Mam wątpliwości co do ślubu.

[magda0302]

Napisane przez Doris1981

To dla Was odmianą będzie usiąść na tyłkach i pograć w chińczyka, albo monopoly. Ale to co macie, to też rutyna (przyzwyczajenia, mini tradycje) - rutyna to w związku nic złego, o ile nie zaczyna ciążyć i rządzić związkiem.

Bawienie się w terapeutę jest mega obciążające. Sama wiem, że zwierzenia pewnej koleżanki w pewnym momencie zaczęły się odbijać na moim związku. Nie daj się. Niczego nikomu nie jesteś winna.

Hm czy rzeczywiście aktywnie spędzany czas w przeróżny sposób deska wyjazdy tańce siłownia pewnie znajomi razem i osobno to taka rutyna . No spierałabym się , dla mnie praca dom jeden telewizor drugi to rutyna. Każde ich wyjście to randka bo jest to bardzo urozmajcone , każda wycieczka jest inna itp. Muszą się ubrać i relaksują się spędzając czas razem . Dla mnie bajka podobne zainteresowania. Czasem wspolny wyjazd czy wyjście jest problemem bo jeden lubi to a drugi to.

W drugiej kwestii z tobą się zgadzam że obarczanie siebie przez dłuższy czas czyimiś poważnymi problemami a tu chyba takie były rozwody itp może wpłynąć destrukcyjnie na nasz związek. Całe historie koleżanki wniosłam w swój związek aż się rozpadł. Zanimsię zorientowałam to było za póżno.

Uważam że autorka powinna odsunąć się od problemów innych a żyć swoim szczęśliwym życiem. Ch ciała ślub czekała na pierścionek a teraz gdy może realizować ma wątpliwości czy aby dobrze zrobi bo może dojść do rozwodu tak jak u znajomych , żyła tyle miesięcy ich sprawami rozwodami aż sama w kręciła się w to że ją to też może czekać .

[201803290936]

Napisane przez magda0302

Hm czy rzeczywiście aktywnie spędzany czas w przeróżny sposób deska wyjazdy tańce siłownia pewnie znajomi razem i osobno to taka rutyna . No spierałabym się , dla mnie praca dom jeden telewizor drugi to rutyna.
(...)
Uważam że autorka powinna odsunąć się od problemów innych a żyć swoim szczęśliwym życiem. Ch ciała ślub czekała na pierścionek a teraz gdy może realizować ma wątpliwości czy aby dobrze zrobi bo może dojść do rozwodu tak jak u znajomych , żyła tyle miesięcy ich sprawami rozwodami aż sama w kręciła się w to że ją to też może czekać .

Jasne, że też, inny jej rodzaj. Jeżeli coś robimy ciągle, to jest to rutyna (definicja słownikowa). Czasami dobrze się z niej wybić - jak się ciągle jest w ruchu, to usiąść na d... i mieć czas na relaks, rozmowę lub pomilczenie razem, a jak się głównie jest w domu, to z niego wyjść. Każdy związek ma jakąś swoją dynamikę i rutynę. Nie da się też ciągle szukać rozrywek i urozmaiceń - to również może być męczące, bo każda atrakcja się w końcu znudzi. Nie one powinny też tworzyć związek. Moja starsza, z dużym stażem małżeńskim koleżanka (również lubią aktywnie spędzać czas) mi to kiedyś bardzo fajnie opisała: siedzę i czytam książkę, w pokoju obok mąż sobie majsterkuje, coś tam do siebie zagadujemy i jest fajnie, po prostu jest fajnie, jest poczucie że jesteśmy razem.

Masz całkowitą rację, że powinna się odsunąć od problemów innych.

[Oliwka789]

Autorko zajmij się swoim życiem a problemy przyjaciółek zostaw bo za chwile ty bedziesz potrzebować pomocy dotyczącej kryzysu bądz rozpadu związku