Dziwna relacja Tż'ta z uczennicą

[Tyven]

Napisane przez Vanir410

Tyven tylko " drobny" szczegół. To nie jest koleżanka, a UCZENNICA.

To uczennica nie może się już podobać? Bo co ten facet tak naprawdę zrobił? Pierwszy powiedział dzień dobry? Wszedł na jej profil na fejsie? Co jeszcze? Gdzie tu przekroczenie granic? Chyba nie umawiają się na piwo po lekcjach, czy coś przeoczyłam. Serio staram się znaleźć jakiś "dowód zbrodni", ale ciężko mi idzie;p

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

Napisane przez Hibiscus0

Cześć wszystkim. Jestem nowa na forum i tak jak wiele osób przychodzę tu z prośbą o poradę. Przyznam szczerze że nie mam pojęcia czy ja fiksuje, czy rzeczywiście coś jest na rzeczy. Słowem wstępu Tż ma 29 lat, ja 27 jeżeli ma to jakieś znaczenie. Poznaliśmy się na studiach, obecnie mieszkamy razem, chociaż w związku formalnym (mam na myśli małżeństwo albo narzeczeństwo) nie jesteśmy.

Tż od roku uczy w prywatnej szkole średniej. Ja także pracuje w zawodzie ale bardziej skupiam się na zajęciach indywidualnych z uczniem.

Tż nigdy wcześniej nie dawał mi powodów do zazdrości ale obecnie mam troche podejrzeń. Na początku zeszłego roku Tż często narzekał na młodzież którą przyszło mu uczyć, mówiąc mi o ich olewającym podejściu do przedmiotu. Potem, jakoś w listopadzie stwierdził że czasami, nawet dzięki jednej ambitnej osobie przyjemność z nauczania wraca.

Zapytałam go o co chodzi, odpowiedział że ma w jednej klasie uczennice która jest bardzo ambitna i ma wręcz wybitne wyniki w nauce przedmiotu. Nie dopytywałam, uznałam że to dobrze że tż czerpie satysfakcje ze swojej pracy.

Później zaczeło się przygotowywanie dodatkowego materiału właśnie dla tej dziewczyny. Myślałam że dziewczyna jest maturzystką ale okazało się że ma 19 lat i jest uczennicą drugiej klasy liceum, ponieważ w pierwszej klasie uczęszczała do innej szkoły, pierwszy rok powtarzała z powodu wypadku i zaczęła od nowa w innej szkole. Zdziwiłam się kiedy tż oznajmił mi że przychodzi ona również na jego zajęcia dodatkowe, które były przecież dla maturzystów. Usłyszałam wtedy od niego że tak naprawdę nie wiele osób przychodzi na te zajęcia a czasem jest tak że oni są sami i przerabiają dodatkowy materiał. Nie widziałam oczywiście w tym niczego dziwnego.

W międzyczasie miała miejsce sytuacja nie związana z dziewczyną, jednak teraz ma ona chyba w całości jakieś znaczenie.

Otóż przeglądałam sobie w internecie profil jednej azjatyckiej modelki, nie ma to znaczenia jakiej, po prostu jestem zainteresowana ich kulturą, zwyczajami i językiem, także chciałam obejrzeć jej profil. Na zdjęciach zawsze była ubrana w dość cukierkowym stylu, jakieś krótkie spódniczki, przedkolanówki, wysokie obcasy, lekkie bluzki.

Tż to zobaczył po czym powiedziałam mu że bardzo podoba mi się to jak ona wygląda (miałam na myśli urodę i figurę, niekoniecznie stój, bo to kompletnie nie mój styl). Tż powiedział wtedy że owszem, dziewczyna bardzo fajnie i oryginalnie się ubiera, że rzeczywiście taki strój przyciąga wzrok.

W marcu, będąc w kawiarni razem z tż'tem, przed oczami przemknęła nam kobieta, jak wtedy pomyślałam - śliczna. Byłam zdziwiona gdy tż powiedział do niej pierwszy "Dzień dobry (tutaj jej imie)" głosem najsłodszym jak potrafił a do tego uśmiechnął się. Nie miałam pojęcia kim owa nieznajoma jest, nie przypominałam sobie abym kiedykolwiek ją widziała więc zapytałam wprost czy to jakaś jego znajoma. Tż odpowiedział że jest to X, jego uczennica która ma tak wysokie wynniki w nauce. W tamtym momencie przeżyłam szok, bo:

A) Dziewczyna wyglądała zupełnie inaczej niż wybrażałam sobie uczennicę liceum, szczególnie taką "wybitnie uzdolnioną". Miała bardzo krótką spódniczkę, buty na kilkunastocentymentowym obcasie, kilka tatuaży, a do tego jeszcze wyglądała na sporo starszą. Nie mówiąc już o tym że była naprawdę śliczna.

B) Tż jest raczej zdystansowany i surowy w stosunku do swoich uczniów. Kiedykolwiek spotyka jakąś uczennice czy ucznia nigdy nie mówi dzień dobry pierwszy, a czasem zdarza mu się nawet nie odpowiedzieć.

Odpowiedziałam że raczej nie tak wyobrażałam sobię ambitną uczennicę, na co Tż stwierdził że ona ma po prostu taki styl ubierania. Jemu najwyraźniej to imponowało, tż przez całe życie słuchał ciężkiej muzyki i obracał się wśród ludzi o takim stylu, który mi kompletnie nie pasuje, więc wiedziałam że jemu sie to podoba.

Wtedy zaczęłam się już troche zastanawiać ale oczywiście bez jakichkolwiek podejrzeń.

Jakiś czas później, będąc na koncercie ulubionego zespołu tż'ta, na który poszłam tylko ze względu na sympatie do niego znowu spotkaliśmy tę dziewczyne, tż wyglądał jakby właśnie zobaczył swoją najlepszą przyjaciółkę, nie uczennice do których zawsze trzymał duży dystans.

Wtedy oznajmił mi że słucha ona podobnej muzyki do niego, czego się dowiedział widząc naszywkę zespołu na jej plecaku.

Z ciekawości weszłam na profil społecznościowy X i wtedy kompletnie mnie zamurowało. Pełno zdjęć w strojach typu "niewinna uczennica", dokładnie jak na profilu modelki której konto wcześniej przeglądałam. Do tego treści dość...dwuznaczne, śmiało można było wywnioskować po polajkowanych przez nią rzeczach/stronach że najprawdopodobniej hardcore lubi nie tylko w kwesti ubioru.

Byłam zaniepokojona ale zapomniałam o tym po czasie. Cała sprawa wróciła kiedy Tż jako podziękowanie od uczniów dostał płytę swojego ulubionego zespołu + bon do sklepu w którym często kupuje internetowo (jestem pewna że to X robiła ten prezent).

Większość wakacji byłam spokojna ale dwa dni temu zobaczyłam na Facebooku że Tż przeglądał jej profil dwa razy..w przeciągu dwóch dni.

Szczerze nie mam pojęcia co robić, 19/20 latka to nie jest dziecko, więc może rzeczywiście Tż sie zauroczył...może jednak ja przesadzam i za bardzo sobie wmawiam? Nie wiem jak mam podejść do tego tematu w rozmowe z tż'tem i czy w ogólne powinnam. Czuje się głupio że sprawdziłam jego facebooka, nigdy wcześniej tego nie robiłam.

Jak dla mnie to masz jakieś urojenia. Gdy ja chodziłam do szkoły średniej to też miałam w znajomych na portalach społecznościach swoich nauczycieli ze szkoły i zdarzało mi się przeglądać ich profile . A nawet potrafiłam napisać miły komentarz pod jakimś fajnym zdjęciem z wycieczki na które wybierał się mój wuefista . Ale to zupełnie nic nie znaczy .


Boisz się ze Twój facet mógłby chcieć czegoś od tamtej laski bo ona ma podobne zainteresowania co on -a Ty nie łapiesz za bardzo jego pasji i nie kręcą Cię takie rzeczy . Może czas bardziej zagłębić się w jego sprawy ? Skoro czujesz że on ma więcej wspólnego z nią niż Tobą.

[afrodytek]

Niestety trudno powiedzieć o co tu wszystko chodzi. My jesteśmy kobietami, Ty oceniłaś już swojego chłopaka i przedstawiłaś nam go w "jakimś" świetle (ogląda się za małolatą). Dlatego my nie będąc obserwatorem sytuacji mało możemy powiedzieć.

Sytuacja jest niepokojąca na pewno ponieważ dziewczyna jest jego uczennica. Na dodatek tak jak mówisz wygląda dość dorośle.
Nie pociesze Cię .... dla niektórych 9 lat różnicy to żadna różnica. Miałam sytuację, że "podrywał" mnie mężczyzna starszy 15 lat gdzie różnica w wyglądzie pomiędzy nami była ogromna, dla niego nie miało to żadnego znaczenia.
Twój facet jest nauczycielem, więc nie może przekroczyć pewnych granic. Myślę, że to tak będzie trwało jeśli coś jest na rzeczy, bez żadnych większych zażyłości.


Zapytaj go o nią wprost. Najlepiej spontanicznie, pół żartem pół serio. Podejdź do tego z głową. Zobaczysz jak zareaguje. Wtedy będziesz wiedziała czy masz się czego obawiać. Może się nią zafascynował i mu to minie.

[peopeo]

Wyglada na to, że się zauroczyl... przymkniesz oko albo zareagujesz, tylko nie za bardzo wiadomo jak sie zachować. I tak zaprzeczy, obroci w żart, powie że to malolata i zwariowalas. Tak naprawde to ta dziewczyna teraz rozklada karty, wystarczy że będzie chciała zainicjować coś więcej i pójdzie... być może ona tylko się bawi ...

[edan84]

Napisane przez Tyven

Chyba nie umawiają się na piwo po lekcjach, czy coś przeoczyłam.

Ja ze swoim wychowawcą w LO w klasie maturalnej chodziłem na piwo. I jakoś nikt nic złego w tym nie widział.

Dziewczyna ma skończone 18 lat. Ma nawet ponoć 19-20 lat. Może podrywać kogo chce, sypiać z kim, kleić się do Twojego TŻ-ta, autorko. I o zgrozo - nic z tym zrobić nie możesz. I bardzo dobrze zresztą.

To dorosła osoba, a Twojego TŻta z nią dzieli ok 8-9 lat. To nic. Miałem partnerki kilka lat młodsze niż te 9 lat, także w jej wieku. I nie jest to nic dziwnego.

Jak dla mnie, autorko, to nie wykazujesz się zbyt daleko idącą dojrzałością jak na swój wiek (o ironio!). Kontrolujesz facebooka swojego mężczyzny, a nawet szpiegujesz wchodząc mu na konto bez pozwolenia(!), oglądasz profil obcej dziewczyny komentując złośliwie jej podejście do JEJ profilu.

Lepiej nie mów swojemu mężczyźnie o tym, że szpiegujesz gdzie on surfuje w Internecie, bo gdybym był na jego miejscu, to z miejsca byś została poinformowana, że nasza relacja została właśnie zakończona.

Ogarnij się autorko, bo Twój partner nie jest Twoją własnością i ma prawo zaglądać, robić co chce, spotykać się, rozmawiać także z kim chce. I nie jest Twoją sprawą z kim i co robi w trakcie w pracy.
Jak będzie chciał się tą informacją podzielić to super. Ale to tylko jego wola jeśli będzie czuł taką potrzebę a Ty będziesz chciała o tym posłuchać.

Poza tym traktujesz niepoważnie swojego faceta. Uważasz, że nie ma profesjonalnego podejścia do swojego zawodu.
Masz takie prawo. Jednak nie dał on Ci póki co ŻADNYCH powodów do tego by tak sądzić.

Całe Twoje podejście do Twojego związku za to od początku zalatuje bardzo niską dojrzałością z Twojej strony.

[rosemary90]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;85604076]Jak dla mnie to masz jakieś urojenia. Gdy ja chodziłam do szkoły średniej to też miałam w znajomych na portalach społecznościach swoich nauczycieli ze szkoły i zdarzało mi się przeglądać ich profile . A nawet potrafiłam napisać miły komentarz pod jakimś fajnym zdjęciem z wycieczki na które wybierał się mój wuefista . Ale to zupełnie nic nie znaczy .
[/QUOTE]

no wiesz moj nauczyciel z liceum byl w zwiazku z 17-18letnia uczennica, siostrą mojej koleżanki. ukrywali się skutecznie, a potem on wyjechal z nią tam gdzie pojechała studiować

co prawda nie uczyl jej ale byl opiekunem szkolnego radia w ktorym ona się udzielała. różnica wieku to było bodaj 10 lat miedzy nimi. nie wiem jak teraz, ale byli ze sobą co najmniej 5 lat po jej maturze czyli w sumie 7, a możliwe że nadal są

takie rzeczy sie zdarzają. autorka zna swojego faceta. myślę że akurat prawdopodobienstwo takiej sytuacji da się przewidziec
faceci sie rożnią stosunkiem do kobiet, to da się wyczuc tak myślę. czy jest w ogóle ''potencjal'' takiej sytuacji

[Tyven]

Napisane przez peopeo

Tak naprawde to ta dziewczyna teraz rozklada karty, wystarczy że będzie chciała zainicjować coś więcej i pójdzie... być może ona tylko się bawi ...

Ten komentarz to absolutny hit, złoto tego wątku <3 No tak, dziewczyna rozdaje karty, bo facet nie ma tu nic do gadania. Jak ona postanowi go uwieść, to koniec. Biedni, bezwolni mężczyźni. Bo to zła kobieta była.

Napisane przez edan84

Ja ze swoim wychowawcą w LO w klasie maturalnej chodziłem na piwo. I jakoś nikt nic złego w tym nie widział.

Ja też w maturalnej byłam na piwie z wychowawcą, tylko to już można by uznać za przekroczenie formalnych granic uczeń-nauczyciel. Ale doszukiwanie się tego w przeglądaniu czyjegoś fejsa to już trochę paranoja.

Napisane przez edan84

Jak dla mnie, autorko, to nie wykazujesz się zbyt daleko idącą dojrzałością jak na swój wiek (o ironio!). Kontrolujesz facebooka swojego mężczyzny, a nawet szpiegujesz wchodząc mu na konto bez pozwolenia(!), oglądasz profil obcej dziewczyny komentując złośliwie jej podejście do JEJ profilu.

Lepiej nie mów swojemu mężczyźnie o tym, że szpiegujesz gdzie on surfuje w Internecie, bo gdybym był na jego miejscu, to z miejsca byś została poinformowana, że nasza relacja została właśnie zakończona.

Ogarnij się autorko, bo Twój partner nie jest Twoją własnością i ma prawo zaglądać, robić co chce, spotykać się, rozmawiać także z kim chce. I nie jest Twoją sprawą z kim i co robi w trakcie w pracy.
Jak będzie chciał się tą informacją podzielić to super. Ale to tylko jego wola jeśli będzie czuł taką potrzebę a Ty będziesz chciała o tym posłuchać.

Poza tym traktujesz niepoważnie swojego faceta. Uważasz, że nie ma profesjonalnego podejścia do swojego zawodu.
Masz takie prawo. Jednak nie dał on Ci póki co ŻADNYCH powodów do tego by tak sądzić.

Całe Twoje podejście do Twojego związku za to od początku zalatuje bardzo niską dojrzałością z Twojej strony.

Nie chciałam pisać tak dosadnie, ale dobrze że ktoś to zrobił;p

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Goncia89

Czasem mimo świadomości, że nie powinno się, człowiekiem kieruje "coś" i zerka. Nie ma co oceniać i besztać Autorki - jest dorosła i sama powinna mieć swiadomość zachowania granic prywatnosci i ocenić czy je przekroczyła czy nie.

Tak, "coś" kieruje człowiekiem. To coś to jego decyzje. I to nie autorka jest tutaj osobą, która powinna oceniać czy przekroczyła jakieś granice, bo to nie o jej granice chodzi. To jej facet decyduje czy jej pozwala grzebać w swoim prywatnym profilu, a nie ona.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Ja nie uważam, że autorka jest zazdrosną wariatką. Coś jest na rzeczy. Uczennica może być 'nastolatką z pstro w głowie', a równie dobrze może chcieć świadomie zaliczyć przygodę z nauczycielem. Nawet zdając sobie sprawę z konsekwencji. Nie masz za bardzo na to wpływu. Możesz natomiast porozmawiać z facetem, że nie podoba Ci się jego relacja z uczennicą, uważasz, że jest nieprofesjonalna i jeżeli nie wyznaczy dziewczynie wyraźnej granicy to ty będziesz musiała rozważyć sens waszego związku, bo nie zaakceptujesz żadnej formy zdrady.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kalor]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;85605821]Ja nie uważam, że autorka jest zazdrosną wariatką. Coś jest na rzeczy. Uczennica może być 'nastolatką z pstro w głowie', a równie dobrze może chcieć świadomie zaliczyć przygodę z nauczycielem. Nawet zdając sobie sprawę z konsekwencji. Nie masz za bardzo na to wpływu. Możesz natomiast porozmawiać z facetem, że nie podoba Ci się jego relacja z uczennicą, uważasz, że jest nieprofesjonalna i jeżeli nie wyznaczy dziewczynie wyraźnej granicy to ty będziesz musiała rozważyć sens waszego związku, bo nie zaakceptujesz żadnej formy zdrady.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Moim zdaniem to najbardziej sensowne, jasne i konkretne postawienie sprawy. On ma prawo robić co chce, ale ona ma prawo do wyboru, czy chce z nim w takim razie być.

[Ellen_Ripley]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;85605821]Ja nie uważam, że autorka jest zazdrosną wariatką. Coś jest na rzeczy. Uczennica może być 'nastolatką z pstro w głowie', a równie dobrze może chcieć świadomie zaliczyć przygodę z nauczycielem. Nawet zdając sobie sprawę z konsekwencji. Nie masz za bardzo na to wpływu. Możesz natomiast porozmawiać z facetem, że nie podoba Ci się jego relacja z uczennicą, uważasz, że jest nieprofesjonalna i jeżeli nie wyznaczy dziewczynie wyraźnej granicy to ty będziesz musiała rozważyć sens waszego związku, bo nie zaakceptujesz żadnej formy zdrady.
[/QUOTE]

Dokładnie o to chodzi.

[edan84]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;85605821]Uczennica może być 'nastolatką z pstro w głowie', a równie dobrze może chcieć świadomie zaliczyć przygodę z nauczycielem. Nawet zdając sobie sprawę z konsekwencji. Nie masz za bardzo na to wpływu.[/QUOTE]
To oczywiste akurat.

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;85605821]Możesz natomiast porozmawiać z facetem, że nie podoba Ci się jego relacja z uczennicą, uważasz, że jest nieprofesjonalna i jeżeli nie wyznaczy dziewczynie wyraźnej granicy to ty będziesz musiała rozważyć sens waszego związku, bo nie zaakceptujesz żadnej formy zdrady. [/QUOTE]
Rozmowa jest zawsze wskazana. Tylko jak ona mu wyskoczy z:
- że jego podejście do pracy jest nieprofesjonalne,
- że ma wyznaczyć granicę postępowania obcej kobiecie, gdzie na razie ta kobieta do żadnej granicy partnera się nawet nie zbliżyła,
- że sugeruje mu pewną formę zdrady z tą kobietą,

to wyjdzie na zazdrosną wariatkę, mimo, że uważasz, że jeszcze nią nie jest

[cava]

Napisane przez edan84

To oczywiste akurat.


Rozmowa jest zawsze wskazana. Tylko jak ona mu wyskoczy z:
- że jego podejście do pracy jest nieprofesjonalne,
- że ma wyznaczyć granicę postępowania obcej kobiecie, gdzie na razie ta kobieta do żadnej granicy partnera się nawet nie zbliżyła,
- że sugeruje mu pewną formę zdrady z tą kobietą,

to wyjdzie na zazdrosną wariatkę, mimo, że uważasz, że jeszcze nią nie jest

No i co z tego?
Ona ma prawo być zazdrosną wariatką.
Za przeproszeniem, widziały gały co brały.



A on przynajmniej będzie miał przypomniane jakie zasady panują w ich związku i ze niebezpiecznie zbliżył się do ich granic.


Śmieszy mnie to chodzenie w koło mężczyzn na paluszkach, bo jak nie to "uciekno".
No to krzyżyk na drogę.

[edan84]

Napisane przez cava

No i co z tego?
Ona ma prawo być zazdrosną wariatką.
Za przeproszeniem, widziały gały co brały.

Ma prawo. Nigdzie nie pisałem, że nie ma.
Odniosłem się jedynie do posta Leany, którego pointa sugerowała sprzeczność z tym co Leany na początku napisała.

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;85605821]Ja nie uważam, że autorka jest zazdrosną wariatką. Coś jest na rzeczy. Uczennica może być 'nastolatką z pstro w głowie', a równie dobrze może chcieć świadomie zaliczyć przygodę z nauczycielem. Nawet zdając sobie sprawę z konsekwencji. Nie masz za bardzo na to wpływu. Możesz natomiast porozmawiać z facetem, że nie podoba Ci się jego relacja z uczennicą, uważasz, że jest nieprofesjonalna i jeżeli nie wyznaczy dziewczynie wyraźnej granicy to ty będziesz musiała rozważyć sens waszego związku, bo nie zaakceptujesz żadnej formy zdrady.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]





Mnie zastanawia jedno .


Nawet jeśli ta nastolatka ma pstro w głowie i podoba jej się facet Autorki .To co tego?Tego faktu nie da się w jakikolwiek sposób zmienić ,no chyba że facet przestanie wykładać w tej szkole.Nie odetnie się od niej całkowicie.


To od tego mężczyzny należy powinność ustalenia rozsądnej granicy pomiędzy nim a tą dziewczyną ,on jest nauczycielem i on ma prawie 30 lat I jeśli zauważy że jego uczennica się w nim podkochuje czy go podrywa to on sam powinien to ukrócić i przemówić dziewczynie do rozsądku .Autorka nie powinna się tym zajmować.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez edan84

To oczywiste akurat.


Rozmowa jest zawsze wskazana. Tylko jak ona mu wyskoczy z:
- że jego podejście do pracy jest nieprofesjonalne,
- że ma wyznaczyć granicę postępowania obcej kobiecie, gdzie na razie ta kobieta do żadnej granicy partnera się nawet nie zbliżyła,
- że sugeruje mu pewną formę zdrady z tą kobietą,

to wyjdzie na zazdrosną wariatkę, mimo, że uważasz, że jeszcze nią nie jest

Wcale nie uważam, że wyjdzie wtedy na zazdrosną wariatkę. Jakby zaczęła nachodzić dziewczynę, śledzić ich, złożyła donos do dyrekcji, rodziców dziewczyny to tak. Jeżeli wyraźnie powie facetowi, że jest zaniepokojona i nie życzy sobie czegoś takiego po parterze to wyjdzie na kobietę z zasadami, która nie będzie się za wszelką cenę trzymać męskich portek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;85606946]Wcale nie uważam, że wyjdzie wtedy na zazdrosną wariatkę. Jakby zaczęła nachodzić dziewczynę, śledzić ich, złożyła donos do dyrekcji, rodziców dziewczyny to tak. Jeżeli wyraźnie powie facetowi, że jest zaniepokojona i nie życzy sobie czegoś takiego po parterze to wyjdzie na kobietę z zasadami, która nie będzie się za wszelką cenę trzymać męskich portek. [/QUOTE]
To już zależy od jej faceta co sobie pomyśli. Gdyby to do mnie partner przyszedł z takimi podejrzeniami na takiej podstawie, to uznałabym go za zazdrosnego wariata.

[kalor]

Napisane przez cava

No i co z tego?
Ona ma prawo być zazdrosną wariatką.
Za przeproszeniem, widziały gały co brały.



A on przynajmniej będzie miał przypomniane jakie zasady panują w ich związku i ze niebezpiecznie zbliżył się do ich granic.


Śmieszy mnie to chodzenie w koło mężczyzn na paluszkach, bo jak nie to "uciekno".
No to krzyżyk na drogę.

Mnie też to śmieszy. Na świecie jest tyle ludzi, że w końcu znajdzie się taką o podobnych poglądach, nie trzeba siedzieć cicho z taką, której zachowanie nam się nie podoba, bo jeszcze odejdzie.

Serio nie wiem, skąd na świecie jest tyle osób, które wolą skręcać się po cichu niż szczerze porozmawiać. Wiele z tych problemów z wizażu w ogóle by się tutaj nie pojawiło, bo zostałyby rozwiązane jasnym określeniem swoich granic i oczekiwań od związku.

[Minna]

Również uważam, że autorka powinna partnerowi odświeżyć związkowe zasady, bo przez kilka lat mogło coś wywietrzeć z głowy. Rozmowa w momentach niepokoju i wątpliwości to podstawa, więc nie róbmy wariatki z autorki, jak za taka zostanie uznana, to lepiej puścić takiego faceta wolno, niech idzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;85607026]To już zależy od jej faceta co sobie pomyśli. Gdyby to do mnie partner przyszedł z takimi podejrzeniami na takiej podstawie, to uznałabym go za zazdrosnego wariata.[/QUOTE]




Bo nie masz w związku ustalone, że jesteście dla siebie na wyłączność.


jakby do mnie przyszedł mój mąż z takimi watami w takiej sytuacji, to bym jednak przemyślała swoje zachowanie.


Uważam ze normalni ludzie nie są robotami i zwyczajnie mogą dać się ponieść emocjom. Ale jednak jak się coś komuś obiecało, to to obowiązuje do rozejścia, a nie że póki się nie wyda, to hulaj dusza piekła nie ma.
I nikt nie ma obowiązku milczeć i udawać, że nie widzi co się dzieje, bo każdemu wszytko wolno.




Drugie, to etyka wykonywanego zawodu.
Dla mnie jest nie do przyjęcia, ze nauczyciel zaślinia się na widok uczennicy, nawet pełnoletniej.. No litości, człowiek niby człowiekiem, ale trzymanie szału plemników na wodzy, to też ludzka rzecz a nie tylko pożar gaci jak u zwierzaków w rui.

[Nimve]

Chyba dziewczyna zna swojego faceta i widzi, kiedy coś się zmieniło i kiedy jest coś na rzeczy. Sama pisała, że poszczególne "objawy" jej nie niepokoiły, dopiero zebrane do kupy dają obraz całości. Więc to, że formalnie nikt granicy nie przekroczył nie ma żadnego znaczenia. Zainteresowanie faceta uczennicą jest wg autorki niepokojące, bo odbiega od jego normy. Tyle wystarczy.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez cava

Bo nie masz w związku ustalone, że jesteście dla siebie na wyłączność.


jakby do mnie przyszedł mój mąż z takimi watami w takiej sytuacji, to bym jednak przemyślała swoje zachowanie.

Nie, nie dlatego. Dlatego, że tutaj nie było żadnego zachowania, które należałoby przemyśleć, nawet jeśli wyłączność została u nich ustalona.

Drugie, to etyka wykonywanego zawodu.
Dla mnie ejst nie do przyjęcia, ze nauczyciel zaslinia się na widok uczennicy, nawet pełnoletniej.. No litości, człowiek niby czlowiekiem, ale trzymanie szału plemników na wodzy, to tez ludzka rzecz a nie tylko pożar gaci jak u zwierzaków w rui.

Nie wymyślaj. Nigdzie nie było mowy o tym, że facet się na jakikolwiek widok zaślinia czy nie trzyma na wodzy szału plemników. Przypominam: facet powiedział uczennicy 'dzień dobry' jako pierwszy oraz obejrzał jej profil na fejsbuku. I to jest koniec informacji na temat jego zachowania wobec niej.

[edan84]

Napisane przez cava

Drugie, to etyka wykonywanego zawodu.
Dla mnie jest nie do przyjęcia, ze nauczyciel zaślinia się na widok uczennicy, nawet pełnoletniej.. No litości, człowiek niby człowiekiem, ale trzymanie szału plemników na wodzy, to też ludzka rzecz a nie tylko pożar gaci jak u zwierzaków w rui.

Gdzie etyka jego zawodu została złamana?
Sugerujesz, że partner autorki nie "utrzymał na wody swoich plemników" w kontaktach z uczennicą? To bardzo interesująca koncepcja. Szkoda, że zaczęłaś zmyślać, bo nic o tym nie ma. Choćby słowem, czy sugestią.

[cava]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;85607461]Nie, nie dlatego. Dlatego, że tutaj nie było żadnego zachowania, które należałoby przemyśleć, nawet jeśli wyłączność została u nich ustalona.
Nie wymyślaj. Nigdzie nie było mowy o tym, że facet się na jakikolwiek widok zaślinia czy nie trzyma na wodzy szału plemników. Przypominam: facet powiedział uczennicy 'dzień dobry' jako pierwszy oraz obejrzał jej profil na fejsbuku. I to jest koniec informacji na temat jego zachowania wobec niej.[/QUOTE]




Dla mnie opis sytuacji, obrazuje zupełnie coś innego.
A czyja interpretacja jest słuszna to już kwestia uznaniowa.


Autorka wątku czuje się zaniepokojona i to jest kluczowe.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez cava

Dla mnie opis sytuacji, obrazuje zupełnie coś innego.
A czyja interpretacja jest słuszna to już kwestia uznaniowa.


Autorka wątku czuje się zaniepokojona i to jest kluczowe.

To nie jest kwestia interpretacji. Autorka nic nie pisała o żadnym zaślinianiu i plemnikach. Opisała całe dwa zachowania, których przyczyn może być pierdyliard, ale to już ty sobie wymyśliłaś, że wiesz dlaczego on się tak zachowuje.

[stewardesa]

Napisane przez Ellen_Ripley

Nie przerzucaj na nią ewentualnej odpowiedzialności. To nastolatka, pstro w głowie i jeżeli rzeczywiście Twój facet się nią interesuje bardziej, zaczyna się jakiś flirt, to wiadomo że to jej będzie imponowało, jarało ją.

A stara panna po czydziestce to frustratka pocieszająca się jakąś wyimaginowaną wyższością nad młodszymi kobietami i dojrzałością, która jej przybyła samoczynnie z wiekiem i objawia się tylko wtedy, kiedy trzeba komuś wytknąć jej brak.

Napisane przez Ellen_Ripley

To on jest nauczycielem, tym symbolicznie dorosłym w tej relacji i jeżeli coś zakombinuje to tylko i wyłącznie jego wina. Również ze strony wierności względem Twojej osoby.Myślę, że powinnaś z nim wprost pogadać - cóż, przyznasz się, że zajrzałaś na jego fejsa, wybaczy lub nie. Zabójstwo to nie jest. Spróbuj uświadomić go, że to po prostu zaczyna nieco podejrzanie wyglądać. Niech się serio zastanowi, czy czegoś głupiego nie zaczyna. Niech się skupi na uczeniu jej, a nie interesowaniu się nią jako dziewczyną.

Skoro dorosłość może być tylko symboliczna, to skąd takie stwierdzenia jak powyżej?
[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;85605821]Ja nie uważam, że autorka jest zazdrosną wariatką. Coś jest na rzeczy. Uczennica może być 'nastolatką z pstro w głowie', a równie dobrze może chcieć świadomie zaliczyć przygodę z nauczycielem. Nawet zdając sobie sprawę z konsekwencji.[/QUOTE]
Jakich konsekwencji?

[edan84]

Napisane przez cava

Dla mnie opis sytuacji, obrazuje zupełnie coś innego.
A czyja interpretacja jest słuszna to już kwestia uznaniowa.

Twoja interpretacja jest zbyt daleko posunięta w stosunku do tego co autorka napisała.
Odleciałaś w świat fantazji rodem z kina XXX.

Napisane przez cava

Autorka wątku czuje się zaniepokojona i to jest kluczowe.

Ekstra, ale to nie powód by zacząć zmyślać.

[rosemary90]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;85607461]Nie, nie dlatego. Dlatego, że tutaj nie było żadnego zachowania, które należałoby przemyśleć, nawet jeśli wyłączność została u nich ustalona.
Nie wymyślaj. Nigdzie nie było mowy o tym, że facet się na jakikolwiek widok zaślinia czy nie trzyma na wodzy szału plemników. Przypominam: facet powiedział uczennicy 'dzień dobry' jako pierwszy oraz obejrzał jej profil na fejsbuku. I to jest koniec informacji na temat jego zachowania wobec niej.[/QUOTE]z zaslinianiem cava troche przegiela, ale nie zmienia to faktu że autorka dwa razy zaznaczyla jak wielka przepasć dzieli jego stosunek do niej i innych uczniow

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez rosemary90

z zaslinianiem cava troche przegiela, ale nie zmienia to faktu że autorka dwa razy zaznaczyla jak wielka przepasć dzieli jego stosunek do niej i innych uczniow

Jak wielka? Bo ja nadal widzę, że powiedział jej dzień dobry.

[cava]

Napisane przez edan84

Gdzie etyka jego zawodu została złamana?
Sugerujesz, że partner autorki nie "utrzymał na wody swoich plemników" w kontaktach z uczennicą? To bardzo interesująca koncepcja. Szkoda, że zaczęłaś zmyślać, bo nic o tym nie ma. Choćby słowem, czy sugestią.

_Sugestia_ autorki wątku jest taka, ze jej partner jest nadmiernie zainteresowany uczennicą jako kobietą.
Dla mnie to złamanie etyki zawodu nauczyciela i myślenie "plemnikami" a nie mózgiem. (jakby to była kobieta to bym napisała ze mysli pochwą a nie mózgiem).




Tego dotyczy w ogóle ten wątek, jakbyś nie zauważył.
A ze sobie dopowiedziałeś że ja sugeruje że już uprawiali seks, to jakoś mnie w ogóle nie dziwi w Twoim przypadku.