Temat pieniędzy w związku

[Kamilaa00]

[1=69d5782cb96c44b77f6e0ec 22c8f79bc60c635f6_65a5448 a32992;88709940]sorry, ale bardzo niefajne jest to, że im zaglądasz do portfela i oceniasz, co ich zaboli, a co nie. mogłaś się od początku nie zgadzać na taki układ, skoro w zasadzie nie pasuje ci całe podejście twojego faceta do pieniędzy.[/QUOTE]
Tylko, że kilka miesięcy temu nie miałam w planie tego leczenia. Rozumiem, że to ich mieszkanie i przystałam na te warunki. Po kilku miesiącach wiele się u mnie zmieniło i dlatego napisałam tutaj wątek. Nie mam z kim o tym pogadać, więc ciesze się, że mogę zobaczyć perspektywę z różnych stron.

[Stysia21]

Napisane przez Kamilaa00

Tylko, że kilka miesięcy temu nie miałam w planie tego leczenia. Rozumiem, że to ich mieszkanie i przystałam na te warunki. Po kilku miesiącach wiele się u mnie zmieniło i dlatego napisałam tutaj wątek. Nie mam z kim o tym pogadać, więc ciesze się, że mogę zobaczyć perspektywę z różnych stron.

A jak chłopak ogólnie reaguje na temat Twojego leczenia? Rozmawiałaś z nim o tym szczerze? Zdaje sobie sprawę z tego, jak poważna jest Twoja sytuacja?
Chociaż ja osobiście nie wiem, co ten chłopak miałby zrobić. No tak, znalazłaś się w trudnym położeniu, ale co on ma na to poradzić? To nie jego mieszkanie tylko rodziców. Nie może im powiedzieć, żeby nie brali od Ciebie pieniędzy. Tobie się wydaje, że dla nich nie byłoby problemem obniżyć Ci czynszu, ale tak naprawdę nie masz pewności, że tak jest. A zreszta, to że oni mają pieniądze nie znaczy jeszcze, że muszą wspomagać zupełnie obcą im osobę.

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Napisane przez Overcooked

Absolutnie nie rezygnuj z swojego rozwoju zawodowego dla tego niedojrzałego chłopaka. Jest uwiązany do tego miejsca bo przecież go utrzymują i to mieszkanie rodziców więc "nie pozwolą" mu na opcję że wynajmujecie coś razem i oni płacą za jego część i wynajmują dla innych osób mieszkanie w którym mieszkacie tak samo jak nie pozwolili mu mieszkać samemu i samemu decydować kto z nim mieszka. Postawiona zostałaś w sytuacji harówki bo prezesi koniecznie muszą być na największy możliwy plus z inwestycją (bo już są na plusie - gdyby nie kupili to by i tak opłacali wynajem czegoś przez syna).

co za niepoważny komentarz - po to kupili, żeby nie płacić za ewentualny wynajem, a może kupili po to, żeby usamodzielnić syna? może nie musieliby płacić za wynajem, bo mieszkałby z nimi dalej?

zresztą, ich intencje są nieistotne, postanowili tak i syn musi się dostosować. chcą, żeby współlokator pokrywał koszty i to ich prawo dysponować nieruchomością jak im się podoba.

Autorka nie musi tam mieszkać, skoro układ finansowy jej się nie podoba - ale zaglądanie rodzicom faceta do portfela i decydowanie co im go uszczupli a co nie jest hmmm...nieco dziwne?

[Kamilaa00]

Napisane przez Overcooked

Absolutnie nie rezygnuj z swojego rozwoju zawodowego dla tego niedojrzałego chłopaka. Jest uwiązany do tego miejsca bo przecież go utrzymują i to mieszkanie rodziców więc "nie pozwolą" mu na opcję że wynajmujecie coś razem i oni płacą za jego część i wynajmują dla innych osób mieszkanie w którym mieszkacie tak samo jak nie pozwolili mu mieszkać samemu i samemu decydować kto z nim mieszka. Postawiona zostałaś w sytuacji harówki bo prezesi koniecznie muszą być na największy możliwy plus z inwestycją (bo już są na plusie - gdyby nie kupili to by i tak opłacali wynajem czegoś przez syna).

Właśnie wiem, że oni mają taki "styl", bo pracuję bezpośrednio pod prezesem w biurze i dużo się nasłuchałam o zysku ponad wszytko. Na spotkaniu byli zdziwieni, że utrzymuje się sama. Mojemu chłopakowi jest bliżej 30, ja prawie 25. Dla mnie to całkowicie inne podejście do życia. Dlatego uważam, że mnie nie rozumie.

[Stysia21]

Napisane przez Kamilaa00

Właśnie wiem, że oni mają taki "styl", bo pracuję bezpośrednio pod prezesem w biurze i dużo się nasłuchałam o zysku ponad wszytko. Na spotkaniu byli zdziwieni, że utrzymuje się sama. Mojemu chłopakowi jest bliżej 30, ja prawie 25. Dla mnie to całkowicie inne podejście do życia. Dlatego uważam, że mnie nie rozumie.

Co on studiuje, że jest bliżej 30 i nie ma jeszcze skończonych studiów i nie pracuje?

[Kamilaa00]

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;88709963]co za niepoważny komentarz - po to kupili, żeby nie płacić za ewentualny wynajem, a może kupili po to, żeby usamodzielnić syna? może nie musieliby płacić za wynajem, bo mieszkałby z nimi dalej?

zresztą, ich intencje są nieistotne, postanowili tak i syn musi się dostosować. chcą, żeby współlokator pokrywał koszty i to ich prawo dysponować nieruchomością jak im się podoba.

Autorka nie musi tam mieszkać, skoro układ finansowy jej się nie podoba - ale zaglądanie rodzicom faceta do portfela i decydowanie co im go uszczupli a co nie jest hmmm...nieco dziwne?[/QUOTE]
Też uważam, że mają prawo dysponować nieruchomością jak chcą. To też pokazało na ile biorą mnie na poważnie w swoim życiu.

Poszukam sobie nowego pokoju.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Overcooked

Absolutnie nie rezygnuj z swojego rozwoju zawodowego dla tego niedojrzałego chłopaka. Jest uwiązany do tego miejsca bo przecież go utrzymują i to mieszkanie rodziców więc "nie pozwolą" mu na opcję że wynajmujecie coś razem i oni płacą za jego część i wynajmują dla innych osób mieszkanie w którym mieszkacie tak samo jak nie pozwolili mu mieszkać samemu i samemu decydować kto z nim mieszka. Postawiona zostałaś w sytuacji harówki bo prezesi koniecznie muszą być na największy możliwy plus z inwestycją (bo już są na plusie - gdyby nie kupili to by i tak opłacali wynajem czegoś przez syna).

Chyba cię fantazja ponosi za daleko. Nie masz pojęcia na co rodzice mu pozwalaja, a na co nie ani jakie są priorytety "prezesów". Poza tym autorka nie została postawiona w żadnej sytuacji, tylko sama się zgodzina na zaproponowane warunku.

Napisane przez Kamilaa00

Właśnie wiem, że oni mają taki "styl", bo pracuję bezpośrednio pod prezesem w biurze i dużo się nasłuchałam o zysku ponad wszytko. Na spotkaniu byli zdziwieni, że utrzymuje się sama. Mojemu chłopakowi jest bliżej 30, ja prawie 25. Dla mnie to całkowicie inne podejście do życia. Dlatego uważam, że mnie nie rozumie.

Pracujesz u jego rodziców, że wiesz jaki mają styl?
Jeden prezes to nie jest reprezentacja wszystkich prezesów świata.

Zaczynam odnosić wrażenie, że to trolowy wątek. Wymagania z kosmosu, zaglądanie innym do kieszeni i brak odpowiadania na postawowe pytania mówią same za siebie.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Kamilaa00

Właśnie wiem, że oni mają taki "styl", bo pracuję bezpośrednio pod prezesem w biurze i dużo się nasłuchałam o zysku ponad wszytko. Na spotkaniu byli zdziwieni, że utrzymuje się sama. Mojemu chłopakowi jest bliżej 30, ja prawie 25. Dla mnie to całkowicie inne podejście do życia. Dlatego uważam, że mnie nie rozumie.

Ale Piotruś Pan

[Ellen_Ripley]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;88709896]Słuchaj, ja rozumiem twoją frustrację. Ale jak chcesz hojnego i opiekuńczego partnera to zdaje się, że musisz szukać innego. Twój obecny nie nadaje się nie tylko przez swoją mało empatyczną postawę, ale też dlatego, że w zasadzie bez rodziców jest goły i wesoły.[/QUOTE]

Jak wyżej. Z tym facetem już lepiej nie będzie.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88709976]

Zaczynam odnosić wrażenie, że to trolowy wątek. Wymagania z kosmosu, zaglądanie innym do kieszeni i brak odpowiadania na postawowe pytania mówią same za siebie.[/QUOTE]

Też mam takie wrażenie.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Kamilaa00

Też uważam, że mają prawo dysponować nieruchomością jak chcą. To też pokazało na ile biorą mnie na poważnie w swoim życiu.

Niby dlaczego mieliby brać cię na poważnie w swoim życiu?

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Kamilaa00

Właśnie wiem, że oni mają taki "styl", bo pracuję bezpośrednio pod prezesem w biurze i dużo się nasłuchałam o zysku ponad wszytko. Na spotkaniu byli zdziwieni, że utrzymuje się sama. Mojemu chłopakowi jest bliżej 30, ja prawie 25. Dla mnie to całkowicie inne podejście do życia. Dlatego uważam, że mnie nie rozumie.

Związek z nim nie jest obowiązkowy.

[Stysia21]

Napisane przez Kamilaa00

Też uważam, że mają prawo dysponować nieruchomością jak chcą. To też pokazało na ile biorą mnie na poważnie w swoim życiu.

Poszukam sobie nowego pokoju.

Ale to oni mają Cię brać na poważnie, czy Twój chłopak? Co jego rodzice mają do całej sytuacji? Mogą nawet nie wiedzieć, że przechodzisz przez ciężki okres w życiu. Rozmawiałas z nimi o tym?

[Wenress]

Mieszkanie jest rodziców i faktycznie mogą traktować Cię jak każdego innego najemcę.
Problem moim zdaniem jest w Twoim chłopaku -ewidentnie nie spełnia Twoich oczekiwań skoro widzi, że jesteś zmęczona i masz problemy finansowe i w żaden sposób Ci nie pomaga. A opcji ma kilka np poprosić rodziców żeby zawiesili Ci czynsz na jakiś czas, albo iść do jakiejś lekkiej pracy żeby Ci pomóc (sam by sobie bardzo pomógł bo jak rozumiem na razie ma wielką pustkę w cv). Oczywiście nie ma takiego obowiązku ale Ty też nie masz obowiązku z nim być, skoro wolałbyś kogoś kto bardziej o Ciebie zadba.

Dla mnie taki chłop to by był tylko powód do frustracji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ruwi]

Może jest opcja, żebyś zaczęła dzielić pokój z chłopakiem za mniejsze pieniądze, a na Twoje miejsce wprowadził by się nowy współlokator? Chociaż jak dopisałaś, że facet maa prawie 30 lat i nigdy nie pracował, to ewakuacja stamtąd i szukanie tańszego pokoju wydaje się być najlepszym rozwiązaniem.

[rukolka]

To może pogadaj z chłopakiem, żeby podpytał rodziców czy Ci trochę nie obniżą czynszu w tej sytuacji? A on nie może Ci darować np. zrzucania się na benzynę, albo jakieś zakupy do domu (nie mam na myśli jedzenia, ale np. chemię)?
Jeśli nie ma takiej opcji to poszukaj sobie pokoju. Przecież nie musisz kończyć przez to związku. Jak staniesz na nogi to znowu zamieszkacie razem.

[wiekanka]

Temat pieniedzy w zwiazku? przeciez tam nie ma zadnego zwiazku, bo nie ma pieniedzy. A bez pieniedzy to nie ma zwiazku. itd
Powiem ci cos z duzym wyprzedzeniem.
Gdy zabraknie uczucia i ludzie sie rozstaja do podzialu na koniec zostaje nic innego jak wlasnie pieniadze.
Nie jestes w zadnym zwiazku. Masz tylko nieodpowiedzialne klapanie dziobem 30 l chlopaka i twoje prawdziwe zderzenie z dorosloscia i z zyciem jak w zwiazku, ktorego skladnikow brak.

on uzalezniony od rodzicow i ty od nich wydaje sie tez.(?)

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Kamilaa00]

Wiecie jestem z nim prawie 2 lata. Ponad pół roku jak zamieszkaliśmy razem. Wiedzą, że jestem jego partnerką. Wiem, że nie mają żądnego obowiązku względem mnie, ale byłoby mi łatwiej jakbym płaciła za wszystko i ze zmniejszonym czynszem do nich ( bo opłaty to wiadomo normalnie aby nikt nie musiał za mnie założyć).


Padło pytanie czemu nie zwróciłam się do rodziny o pomoc itd. Moi rodzice to emeryci więc chyba nie muszę dalej tłumaczyć.

Dostałam od nich trochę pieniędzy. Odłożyłam je, odkładałam przez te miesiące w pracy i zdecydowałam za leczenie. Boje się, że nie będę mieć oszczędności i jak coś mi się stanie czy lekarzowi nie wyjdzie to w ogóle masakra. Wiecie czuje się jak jakaś stara baba co o wszytko się boi. Kompletnie nie jak młoda dziewczyna.

---------- Dopisano o 21:14 ---------- Poprzedni post napisano o 21:08 ----------

Napisane przez Stysia21

A jak chłopak ogólnie reaguje na temat Twojego leczenia? Rozmawiałaś z nim o tym szczerze? Zdaje sobie sprawę z tego, jak poważna jest Twoja sytuacja?
Chociaż ja osobiście nie wiem, co ten chłopak miałby zrobić. No tak, znalazłaś się w trudnym położeniu, ale co on ma na to poradzić? To nie jego mieszkanie tylko rodziców. Nie może im powiedzieć, żeby nie brali od Ciebie pieniędzy. Tobie się wydaje, że dla nich nie byłoby problemem obniżyć Ci czynszu, ale tak naprawdę nie masz pewności, że tak jest. A zreszta, to że oni mają pieniądze nie znaczy jeszcze, że muszą wspomagać zupełnie obcą im osobę.

Tak, wie o wszystkim. Mówiłam mu, że chcę zrezygnować z tego wynajmu i chciałbym z nim mieszkać, ale bez tych jego rodziców w tle. Zostało mu jeszcze kilka miesięcy, ale ja już w tym związku czuje się słabo. Tylko praca daje mi jakąś radość, bo się w niej samorealizuję i daje mi stabilność finansową. Poszukam sobie taniego pokoju, bo na razie on faktycznie niewiele może ze sobą zrobić.

[motyla]

Napisane przez Kamilaa00

Poszukam sobie taniego pokoju, bo na razie on faktycznie niewiele może ze sobą zrobić.

rozmawiałaś w ogóle z jego rodzicami, że masz teraz problemy finansowe i czy mogliby Ci obniżyć tymczasowo ten czynsz? albo prosiłaś partnera, żeby z nimi o tym pogadał?

[Overcooked]

Facet jest uwieszony na swoich starych do 30 a jego decyzje są ewidentnie podejmowane pod nich, ale jakiekolwiek uwzględnianie tych rodziców ich roli oraz podejścia w ocenianiu całości sytuacji to już zbrodnia i trzeba rozkminiać tak jakby nie istnieli

Jest dla nich obca i analogicznie mogą zaproponować opłaty jak za ubera gdy jej chłopak ją podwozi ich samochodem bo im zużyje tapicerkę siedząc więc naraża na koszta i nic jej do tego. Inaczej to zaglądanie do kieszeni więc głupio przed chłopakiem i przed nimi (gdy chce się robić na nich dobre wrażenie) odmówić takiej suuuper oferty, w końcu teoretycznie może wziąć nadgodziny i jechać osobno taksówką, a nie myśleć o żerowaniu na kimś. Można tak sobie żyć i być dumnym ale nie każdy musi temu przytakiwać. Ja bym nie chciała mieć z takimi ludźmi bliskich relacji.

[Stysia21]

Napisane przez Kamilaa00

Wiecie jestem z nim prawie 2 lata. Ponad pół roku jak zamieszkaliśmy razem. Wiedzą, że jestem jego partnerką. Wiem, że nie mają żądnego obowiązku względem mnie, ale byłoby mi łatwiej jakbym płaciła za wszystko i ze zmniejszonym czynszem do nich ( bo opłaty to wiadomo normalnie aby nikt nie musiał za mnie założyć).


Padło pytanie czemu nie zwróciłam się do rodziny o pomoc itd. Moi rodzice to emeryci więc chyba nie muszę dalej tłumaczyć.

Dostałam od nich trochę pieniędzy. Odłożyłam je, odkładałam przez te miesiące w pracy i zdecydowałam za leczenie. Boje się, że nie będę mieć oszczędności i jak coś mi się stanie czy lekarzowi nie wyjdzie to w ogóle masakra. Wiecie czuje się jak jakaś stara baba co o wszytko się boi. Kompletnie nie jak młoda dziewczyna.

---------- Dopisano o 21:14 ---------- Poprzedni post napisano o 21:08 ----------


Tak, wie o wszystkim. Mówiłam mu, że chcę zrezygnować z tego wynajmu i chciałbym z nim mieszkać, ale bez tych jego rodziców w tle. Zostało mu jeszcze kilka miesięcy, ale ja już w tym związku czuje się słabo. Tylko praca daje mi jakąś radość, bo się w niej samorealizuję i daje mi stabilność finansową. Poszukam sobie taniego pokoju, bo na razie on faktycznie niewiele może ze sobą zrobić.

Co znaczy "bez rodziców w tle"? To Ty wynajmujesz od nich mieszkanie, więc jak możesz ich wyeliminować? Chyba, że zamieszkasz z chłopakiem w jednym pokoju, a drugi rodzice komuś wynajmą.
Jak on zareagował na Twoją propozycję obniżenia czynszu? Przystał na to? Nie zgodził się? Powiedział, że porozmawia z rodzicami? Jaki ma do tego stosunek?
Zostało mu jeszcze kilka miesięcy czego? Studiów? Na którym roku on jest i jakim stopniu? W wieku prawie pod 30 robi magisterkę, czy licencjat? Dlaczego nie podjął jeszcze żadnej pracy? Co robi poza studiami? One zajmują większość jego czasu? Tak poza tym siedzi w domu, czy się uczy, czy jak to wygląda?

[trzyplusy]

To mieszkanie rodziców i ma im dawać zysk albo przynajmniej obniżyć koszty utrzymania syna. Inna sprawa ze synek prawie 30 lat jest utrzymywany przez rodziców nie rokuje niestety. Zwiewaj, wynajmij pokój z kimś i realizuj to leczenie i plany pracowe jakie masz.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Overcooked

Facet jest uwieszony na swoich starych do 30 a jego decyzje są ewidentnie podejmowane pod nich, ale jakiekolwiek uwzględnianie tych rodziców ich roli oraz podejścia w ocenianiu całości sytuacji to już zbrodnia i trzeba rozkminiać tak jakby nie istnieli

Jest dla nich obca i analogicznie mogą zaproponować opłaty jak za ubera gdy jej chłopak ją podwozi ich samochodem bo im zużyje tapicerkę siedząc więc naraża na koszta i nic jej do tego. Inaczej to zaglądanie do kieszeni więc głupio przed chłopakiem i przed nimi (gdy chce się robić na nich dobre wrażenie) odmówić takiej suuuper oferty, w końcu teoretycznie może wziąć nadgodziny i jechać osobno taksówką, a nie myśleć o żerowaniu na kimś. Można tak sobie żyć i być dumnym ale nie każdy musi temu przytakiwać. Ja bym nie chciała mieć z takimi ludźmi bliskich relacji.

Idealnie w punkt.

[wiekanka]

Napisane przez motyla

rozmawiałaś w ogóle z jego rodzicami, że masz teraz problemy finansowe i czy mogliby Ci obniżyć tymczasowo ten czynsz? albo prosiłaś partnera, żeby z nimi o tym pogadał?

Niby jakies to jest wyjscie. Ale mysle, ze o wiele wiecej by zyskalai lepiej by bylo, gdyby wyprowadzila sie i probowala swoich sil.
Wtedy dopiero moglaby sprawdzic zainteresowanie swojego chlopaka i byc moze tez jego rodzicow.

[motyla]

Napisane przez wiekanka

Niby jakies to jest wyjscie. Ale mysle, ze o wiele wiecej by zyskalai lepiej by bylo, gdyby wyprowadzila sie i probowala swoich sil.
Wtedy dopiero moglaby sprawdzic zainteresowanie swojego chlopaka i byc moze tez jego rodzicow.

może i ostatecznie byłoby to najlepsze rozwiązania, nie wiem.

natomiast osobiście uważam, że warto wyrobić w sobie nawyk szczerego i otwartego rozmawiania z ludźmi, bo takie kombinowanie naokoło, byle tylko nie powiedzieć wprost, o co chodzi, bardzo utrudnia dorosłe życie. jasne, można liczyć na to, że inni ludzie będą odczytywać nasze delikatne sugestie albo nawet czytać nam w myślach, ale rzadko kiedy cokolwiek dobrego z tego wychodzi.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez Kamilaa00

Wiem, że jego rodzice mają bardzo duże finanse i chciałbym aby trochę zmniejszyli mi ten czynsz do nich. Wiem, że ich to nie zaboli, bo to z gatunku prezesi, a mi może pomóc. Znowu oni mnie potraktowali jak obcego i raczej to nie przejdzie.

Jego rodzice nie mają obowiązku dokładać się do twojego życia i leczenia i nie ma tutaj się co fochać, bo niektóre twoje posty mają taki wydźwięk, jakbyś była na tę rodzinę zła, że jest bogatsza niż ty.

Nie mają też obowiązku traktować cię na poważnie. Może uważają, że dopiero po zaręczynach to poważny związek? Może 2 lata to według nich niewiele. A może syn miał wcześniej kilka innych dziewczyn z podobnym stażem, stąd te poglądy? Mieliby każdej fundować mieszkanie za darmo?

Może zamiast traktować ich z góry, że to wielcy prezesi, to wystarczyłoby spróbować porozmawiać z nimi szczerze o swojej sytuacji, że masz teraz duże wydatki i nie dajesz sobie rady z tymi opłatami i przy takiej wysokości musiałabyś się wyprowadzić? Może zdziwilabys się ich reakcją, próbowałaś? To z nimi powinnaś gadać, a nie z chłopakiem, skoro facet nie ma swoich dochodów i nie decyduje o mieszkaniu.

Moim zdaniem na dłuższą metę związek pewnie padnie, bo jesteście na innych etapach życia i się nie rozumiecie. Nie tylko on ciebie nie rozumie, ale ty tez jego nie rozumiesz (nie jesteś w stanie zaakceptować, że jego rodzice dorobili się większego hajsu i on ma lepsze warunki życia) - to cię frustruje. Sama zarabiasz na siebie i pracujesz, chciałabyś mieć faceta w podobnej sytuacji życiowej.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[linaya]

Jego rodzice to dla Ciebie obcy ludzie i tak do nich podejdź.

Jeśli warunki najmu przestały Ci pasować, bo obniżył Ci się standard życia, masz dwa wyjścia: albo spróbować renegocjować wysokość opłaty za wynajem, motywując to trudną sytuacją (miałam taki przypadek w najbliższym otoczeniu: z powodu pandemii i małej ilości zleceń najemca poprosił wynajmującego o okresowe zmniejszenie opłat za wynajem; wynajmujący się zgodził; po umówionym okresie oboje wrócili do poprzednich ustaleń); albo poszukać tańszego mieszkania/pokoju i się wyprowadzić. I tyle.


Natomiast co do chłopaka, to nie wiem, czego się spodziewałaś po niepracującym, bezwolnym 30-latku, za którego decyzje podejmują rodzice. Nikt Cię do niego sznurkiem nie przywiązał, jeśli nie pasuje Ci jego postawa i charakter, nie musisz z nim być. Jesteś z nim z własnego wyboru.

[wiekanka]

Napisane przez motyla

może i ostatecznie byłoby to najlepsze rozwiązania, nie wiem.

natomiast osobiście uważam, że warto wyrobić w sobie nawyk szczerego i otwartego rozmawiania z ludźmi, bo takie kombinowanie naokoło, byle tylko nie powiedzieć wprost, o co chodzi, bardzo utrudnia dorosłe życie. jasne, można liczyć na to, że inni ludzie będą odczytywać nasze delikatne sugestie albo nawet czytać nam w myślach, ale rzadko kiedy cokolwiek dobrego z tego wychodzi.

Tyle ze dziewczyna juz na ten temat rozmawiala z dzieckiem tych ludzi. A on sam najwyrazniej nie wpadl na pomysl ze moze prosic o pomoc rodzicow, by mu sie zwiazek nie poluznil

Zatem dziewczyna musi sama zawalczyc o ten sam adres i prosic o pomoc rodzicow tego chlopca, by z nim byc.

ps kurde, cos okropnego. Dla mnie.

[5e046a21a251d9e933976aed7bddd2e3377715e2_65750010a329e]

Napisane przez wiekanka

Tyle ze dziewczyna juz na ten temat rozmawiala z dzieckiem tych ludzi. A on sam najwyrazniej nie wpadl na pomysl ze moze prosic o pomoc rodzicow, by mu sie zwiazek nie poluznil

Zatem dziewczyna musi sama zawalczyc o ten sam adres i prosic o pomoc rodzicow tego chlopca, by z nim byc.

ps kurde, cos okropnego. Dla mnie.

Ten chłopak w ogóle sprawia wrażenie bardzo mało empatycznego