Olewactwo

[ashlix]

Hahaha
Uwagi bym na to nie zwróciła najmniejszej, a Ty się czujesz olana jak nigdy w życiu? ;O
Współczuję Twojemu facetowi, ciężko ma z Tobą... A Ty chyba nie doceniasz własnego faceta, bo skoro takim "niczym" się przejmujesz to znaczy, że facet chyba musi być idealny i nie popełniać żadnych błędów

[Wyrak]

Jako ze nic nowego nie napisze, pozwole sobie obrazkowo:






Co tu duzo mowic, biedny chlop i tyle.

[spark]

Napisane przez chicken

mam do Was pytania poniewaz jestem wsciekla na swojego faceta jak nigdy w zyciu-nigdy nei czulam sie bardziej olana..

Przez pare dni mieszkam ze swoim facetem, studiujemy na pierwszym roku na tym samym wydziale. Dzis moj facet chcial zrobic mini impreze wiec wzial ze soba 2 kolegow. mieli przyjechac wszyscy razem po wykladzie wieczornym okolo 20:30, a ja na miejscu juz czekam od jakies 17:00. jest juz 20:55 wiec pisze smsa ze znakiem " ? " . Po chwili moj TZ odzdzwania i mowi ze wlasnie jada samochodem po konsole do jednego z tych kolegow I teraz czemu jestem zla: "PONIEWAZ AUTO MOJEGO TZTA STOI PRZED JEGO DOMEM (w ktorym wlasnie jestem)a on nawet nie raczyl zadzwonic do drzwi zeby powiedziec ze musza jechac po konsole tylko po prostu w drodze, do mnie zadzwonil i powiedzial ze beda za jakies pol godziny!! Dlaczego jestem wsciekla-bo nawet nie raczyl zadzwonic do drzwi i mi powiedziec i choc zaproponowac czy chce jechac z nimi... teraz siedze sama jak palec ZNOWu i czuje sie jak piate kolo u wozu.. Jakbym mogla to bym sie wziela i stad poszla i olala TZta tak jak on to zrobil. jestem wsciekla, mam ochote rzucac rzeczami iwalic w sciane... Nigdy mnie jeszcze NIKT tak nie olal... Co o tym sadzicie? Prosze o szybka odpowiedz

Nikt Cię jeszcze TAK nie olał? To zazdroszczę, bo grubo przesadzasz. TŻ jest niepełnoletni, że musi Ci się spowiadać z takiej głupoty? Swoich spraw nie masz? Nie rozumiem tego, zamiast się cieszyć, że masz chwilę spokoju, zanim Ci się ludzie na imprezę zwalą, Ty się martwisz, że aż przez pół godziny nie masz nad facetem kontroli.

Czujesz się jak piąte koło u wozu, bo się narzucasz.

[201710120930]

I teraz milionpięćsetstodziewięćs et wizażanek napisze kurczakowi to samo

[margitta]

Napisane przez ŁAJKA

I teraz milionpięćsetstodziewięćs et wizażanek napisze kurczakowi to samo

jedna opinia to co innego niż wiele opinii

[Lexie]

Napisane przez ŁAJKA

I teraz milionpięćsetstodziewięćs et wizażanek napisze kurczakowi to samo

A to źle? Większa ilość podobnych opinii zwiększa wiarygodność.

[koKOro]

Napisane przez ŁAJKA

I teraz milionpięćsetstodziewięćs et wizażanek napisze kurczakowi to samo

żeby opinia margitta i lexie była bardziej wiarygodna napisze trzeci raz, autorka dzięki powtarzającym się opiniom nie ma wyboru, musi zrozumieć swoje postępowanie

[201710120930]

Ja wiem.
Tylko tu nikt sprawy nie ugryzie z innej strony.
Nikt w innym,nowym swietle nic nie przedstawi.
Tylko cały czas będą teksty-przesadzasz /przeginasz/nie przesadzaj/nie przeginaj//

W sumie....

[miphuhiz]

Napisane przez ŁAJKA

Ja wiem.
Tylko tu nikt sprawy nie ugryzie z innej strony.
Nikt w innym,nowym swietle nic nie przedstawi.

moze ja przedstawie. Skoro mial czas zeby odstawic auto pod blok, to powinien miec rowniez czas zeby napisac glupiego smsa "spoznimy sie. Jedziemy po konsole". ja nie lubie takich sytuacji, kiedy czekam na kogos a on nie raczy poinformowac mnie o spoznieniu.

[Madaaa]

Napisane przez miphuhiz

moze ja przedstawie. Skoro mial czas zeby odstawic auto pod blok, to powinien miec rowniez czas zeby napisac glupiego smsa "spoznimy sie. Jedziemy po konsole". ja nie lubie takich sytuacji, kiedy czekam na kogos a on nie raczy poinformowac mnie o spoznieniu.

jesli w zyciu takie sprawy maja psuć relacje dwoje kochając sie ludzi to jak oni sobie poradza kiedy naprawde pojawia sie problemy...??? Nie prszesadzajamy, bo zeby o takie rzeczy robic problemy. Biedny ten facte bo pewnie za byle co mu sie obrywa...


Infantylne i egoistyczne zachowanie autorki postu.

[miphuhiz]

Napisane przez Madaaa

jesli w zyciu takie sprawy maja psuć relacje dwoje kochając sie ludzi to jak oni sobie poradza kiedy naprawde pojawia sie problemy...??? Nie prszesadzajamy, bo zeby o takie rzeczy robic problemy. Biedny ten facte bo pewnie za byle co mu sie obrywa...

nie mowie ze maja sie psuc relacje albo cos. po prostu ja bym zwrocila uwage i przeprowadzila powazna rozmowe na temat szanowania mojego czasu. moj (juz byly) tz wiedzial, ze nie lubie takich sytuacji wiec zawsze mnie informowal o spoznieniach.

[Asienka187]

Napisane przez miphuhiz

nie mowie ze maja sie psuc relacje albo cos. po prostu ja bym zwrocila uwage i przeprowadzila powazna rozmowe na temat szanowania mojego czasu. moj (juz byly) tz wiedzial, ze nie lubie takich sytuacji wiec zawsze mnie informowal o spoznieniach.

Jakiego czasu? Umówili się na ok. 20:30 a ona czekała juz od 17, widac miała tego czasu za duzo...

[Lexie]

Wydaje mi się, że sporą rolę gra tu fakt, że autorka nie bardzo umie sobie zorganizować czas bez TŻta i trochę na nim "wisi". Tak wynika z innych jej postów. Gdyby się zajęła czymś ciekawym, zamiast czekać od 17-stej, to pewnie by nawet nie zauważyła, że się spóźniają te pół godziny...

[skemmtun]

moim zdaniem, to nie szczyt olewactwa

ale i tak Cię rozumiem, bo nieraz sie wsciekałam i obrazalam z mega nerwem o byle co