![]() |
#31 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-01
Wiadomości: 26
|
Dot.: Przyjaciel czy... nieprzyjaciel?...
Cytat:
Dziękuję Ci za pokrzepiającą, ale także... bardzo trafną wiadomość. Rzeczywiście przyjęłam tę jego natarczywość, "bombardowanie" i uznałam za przejaw czystego uczucia, troski i bezinteresowności. Ale coraz wyraźniej widzę, że to nie jest żadna oznaka dobroci i zainteresowania drugim człowiekiem, a wyłącznie egoizm i chęć zaspokajania własnych potrzeb, niedoborów, łechtania niskiego ego, budowania na mnie swojej wartości. Bez zważania na to, co ja czuję, czego chcę. to bardzo przykre... Ale pozwoliłam na to, aby ktoś brał ode mnie bardzo wiele. Próbowałam stawiać granice, ale nieskutecznie. Edytowane przez 0b9b5a65b5aacdf6e317f001a56a688aa6034c67_5fb5b5a36c4c5 Czas edycji: 2020-02-04 o 20:50 |
|
![]() ![]() |
![]() |
#32 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 1 922
|
Dot.: Przyjaciel czy... nieprzyjaciel?...
[1=0b9b5a65b5aacdf6e317f00 1a56a688aa6034c67_5fb5b5a 36c4c5;87543744]To jest bardzo troskliwy człowiek, który wielokrotnie mi pomógł, wspiera mnie, okazuje troskę, uczestniczy żywo w moim życiu, chce w nim być, spędzać czas i potrafi być naprawdę dobrym i kochającym.[/QUOTE]
Nie jest i nie potrafi niczego ,,naprawdę''. [1=0b9b5a65b5aacdf6e317f00 1a56a688aa6034c67_5fb5b5a 36c4c5;87543744] A może szukam też wymówki, by nie zrywać kontaktu? bo boję się zostać sama? Nawet nie wiem, jak miałabym zerwać tę znajomość. Takie nagłe "milczenie" nie mieści mi się w głowie... z szacunku do drugiej osoby.[/QUOTE] Szacunku to się naucz do siebie, on na niego nie zasługuje. Po pierwszym ,,ciulu'' i ,,debilu'' facet powinien dostać kopa na księżyc i żadne wyjaśnienia nie byłyby potrzebne. Nie musi być nagłe milczenie, możesz przecież napisać pożegnalną wiadomość, byle bez łez i płaszczenia się. [1=0b9b5a65b5aacdf6e317f00 1a56a688aa6034c67_5fb5b5a 36c4c5;87543744] A z drugiej strony czuję się tak, jakbym nie mogła uwierzyć, że on jest zły... bo cały czas mówi, że chce dla mnie dobrze. Zgłupiałam, zgłupiałam.[/QUOTE] Ach, skoro tak mówi, to musi być prawda. Weź się ogarnij, tu naprawdę nie ma nad czym głupieć. Zamiast powtarzać ten sam schemat, idź na terapię, ucz się kochać samą siebie, wtedy nie będziesz desperacko pragnąć miłości ze strony takich zaburzonych osobników. |
![]() ![]() |
![]() |
#33 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-01
Wiadomości: 26
|
Dot.: Przyjaciel czy... nieprzyjaciel?...
[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;8754380 1]Ale on nie zasługuje na twoj szacunek. Czy on cię szanuje? Nie musisz być wobec niego fair. Ten ktoś zasługuje na kop w d... na księżyc, a ty się z nim obchodzisz jak z jajkiem.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] Dobrze. Czyli wg Was powinnam zerwać kontakt natychmiastowo i bez zająknięcia i wyjaśnienia? To jedyne, słuszne wyjście? Naprawdę... po moich słowach... wnioskujesz, że to wszystko wygląda tak beznadziejnie?... Cytat:
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87543777]Tak szukasz wymówki Nie jesteś dla niego atrakcyjna jesteś "debilem ofiarą i ciulem " Weź się ogarnij dziewczyno Z tego nic nie będzie on Cię nie kocha i nie pokocha ,zapelniasz mu czas rzuci cie jak niepotrzebna szmatę jak znajdzie nową ofiarę[/QUOTE] Dzięki za odpowiedź, frida. Dziewczyny, jakkolwiek beznadziejnie nie brzmię... Mówię po prostu o tym, co mi siedzi w głowie i... co czuję (a jak widać bałagan jest okropny)... Chcę się z tego wydostać i uwolnić. Mam bardzo dużo wątpliwości i chyba już sprany mózg... z tego, co piszecie... ---------- Dopisano o 12:32 ---------- Poprzedni post napisano o 12:21 ---------- [1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;8754380 1]Ale on nie zasługuje na twoj szacunek. Czy on cię szanuje? Nie musisz być wobec niego fair. Ten ktoś zasługuje na kop w d... na księżyc, a ty się z nim obchodzisz jak z jajkiem. I tak, skoro to nie pierwsza taka twoja znajomość, to coś jest nie tak i nigdy nie mialas "rozwiniętej inteligencji emocjonalnej". Inaczej popukalabys się z głowę widząc, że ktoś kto cię nie zna zwierza ci się ze wszystkiego i zapewnia, że jesteś cudowna, a nie w to brnęła. A na te teksty o stresowaniu go i wszystkie inne też mozna się nieźle postukać w głowę. No nie, coś tu nie halo, że takie coś jest dla ciebie akceptowalne. Normalny człowiek nie wytyka drugiemu jego stanów emocjonalnych, jakby był jego jakimś właścicielem. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] Cieszę się, że tu napisałam. Otwieram oczy szeroko ze zdumienia. I ogarnia mnie cholerna złość. Tak, to wszystko prawda. Gorzka, bolesna prawda. Dziękuję Ci bardzo za otrzeźwiającą wiadomość. Wszystko zaczyna mi się układać w całość. Biorę się do pracy. Ale ze sobą, o sobie i dla siebie. W życiu nie przyszły, by mi pewne rzeczy do głowy, że są "nie w porządku". Czeka mnie dużo pracy nad sobą. Cytat:
Będę silna i podejmę stosowne kroki względem tej popieprzonej sytuacji. Dosyć tego. Jestem teraz po prostu cholernie zła na siebie. Chrzanić człowieka, który nie ma do mnie szacunku. Dzięki za otworzenie oczu. Edytowane przez 0b9b5a65b5aacdf6e317f001a56a688aa6034c67_5fb5b5a36c4c5 Czas edycji: 2020-02-04 o 20:51 |
||
![]() ![]() |
![]() |
#34 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 21 265
|
Dot.: Przyjaciel czy... nieprzyjaciel?...
Powinnaś zerwać kontakt. Już bez kolejnej rozmowy, bez rozbijania g... na atomy. Bo on na bank Cię zagada, przegada lub zaatakuje słownie i zaczniesz się bronić, tłumaczyć, skupisz na tym, a nie na meritum.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#35 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: Przyjaciel czy... nieprzyjaciel?...
[1=0b9b5a65b5aacdf6e317f00 1a56a688aa6034c67_5fb5b5a 36c4c5;87543824]Dobrze. Czyli wg Was powinnam zerwać kontakt natychmiastowo i bez zająknięcia i wyjaśnienia? To jedyne, słuszne wyjście?
.[/QUOTE] No nie, możesz mu jeszcze na pożegnanie napisać, że jest świnia, manipulatorem i że każda kobieta od niego w końcu odejdzie, bo jest nic nie wart ![]() Wydaje mi się, że bardzo tłumisz w sobie złość, a moim zdaniem powinnaś się na niego tak po prostu wściec. Ja już odczuwam złość jedynie czytając o kimś takim. Kmiotek chwilę temu sam ci plakusial, że ojeju bidulek ma niska samoocenę, a teraz sobie znalazł kozła ofiarnego? Nie widzisz, jakie to żałosne? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
#36 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-01
Wiadomości: 26
|
Dot.: Przyjaciel czy... nieprzyjaciel?...
No, znając mnie to na pewno tak nie napiszę... Obym tylko miała w sobie na tyle siły (i wytrwała w postanowieniu), aby mu powiedzieć jakoś sensownie, żebyśmy to zakończyli. Gdybam, czy wykręcać się z zaplanowanych spotkań, czy od razu napisać, żebyśmy przestali się kontaktować? I jak to do cholery sformułować, żeby znów nie zostać zmanipulowaną?
Owszem, często tłumię złość. Chociaż okazałam ją kiedyś dobitnie w kierunku tego człowieka. Ale jego reakcja zbiła mnie z tropu, bo mnie wyśmiał, że tupię nóżkami i śmieszna jestem, jak tak próbuję krzyczeć. A tu chyba wypadałoby zrobić awanturę i wypowiedzieć prosto między oczy: Ty....... %$%^@^&#$^&%^&.(&()#!#$ Ale... jasny gwint... przecież rację masz z tym, że najpierw to on grał ofiarę... a potem zrobił ją po prostu ze mnie. I teraz cały mi czas powtarza, że nią jestem. O swoich problemach przestał nagle mówić i stał się idealny, bo łatwiej jest komuś innemu wytykać błędy, a samemu budować w ten sposób swoją wartość. Jak to się stało, że tak oślepłam? Edytowane przez 0b9b5a65b5aacdf6e317f001a56a688aa6034c67_5fb5b5a36c4c5 Czas edycji: 2020-02-04 o 20:51 |
![]() ![]() |
![]() |
#37 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: Przyjaciel czy... nieprzyjaciel?...
[1=0b9b5a65b5aacdf6e317f00 1a56a688aa6034c67_5fb5b5a 36c4c5;87543997]No, znając mnie to na pewno tak nie napiszę... Obym tylko miała w sobie na tyle siły (i wytrwała w postanowieniu), aby mu powiedzieć jakoś sensownie, żebyśmy to zakończyli. Gdybam, czy wykręcać się z zaplanowanych spotkań, czy od razu napisać, żebyśmy przestali się kontaktować? I jak to do cholery sformułować, żeby znów nie zostać zmanipulowaną?
Owszem, często tłumię złość. Chociaż okazałam ją kiedyś dobitnie w kierunku tego człowieka. Ale jego reakcja zbiła mnie z tropu, bo mnie wyśmiał, że tupię nóżkami i śmieszna jestem, jak tak próbuję krzyczeć. A tu chyba wypadałoby zrobić awanturę i wypowiedzieć prosto między oczy: Ty....... %$%^@^&#$^&%^&.(&()#!#$[/QUOTE]To ty powinnaś go wysmiac już tysiąc razy. Ale teraz to już niewazne. Po prostu napisz, że kończysz znajomość i poblokuj wszędzie, ale skutecznie, tak żeby nie mógł do ciebie np. dzwonić. Tu nie ma co tłumaczyć. Nie wdawaj się w nim w żadne dyskusje i nie proboj się usprawiedliwiac, bo widać, że on ci znowu namiesza w głowie. Po prostu "kończę te znajomość" i kropka. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 13:20 ---------- Poprzedni post napisano o 13:18 ---------- [1=0b9b5a65b5aacdf6e317f00 1a56a688aa6034c67_5fb5b5a 36c4c5;87543997] Ale... jasny gwint... przecież rację masz z tym, że najpierw to on grał ofiarę... a potem zrobił ją po prostu ze mnie. I teraz cały mi czas powtarza, że nią jestem. O swoich problemach przestał nagle mówić i stał się idealny, bo łatwiej jest komuś innemu wytykać błędy, a samemu budować w ten sposób swoją wartość. Jak to się stało, że tak zaślepłam?[/QUOTE] No, dokładnie. Ja już bym to wykorzystała przeciwko niemu i wyśmiała, tak że by mu w pięty poszło (chociaż nie, ja z kimś takim bym się w ogóle nie zaznajomiła). Ale to ja. Ty się po prostu odetnij. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
#38 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-01
Wiadomości: 26
|
Dot.: Przyjaciel czy... nieprzyjaciel?...
Cytat:
Edytowane przez Mijanou Czas edycji: 2020-01-29 o 22:15 |
|
![]() ![]() |
![]() |
#39 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: Przyjaciel czy... nieprzyjaciel?...
[1=0b9b5a65b5aacdf6e317f00 1a56a688aa6034c67_5fb5b5a 36c4c5;87544048]Właśnie tego się boję, że zrobi ze mnie winną albo idiotkę kolejny raz. Albo pokieruje tak rozmową, że ja zostanę rozbita, zacznę płakać, znów poczuję współczucie w jego kierunku, dam się przytulić, dotknąć, rozlecę się i będę w tym samym miejscu, a on zadowolony, że nic się nie zmieniło. Może lepiej zakończyć to "pisemnie"? SMS? Nie spotykać się już więcej? Oczywiście włącza mi się znów moje durne "chcę być w porządku i mieć szacunek do człowieka". Muszę się zastanowić, co powoduje, że nie potrafię się nawet porządnie wk****ć i zwyczajnie odciąć, tylko "gdybam" BEZ SENSU.[/QUOTE]No przecież o to chodzi. Wysyłasz mu ostatnia, pożegnalna wiadomość (skoro już musisz) i wszędzie blokujesz. Naprawdę, tu innego wyjścia nie ma.
I zrozum wreszcie, on do ciebie żadnego szacunku nie ma, ty do niego też nie miej. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
#40 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 071
|
Dot.: Przyjaciel czy... nieprzyjaciel?...
[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87543958]No nie, możesz mu jeszcze na pożegnanie napisać, że jest świnia, manipulatorem i że każda kobieta od niego w końcu odejdzie, bo jest nic nie wart
![]() Wydaje mi się, że bardzo tłumisz w sobie złość, a moim zdaniem powinnaś się na niego tak po prostu wściec. Ja już odczuwam złość jedynie czytając o kimś takim. Kmiotek chwilę temu sam ci plakusial, że ojeju bidulek ma niska samoocenę, a teraz sobie znalazł kozła ofiarnego? Nie widzisz, jakie to żałosne? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] Absolutnie żadne pokazwanie emocji. Takie osoby żywią się emocjami i czują przewagę. Brak ze strony autorki emocji, to brak kontroli, to strach i niepewność. Dla mnie gość jest bardzo czytelny w swoim zaburzeniu. Ja skupiłabym się na autorce. która jak ćma chce lecieć na spotkanie czyt. do ognia. a jednocześnie chce uczyć się miłości własnej przy człowieku od którego jest uzależniona. To nie ma sensu. Sensem jest i ważnym wydarzeniem będzie,jeśli się od niego odetniesz bez słowa i zaczniesz wszystko od nowa. Z terapeutą koniecznie. |
![]() ![]() |
![]() |
#41 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-01
Wiadomości: 26
|
Dot.: Przyjaciel czy... nieprzyjaciel?...
[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;8754401 4]To ty powinnaś go wysmiac już tysiąc razy. Ale teraz to już niewazne. Po prostu napisz, że kończysz znajomość i poblokuj wszędzie, ale skutecznie, tak żeby nie mógł do ciebie np. dzwonić. Tu nie ma co tłumaczyć. Nie wdawaj się w nim w żadne dyskusje i nie proboj się usprawiedliwiac, bo widać, że on ci znowu namiesza w głowie. Po prostu "kończę te znajomość" i kropka.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 13:20 ---------- Poprzedni post napisano o 13:18 ---------- No, dokładnie. Ja już bym to wykorzystała przeciwko niemu i wyśmiała, tak że by mu w pięty poszło (chociaż nie, ja z kimś takim bym się w ogóle nie zaznajomiła). Ale to ja. Ty się po prostu odetnij. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] Dzieki, Celestine. Ja go wczoraj nawet próbowałam trochę wyśmiać, powiedziałam, że robi się już nudny, z tymi niektórymi tekstami, kiedy zaczął mi wmawiać, że dziwnie się zachowuje i źle się przeze mnie czuje etc., To niestety ostatecznie skończyło się tak, że mnie zaatakował, że jestem ironiczna i żebym przestała być taka szydercza, bo chyba sprawia mi przyjemność takie zachowanie. Oczywiście wiedział, gdzie trafić, bo od razu zmieniłam front ![]() Szkoda, że dostrzegam pewne kwestie dopiero teraz. Ale cóż! Nigdy nie jest za późno, żeby coś zmienić. Mogę być tylko zła na siebie, że kolejny raz byłam ślepa. Dziękuję za wszelkie cenne wskazówki i obiektywne spojrzenie na sprawę. ---------- Dopisano o 13:29 ---------- Poprzedni post napisano o 13:28 ---------- [1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;8754405 4]No przecież o to chodzi. Wysyłasz mu ostatnia, pożegnalna wiadomość (skoro już musisz) i wszędzie blokujesz. Naprawdę, tu innego wyjścia nie ma. I zrozum wreszcie, on do ciebie żadnego szacunku nie ma, ty do niego też nie miej. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] Tak, muszę to wreszcie przyjąc do wiadomości. Nie ma innej opcji. Szacunek działa w dwie strony. A jak go nie ma... to go nie ma. Dosyć tego poniewierania mną i zabawy uczuciami. Wystarczy. Edytowane przez Mijanou Czas edycji: 2020-01-29 o 22:16 Powód: przywrocenie tresci |
![]() ![]() |
![]() |
#42 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: Przyjaciel czy... nieprzyjaciel?...
[1=0b9b5a65b5aacdf6e317f00 1a56a688aa6034c67_5fb5b5a 36c4c5;87544069]Dzieki, Celestine. Ja go wczoraj nawet próbowałam trochę wyśmiać, powiedziałam, że robi się już nudny, z tymi niektórymi tekstami, kiedy zaczął mi wmawiać, że dziwnie się zachowuje i źle się przeze mnie czuje etc., To niestety ostatecznie skończyło się tak, że mnie zaatakował, że jestem ironiczna i żebym przestała być taka szydercza, bo chyba sprawia mi przyjemność takie zachowanie. Oczywiście wiedział, gdzie trafić, bo od razu zmieniłam front
![]() Szkoda, że dostrzegam pewne kwestie dopiero teraz. Ale cóż! Nigdy nie jest za późno, żeby coś zmienić. Mogę być tylko zła na siebie, że kolejny raz byłam ślepa. Dziękuję za wszelkie cenne wskazówki i obiektywne spojrzenie na sprawę.[/QUOTE]Trzeba było odpowiedzieć, że owszem, sprawia ci ogromną przyjemność, że dla odmiany to ty jesteś szydercza ![]() I co zamierzasz zrobić? Mam nadzieję, że to, co ci tu wszystkie radzimy. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
#43 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Przyjaciel czy... nieprzyjaciel?...
[1=0b9b5a65b5aacdf6e317f00 1a56a688aa6034c67_5fb5b5a 36c4c5;87543806]Dziękuję Ci bardzo za tę pokrzepiającą, ale także... bardzo trafną wiadomość.
Rzeczywiście przyjęłam tę jego natarczywość, "bombardowanie" i uznałam za przejaw czystego uczucia, troski i bezinteresowności. Ale coraz wyraźniej widzę, że to nie jest żadna oznaka dobroci i zainteresowania drugim człowiekiem, a wyłącznie egoizm i chęć zaspokajania własnych potrzeb, niedoborów, łechtania niskiego ego, budowania na mnie swojej wartości. Bez zważania na to, co ja czuję, czego chcę. Nie zaprzeczę, że to bardzo przykre... Ale tak, pozwoliłam na to, aby ktoś brał ode mnie bardzo wiele. Próbowałam stawiać granice, ale nieskutecznie. Wiele pracy przede mną. Niech się dzieje... miłość własna. Na tym teraz wreszcie się skupię. Dziękuję.[/QUOTE] [1=0b9b5a65b5aacdf6e317f00 1a56a688aa6034c67_5fb5b5a 36c4c5;87544069]Dzieki, Celestine. Ja go wczoraj nawet próbowałam trochę wyśmiać, powiedziałam, że robi się już nudny, z tymi niektórymi tekstami, kiedy zaczął mi wmawiać, że dziwnie się zachowuje i źle się przeze mnie czuje etc., To niestety ostatecznie skończyło się tak, że mnie zaatakował, że jestem ironiczna i żebym przestała być taka szydercza, bo chyba sprawia mi przyjemność takie zachowanie. Oczywiście wiedział, gdzie trafić, bo od razu zmieniłam front ![]() Szkoda, że dostrzegam pewne kwestie dopiero teraz. Ale cóż! Nigdy nie jest za późno, żeby coś zmienić. Mogę być tylko zła na siebie, że kolejny raz byłam ślepa. Dziękuję za wszelkie cenne wskazówki i obiektywne spojrzenie na sprawę. ---------- Dopisano o 13:29 ---------- Poprzedni post napisano o 13:28 ---------- Tak, muszę to wreszcie przyjąc do wiadomości. Nie ma innej opcji. Sazcunek działa w dwie strony. Dosyć tego poniewierania mną i zabawy uczuciami. Wystarczy.[/QUOTE] napisz ze konczysz znajomosc bo zle na ciebiewplywa i nie tego oczekujesz od *przyjazni* potem zablokuj bez vczekania na odpowiedz. nie wchodz w dyskusje.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
![]() ![]() |
![]() |
#44 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-01
Wiadomości: 26
|
Dot.: Przyjaciel czy... nieprzyjaciel?...
Cytat:
wiekanka, czy możesz rozwinąć kwestię: "czytelny w swoim zaburzeniu"? To znaczy? Ale tak, masz rację... lecę jak do ciepłego źródełka po... "coś"? czego nie ma. Niestety jest też tak, jak mówisz, że były próby uczenia się miłości do siebie - własnie przy tej osobie. Ponadto... on mnie wielokrotnie zapewniał, że zależy mu właśnie na tym, abym czuła się dobrze, że często mówi mi, co robię źle, "punktuje", bo chce mi pokazać, co mam do zmiany, że on też tak miał... i że nad tym można pracować. Często podkreśla, że chce mi pomóc. Czyli wg Ciebie najzwyczajniej w świecie mam nie przyjść na spotkania ustalone na następnych kilka dni? Zablokować kontakt, nic nie wyjaśniać i zniknąć? Edytowane przez Mijanou Czas edycji: 2020-01-29 o 22:17 Powód: przywrocenie tresci |
|
![]() ![]() |
![]() |
#45 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 21 265
|
Dot.: Przyjaciel czy... nieprzyjaciel?...
[1=0b9b5a65b5aacdf6e317f00 1a56a688aa6034c67_5fb5b5a 36c4c5;87544048]Właśnie tego się boję, że zrobi ze mnie winną albo idiotkę kolejny raz. Albo pokieruje tak rozmową, że ja zostanę rozbita, zacznę płakać, znów poczuję współczucie w jego kierunku, dam się przytulić, dotknąć, rozlecę się i będę w tym samym miejscu, a on zadowolony, że nic się nie zmieniło. Może lepiej zakończyć to "pisemnie"? SMS? Nie spotykać się już więcej? Oczywiście włącza mi się znów moje durne "chcę być w porządku i mieć szacunek do człowieka". Muszę się zastanowić, co powoduje, że nie potrafię się nawet porządnie wk****ć i zwyczajnie odciąć, tylko "gdybam" BEZ SENSU.[/QUOTE]
To niech Ci się przestanie włączać. Przestań szukać głupich wytłumaczeń dla kontaktu z nim. Daj telefon koleżance, poproś, aby usunęła jego smsy, telefon, wyczyściła historię połączeń, a sam numer dodała do zablokowanych. Nie zapisuj jego telefonu wcześniej nigdzie. Jak go zablokujesz wszędzie plus usuniesz jego numer, to nie będziesz nawet jak miała się z nim skontaktować. A potem idź do psychologa. ---------- Dopisano o 13:45 ---------- Poprzedni post napisano o 13:44 ---------- [1=0b9b5a65b5aacdf6e317f00 1a56a688aa6034c67_5fb5b5a 36c4c5;87544104] (...) Hmm, czyli wg Ciebie najzwyczajniej w świecie mam nie przyjść na spotkania ustalone na następnych kilka dni? Zablokować kontakt, nic nie wyjaśniać i zniknąć?[/QUOTE] Już Ci kilka osób napisało, a Ty dalej swoje... Jasne, leć na spotkania z kimś, o kim wiesz, że Cię zmanipuluje. Zahacz jeszcze o jakiś pokaz pościeli z merynosa za 6 tysi i weź kredyt.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#46 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 083
|
Dot.: Przyjaciel czy... nieprzyjaciel?...
Napisz ze po glebszych przemysleniach doszlas do wniosku ze ta znajomosc zle na ciebie dziala i nie chcesz tego kontynuować. Później zablokuj jego numer i wszędzie gdzie ma dostęp do ciebie
|
![]() ![]() |
![]() |
#47 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 21 265
|
Dot.: Przyjaciel czy... nieprzyjaciel?...
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87544136]Napisz ze po glebszych przemysleniach doszlas do wniosku ze ta znajomosc zle na ciebie dziala i nie chcesz tego kontynuować. Później zablokuj jego numer i wszędzie gdzie ma dostęp do ciebie[/QUOTE]
Jak wyżej. Nie czekając na odpowiedź.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#48 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 695
|
Dot.: Przyjaciel czy... nieprzyjaciel?...
Jak wejdziesz w nim dyskusje to po Tobie, bo co jeśli zaczniesz mu tłumaczyć to jak się czujesz a on znowu powie Ci, że robisz z siebie ofiarę i jesteś egoistką i krzywdzisz go a on jest taki dobry. Nie znam Cię a wiem, że takie słowa w Twoim sercu sprawią ból. A wiem to bo sama kiedyś taka byłam, oczywiście nie w takim stopniu bo nigdy się od nikogo nie uzależniłam ale czułam się winna, że to ja kończę znajomość. Więc moja rada, skończ w końcu z tym czuciem się winną, bo właśnie w taki sposób robisz z siebie ofiarę. Każde słowo, które użyłaś tu, a które mu powtórzysz utwierdzi go tylko w przekonaniu, że jesteś słaba i on z odpowiednim doborem słów osiągnie swój cel.
Myślisz, że zaboli go zerwanie kontaktu? Co najwyżej dostanie jego ego. Przecież on takich jak Ty ma jeszcze kilka. Ewentualnie może z nimi nie idzie mu tak łatwo jak z Tobą, ale niestety jesteś tak czytelna jak na dłoni. Dlatego ja powtórzę, nie dasz sobie z tym rady sama. Musisz mieć kogoś przy sobie, bo odpowiedz sobie na pytanie, co zrobisz jak wytlumaczysz mu co czujesz i dlaczego chcesz zerwać kontakt a on się na to nie zgodzi i zacznie swoje manipulacje na nowo? Typu: to Ty masz problem, nie musimy zrywać kontaktu, wystarczy, że przepracujesz to swojej głowie. Nie bądź egoistką, nie dbasz o moje uczucia, wykorzystujesz mnie, dobrze wiesz, że Cię potrzebuje. Co wtedy zrobisz? Moim zdaniem zmiękniesz. Drugi scenariusz, zrywasz kontakt bez zbędnych tłumaczeń i blokujesz go wszędzie. On przychodzi pod Twój dom, co robisz? Moim zdaniem miękniesz i wychodzisz z nim pogadać -dlatego musisz mieć kogoś przy sobie, nie wiem czy to będzie przyjaciółka, mama, psycholog czy ktokolwiek inny - moim zdaniem nie dasz sobie rady sama. Najlepiej by było jakby koleś po takiej akcji poszedł w tany z tymi swoimi przyjaciółkami i o Tobie zapomniał, ale raczej nie wydaje się to możliwe skoro była zerwała z nim kontakt całkowicie a on cały czas jeździ do jej rodziców. Po co? Bo ich lubi? Proszę Cię, nie bądź naiwna. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
#49 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 507
|
Dot.: Przyjaciel czy... nieprzyjaciel?...
[1=0b9b5a65b5aacdf6e317f00 1a56a688aa6034c67_5fb5b5a 36c4c5;87544104]
Hmm, czyli wg Ciebie najzwyczajniej w świecie mam nie przyjść na spotkania ustalone na następnych kilka dni? Zablokować kontakt, nic nie wyjaśniać i zniknąć?[/QUOTE] Tak, po prostu zniknij. Nie jestes mu nic winna, twoje zachowanie nie jest niczym złym bo uciekasz od typa niszczącego ci zycie. Przestan intelektualizowac i okazywac empatie komuś, kto pastwi sie nad tobą psychicznie. Taki typ kobiet jest absolutnie najgorszy i nawet nie próbuje racjonalnie wyjsc z sideł w które same sie wpędziły. Edytowane przez Sok_z_buki Czas edycji: 2020-01-29 o 14:15 |
![]() ![]() |
![]() |
#50 | |||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-01
Wiadomości: 26
|
Dot.: Przyjaciel czy... nieprzyjaciel?...
Cytat:
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87544136]Napisz ze po glebszych przemysleniach doszlas do wniosku ze ta znajomosc zle na ciebie dziala i nie chcesz tego kontynuować. Później zablokuj jego numer i wszędzie gdzie ma dostęp do ciebie[/QUOTE] Dziękuję za poradę. Każde słowa są dla mnie pomocne i na pewno podejmę w najbliższym czasie jakąś decyzję w związku z tą całą sytuacją, bo nie może to wyglądać tak, jak dotąd. Ale muszę to dokładnie przemyśleć... Oczywiście, co chwilę pojawiają się wątpliwości: a może mi się wydaje, że jest źle, a może przesadzam, wymyślam sobie, a może on jest dla mnie idealny, a może będę tego żałować... I to jest chyba wyłącznie oznaka tego, że to wszystko nie jest normalne... Poza tym, wszyscy... po prostu wszyscy tutaj piszą, że to toksyk, manipulant, a ja powinnam zacząć siebie szanować i pielęgnować, a może najpierw odnaleźć, wydobyć... miłość do SIEBIE wreszcie. I chcę w to wierzyć. Cytat:
Tak... każda dyskusja, próba wyjaśnień moich odczuć, emocji, oczekiwań... po prostu szczerej rozmowy z mojej strony wygląda tak samo - negacja, atak, próba przekucia tego w żarty, umniejszanie, zmiana tematu... albo bezczelne twierdzenie, że "przecież nie mówię tego, czego oczekuję". Zauważyłam, że bardzo często, podczas takich "potyczek" słownych zaczynam mieć pustkę w głowie, zwykle nie wiem, co chciałam powiedzieć, albo jestem kompletnie zagubiona we własnych odczuciach i przekonaniach. Zaczynam czuć się po prostu winna wszystkiemu. Oczywiście dopiero teraz widzę, że właśnie w tak okrutny sposób przejawia się pociąganie za sznurki, żebym tańczyła tak, jak on mi zagra... I dalej z tyłu głowy siedzą wątpliwości. Chyba wezmę jakiś wielki młotek, żeby sobie je co jakiś czas wybijać z głowy. Essence, ten scenariusz: "to Ty masz problem, nie musimy zrywać kontaktu, wystarczy, że przepracujesz to swojej głowie. Nie bądź egoistką, nie dbasz o moje uczucia, wykorzystujesz mnie, dobrze wiesz, że Cię potrzebuje" jest bardzo prawdopodobny... Nie wiem, czy mam na tyle siły, by wchodzić w dyskusję i próbę porozumienia z nim... bo przegram tę walkę. I to z kretesem. Jest mi przykro... by wychodzi na to, że rzeczywiście byłam tylko takim "zapychaczem czasu" i bardzo łatwo mnie zastąpi tą swoją rezerwą, którą ma... Ale trudno. Będę to musiała przełknąć. Obym tylko wytrwała. ---------- Dopisano o 15:41 ---------- Poprzedni post napisano o 15:40 ---------- Cytat:
Edytowane przez Mijanou Czas edycji: 2020-01-29 o 22:18 Powód: przywrocenie tresci |
|||
![]() ![]() |
![]() |
#51 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 516
|
Dot.: Przyjaciel czy... nieprzyjaciel?...
Jestem osobą, która ogólnie nie lubi akcji z urywaniem kontaktu. Ale tu nie widzę innego wyjścia, zablokuj go albo poproś kogoś by to zrobił i po prostu zniknij. Nie poradzisz sobie z nim w tym stanie, on już cię zniszczył, musisz się odciąć od źródła trucizny i mieć w nosie zasady dobrego wychowania.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
#52 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 891
|
Dot.: Przyjaciel czy... nieprzyjaciel?...
Jezu, dziewczyno. Nad czym Ty się chcesz zastanawiać?
1. On niszczy Twoje zdrowie psychiczne i fizyczne 2. Wiesz, że jedyną szansą dla Ciebie jest zerwanie z nim całkowite kontaktu 3. Wiesz, że jeśli zaczniesz z nim dyskutować, zjedzie Cię jak burą sukę i przekabaci, a Ty dalej będziesz się męczyć Nad czym tu dywagować? Chcesz żyć i być zdrowa czy nie? Zobacz, jak już teraz Cię uzależnił, a z kazdym dniem będzie coraz gorzej. Z jakiej racji zastanawiasz się, jak takiego chłystka nie urazić? Bo on nigdy nie uraził Ciebie? Nie rozbijaj gówna na atomy, słuchaj, co dziewczyny Ci mądrze radzą. Jeszcze dziś usuń jego numer i zablokuj, ewentualnie napisz, żeby poszedł niszczyć życie komuś innemu, bo Ty już nie masz na to ochoty, i daj sobie szansę na normalne życie. A potem hop do psychologa, bo wyraźnie tego potrzebujesz. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
#53 |
lokalna gwiazda
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 803
|
Dot.: Przyjaciel czy... nieprzyjaciel?...
Co ten facet musi jeszcze zrobić, żebyś przejrzała na oczy?
Na pozór zgadzasz się z tym, co piszemy, ale tylko na pozór. Najwyraźniej musisz sięgnąć dna, bo nie wycofasz się, póki czas. Nie chcesz czuć satysfakcji, że dałaś radę. Wolisz, żeby bolało. |
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#54 |
🦄
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 30 293
|
Dot.: Przyjaciel czy... nieprzyjaciel?...
Dziewczyno, ja też nie lubię zostawiać spraw "otwartych" i lubię grać fair. Ale ten facet nie gra z Tobą fair, wykorzystuje Cię, ubliża Ci. Najlepiej by było jakbyś skończyła ten kontakt bez słowa! Nie należą mu się ŻADNE wyjaśnienia. Nic mu się nie należy za to, jak z Tobą postępuje, a już na pewno nie należy mu się tyle uwagi z Twojej strony.
__________________
Ban na zakupy kosmetyczne! 12.03.2023 r.- 12.06.2023 r. |
![]() ![]() |
![]() |
#55 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 49
|
Dot.: Przyjaciel czy... nieprzyjaciel?...
Jak dla mnie powinnaś zerwać kontakt od razu. Bez tłumaczeń, rozmów..
To manipulant, toksyczny człowiek. Twoje zachowanie, wątpliwości.. - stałaś się ofiarą przemocy psychicznej. Tkwienie w tej ,,relacji" sprawi ci tylko ból, a z czasem coraz trudniej będzie to zakończyć. |
![]() ![]() |
![]() |
#56 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 071
|
Dot.: Przyjaciel czy... nieprzyjaciel?...
[1=0b9b5a65b5aacdf6e317f00 1a56a688aa6034c67_5fb5b5a 36c4c5;87544104]wiekanka, czy możesz rozwinąć kwestię: "czytelny w swoim zaburzeniu"? To znaczy?
Ale tak, masz rację... lecę jak do ciepłego źródełka po... "coś"? czego nie ma. Niestety jest też tak, jak mówisz, że były próby uczenia się miłości do siebie - własnie przy tej osobie. Ponadto... on mnie wielokrotnie zapewniał, że zależy mu właśnie na tym, abym czuła się dobrze, że często mówi mi, co robię źle, "punktuje", bo chce mi pokazać, co mam do zmiany, że on też tak miał... i że nad tym można pracować. Często podkreśla, że chce mi pomóc i jego intencją jest to, byśmy wzajemnie "wzrastali". Hmm, czyli wg Ciebie najzwyczajniej w świecie mam nie przyjść na spotkania ustalone na następnych kilka dni? Zablokować kontakt, nic nie wyjaśniać i zniknąć?[/QUOTE] Jest czytelny, bo pewne zachowania są u niego typowe dla osoby zaburzonej, mającej problemy natury psychicznej. Nikt zrównoważony nie będzie od razy na drugą wylewał kubła miości, tym bardziej zanim ją poznał. ( A poukładany człowiek na to się nie złapie). Tak samo w początkowej fazie poznawania nie bedzie opowiadał o próbie samobójczej (czy to może odrzucenie?) i oproblemach rodzinnych, których notabene jest brak miłości i głeboko ukryte kompleksy. Facet po mimo, że opowiedział ci o swoich problemach i słabościach, tak naprawdę nigdy się do nich nie przyzna przed samym sobą, bo tym samym musiałby zrozumieć, że musi wziąć odpowiedzialność za siebie i nie ma innej drogi do uzdrowienia a nie szukać go w innych. I każda próba pomocy w uświadomieniem mu tego kończy się w najgorszy w możliwy dla ciebie sposób (wyzwanie, poniżanie, obrażanie, poprzez wykorzystywanie o tobie informacji, które celowo w zamian za swoje opowiastki szybko wyciągnąl od ciebie na początku znajomości.) A historia z rodzicami jego byłej dziewczyny, to już horror. Facet potrafił ich zmanipulować na swoja stronę i jej rodzice go przyjmują u siebie w domu, chociaż dziewczyna ma dość!! (a ty żadnych wniosków ![]() TEN facet z ciebie tak łatwo nie zrezygnuje i " nie odpuści, bo jest jak wirus". To jest przecież przerażające (!) i świadczy o jego zachwianiu a ty fałszywie upatrujesz w tym pozytywne zainteresowanie tobą. Litości. On traktuje cie przedmiotowo. Jestes dla niego jak samochód. Musi do niego wlać od czasu do czasu paliwa, dac ci troche energii, stąd te miłe słowa tj. cudowna, wspaniała, bo inaczej nie pojedzie. Tu nie chodzi o ciebie. Zapomnij. To on ma korzyść, bo może czerpać z ciebie i na chwilę pojedzie. Kiedy samochod się popsuje, kiedy się wyczerpiesz emocjonalnie, zostawi cie, jak wraka. On jest mistrzem w manipulacji i zna cie jak własna kieszeń. Pod płaszczykiem pomocy punktuje ciebie, żebys była lepsza wresją samej siebie ale nie dla siebie. Ale dla niego. Byś miała siłe dla jego wariacji i odchyleń. Odetnij się od niego już w tej chwili, bo zaraz sama zwariujesz. Nie miej żadnych wyrzutów sumienia, bo on łapiąc z toba znajomośc myśał o SWOICH KORZYŚCIACH. A ty odcinajc si ratujesz SWOJE ZVCIE. Ucząc się miłości własnej to dopiero 50% sukcesu. Nastepne 50%, to umiejętność dawania ale i tyle samo brania. Ty to wszystko wiesz ale nie umiesz. Bo mając do czynienia wczesniej z toksykiem niczego sie nie nauczyłaś i dalej wpadlas w kupę. Dlatego potrzebny ci jest terapeuta. I przestań tego typa już analizowac a zajmij się sobą. |
![]() ![]() |
![]() |
#57 | |||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-01
Wiadomości: 26
|
Dot.: Przyjaciel czy... nieprzyjaciel?...
Cytat:
[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;87544640]Jezu, dziewczyno. Nad czym Ty się chcesz zastanawiać? 1. On niszczy Twoje zdrowie psychiczne i fizyczne 2. Wiesz, że jedyną szansą dla Ciebie jest zerwanie z nim całkowite kontaktu 3. Wiesz, że jeśli zaczniesz z nim dyskutować, zjedzie Cię jak burą sukę i przekabaci, a Ty dalej będziesz się męczyć Nad czym tu dywagować? Chcesz żyć i być zdrowa czy nie? Zobacz, jak już teraz Cię uzależnił, a z kazdym dniem będzie coraz gorzej. Z jakiej racji zastanawiasz się, jak takiego chłystka nie urazić? Bo on nigdy nie uraził Ciebie? Nie rozbijaj gówna na atomy, słuchaj, co dziewczyny Ci mądrze radzą. Jeszcze dziś usuń jego numer i zablokuj, ewentualnie napisz, żeby poszedł niszczyć życie komuś innemu, bo Ty już nie masz na to ochoty, i daj sobie szansę na normalne życie. A potem hop do psychologa, bo wyraźnie tego potrzebujesz. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] Cytat:
Cytat:
Dziękuję wszystkim za każde słowo i poświęcony czas,na pewno odejmę jakąś wiążącą decyzję Edytowane przez 0b9b5a65b5aacdf6e317f001a56a688aa6034c67_5fb5b5a36c4c5 Czas edycji: 2020-01-29 o 21:18 |
|||
![]() ![]() |
![]() |
#58 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 308
|
Dot.: Przyjaciel czy... nieprzyjaciel?...
Myślę, że dziewczyny napisały już wszystko. Chcialam tylko dodać, że gdyby ten facet nie byl zaburzony, to zrozumiałby komunikat w stylu " ja cię kocham, a ty chcesz tylko przyjaźni. Cierpię przez to, wiec musimy zakończyć znajomość". Jak on by na to zareagował? Wyśmiał, umniejszył, powiedziałby, że to Twoj problem i jesteś zazdrosnica i egoistką skoro nie chcesz i nie potrafisz się kumplować. Każdy normalny człowiek ma w sobie na tyle empatii, żeby zrozumieć, że w ten sposób krzywdzi drugą osobę, a on ma to w nosie, bo tu chodzi tylko i wyłącznie o niego. Zobacz jak zaczął od razu zwracać uwagę na to, że zachowujesz się inaczej niż zwykle, że wydajesz się szczęśliwa, i to go stresuje? Zobaczyl, że może się mu wymykasz, nie pasowało mu nawet to, ze nie chcialas kontaktu fizycznego, co jest normalne, skoro mieliście się tylko kumplować. Przeczytaj sobie wszystko co zostało tu napisane tyle razy ile to będzie konieczne, żeby nabrać sił. Powodzenia i wytrwałości życzę.
|
![]() ![]() |
![]() |
#59 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 071
|
Dot.: Przyjaciel czy... nieprzyjaciel?...
[1=0b9b5a65b5aacdf6e317f00 1a56a688aa6034c67_5fb5b5a 36c4c5;87540354].[/QUOTE]
Możesz w tłumaczyć, dlaczego, w jakim celu i po co to zrobiłaś? |
![]() ![]() |
![]() |
#60 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 891
|
Dot.: Przyjaciel czy... nieprzyjaciel?...
Co zrobiła? Nie zdążyłam przeczytać.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:54.