, czy może być gorzej |
|
2014-03-31, 12:10 | #43 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: lbn
Wiadomości: 9 822
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Cytat:
__________________
"Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością" A. Hopkins |
|
2014-03-31, 12:15 | #44 | |
Strzelaj lub emigruj!
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Medellin!
Wiadomości: 27 440
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Cytat:
gratuluję odwagi i trzymam kciuki! mnie czeka jutro powrót do pracy- już się boję
__________________
Przejechane na rowerze w 2019: 2 762 km |
|
2014-03-31, 12:20 | #45 |
Rozeznanie
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Szef najpierw zbladł, potem zaczerwienił się mocno, a na koniec oblał się potem, bo dodatkowo odmówiłam przyjęcia podwyżki (50 zł brutto) i od razu wręczyłam wypowiedzenie. Facet się zestresował, bo nie ma kogo dać na moje miejsce - nikt ze stałych pracowników nie chce tego robić, a nie przyjmą nikogo nowego, bo jest blokada przyjęć. . Wyszłam z biura z wieelkim bananem
|
2014-03-31, 12:27 | #46 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 10 444
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Cytat:
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
|
2014-03-31, 12:28 | #47 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: lbn
Wiadomości: 9 822
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Cytat:
O kurcze, to nieźle go załatwiłaś. Blokada przyjęć? To chyba jakieś korpo?
__________________
"Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością" A. Hopkins |
|
2014-03-31, 12:30 | #48 |
Rozeznanie
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Mini korpo - dokładnie 102 osoby . Za niedługo 101
|
2014-03-31, 16:33 | #49 |
Zadomowienie
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
gratuluję i zazdroszczę
ja kiedyś robiłam za 700-900 zł w wyzysku, mobbingu i chamstwie, na umowę na czas określony poczekałam do końca umowy i dopiero parę dni przed powiedziałam że nie przedłużę szefowa najpierw zdębiała a potem powiedziała że ok a za chwilę poleciała po umowę bo chciała mi wmówić że mam oddawać jakąś kasę UP (zatrudnienie w ramach prac interwencyjnych) ale okazało się że nie ma racji a przy tej okazji ja się dowiedziałam że przez rok dostawali za mnie z UP co miesiąc 500 zł! więc płacili mi na czysto 200 zł a ja na 2 zmianie zostawałam nieraz do nocy, wypełniałam ich obowiązki i znosiłam fochy i zagrania i odbieranie 200 zł premii 'bo tak' oczywiście trzeba było mnie jeszcze ma koniec okraść- z wypłaty bez premii zabrali mi kolejne 200 zł bo niby coś zepsułam co było ukartowane bo oni mieszkają w miejscu pracy i tego sprzętu używał w tych dniach każdy; i nie zapłacili działki za ostatnich klientów których przyjęłam wtedy sama a to nie był mój obowiązek co do sprzętu to jak mi próbowała szefowa wmówić nieudolnie że ja to zrobiłam to powiedziałam wtedy twardo że ja wiem że tego nie zrobiłam i nie dam sobie wmówić aż tamtą zatkało i do dziś jestem z tego dumna od koleżanek wiem że na krótko zrobiło się tam lepiej bo pewnie się bali że ktoś pójdzie moim śladem, a potem zrobiło się jeszcze gorzej niż za moich czasów... |
2014-03-31, 16:49 | #50 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-02
Wiadomości: 6 831
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
gratuluję i powodzenia
50 zł brutto podwyżki chyba ktoś musiałby oszaleć żeby zostać za taką kwotę. U mnie dalej to samo boję się, że ze stresu i nawału pracy zacznę robić poważne błędy, a potem i tak będzie na mnie, że za mało się staram itd.
__________________
Bóg stworzył człowieka ponieważ rozczarował się małpą. Z dalszych eksperymentów zrezygnował. Mark Twain
|
2014-03-31, 16:51 | #51 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 10 444
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Nie wiem, jakim trzeba byc prymitywem, zeby proponowac 50 zl brutto (!!) podwyzki.
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
2014-03-31, 17:47 | #52 |
Rozeznanie
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
50 zł brutto w mojej firmie to jest chyba dość duża podwyżka. Kolega, z którym współpracuję dostał w styczniu 20 zł brutto. Mówił, że jak podpisywał papier, to wydawało mu się, że dostał 200 zł - jakoś tak chyba zobaczył ekstra zero, bo nie wydawało mu się, że mogą dać 20 zł. Dopiero przeczytał dokument po jakimś czasie, na spokojnie i zobaczył
|
2014-03-31, 18:20 | #53 | |
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Cytat:
A tak poważnie, to gratulacje! |
|
2014-03-31, 19:34 | #54 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 6
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Mam dokładnie tak samo... szczególnie w okresach zimowo-jesienno-wiosennych... W ogóle jakoś tak...szybko się męczę...
|
2014-03-31, 19:52 | #55 |
Zakręcony Chochlik
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 906
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Doskonale Was rozumiem. Wracam i jestem senna, nie mam siły na pisanie dyplomówki i cokolwiek innego. Ciągle marznę... Dość irytujące. Trochę pomaga mi plusz active (lepszy niż kawa).
Dobrze, że już jest wiosna. Jesienią chodzę senna i na dodatek często łapę doła
__________________
"Naucz się czegoś nowego, spróbuj czegoś nowego. Udowodnij sobie, że możesz wszystko."
Brian Tracy „Jeśli możesz sobie coś wymarzyć, możesz to zrobić” Walt Disney |
2014-03-31, 20:17 | #56 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: lbn
Wiadomości: 9 822
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Przez ta zmiane czasu mam dzien do tylu. W pracy siedzialam ledwie zywa. Po powrocie spalam. Dopiero sie obudzilam i trzeba isc spac
__________________
"Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością" A. Hopkins |
2014-04-03, 11:38 | #57 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 691
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Cytat:
Ostatnio tez mam tak jak wy. W liceum i do 3 roku studiow byłam po prostu królowa życia. Dwie olimpiady wygrane, prawko zdane błyskawicznie, srednia prawie 6,0, potem wszystkie egzaminy zdawane na 5 w pierwszym terminie. Z czasem zaczęło być coraz gorzej, a odkąd poszłam do pracy to w ogóle dramat. Niby pracuje ok, na studiach jest ok, ale bez szału. Natomiast czuje sie jakbym miała umrzeć. Robiłam morfologię, tarczycę, badalam sie w kierunku boreliozy. Wyniki mam jak niemowlę, ale po prostu na nic nie mam siły. Weekendy spędzam w łóżku, z nikim nigdzie nie wychodzę, mogłabym całe życie nie wyjść z domu, ciagle jestem zmęczona, nie moge sie skupić. I mam wrażenie ze zrobiłam sie głupsza. Trudniej i wolniej łapię, nie rozumiem czesto od razu za pierwszym razem, co zawsze było dla mnie standardem. Masakra, na szczęście niedługo odchodzę z pracy. Tylko pytanie czy w drugiej będzie lepiej. Moim problemem jest to, ze ja nie odnajduje sie w pracy z biurkiem. Lubie cos robic, mieć kontakt ze zwierzętami, pomagać potrzebującym, a nie przekładać cały dzień papiery. Niestety, mam takie wykształcenie, ze tylko praca za biurkiem wchodzi w grę.
__________________
!Me encanta espanol! |
|
2014-04-03, 13:11 | #58 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 81
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Z kolei ja łączę pracę i studia dzienne plus praktyki. Często jest tak, że już przed szkołą jestem po pracy ( o 6 ej muszę wstać).
Problem jest sam, nie przepadam za swoją pracą (wczesne wstawanie, atmosfera beznadziejna), ale muszę jakoś się utrzymać, nie chce żyć od 1 do 1ego. Oczywiście pod koniec roku kolokwia, sesja. Powinnam więcej czytać itd. Niestety, często jest tak, że jak już wrócę to nie żyje. Jakbym miała 70 lat To takie przykre.. Jak wracam mniej padnięta to jeszcze gotuje, wstawię pranie- podstawy, lubię to robić. Gorzej jest już z czytaniem, skupieniem się. Niezależnie od tego czy wrócę o 15 ej ( odwołują czasem zajęcia) czy o 17 ej to i tak jestem padnięta. Mimo to na siłę uczę się języka, ale mój mózg myśli tylko o spaniu. I jak to pokonać |
2014-04-03, 14:49 | #59 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: in Terra Mirabili
Wiadomości: 6 560
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
kurczę, miałam tak w zimie przez dłuższy czas i też się już wybierałam na jakieś badania, bo mi życie przez palce się przelewało...
Ale to przeszło na szczęście, teraz z okazji wiosny, to wychodzę z pracy niby bez energii, ale zrobię po drodze zakupy, siądę w parku na ławce na 15 minut i baterie podładowane nie wiem ile to szaleństwo będzie trwać, ale modlę się żeby jak najdłużej, bo tak dobrej passy energetycznej to chyba w życiu nie miałam Natomiast nadal szukam sposobu na ożywienie zwlok w czasie ostatnich 2 godzin pracy. Wychodzę o 17, a od 15 po prostu jest koniec. Udaję więc, że coś robię (wczoraj sobie popisowo wyczyściłam klawiaturę), jem obiad, myję naczynia po sobie i współpracownikach (), piję kawę, załatwiam jakieś zaległe pierdółki, ale za normalna robotę za nic nie mogę się już wziąć. Totalne zmęczenie materiału. Dobrze, że przechodzi jak wychodzę z pracy szalona niezły gość...
__________________
My whole life is about doing better tomorrow, that's a solid philosophy. ~ Hank Moody Edytowane przez Suvia Czas edycji: 2014-04-03 o 14:50 |
2014-04-03, 18:30 | #60 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Piękne Miasto - Warszawa
Wiadomości: 57
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Witajcie
Też tak mam od jakiegoś czasu. Lubię gotować i chętnie po pracy upichciłabym coś pysznego, ale po prostu nie mam siły. W związku z tym ogromnie dużo wydaję na gotowe jedzenie. Pech chciał, że tuż koło mojego bloku otworzyli malutkie bistro, z pysznym i świeżym jedzeniem, i to już był koniec :P ale planuję na jakiś czas z tego zrezygnować, może uda mi się wytrzymać choćby miesiąc. Pracuję 5-6 godzin, czasem dłużej, czasem krócej, ale przy komputerze, a i mój kręgosłup czasami daje się we znaki. Dzisiaj np. musiałam zrobić sobie drzemkę po pracy, i przez to pewnie będę miała problem z zaśnięciem po 22. Muszę zacząć regularnie brać centrum. Może mi cholera brakuje witamin czy co... :P Teraz jestem po drzemce, i jest nawet nieźle, przypuszczam, że za jakieś 1,5h wezmę się nawet za sprzątanie.
__________________
"Then I kiss your eyes and thank God we're together And I just wanna stay with you In this moment forever, forever and ever" Aerosmith - I don't wanna miss a thing Kiedy nie jestem zakochana jestem nieznośna. |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:32.