Biżuteryjna DG

[maweth]

A ja mam inne pytanie do rozenanych w temacie. Ile średnio miesięcznie kosztuje księgowa ?

[konza]

mi prowadź pełną księgowość i bierze 100 zł +VAT

[KarmazynowyKamyk]

A jaką wybrałyście formę opodatkowania?
Ryczałt czy książke przychodów i rozchodów?

[Senanque]

Napisane przez konza

mi prowadź pełną księgowość i bierze 100 zł +VAT

Tzw. pełna księgowość to księgi rachunkowe - dotyczy dużych firm i instytucji. Małe firemki dotyczy tzw księgowość uproszczona, czyli np. księga przychodów i rozchodów (zwana czule księgą przychodków i wychodkow)

edit: wiem, wiem, czepiam się słówek;-) I podpinam pod pytanie Kamyka.

[konza]

a dobrze że czujna jesteś mam księgę bo z tego co mi wiadomo produkcja biżuterii nie jest ujęta w ryczałt

[clementinne]

Koszt księgowości zależy od wielkości miasta Ja płacę 300zł + VAT. Zależy też od ilości dokumentów - ja mam w umowie tę kwotę do zdaje się 100 dokumentów.

Biżuteria pod ryczałt rzeczywiście nie bardzo podpada. Ryczałt, o ile dobrze się orientuję, mogą mieć osoby wykonujące rzeczy...hmm...jak to było...no generalnie jeżeli lepisz garnuszki tradycyjną metodą mającą ileśtam lat, czy jesteś szeroko pojętym "twórcą ludowym".

No dobra, przeszukałam internet:

"Jak stanowił z kolei art. 6 ust. 3 tej ustawy wytwórczością ludową i artystyczną, o której mowa w ust. 2 pkt 3, jest działalność polegająca na wytwarzaniu wyłącznie w sposób rękodzielniczy, przy zastosowaniu obróbki maszynowej jedynie do wstępnej obróbki surowca, wyrobów zakwalifikowanych przez komisje etnograficzno-artystyczne Stowarzyszenia Twórców Ludowych, Fundacji "Cepelia" - Polska Sztuka i Rękodzieło oraz Fundacji Ochrony i Rozwoju Twórczości Ludowej, których wykaz stanowi załącznik nr 1 do ustawy."

No, i wtedy możesz mieć ryczałt.

[magdaigra]

Księgowość przy Księdze PiR nie jest trudna, można dać radę samemu, tylko troszkę rozporządzeń trzeba poczytać. Jest kilkanaście rubryk, w krótkim rozporządzeniu jest wszystko co gdzie wpisywać, a program robi praktycznie wszystko za nas. Nie taki diabeł straszny, dobry program, kilka teczek, a teraz z US można rozliczać się co kwartał.

[Senanque]

Magda, a jaki masz program?

[clementinne]

Napisane przez magdaigra

Księgowość przy Księdze PiR nie jest trudna, można dać radę samemu, tylko troszkę rozporządzeń trzeba poczytać. Jest kilkanaście rubryk, w krótkim rozporządzeniu jest wszystko co gdzie wpisywać, a program robi praktycznie wszystko za nas. Nie taki diabeł straszny, dobry program, kilka teczek, a teraz z US można rozliczać się co kwartał.

Owszem, można. Jest kilka serwisów internetowych, za pośrednictwem których można samemu wypełniać odpowiednie rubryczki, i tylko wydrukować efekt końcowy.

Księgowość przy KPiR nie jest trudna, dopóki nie zaczynają się wyjątki, kruczki, sytuacje szczególne, zmiany w przepisach etc. W moim przypadku tego jest dużo, i studia+firma+śledzenie na bieżąco przepisów+wnikanie w niusane polskiej pokopanej rzeczywistości skarbowej to już dla mnie za dużo. Ale jeżeli ktoś miał juz z tym do czynienia, ma wykształcenie kierunkowe/pokrewne, to zapewne łatwiej mu będzie to wszystko ogarnąć. Ja psychologiem jestem, nie księgową

[magdaigra]

Na razie małą księgowość Rzeczpospolitej, ale w zupełności wystarcza. Testowałam też lefthanda, ale małż stwierdził że spróbujemy z małą księgowością. Trzeba mieć jednak nie tylko płytę, ale wymagany jest rachunek i najlepiej z gazetą bo się ponoć czepiają. Niestety na allero są drogie, gapiostwo nie popłaca i my przepłaciliśmy

[magdaigra]

A ja jestem mikrobiologiem, jednak teraz wszystko jest w necie, no i wolę poświęcić swój czas niż opłacać księgową. Na razie przepisy pozmieniały się w grudniu, co do składki zdrowotnej w styczniu tego roku jest nowa stała stawka już wyliczona na cały rok. Nie pamięta się wszyskiego, ale jak coś jest potrzebne to zerka się do neta i już. A wyjątki ? Trzeba przeczytać 5 stron o KPiR i tam jest co gdzie wpisywać. Vat nalicza program, więc wiesz ile masz zapłacić, ile do zwrotu z faktur za materiały i sprzęt. Przeraża mnie tylko papierologia do urzędów, ale wyjdzie w praniu, jak na razie mam tyle inwestycji że nie wiem czy zapłacę jaki kolwiek podatek ) Ale też przyjemnie jest pójść do sklepu, wziąć sprzęt na firmę i wiedzieć że faktycznie kosztuje mnie dużo mniej. O

[smoczek]

A dziewczyny, na ile około wyceniacie koszty stałe prowadzenia działalności? Właśnie robię sobie "biznes plan" i chcę policzyć na jakim poziomie musiałabym mieć sprzedaż żeby nie dokładać.

[ggagatka]

Napisane przez smoczek

A dziewczyny, na ile około wyceniacie koszty stałe prowadzenia działalności? Właśnie robię sobie "biznes plan" i chcę policzyć na jakim poziomie musiałabym mieć sprzedaż żeby nie dokładać.

Mnie też to ciekawi. Ile trzeba zarabiać, żeby chociaż na zero wyjść mając działalność.

[clementinne]

Skoro już pojawił się wątek o DG, porozmawiajmy o PKD

Ja "biżuteryjne" PKD dopisałam do swojej firmy, bo tak właściwie znajmuję się czymś innym, ale tak się złożyło, że w ogóle muszę je trochę przebudować, i przyjrzałam się też tej "biżuteryjnej" części. I mam problem. Pytanie brzmi: jakie jest typowo biżuteryjne PKD?

Można wybierać (już mniejsza o te wszystkie pozostałe PKD związane ze sprzedażą) pomiędzy dwoma rodzajami produkcji (bo to de facto produkcja):

32.12.Z Produkcja wyrobów jubilerskich i podobnych

32.13.Z Produkcja sztucznej biżuterii i wyrobów podobnych

No i mam zagwozdkę... Czy biżuteria składana z gotowych elementów, na których już jest próba, przez kogoś, kto nie jest złotnikiem/jubilerem, nie należy do cechu etc. to "wyrób jubilerski" czy "sztuczna biżuteria"?

Mam wpisane to drugie, ale mam wątpliwości.

Krótko mówiąc: co macie wpisane do PKD?

Dopisałam też "Produkcja pozostałych wyrobów, gdzie indziej niesklasyfikowana", bo to najbardziej neutralne

[Senanque]

Najlepiej wpisać jedno i drugie. W ogóle to warto wpisać wszystko, poza budową promów kosmicznych

[magdaigra]

Napisane przez smoczek

A dziewczyny, na ile około wyceniacie koszty stałe prowadzenia działalności? Właśnie robię sobie "biznes plan" i chcę policzyć na jakim poziomie musiałabym mieć sprzedaż żeby nie dokładać.

Niestety nie odpowiem Ci na to pytanie, bo zajmuję się nie tylko biżuterią, ale też zależy co masz na myśli pisząc koszt, bo te nie zawsze są złe, np pozytywne jest to, że pomniejszają twój dochód, a co za tym idzie podatek. Ty studiując możesz brać na firmę oprócz telefonu oczywiście część zeszytów, papier do drukarki, tusze, długopisy itd. Tylko pamiętaj że najlepiej mieć faktury a nie paragony. Kosztem będzie chyba nawet bilet autobusowy "jeśli jedziesz wysłać przesyłkę", ale za to się nie podpisze. Pamiętaj że wszystko co wydasz na potrzeby firmy, nawet opłatę za rachunek bankowy, powoduje że zapłacisz mniejszy podatek.
Więcej nic nie piszę dzisiaj, bo jestem padnięta po zabawie choinkowej mojego dwulatka i zaraz walnę jakąś bzdurę.

[clementinne]

Napisane przez magdaigra

Pamiętaj że wszystko co wydasz na potrzeby firmy, nawet opłatę za rachunek bankowy, powoduje że zapłacisz mniejszy podatek.

Owszem, w koszty można wrzucić bardzo dużo. Tyle tylko, że musisz również ZARABIAĆ, żeby mieć za co kupować te rzeczy, które można wrzucić w koszty. Także nie samymi kosztami człowiek żyje Piszę to, bo często spotykam się z myśleniem "zakładam firmę, i będą mogła tyle rzeczy wrzucić w koszty" - a myślenie o tym, że ta firma musi też coś zarobić, pojawia się jakoś tak później...jak się wolne środki (oszczędności) kończą.

Na przykładzie: dajmy na to masz 1000zł dochodu do opodatkowania. To przy 18% daje 180zł podatku. Ale przypominasz sobie, że jeszcze kupiłaś tusz do drukarki na zapas za 200zł. Wrzucasz w koszty, masz do opodatkowania 800zł. 18% z 800zł to 144zł. Zaoszczędziłaś na podatku 36zł - ale zarazem musiałaś mieć te 200zł, żeby je na tusz wydać. Koniec przykładu

Napisane przez ggagatka

Mnie też to ciekawi. Ile trzeba zarabiać, żeby chociaż na zero wyjść mając działalność.

Policz sobie na podstawie tego, co aktualnie sprzedajesz: odejmij 22% VAT od całości, koszty materiałów, 18% czy 19% od tego co zostanie. Zobaczysz, ile masz na końcu. Ile musisz tego sprzedać, żeby zarobić na ZUS - ok. 340zł obniżony (było 313zł, ale to od początku tego roku przeszłość). Chcesz księgową - dolicz księgową. Oczywiście, wiele rzeczy można wrzucić w koszty, każda prowizja galerii to też ileś tam VAT-u do odliczenia, wynik będzie różny w zależności od wielu rzeczy, ale da Ci to jakiśtam obraz.

[magdaigra]

Chodziło mi o to żeby dziewczyny licząc właśnie na sucho podatki pamietały o kosztach i tylko podałam przykłady. Owszem trzeba mieć pieniążki żeby zrobic koszt, ale czy np. nie prowadząc firmy nie kupujesz tuszu, papieru, długopisów, materiałów? Czasem kupuje sie też sprzęt, jeśli dysponuje sie samochodem to jest kilometrówka, a telefon którego i tak uzywasz?
Chodzi mi dokładnie o to ze prowadzenie firmy nie musi generowac strat, a składkę zdrowotną także odpisujesz od podatku. Co więcej pracując na etacie możesz przy okazji zminimalizować też swój podatek z etatu. O

[natewa]

Napisane przez magdaigra

Co więcej pracując na etacie możesz przy okazji zminimalizować też swój podatek z etatu. O

Czy możesz rozwinąć ten wątek?
Zawsze mnie interesowało, jak ma się działalność do pracy na etacie. Składkę zdrowotną muszę płacić dwa razy, a czy sa jakiekolwiek ulgi/dobre strony takiego połączenia?

[cattleya]

,

[smoczek]

Magdaigra - już nie studiuję - tzn. studiuję na podyplomowych, ale to się nie liczy. Natomiast chodziło mi o koszty stałe - mam na myśli ile płaci się za funkcjonowanie firmy- niezależnie od tego ile sprzedajesz w danym miesiącu. ZUS chyba tylko?
I oświećcie mnie czy dobrze policzyłam jedną rzecz, bo normalnie mi włosy na głowie stanęły jak mi wyszło to co wyszło- czy faktycznie będąc w sytuacji biżuteryjki, która robi w srebrze oddaje się państwu prawie 50% swoich dochodów w podatkach???
No bo tak - VAT 22% jest od obrotu (no bo jest w każdym przedmiocie) (tak, wiem, że to niby nie ja ten VAT płacę tylko kupujący, ale wiadomo jak to jest - w efekcie mam w kieszeni 22% mniej niż suma za którą sprzedałam), a potem jeszcze te (załóżmy) 19% od dochodu? Jeśli tak to to jest jakaś porażka, bo np. mając obrót miesięczny 3000 złotych (co dla większości biżuteryjek jest nierealne) zarabiamy marne 1100 złotych (i tak pewnie jeszcze pominęłam różne koszty), no bo tak (pewnie są tu jakieś błędy, bo się nie znam, ale z grubsza chyba tak to wygląda?):
3000 odjąć 22% VAT daje 2340, od obrotu też trzeba odjąć koszty (u mnie jakaś 1/6-1/3, średnio załóżmy 1/5) daje 2340-600 = 1740. Od tego odjąć ZUS 1740-320=1420. Od tego odjąć podatek 19% = 1151 (około). Masakra. Czyli żeby zarabiać normalnie na biżu (około 2500 złotych) to trzeba mieć obrót minimum 6000 miesięcznie, a to oczywiście oznacza pełny etat i robienie swarów na drucie ( bez urazy). Co przy pracy na etat - jakiejś normalnej (nie żeby biżu była nienormalna ) jest niemożliwe. Ergo - dg tylko wtedy kiedy człowiek zamierza poświęcić się biżu na full-time, albo kiedy jest na jakimś urlopie typu macierzyński/wychowawczy lub po prostu ma już dg, na której zarabia normalnie, a biżu to tylko dodatek. No albo nie przeszkadza mu, że swoją biżuterię w gruncie rzeczy rozdaje (jak np. ma obrót miesięczny ok. 1000, bo wtedy zarabia około 200 złotych, co może jak się spręży wystarczy na materiały). Wychodzi mi, że to 1000 zł obrotu to chyba jest granica, poniżej której zaczynają się straty.

[KarmazynowyKamyk]

Napisane przez smoczek

Magdaigra - już nie studiuję - tzn. studiuję na podyplomowych, ale to się nie liczy. Natomiast chodziło mi o koszty stałe - mam na myśli ile płaci się za funkcjonowanie firmy- niezależnie od tego ile sprzedajesz w danym miesiącu. ZUS chyba tylko?
I oświećcie mnie czy dobrze policzyłam jedną rzecz, bo normalnie mi włosy na głowie stanęły jak mi wyszło to co wyszło- czy faktycznie będąc w sytuacji biżuteryjki, która robi w srebrze oddaje się państwu prawie 50% swoich dochodów w podatkach???
No bo tak - VAT 22% jest od obrotu (no bo jest w każdym przedmiocie) (tak, wiem, że to niby nie ja ten VAT płacę tylko kupujący, ale wiadomo jak to jest - w efekcie mam w kieszeni 22% mniej niż suma za którą sprzedałam), a potem jeszcze te (załóżmy) 19% od dochodu? Jeśli tak to to jest jakaś porażka, bo np. mając obrót miesięczny 3000 złotych (co dla większości biżuteryjek jest nierealne) zarabiamy marne 1100 złotych (i tak pewnie jeszcze pominęłam różne koszty), no bo tak (pewnie są tu jakieś błędy, bo się nie znam, ale z grubsza chyba tak to wygląda?):
3000 odjąć 22% VAT daje 2340, od obrotu też trzeba odjąć koszty (u mnie jakaś 1/6-1/3, średnio załóżmy 1/5) daje 2340-600 = 1740. Od tego odjąć ZUS 1740-320=1420. Od tego odjąć podatek 19% = 1151 (około). Masakra. Czyli żeby zarabiać normalnie na biżu (około 2500 złotych) to trzeba mieć obrót minimum 6000 miesięcznie, a to oczywiście oznacza pełny etat i robienie swarów na drucie ( bez urazy). Co przy pracy na etat - jakiejś normalnej (nie żeby biżu była nienormalna ) jest niemożliwe. Ergo - dg tylko wtedy kiedy człowiek zamierza poświęcić się biżu na full-time, albo kiedy jest na jakimś urlopie typu macierzyński/wychowawczy lub po prostu ma już dg, na której zarabia normalnie, a biżu to tylko dodatek. No albo nie przeszkadza mu, że swoją biżuterię w gruncie rzeczy rozdaje (jak np. ma obrót miesięczny ok. 1000, bo wtedy zarabia około 200 złotych, co może jak się spręży wystarczy na materiały). Wychodzi mi, że to 1000 zł obrotu to chyba jest granica, poniżej której zaczynają się straty.

Ja juz od dawna twierdzę, że aby zarobić na biżu, to musi być praca na pełny etat... Bo to nie tylko robienie tych kolczyków czy bransy, ale focenie, siedzenie w PSie, wrzucanie do galerii, przenoszenie między galeriami, a wogóle, żeby zrobić tego biżuta z początku mojego wywodu, to trzeba jeszcze wcześniej kupić do niego materiały i mieć jakiś pomysł... A no i ja jeszcze pudełka sama robię, trzeba te biżuty w coś spakować, zanieść na pocztę, odstać w ogonku i wysłać... Czasem jeszcze podyskutować z panią w okienku, że naprawdę przesyłka w pudełku fasonowym kosztuje 5 zeta, a nie jak się jej wydaje 4,50 lub 4,80...
Dlatego nie spodziewam się, żeby moja zakładana właśnie DG przynosiła jakieś zyski w początkowym okresie, raczej spodziewam się strat... I spokoju sumienia...
Ale wkrótce spodziewam się mieć więcej czasu na biżuterię

[Anula1410]

Smoczku, to nie tak. Powiedzmy, że od klientów dostałaś 6000. Od tego odejmujesz najpierw koszty, czyli wynajem lokalu, materiały, zużycie prądu, pocztę, prowizję galerii czyli mniej więcej 4000 zł czyli masz 2000. Od tego odejmujesz 22 % Vat, zostaje Ci 1500, od tego ZUS 300 lub 600 zł zostaje powiedzmy 1000 i dopiero od tego odejmujesz 18% podatku czyli masz dochód 800 zł.

[smoczek]

Czyli VAT się liczy od (obrót minus koszty)? Ale kto ma kurcze takie koszty wielkie (no chyba, że mówisz o sklepie normalnym). W takiej sytuacji jak piszesz, to żeby normalnie zarobić to trzeba chyba z kilkadziesiąt tysięcy obrotu mieć.

[Anula1410]

Praktycznie rzecz biorąc Vat płacisz tylko z różnicy między Vatem z obrotu i kosztami. np klienta zapłaciła 60 zł, koszt to 30 zł (z prowizją itd) w tym vat 6 zł czyli vatu płacisz 6 zł, dochodowy liczy się bez vatu gołe netto. To są tak jaby dwa rachunki i płacisz osobno i w innym terminie

[magdaigra]

Vat liczy się od całości obrotu, ale masz go pomniejszony o Vat który zapłaciłaś za materiały do produkcji, vat który zapłaciłaś kupując sprzęt i wszystko co ten vat posiadało. To jest tak że jeśli jesteś płatnikiem vatu, to równiez odliczasz sobie vat przez ciebie zapłacony. Zus wliczasz sobie w koszty, a składkę zdrowotną chyba odliczasz od podatku (tego muszę się dowiedzieć dokładnie), podatek na zwykłych warunkach czyli teraz 18% płacisz od dochodu. Do 20 lutego rozliczę się z US wtedy będę mądrzejsza. Oczywiście największym chyba kosztem jest księgowa. Co do zusu to ja go nie płacę, bo jestem zatrudniona i tam płacę, płacę tylko drugi raz składkę zdrowotną, ale na tym stracę około 35 zł. miesięcznie, bo resztę mi oddadzą w zwrocie z podatku po rozliczeniu rocznym. Z tego co się zorientowałam to praca na etat plus DG ma większe plusy, bo rozdysponuje jeszcze ten podatek który normalnie zapłaciłabym z pracy na etat. Gorszą stroną jest brak czasu szczególnie przy dwójce małych potworków i bez dziadków pod ręką, ale spróbuję się zorganizować. przepraszam za błędy ortograficzne i inne.
Polecam przeczytać rozporządzenie dotyczące książki przychodów i rozchodów, tam w skrócie napisane jest bardzo dużo.
W skrócie, pomijając vat który jest niewielki jeśli robisz zakupy także zawierające vat, to Twój przychód to to co dostaniesz za swoją biżu łącznie z kosztami wysyłki, pomniejszasz go o koszty i to stanowi dochód. Podatek 18% (liniowy jest od tego roku nieopłacalny chyba że liczysz na wielki przychód) płacisz od dochodu. Tak to wynika ze stanu mojej wiedzy na dzisiaj, więcej bliżej rozliczenia z US. I powtarzam że koszty są ważne bo pomniejszają dochód, a koszt to nawet worki na śmieci, telefon firmowy (tu zmieniasz u operatora tylko swoje dane), papier do drukarki, baterie do aparatu, kasa fiskalna (za którą dostajesz zwrot 90% nie więcej jak 700zł), żarówka do lampki, myszka do kompa jeśli ci się popsuje itd. Dlatego uczulam żeby brać wszystko na faktury jak się prowadzi DG. A przecież terzeczy i tak kupujecie bo z nich korzystacie przy robieniu biżu (pudełeczka szczypce itd.) i nawet nie zwracacie na to uwagi.
Smoczku niestety nie jestem pewna czy z samego robienia biżu da się utrzymać, bo co z tego że nie będziesz miała podatku od dochodu jak wygenerujesz za dużo kosztów, ale z pracy etatowei i biżu będzie chyba ok

[smoczek]

Właśnie też myślę żeby i etat i biżu... tylko mój chłopak mnie studzi ( i pewnie słusznie), że na nic nie będę miała czasu... Z drugiej strony miałam taki okres, że studiowałam dziennie dwa kierunki w Krakowie i jeszcze w tym samym czasie pracowałam na 3/4 etatu w Warszawie, więc wierzę że wszystko jest możliwe I ogromne dzięki za informacje Powoli zaczynam się w tym łapać. Na razie tak tyci tyci

[magdaigra]

Powiem ci że im więcej będziesz czytać tym mniej będziesz wiedzieć ) wszystko jest zakręcone, np poczta nie jest płatnikiem vatu, ale ty musisz od jej usługi vat zapłacić. Jest też możliwość że wysyłasz na tzw. zlecenie klienta i wtedy koszty przesyłki Cio się nie liczą do podatków, ale tylko goła opłata pocztowa. Normalnie groch z kapustą w przepisach, a US i tak robi po swojemu.
I jeszcze jedno, jak urodził mi się pierwszy potwór to ciągle myślałam co ja robiłam z czasem jak go nie było, teraz kiedy jest drugi zastanawiam się dlaczego ja nie miałam czasu na nic przy jednym dziecku. Tak więc im więcej masz na głowie, tym lepiej się organizujesz.

[paola2]

A jak jest z płaceniem ZUS-u przy DG jak jestem zatrudniona w pracy na 1/2 etatu ?
Z góry dziękuje za odpowiedź

[magdaigra]

Zależy ile zarabiasz, musisz poszukać w przepisach, tam jest jakieś minimum wyszczególnione żeby nie płacić Zusu