|
|
#31 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 20
|
Dot.: Rodzice mojego chłopaka mnie nie akceptują :( Co powinnam zrobić?
Stara się nas jakoś pogodzić. Mówi że oni wcale nie są tacy źli, że potrzebują czasu, że jak jego bracia mieli dziewczyny to też z nimi mało rozmawiali. Wiem też że stara się dowiedzieć od nich w czym tkwi problem, dlaczego ze mną nie rozmawiają, czy może nieświadomie zrobiłam coś co im się nie spodobało... i że oni uważają że nic się nie dzieje i wszystko jest w porządku.
|
|
|
|
|
#32 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 535
|
Dot.: Rodzice mojego chłopaka mnie nie akceptują :( Co powinnam zrobić?
Co do tej wizazanki wyzej krzyczacej z oburzeniem o nazwaniu rodziców chłopaka starszymy ludzmi po 60 roku zycia- nawet podręcznikowo starosc rozpoczyna sie po 65 rz, niewykluczone ze oni juz to przekroczyli albo sa bardzo blisko. Nazywajmy rzeczy po imieniu i nie dajmy sie zjesc poprawności politycznej. Zaloze sie, ze w ich obecnosci nie palnela, ze sa w podeszlym wieku (chociaz wiek podeszly to okolice 80, oni sa w wieku okoloemerytalnym).
Nigdzie nie widze tez pretensji autorki zeby traktowac ja jak synowa. Jak juz ktos wspomniał jest jeszcze ogromna przepasc miedzy synowa a ignorowaniem. I nie, ona jedyna nie ma obowiazku starac sie, by ja polubili albo chociaz poznali. Jesli ktos zgadza sie na przyjazd nowej osoby do swojego domu to w dobrym tonie jest porozmawiac z gosciem, chociazby na zasadzie small talk. Sama bylabym ciekawa z kim spotyka sie syn. Nie mowiac juz o tym ze to po prostu zle o nich świadczy i tyle, kto to widzial ignorowac kogos przy stole? To ze ona jest mlodsza nie znaczy, ze ma nadskakiwac. Wrecz przeciwnie, oni z racji wieku i pozycji maja nad nia 'przewage' i milo by bylo z ich strony, gdyby jej ulatwili nawiazanie kontaktu chociazby byciem uprzejmym. Tak to pokazuja ze sa bucami bez obycia. Autorko, na Twoim miejscu juz bym sie tam wiecej nie pokazywala i zapraszala chlopaka do siebie. Powiem więcej, po ktoryms takim incydencie z ignorowaniem przygadalabym rodzicom. A zaraz potem chlopakowi- zgadzam sie z czescia wypowiedzi o nim- to co, jak siedzicie przy stole i zadne nie odpowiada na twoje pytania/ komentarze to nie moze powiedziec wprost 'mamo/tato dlaczego nie odpowiadasz X, nie uslyszales/as' albo 'mamo/tato, x mówi do ciebie, to niegrzeczne nie odpowiadac'. Gdyby to zrobil to najprawdopodobniej zrobiloby im sie glupio i jasno by się okreslili. I albo zaczęli z Toba rozmawiac i traktowac normalnie albo powiedzieli wprost ze nie chca wizyt. Wiec pretesje do nich, ale do chlopaka tez. Chociaz on to dziecko jeszcze wiec nie ma co sie dziwic ze nie umie sie postawic- nie bardzo ma tez wybor, nie jest samodzielny. Nie pojechałabym juz nigdy na Twoim miejscu, juz troche późno zeby to naprawiac skoro takie kwasy sie wytworzyly. Tez sie kiedys spotykalam z taka klucha co nie potrafił odpowiedziec rodzicom jak cos nie zagralo, takie niestety uroki spotykania sie (zwlaszcza w tym wieku) z mlodszym albo z rownolatkiem. Dlatego lubie jedynie starszych mężczyzn :p A do krzyczacych o tym, ze to ona powinna na rzesach stawac i sie podlizywac- gluloty. Tak jak mowie, 'tesciowie' w takich wypadkach maja przewage i ich otwartosc badz tez jej brak czesto jest decydujaca- mlodzi boja sie jak wypadna, chca wszystko robic dobrze, bywaja zdenerwowani. Sama nie naleze do jakichs bardzo rozmownych osob i wiecej czasu potrzebuje zeby nawiazac kontakt-tez balam sie pierwszej wizyty u rodzicow chlopaka po 4 miesiacach zwiazku. Cala sytuacje i nerwowa atmosfere skutecznie rozladowywal jego tata znany z gadatliwosci i poczucia humoru, nawet nie przypuszczalam ze dzieki temu pojdzie tak latwo. I nigdy nie mialam z nimi zadnego problemu, nikt mnie ostentacyjnie nie ignorowal przy stole a wrecz przeciwnie. Takze autorko, inaczej zaplanuj widzenia z chłopakiem, a najlepiej to sie nad nim i nad zwiazkiem zastanow. Fakt ze skutecznie i stanowczo nie stanal w Twojej obronie zle o nim świadczy. |
|
|
|
|
#33 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 420
|
Dot.: Rodzice mojego chłopaka mnie nie akceptują :( Co powinnam zrobić?
Cytat:
![]() W 100%. Rada dla Autorki : Słuchaj, ja tak samo zaczynałam z moim chłopakiem związek z taką samą odległością i częstotliwością spotkań. Rodzice mojego chłopaka także byli przeciwni i nie chcieli mnie w domu, lecz było 20 razy gorzej, ponieważ jestem od mojego chłopaka starsza. Byli strasznie przeciwni, bo nawet nie zaczęłam studiów tylko tyrałam na produkcji. Obrażali mnie i ciskali piorunami w najlepsze, nawet wymyślali różne sposoby żeby nas pokłócić i zniszczyć. I wiesz co zrobił mój chłopak? Mimo że był jeszcze młodszy od Twojego, postawił się. Raz, drugi, piąty. Był nieugięty. Poszedł do pracy, dawał korki i spotykaliśmy się po hostelach. Ja pracowałam i on, zrzucaliśmy się. Z boku wyglądało to paskudnie, młody ambitny chłopak i kilka lat starsza dziewczyna z produkcji, bez studiów, bez ambicji, śmieć, problem. I wiesz co? Przeprowadziłam się do jego miasta. Zamurowało ich. Zaczęłam szkołę informatyczną. Za pół roku ją kończę i wyprowadzamy się razem do innego miasta. Jego rodzice już dla mnie słodcy i kochani, ja jednak do jego domu nie chodzę. W tym wszystkim jednak najwspanialej mimo młodego wieku zachował się mój TŻ. Jasno się stawiał, mówił jak jest, nie pozwalał na złe wyrażanie się o mnie przy nim i gdziekolwiek. Ich opinię o mnie mam gdzieś. Jesteśmy szczęśliwi i idzie nam już 3 rok związku. Da się, trzeba się tylko postarać.
__________________
... |
|
|
|
|
|
#34 |
|
hakuna matata
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 22 754
|
Dot.: Rodzice mojego chłopaka mnie nie akceptują :( Co powinnam zrobić?
Treść usunięta
Edytowane przez Timon i Pumba Czas edycji: 2023-12-18 o 22:26 |
|
|
|
|
#35 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Rodzice mojego chłopaka mnie nie akceptują :( Co powinnam zrobić?
Hm, ciekawe po jakich to uczelniach sa rodzice chłopaka, bo cos mi sie zdaje, ze to "inteligencja" w pierwszym pokoleniu i słoma z butów wyłazi. Zapytaj ich o wykształcenie dziadków czy pradziadków, czy czasem w PGRze krów nie oporządzali
Tragiczni sa tacy ludzie, tez bym do nich nie jechała.
|
|
|
|
|
#36 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 4 722
|
Dot.: Rodzice mojego chłopaka mnie nie akceptują :( Co powinnam zrobić?
Cytat:
zapytaj ich, czy uważają swoje zachowanie w stosunku do ciebie za super kulturalne i na poziomie (_vixen_, brawo, trafione w punkt!). Zapytaj też, czy takie zachowanie jest typowe dla osób, które ukończyły świetne uczelnie. Zapytaj, czy jedynie kierunki informatyczne i ścisłe się liczą. Zapytaj, co konkretnie im zrobiłaś. I oczywiście potraktuj to, co napisałam z dystansem, bo nie nastawiałabym się raczej na twoim miejscu na szczere i pełne życzliwości rozmowy z "jaśniepaństwem". Przede wszystkim musisz porozmawiać ze swoim chłopakiem, bo jeśli on ciebie do nich nie przekona, to nie zrobi tego nikt. I poobserwuj go też uważnie, bo tacy rodzice wcale nie muszą być super wzorcami do naśladowania. Żeby się kiedyś nie okazało, że synek jest taki sam jak oni. Pojechać zawsze możesz, ale - czy warto - nie wiem. Twoja decyzja, trzymaj się |
|
|
|
|
|
#37 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Rodzice mojego chłopaka mnie nie akceptują :( Co powinnam zrobić?
Wkurza mnie tez jak ktoś żywi jawna pogardę dla ludzi zapieprzajacych cieżko na kasie w Biedronce. Zważywszy na to, ze u nas zdecydowana większość narodu na chłopskie i robotnicze pochodzenie, taka pogarda dla niżej wykształconych i z gorsza praca śmieszna,
Chyba ze babcia rodziców chłopaka autorki wątku srebrna rodowa cukiernice ocalila z Powstania Warszawskiego
|
|
|
|
|
#38 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 095
|
Dot.: Rodzice mojego chłopaka mnie nie akceptują :( Co powinnam zrobić?
Ja ,na poczatku zwiazku z moim mezem tez mialam przeboje z tesciowa.Podobna sytuacja,tesciowie wyjezdzali a ja wprowadzalam sie na 2 dni.bylo wiele sytuacji na ktore ja w ogole nie zwracalam uwagi ze robie cos zle.A chodzilo przede wszystkim o to ze w mieszkaniu po tych 2 dmiach wedlug mojej tesciowej zostawialam balagan i ruszalam rzeczy ktore nie powinnam ruszac.
To byly rozne duperele ale doprowadzaly moja tesciowa do niecheci,gdy wiedziala ze mam przyjechac. Moja tesciowa miala np.obrusy codzienne,niedzielne i swiateczne,ja bralam jaki mi sie podobal Reczniki do lazienki tez bralam co mi popadlo Talerze bralam te ladne,a byly to swiateczne,ze sztuccami bylo to samo Garnki tez uzywalam nie do tego do czego byly przeznaczone A najwazniejsze to jakos do glowy mi nie przyszlo zeby zrobic zakupy a bralam to co bylo w lodowce lub w szfkach. Potem oczywiscie ,nie powkladalam tego co ruszalam tak jak bylo ,tylko tak jak mi wypadlo. Moj maz a wtedy chlopak ,mowil mi ze jego matce nie podoba sie jak siedzimy sami kilka dni. Jednego razu pogadalam z chlopakiem ze chce sama pogadac z jego mama,on wzial ojca na spacer a my zostalysmy same,wtedy zapytalam konkretnie co jej sie we mnie nie podoba,okazalo sie ze to nie ja jako osoba jej sie nie podobam tylko moje zachowanie. Tesciowa pokazala mi czego mam nie ruszac,co ma swiateczne itd |
|
|
|
|
#39 |
|
hakuna matata
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 22 754
|
Dot.: Rodzice mojego chłopaka mnie nie akceptują :( Co powinnam zrobić?
Treść usunięta
Edytowane przez Timon i Pumba Czas edycji: 2023-12-18 o 22:26 |
|
|
|
|
#40 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 095
|
Dot.: Rodzice mojego chłopaka mnie nie akceptują :( Co powinnam zrobić?
|
|
|
|
|
#41 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Dziki Wschód
Wiadomości: 1 975
|
Dot.: Rodzice mojego chłopaka mnie nie akceptują :( Co powinnam zrobić?
Uwazam, że Autorka w ogóle nie powinna dyskutować z rodzicami chłopaka. Bo może to przynieść odwrotny skutek do zamierzonego. Rodzice odniosą wrażenie, że dziewczyna nie dość że "gosci" się w ich domu to na dodatek jest pyskatą gowniarą i wtedy to dopiero się zacznie. Od dyskusji z rodzicami powinien być ich syn i tyle. A do tego czasu nie jeździć do nich i już.
__________________
"Mówimy o Polsce. Tam nic i nigdy nie jest normalne" A. Sapkowski "Narrenturm" |
|
|
|
|
#42 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 083
|
Dot.: Rodzice mojego chłopaka mnie nie akceptują :( Co powinnam zrobić?
sprawa jest prosta jak sr...nie
jest nie miłe widziana,nie akceptują jej to ich dom wiec nie powinna tam przyjeżdżać po co się pchać tam gdzie cie nie chcą nie każdy musi nas lubić. nikt od tego nie umarł Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 Czas edycji: 2016-11-14 o 22:46 |
|
|
|
|
#43 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Rodzice mojego chłopaka mnie nie akceptują :( Co powinnam zrobić?
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;67530771]sprawa jest prosta jak sr...nie
jest nie miłe widziana,nie akceptują jej to ich dom wówczas nie powinna tam przyjeżdżać po co się pchać tam gdzie cie nie chcą nie każdy musi nas lubić. nikt od tego nie umarł[/QUOTE] Krótko i na temat. |
|
|
|
|
#44 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 20
|
Dot.: Rodzice mojego chłopaka mnie nie akceptują :( Co powinnam zrobić?
|
|
|
|
|
#45 |
|
hakuna matata
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 22 754
|
Dot.: Rodzice mojego chłopaka mnie nie akceptują :( Co powinnam zrobić?
Treść usunięta
Edytowane przez Timon i Pumba Czas edycji: 2023-12-18 o 22:26 |
|
|
|
|
#46 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 20
|
Dot.: Rodzice mojego chłopaka mnie nie akceptują :( Co powinnam zrobić?
Cytat:
---------- Dopisano o 10:42 ---------- Poprzedni post napisano o 10:35 ---------- Nie. W sumie niewiele się nim interesują. W wakacje mój chłopak był u mnie ok tydzień i pomagał mi zbierać maliny. Jego brat miał wesele w połowie sezonu zbierania owoców i niestety zostałyśmy same z mamą z prawie hektarem malin. Nie dawałyśmy rady tego ogarnąć we dwie ale nie było wyjścia. Mama powiedziała że jeśli nam pomoże to puści mnie na 3 dni ale mam szybko wracać bo jest dużo pracy. No więc był. I przez ten czas rodzice ani razu nie zadzwonili do niego spytać, czy chociażby dojechał bezpiecznie do mnie i czy w ogóle żyje. A jak tylko przejdą na emeryturę zamierzają wyprowadzić się do domku na wieś, do którego często jeżdżą. Czasami mam wrażenie że mój chłopak jest dla nich większym kłopotem niż szczęściem. |
|
|
|
|
|
#47 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Rodzice mojego chłopaka mnie nie akceptują :( Co powinnam zrobić?
A moze wynajmij sobie pokoj zamiast stancji
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:07.







Jego rodzice już dla mnie słodcy i kochani, ja jednak do jego domu nie chodzę. W tym wszystkim jednak najwspanialej mimo młodego wieku zachował się mój TŻ. Jasno się stawiał, mówił jak jest, nie pozwalał na złe wyrażanie się o mnie przy nim i gdziekolwiek. Ich opinię o mnie mam gdzieś. Jesteśmy szczęśliwi i idzie nam już 3 rok związku. Da się, trzeba się tylko postarać.
Tragiczni sa tacy ludzie, tez bym do nich nie jechała.









