Bliższe relacje z panią psycholog, czy jest to możliwe?

[WilkyWay]

Nie, bynajmniej nikogo nie pouczam i nie mam zamiaru, natomiast zdziwiony jestem Waszym zszokowaniem, że gdy dwie osoby płci przeciwnej się spotkają to może narodzić się uczucie, no tak jest świat stworzony.

Kończąc już ten wątek, to wnioski takie albo zazdrościcie tej sytuacji, albo zafiksowanie na temat pewnych dziwnych aspektów
(żyjemy w kraju gdzie tysiące ludzi pracuje na czarno a PIP śpi, kierowcy jeżdżą na zakazach sądowych i nie ponoszą żadnych konsekwencji, machlojki vatowskie itd, a Wy jesteście zafiksowane bo psycholog bo to, bo tamto, etyka itd..)

[Aelora]

Kończ już ten wątek bo odklejasz się coraz bardziej.

Nie to nie i koniec, dostałeś wyjaśnienie jak na tacy, upierdliwy jesteś chłopie jak nie rozumiesz prostych treści. Szkoda tej terapeutki jak w realu też nie rozumiesz słowa: nie.

[magdalenaCat]

Zakończyłam niedawno terapię i też w pewnym momencie rzuciło mi się w oczy że rodzi się poczucie bliskości i takie zainteresowanie psychologa może często zostać odebrane na opak a on tylko wykonuje swoją pracę. No bo ile osób dziennie nas pyta jak się czujemy, próbuje pomóc, pozwala wygadać się? Większość ludzi nie ma osoby w swoim otoczeniu którą by to obchodziło dlatego szybko staja się pod wrażeniem psychologa który im to zapewnia i mylą to z seksualnym zainteresowaniem. Mimo wszystko to wciąż jest tylko praca. Nie proponowałabym randki w takiej sytuacji - kobieta poczuje się niekomfortowo w twoim towarzystwie i może poprosić o zmianę psychologa. Pewnie częściej zdarzają się jej takie sytuacje skoro jest ładna i młoda. Ewentualnie na ostatnim spotkaniu możesz dać jej np swoją wizytówkę albo kontakt ale i tak pewnie oleje.

[ColourTheSmallOne]

Napisane przez WilkyWay

albo zazdrościcie tej sytuacji

ze co? Czego tu zazdrościć?

[Ellen_Ripley]

Napisane przez ColourTheSmallOne

ze co? Czego tu zazdrościć?

Tym wpisem udowodnił kim jest. A wiadomo czego się nie robi: nie karmi trolli.

[Pigeons]

A ja nie wiem po co wy się tu wysilacie. W końcu facet jest na terapii. Niech zaprosi terapeutkę na tą kawę. Ona odmówi i wszystko mu ładnie wyjaśni. A przy okazji przerobią jego problem z traktowaniem każdej minimalnej uprzejmości (również tej na gruncie profesjonalnym) jako oznaki zainteresowania.

[Camillie32]

Napisane przez Ellen_Ripley

Tym wpisem udowodnił kim jest. A wiadomo czego się nie robi: nie karmi trolli.

Amen, wyszło szydło z worka

[Natalie_Alex]

„i Pani psycholog będąc młoda kobieta nie jest wyjątkiem od reguły”

Dlaczego ty w ogóle zakładasz, że jej się podobasz? xD Mnóstwo jest młodych ludzi, ale to nie znaczy, że od razu, że każdy musi się każdemu podobać. Jesteś chyba za bardzo pewny siebie w kwestii, w której tak naprawdę nie masz pojęcia, co ona o tobie myśli. Może nawet nie jesteś w jej typie?

Jak tak bardzo chcesz, to po prostu zrezygnuj z terapeutycznych spotkań z nią, a po ostatnim spotkaniu powiedz, że chciałbyś zaprosić ją na kawę. Tylko licz się z tym, że pewnie ci odmówi i nie rób jej żadnych wymówek

, jeśli nie będzie zainteresowana.

[WilkyWay]

Napisane przez Natalie_Alex

Dlaczego ty w ogóle zakładasz, że jej się podobasz? xD

Gdzie coś takiego napisałem? Nigdy nie zakładam że komuś się na 100% podobam, albo że każdy każdemu musi się podobać.

[glossyzuz]

Zaproś ją na kawę i będziesz miał jasną sytuację.

[Franciskaa]

To jest twoja terapeutka, a nie koleżanka. Myślisz, że ona takich pacjentów jak ty (czytaj płci męskiej) nie miała już mnóstwo, albo przynajmniej kilkanaście? I myślisz niby, że akurat ty tak jej wpadłeś w oko, że postanowiła ci dawać jakieś znaki, że chce się z tobą umówić? Z każdym klientem prawdopodobnie łączy ją jakaś więź jak to w terapii i pewnie dla każdego jest miła i wyrozumiała bo po to tam jest. Mogłaby mieć więc wiele takich okazji więc dlaczego akurat ty? Dlaczego miałaby mieć chęć nawiązywać relację z kimś kto prawdopodobnie ma jakiś psychiczny problem? Na twoim miejscu zastanowiłabym się jednak bardziej nad tym dlaczego pewne zachowania/sygnały odczytujesz błędnie. Możesz się obrażać i denerwować, ale wtedy istnieje taka szansa - dość duża, że będziesz oszukiwał sam siebie, że tak nie jest, że to błędny odczyt. Jak chcesz. Możesz ją zaprosić na kawę, go ahead. Jednak będę obstawać przy tym, że wtedy to będzie już wasze ostatnie spotkanie.

[WilkyWay]

Ojj widzę, że grubo psychiczny problem..no tak..

No więc owszem mogą do niej przychodzić pacjencie płci męskiej ale np 50 letni, żonaci itd., poza tym będac tam na miejscu widuje głównie pacjentki, jeden jakiś chłopak był przez okres jak tam bywam.

Poza tym przy takim podejściu to najlepiej nigdzie nie poznawać, w klubach do takiej czy innej dziewczyny też może podbijać 10 gości, w internetach tez rozmawia z wieloma facetami dziewczynam, to dlaczego akurat ma mnie chcieć poznać i się umówić?
Dziwna ta argumentacja powiem szczerze.

Pomijam już fakt, że statysycznie z psychologów korzystają częściej kobiety niż faceci, tak już to wygląda.

[Elinkaa11]

Na terapii na 1szym spotkaniu powinna Cię poinformować, że kontakty poza samą terapią są niedopuszczalne - ja tak miałam.


Czy ktoś kwestionuje inne miejsca podrywu? Pisałam Ci wcześniej że Z ROZSĄDNYM PODEJŚCIEM takich miejsc jest sporo, a są takie które są raczej wykluczone dla ludzi spełniających jakieś normy etyczno-społeczne. Poza tym śmieszne, chodzisz pewnie krótko i zrobiłeś statystykę, że większość to baby, inni faceci to starzy i brzydcy, a Ty jesteś jedynym młodym i przystojnym gościem który do niej chodzi i na pewno potraktuje Cię inaczej bo jesteś wyjątkowy

[WilkyWay]

Napisane przez Elinkaa11

Poza tym śmieszne, chodzisz pewnie krótko i zrobiłeś statystykę, że większość to baby, inni faceci to starzy i brzydcy, a Ty jesteś jedynym młodym i przystojnym gościem który do niej chodzi i na pewno potraktuje Cię inaczej bo jesteś wyjątkowy

Chodzę już tam rok czasu, więc nie wiem czy to krótko czy długo...
a o brzydki nikim nie pisałem, ani że jestem "jedynym przystojnym gościem"

[Elinkaa11]

Napisane przez WilkyWay

Chodzę już tam rok czasu, więc nie wiem czy to krótko czy długo...
a o brzydki nikim nie pisałem, ani że jestem "jedynym przystojnym gościem"

Cyt.: "No więc owszem mogą do niej przychodzić pacjencie płci męskiej ale np 50 letni, żonaci itd., poza tym będac tam na miejscu widuje głównie pacjentki, jeden jakiś chłopak był przez okres jak tam bywam." ???

Czy wyżej nie miałeś właśnie na myśli że "nie masz konkurencji"?


I odnieś się do pierwszej części mojego posta - na pierwszym spotkaniu terapeutka musiała Ci przedstawić zasady terapii, jak to będzie wyglądać itp. Jak sobie przypomniałam swoje pierwsze spotkanie to jasno terapeutka mi, że nie ma kontaktu poza sesjami, żadnych sms, dodatkowych rozmów itp. Przecież terapeuta/terapeutka wie, że pracuje z ludźmi z zaburzeniami emocjonalnymi i psychicznymi, mogą trafiać się stalkerzy itp i takie podejście jest też dla jej bezpieczeństwa.


Jak to było rok temu to może sobie przypomnisz ?


Poza tym chodzisz rok i teraz Cię tknęło, że Ci się spodobała? To już w ogóle dziwne, chyba po prostu desperacja Ci ostro się załączyła, weź spójrz na to z zewnątrz. Do tego w takiej sytuacji Twoja terapia jest już nieskuteczna i marnujecie tylko czas...

---------- Dopisano o 10:24 ---------- Poprzedni post napisano o 10:15 ----------

Do tego ciekawa jestem jakie tematy poruszasz na tej terapii, czy nie czujesz takiej ciarki żenady że opowiadasz jej jakieś swoje trudne, smutne sprawy, otwierasz się z problemami? Ona może nie patrzeć na ciebie jak na normalnego fajnego faceta (już pomijając to że patrzy jak na pacjenta gdzie są jakieś zasady).


To tak jakbym chciała się umówić ze swoim ginekologiem czy nie wiem, proktologiem lub coś równie wstydliwego? Naprawdę tego nie czujesz że to jest dyskwalifikacja od początku?

[magdalenaCat]

Rób co chcesz, to twoje życie. Większość wytłumaczyła ci że gabinet psychologiczny to nie jest dobre miejsce na podryw. Pomyliłeś jej zainteresowanie tobą które jest konieczne ze względu na jej pracę z zainteresowaniem romantycznym i wkręcasz sobie że to jakieś “znaki”. No ale ok, zaproponuj jej randkę i daj znać jak poszło 😜

[WilkyWay]

Napisane przez Elinkaa11

Czy wyżej nie miałeś właśnie na myśli że "nie masz konkurencji"?

Owszem chociaż nadal nie widzę w tym cytacie określenia "brzydcy"

Napisane przez Elinkaa11

I odnieś się do pierwszej części mojego posta - na pierwszym spotkaniu terapeutka musiała Ci przedstawić zasady terapii, jak to będzie wyglądać itp. Jak sobie przypomniałam swoje pierwsze spotkanie to jasno terapeutka mi, że nie ma kontaktu poza sesjami, żadnych sms, dodatkowych rozmów itp. Przecież terapeuta/terapeutka wie, że pracuje z ludźmi z zaburzeniami emocjonalnymi i psychicznymi, mogą trafiać się stalkerzy itp i takie podejście jest też dla jej bezpieczeństwa.


Jak to było rok temu to może sobie przypomnisz ?


Poza tym chodzisz rok i teraz Cię tknęło, że Ci się spodobała? To już w ogóle dziwne, chyba po prostu desperacja Ci ostro się załączyła, weź spójrz na to z zewnątrz. Do tego w takiej sytuacji Twoja terapia jest już nieskuteczna i marnujecie tylko czas...[COLOR="Silver"]

Nie przypominam sobie o jakiś dziwnych rozmowach co można, a czego nie, o jakiś bliższych relacjach, natomiast rozmawialiśmy o tym czy już byłem kiedyś u psychologa, czy wiem jak to wygląda, itd i opis sytuacji, co się dzieje itd.

A co do spodobania się, no dziwne byłoby proszenie kogoś na jakąś dajmy na to kawę widząc po raz pierwszy. Wydaje mi się (pomijając już że to pani psycholog), że wszędzie szkoła/praca itd najpierw się poznajemy, budujemy jakieś zaufanie, przywiązanie, a potem próbujemy coś więcej.

Moim zdaniem gdyby jakiegoś gościa przyjęli do pracy i w pierwszy dzień by zaczął kobiety - koleżanki z pracy zapraszać na kawę to raz żeby go spławiły a dwa żeby kierownictwo szybko go zgasiło, łącznie być może ze zwolnieniem przy pierwszej lepszej okazji.

Ogólnie to widzę, że wszystko wszyscy wiedzą lepiej, więc jakby dyskusja już wiadomo że nie ma sensu.

[Elinkaa11]

Napisane przez WilkyWay

Owszem chociaż nadal nie widzę w tym cytacie określenia "brzydcy"



Nie przypominam sobie o jakiś dziwnych rozmowach co można, a czego nie, o jakiś bliższych relacjach, natomiast rozmawialiśmy o tym czy już byłem kiedyś u psychologa, czy wiem jak to wygląda, itd i opis sytuacji, co się dzieje itd.

A co do spodobania się, no dziwne byłoby proszenie kogoś na jakąś dajmy na to kawę widząc po raz pierwszy. Wydaje mi się (pomijając już że to pani psycholog), że wszędzie szkoła/praca itd najpierw się poznajemy, budujemy jakieś zaufanie, przywiązanie, a potem próbujemy coś więcej.

Moim zdaniem gdyby jakiegoś gościa przyjęli do pracy i w pierwszy dzień by zaczął kobiety - koleżanki z pracy zapraszać na kawę to raz żeby go spławiły a dwa żeby kierownictwo szybko go zgasiło, łącznie być może ze zwolnieniem przy pierwszej lepszej okazji.

Ogólnie to widzę, że wszystko wszyscy wiedzą lepiej, więc jakby dyskusja już wiadomo że nie ma sensu.

Skrót myślowy, mam cały czas na myśli to że masz jakąś dziwną podstawę sądzić, że mogłeś jej się AKURAT TY spodobać, bo przyjmuje milion innych pacjentów.


No i tak mniej więcej zgadzam się z tym co napisałeś o pracy i ewentualnym zaproszeniu na kawę kogoś kogo się zna z tej pracy - ale sytuacja pacjent-terapeuta to w ogóle nie jest taka sytuacja i o to w tym chodzi.


No to laska musiała przyjąć, że wiesz takie rzeczy i są dla Ciebie oczywiste. Sytuacja kolega - koleżanka z pracy to nie to samo co pacjent - terapeutka gdzie wywalasz wszystkie swoje traumy i żale życiowe.

---------- Dopisano o 12:50 ---------- Poprzedni post napisano o 12:45 ----------
x
x

[skara]

Jednym z powodów dla których takie umawianie nie powinno mieć miejsca jest też ogromna wiedza, którą jedna ze stron ma o drugiej, a co za tym idzie wielkie pole do nadużyć i manipulacji. W takich sytuacjach osoba "słabsza" będzie tańczyć tak jak jej osoba silniejsza zagra, nawet nie mając tego świadomości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pigeons]

Napisane przez WilkyWay

Ogólnie to widzę, że wszystko wszyscy wiedzą lepiej, więc jakby dyskusja już wiadomo że nie ma sensu.

Skoro rozmowa nie ma sensu a Ty chcesz ją zaprosić to czemu jeszcze tego nie zrobiłeś tylko wypisujesz tutaj przekonując wszystkich do swojej racji? Po prostu ją zaproś skoro uważasz, że masz racje. Sytuacja będzie wtedy jasna.

[Camillie32]

Napisane przez Pigeons

Skoro rozmowa nie ma sensu a Ty chcesz ją zaprosić to czemu jeszcze tego nie zrobiłeś tylko wypisujesz tutaj przekonując wszystkich do swojej racji? Po prostu ją zaproś skoro uważasz, że masz racje. Sytuacja będzie wtedy jasna.

Już pomijając fakt, że brzmi jak troll, no to na właśnie: po co miałby pytać o opinie w takim razie skoro Ci nie pasują, zrobiłby jak uważa i tyle

[Franciskaa]

Napisane przez WilkyWay

A co do spodobania się, no dziwne byłoby proszenie kogoś na jakąś dajmy na to kawę widząc po raz pierwszy. Wydaje mi się (pomijając już że to pani psycholog), że wszędzie szkoła/praca itd najpierw się poznajemy, budujemy jakieś zaufanie, przywiązanie, a potem próbujemy coś więcej.

Ale ty tam nie tworzysz z nią relacji, budujesz zaufanie, przywiązanie etc. nie dlatego, że się poznaliście gdzieś naturalnie i rozwijacie tą znajomość tylko dlatego, że to jest terapia i tak po prostu w terapii jest. Co innego jakby załóżmy ona prowadzi twoją terapię, ale po terapii znacie się tak jakby od zera i rozwijacie relację. Ale jak dobrze wiesz to jest niemożliwe ze względu na etykę pracy poza tym nawet nie wiem czy to miałoby rację bytu więc ten przykład jest lekko bez sensu, ale po prostu widzę bezsens tej całej sytuacji. Postrzegasz relację terapeutyczną jako zwykłą relację. To ty musisz mieć problem, że w budowaniu relacji z terapeutką (gdzie ona taką relację buduje z każdym klientem) widzisz jakąś szansę na rozwój relacji romantycznej bo poczułeś jakieś przywiązanie i coś ci się wydaje. Widocznie serio musisz być zdesperowany skoro widzisz taką szansę w relacji, która siłą rzeczy musi się zawsze nawiązać między klientem a terapeutą by taka terapia miała sens.

[Lizzie_M]

Napisane przez WilkyWay

Kończąc już ten wątek, to wnioski takie albo zazdrościcie tej sytuacji, albo zafiksowanie na temat pewnych dziwnych aspektów

Zazdrościmy czego, relacji która istnieje tylko w twojej głowie i zwyczajnie nie dasz sobie tego powiedzieć? Dosłownie zabujałeś się w kobiecie, która cie słucha i jest dla ciebie stosunkowo miła bo jest to jej pracą i jej za to płacisz. I jeszcze dorabiasz sobie do tego wielkie teorie

[WilkyWay]

Napisane przez Lizzie_M

Zazdrościmy czego, relacji która istnieje tylko w twojej głowie i zwyczajnie nie dasz sobie tego powiedzieć? Dosłownie zabujałeś się w kobiecie, która cie słucha i jest dla ciebie stosunkowo miła bo jest to jej pracą i jej za to płacisz. I jeszcze dorabiasz sobie do tego wielkie teorie

Spróbuje się zapisać teraz do takiej pani psycholog 50+, ciekawe czy tez się "zabujam, bo będzie mnie słuchać i będzie stosunkowo miła"

[ColourTheSmallOne]

Napisane przez WilkyWay

Spróbuje się zapisać teraz do takiej pani psycholog 50+, ciekawe czy tez się "zabujam, bo będzie mnie słuchać i będzie stosunkowo miła"

Aha, czyli się zabujałeś, bo dodatkowo była atrakcyjna. No też mi wyczyn, atrakcyjnych kobiet są dosłownie tysiące

[Sofiane]

Powiedz to terapeutce ze się zabujałeś w niej.
Nie może być coś takiego że jest relacja intymna, jakaś z terapeutą. Terapeuta musi być neutralny.

[Lizzie_M]

Napisane przez WilkyWay

Spróbuje się zapisać teraz do takiej pani psycholog 50+, ciekawe czy tez się "zabujam, bo będzie mnie słuchać i będzie stosunkowo miła"

I niby co to ma udowadniać, poza tym że obecna dodatkowo pociąga cie fizycznie? To nadal osoba, która spędza z tobą czas i jest dla ciebie miła bo jej za to płacisz a ty wyobrażasz sobie nie wiadomo co xD

[Pigeons]

Napisane przez WilkyWay

Spróbuje się zapisać teraz do takiej pani psycholog 50+, ciekawe czy tez się "zabujam, bo będzie mnie słuchać i będzie stosunkowo miła"

Ale po co tak kombinujesz ? Zaproś tą terapeutkę i będziesz wiedział na czym stoisz. Czemu tego nie robisz skoro jesteś przekonany, że masz rację ?

[WilkyWay]

Ciekawych rzeczy można się tutaj dowiedzieć, że osoby 50+ już nie są atrakcyjne, zostają same 18stki
Swoją drogą żałośne jest dopisywanie czegoś co ktoś nie napisał....tutaj widzę że to na porządku dziennym, wmawianie komuś, coś czego nie napisał i zamiast przyznać się do tego i przeprosić, że ktoś palnął głupotę to jeszcze idzie w zaparte

[Aelora]

Napisane przez WilkyWay

Ciekawych rzeczy można się tutaj dowiedzieć, że osoby 50+ już nie są atrakcyjne, zostają same 18stki
Swoją drogą żałośne jest dopisywanie czegoś co ktoś nie napisał....tutaj widzę że to na porządku dziennym, wmawianie komuś, coś czego nie napisał i zamiast przyznać się do tego i przeprosić, że ktoś palnął głupotę to jeszcze idzie w zaparte

Trolololo, jak ci nie pasuje nie pisz tutaj i nie przerzucaj jakichś swoich problemów z interpretacją na innych.

Swoją drogą, Wam dziewczyny też się srogo dziwię że w ogóle jeszcze dyskutujecie i próbujecie coś udowodnić jak widać, że chłop nie odpisuje na temat i chce się pokłócić. Albo wręcz nalegacie, żeby ktoś, po czyich wypowiedziach widać, że ma problem z granicami i nie przyjmuje słowa „nie”, mimo wszystko męczył terapeutkę w realu, choć w ogóle nie powinien próbować ją podrywać.

Już niedawno był tu typ, który pisał niepokojące komentarze, a po odmowie spotkania wylewał frustrację i nienawiść. Same zachęcacie takich ludzi do działania.