Grażyna i Janusz choinki szukają i na kolejki w sklepach już narzekają - cz. 7

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez visionAM

Akurat takie marki jak Phillips, Samsung itp.nie muszą w taki sposób walczyć o klienta

Akurat Philips to był przykład. Chodzi mi ogólnie o jakąś tam markę czy to philips, h&m czy inne winiary.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez _Tinkerbell

Ja poszłam do Tesco po żarcie, liczy się jako wyjście na blek frajdej?

Z Januszow i Grażyn.
Stoję wieczorem (przed black friday) w Tesco, obok mnie ofoliowany na czarno stand gilette. Podchodzi pracownica Tesco i zaczyna przy nim grzebać. Za chwilę podchodzi druga. I ta druga mówi "już odpakowujesz?" a ta pierwsza "nie, chcę sobie odłożyć na jutro dla męża" po czym wzięła jakąś maszynkę do golenia z tego zafoliowanego standu i poszła na zaplecze.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Co w tym grażynowego?

[Pani_Mada]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;79163666]Nie no do sklepów nie dają - ale w konkursach jak najbardziej Nie wiem czym to się różni - opinia jak opinia, promocja jak promocja, im więcej osób będzie miało produkt danej marki w domu tym więcej osób wystawi opinię w necie tym więcej osób poleci lub nie poleci danej marki tym więcej osób będzie o tej marce słyszało i wiedziało.[/QUOTE]

zauważ, że konkurs ma inny zasięg. można dać nawet 3 produkty, ogłosić na portalu społecznosciowym konkurs i widzi go miliony osób.
jaki zasięg da Ci wysłanie do jakiegoś sklepu 3 darmowych produktów? będzie to jeden sklep w jednym tylko mieście. zasięg będzie znikomy. co innego gdyby dać po 3 produkty do każdego sklepu. a ile masz sklepów? po kilka w każdym mieście. robi się z tego setki (tysiące) produktów, które by trzeba oddać za darmo. z resztą promocja w sklepie jest lepszą reklamą dla sklepu niż marki. jak Ci media expret (np) da towar za darmo to przeciętny człowiek zapamięta, że sklep dał mu towar za darmo. nie producent.
konkurs w internecie, a rozdawanie darmowych produktów w sklepach to ZUPEŁNIE inne bajki

[novellana]

Jednym moim piątkowym zakupem była gazeta ale nie była w promocji

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Pani_Mada

zauważ, że konkurs ma inny zasięg. można dać nawet 3 produkty, ogłosić na portalu społecznosciowym konkurs i widzi go miliony osób.
jaki zasięg da Ci wysłanie do jakiegoś sklepu 3 darmowych produktów? będzie to jeden sklep w jednym tylko mieście. zasięg będzie znikomy. co innego gdyby dać po 3 produkty do każdego sklepu. a ile masz sklepów? po kilka w każdym mieście. robi się z tego setki (tysiące) produktów, które by trzeba oddać za darmo. z resztą promocja w sklepie jest lepszą reklamą dla sklepu niż marki. jak Ci media expret (np) da towar za darmo to przeciętny człowiek zapamięta, że sklep dał mu towar za darmo. nie producent.
konkurs w internecie, a rozdawanie darmowych produktów w sklepach to ZUPEŁNIE inne bajki

Ale Black Friday też ma zasięg ogolnoświatowy tak samo jak konkurs w mediach społecznościowych. I jedno i drugie ma miliony odbiorców, którzy biorą w jednej czy drugiej akcji udział.
Zawsze można produkt rzucić do sklepów np. tylko w miastach wojewódzkich. W Stanach też nie masz promocji na wszystkie produkty we wszystkich sklepach o czym mówił w ostatnim vlogu Krzysztof Gonciarz. Do jednego sklepu nie ma kolejki a do drugiego obok jest bo rzucili produkt X.
I nie, promocja nie jest tylko promocją sklepu. Myślisz, że dlaczego te marki są tak popularne? Dlaczego Ikeę każdy zna? Bo prawie każdy ma w domu coś z Ikei. Niech pierwszy rzuci kamieniem ten co nie ma sławnej encyklopedii PWN z czasów naszych rodziców i naszego dzieciństwa:

[IzzieSt]

Janusz nr 1.

Wczoraj w tramwaju były dwa siedzenia na przeciwko siebie, jedno było wolne, a na drugim siedzeniu siedziała pani trochę otyła i miała założoną nogę na nogę. Jak osoba szczupła założy to nie zajmuje zbyt wiele miejsca, natomiast jak zrobi tak osoba otyła to już wykraczało to trochę w miejsce gdzie było miejsce na nogi osoby, która potencjalnie by usiadła na tym miejscu na przeciwko.
Przyszedł jakiś facet i zamiast usiąść i np. poprosić o przesunięcie nóg - kopnął w jej nogi. Normalnie mnie zamurowało. Aż szkoda, że kobieta nie zareagowała

[visionAM]

Nigdy nie miałam tej encyklopedii

To, że marki są rozpoznawalne i produkty danych firm są w każdym domu, nie jest równoznaczne z rozdawaniem sprzętu za darmo do sklepów. Tworzenie świadomości marki wśród konsumentów to trochę bardziej skomplikowany proces, który nie opiera się jedynie na tak pierwotnych działaniach jak dawanie czegoś za darmo.

[invisible_01]

Ja nie miałam tej encyklopedii

[mariamalaria]

U nas tez tej encyklopedii nie było.

[201803111829]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;79164076]Co w tym grażynowego?[/QUOTE]No nie wiem, może to, że towar przeznaczony jest dla klientów i jakby tak każdy pracownik chciał sobie odłożyć maszynkę, to nie starczyłoby dla kupujących?
Dla mnie takie odkładanie rzeczy przez pracowników dla siebie to chamstwo.
Inny przykład - w moim miasteczku jest sklep z fajnymi, oryginalnymi (w sensie niespotykanymi) rzeczami i dobrą jakością, ale babka przywozi np. Po 2-3 sztuki danego ubrania. Jego właścicielka ma córkę. I właścicielka jedzie po ciuchy, po czym jej córka ma pierwszeństwo w wybieraniu sobie rzeczy ze sklepu. I tak pytasz "jest ta bluzka/spodnie/sukienka w rozmiarze 36?" i słyszysz "nie, Patrycja sobie wzięła". Albo przywozi tylko jedną rzecz (np. Jakiś super oryginalny płaszcz), po czym pokazuje nam w katalogu a potem mówi "no, ale Patrycja sobie wzięła". Więc po co to w ogóle przywozi?

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[WhiteCherry]

Grażyna biznesu przeglądam sobie grupę z rzeczami na sprzedaż, laska sprzedaje błyszczyk używany w cenie 10zł rozumiem sprzedać kosmetyk nieużywany, bo np. był nietrafionym prezentem i z góry wiemy, że nie będziemy używać, ale no... używany kosmetyk do ust? z opryszczką w pakiecie?

[Kendra66]

Napisane przez _Tinkerbell

No nie wiem, może to, że towar przeznaczony jest dla klientów i jakby tak każdy pracownik chciał sobie odłożyć maszynkę, to nie starczyłoby dla kupujących?
Dla mnie takie odkładanie rzeczy przez pracowników dla siebie to chamstwo.
Inny przykład - w moim miasteczku jest sklep z fajnymi, oryginalnymi (w sensie niespotykanymi) rzeczami i dobrą jakością, ale babka przywozi np. Po 2-3 sztuki danego ubrania. Jego właścicielka ma córkę. I właścicielka jedzie po ciuchy, po czym jej córka ma pierwszeństwo w wybieraniu sobie rzeczy ze sklepu. I tak pytasz "jest ta bluzka/spodnie/sukienka w rozmiarze 36?" i słyszysz "nie, Patrycja sobie wzięła". Albo przywozi tylko jedną rzecz (np. Jakiś super oryginalny płaszcz), po czym pokazuje nam w katalogu a potem mówi "no, ale Patrycja sobie wzięła". Więc po co to w ogóle przywozi?

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Co to za roznica czy sobie produkt odlozy czy sama z rana go kupi (bo ma np.wolne)?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[WhiteCherry]

Napisane przez _Tinkerbell

Więc po co to w ogóle przywozi?

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

żeby Patrycja sobie wzięła

[201803111829]

Napisane przez Kendra66

Co to za roznica czy sobie produkt odlozy czy sama z rana go kupi (bo ma np.wolne)?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Czyli rozumiem, że każdy pracownik może sobie coś odłożyć w sklepie?

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[invisible_01]

Napisane przez _Tinkerbell

Czyli rozumiem, że każdy pracownik może sobie coś odłożyć w sklepie?

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Zależy, czy pracodawca zezwala na odkładanie sobie towaru. Jeżeli nie ma nic przeciwko, to niech tak robią.

[IzzieSt]

Napisane przez _Tinkerbell

No nie wiem, może to, że towar przeznaczony jest dla klientów i jakby tak każdy pracownik chciał sobie odłożyć maszynkę, to nie starczyłoby dla kupujących?
Dla mnie takie odkładanie rzeczy przez pracowników dla siebie to chamstwo.
Inny przykład - w moim miasteczku jest sklep z fajnymi, oryginalnymi (w sensie niespotykanymi) rzeczami i dobrą jakością, ale babka przywozi np. Po 2-3 sztuki danego ubrania. Jego właścicielka ma córkę. I właścicielka jedzie po ciuchy, po czym jej córka ma pierwszeństwo w wybieraniu sobie rzeczy ze sklepu. I tak pytasz "jest ta bluzka/spodnie/sukienka w rozmiarze 36?" i słyszysz "nie, Patrycja sobie wzięła". Albo przywozi tylko jedną rzecz (np. Jakiś super oryginalny płaszcz), po czym pokazuje nam w katalogu a potem mówi "no, ale Patrycja sobie wzięła". Więc po co to w ogóle przywozi?

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

No ale w tym momencie to pracownik sklepu też jest klientem przecież

Serio sprzedawca Ci mówi "Patrycja sobie wzięła?"
Jak powie "nie ma" to Ci ulży?

Ostatnio biegałam po galeriach bo nie mogłam znaleźć rozmiaru butów które sobie upatrzyłam i nawet jeśli bym się dowiedziała że sprzedawczynie je sobie kupiły i dlatego nie ma to w życiu by mi nie przyszło do głowy wâ˜☠â˜☠â˜☠â˜☠iać się z tego powodu Ich święte prawo.

Jakbym miała dziecko i pracowała w sklepie z ubraniami dziecięcymi i przyszłaby jakaś fajna bluzka w rozmiarze, który chce i byłaby tylko jedna sztuka to bym ją zwyczajnie kupiła i g. by mnie obchodziło, że MOŻE przyjdzie jakaś klientka i też MOŻE jej się spodoba.

Jak dla mnie problem z dupy.

[invisible_01]

W sieciowych sklepach z ciuchami pracownikom z tego co wiem nie wolno odkładać sobie towaru, wolno im go jedynie kupić z towaru na sklepie poza godzinami pracy. Ale jeśli pani właścicielka daje ciuchy ze swojego sklepu swojej córce, to co komu do tego, to jej biznes i sama na tym ewentualnie straci.

[Finlora]

Gdybym pracowała w sklepie i miała możliwość odłożenia czegoś dla siebie to też bym tak robiła i nie uważam tego za grażynowanie.

[Dobranka]

Napisane przez _Tinkerbell

Czyli rozumiem, że każdy pracownik może sobie coś odłożyć w sklepie?

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Też uważam odkładanie czegoś dla siebie przez pracownika sklepu za grażynowanie.

[siarka40]

Napisane przez Dobranka

Też uważam odkładanie czegoś dla siebie przez pracownika sklepu za grażynowanie.

A dlaczego konkretnie?

[Renatka_2108]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;79164346]Ale Black Friday też ma zasięg ogolnoświatowy tak samo jak konkurs w mediach społecznościowych. I jedno i drugie ma miliony odbiorców, którzy biorą w jednej czy drugiej akcji udział.
Zawsze można produkt rzucić do sklepów np. tylko w miastach wojewódzkich. W Stanach też nie masz promocji na wszystkie produkty we wszystkich sklepach o czym mówił w ostatnim vlogu Krzysztof Gonciarz. Do jednego sklepu nie ma kolejki a do drugiego obok jest bo rzucili produkt X.
I nie, promocja nie jest tylko promocją sklepu. Myślisz, że dlaczego te marki są tak popularne? Dlaczego Ikeę każdy zna? Bo prawie każdy ma w domu coś z Ikei. Niech pierwszy rzuci kamieniem ten co nie ma sławnej encyklopedii PWN z czasów naszych rodziców i naszego dzieciństwa:

[/QUOTE]


Ja nie mam

Z Ikea też nic w domu nie mam. Ot bo mam strasznie do niej daleko, gdyby nie to może i bym miała.

Takie rozdawanie przedmiotów za darmo nic nie da. A tym bardziej właśnie dużej firmie która i tak zbyt ma, i tak.

Powiedzmy że do Ikea trafia mega promocja, za darmo coś drogiego. Pojadę te 60km i drugi raz i tak tam nie wrócę, więc to bez sensu. A marka Philips czy Braun czy coś innego, jak kupie jeden sprzęt i jestem zadowolona z niego to wrócę. Jakbym dostała za free i nie była zadowolona z produktu to i tak drugi raz tej marki nie kupię.

A w piątek owszem byłam w małej galerii bo akurat miałam czas i chciałam sobie coś kupić, nie kupiłam nic.
Same szmaty, tłumów nie było ale żeby kupić szmate -20% to mi się nie opłaca.


A co do odkładania przez pracowników, to co w tym złego?
Klient jak każdy inny, dla sklepu straty nie ma bo czy pracownik czy klient i tak płaci cenę tą samą.

Jak pracowałam w sklepie a powiedzmy kolejnego dnia była super cena płynu do prania, to też odkładałam sobie. Wiadomo jakby każdy pracownik odłożył z 10 produktów 8 to bez sensu.
Bo zazwyczaj jak coś w dobrej cenie to przychodziło na sklep po kilka sztuk, a zamawiane było powiedzmy 100. Przyszło 15.

[Dobranka]

Napisane przez siarka40

A dlaczego konkretnie?

Bo z założenia sklep jest dla klienta. I jest to korzystanie ze swojej uprzywilejowanej sytuacji.

[JogurtNaturalny]

Grażyna z biedry: Pani z kilkoma zakupami dochodzi na koniec kolejki, po chwili słyszę jak przekonuje dwóch panów z mną, żeby ją przepuścili, bo ma mało zakupów i przecież przez to nie będzie stać w kolejce! Jeden się zgodził i ją puścił, a drugi z kolei powiedział, że tak samo musi stać i że nie widzi powodu dlaczego by miał ją puścić przed siebie. Ja już poker face i czekam na rozwój wypadków, kobieta przez chwilę mrucząc coś pod nosem, stanęła za panem, który się jej przeciwstawił. Nie minęła minuta, a kobieta na cały głos krzyczy do kasjera, rzucając zakupami na taśmę z całej siły: Wie pan co ja rezygnuję z tych zakupów bo mi autobus ucieknie! i wybiegła w popłochu ze sklepu..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;79164346]Ale Black Friday też ma zasięg ogolnoświatowy tak samo jak konkurs w mediach społecznościowych. I jedno i drugie ma miliony odbiorców, którzy biorą w jednej czy drugiej akcji udział.
Zawsze można produkt rzucić do sklepów np. tylko w miastach wojewódzkich. W Stanach też nie masz promocji na wszystkie produkty we wszystkich sklepach o czym mówił w ostatnim vlogu Krzysztof Gonciarz. Do jednego sklepu nie ma kolejki a do drugiego obok jest bo rzucili produkt X.
I nie, promocja nie jest tylko promocją sklepu. Myślisz, że dlaczego te marki są tak popularne? Dlaczego Ikeę każdy zna? Bo prawie każdy ma w domu coś z Ikei. Niech pierwszy rzuci kamieniem ten co nie ma sławnej encyklopedii PWN z czasów naszych rodziców i naszego dzieciństwa:[/QUOTE]

nie miałam tej encyklopedii.
właśnie... prawie każdy ma coś z Ikei w domu, a widziałaś kiedyś żeby Ikea rozdawała meble za darmo? nie na tym polega dobry marketing

---------- Dopisano o 18:52 ---------- Poprzedni post napisano o 18:51 ----------

Napisane przez _Tinkerbell

No nie wiem, może to, że towar przeznaczony jest dla klientów i jakby tak każdy pracownik chciał sobie odłożyć maszynkę, to nie starczyłoby dla kupujących?
Dla mnie takie odkładanie rzeczy przez pracowników dla siebie to chamstwo.
(...)
Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

dlaczego chamstwo? to już nie można kupić sobie czegoś w sklepie, w którym się pracuje? co za różnica dla Ciebie (jako klienta) czy ekspedientka zapłaciła za to z samego rana, zaraz po otworzeniu kasy, czy następnego dnia? tak czy tak, towar jest niedostępny już.

Napisane przez _Tinkerbell

Czyli rozumiem, że każdy pracownik może sobie coś odłożyć w sklepie?

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

dopóki pracodawca na to zezwala to tak. baaa... w sklepie gdzie pracowałam kiedyś pracodawca dopuszczał, żeby KAŻDA z dziewczyn mogła odłożyć sobie jedną torebkę przy pierwszej dostawie i jeśli chce, to kupić ją na koniec sezonu za grosze, gdy zostawały te najbrzydsze i rzucano linię na totalną wyprzedaż. no popatrz co za chamstwo!

tak swoją drogą... skoro odłożyć nie można, to zniżki pracownicze też uważasz za chamstwo?

Napisane przez Dobranka

Bo z założenia sklep jest dla klienta. I jest to korzystanie ze swojej uprzywilejowanej sytuacji.

w momencie kiedy kobieta kupuje produkt też jest klientką.
jaką różnicę zrobiłoby Ci gdyby zaplaciła za produkt z samego rana, zaraz po otwarciu kasy?

[Limonka2738]

Napisane przez WhiteCherry

czy jestem jedyną osobą, która nawet nie wybrała się do sklepów w Black Friday?

Nie.

Nawet że Steama nie skorzystałam, bo Polska waluta ssie po przeliczeniu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:01 ---------- Poprzedni post napisano o 18:57 ----------

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Dla mnie to jest oczywiste, że jest to dodatkowy przywilej za pracę dla danego pracodawcy. Rozkładasz dostawę i możesz sobie z niej coś uszczknąć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dobranka]

Napisane przez Pani_Mada

w momencie kiedy kobieta kupuje produkt też jest klientką.

Ale wykorzystuje swoją sytuację pracownika sklepu, który ma lepszy dostęp do promocyjnego produktu niż wiele klientek. Gdyby każdy pracownik tak robił, jaki sens byłby robienia produktów promocyjnych? Poza tym pracownik sklepu w pracy wchodzi w rolę sprzedawcy a nie "klienta na uprzywilejowanej pozycji".

[Pani_Mada]

Napisane przez Dobranka

Ale wykorzystuje swoją sytuację pracownika sklepu, który ma lepszy dostęp do promocyjnego produktu niż wiele klientek. Gdyby każdy pracownik tak robił, jaki sens byłby robienia produktów promocyjnych? Poza tym pracownik sklepu w pracy wchodzi w rolę sprzedawcy a nie "klienta na uprzywilejowanej pozycji".

taki jest przywilej pracy w sklepie.
zapewniam Cię, że znaczna większość pracowników tak robi. na dużo większą skalę niż Ci się wydaje.

[Limonka2738]

Napisane przez Dobranka

Ale wykorzystuje swoją sytuację pracownika sklepu, który ma lepszy dostęp do promocyjnego produktu niż wiele klientek. Gdyby każdy pracownik tak robił, jaki sens byłby robienia produktów promocyjnych? Poza tym pracownik sklepu w pracy wchodzi w rolę sprzedawcy a nie "klienta na uprzywilejowanej pozycji".

Ok, co sądzisz o zniżkami pracowniczych?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dobranka]

Napisane przez Pani_Mada

taki jest przywilej pracy w sklepie.
zapewniam Cię, że znaczna większość pracowników tak robi. na dużo większą skalę niż Ci się wydaje.

To, że większość tak robi nie znaczy, że nie jest to grażynowanie.

[Pani_Mada]

Napisane przez Dobranka

To, że większość tak robi nie znaczy, że nie jest to grażynowanie.

jak dla mnie to bardziej grażynowate jest oburzanie się, że pracownicy w sklepach są tak bardzo uprzywilejowani, bo mogą coś kupić poza kolejką

i ponawiam pytanie Limonki, bo też mnie bardzo interesuje odpowiedź:

Napisane przez Limonka2738

Ok, co sądzisz o zniżkami pracowniczych?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz