Dziwna 'kulka' NA skórze psa

[pixelka]

Pchły akurat moim zdaniem częściej występują niż kleszcze dlatego ich profilaktyka jest bardziej potrzebna. Wiadomo, że pchła może przejść na psa przez kontakt z innym psem a to jest nieuniknione jak na dworze lata tyle piesków. I takie preparaty przeciw pchłom stosuję regularnie i dzięki temu ani razu jeszcze tego nie złapał A skoro kleszcz pojawił się tylko raz w ciągu 4 lat to chyba nie ma sensu panikować. Poza tym wet go nasmarował czymś i na jakiś czas ma mu to wystarczyć

[Fresa]

Napisane przez melodyP

Akurat mój pies nie nosi tych obroży przeciwpchelnych od 6 lat więc..jednak nie obroże miały na to wpływ. Serio kleszcz nie jest chorobą? Nie żartuj?
Czytanie ze zrozumieniem się kłania. Napisałam : Kleszcz nie jest jakąś arcyważną chorobą. Słowo ,,nie" oznacza zaprzeczenie. Wiem, ze ,,arcyważną" mogło Cię wprowadzić w błędne zrozumienie. Moze spróbujmy tak : Kleszcz nie jest jakąś chorobą ( w domyśle ważną), że trzeba się co miesiąc zgłaszać do weta, robić badania, kupować niezbędne do zycia lekarstwa lub środki zapobiegawcze. Na przykład ja nie smaruję sie od stóp do głów maścią przeciw komarom, jak wychodzę z domu, bo wolę jak kilka razy w roku ugryzie mnie komar niż męczyć się z tą całą profilaktyką.

Zanim, zaczniesz mnie pouczać dokształć się trochę w tym temacie.
Powtarzam jeszcze raz:
- kleszcz nie jest chorobą!!!

Kleszcze przenoszą różne choroby, a to jest różnica. Czytanie ze zrozumieniem się kłania.

[melodyP]

Napisane przez pixelka

Dziewczyny, w większości przypadków to jest tak, że weci specjalnie mówią, że jest to niebezpieczne (bo jest) i zaraz trzeba kupować nie wiadomo ile preparatów. A mówią to po to tylko, żeby sprzedać preparaty, bo sami mają podpisane umowy z producentami wszelkich marek. Wiem, bo wet do którego chodzę to mój wujek. Nigdy mi niczego na siłę nie wpychał jeśli jest to zbędne dla psa. Po co go niepotrzebnie faszerować. Przez 4 lata złapał tylko jednego kleszcza i to najprawdopodobniej nie u nas w mieście. A jeśli te wszelkiego rodzaju preparaty byłyby potrzebne to dostałabym je za darmo. Więc nie oszczędzam na psie, tylko po prostu słucham wujka, który na naszego psa nie patrzy jak na obiekt przez który może się wzbogacić. Zresztą nie tylko na mojego...

Dokładnie

Napisane przez Fresa

Zanim, zaczniesz mnie pouczać dokształć się trochę w tym temacie.
Powtarzam jeszcze raz:
- kleszcz nie jest chorobą!!!

Kleszcze przenoszą różne choroby, a to jest różnica. Czytanie ze zrozumieniem się kłania.

aaaaaa nie mam już pojęcia jak Ci wytłumaczyć. wiem do cholery, ze kleszcz nie jest chorobą nawet dziecko o tym wie. I wiem także, że kleszcze przenoszą choroby. Ale ja napisałam, że kleszcz nie jest chorobą(w domyśle żeby się tak przejmować).
A dokładnie ,,kleszcz nie jest (jakąś arcyważną) chorobą" spróbuj przeczytać bez nawiasu

Na resztę postów nie chce mi się odpowiadać, bo po prostu łapiecie za słówka. Ja przytaczam przykład, żeby było łatwiej przyswoić, to nie znaczy, ze nie odróżniam pasożytów od wirusów. Ja mam takie zdanie, a wy inne. Nie uważam, ze niestosowanie preparatów ochronnych na kleszcze jest oszczędzaniem na psu. Tym bardziej, że wiele psów chciałoby chociaż mieć pełną miskę i dach nad głową. Gdyby każdy myślał, ze lepiej nie mieć psa niż mieć i nie kupować preparatów ochronnych na kleszcze to większą powierzchnię zajmowałyby schroniska niż osiedla mieszkalne.

[Melissa7]

Napisane przez melodyP

aaaaaa nie mam już pojęcia jak Ci wytłumaczyć. wiem do cholery, ze kleszcz nie jest chorobą nawet dziecko o tym wie. I wiem także, że kleszcze przenoszą choroby. Ale ja napisałam, że kleszcz nie jest chorobą(w domyśle żeby się tak przejmować).
A dokładnie ,,kleszcz nie jest (jakąś arcyważną) chorobą" spróbuj przeczytać bez nawiasu

Nie chce łapać za słówka, ale interpretacja, która proponujesz tak uparcie, kłóci się z zasadami jezyka polskiego , prościej chyba przyznać ze się źle sformułowało myśl.

Napisane przez melodyP

Na resztę postów nie chce mi się odpowiadać, bo po prostu łapiecie za słówka. Ja przytaczam przykład, żeby było łatwiej przyswoić, to nie znaczy, ze nie odróżniam pasożytów od wirusów. Ja mam takie zdanie, a wy inne. Nie uważam, ze niestosowanie preparatów ochronnych na kleszcze jest oszczędzaniem na psu.

Może wynikać z oszczędzania na psie, a może też z takiego beztroskiego podejścia do sprawy. I o ile w pierwszym przypadku przyznaję rację, ze lepsza uboga micha niż bezdomność, tak w drugim będę się upierać, że potrzebne jest wieksze poczucie odpowiedzialności.
Przykłady były z ... kosmosu wzięte.

Pozdrawiam !

[Fresa]

Napisane przez melodyP

aaaaaa nie mam już pojęcia jak Ci wytłumaczyć. wiem do cholery, ze kleszcz nie jest chorobą nawet dziecko o tym wie. I wiem także, że kleszcze przenoszą choroby. Ale ja napisałam, że kleszcz nie jest chorobą(w domyśle żeby się tak przejmować).
A dokładnie ,,kleszcz nie jest (jakąś arcyważną) chorobą" spróbuj przeczytać bez nawiasu

Daruj sobie to tłuczenie głową w mur

Napisane przez melodyP

A kleszcz to naprawdę nie jest arcyważna choroba.

[bierka83]

Witam
Ja przed chwila znalazlam u mojego psiaka na karku kleszcza,na szczescie byl w jasnych wlosach wiec z daleka go zobaczylam.I wychodzi na to ze obroza na kleszcze dziala,bo nie byl wbity ale taki jakby nawachany tym swinstwem,wiec latwo bylo go wyjac.Wiec chyba cos jest w tych obrozach ze dzialaja,mysle ze bez niej juz by wysysal mojego psiaka.
Pozdrawiam i oby kleszcze nie dopadaly naszych pupili i nas oczywiscie

[mimochodem]

Ja mojej suce sama wyrywam kleszcze, teraz jeszcze dodatkowo nauczylam siostre gdyby mnie w domu nie bylo
w swoim 9letnim życiu suczka miala przynajmniej 50 kleszczy wyciaganych (mieszkam na wsi i mimo stosowania roznych preparatow profilaktycznych zawsze cos musiala zlapac). Rekord? 14 wyciagnietych po jednym dluzszym spacerze po łakach (ja w sumie tez wtedy kolo 4 załapałam mimo dlugich ciuchow ). W kazdym badz razie obie mamy nieziemskie szczescie bo boreliozy u nas nie stwierdzono problem nieco zmalal gdy zaczelam suke na lato golić- kleszcze teraz jedynie sadowia sie gdzies na lbie, w okolicach oczu (najgorsze co moze byc), ale wybiore sie niedlugo po jakas dobra obroze antykleszczowa bądz krople i licze ze w te wakacje zalapie juz tylko max 5 kleszczy : )

[bierka83]

ojej to naprawde duzo:/
Niestety tych paskud szedzie pelno,ja chodze z moim na laki niedaleko dmou,nawet nie mysle ile tam tego moze byc bllleeee
Zycze powodzenia i zeby pomogly preparaty

[rimlora]

kleszcze sa okropne ...
Moj piesek ma je bardzo rzadko, w takich wypadkach zawsze ktos z domownikow go wyciaga.
Pomyslec ze taki kleszcz bez jedzenia moze zyc do dwoch lat..