Cała prawda o kotach!?

[pyska06]

Napisane przez bess

moj chodzi ,towarzyszy mi wszedzie ,nawet jak spi a ja wychodze budzi sie i leci za mna.Gotuje ze mna, idzie do wc,jak sie kąpie tez.
To zalezy od kota

Bess u mnie podobnie
a jak coś się gotuje w garnku, ona pierwsza jak plotkara musi tam zajrzeć czasem się boję żeby sobie wąsów nie przypaliła z tego wszystkiego.

[sky]

Napisane przez pyska06

ona

No właśnie, ona.
bess jak to kocur to szczere gratulacje.

[lain]

Napisane przez sky

No właśnie, ona.
bess jak to kocur to szczere gratulacje.

to i mi pogratuluj moj drugi kocur (nie ten wychodzacy, tylko ten siedzacy w domu) tez potrafi chodzic krok w krok. dodatkowo przybiega jak sie go zawola po imieniu, a jak ma sie z nim kontakt wzrokowy to wystarczy zamrugac albo zacmokac i juz biegnie

[czarny kot]

Mru jak nie spi to tez woli przebywac w towarzystwie rodziny. Nie obcych, az tak towarzyski nie jest, ale przychodzi do czlonkow rodziny. Jak nie kladzie sie na kolanach, to obok na kanapie i wyciaga i grzeje lapy o czlowieka

[lain]

Napisane przez joanna317

wychodzi na dwór już od kilku lat, nawet po kilka godzin dziennie, i nigdy nie było z tym żadnych problemów- nikt jej nie zabrał, nie zrobił krzywdy

z moim tak samo. na tyle sie wybiega i zmeczy, ze w domu juz jest tylko kochana przylepka. w dodatku poza domem jest tak nieufny, ze nie ma opcji zeby ktos go zabral, bo nikt jest w stanie do niego podejsc - nawet ja.
co do innych kotow. z tym tez nie ma problemow, bo moj kocur jest duzy, silny i jest swego rodzaju panem terytorium wokol bloku. juz nie raz widzialam jak inny kot mu tu wlazl to nawet nie dochodzilo do kontaktu fizycznego. napusza sie (jeszcze bardziej zawieksza objetosc), syczy, a inny kot ucieka. kompletnie bez 'rekoczynow' (kocie walki mam za to w domu, pomiedzy wychodzacym a niewychodzacym o np. miejsce na kocu)

[Świniaczek]

Poczytałam troszkę o niewracaniu kotków i przypomniało mi się coś Kot mojego TŻa wrócił do domu po... PÓŁROCZNEJ wędrówce... Już wszyscy byli święcie przekonani, że albo ktoś go wziął, albo coś go rozjechało (do ruchliwej drogi kawałek miał, ale nigdy nic nie wiadomo, to jednak pół roku), albo po prostu starość i ... Wrócił jakoś w listopadzie albo grudniu, teraz ma tak 10-11 lat. Wrócił wychudzony, pogryziony, przestraszony (ale mi się dał jak zawsze wydrapać , tylko ja go biorę na ręce i mnie nie drapie, resztę osób drapie ). Na następny dzień od razu do weterynarza, umówienie na kastrację (a i tak musieliśmy kilka razy przekładać kastrację, bo zazwyczaj kocur wstrętny jakby wiedział co go czeka przychodził dopiero jak wet zamknął gabinet), szczepienia, odrobaczenie i najlepsze wg Garfielda- inne jedzonko (dostawał to co zostawało-dieta cud mamy TŻa, niestety kobieta niereformowalna jeśli chodzi o karmienie stworów, teraz dostaje purinę, co mu baaardzooo odpowiada ). Tak więc nigdy nic nie wiadomo, z nieciekawym stanie, ale po pół roku wrócił

[lain]

moj na szczescie takich dlugich wypraw sobie nie urzadza (moze dlatego, ze kastrat)
zazwyczaj siedzi kolo bloku, w jakims ogrodku, przy mysiej dziurze itp. jak musze wyjsc z domu, a akurat nie ma nikogo kto moglby go wpuscic gdyby sie dobijal pod drzwiami balkonowymi, to wystarczy ze wyjde na balkon, zawolam kici kici i kitek wraca w podskokach do domu. grzeczny jest

[Jezebeth]

gratuluje wam dziewczyny takich cudownych kotów czyli poraz kolejny muszę sie zgodzić - co kot,to charakter

[kasik1500]

wzielam kota od weta. byl po operacji i trzymano go w malej klatce. jak wzielam go pierwszy raz na rece to sie tulil i cieszyl jak jasna cholera. bylo tak przez pierwszy miesiac ze mruczal ze szczescia gdy tylko go ktos dotknal. teraz jest juz bardziej niezalezny. daje sie poglaskac, ale nie za dlugo.... spi zawsze ze mna, jak wracam do domu to gada ze mna i domaga sie glaskania. rano budzi o 6 (bo o tej wstaje mama) i domaga sie zainteresowania. mama wychodzi kot wraca mi do lozka i czeka grzecznie az wstane. no chyba ze mam lenia i pozno wstaje to wtedy podgryza mnie w stopy i skacze po mnie jak oszalaly poprzednio mialam kota dzikusa .... wiec moj obecny wydaje mi sie styrasznym pieszczochem czasem lubi wtulic mi sie w szyje i pospac ze mna pozdrawiam i namawiam na koty. sa cudowne. on nie lgna do kazdego, tylko wybieraja sobie przyjaciol a to daje ogromna satysfakkcje

[rmiecia]

Ale wam zazdroszczę, kociary. Ja mam dużo kotów: gipsowych, drewnianych, na obrazkach i...psa. To jest substytut wymarzonego, nieosiągalnego kota. Cieszcie się swoimi pociechami.

[Czarna czarownica]

Sprytny kot.-)

[kasia_6681]

Cześć dziewczyny!
To jest mój pierwszy post na tym forum i mam nadzieję, że mogę dołączyć do waszego grona miłośniczek kotów Chciałabym dowiedzieć się o nich czegoś więcej. Ostatnio przeprowadziłam się do własnego "M" i stwierdziłam, że brakuje w nim właśnie kota

[kasia_6681]

Zastanawiam się nad kotem rasowym. Mój kot będzie musiał funkcjonować w warunkach wiejskich Nie wiem czy koty rasowe nie są zbyt delikatne, aby odnaleźć się w tym środowisku Słyszałam, że często chorują. Co o tym sądzicie?

[kasia_6681]

I jeszcze jedno. Czy możecie polecić mi jakiś portal z ogłoszeniami gdzie mogłabym kupić zwierzaka? Jeśli mam kupić rasowego kota, to chciałabym, aby to było sprawdzone i wiarygodne źródło. Zawsze lepiej jak ktoś już je wypróbuje Jak do tej pory przeglądam ogłoszenia na znajdzto.pl . Czy macie jeszcze jakieś propozycje? Będę wdzięczna za pomoc

[petenera]

Jeśli chcesz go wypuszczać, to nie bierz rasy delilatnej. Ja mam raga-to jest kot, który nie umie się obronić, nie wskoczy na drzewo. W razie zagrożenia nie poradzi sobie. Może bengal? Aczkolwiek ja jestem za tym, żeby nawet w "warunkach wiejskich" kot chodził na smyczy lub po dobrze zabezpieczonym terenie.

Jeśli chcesz kota rasowego, to tylko z hodowli zarejestrowanej w legalnej organizacji (np. FCI). Żadne "kluby miłośników". Najlepiej poszukać na stronach klubów felinologicznych (krakowski, śląski etc.) zrzeszonych w FCI lub bezpośrednio na stronach hodowców.

Zastanów się jaki charakter powinien mieć Twój kot i tym się.kieruj-nie wyglądem.