Czy kobiety wolą romantyków?

[yeah]

nie ma nic gorszego niż romantyk. czasami mają jeszcze dodatkowo tomik stachury pod pachą, czasem też czytają go w autobusach- masakra

[natalii87]

oj ja nie

[mallinka86]

Jak dla mnie romantyczny mężczyzna też kojarzy się raczej z epoką romantyzmu - jakąś wybitną jednostką , poszukującą idealnej miłości, wiecznie nieszczęśliwą, bo ukochana wybranka serca, albo nigdy nie będzie jego, albo okazuje się, że jej wyidealizowany obraz jaki stworzył sobie kochanek dalece mija się z rzeczywistością. Oczywiści nie mam nic przeciwko temu, aby mój mężczyzna od czasu do czasu urządził mi jakąś romantyczną kolacyjkę, kąpiel z szmpanem, czy przyniósł kwiatka , ale gdybym miała mieć to na codzień i w nadmiernych ilościach to pewnie po jakimś czasie moja miłość by się wypaliła i powiało by nudą, bo jak dla mnie nadmierna egaltacja w wyrażaniu uczuć może się szybko znudzić. Poza tym miałabym wątpliwości jak taki "romantyk" odnajdzie się w realnym świecie i jak będzie podchodził do codziennych , przyziemnych spraw. Reasumując wolę, żeby mój TŻ nawet czasem krzyknął i dał mi klapsa , bo kocham go właśnie , że jest taki męski, zdecydowany i bardzo kocha swoją "kruszynkę".

[lily_of_the_valley]

O nieeee, tylko nie romantyczni faceci. To ejst tak ze fajne jak tak odczasu doczasu zrobi cos romantycznego, albo tak czule bedzie sie patzryl czy glaskal. Nie lubie takich wrazliwcow, takich co ciagle rozmyslaja i w ogole. Lubie realistow, rozrywkowych, zabawnych

[Editaphx]

hm, wlaśnie niedawno sie nad tym zastanawiałam przy okazji wątku: co Was drażni w facetach. no i właśnie drażni mnie ten calkowity brak romantyzmu czyli: Kochanie, ja zarabiam, ja wkręcam żarówki, ale nie jestem romantyczny. pragmatyzm pragmatyzmem. życie życiem. i żarówka żarówką. ale ja lubie w facetach gdy mają zacięcie romantycznie. nie mowie o przeintelektualizowanych gościach w za dużych swetrach cytujących poezję non stop. bujających w chmurach i kreujących się na wielkich panów mroku ale o to, że facet potrafi nadać odpowiednią oprawę pewnym sprawom.. że potrafi mnie zauroczyć słowem.. tym co mówi, jak zrobi..
na szczescie trafiałam na facetow, którzy mieli w sobie i romantyzm i bad boya

[Lexie]

Nie lubię panów pojmujących romantyzm w sposób stereotypowy, czyli wszelakie serduszka, róże, patrzenie w gwiazdy, romantyczne kolacje na plaży, oświadczyny z bukietem w garści i najlepiej w "romantycznej scenerii" , wiersze, wzruszanie się byle komedią romantyczną, pluszowe serduszka i czekoladki wszystkiego dużo i do przesady
Zresztą wszystko w nadmiarze szkodzi.

Ale szczypta romantyzmu raz na jakiś czas się przydaje, 100%-towy pragmatyzm też nie dla mnie

Ale tylko szczypta, bo chyba sama nie jestem bardzo romantyczna. Jasne, czasami wpadnę w romantyczny nastrój, ale to tak raz na jakiś czas, a nie non stop Ale wolę kupić w sklepie czekoladę i ją wspólnie zjeść, niż dostawać bombonierkę . A przeprosiny z bukietem czerwonych róż w garści wywołują u mnie odruch ucieczki

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez lexie

Nie lubię panów pojmujących romantyzm w sposób stereotypowy, czyli wszelakie serduszka, róże, patrzenie w gwiazdy, romantyczne kolacje na plaży, oświadczyny z bukietem w garści i najlepiej w "romantycznej scenerii" , wiersze, wzruszanie się byle komedią romantyczną, pluszowe serduszka i czekoladki wszystkiego dużo i do przesady
Zresztą wszystko w nadmiarze szkodzi.

Ale szczypta romantyzmu raz na jakiś czas się przydaje, 100%-towy pragmatyzm też nie dla mnie

Ale tylko szczypta, bo chyba sama nie jestem bardzo romantyczna. Jasne, czasami wpadnę w romantyczny nastrój, ale to tak raz na jakiś czas, a nie non stop Ale wolę kupić w sklepie czekoladę i ją wspólnie zjeść, niż dostawać bombonierkę . A przeprosiny z bukietem czerwonych róż w garści wywołują u mnie odruch ucieczki

Podpisuje się wszystkimi odnóżami

[Shayla]

Również zgadzam się z lexie.
Wszystko z umiarem, bez popadania w skrajności, a będzie ok.
Ja także miewam chwilowy romantyczny nastrój, ale są to przypadki raczej epizodyczne. Jestem silną kobietą, która potrafi sobie radzić i naprawdę nie potrzebuję u swego boku "rozlazłego", ckliwego faceta, który byłby dla mnie ciężarem.

Śmieszą mnie wszystkie romantyczne ceregiele, typu kolacyjki przy świecach, czytanie mdłych wierszy przed obliczem ukochanej, wygrywanie żałosnych serenad, karteczki z wyznaniami miłosnymi pozostawione we wszystkich możliwych miejscach domu, wstawianie filmików o "naszej wielkiej miłości" na youtube itp...

[NiEzNaJoMkA]

heh, szczerze? to ja lubię takich łobuzów ale musza być też oryginalni wiem,że dużo wymagam miałam chłopaka takiego mojego wymarzonego łobuza, ale nie wyszło... a szkoda, bo było mi z nim naprawdę dobrze. był też takim romantykiem heh, jak sobie przypominam go to... co ja tu będę mówić chyba kazda z nas lubi facetów, którzy mają w sobie coś z łobuza i romantyka

Pozdrawiam

[anecia0509]

Napisane przez Wisienki

Moim zdaniem kobiety lubą mężczyzn którzy mają w sobie odrobine romantyzmy, ale bez przesady facet ma byc bardziej meski niż romatyczny - bardziej dzialać niz wgapiać sie w zachód słońca.

Zgadadzam się z Tobą Nutę romantyzmu mężczyzna musi mieć, ale bez przesady.

[lain]

a ja lubie nutke romantzymu w moim TZecie... sprawil ze i ja sie chyba stalam troche romantyczna...
dostalam od niego wiersz, kupuje kwiaty z okazji i bez okazji (ktore uwielbiam dostawac), mozemy razem patrzec w gwiazdy albo pic wino przy zachodzie slonca, potrafi sprawic, ze chwila jest piekna i dlugo pozostaje w pamieci, a ja czuje sie wyjatkowa...
ja tak odczytuje romantyzm, przynajmniej w zachowaniu mojego TZa (a nie chodzenie z tomikiem poezji, mowienie wierszem, plakanie na melodramatach czy spiewanie serenad pod oknem bo taki moj TZ bynajmniej nie jest)
poprostu czasem potrafi wczuc sie w chwile... a to tez jest umiejetnosc.

[cattt]

Lubię romantyzm,ale serwowany z zaskoczenia, a nie czyhający za każym rogiem.

[yeah]

Napisane przez lain

a ja lubie nutke romantzymu w moim TZecie... sprawil ze i ja sie chyba stalam troche romantyczna...
dostalam od niego wiersz, kupuje kwiaty z okazji i bez okazji (ktore uwielbiam dostawac), mozemy razem patrzec w gwiazdy albo pic wino przy zachodzie slonca, potrafi sprawic, ze chwila jest piekna i dlugo pozostaje w pamieci, a ja czuje sie wyjatkowa...
ja tak odczytuje romantyzm, przynajmniej w zachowaniu mojego TZa (a nie chodzenie z tomikiem poezji, mowienie wierszem, plakanie na melodramatach czy spiewanie serenad pod oknem bo taki moj TZ bynajmniej nie jest)
poprostu czasem potrafi wczuc sie w chwile... a to tez jest umiejetnosc.

a to jest wg mnie robienie klimatu, i to jest całkiem fajna sprawa

[lain]

Napisane przez yeah

a to jest wg mnie robienie klimatu, i to jest całkiem fajna sprawa

romantycznego klimatu. a do tego trzeba byc troche romantycznym i miec wyczucie chwili

[kleo14]

Oj nie
Nie cierpię romantyków. Nie dla mnie miłosne wiersze, trzymanie się za rękę non stop, patrzenie się godzinami w oczy i tego typu romantyczne uniesienia...
Facet ma być facetem A najgorzej, gdy taki 'maczo' próbuje udawać romantyka.. Nic, tylko uciec jak najdalej

A czy to jest zależne od wieku? Moim zdaniem raczej od charakteru.

[gosiaczek6]

mój nie jest typowym romantykiem
ma tylko zaskakujące romantyczne zachowania czasami i bardzo mi odpowiada taki stan
wszelkiem wierszom, serduszkom, serenadom mówię NIE

[kaledonia]

Nie,nie lubią romantyków.Napiszę więcej- mężczyzna piszący wiersze i jakieś takie inne cuda mnie odrzuca i zniechęca do siebie Jeśli ktoś nic od siebie po prostu powiedzieć nie umie i robi z siebie Mickiewicza to powinien się hmm leczyć
Facet musi stąpać po ziemi i tyle-poezję to sobie sama mogę poczytać i facet wcale do tego niepotrzebny.
A gdyb się pojawił romantyk z bukietem kwiatów i klęknął to bym chyba się roześmiała-bo dla mnie to dziwne

[drei]

ojjjj...
kiedyś myślałam chciałam tylko romantyka. ale szybko się przekonałam że to nude...
z drugiej strony mój obecny TZ (ktorego bardzo kocham żeby nie było wątpliwości) jest kompletnym antyromantykiem. fakt że z nim jestem coś znaczy, jednakże brakuje mi często "czegoś" romantycznego z jego strony. on nawet nie jest w ogóle o mnie zazdrosny co czasem naprawde mnie wkurza:P mimo to tzw. "romantycy" są dla mnie zbyt miękcy że tak to ujmę, to takie duże, nieporadne dzieci. tylko by poruszali się w chmurach, a w związku trzeba umieć mocno stanąć na ziemi, żeby się wspierać w konfrontowaniu z rzeczywistością.

[syntagma]

a oswiadczyny? Dziewczyny [na slubnym] sie zachwycaja jakie to fajne, jak przyszedl z kwiatami itd.

[gosiaczek6]

w sumie facet moze przynieść kwiaty ot tak sobie, bez okazji i to też miłe
a mojej przyjaciółce chlopak oświadczył się w górach, weszli na jakis mały szczyt razem, był zachód słońca i oświadczył się jej, bez kwiatów i to tez na swój sposób romantyczne

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez syntagma

a oswiadczyny? Dziewczyny [na slubnym] sie zachwycaja jakie to fajne, jak przyszedl z kwiatami itd.

to ja powiem...

Oświadczyny (takie standardowe,z padaniem na kolana,bukietem czerwoncyh róż itd) nie sa mi potrzebne do szczęścia. Ale chciałabym usłyszeć kiedyś "zostań moją żoną" Tak np. rano w łóżku Albo wieczorem przy (normalnej) kolacji. Tak po prostu naturalnie

[traci]

Napisane przez stokrotka_to_ja

to ja powiem...

Oświadczyny (takie standardowe,z padaniem na kolana,bukietem czerwoncyh róż itd) nie sa mi potrzebne do szczęścia. Ale chciałabym usłyszeć kiedyś "zostań moją żoną" Tak np. rano w łóżku Albo wieczorem przy (normalnej) kolacji. Tak po prostu naturalnie

U mnie nie bylo pytania tylko bylo stwierdzenie ,ze niedlugo bierzemy slub i gdzie i jak chce ten slub.
Tak poprostu siedzielismy sobie i ogladalismy telewizje i tak jakos mu to przyszlo do glowy.
Ale wole to niz padanie na kolana ,wielki bukiet kwiatow ,calowanie po rekach.
Taka juz jestem.Wiem ,ze moj Tz mnie kocha i nie musi mi tego udowadniac codziennym zapewniem w postaci kwiatow ,slowa kocham czy nie daj boze wierszami.
Zreszta kiedy dostaje sie kwiatki rzadziej to wedlug mnie to bardziej cieszy ,niz np co chwila by mi przychodzil do domu z kwiatami.
Kiedys mialam kolezanke ,ktora jak rozmawiala ze swoim Tz przez tel to zawsze na koniec rozmowy mowili sobie "kocham Cie".Zawsze.Nawet jak za godzinke zadz jeszcze raz.
Czy to ma sens?Czy moze u nich slowa kocham cie to tak jakby powiedzieli sobie narazie albo do zobaczenia.

[agness86]

zdecydowanie nie lubię romantyków

[Arethaf]

Romantycy to ciepłe kluchy. Stokroć bardziej wolę faceta konkretnego, nawet tego, który nie rozumie kobiet, niż rozmarzonego Mickiewicza, który będzie mi deklamował wiersze. Choć nie ukrywam, romantyczne niespodzianki są miłe, ale na to stać nawet największego twardziela- wcale nie trzeba być z romantykiem.

[larva]

Ale nie można porównywać takiego dzisiejszego faceta z romantykami, którzy wbrew pozorom nie byli ciepłymi kluchami - to raczej sentymentaliści.

[Lexie]

Napisane przez syntagma

a oswiadczyny? Dziewczyny [na slubnym] sie zachwycaja jakie to fajne, jak przyszedl z kwiatami itd.

Gdyby mi nagle ni z tego, ni z owego przyszedł z bukietem czerwonych róż, to z miejsca bym uznała, że coś jest nie tak


Prawdę mówiąc ja takie oświadczyny z białą koszulą, różami i klękaniem uważam za dość banalne. Gdyby mnie tak się oświadczono... Hmm, może oświadczyny od tego wyjątkowego faceta zawsze są dla kobiety wyjątkowe, niezależnie od tego, co wcześniej uważała za te wymarzone zaręczyny? Nie wiem, nikt mi się nie oświadczał i nie nastgąpi to w najbliższym czasie, więc w sumie nie muszę się tym teraz przejmować
Ale na dzień dzisiejszy uważam, że wolałabym coś innego niż te bukiety i klękania Na dobrą sprawę mogłabym znaleźć pierścionek w kubku od kawy rano, bez żadnych ceremonii i to dla mnie by było romantyczne

[syntagma]

z jakiegos forum slubnego

oświadczył mi się na łące, było już ciemno i bardzo zimno. Nagle mój miś uklęknął i zapytał się: Czy zostanniesz moją żoną ?

Wszytko działo się u mnie w domu. Moi rodzice i jego. Oswiadczyl sie przy wszytkich, glos mu drzal.

pod moj dom podjezdza taksowka bialy mercedes... A zniego wysiada moj X, z ogromnym koszem roz dla mnie, bukietem gozdzikow dla mojej mamy i z bomboniera dla taty i prosi ich o moja reke

zabrał mnie na najwyższą górkę w lesie i tam klęknął przede mną i spytał czy zostanę jego żoną!!

juz pomijajac reszte, jakby mnie taki na najwyzsza gore ciagnal to by pozalowal juz w ogole

[traci]

Napisane przez syntagma

juz pomijajac reszte, jakby mnie taki na najwyzsza gore ciagnal to by pozalowal juz w ogole

Odemnie tez by dostal

[lasoa]

Napisane przez agness86

zdecydowanie nie lubię romantyków

Ja tam lubie

[beoneself]

Zawsze mi się wydawało, że lubię romantyków...

A po wieczorze spędzonym z jednym maksymalnie gadatliwym i romantycznym facetem, bardzo mocno zatęskniłam za moim zdecydowanie nie romantycznym tż, który o ileż prościej postrzega świat, i o ile mniej ma problemów...