Mąż - informatyk

[Hvid]

Tak, trudno nie przyznac Wam dziewczyny racji - widzialy galy co braly. Ale nie zawsze tak jest. Jezeli dwie osoby sa ze soba od czasow licealnych ( na poczatku tylko spotkania, pozniej, w trakcie studiow, decyduja sie na wspolne mieszkanie ), kiedy wszystko jest jeszcze przed nimi i nie do konca wiedza, jaki bedzie ich zawod w przyszlosci, sytuacja wyglada nieco inaczej. W takich przypadkach kilka lat to czasem wiecznosc.

[Luba]

Hvid, ale tu mówimy o o konkretnym przypadku (przypadkach). Kiedy już wiadomo jaki zawód uprawia nasz wybranek. Zresztą sama autorka w pierwszym poscie sprecyzowała, ze pyta konkretnie o życie z informatykiem, czyli osobą wykonującą ten konkretny zawód (jest to szeroki zakres, przyznaję, ale jednak ona juz wie czym się bedzie zajmował jej partner).

[Kaatrinkaa]

Moj chłopak jest informatykiem. Siedzi przed kompem, caly czas cos robi, cos pisze, czegos szuka. Uzywa "swojego laptusia" ( laptopa ) do pracy, nauki i rozrywki. Właściwie komputer ma włączony wiekszosc czasu. Dzieki niemu tez wiele sie nauczylam
Musze powiedziec, ze informatycy to specyficzny gatunek (przynajmniej wiekszosc), ale ja chcialam miec partnera informatyka i dobrze mi z takim
Moze czasem jest problem jeżeli mam ochote spedzic czas aktywnie, pojsc na spacer czy do lasu, ale tak to bycie z informatykiem nie jest takie straszne

[ellish]

Informatycy maja przynajmniej dużo kasy

[Misia.m]

Napisane przez ellish

Informatycy maja przynajmniej dużo kasy

....którą najchętniej inwestują....w...swój komputer domowy

[ellish]

Napisane przez Misia.m

....którą najchętniej inwestują....w...swój komputer domowy

hehehe, doobre Ale prawdziwe

[Lucka91]

nie widze powodu dla ktorego zycie z informatykiem mialoby sie jakos roznic od zycia z hydraulikiem. Kazdy kto ma jakiestam pasje moze byc na codzien uciazliwy - chyba ze znajdziemy sobie jakies zajecie dla siebie. I w ten sposob wilk bedzie syty i owca cala

[Misia.m]

Napisane przez Lucka91

nie widze powodu dla ktorego zycie z informatykiem mialoby sie jakos roznic od zycia z hydraulikiem. Kazdy kto ma jakiestam pasje moze byc na codzien uciazliwy - chyba ze znajdziemy sobie jakies zajecie dla siebie. I w ten sposob wilk bedzie syty i owca cala

Z moich obserwacji wynika,że to ludzie BEZ pasji sa bardziej uciążliwi, bo zdecydowanie mniej zadowoleni z życia i....znudzeni.

Po to mamy buzie i język,żeby tak ustalić rozkład dnia w domu,aby był mało uciążliwy dla wszystkich domowników, od tego są kompromisy......

A tak na marginesie: rozsądny informatyk to informatyk ...wysportowany.
Trzeba dać odpocząć kręgosłupowi i palcom od klawiatury, poprawić krążenie.
Jednocześnie to świetna okazja by całą rodzinką wyjechać za miasto, dotlenić się i...pobyć ze sobą wreszcie z dala od codzienności w miłym otoczeniu np. w lesie, nad jeziorem,cieszyć się ,że mamy taką możliwość.

[Luba]

Napisane przez ellish

Informatycy maja przynajmniej dużo kasy

No nie wiem, nie wiem... Kiedyś był tu taki pan, który i pytał jaki tani krem może kupic żonie, bo jest biednym informatykiem

Napisane przez Misia.m

Z moich obserwacji wynika,że to ludzie BEZ pasji sa bardziej uciążliwi, bo zdecydowanie mniej zadowoleni z życia i....znudzeni.

Po to mamy buzie i język,żeby tak ustalić rozkład dnia w domu,aby był mało uciążliwy dla wszystkich domowników, od tego są kompromisy......

A tak na marginesie: rozsądny informatyk to informatyk ...wysportowany.
Trzeba dać odpocząć kręgosłupowi i palcom od klawiatury, poprawić krążenie.
Jednocześnie to świetna okazja by całą rodzinką wyjechać za miasto, dotlenić się i...pobyć ze sobą wreszcie z dala od codzienności w miłym otoczeniu np. w lesie, nad jeziorem,cieszyć się ,że mamy taką możliwość.

Ruch to sie każdemu przyda, nie tylko informatykowi.

[myszkakinia]

Moj TŻ studiuje informatykę na II roku. Jest tym zafascynowany i "od małego" informatyka to jego pasja. Upodobał sobie szczegolnie programowanie.. chciałby być programistą gier, nawet pod choinkę zazyczył sobie książke temu poświęconą :P Boję się trochę jak będzie wygladała nasza przyszłość bo widzę, że on ma zadatki na pracoholika.. Teraz gdy się widujemy nie mam problemu żeby oderwać go od kompa, no ale nie widujemy się zbyt często bo mieszkamy bardzo daleko od siebie więc to napewno też ma wpływ. Ostatnio rozmawialiśmy o tym i obiecał, że praca nigdy nie będzie ważniejsza ode mnie liczę na to

[201706190936]

Mąż jest informatykiem - wdrożeniowcem, ja jestem informatykiem - programistą, mamy w domku jeden kompek a walka o niego przypomina II wojnę, oczywiście nie tak krwawą .
Nasz dzieciak 4 letni umie więcej teraz niż ja jeszcze 6 lat temu.
Z informatykiem żyje się normalnie. Mąż czasem jak przeholuje przed kompem i jest zmęczony to mówi że widzi mnie w systemie binarnym

A tak wogóle to jest normalnie, nie sądzę by było jakoś ianczej niż u kogoś innengo. Wspólne pasje łączą

[evita_l]

Też studiuję informatykę i moi koledzy wolą iść na imprezę i pośmiać się, porozmawiać niż siedzieć przed kompem, choć mówić o tym mogą dużo. Mój chłopak śmieje się, że tylko o informatyce wciąż mówię, ale to nieprawda, trochę się utarło, że to specyficzny zawód i pełen wewnętrznego slangu, specyficznych żartów, dla mnie bardzo ciekawy

[moee]

Napisane przez myszkakinia

Upodobał sobie szczegolnie programowanie.. chciałby być programistą gier, nawet pod choinkę zazyczył sobie książke temu poświęconą :P

to sie jeszcze niech ukierunkuje czy chce byc np: programista AI - sztucznej inteligencji, czy chce byc techowcem( od enginu) czy game-playowcem bo w grach kazdy programista ma swoj dzialke . Chociaz mimo ukierunkowania trzeba umiec z wszystkiego troszke w Polsce. Inaczej jest na zachodzie

co do ksiazek to polskich nie polecam najlepiej zamowic jakies z zagranicy.

Senses Woman- podziwiam za tego jednego kompa
u mnie jeden pokoj to serwerownia normalnie - 4 stacjonarne , 2 mac(jeden stacjonarny, drugi macebook), dwa laptopy i wczoraj kupilismy jeszcze jednego
plus 4 monitory 1 pokoj typowo roboczy

co do uprawiania sportow bo trzeba kosci rozprostowac to.. moj Tz zamiast spacerowac , kladzie sie na podlodze i lezy przez pol godziny na plecach ,jego gimnastyka

[myszkakinia]

Napisane przez moee

to sie jeszcze niech ukierunkuje czy chce byc np: programista AI - sztucznej inteligencji, czy chce byc techowcem( od enginu) czy game-playowcem bo w grach kazdy programista ma swoj dzialke . Chociaz mimo ukierunkowania trzeba umiec z wszystkiego troszke w Polsce. Inaczej jest na zachodzie

co do ksiazek to polskich nie polecam najlepiej zamowic jakies z zagranicy.

Senses Woman- podziwiam za tego jednego kompa
u mnie jeden pokoj to serwerownia normalnie - 4 stacjonarne , 2 mac(jeden stacjonarny, drugi macebook), dwa laptopy i wczoraj kupilismy jeszcze jednego
plus 4 monitory 1 pokoj typowo roboczy

co do uprawiania sportow bo trzeba kosci rozprostowac to.. moj Tz zamiast spacerowac , kladzie sie na podlodze i lezy przez pol godziny na plecach ,jego gimnastyka

pewnie niedlugo konkretnie odkryje co chciałby robić za radę odnośnie ksiązki dziękuję, napewno z niej skorzystam


uch.. naprawde zatrważającą ilość sprzetu macie w domu

[Luba]

Napisane przez Senses Woman

Mąż czasem jak przeholuje przed kompem i jest zmęczony to mówi że widzi mnie w systemie binarnym

A widziałyście zegarki binarne?

Napisane przez moee

Senses Woman- podziwiam za tego jednego kompa

Ja też

Napisane przez moee

co do uprawiania sportow bo trzeba kosci rozprostowac to.. moj Tz zamiast spacerowac , kladzie sie na podlodze i lezy przez pol godziny na plecach ,jego gimnastyka

Żeby ci sie nie przetrenował czasami

[201706190936]

Napisane przez Luba

A widziałyście zegarki binarne?



Ja też




Żeby ci sie nie przetrenował czasami

O, nie widziałam zegarków binarnych
Co do tego jednego kompa - nie jest źle, przeważnie wygrywam bo mężuś ma służbowego laptopka. I jest całymi dniami poza domem, tak więc cały dzień mam komp dla siebie, a wieczorem jak maż wraca z pracy to mam już wszystko porobione.
Ale najgorsze to weekendy, normalnie prawie jak walka o ogień

[joannusia]

Napisane przez moee

co do uprawiania sportow bo trzeba kosci rozprostowac to.. moj Tz zamiast spacerowac , kladzie sie na podlodze i lezy przez pol godziny na plecach ,jego gimnastyka

o losie, żeby mój chociaz taką gimnastykę uprawiał..

[Luba]

Humorystyczne zakończenie wątku:

http://www.emocje.net.pl/25-powodow-aby-umowic-sie-z-informatykiem/

[brazowookaa]

a mnie czasami szlag trafia, ze moj narzeczony siedzi godzinami przed komputerem.

[Rena]

Informatyka to bardzo szeroka dziedzina i wszyscy sa podzieleni na specjalizacje zazwyczaj rzadko w samej branzy it uzywa sie okreslenia informatyk, to raczej dla mniej zorientowanych wersja. Sa za to programisci, testerzy, wdrozeniowcy, serwisanci, administratorzy itp itp.

Ja mialam kiedys faceta, ktory specjalizowal sie akurat teleinformatyce a dokladniej to w konfiguracji central tefonicznych i ogolnie dobra mialam z nim komunikacje. Jako czlowiek mial dobre serce i mozna bylo mu ufac i na niego liczyc. Duzo spedzal przed kompem... o dziwo moim (a mial swoj komp), do tej pory mam w tym starym sprzecie (dzisiaj uzywam zupelnie innego) jakies jego katalogi. Mielismy sporo tematow do rozmow, ogolnie interesowala mnie jego praca i sporo sie od niego nauczylam. On zazwyczaj nie mial cierpliwosci do tlumaczenia czegokolwiek (jak to faceci) ale pozniej sie przyzwyczail, ze i tak go bede nudzic, wiec mi pokazywal. Zazwyczaj mi jechal po ambicji typu "skoro ja Ci musze zainstalowac srodowisko do javy to pewnie i w javie nic nie napiszesz sama", w javie faktycznie napisalam niewiele, ale pozniej los byl tak przewrotny ze wlasnie ja sama tworzylam ogromne paczki instalacyjne dla powaznych firm i koordynowalam duzymi wielowatkowymi instalacjami. No ale poczatki byly takie a nie inne i dzisiaj wcale sie ich nie wstydze. Jak kazda kobieta balam sie komputera i nienawidzilam gdy ktos mnie zostawil z czyms nowym sam na sam. No ale emocje emocjami, jak los zmusil to okazalo sie, ze nawet mam do tego talent i predyspozycje. Takze facet o takim zawodzie niewatpliwie mi pomogl, bo sie przemoglam. Ja zawsze chcialam robic to co moi faceci - ale tylko z informatyka wypalilo (mialam tez faceta farmaceute - totalna czarna magia, polityka - zostawie bez komentarza).

Aha informatycy sa idealnymi wspollokatorami. Ale to juz poza watkiem damsko-meskim.

[Kira87]

Napisane przez Wyrak

Wlasnie o tym mowie, zeby pracowac zdalnie z domu i grac w WoWa calymi dniami wcale nie trzeba byc informatykiem

"Oj tak" - rzekł niedoszły prawnik, który notorycznie zarywa noce, grając w gry.

A tak wracając do tematu: z programistą/informatykiem da się żyć. Problem zaczyna się, gdy ów jegomość zabiera się za dekorację wnętrz:




To tak z przymrożeniem oka rzecz jasna

[savavita]

Jedyny sposob na meza informatyka to miec obok swoj komp i tez na nim siedziec do oporu. Po kilku dniach wspolnego walenia w klawiature i klikania mysza maz Cie napewno zauwazy, szczegolnie jak wokol Was zrobi sie bajzel i pusta lodowka, wtedy mozna zaczac rozmowe o wspolnym spacerze na ten przyklad hahahha

[rapifen]

mmm mam w domu ojca-pasjonata komputerów, brata - informatyka, i chłopaka - student informatyki. Rodzinny obiadek, kobiety na bok i

"-A On ma takie daradadery na dodorodach z tymi rededeorami i wtedy śmiga jak złoto.
-no ja wiem! ja ostatnio w pracy miałem taki co ma 5490248 rakakaka i 598328 kokoroko no i herekeremele śmele po prostu bosko!
-no bla bla bla te herekere śmele to bardzo upsrawniają życie, zwłaszcza w baraharamara!"
dla mnie tak te rozmowy brzmią nic z nich nigdy nie rozumiem
ale wesoło jest, z mamą i bratową śmiejemy się z naszego 'nieszczęścia' :p
Tacy ludzie są specyficzni gdy zbiorą się razem. Ja jestem straszną ignorantką i nie rozróżniam dziedzin informatyki nawet

[Klarissa]

Trafiłam na wątek, uśmiałam się ze stereotypów i pokazałam mężowi. Mój mąż jest kimś, kogo określa się mianem "informatyk", oczywiście w praktyce robi coś zupełnie innego, ale dla niewtajemniczonych ludzi zawsze pozostanie "informatykiem". Mój mąż nie ma konta na Wizażu, a nie czuł potrzeby zakładania, ale poprosił mnie abym się wypowiedziała w jego imieniu, co też uczynię odnośnie tego tematu i stereotypów o "informatykach" czyli ludziach z branży IT.

Mój mąż uważa, że pytanie "jakie jest życie z informatykiem" jest głupie. Podobnie jak Luba zauważa, że pracoholizm może dotyczyć każdego męża - przedstawiciela handlowego, lekarza, nauczyciela... Natomiast problem marnotrawienia czasu przed monitorem po pracy postrzega inaczej - jeśli w domu nie ma nic ciekawego do zrobienia, to znaczy, że można relaksować się jakąś grą przykładowo (to taki zakamuflowany przytyk w stronę kobiet - jeśli nie jesteście dla swojego partnera ciekawe, to po prostu woli grę - to oczywiście subiektywna opinia mojego męża). Mój mąż nie wygląda ani nie zachowuje się jak stereotypowy "informatyk". Mamy swoje hobby, a nawet kilka różnych, w niektórych zajęciach realizujemy się razem, w innych osobno.

A z żartów to:

napisz, ze jest normalnie, wracamy do domku, ja siedze przed swoim laptokiem a Ty przed swoim, ale ze i tak jest spoko bo sie odzywamy do Siebie w domu a nie piszemy jak niektorzy znajomi na gg
takze twoj maz informatyk jest bardzo pro rodzinny
a no i nie mam zadnej flanelowej koszuli :/

Ostatnie zdanie tyczy się artykułu z onetu, w którym pisano, że informatycy ubierają się ciągle w przepocone flanelowe koszule, które wkładają głęboko do spodni zapiętych starym, wytartym paskiem.

------------------------
Charakter człowieka i nastawienie do świata nie koniecznie zależy od wykonywanego zawodu. O ludziach z mojej branży mówi się, że kłamią, są bezczelni i niekulturalni. Nikt tak nigdy o mnie nie powiedział - ani obcy, ani znajomy.

[Hultaj]

dobra opcja dla kobiety, która lubi domową krzątaninę.
Czasy w kwestii czasu pracy są jakie są, ale nie czarujmy się, gdy jedno siedzi przy kompie po kilkanaście godzin dziennie, drugie musi z zajmowaniem się domu (gdy są dzieci to już w ogóle jest full etat) głównie samo wojować.

[Wyrak]

Napisane przez Kira87

"Oj tak" - rzekł niedoszły prawnik, który notorycznie zarywa noce, grając w gry.

A tak wracając do tematu: z programistą/informatykiem da się żyć. Problem zaczyna się, gdy ów jegomość zabiera się za dekorację wnętrz:




To tak z przymrożeniem oka rzecz jasna

Buhahaha

Nie wiem, skad pomysl, ze trzeba byc informatykiem, zeby grac w WoWa itd. Naprawde

Napisane przez savavita

Jedyny sposob na meza informatyka to miec obok swoj komp i tez na nim siedziec do oporu. Po kilku dniach wspolnego walenia w klawiature i klikania mysza maz Cie napewno zauwazy, szczegolnie jak wokol Was zrobi sie bajzel i pusta lodowka, wtedy mozna zaczac rozmowe o wspolnym spacerze na ten przyklad hahahha

Szczerze mowiac, to wg mnie raczej mu sie cos takiego spodoba i stwierdzi - no, wreszcie mi sie moja luba normalnie zachowuje

Napisane przez Klarissa

Trafiłam na wątek, uśmiałam się ze stereotypów i pokazałam mężowi. Mój mąż jest kimś, kogo określa się mianem "informatyk", oczywiście w praktyce robi coś zupełnie innego, ale dla niewtajemniczonych ludzi zawsze pozostanie "informatykiem". Mój mąż nie ma konta na Wizażu, a nie czuł potrzeby zakładania, ale poprosił mnie abym się wypowiedziała w jego imieniu, co też uczynię odnośnie tego tematu i stereotypów o "informatykach" czyli ludziach z branży IT.

Mój mąż uważa, że pytanie "jakie jest życie z informatykiem" jest głupie. Podobnie jak Luba zauważa, że pracoholizm może dotyczyć każdego męża - przedstawiciela handlowego, lekarza, nauczyciela... Natomiast problem marnotrawienia czasu przed monitorem po pracy postrzega inaczej - jeśli w domu nie ma nic ciekawego do zrobienia, to znaczy, że można relaksować się jakąś grą przykładowo (to taki zakamuflowany przytyk w stronę kobiet - jeśli nie jesteście dla swojego partnera ciekawe, to po prostu woli grę - to oczywiście subiektywna opinia mojego męża). Mój mąż nie wygląda ani nie zachowuje się jak stereotypowy "informatyk". Mamy swoje hobby, a nawet kilka różnych, w niektórych zajęciach realizujemy się razem, w innych osobno.

A z żartów to:

Ostatnie zdanie tyczy się artykułu z onetu, w którym pisano, że informatycy ubierają się ciągle w przepocone flanelowe koszule, które wkładają głęboko do spodni zapiętych starym, wytartym paskiem.

------------------------
Charakter człowieka i nastawienie do świata nie koniecznie zależy od wykonywanego zawodu. O ludziach z mojej branży mówi się, że kłamią, są bezczelni i niekulturalni. Nikt tak nigdy o mnie nie powiedział - ani obcy, ani znajomy.

[Kira87]

Napisane przez Wyrak

Nie wiem, skad pomysl, ze trzeba byc informatykiem, zeby grac w WoWa itd. Naprawde

Mnie to nawet pasuje. Gdyby przyjąć, że tylko informatykom zdarza się zarwać nockę nad grą, to mogę przyszpanować, że robię drugi fakultet...

[agison]

Mój TŻ jest informatykiem przynajmniej z grubsza można to tak nazwać. Kiedy się poznaliśmy pracował chyba jako admin ... w każdym bądź razie na jakimś przeciętnie odpowiedzialnym stanowisq. I mieliśmy dużo czasu dla siebie, na różne przyjemności typu imprezki, wypady itd, bo po pracy owszem, przesiadywał przed kompem, ale dla przyjemności, bez jakichś szczególnych dewiacji

Ale popracował tak przez rok, a potem zmienił pracę na lepszą i wszystko niestety się zmieniło, ma bardziej odpowiedzialne stanowisko, ciągle zostaje po godzinach, w weekendy ma dyżury, a nawet jak jest w domu to ciągle siedzi przed kompem w sprawach nie cierpiących zwłoki, naprawia, poprawia, ulepsza itd. I szczerze mówiąc mam dość ... nasz związek chyba sie wkrótce rozpadnie bo cierpi na tym zdecydowanie

[konwaliowa_eu]

Napisane przez agison

Mój TŻ jest informatykiem przynajmniej z grubsza można to tak nazwać. Kiedy się poznaliśmy pracował chyba jako admin ... w każdym bądź razie na jakimś przeciętnie odpowiedzialnym stanowisq. I mieliśmy dużo czasu dla siebie, na różne przyjemności typu imprezki, wypady itd, bo po pracy owszem, przesiadywał przed kompem, ale dla przyjemności, bez jakichś szczególnych dewiacji

Ale popracował tak przez rok, a potem zmienił pracę na lepszą i wszystko niestety się zmieniło, ma bardziej odpowiedzialne stanowisko, ciągle zostaje po godzinach, w weekendy ma dyżury, a nawet jak jest w domu to ciągle siedzi przed kompem w sprawach nie cierpiących zwłoki, naprawia, poprawia, ulepsza itd. I szczerze mówiąc mam dość ... nasz związek chyba sie wkrótce rozpadnie bo cierpi na tym zdecydowanie

ciekawa jestem czy tak się stało

[dziewczyna36]

Napisane przez Hvid

Bylam z programista pracoholikiem. Ze mnie po pewnym czasie rowniez zrobil sie pracoholik, w dodatku wieczorami nigdy nie bylo mnie w domu, poniewaz siedzialam na jakims przedstawieniu w teatrze lub w operze. Powoli stawalismy sie wspolokatorami, czasem mijajacymi sie w drzwiach. Wina lezala po obu stronach. Zagubilismy po drodze cos cennego. Ale nie zal mi tych lat. Kiedy mysle dzisiaj o tym zwiazku, wszystko jawi mi sie jak sen, jak jakas abstrakcja. Mam bardzo malo wspomnien, niewiele czasu spedzalismy bowiem tak naprawde razem.

Ja również z informatykiem jestem już 14 lat.
Pracoholik to prawda, ale nie to najgorsze.
Po pracy komórka w ręce, gdziekolwiek by z nią nie poszedł.
Gdy skończy prace idzie do łóżka i słucha polityki.
Nie ma czasu nigdy dla mnie, zawsze muszę czekać na niego.
Ma wielu znajomych w internecie z czasów studenckich, pisze z nimi, a gdy podchodzę pyta się mnie co ja chce.
Nie wpuszcza mnie do swojego świata, przychodzi tylko na obiad i jedyny plus ze razem idziemy na spacer.
Nie lubi tracić czasu, na zakupy szybko wejść i wyjść.
Lubi podróże, jeździmy co roku na wakacje.
Bardzo podejrzliwy, kontrolujący.
Stal się zmierzly , kiedyś taki nie był.
Szybko nudzą mu się osoby nie w jego ''sferach''.
Ogólnie obeznany na wiele tematów, prowadzi długie rozmowy ze znajomymi z swojej branży.
Kobieta to dla niego dodatek, praktycznie potrzebny tylko do jednego.
Czaty z innymi kiedyś były naporzadku dziennym, ponoć ja go nie inspirowałam i jestem nudna osoba.
Zero wspólnych zainteresowań, zero pomocy w sprawach typu remonty.
W domu lubi narzucać swoje zdanie, nie znosi kompromisów, chyba ze są dobrze argumentowane i przekonywające.
Ogólnie męczący, zwraca na wszystko drugiej osobie uwagę, czepia się szczegółów. Czasem już nie daje rady .
Czuje się samotna, powinnam mieć jego zdaniem swój świat, ale jakoś nie po to wchodziłam w związek.
Ja 36 lat, on 45 lat, zero dzieci, zero planów na przyszłość, ciągła krytyka z jego strony.
Żal odchodzić ale no cóż, utrzymuje mnie i zaszczuta jestem.
Tak czasem bywa jak się jest bardziej uległa osoba.
Taki człowiek to dla osoby również po studiach i najlepiej mające swoje życie zawodowe, znajomych żeby moc go trochę wyciągnąć ze świata komputerowego np w weekendy.
Ogólnie to dobry człowiek, ale tak jak mówiłam, wszystko musi być po jego myśli.