Płacę bo miałam za dobre serce

[Mojwa]

Dziwię Wam się jak możecie żyć nikomu nie ufając i zakładając od razu najgorsze...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201803290936]

Napisane przez Mojwa

Dziwię Wam się jak możecie żyć nikomu nie ufając i zakładając od razu najgorsze...

Ja swojemu facetowi ufam, bo on nie majaczy o "płaceniu rentu", po czym nie pożycza kasy na jechanie do swojego dziecka. Czytałaś poprzedni wątek? Koleś po prostu wydaje się być bardzo mało wiarygodny jeżeli chodzi o pieniądze i zobowiązania.

[Mojwa]

Czytałam jej poprzedni wątek i wynikało że ona nie potrafiła mu wprost powiedzieć o co chodzi. Dlatego nie widzę aż takiego problemu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201803290936]

Napisane przez Mojwa

Czytałam jej poprzedni wątek i wynikało że ona nie potrafiła mu wprost powiedzieć o co chodzi. Dlatego nie widzę aż takiego problemu

Na końcu wątku facet dostał klucze do mieszkania i pytał "kiedy płaciMY rent". Więc mocno jej zasugerował, że zamierza się dołożyć. A nagle mu się trafia wyjazd i musi kasę na tenże pożyczyć. Co za zgranie w czasie. Autorka ewidentnie zawaliła nie wyjaśniając pewnych spraw od razu lub jak tylko zaczęło się robić dziwnie i nie wymagając od faceta pewnych rzeczy wprost, ale to, że on na niej w pewnym momencie zaczął najzwyczajniej na świecie żerować jest niestety teraz już jasne. Bo dodać dwa do dwóch dorosły człowiek potrafi i wie mniej więcej co należy. Facet się po prostu za... ustawił. Źle to o nim świadczy, nie o niej.

[Loisto]

Jeden czuły sms i cały problem znika... Magia...

Wysłane z mojego HTC Desire 620 przy użyciu Tapatalka

[Latiha]

Napisane przez Loisto

Jeden czuły sms i cały problem znika... Magia...

Wysłane z mojego HTC Desire 620 przy użyciu Tapatalka

A na jakiej podstawie twierdzisz, że problem zniknął? Napisałam tylko, że się odezwał, w sensie to był jeden jedyny kontakt, który od niego otrzymałam. Nie odpisałam mu nawet, bo nawet nie wiedziałam co, dużo mam w sobie żalu, za tą sytuację, ale nie będę go wylewać w wiadomościach.

[f3c5f22a477733c3f05238ecee51cadb3aa4293a_6848b944d63c3]

Napisane przez Kelecka

Najlepsze co mozesz zrobic to zerwac z tym facetem.
Zyciowy przegryw i pijawka.

Na jakiej podstawie piszesz tak ostro o kimś kogo kompletnie nie znasz i nie masz o nim zbyt wielu informacji

[Karena 73]

Napisane przez Doris1981

Na końcu wątku facet dostał klucze do mieszkania i pytał "kiedy płaciMY rent". Więc mocno jej zasugerował, że zamierza się dołożyć. A nagle mu się trafia wyjazd i musi kasę na tenże pożyczyć. Co za zgranie w czasie. Autorka ewidentnie zawaliła nie wyjaśniając pewnych spraw od razu lub jak tylko zaczęło się robić dziwnie i nie wymagając od faceta pewnych rzeczy wprost, ale to, że on na niej w pewnym momencie zaczął najzwyczajniej na świecie żerować jest niestety teraz już jasne. Bo dodać dwa do dwóch dorosły człowiek potrafi i wie mniej więcej co należy. Facet się po prostu za... ustawił. Źle to o nim świadczy, nie o niej.

Dokładnie. I w jaki sposób miał się dołożyć do czynszu skoro nie miał na bilet ?

Wystarczy wnikliwie poczytać oba wątki, żeby dojść do takich wniosków:
1) Autorka płaciła za mieszkanie i za jedzenie. On tylko pomieszkiwał.
2) Zwolnił się z pracy, aby pojechać do dziecka na koszt Autorki.
3) Wcześniej pojechał na koszt matki do dziecka i pił z kuzynem.
4) Kiedy wyjeżdża ucina kontakt.
No rzeczywiście nic tylko ufać bezgranicznie.

[201803290936]

[1=f3c5f22a477733c3f05238e cee51cadb3aa4293a_6848b94 4d63c3;76471346]Na jakiej podstawie piszesz tak ostro o kimś kogo kompletnie nie znasz i nie masz o nim zbyt wielu informacji [/QUOTE]

Np. na takie, że w pewnym wieku, szczególnie mając dziecko wypadałoby mieć odłożone na tzw. czarną godzinę te kilka euro, czy jaka tam waluta obowiązuje, chociażby na bilet na samolot. Gościu przesiaduje u swojej dziewczyny, za nic praktycznie nie płaci, a jeszcze pożycza kasę, bo się wyjazd do rzekomo chorego dziecka trafił (wcześniej już taka sytuacja była, że od innej pożyczał, a skończyło się na "dzień dobry" na piciu z kuzynem, więc krętacz). Określenie "życiowym przegrywem" jest jak najbardziej trafne.

[Karena 73]

Napisane przez Mojwa

Dziwię Wam się jak możecie żyć nikomu nie ufając i zakładając od razu najgorsze...

No jakoś nie zakładamy wątków na Wizażu, czyli chyba lepiej wychodzimy na ograniczonym zaufaniu do ludzi? Może mamy większe doświadczenie po prostu i wyczuwamy ściemnianie?

[201803290936]

Napisane przez Karena 73

Dokładnie. I w jaki sposób miał się dołożyć do czynszu skoro nie miał na bilet ?

Wystarczy wnikliwie poczytać oba wątki, żeby dojść do takich wniosków:
1) Autorka płaciła za mieszkanie i za jedzenie. On tylko pomieszkiwał.
2) Zwolnił się z pracy, aby pojechać do dziecka na koszt Autorki.
3) Wcześniej pojechał na koszt matki do dziecka i pił z kuzynem.
4) Kiedy wyjeżdża ucina kontakt.
No rzeczywiście nic tylko ufać bezgranicznie.

Mam nadzieję, że Autorka w końcu przejrzy na oczy, odłoży uczucia i nadzieje na bok i spojrzy na fakty, czyli na to, co wypunktowałaś.

[Karena 73]

Napisane przez Doris1981

Przyszedł termin płacenia czynszu, to się zmył.

Jak wróci to nic się nie zmieni. Będzie szukał nowej pracy, więc znowu z płacenia nici i tak następne pół roku można przeżyć

[201803290936]

Napisane przez Karena 73

Jak wróci to nic się nie zmieni. Będzie szukał nowej pracy, więc znowu z płacenia nici i tak następne pół roku można przeżyć

No przecież.

[f3c5f22a477733c3f05238ecee51cadb3aa4293a_6848b944d63c3]

Napisane przez Doris1981

Np. na takie, że w pewnym wieku, szczególnie mając dziecko wypadałoby mieć odłożone na tzw. czarną godzinę te kilka euro, czy jaka tam waluta obowiązuje, chociażby na bilet na samolot. Gościu przesiaduje u swojej dziewczyny, za nic praktycznie nie płaci, a jeszcze pożycza kasę, bo się wyjazd do rzekomo chorego dziecka trafił (wcześniej już taka sytuacja była, że od innej pożyczał, a skończyło się na "dzień dobry" na piciu z kuzynem, więc krętacz). Określenie "życiowym przegrywem" jest jak najbardziej trafne.

Wszystko ok, ale nie zapominajmy, że znamy jedynie subiektywne zdanie jednej strony. Uważam, że to za mało, żeby kogoś aż tak mocnymi słowami nazywać.

[201803290936]

[1=f3c5f22a477733c3f05238e cee51cadb3aa4293a_6848b94 4d63c3;76473821]Wszystko ok, ale nie zapominajmy, że znamy jedynie subiektywne zdanie jednej strony. Uważam, że to za mało, żeby kogoś aż tak mocnymi słowami nazywać.[/QUOTE]

Kasa jest jak najbardziej realna, a nie subiektywna. Przesiadywanie u niej i nie płacenie za nic też subiektywne nie jest. Facet jest pijawka i jak dla mnie przegryw, skoro w tym wieku nawet żadnych oszczędności nie ma. Dla Ciebie być nie musi.

[Rena]

Napisane przez Mojwa

Dziwię Wam się jak możecie żyć nikomu nie ufając i zakładając od razu najgorsze...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Na zaufanie trzeba sobie zasluzyc.

To kolejny watek, w ktorym autorka placi i placze.

[invisible_01]

Dziwne, że facet ma dziecko, które na dodatek jest w innym kraju, a zupełnie nie oszczędza na wszelkiego rodzaju wypadki losowe. To nawet nie musi być bilet na samolot - niech się okaże, że dziecku potrzebna jest operacja, aparat na zęby (obecnie baaardzo częste), wyrwanie ósemki w trybie pilnym, lekarstwa - i niech matka dziecka poprosi go o wsparcie finansowe. Co wtedy? Naprawdę Twój facet autorko żyje tak beztrosko mając dziecko? Nie wyobrażam sobie być ojcem dziecka, a więc nie ponosić pelnych kosztów utrzymania, bo jedynie płacąc alimenty (nie oszukujmy się, to na ogół kropla w morzu potrzeb) i nie mieć kilku tysięcy oszczędności na zwyczajnie wszelki wypadek.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez invisible_01

Dziwne, że facet ma dziecko, które na dodatek jest w innym kraju, a zupełnie nie oszczędza na wszelkiego rodzaju wypadki losowe. To nawet nie musi być bilet na samolot - niech się okaże, że dziecku potrzebna jest operacja, aparat na zęby (obecnie baaardzo częste), wyrwanie ósemki w trybie pilnym, lekarstwa - i niech matka dziecka poprosi go o wsparcie finansowe. Co wtedy? Naprawdę Twój facet autorko żyje tak beztrosko mając dziecko? Nie wyobrażam sobie być ojcem dziecka, a więc nie ponosić pelnych kosztów utrzymania, bo jedynie płacąc alimenty (nie oszukujmy się, to na ogół kropla w morzu potrzeb) i nie mieć kilku tysięcy oszczędności na zwyczajnie wszelki wypadek.

pożyczy od matki lub swojej dziewczyny.

[201803290936]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;76482056]pożyczy od matki lub swojej dziewczyny.[/QUOTE]

Albo od innej sponsorki.

[Latiha]

Napisane przez invisible_01

Dziwne, że facet ma dziecko, które na dodatek jest w innym kraju, a zupełnie nie oszczędza na wszelkiego rodzaju wypadki losowe. To nawet nie musi być bilet na samolot - niech się okaże, że dziecku potrzebna jest operacja, aparat na zęby (obecnie baaardzo częste), wyrwanie ósemki w trybie pilnym, lekarstwa - i niech matka dziecka poprosi go o wsparcie finansowe. Co wtedy? Naprawdę Twój facet autorko żyje tak beztrosko mając dziecko? Nie wyobrażam sobie być ojcem dziecka, a więc nie ponosić pelnych kosztów utrzymania, bo jedynie płacąc alimenty (nie oszukujmy się, to na ogół kropla w morzu potrzeb) i nie mieć kilku tysięcy oszczędności na zwyczajnie wszelki wypadek.

Gwoli ścisłości - dziecko to jeszcze niemowlak, urodził się kilka miesięcy temu. Co oczywiście nie zmienia faktu, że powinien mieć odłożone jakieś pieniądze na sytuacje awaryjne. Kiedy się o tym dowiedziałam przeprowadziłam z nim rozmowę i zasugerowałam, że mając dziecko powinien zachowywać się bardziej dojrzale i odpowiedzialnie a nie rozturmaniać wszystko na bierząco. Generalnie obiecał, że jak zmieni pracę i stanie na nogi tak właśnie będzie.
Chłopak jest generalnie młody, młodszy ode mnie, więc to pewnie to też kwestia wieku, że nie pochodzi jeszcze do zobowiązań wystarczająco - na moje rozumowanie - dojrzale.

Anyway, wraca dziś w nocy, nie odzywa się, nadal ma klucze, ale nie sądzę, że przyjedzie prosto do mnie coś wyjaśniać i rozmawiać. Nie ten typ. Przykro mi jest strasznie, ale może tak miało być. Niestety nie pójdę za radę niektórych z Was, które sugerowały, że mam go przepraszać za swoje zachowanie, choć może było przesadzone. Przeproszę go, jeśli on przyjdzie pierwszy wyjaśnić mi co się stało i jeśli jego powody naprawdę będą trzymały się kupy - choć na litość boską naprawdę nie wiem co go powstrzymało przed 2-minutowym kontaktem ze mną.

[Rena]

Twoj TZ jest Polakiem i jego byla mieszka w Polsce, czy to jakis inny kraj? Zrozumialam, ze oni sa z tego samego kraju czy nawet miasta, bo jak odwiedza ja i dziecko to obok ma swojego kuzyna. I ten mlody wiek TZta to ile dokladnie?

[Karena 73]

Napisane przez Latiha

Niestety nie pójdę za radę niektórych z Was, które sugerowały, że mam go przepraszać za swoje zachowanie, choć może było przesadzone. Przeproszę go, jeśli on przyjdzie pierwszy wyjaśnić mi co się stało i jeśli jego powody naprawdę będą trzymały się kupy - choć na litość boską naprawdę nie wiem co go powstrzymało przed 2-minutowym kontaktem ze mną.

I bardzo dobrze.
Autorko czas postawić granice i wymagać konkretów. Naprawdę faceci od tego nie umierają.
Pamiętaj, że to zweryfikuje Wasz związek pod względem lojalności i prawdziwości. Związek z mężczyzną, który ma dziecko nie jest łatwy to prawda, ale mądry facet potrafi zadbać o wszystkie strony. Jesteś tak samo ważna jak jego dziecko i nie powinnaś cały czas mu pomagać. To on ma zapewnić Tobie bezpieczeństwo i być dla Ciebie oparciem. Czas dorosnąć - powiedz to panu zdecydowanie.

Aha i zabierz mu klucze.

[Hultaj]

nie widzę powodu abyś miała go przepraszać
wszystko by zależało od rozmowy, co się okaże
póki co cię olał i to nie jest fair
jedynie chodziło mi o to żebyś na przyszłość nie wpadała od razu w histeryczne reakcje .

[Grzegorz25]

Jego podejście do dziecka, powinno być dla Autorki papierkiem lakmusowym jaka jakość "wkładu" w relację ten Pan będzie w stanie zapewnić.

Rozsądny facet buduje poduszkę finansową nawet jak nie ma dziecka, bo to zawsze daje poczucie bezpieczeństwa, jak o to nie zadbał do tej pory, to myślę że z jego stosunkiem do pieniędzy szybko jej mieć nie będzie, i nie wiele zmieni wysokość jego zarobków, obawiam się.

Doris ma rację, kasa jest zero-jedynkowa, nie ma tu za bardzo o czym dywagować, dług musisz wyegzekwować a z tym Panem pogadać i coś na przyszłość ustalić. Jak będzie chciał.

[kalor]

Napisane przez Grzegorz25

Jego podejście do dziecka, powinno być dla Autorki papierkiem lakmusowym jaka jakość "wkładu" w relację ten Pan będzie w stanie zapewnić.

Rozsądny facet buduje poduszkę finansową nawet jak nie ma dziecka, bo to zawsze daje poczucie bezpieczeństwa, jak o to nie zadbał do tej pory, to myślę że z jego stosunkiem do pieniędzy szybko jej mieć nie będzie, i nie wiele zmieni wysokość jego zarobków, obawiam się.

Doris ma rację, kasa jest zero-jedynkowa, nie ma tu za bardzo o czym dywagować, dług musisz wyegzekwować a z tym Panem pogadać i coś na przyszłość ustalić. Jak będzie chciał.

Nie za bardzo chciałam się tu wypowiadać - średnio wiem jak. Ale facet wydaje się być nieodpowiedzialny. Zrobił dziecko, nie ma oszczędności na wszelki wypadek, żyje na koszt autorki, niby coś tam gada, ze się dołoży... ale zamiast się dołożyć - pożycza. Dziwi mnie to, jeśli do tej pory nie dokładał sie do codziennych wydatków, a siedział u autorki większość miesiąca, to na co ta kasa szła? Nie wyśle nawet 1 smsa czy żyje, czy może wpadł pod samochód czy coś... Ile ten pan ma lat? Chyba jeszcze nie dorósł do poważnego życia. Jesteś pewna, ze chcesz się w to ładować? Chyba nie jesteście za długo razem, skoro dziecko ma kilka miesięcy, a w czasie ciąży próbował jeszcze być z matką dziecka. Według mnie nie rokuje i lepiej uciąć to, dopóki jeszcze się nie wprowadził na powaznie.

[invisible_01]

Autorko, do kilku miesięcy życia dziecka dodaj okres ciąży, kiedy to facet powinien był coś jedbak w swoim życiu przewartościować. Jak widać nie stało się - teraz wymówką jest kolejna praca, potem będzie coś innego.

[Grzegorz25]

Napisane przez kalor

Nie za bardzo chciałam się tu wypowiadać - średnio wiem jak. Ale facet wydaje się być nieodpowiedzialny. Zrobił dziecko, nie ma oszczędności na wszelki wypadek, żyje na koszt autorki, niby coś tam gada, ze się dołoży... ale zamiast się dołożyć - pożycza. Dziwi mnie to, jeśli do tej pory nie dokładał sie do codziennych wydatków, a siedział u autorki większość miesiąca, to na co ta kasa szła? Nie wyśle nawet 1 smsa czy żyje, czy może wpadł pod samochód czy coś... Ile ten pan ma lat? Chyba jeszcze nie dorósł do poważnego życia. Jesteś pewna, ze chcesz się w to ładować? Chyba nie jesteście za długo razem, skoro dziecko ma kilka miesięcy, a w czasie ciąży próbował jeszcze być z matką dziecka. Według mnie nie rokuje i lepiej uciąć to, dopóki jeszcze się nie wprowadził na powaznie.

To kolejny nieprzepracowany element, przed zamieszkaniem, obojętnie czy to pomieszkiwanie, czy sytuacja chwilowa, na miesiąc czy pare tygodni, trzeba usiąść i ustalić, jaką sumę każdy wykłada i obserwować wydatki. Wiadomo że sytuacji losowych jest multum i właśnie po to są rezerwy finansowe żeby nie latać i nie pożyczać po rodzinie, a z tym też jest różnie i skuteczność może być mizerna, każdy przecież ma swoje wydatki i życie.

O finanse dużo związków się rozwala, bo wymagają dużo większych umiejętności w wspólnych rozmowach, niż etap randek czy wyjazdów za granicę, gdzie wszystko jest opłacone i Pani sprząta w hotelu. Tu już widać że to jest punkt zapalny.

Z doświadczenia wiem że zarówno duża rozrzutność i duże skąpstwo jest trudne do wykorzenienia. Ja byłem człowiekiem skąpym, mimo dużych zarobków, właściwie podwyżki nie podnosiły mojego komfortu życia bo po prostu odkładałem więcej. Parę obiecujących relacji z kobietami się przez to popsuły. Przyjrzałem się sobie, z dużym wstydem i zacząłem racjonalniej podchodzić do pieniędzy, tak bym był w tym temacie partnerem, a nie wieczną beczką prochu jak tylko ten temat się zaczyna.

Długa droga przed tym Panem.

[Andz126p]

Autorko, daj znać jak poszło. Jesteśmy z tobą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Renatka_2108]

Napisane przez invisible_01

Dziwne, że facet ma dziecko, które na dodatek jest w innym kraju, a zupełnie nie oszczędza na wszelkiego rodzaju wypadki losowe. To nawet nie musi być bilet na samolot - niech się okaże, że dziecku potrzebna jest operacja, aparat na zęby (obecnie baaardzo częste), wyrwanie ósemki w trybie pilnym, lekarstwa - i niech matka dziecka poprosi go o wsparcie finansowe. Co wtedy? Naprawdę Twój facet autorko żyje tak beztrosko mając dziecko? Nie wyobrażam sobie być ojcem dziecka, a więc nie ponosić pelnych kosztów utrzymania, bo jedynie płacąc alimenty (nie oszukujmy się, to na ogół kropla w morzu potrzeb) i nie mieć kilku tysięcy oszczędności na zwyczajnie wszelki wypadek.

Wybacz, ale czy Ty wiesz jakie są realia samotnej matki?

Mój eks na szczęście płaci regularnie alimenty, a raczej jego mama.
Ale dostaję co miesiąc tyle ile zasądził sąd... i się cieszę z tego.

Wiem jakie problemy mają znajome, koleżanki, itd. "Tatuś" się nie interesuuje dzieckiem, nie płaci, komornik nie ma z czego ściągnąć bo szanowny eks pracuje na czarno a z funduszu się nie należy bo samotna mamusia pracuje uczciwie. Serio, takie to łatwe i czarno białe jest

Ale jakoś sobie nie wyobrażam poprosić eks-a o dołożenie do aparatu na zęby dla córki którego koszt to kilka tysięcy zapewne.
Bym się dowiedziała "mam alimenty to mam sobie z tego radzić, on daje tyle ile może". Nie wspominając już o chwilowym pobycie w szpitalu z wysoką gorączką i infekcją.
Łaskawca po prostu

I tak żyje wielu ojców, którzy nie są w związku z matką dziecka.

I szczerze wątpię że mój eks ma jakiekolwiek oszczędności a już szczególnie na "wypadek".

Fakt to nieodpowiedzialne i też to neguję, ale co zrobić? trzeba pracować i tyle. Alimenty to kropla w morzu to również fakt.

Autorko, ja bym się również wściekła na Twoim miejscu, ba, nie chodzi o pożyczone pieniądze nawet, ale o to że napisać/zadzwonić to nie trwa cały dzień. Można nawet siedząc w kibelku przekręcić i kogoś poinformować co i jak.

[invisible_01]

Napisane przez Renatka_2108

Wybacz, ale czy Ty wiesz jakie są realia samotnej matki?

Mój eks na szczęście płaci regularnie alimenty, a raczej jego mama.
Ale dostaję co miesiąc tyle ile zasądził sąd... i się cieszę z tego.

Wiem jakie problemy mają znajome, koleżanki, itd. "Tatuś" się nie interesuuje dzieckiem, nie płaci, komornik nie ma z czego ściągnąć bo szanowny eks pracuje na czarno a z funduszu się nie należy bo samotna mamusia pracuje uczciwie. Serio, takie to łatwe i czarno białe jest

Ale jakoś sobie nie wyobrażam poprosić eks-a o dołożenie do aparatu na zęby dla córki którego koszt to kilka tysięcy zapewne.
Bym się dowiedziała "mam alimenty to mam sobie z tego radzić, on daje tyle ile może". Nie wspominając już o chwilowym pobycie w szpitalu z wysoką gorączką i infekcją.
Łaskawca po prostu

I tak żyje wielu ojców, którzy nie są w związku z matką dziecka.

I szczerze wątpię że mój eks ma jakiekolwiek oszczędności a już szczególnie na "wypadek".

Fakt to nieodpowiedzialne i też to neguję, ale co zrobić? trzeba pracować i tyle. Alimenty to kropla w morzu to również fakt.

Autorko, ja bym się również wściekła na Twoim miejscu, ba, nie chodzi o pożyczone pieniądze nawet, ale o to że napisać/zadzwonić to nie trwa cały dzień. Można nawet siedząc w kibelku przekręcić i kogoś poinformować co i jak.

No cóż, ciężko mi z tym polemizować. Obraz jaki przedstawiasz zupełnie nie pokrywa się z obrazem znanych mi ojców nie mieszkających ze swoimi dziećmi, włączając mojego własnego, a wręcz jest ich zupełnym przeciwieństwem. Wierz lub nie, ale nie wszyscy ojcowie mają wyrąbane na swoje dzieci po rozstaniu z ich matką.