|
|
#31 | |||
|
Zakorzenienie
|
Dot.: zamieszkać razem...
Cytat:
![]() Cytat:
Cytat:
Dodam jeszcze że on u mnie w domu wiele razy nocował, jest u mnie każdego dnia więc tym bardziej dziwi mnie reakcja mojej mamy tak naprawde on u siebie tylko nocuje a normalnie przebywa u mnie...już smaa nie wiem co robić ten wątek to chyba był błąd. Wiem że musze wybrać między rodziną a nim a obydwie strony są dla mnie tak samo ważne. może uda mi się jakoś rozwiązać ten problem
__________________
Każdego dnia nadajesz memu życiu nowy sens z TOBĄ mogę iść po jego kres!!! |
|||
|
|
|
|
#32 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Pod słońcem Toskanii...
Wiadomości: 633
|
Dot.: zamieszkać razem...
Cytat:
Kompletnie do mnie nie trafia to co napisalas, to jest poporostu glupie...sorry
__________________
"Najlepszą metodą przewidywania przyszłości jest jej tworzenie." |
|
|
|
|
|
#33 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: zamieszkać razem...
Cytat:
__________________
Wymiana -lakiery do paznokci (OPI, MySecret, LA Colors, Sinful Colors, Revlon, Essence) oraz perfumy (Voile d'Ambre YR, Cedre SL) https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=229655 |
|
|
|
|
|
#34 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: zamieszkać razem...
Marseille czyli mam do końca życia żyć tak jak rodzice mi każą? mam wyjśc za mąż za bogatego faceta tylko dlatego że wtedy nie zaznam biedy, mam być na garnuszku u rodziców bo oni nie mogą się pogodzić z tym że już nie jestem dzieckiem? mam zrezygnować z miłości bo oni go nie akceptują, bo nie jest księciem z bajki? ktoś już tu pisał że jak będą moim życiem rozporządzać rodzice to żaden facet nie będzie chciał takiej żony... ja znowu znam faceta któremu mama na siłę szukała księżniczki i traktowała go jak dziecko, nie pozwalała mu się usamodzielnić i dziś on ma prawie 40 lat nie ma żony, ona umiera a on jest kompletnie nie samodzielny. Lada moment jej może już nie być a on zostanie kompletnie sam. A żony już raczej sobi enie znajdzie ob przyzwyczaił się do obecnego staniu rzeczy i nawet nie szuka.
__________________
Każdego dnia nadajesz memu życiu nowy sens z TOBĄ mogę iść po jego kres!!! |
|
|
|
|
#35 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: zamieszkać razem...
jak ja kiedys poruszylam temat z moimi rodzicami to powiedzieli że nie ma mowy przed slubem. Na pocztku myslalam ze u ciebie tez jest taki rpblem , ale widze ze jest inaczej. Troche bez sensu zwalac sie do rodzicow do domu , moze jak podejmiecie w koncu taka decyzje to nie u mamy , ale cos wynajmijcie. bo tak to sie nigdy nie uwaolnisz od kontroli mamy .
|
|
|
|
|
#36 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: zamieszkać razem...
ja wcale nie chce zwalać się do rodziców. Chcieliśmy zamieszkać całkiem oddzielnie. To z mieszkaniem u mnie było tylko jedną z wielu możliwości. Wiecie problem jest jeszcze taki że tata mieszka za granica ja jestem jedynaczką więc jak się wyprowadze to mama zostanie całkiem sama i może dlatego ona się nie chce zgodzić.
__________________
Każdego dnia nadajesz memu życiu nowy sens z TOBĄ mogę iść po jego kres!!! |
|
|
|
|
#37 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: zamieszkać razem...
hmm nie podoba mi sie to ze gosc Ci powiedzial ze ma dosc czekania. A tak poza tym nie przeszkadzalo by Ci to ze zylabys na jego utrzymaniu?
__________________
Czuła tak, jakby słońce wschodziło ostatni raz... bo anioły czasem odlatują mimo, że schowasz ich skrzydła pod poduszke... |
|
|
|
|
#38 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Kozi Gród
Wiadomości: 1 623
|
Dot.: zamieszkać razem...
Cytat:
Nie sądzę. Podejrzewam ze Twoja mama nie chce sie zgodzic bo w Twoim wypadku jest to głupi pomysł. Nie pracujesz, studiujesz dziennie więc raczej odpuść to sobie. |
|
|
|
|
|
#39 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 183
|
Dot.: zamieszkać razem...
No ja musze pryznać że mieliśmy o tyle lepszą sytuacje, że obydwoje studiujemy i to jakieś 100km od domku więc nie moglam mieszkać dalej z rodzicami i czy tego chcieli czy nie jesli zależało im na tym żebym studiowała (a zależało tak samo jak twojej mamie) to musieli mnie puścić w świat...
Pytałaś co masz zrobić... Uważam, że jeśli jesteś pewna tego co czujesz do chłopaka to się zaręczcie, jeśli uważasz że to za szybko to poczekajcie aż będziecie gotowi i dopiero w tedy postawcie na swoim. Jeśli jesteś na studiach dziennych zawsze możesz poszukać pracy na weekendy. |
|
|
|
|
#40 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Pod słońcem Toskanii...
Wiadomości: 633
|
Dot.: zamieszkać razem...
Cytat:
Niezrozumialas mnie co napisalam, oczywiscie ze masz wyprowadzic sie i zamieszkac ze swoim chlopakiem bo tego chcesz. I nikt nie moze Ci tego zabronic. Zacznij podejmowac sama decyzje. Pora odciac pepowine od rodzicow
__________________
"Najlepszą metodą przewidywania przyszłości jest jej tworzenie." |
|
|
|
|
|
#41 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: zamieszkać razem...
Cytat:
co do pracy na weekendy to tak czy siak jej poszukam bo nie chce brać kasy od rodziców. Dziękuje wszystkim za rady. Zobacze jak sytuacja się rozwinie. Może moja mama potrzebuje czasu żeby to przemyśleć sama nie wiem.
__________________
Każdego dnia nadajesz memu życiu nowy sens z TOBĄ mogę iść po jego kres!!! |
|
|
|
|
|
#42 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 832
|
Dot.: zamieszkać razem...
Jeśli chcesz zamieszkać z chłopakiem to zamieszkaj, jesteś pełnoletnia, każdy musi kiedyś przeciąć pępowinę. Dużo osób w twoim wieku mieszka już poza domem, bo np. studiują dziennie w innej miejscowości niż rodzinna.
Pewnie brakuje ci tego, możliwości zamieszkania np. w mieszkaniu studenckim ![]() ![]() Rodzice pewnie prędzej czy później się z tym pogodzą, wątpię czy chcieliby stracić kontakt z jedynaczką. Jednak jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości odnośnie tego wspólnego mieszkania, bo z tego co zrozumiałam to głównie twój facet na to nalega, to sobie odpuść i mieszkaj z rodzicami, aż nie będziesz pewna, że dobrze robisz wyprowadzając się.
__________________
|
|
|
|
|
#43 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 947
|
Dot.: zamieszkać razem...
Cytat:
Mi to osobiście rybka - niech się dziewczyna wyniesie z domu, jak ktos tutaj wierzy że jej mama z takim podejście nagle zmieni zdanie i jej wyprawkę zrobi to także gratuluję ale namawianie rozsadnej osoby, swiadomej tego jaka jej rodzina jest ( cóż półroczna kłotnia jej mamy z jej bacią nie przekonuje mnie do tego, że w razie czego dziewczyna będzie miała gdzie wracać...) to spora przesada. Doradza sie fajnie ale potem raczej nikt nie pójdzie do jej mamy i jej nie powie, że "a ja to tak jej doradziła pani ją spowrotem do domu weźmie i za swoje karmi". Zresztą czasami poziomu szacunku niktóry na tym forum do rodziców jest... nie, przepraszam - nie ma go wręcz. To żadne wyrzeczenie poczekać te chociaż 3 lata ( do jakiegokolwiek tytułu po krótym już pracę można znaleźć stała i kontunuwować studia) - jakoś tysiace ludzi sobie z tym radzą i żyją i jakoś nie mają pretensji o to, że mając D.O. muszą u mamuni pod dachem mieszkać. To urocze - wezmę zwieje z domu, matke i ojca oleję bo sobie chce mieszkać z chłopakiem ( z którym jest sie 3 lata jakby to było tak strasznie duuuużo ) , ot taka fanaberia, na dorosłość mnie wzięło, 18stke mam to co matce do tego. Dorosla jestem i już. Jeszcze bucikiem przytupnę i zrobie po swojemu. A róbta co chceta tylko na boga potem wątków tutaj nie zkładajacie że was mamunia nie kocha, że was spowrotem nie chcę bo zła i be.Wybierac to sobie można jak odchodzą od tego chłopaka spod dachu można sobie samemu poradzić. No ale niktórzy wolą całe życie na cudzym garnuszku żyć - w domu doją matkę, potem się wynoszą do faceta który płaci a one dokładają swoje 5gr dla przyzwoitosci, z facetem się rozstaną to do mamuni wydoić do końca.. i życie płynie Chwała tym które sobie same rade dadzą a nie patrzą całe życie aż inni im zafundują egzystencje.
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
|
|
|
|
|
|
#44 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 25 976
|
Dot.: zamieszkać razem...
Cytat:
Ale jak mama nie zgadza się, żebyś zamieszkała z facetem, to masz jakieś ale...? ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ Cytat:
Nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś wzięła ze swoim facetem ślub i utrzymywali się z pracy własnych rąk. To przecież takie proste, wystarczy się tylko zdecydować, czy całe życie chcesz być córeczką rodziców czy dojrzałą kobietą
Edytowane przez Fresa Czas edycji: 2009-01-26 o 18:33 |
||
|
|
|
|
#45 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: zamieszkać razem...
Cytat:
edit: Fresa a powiedz mi czy ślub coś zmieni? dla mnie taki ślub od tak to tylko papierek, a najważniejsza jest miłość. owszem fajnie jest wziąć ślub ale tak naprawde on nic nie zmienia jeśli nie ma prawdziwej miłości. Znam ludzi którzy biora ślub i zaraz się rozwodzą a znam takich którzy żyją bez ślubu i doskonale im się układa. Nie chce brać ślubu od tak, chce żeby to była naprawde piękna uroczystość która zapamiętam na całe życie ale nie wyobrażam sobie ślubu na którym nie będzie moich rodziców. Jak byśmy mieszkali razem i by nam się doskonale układało to pewnie by się do niego przekonali
__________________
Każdego dnia nadajesz memu życiu nowy sens z TOBĄ mogę iść po jego kres!!! Edytowane przez werg7 Czas edycji: 2009-01-26 o 18:36 |
|
|
|
|
|
#46 |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 576
|
Dot.: zamieszkać razem...
Masz tylko 19 lat. Moim zdaniem za bardzo się spieszysz. Ledwo zaczęłaś studia, a już chcesz się wyprowadzać, chociaż nie pracujesz.
Chyba jesteś jeszcze dość niesamodzielna, skoro rodzice Ci kazali studiować dziennie, zabraniają pracować itp. To są sprawy w których powinnaś już sama zdecydować, to Twoje życie, Twoja edukacja, Twoja praca. Rodzice naciskali na dzienne studia, poszłaś. Teraz chłopak naciska na wspólne mieszkanie - i masz kłopot, bo sama nie wiesz co zrobić. Moja rada jest taka: poczekaj. Przywyknij do studiowania, może pomyśl o zmianie za zaoczne skoro tak chciałaś? Wtedy mogłabyś iść do pracy. W wakacje popracuj, odłóż więcej kasy na start. Przemyśl, zaplanuj wszystko. Nie rób nic "na szybko" bo możesz źle na tym wyjść. Może w międzyczasie dałabyś radę przygotować rodziców na to, że jednak musisz kiedyś z gniazda wyfrunąć. Jesteś jedynaczką, to na pewno dla niech nie jest łatwe. Na pewno chcą dla Ciebie jak najlepiej. Edytowane przez Lexie Czas edycji: 2009-01-26 o 18:45 |
|
|
|
|
#47 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 25 976
|
Dot.: zamieszkać razem...
Cytat:
To, że zamieszkacie ze sobą tylko pogorszy relacje z rodzicami, bo przecież oni nigdy się do niego nie przekonają. A biorąc ślub pokażesz im, że naprawdę ci na nim zależy, że traktujesz go poważnie, że go kochasz nawet pomimo, że nie jest wymarzonym przez twoją mamę księciem i że nie jest to jakaś przelotna miłostka... a mieszkać razem to można nawet z kolegą ze studiów, a chyba nie chcesz, żeby twoi rodzice właśnie tak traktowali twojego tżeta? Cytat:
Edytowane przez Fresa Czas edycji: 2009-01-26 o 18:50 |
||
|
|
|
|
#48 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 25 976
|
Dot.: zamieszkać razem...
Autorko wątku: a co zrobisz, jak rodzice powiedzą albo on, albo my?
|
|
|
|
|
#49 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: zamieszkać razem...
jakbym wiedziała co robić to bym nie zakładała tego wątku
po prostu nie wiem. jak już pisałam obie strony sa dla mnie równie ważne
__________________
Każdego dnia nadajesz memu życiu nowy sens z TOBĄ mogę iść po jego kres!!! |
|
|
|
|
#50 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 671
|
Dot.: zamieszkać razem...
Twoi rodzice traktują Cię przesadnie jak dziecko. W prawdzie jesteś młoda i widzę, że masz wiele wątpliwości co do Twoich wyborów ale próbujesz się usamodzielnić.
Rodzice muszą zrozumieć, że jesteś już dorosła i masz prawo mieć swoje zdanie. Decydując za Ciebie chcą jak najlepiej ale w niektórych sprawach mogą odebrać Ci szczęście. W żadnym wypadku nie powinnaś rezygnować z chłopaka którego kochasz ale też musisz trochę dojrzeć do decyzji wspólnego mieszkania z nim. Dopiero zaczęłaś studia i jesteś młoda więc radziłabym trochę poczekać nim się wyprowadzisz z domu. Chcesz pracować w weekendy? Nie powinnaś brać sobie zbyt do serca zakazów rodziców, że będziesz maiła mniej czasu na życie. To prawda, ale znam wielu ludzi którzy pracuja, studiują i jednocześnie są w związku. Całkiem się im powodzi a nawyk pracy to ważny krok do usamodzielnienia i napływ gotówki. Powinnaś stopniowo rodziców przyzwyczajać do swojej dojrzałości podejmując samodzielne ale rozważne decyzje. W końcu nie możesz do końca życia ich słuchać i być na ich garnuszku. Dla rodziców moze to być trudne zwłaszcza, gdy jestes jedynaczką ale wiecznym dzieckiem nie bedziesz... ich rozkazy moga byc dla Ciebie krzywdą. Dziewczyny z natury sa trudniejsze do usidlenia przez rodziców i chwała za to Bogu. Mnie az gotuje jak widzę wyrośniętych "synusiów swojej mamusi" - kompletnie niesamodzielnych. A zachowanie Twoich rodziców niestety wydaje mi się, że jest typowe dla takich mamuś. Dlatego myśl dalej trzeźwo i oswajaj rodziców z tym, że jestes już dorosła a wszystko będzie dobrze. Aha. Twój chłopak również potrzebuje nieco cierpliwości i wyrozumiałości, gdyż musisz się jeszcze troszke usamodzielnić zanim z nim zamieszkasz. przynajmniej taka jest moja rada. A pracujac w weekendy i oszczedzając kasę podejmiesz mądry krok inwestowania w Twój "start" życia poza rodzinnym domem. |
|
|
|
|
#51 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Łódź.
Wiadomości: 4 115
|
Dot.: zamieszkać razem...
Powiedz jakie argumenty przedstawia Twoja mama? Poza tymi,że nie jest milionerem i romantykiem.
|
|
|
|
|
#52 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 553
|
Dot.: zamieszkać razem...
Cytat:
chcesz aby twoj chlopak zamieszkal z twoja mama ? i te 2 sprawy dla mnie sa podstawa do tego aby powiedziec NIE ! pisze z pkt widzenia matki :nie chcialabym aby ktos obcy ,maloletni krecil sie po moim domu i zmuszal mnie do jakis nienaturlanych zachowan i zmian nawykow moich. chcecie sie pobawic w doroslosc -prosze isc na swoje ,zarobic i sie utrzymac. swojej corce tez odradzalabym zamieszkanie z chlopakiem bez pozycia sobie samemu i posmakowania doroslego zycia. Edytowane przez paula78 Czas edycji: 2009-01-26 o 19:20 |
|
|
|
|
|
#53 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 372
|
Dot.: zamieszkać razem...
|
|
|
|
|
#54 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 671
|
Dot.: zamieszkać razem...
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#55 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 12 801
|
Dot.: zamieszkać razem...
Cytat:
Cytat:
__________________
[SIGPIC][/SIGPIC]
Dla Ciebie moje serce bije tak jak kiedyś Twoje dla mnie bić zaczęło... |
||
|
|
|
|
#56 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 25 976
|
Dot.: zamieszkać razem...
|
|
|
|
|
#57 |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 576
|
Dot.: zamieszkać razem...
|
|
|
|
|
#58 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 25 976
|
Dot.: zamieszkać razem...
|
|
|
|
|
#59 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 553
|
Dot.: zamieszkać razem...
Cytat:
to corka za niego wyszla i chce z nim zamieszkac co nie znaczy ze rodzice tez tego pragną . moi rodzice bardzo lubia swojego "ziecia" ale za nic w swiecie nie chcieliby abysmy razem mieszkali bo niby na jakich zasadach ? 2 pary doroslych ludzi w 1 mieszkaniu w tym jedna w nie swoim ? tutaj jest pies pogrzebany -wiele tysiecy rodzicow nie chce mieszkac z rodzinami swoich dzieci ale musi bo dzieci nie wziely pod uwage ze rodzicom to moze nie pasowac i tak gnieżdza sie pkoleniami i wszyscy udaja ze jest cacy /lub sie wiecznie gryza. mlodzi powinni za wszelka cene mieszkac na swoim -byc moze to jest cena doroslosci i odpowiedzialnosci. |
|
|
|
|
|
#60 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: z kanapy
Wiadomości: 72
|
Dot.: zamieszkać razem...
Autorko wątku, ty sama musisz zdecydować co będzie dla Ciebie najlepsze, pewnie intuicyjnie to czujesz. Jednak decyzja, że się wyprowadzasz- wymaga od Ciebie pewnej konsekwencji - musisz w jakimś stopniu sama się utrzymać, aby udowodnić swą samodzielność, i nie polegać jedynie na TŻcie.
Nie podoba mi się, że w niektórych postach pojawiło się, że przekonanie że tak naturalna, poważna decyzja jest traktowana jako kara czy bunt wobec rodziców. Bo przecież takie jest życie - dzieci wyfruwają z gniazda. Nie ma być to skierowane przeciwko komuś, ale po to by coś zbudować- związek, samodzielność, dorosłość..Nie lubię też tego asekuranckiego podejścia - a co jeśli mama autorki nie przyjmie jej z powrotem w razie czego? - to przecież wystawiałoby niekorzystne świadectwo tylko rodzicom, czy tym jacy okazaliby się rodzice powinna przejmować się autorka? (chyba nikt nie chciałby odtrącających w nieszczęściu bliskich) powinna więc zadbać o to by poradzić coś w sytuacji gdy zostałaby zupełnie sama.Gratuluję dojrzałości, która objawia się troską o uczucia innych |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:07.






tak naprawde on u siebie tylko nocuje a normalnie przebywa u mnie...

)




co do pracy na weekendy to tak czy siak jej poszukam bo nie chce brać kasy od rodziców. Dziękuje wszystkim za rady. Zobacze jak sytuacja się rozwinie. Może moja mama potrzebuje czasu żeby to przemyśleć 


