Czy jeśli myślę o rozwodzie to znak że czas na rozwód?

[zamyslona916]

Napisane przez megamag

A Ty mu nie uwierzyłaś do końca, ale i tak za niego wyszłaś i zaszłaś w ciążę. I tak, jestem niemiła i mówię co myślę, ale zaręczam Cię, że wiele osób tak o Tobie pomyśli, tylko może nie powie. Chciałaś opinii z zewnątrz, no to masz. Takie opinie nie muszą być miłe.

Pewnie myślisz o sobie, że jesteś taka odpowiedzialna, partnersko nastawiona do związku, tolerancyjna i otwarta, ale może się okazać, że jesteś po prostu frajerem. Więc porozmawiaj z kim trzeba, zajrzyj gdzie trzeba i ustal fakty. Albo pokajasz się w duchu za brak zaufania do męża i wrócisz do szczęśliwego życia, albo zobaczysz czarno na białym, że dałaś się wykorzystać. I jeśli już poruszasz ten temat, to rzeczywiście byłoby lepiej, żebyś nie czekała z tym do drugiego dziecka.

Pewnie frajerem jestem, nie mówię że nie. Nie czekałam na glaskanie po głowie i byłam przygotowana na takie wypowiedzi.
Ale niektóre wypowiedzi lepiej po prostu przemilczeć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kennedy]

Yo wroc do domu wczesniej i przetrzep mu laptopa a jak wroci to tez telefon.

Dziwie sie ze tego nie zrobilas

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

Tak bardzo nie chcesz być zaborcza, zazdrosna i wścibska, że wpadasz w drugą skrajność - przymykasz oko, tłumaczysz, że to nic złego, bo być może nie zdradza.
Nie mam nic przeciwko temu, że mój facet ma koleżanki i utrzymuje z nimi kontakt. Nawet nie mam nic przeciwko temu, że poznaje nowe koleżanki, ale on nie ukrywa tego przede mną, bardzo szybko poznaję te kobiety przy pierwszej lepszej okazji. Jednak nie zniosłabym, gdyby poznawał jakieś dziewczyny w klubach i pubach, brał od nich numery, kontaktował się z nimi za moimi plecami. No nie, po prostu nie. I to, że nie dochodziłoby do zdrady, to żadna okoliczność łagodząca. Bo po co pisałby z innymi w tajemnicy przede mną? Żeby połechtać jego męskie ego, że podoba się dziewczynom? Ja jestem od łechtania, nikt więcej. Jeśli ja nie dawałabym rady i jeśli ja nie łechtałabym wystarczająco, to do widzenia.

To, że zaszłaś z nim w ciążę mimo niepokojących sygnałów jest według mnie nieco egoistyczne. Co innego, gdy para się rozchodzi albo nie jest ze sobą, bo tak się losy potoczyły, że jednak musieli się rozstać i kiedy faktycznie dla dziecka lepiej, że jego rodzice nie mieszkają pod jednym dachem. Jednak świadome wchodzenie w związek, w którym coś nie gra jest niezbyt mądre, a dalsze brnięcie i decydowanie się na dziecko w takim związku jest już zwyczajnie głupie i nieodpowiedzialne.

[201803290936]

[1=7ae4e73d4b096fedcc3cca3 dacf09e293fa96405_68a3b07 1c8cd0;78103766]
(...)
Jednak nie zniosłabym, gdyby poznawał jakieś dziewczyny w klubach i pubach, brał od nich numery, kontaktował się z nimi za moimi plecami. No nie, po prostu nie. I to, że nie dochodziłoby do zdrady, to żadna okoliczność łagodząca. Bo po co pisałby z innymi w tajemnicy przede mną? Żeby połechtać jego męskie ego, że podoba się dziewczynom? Ja jestem od łechtania, nikt więcej. Jeśli ja nie dawałabym rady i jeśli ja nie łechtałabym wystarczająco, to do widzenia.
(...)[/QUOTE]

Do-kła-dnie.

[201710231141]

Napisane przez zamyslona916

Spytam poraz kolejny: czy pisanie z kimś jest dowodem na zdradę?

A po wuj Ci dowód zdrady? Czy tylko zdrada upoważnia do rozstania?
Ludzie się rozchodzą, bo im po prostu razem źle.

[zamyslona916]

[1=7ae4e73d4b096fedcc3cca3 dacf09e293fa96405_68a3b07 1c8cd0;78103766]Tak bardzo nie chcesz być zaborcza, zazdrosna i wścibska, że wpadasz w drugą skrajność - przymykasz oko, tłumaczysz, że to nic złego, bo być może nie zdradza.
Nie mam nic przeciwko temu, że mój facet ma koleżanki i utrzymuje z nimi kontakt. Nawet nie mam nic przeciwko temu, że poznaje nowe koleżanki, ale on nie ukrywa tego przede mną, bardzo szybko poznaję te kobiety przy pierwszej lepszej okazji. Jednak nie zniosłabym, gdyby poznawał jakieś dziewczyny w klubach i pubach, brał od nich numery, kontaktował się z nimi za moimi plecami. No nie, po prostu nie. I to, że nie dochodziłoby do zdrady, to żadna okoliczność łagodząca. Bo po co pisałby z innymi w tajemnicy przede mną? Żeby połechtać jego męskie ego, że podoba się dziewczynom? Ja jestem od łechtania, nikt więcej. Jeśli ja nie dawałabym rady i jeśli ja nie łechtałabym wystarczająco, to do widzenia.

To, że zaszłaś z nim w ciążę mimo niepokojących sygnałów jest według mnie nieco egoistyczne. Co innego, gdy para się rozchodzi albo nie jest ze sobą, bo tak się losy potoczyły, że jednak musieli się rozstać i kiedy faktycznie dla dziecka lepiej, że jego rodzice nie mieszkają pod jednym dachem. Jednak świadome wchodzenie w związek, w którym coś nie gra jest niezbyt mądre, a dalsze brnięcie i decydowanie się na dziecko w takim związku jest już zwyczajnie głupie i nieodpowiedzialne.[/QUOTE]
Pewnie masz rację.
Muszę to przemyśleć na spokojnie i z pewnością podejmę jakieś kroki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:24 ---------- Poprzedni post napisano o 14:20 ----------

Napisane przez Spanish_Girl

A po wuj Ci dowód zdrady? Czy tylko zdrada upoważnia do rozstania?
Ludzie się rozchodzą, bo im po prostu razem źle.

I tutaj wracamy do mojego przemyślenia/pytania z pierwszego postu (zanim zostałam oskarżona o egoizm, niedojrzalosc i naiwność).
Jest mi w tej sytuacji źle, coraz częściej myślę o rozwodzie. I to jest chyba ten moment kiedy powinnam podjąć jakąś decyzję.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Delicatessen]

Napisane przez Doris1981

tamta pani mężowi prostatę badała, albo jądra.

Doris, wymiotłaś!

Ostatnio widzę wysyp męskich trolli na wizażu. Zakładam ,że partner Zamyślonej też może założyć tu konto , a także bez konta mieć kontrolę nad tym, co Zamyślona myśli lub chce poczynić.

Nie oceniam Cię źle, Zamyślona. Nigdy w życiu nie chciałabym być w sytuacji, że jestem w ciąży, a partner sobie romansów szuka. Jednak uważam, że może masz ideały humanistyczne, że starasz się być kulturalną, życzliwą kobietą, a gracza - zapewniam Cię - masz daleko mniej humanitarnego.

Jeżeli chodzi o rozwody, wyroki, to, co wyprawia Twój "mąż" (bo tak mężowie nie powinni się zachowywać) podchodzi pod rozwód z orzeczeniem o jego wyłącznej winie.
Czy daje Ci to do myślenia, że jednak to on postępuje bardzo nie ok w stosunku do Ciebie?

Seksoholizm to nie tylko stosunki fizyczne, to romanse, czaty, intrygi pseudoromantyczne, podrywy itd.
Osobiście wolałabym być zdradzona fizycznie niż mieć "uczuciowego " cwaniaka bajerującego dziesiątki kobiet . Ciekawe czy one wiedzą i czy interesuje je to, że Twój mąż ma ciężarną żonę.

Nie, nie jestem moralistką, ale naprawdę śmieszy mnie ,gdy ktoś komuś podkłada świnię i to jest ok, ale gdy inny temu pierwszemu ktosiowi robi świństwo, wtedy jest lament, hałas i podłość.

Bardzo spodobało mi się to, co napisała natalia_t - super tekst. Ty poznajesz te dziewczyny, jest to jawne i tak ma być!

Dla mnie autorka wątku ma poprzesuwane granice i jest nieźle zmanipulowana, ale nie mam ochoty na robienie wiwisekcji na cudzej psyche.
Po porodzie może być autorce gorzej. Dla mnie miłość to nie cuktanie, że ktoś chce mieć dziecko, a potem kolejne . Dla mnie miłość to pomoc przy dziecku, masowanie piersi przy nawale mlecznym (boli bardzo, zapewniam), noszenie malucha, kiedy godzinami będzie się darł przez kolkę.

Zamyślona, Ty poniesiesz konsekwencje, także zaniechania .

[201710231141]

Napisane przez zamyslona916

Jest mi w tej sytuacji źle, coraz częściej myślę o rozwodzie. I to jest chyba ten moment kiedy powinnam podjąć jakąś decyzję.

Oczywiście, że powinnaś coś z tym zrobić. Na serio, szukanie dowodów, trzepanie telefonów/laptopów jest conajmniej żenujące. Twoje odczucia są wystarczającym powodem.

[Delicatessen]

Powodem i wskazówką.

Jeżeli Zamyślona uzna za potrzebne, może wystąpić z różnymi wnioskami do sądu, może wynająć informatyka . Jeżeli Zamyślona zechce, może pójść po poradę do prawnika.
Nie zawsze polubowny wyrok jest dobrym rozwiązaniem, ale nie interesuje mnie to namawianie kogokolwiek do takiego czy innego postępowania.

[I am Rock]

Tak sobie myślę, że gdybym zdradzała męża, to nie byłabym taka głupia, by mieć jakieś pogrążające mnie rzeczy w telefonie czy laptopie.

[Delicatessen]

Napisane przez I am Rock

Tak sobie myślę, że gdybym zdradzała męża, to nie byłabym taka głupia, by mieć jakieś pogrążające mnie rzeczy w telefonie czy laptopie.

Dlatego nie zakładałabym, że ktoś ma np. tylko jeden telefon. Z tego powodu pisałam o informatyku.

Nie interesuje mnie prowadzenie wątku w strone dowodów.
Jeśli Zamyślona będzie miała świetnego prawnika, super dowody i sprzyjajacego sędziego, położy wszystko, jeśli będzie współczuć komuś, kto ją oszukuje i gra na jej uczuciach.

[mellitus]

Napisane przez zamyslona916

Chyba jestem naiwniarą
Nie mam jednoznaczych dowodów na zdradę, ale jej nie wykluczam. Rozmowy o przyszłości zostały odebrane jako mydlenie oczu. Być może tak jest, ale znamy sie naprawdę dobre kilka lat i nie są to teraz wyimaginowane rzeczy tylko coś o czym rozmawiamy od lat. Między nami nic się nie zmieniło i sądzę, że gdyby mnie zdradził to zauważyłabym coś. Cokolwiek.
Z drugiej strony (znowu wyjde na naiwną) czy on nie ma prawa pisać z nikim? Nie wiem co jest w tych wiadomościach i czy jest coś co powinno mnie zaniepokoic.
Informacje o tym, że z kimś pisze uznaję za prawdziwe, bo usłyszałam to od kilku niezależnych osób.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Czytając opis Waszej sytuacji nasunął mi się jeden wniosek. Może się nic nie zmieniło, bo tak jest od początku? Od początku potrzeba mu dodatkowych wrażeń? Jest typ mężczyzn, którzy "szczerze" kochają żonę, co nie przeszkadza im co weekend mieć nowej zabawki do łóżka...

[megamag]

Napisane przez Spanish_Girl

A po wuj Ci dowód zdrady? Czy tylko zdrada upoważnia do rozstania?
Ludzie się rozchodzą, bo im po prostu razem źle.

Z dwóch powodów:
1. Owa zdrada jest dla autorki głównym problemem i powodem, dla którego miałoby dojść do rozstania. Nie pisała o żadnych innych problemach, więc jeśli to jest ten główny, warto by było wiedzieć, czy jednak go sobie nie wymyśliła (nie specjalnie oczywiście, ale czasem coś sobie wmówimy niechcący).
2. To się może przydać w sądzie. Jednak kiedy jest już rozwód z małym dzieckiem w to zaangażowanym, bardzo często pojawiają się problemy i ludzie po prostu nie rozchodzą się w przyjaznej atmosferze. Trzeba ustalić kto gdzie mieszka, kto i ile płaci alimentów. Wina to wtedy ważny czynnik. Można się unosić honorem, ale na tym się zwykle wychodzi jak Zabłocki na mydle.

[201710231141]

Orzeczenie o winie jest przydatne w 1 tylko sytuacji. Gdy osoba pokrzywdzony znajduje się przez rozwód w niedostatku. Moze wtedy przez 5 lat dostawać alimenty. ALE! Orzeczenie o winie trudno uzyskać, nawet przy dowodach zdrady. Alimenty na współmałżonka trudno uzyskać, bo musiałby pozostawać w skrajnym niedostatku.

Na resztę spraw wina NIE MA WPŁYWU.

A z doświadczenia - rozwód polubowny jest bezcenny.

[Djuno]

Napisane przez Spanish_Girl

Orzeczenie o winie jest przydatne w 1 tylko sytuacji. Gdy osoba pokrzywdzony znajduje się przez rozwód w niedostatku. Moze wtedy przez 5 lat dostawać alimenty. ALE! Orzeczenie o winie trudno uzyskać, nawet przy dowodach zdrady. Alimenty na współmałżonka trudno uzyskać, bo musiałby pozostawać w skrajnym niedostatku.

Na resztę spraw wina NIE MA WPŁYWU.

A z doświadczenia - rozwód polubowny jest bezcenny.

To nie do końca jest tak.

W przypadku alimentów od małżonka uznanego za wyłącznie winnego rozkładu pożycia, ustawa przewiduje, iż obowiązek dostarczania środków utrzymania małżonkowi rozwiedzionemu wygasa tylko w razie zawarcia przez tego małżonka nowego małżeństwa. W przypadku bowiem gdy do płacenia alimentów zobowiązany jest małżonek winny, nie ma ograniczenia czasowego płacenia alimentów (inaczej jest, gdy zobowiązany do płacenia jest małżonek, który nie został uznany za wyłącznie winnego, obowiązek wtedy trwa maks. 5 lat).

https://www.eporady24.pl/jak_dlugo_t...200,12008.html

[201710231141]

Wyłączna wina jest niesłychanie trudna do udowodnienia. Masz gdzieś tam paragrafy na pozostawanie w niedostatku?

[mellitus]

Napisane przez Spanish_Girl

Wyłączna wina jest niesłychanie trudna do udowodnienia. Masz gdzieś tam paragrafy na pozostawanie w niedostatku?

Nie ma paragrafu na niedostatek, przyjmuje się, że jest stan, w którym nie da się zaspokoić swoich podstawowych potrzeb. Mało prawdopodobne przy zdrowej osobie w wieku produkcyjnym.

[201710231141]

Napisane przez mellitus

Nie ma paragrafu na niedostatek, przyjmuje się, że jest stan, w którym nie da się zaspokoić swoich podstawowych potrzeb. Mało prawdopodobne przy zdrowej osobie w wieku produkcyjnym.

To samo mi adwokat mówił. Ze rozwód z orzekanie nie jest wart zachodu, pieniędzy i nerwów

[mellitus]

Napisane przez Spanish_Girl

To samo mi adwokat mówił. Ze rozwód z orzekanie nie jest wart zachodu, pieniędzy i nerwów

chyba, że masz wyrok karny za znęcanie, albo porzuconą kochankę męża, która zeznaje na Twoją korzyść. W innym wypadku- droga przez mękę

[White_Dove]

Napisane przez megamag

Pierwsze, co sobie pomyślałam: co za niedojrzała emocjonalnie osoba. Zakładanie rodziny i robienie dzieci to nie zabawa. Takie rzeczy trzeba było rozważać przed ślubem i zajściem w ciążę. Kto w ogóle wychodzi za mąż bez przekonania, że ta druga osobą jest wierna i chce się z nią spędzić całe życie? A ja myślałam, że te wszystkie krytyczne głosy, jak to młodzi są dziś niedojrzali, nie wiedzą, czego chcą, i przez to rozwodzą się po roku to jakaś bujda. Trzeba było rozwiać swoje wątpliwości wcześniej. A nie"machnę sobie dziecko, a potem się zobaczy, jak zmienię zdanie, to mu odwalę rozbitą rodzinę, co mu szkodzi i tak będzie miało ojca".

.

No ale co miałą zrobic przed slubem? Miała go spytac "'misiu czy bedziesz mnie zdradzał?" Co "za niedojrzały facet" miałas na mysli? Autorka chciała miec rodzine to facet źle zrobił. To on nie wie czym jest rodzina i małżenstwo.
Autorko jakim typem faceta był Twoj mąż przed slubem?
Bajerant, błyszczacy w towarzystwie, flirtujacy, przebojowy ? Tacy sie nie zmieniaja.

[figa84]

Napisane przez mellitus

Czytając opis Waszej sytuacji nasunął mi się jeden wniosek. Może się nic nie zmieniło, bo tak jest od początku? Od początku potrzeba mu dodatkowych wrażeń? Jest typ mężczyzn, którzy "szczerze" kochają żonę, co nie przeszkadza im co weekend mieć nowej zabawki do łóżka...

Są też kobiety, które takie układy akceptują.
Autorka jest w ciąży, burza hormonalna po porodzie będzie większa... Ja bym wolała teraz pogadać szczerze z chłopem, bo z doświadczenia wiem, że pierwszy okres po porodzie może być trudny.

[LaPanteraNegra]

Napisane przez White_Dove

Autorko jakim typem faceta był Twoj mąż przed slubem?
Bajerant, błyszczacy w towarzystwie, flirtujacy, przebojowy ? Tacy sie nie zmieniaja.

Przed ślubem dowiedziałam się, że pisze z dziewczyną i trwa to kilka miesięcy. Oczywiście zarzekał się, że to nic takiego. Uwierzyłam. Oprócz tego zdarzały się różne dziwne historie typu: dostaje po pijaku smsy albo sam je wysyła nieświadomy, że ja o tym wiem. Albo dowiaduję się, że poznaje dziewczynę na imprezie i wymieniają się numerami telefonów.

O, takim typem był.

[megamag]

Napisane przez White_Dove

No ale co miałą zrobic przed slubem? Miała go spytac "'misiu czy bedziesz mnie zdradzał?" Co "za niedojrzały facet" miałas na mysli? Autorka chciała miec rodzine to facet źle zrobił. To on nie wie czym jest rodzina i małżenstwo.
Autorko jakim typem faceta był Twoj mąż przed slubem?
Bajerant, błyszczacy w towarzystwie, flirtujacy, przebojowy ? Tacy sie nie zmieniaja.

Nie brać tego ślubu na przykład? Bo tacy się nie zmieniają?

Jasne, to zawsze facet jest zły. Tylko że autorka nigdy chyba tak naprawdę nie wyartykułowała, że jej to pisanie i "tylko" koleżeńskie pogadanki i flirty jej przeszkadzają. Bo nie chciała się narzucać. Wcale nie jest wykluczone, że facet myśli, że jej taki układ odpowiada. Że zdrada to dopiero penis w obcej pochwie, a zaczepianie dziewczyn na imprezach jest ok. Nie mówię, że tak musi być. Ale warto i taką opcję wziąć pod uwagę. Może i facet jest manipulantem i namieszał jej w głowie. Ale może też namieszała sobie sama. Bo chciała być taka nowoczesna, otwarta i partnerska, że aż zapomniała powiedzieć, że preferuje monogamię.

Autorka pisze, że takie "dziwne" sytuacje były przed ślubem, a więc widziały gały do brały. Zignorowała te sygnały z własnej nieprzymuszonej woli.

To samo mi adwokat mówił. Ze rozwód z orzekanie nie jest wart zachodu, pieniędzy i nerwów

Bo ja wiem, czy taki trudny. Moja koleżanka dostała już na pierwszej czy drugiej rozprawie z winy męża, wystarczyły dane z policji, którą wzywała, gdy mąż się awanturował. Za którymś razem założyli Niebieską Kartę i koleś był na straconej pozycji.

[melindag]

Napisane przez zamyslona916

Spytam poraz kolejny: czy pisanie z kimś jest dowodem na zdradę? Wyjasnialam to z nim, zapewniał że to było koleżeńskie pisanie. Czy powinnam wtedy dalej w to brnąć za wszelką cenę, wypisywać do dziewczyny i ją wypytywac? Nie czułam takiej potrzeby. Być może już wtedy popełniłam błąd. Jak pisałam wcześniej, kolejne przypadki donosów były już po ślubie, nie przed.

A jeśli chodzi o dziecko. Strasznie przykre jest to, że uważasz mnie za osobę, która traktuje dziecko jak przedmiot. A mało brakuje do tego aby zaraz padły wypowiedzi, że mąż mnie zdradza, ale i tak robię sobie z nim drugie dziecko bo dostanę wtedy 500+. Dlatego Twojego zdania na temat dziecka nie będę komentować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Czy tylko ja tutaj uważam, że poznawanie nowych kobiet i utrzymywanie z nimi kontaktu jest niedopuszczalne w związku/małzeństwie? Jak jeszcze zrozumiem na luzie kontakt z kobietami, ktore są starymi znajomymi partnera tak nowo poznanych nie. No chyba, ze wspólnie byśmy te kobiety poznali i zostałyby w naszej paczce.

[ruda_beksa]

Napisane przez melindag

Czy tylko ja tutaj uważam, że poznawanie nowych kobiet i utrzymywanie z nimi kontaktu jest niedopuszczalne w związku/małzeństwie? Jak jeszcze zrozumiem na luzie kontakt z kobietami, ktore są starymi znajomymi partnera tak nowo poznanych nie. No chyba, ze wspólnie byśmy te kobiety poznali i zostałyby w naszej paczce.

Nie przeszkadzają mi nowe koleżanki męża, bo moim zdaniem nie można komuś zapowiedzieć "od dziś nie możesz nawiązywać nowych znajomości z osobami płci przeciwnej". Mnie też by to nie pasowało. Ale te koleżanki to nie dziewczyny poderwane na imprezie, i nie ma z nimi "pisania" miesiącami.

[melindag]

Napisane przez ruda_beksa

Nie przeszkadzają mi nowe koleżanki męża, bo moim zdaniem nie można komuś zapowiedzieć "od dziś nie możesz nawiązywać nowych znajomości z osobami płci przeciwnej". Mnie też by to nie pasowało. Ale te koleżanki to nie dziewczyny poderwane na imprezie, i nie ma z nimi "pisania" miesiącami.

Oczywiście, nie można komuś zabronić czegoś takiego, to jasne. Ale poznawanie na imprezie nowych kobiet, branie numeru i pisanie miesiącami... Dla mnie byłby to już powód do rozstania. Właściwie z tego powodu rozpadł się mój staaary związek, tyle że ja miałam nieco większy dowód, bo mialam nieprzyjemność przeczytania takiej wiadomości, a konkretnie "tęsknię za tobą". Na miejscu autorki zdobyłabym dowody, może przeszukiwanie telefonu i komputera nie jest zbyt moralne, ale ileż się można zadręczać.

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez melindag

Oczywiście, nie można komuś zabronić czegoś takiego, to jasne. Ale poznawanie na imprezie nowych kobiet, branie numeru i pisanie miesiącami... Dla mnie byłby to już powód do rozstania. Właściwie z tego powodu rozpadł się mój staaary związek, tyle że ja miałam nieco większy dowód, bo mialam nieprzyjemność przeczytania takiej wiadomości, a konkretnie "tęsknię za tobą". Na miejscu autorki zdobyłabym dowody, może przeszukiwanie telefonu i komputera nie jest zbyt moralne, ale ileż się można zadręczać.

Ja w takiej sytuacji nawet nie zastanawialabym sie tylko przetrzepala jego wiadomosci, zrobila sceeny pikantych rozmow i wydrukowala jako dowody w sprawie o rozwod. Nie rozumiem kontrolowania wiadomosci, ale w wyjatkowych przypadkach nie ma wyjscia, inaczej wiele osob nigdy nie dowiedzialoby sie albo nie mialo 100% pewnosci, ze maja rogi az tynk z sufitu skrobia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ruda_beksa]

[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;7811962 1]Ja w takiej sytuacji nawet nie zastanawialabym sie tylko przetrzepala jego wiadomosci, zrobila sceeny pikantych rozmow i wydrukowala jako dowody w sprawie o rozwod. Nie rozumiem kontrolowania wiadomosci, ale w wyjatkowych przypadkach nie ma wyjscia, inaczej wiele osob nigdy nie dowiedzialoby sie albo nie mialo 100% pewnosci, ze maja rogi az tynk z sufitu skrobia.
[/QUOTE]

Zgadzam się.

Jest duża różnica między koleżankami faceta które SMSują do niego raz na ruski rok, a co innego rozpisywanie się. A już "tęsknię za tobą" to zupełne przegięcie.

[mellitus]

Napisane przez melindag

Czy tylko ja tutaj uważam, że poznawanie nowych kobiet i utrzymywanie z nimi kontaktu jest niedopuszczalne w związku/małzeństwie? Jak jeszcze zrozumiem na luzie kontakt z kobietami, ktore są starymi znajomymi partnera tak nowo poznanych nie. No chyba, ze wspólnie byśmy te kobiety poznali i zostałyby w naszej paczce.

Ja nie jestem z tych zazdrosnych (bardzo)), nie mam problemu ze znajomymi, wyjściami solo etc. Może dlatego, że mój TŻ nie ma potrzeby nawiązywania nowych damsko-męskich relacji. W mojej ocenie zachowanie TZ Autorki jest hmm...mocno podejrzane, w najlepszym przypadku.

[wiekanka]

[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;7811962 1]Ja w takiej sytuacji nawet nie zastanawialabym sie tylko przetrzepala jego wiadomosci, zrobila sceeny pikantych rozmow i wydrukowala jako dowody w sprawie o rozwod. Nie rozumiem kontrolowania wiadomosci, ale w wyjatkowych przypadkach nie ma wyjscia, inaczej wiele osob nigdy nie dowiedzialoby sie albo nie mialo 100% pewnosci, ze maja rogi az tynk z sufitu skrobia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Zgadzam sie z ta wypowiedzia. Nie ma co dumac i myslec a raczej nie myslec i sama siebie uspokajac, gdy niepokojace zachowanie meza obserwujesz, juz od dawna, plus donosy znajomych. Skoro nic z tym nie robisz, nie probujesz a facet ma cos na sumieniu, to tym bardziej uspilas jego czujnosc i przyzwyczajony do Twojej biernosci nie bedzie sie jakos specjalnie ukrywal. Cos w tym jest, gdy mowia, ze pod lampa najciemniej.

Zrob cos dla siebie i sprawdz go.