Chłopak wyjeżdża za granicę

[Renatka_2108]

Wierz mi nie chcialabys :P Ja tez dowiedzialam sie kilka miesiecy przed z tego moj tż zerwal wtedy ze mna z tego powodu, bo mial jechac na pol roku Ale bylam uparta i zawziecie czekalam i jestesmy razem

[SZATUNIA]

Na długo wyjechał? I jak daleko?

[lasoa]

Ja tez sie dowiedziałam duzo wczesniej. A co najlepsze, wraca 13 lutego na stale, ale mam przeczucie ze szefostwo go znow wysle

[SZATUNIA]

Ja sobie tego nie wyobrażam. Mam nadzieję, że nie będziesz musiała tego znosić po raz kolejny... I fajnie, że wraca przed Walentynkami Tak nie chcę żeby wyjeżdzał na długo, choć wiem, że musi... I że jeśli wyjedzie, to gdy wróci, za jakiś czas będzie musiał prawdopodobnie wyjechać znów... ;( ;( ;( ...

[diva29]

Mój TŻ wyjechał w czwartek do Holandii... będzie tam na razie przez półtora miesiąca...przyjedzie na tydzień albo 10dni bo ma egzaminy do szkoły i wraca z powrotem...ogólnie to w tej Holandii będzie najkrócej pół roku,choć marzy mi się,że jak przyjedzie za 1,5miesiąca,żeby został ze mną... nie wiem po co mu ten wyjazd był skoro znalazł tu prace...ach...kasa ważniejsza...smutno mi

[nunny]

Jejku... mój też wyjeżdża na początku lipca na 2 miesiące... Strasznie się tego boję

[ona085]

JA mieszkam w Dublinie ,fakt jest duzo tlustych dziewczyn,ale tez jest duzo bardzo ladnych Irlandek i co mnie najbardziej wkurza sa bardzo bezwstydne!! U mnie bylo tak ze moj chlopak pierwszy poleial do Irlandii,byl sam 4 miesiace ,pozniej ja dolaczylam do niego ,niestety to juz nie bylo to samo.Aktualnie nie jestesmy ze soba a bylismy razem przez 5 lat.

[foremka001]

Dziewczyny dacie rade. Nunny Twoj chłopak wyjeżdza tylko na 2 miesiace, to minie bardzo szybko. Moj TZ byl ponad 1,5 r za granica i tez z poczatku nie wiedzialam co poczac, swiat sie zawalil, ale wiecie co? czas zlecial i moj TZ od kilku dni jest juz ze mna i juz tam nie wraca
U Was tez nadejdzie taki dzien

[nunny]

Nie wiem, pocieszam się że będzie dobrze, ale boję się że po tych dwóch miesiącach coś może się zmienić... W końcu to jest dużo czasu W dodatku wakacje... Strasznie się tym martwię...

[25malinka10]

Ehh ja mam podonny problem, ale nieco mniejszy niż wy i moze nieco odwrotny. Mój chłopak wyjechał 2 dni temu na 3 tygodnie. Więc chyba najmniej z tego co tutaj czytam. Inność tego wyjazdu polega na tym iz obenie mieszkamy w Wielkiej Brytanii i mój TŻ pojechał do Polski. Choć zdaje sobie sprawę z tego, że czas szybko przemija i nawet sie nie zorientuje a on już bedzie ze mną wciąz mam dziwne przeczucia i obawy Zaakceptowałam jego wyjazd dlatego, że od około roku nie widział się ze swoja rodziną. Ja w tym momecie nie mogłam sobie pozwolic na wyjazd, wiec zostałam. Wciąż myślę o tym, że tam ma mase kolegów z którymi będzie gdzieś wychodził, więc rozumiecie o co chodzi..
Zapewnia mnie, że kocha i żebym sie niczym nie martwiła. A ja choć mu tego nie okazuje boję się tej rozłąki. Może to wydać Wam się śmieszne bo to tylko trzy tygodnie. Minął juz drugi dzień od kiedy go nie ma a czuje się dziwnie, w domu tak pusto. Może wszystkiemu winne jest przywiązanie, które jest naprawde silne, kiedy się z kimś mieszka.

[karolka2293]

Mój TŻ wyjechał 9 kwietnia do Holandii,gdzieś do małego miasteczka do pracy.Pojechał na ok 2,5 miesiąca-w Polsce będzie ju 29
i szczerze,aż się zdziwiłam ..ale szybko zleciało.Tzn ten drugi miesiąc szybko bo ten pierwszy był masakryczny,myślalam,że nigdy nie minie,przepłakane nocki,smutek itd,same wiecie o co chodzi.
Tęskniłam bardzo,nadal tęsknię,no ale już niedługo wraca na szczęście.
Kiedy jechał zbliżały sie matury,więc miałam co nie co na głowie i może to głupie ale to odpędzało ode mnie te wszystkie głupie myśli.
Spędzałam dużo czasu z przyjaciółmi,zapisałam się na prawko jazdy-i juz za tydzień moje Kochanie wraca !!! Tylko na 3 tyg i potem jedzie znowu na 2 miesiace i pożniej wraca na stałe.Gdzieś kiedyś przeczytałam,ze po długim czasie takiej rozłąki związki rozpadają sie,że już nie jest tak samo itd. Co o tym myślę?To zrozumiałe,że w pierwszym dniu jest inaczej..ale potem wraca wszystko do normy,jeśli się kochacie to przecież nic nie ma prawa się rozpaść!I najważniejsze jest zaufanie,ale co ja Wam będe tu pisac hihi przecież doskonale o tym wiemy.
Pozdrawiam Was wszystkie

[nunny]

Oj jak to dobrze przeczytać taką wiadomość, podnosi na duchu... Bardzo Może rzeczywiście nie będzie tak źle.. Tak sobie myślę, że ludzie maja gorsze problemy i jakoś sobie ze wszystkim radzą.. Ale i tak mam nadzieję, że te wakacje szybko się skończą...

[karolka2293]

nunny miną szybko,zobaczysz właśnie się dowiedziałam,ze mój Skarb wraca na 2 tyg,nie przedłużyli mu urlopu..smutno mi ,ale jak to On mówi,przynajmiej szybciej tam skończy i szybciej wróci na stałe.
Dziewczyny musimy być silne !Oni też są,im także nie jest łatwo,ale jak to mężczyźni to aż tak tego nie okazują.W sumie takie rozstanie na miesiąc,trzy miesiące jeśli jest miłość to dobrze robi,umacnia jakoś ludzi.A jak wraca mój Tż to moja rodzinka jedzie na wakacje i chata wolna !

[25malinka10]

Minął już tydzień zostały jeszcze tylko 2 tzn aż 2 Ja to chyba jestem jakaś inna, bo chociaz czas nawet szybko zleciał to tęsknie. Wiem, że on tam spotyka sie ze znajomymi, fajnie spędza czas i przykro mi że ja nie mogłam pojechać z nim. On tez mówi że tęskni. A mimo to przykro, teskno...
Głupie mysli i emocje biorą nade mną górę, nie obyło sie bez sprzeczki małej już. Cos mi nie pasowało i ehh wybuchłam podczas gadki na skype. Muszę sie opanować bo niestety to do niczego dobrego mnie nie zaprowadzi.

[nunny]

2 tygodnie to naprawdę niedługo... Jak ja chciałabym żeby do Jego powrotu zostały jeszcze tylko 2 tygodnie.. Ostatnio mam takie humory przez to wszystko że ciągle się kłócimy, oczywiście to ja zawsze ja zaczynam On mówi, że kocha, że będzie dobrze, obiecuje że nic się nie stanie.. Ja niby to wiem, ufam mu... Ale nic nie mogę na to poradzić

[25malinka10]

Napisane przez nunny

2 tygodnie to naprawdę niedługo... Jak ja chciałabym żeby do Jego powrotu zostały jeszcze tylko 2 tygodnie.. Ostatnio mam takie humory przez to wszystko że ciągle się kłócimy, oczywiście to ja zawsze ja zaczynam On mówi, że kocha, że będzie dobrze, obiecuje że nic się nie stanie.. Ja niby to wiem, ufam mu... Ale nic nie mogę na to poradzić

Zastanawiam się własnie czym to jest spowodowane (to na czerwono) bo u mnie to rozstanie, stres i głupie myśli tez zaczynają sprowadzać sie do tego że szukam dziury w całym.
Przed jego wyjazdem myslałam o tym "zdrowo" tzn ze bedziemy tesknić, pisac ładne sms-ki, dzwonić do siebie codziennie, szeptac miłe słówka. I mój chłopak tak sie zachowuje tylko ja ciągle mam o cos problem, nie wiem dlaczego tak się dzieje. Denerwuje mnie wszystko.

[nunny]

Ja myślę, że to jest spowodowane tym, że po prostu za dużo o tym myślimy... Ja może też troszkę mam do niego jakieś pretensje że mnie zostawia i wyjeżdża... Nie powinno tak być, bo dla niego to też ciężka sytuacja i widzę, jak sie tym przejmuje Czasem sama staram się go pocieszać, ale w rezultacie i tak wychodzi na to, że zaczynamy się sprzeczać... Oj ciężko będzie, już to widzę... To są jego ostatnie dni w Polsce, za około tydzień wyjeżdża i jest tak, że zamiast spędzić ten czas jakoś mile, wykorzystać go to jesteśmy oboje smutni i przygnębieni...

[donay]

moj tz pojechal dzis do pracy na 2 miesiace boje sie ze teraz jest ok tęsknimy za soba a co jeśli wroci i bedzie inaczej niz wczesniej? staram sie o tym nie myslec bo to bez sensu pozostaje mi tylko o tym nie myslec i miec duuzo sily czego wam tez zycze;*

[25malinka10]

Pomyślcie sobie że gdyby w Polsce było inaczej tego wątku by nawet nie było. Gdyby ludzie mieli prace, pieniądze nie było by tych ciągłych rozstań.. Życie jest ciężkie

[nunny]

Dokładnie tak... Ale jest jak jest i trzeba sobie z tym jakoś poradzić... Spróbować myśleć bardziej optymistycznie.. Przecież ludzie mają dużo gorsze problemy i wychodzą z tego, jakoś sobie radzą... Będzie dobrze, zobaczycie

[donay]

jeden dzien za mna narazie sie jakos trzymam ale brak mi go tu

[25malinka10]

za mna juz 10 dni i wieczorna sprzeczka wczoraj (już 2 od jego wyjazdu) i muszę zrobic wszystko żeby była juz ostatnią Postanowienie -10 razy pomysleć zanim coś napisze lub powiem
Na szczęście mamy forum Jest nas wiele i musimy być silne Razem damy radę

[nunny]

Pojechał... Na razie jakoś się trzymam, ale tak mi strasznie smutno.... Niech to się juz skończy...

[25malinka10]

nunny dasz rade, wiesz co czas tak zapiernicza że mi 3 tygodnie mineły jak jeden dzien i za 2 dni bedziemy razem. Wiem że Twoje rozstanie jest dłuższe ale uwierz przeleci raz dwa

[nunny]

Na razie jakoś to jest, ale te dni tak mi się strasznie dłużą... Codziennie odliczam od nowa ile jeszcze zostało

[donay]

u mnie juz 2 tygodnie jeszcze nie wiem ile ale ejst dobrze dacie rade dziewczyny !

[nunny]

2 tygodnie... Jakoś ten czas leci, ale mam nadzieję, że dni będą mijać coraz szybciej bo tak tesknie... Szczerze mówiąc myślałam że będzie gorzej Ale widzę, że On przeżywa to chyba bardziej niż ja i staram się jak mogę, żeby go jakoś wspierać. Źle mi tutaj bez Niego, ale jeszcze troszke cierpliwości

[Olayla]

moj tez pojechał.. dzisiaj ;( a ja cały dzień płacze... ;(

[SZATUNIA]

Olayla nie smutaj... Na długo wyjechał..?
***
Może trudno w to uwierzyć, ale mój TŻ zostaje. W co jeszcze trudniej uwierzyć - znalazł pracę tutaj, w tak małym miasteczku, gdzie podobno priorytetów na życie nie ma. A jednak
Wcześniej wyjazd do Holandii, do którego powoli zaczynałam się przyzwyczajać, zamienił się w plany na dłuższy wyjazd do... Norwegii co wywołało u mnie nową falę nerwów, złości na to, że mnie zostawia, zazdrości, stresu i wszystkiego, czego wy już mogłyście również moje drogie doświadczyć przed wyjazdem i w trakcie pobytu za granicą swojego TŻ Norwegia i Holandia, Holandia i Norwegia, oba kraje na zmianę powodowały iż kłóciłam się z nim jeśli nie codziennie to praktycznie co drugi dzień... Oboje już byliśmy tym zmęczeni, ale teraz mam nadzieję, że prędko mu wyjazd za granicę do głowy nie strzeli, przynajmniej od sierpnia do grudnia - bo do wtedy ma podpisaną umowę...

[nunny]

Może jeśli przekona się jak fajnie jest być razem, blisko siebie przez cały czas to nie będzie chciał już wyjeżdżać A mój ostatnio dzwonił i mówił że może uda mu się przyjechać wcześniej, ok 20stego sierpnia Ale to jeszcze nic pewnego bo być problem z tym, że nie będą chcieli go puścić Więc jak na razie staram się nie robić sobie zbytnich nadziei żeby potem znowu nie płakać... Ale fajnie by było, jeszcze chociaż ten tydzień wakacji spędzilibyśmy razem... Powiem wam że... ten miesiąc nawet jakoś zleciał jak patrzę z perspektywy czasu.. Ale jak myślę że jeszcze trzeba wytrzymać drugie tyle to Tym bardziej że jeśli nie wróci wcześniej będę musiała iść sama na wesele kuzyna nie cieszy mnie to za bardzo... Ale może się uda