Jak malujemy się do szkoły?

[Wenress]

Ja nie widzę nic złego w pudrze, nawet jak ma sie 14 lat. Osobiście zaczęłam używać jak miałam chyba 15, i nie, cera mi sie nie pogorszyła. Jest ponoć transparentny ale zakrywa troche zaczerwienienia i małe syfki. No i matuje.
Nie wiem jak pudry za 5 złotych, może niszczą skóre, ja mam inglota i świetnie mi służy

[dorotkaaa89]

Jeszcze jedno: malowanie się sprawia radochę? W moim przypadku nie bardzo. Radochę sprawiają mi spotkania z przyjaciółmi, książki, dobre wino, kawa, długie rozmowy przez telefon, gorąca kąpiel. Szkoda cery.

[90agnieszka90]

w gim-czasami tusz i błyszczyk
to samo początki liceum
dopiero od połowy 2 liceum zaczęłam używać też korektora podkładu i cieni (delikatnych oczywiście)

[ava80]

Napisane przez 4everHeaven

Ojeju, dziewczyny, jak tak czytam to aż mi się głupio i dziwnie robi. Jestem w drugiej klasie liceum i praktycznie codziennie robię pełny makijaż. Podkład, róż, puder, cienie (nie tylko beżowawo-brązowe, lubię eksperymentować z kolorami, nawet do szkoły), zazwyczaj też kreski i tusz. Zaczęłam chyba tak naprawdę w drugiej klasie gimnazjum od czarnej kredki do oczu. Powoli przechodziłam różne stadium rozwoju i teraz... Wydaje mi się, że mogę wyskoczyć do sklepu po bułki bez niczego na twarzy, albo pokazać się tak TŻtowi... Ale jednak - moim zdaniem - malowanie się sprawia niesamowitą radochę!

Napisane przez revontulet_

Też dziwię się, jak czytam te wszystkie wypowiedzi. Jak to, nikt się nie maluje? A ponoć jesteśmy na wizażu

Ja miałam dokładnie tak samo! Zaczęło się od czarnej kredki na wewnętrznej powiece A teraz, w drugiej liceum: podkład (chyba że mam mało czasu albo wyjątkowo piekną cerę danego dnia ), puder (tłusta cera!), eyeliner (opcjonalnie cienie, jak mam czas), tusz, błyszczyk - ale z umiarem, no i używam umiejętnie Do sklepu oczywiście też bez makijażu wyjdę

za 10-15 lat czyli akurat po 30stce nie chciałabym was oglądac w lusterku..
zreszta Tż-ety tez nie będa chcialy spojrzeć na tak zniszczone twarze..
po cholere dzieciom kolorowe kosmetyki..? rozumiem krem czy błyszczyk ale reszta.?!

[wsiowy_gupek]

Obecnie studiuje i w gre na codzień wchodzi korektor, puder, tusz, kredka/tusz do kresek, cienie, brązer/róz, błyszczyk/balsam.

Już od gimnazjum nakładałam dość pełny makijaż, właściwie malowałam się jak teraz z tym że bardziej nieudolnie

[DreamQueen]

Napisane przez dorotkaaa89

gimnazjum - zero makijażu
liceum - od czasu do czasu tusz do rzęs, korektor gdy wyskoczyło coś niespodziewanego
studia - od czasu do czasu tusz do rzęs, korektor gdy coś wyskoczy na twarzy, codziennie krem nawilżający, usta zazwyczaj kremuję Niveą
jakieś wyjścia wieczorne - krem, tusz, korektor, cień do powiek, trochę różu, błyszczyk delikatny

Powiedzcie mi, po co malować się w wieku 14 lat? Ja nie widzę sensu! Cera sprawia problemy? Może inne odżywianie, dermatolog. Zazwyczaj używanie pudru powiększa problem. I nie mówię tego bezpodstawnie. Poza tym - idealny makijaż jest prawie niewidoczny. Będziecie mieć 30 lat i z domu nie wyjdziecie bez pudru, tak się wam skóra zniszczy. A najbardziej śmieszy mnie to, że dziewczyna będąc z chłopakiem 2 lata zawsze się maluje przed spotkaniem z nim . Ciekawe czy jak śpi z nim, to rano budzi się wcześniej by nie zobaczył jej bez makijażu...

Po co się postarzać?

Ale ja nie maluję się zawsze, a do sklepu mogę wyjść bez niczego na twarzy, nie jest to dla mnie żaden problem. Nie jestem uzależniona od makijażu, a o cerę bardzo dbam, stosuję różne żele do mycia, toniki itp. .

---------- Dopisano o 09:32 ---------- Poprzedni post napisano o 09:26 ----------

Ja najczęściej używam tylko tuszu do rzęs i czegoś na usta. Pudru to bardzo rzadko używam, a podkładu jeszcze rzadziej. Nie chcę sobie psuć skóry i rozumiem, że jeżeli będę kładła tonę podkładu na buzię codziennie, to mi się cera zniszczy. Dlatego staram się stosować jak najmniej podkładu i pudru, jeżeli w ogóle je stosuję.

[Katarynka1]

Napisane przez ava80

za 10-15 lat czyli akurat po 30stce nie chciałabym was oglądac w lusterku..
zreszta Tż-ety tez nie będa chcialy spojrzeć na tak zniszczone twarze..
po cholere dzieciom kolorowe kosmetyki..? rozumiem krem czy błyszczyk ale reszta.?!

przesądy jeśli kosmetyki są dobrej jakości, demakijaż wykonywany jest prawidłowo a panny dbają też o nawilżenie twarzy to nie powinno być problemu. Tak naprawdę większym problemem jest genetyka.
Jeśli chodzi o mnie to tylko korektor, odrobina czarnej kredki - nawet nie robię kresek tylko punktowo używam jej na dolną powiekę na lini rzęs - i tusz lub bezbarwna odżywka do rzęs.
Edit: aha, tylko ja już nie "do szkoły" tylko zaraz "na uczelnię"

[czarna_2202]

Napisane przez ava80

za 10-15 lat czyli akurat po 30stce nie chciałabym was oglądac w lusterku..
zreszta Tż-ety tez nie będa chcialy spojrzeć na tak zniszczone twarze..
po cholere dzieciom kolorowe kosmetyki..? rozumiem krem czy błyszczyk ale reszta.?!

nie sądze abyś miała racje, bo wiele dziewczyn zaczyna stosować różnego rodzaju kosmetyki w wieku ok. 15 lat i po 30-sce wyglądają bez żadnych zarzutów... a Twoja opinia "dzieci" jest troszkę przesadzona... ja mam 16 lat teraz kończę gimnazjum, makijaż stosuje, nie za mocny ale zawsze jakiś mam, czasami minimalny (sam tusz) i nie uważam, żebym robiła z siebie "starą maleńką" czy coś w tym rodzaju, stosując coś nie dla "dzieci"

---------- Dopisano o 10:51 ---------- Poprzedni post napisano o 10:49 ----------

Napisane przez dorotkaaa89

Jeszcze jedno: malowanie się sprawia radochę? W moim przypadku nie bardzo. Radochę sprawiają mi spotkania z przyjaciółmi, książki, dobre wino, kawa, długie rozmowy przez telefon, gorąca kąpiel. Szkoda cery.

A to już jest indywidualna ceha każdej z nas jedne kochają buszować po sklepach za nowymi kosmetykami i upiększać się, a inne nie zawracają sobie tym głowy, żyjąc spontanicznie jak np Ty

[_Emi_]

Do tematu...
Skonczylm własnie liceum. Podkład,korektor pod oczy, tusz. Czasem kredka/ cien ale to zalezy czy mam rano czas Bez makijazu też wychodzę ale ja po prostu lubię się malowac i tak wyglądam lepiej ;p

[kiniaczeq]

Napisane przez Katarynka1

przesądy jeśli kosmetyki są dobrej jakości, demakijaż wykonywany jest prawidłowo a panny dbają też o nawilżenie twarzy to nie powinno być problemu. Tak naprawdę większym problemem jest genetyka.
Jeśli chodzi o mnie to tylko korektor, odrobina czarnej kredki - nawet nie robię kresek tylko punktowo używam jej na dolną powiekę na lini rzęs - i tusz lub bezbarwna odżywka do rzęs.
Edit: aha, tylko ja już nie "do szkoły" tylko zaraz "na uczelnię"

dokładnie, ava80 - masz małe pojęcie w tym temacie widać, skoro tak się wypowiadasz proponowałabym poczytać torchę na ten temat a później zabierać głos.

[monirata87]

zasypiam zawsze i mam malo czasu na malowanie sie to tylko puder tusz i szminka

[*piękna]

A ja i tak jestem piękna, nawet z moimi syfkami więc nie maluję się zbyt
Na co dzień tylko rzesy maluję zeby nie było tak widać ze dopiero wstałam od czasu do czasu lubię mocniej podkreślić oko i wtedy odrobina czarnej kredki, czasem jakis błyszczyk nawilżający.
Tylko na jakies wieksze wyjscia typu studniówka, wesele itp robię pełny makijaż żeby twarz była jednolita i nie swieciła się na zdjęciach. Wtedy też nakładam cienie róż puder itp.
W gimnazjum nie malowałam się w ogóle. W liceum miałam momenty że używałam podkładu i tuszu do rzęs ale z czasem zrezygnowałam z podkładu na rzecz transparentnego pudru, teraz nawet puder odstawiłam.

[Evelayn]

Napisane przez dorotkaaa89

Jeszcze jedno: malowanie się sprawia radochę? W moim przypadku nie bardzo. Radochę sprawiają mi spotkania z przyjaciółmi, książki, dobre wino, kawa, długie rozmowy przez telefon, gorąca kąpiel. Szkoda cery.

Każdemu radość sprawia co innego!! Ja też wolę lekko sie pomalować i mieć pewność, że wyglądam jak człowiek. To dodaje pewności siebie. A kwestie co daje wiecej szczęścia zostawmy sami dla siebie !!

[*piękna]

Napisane przez Evelayn

Każdemu radość sprawia co innego!! Ja też wolę lekko sie pomalować i mieć pewność, że wyglądam jak człowiek. To dodaje pewności siebie. A kwestie co daje wiecej szczęścia zostawmy sami dla siebie !!

No i chyba mały paradoks się wkradł. Jesli już mowa o wyglądzie nieczłowieczym to chyba prędzej ten po umalowaniu. Czy człowiek rodzi się w makijażu
Skąd więc pomysł ze przed malowaniem nie wygladamy jak ludzie?
Myślę że nie ma sensu się przejmować aż w takim stopniu swoim wygladem, są ważniejsze sprawy, owszem popieram to że czasem fajnie się "odstrzelić" dla np chłopaka lub na jakąs okazję ale idąc do sklepu czy do szkoły bez makijazu wcale nie ujmiemy sobie ani urody ani osobowosci ani tym bardziej człowieczeństwa. Ja wolę dbać o siebie w inny sposób: być czysta, pachnaca, fajnie ubrana i naturalna.

[Selene2203]

A ja używam tylko fluidu antybakteryjnego (może to dziwnie zabrzmi, ale naprawdę pomaga mi leczyć cerę) i korektora na syfki. Latem, gdy cera mi się ładnie wygładza, zwykle nie używam już niczego. Od wieeelkiego dzwonu (typu występ na apelu, rozpoczęcie/zakończenie roku) zdarza mi się malować rzęsy. Kredki ani cienia nie używam w ogóle, nawet błyszczyków nie lubię, denerwują mnie na ustach Jestem w gimnazjum

[DreamQueen]

Nie uważacie, ze trochę za dużo agresji w niektórych postach? Pamiętajcie, że niektóre słowa typu "nie chciałabym was widzieć za 25 lat" mogą kogoś troszkę zaboleć. Oczywiście bez urazy nikogo, ale proszę o miłe zwracanie się do innych . Zwracajmy się do siebie delikatnie.

Osobiście uważam, że jak się nastolatka czasem pomaluje to nic jej się nie stanie, oczywiście kiedy tylko ma odpowiednio dobrane kosmetyki (nie do cery dojrzałej). No i nie należy przesadzać, bo "tapeta" wcale nie jest ładna i nie wolno zapominać o de-makijażu. Trzeba też pielęgnować cerę (toniki, kremy, żele do mycia, maseczki itp.).

Ja zazwyczaj mam na sobie tusz, błyszczyk, rzadko cienie. A i tak nie codziennie się maluję.

Myślę, że dziewczyny, które mają na twarzy "wszystkie kosmetyki jakie tylko w domu znalazły" przesadzają. Po pierwsze niszczą cerę ( a wręcz uniemożliwiają jej swobodne oddychanie!), a po drugie wyglądają bardzo sztucznie.

[Mgiełka91]

Obecnie jestem w 2 klasie liceum. Mój makijaż ogranicza się do korektora i kredki do oczu brązowej lub zielonej, ale to też nie zawsze No i przed każdym wyjściem używam pomadki ochronnej to też można zaliczyć do makijażu :P Nieraz też używam podkładu, ale staram się coraz mniej. Tzn. chcę dokończyć już to opakowanie, które mam, a później mam zamiar przerzucić się na codzienny krem z filtrem + punktowo korektor. Wydaje mi się, że to zdrowsze rozwiązanie

[SOCKI]

A mnie dziwią dziewczyny które wolą Tża okłamać, że się źle czują czy coś zamiast spotkać się z nim bez makijażu. Jak dla mnie to Tż to też człowiek i też ma krostki czy piegi czy coś i on się nie pudruje nie ma takiego parcia na bycie "idealnym" nie udaje kogoś innego. Nie ma szans żeby utrzymać Tża przez kilka lat że jesteśmy zawsze śliczne,uśmiechnięte i nigdy nie zmęczone aniołki.

Edit: I żeby było na temat ja wolałam zawsze zrobić trochę więcej zadań z łaciny czy greki zamiast tracić czas na malowanie, którym nikomu nie zaimponuję w szkole.

[DreamQueen]

Moim zdaniem okłamywanie kogoś, że jest się śliczną, bez skazy itp. to już przesada.

[*piękna]

Napisane przez SOCKI

A mnie dziwią dziewczyny które wolą Tża okłamać, że się źle czują czy coś zamiast spotkać się z nim bez makijażu. Jak dla mnie to Tż to też człowiek i też ma krostki czy piegi czy coś i on się nie pudruje nie ma takiego parcia na bycie "idealnym" nie udaje kogoś innego. Nie ma szans żeby utrzymać Tża przez kilka lat że jesteśmy zawsze śliczne,uśmiechnięte i nigdy nie zmęczone aniołki.

Edit: I żeby było na temat ja wolałam zawsze zrobić trochę więcej zadań z łaciny czy greki zamiast tracić czas na malowanie, którym nikomu nie zaimponuję w szkole.

Dokładnie, ja np wolałam dłużej pospać I zawsze w zdziwienie wprawiały mnie koleżanki w 200% makijażu składającym się z podkładu pod podkład bazy pod podkład, podkładu, różu, pudru, korektora pod oczy, korektora na wypryski, tuszu, kredki, bazu pod cienie, cieni, konturówki, bazy pod blyszczyk, blyszczyka itp a przeciez wczesniej jeszcze trzeba się umyć, wklepac krem. Do tego suszenie włosów, często prostowanie

Oczywiscie pewnie nieco przesadzam ale nie rozumiem jak mozna byc tak skupionym tylko i wylacznie na tym jak wyglada nasza twarz. ja rozumiem że warto się umyć, wklepac odpowiedni krem, nawet pomalować rzęsy ale przecież im więcej nawalimy tym sztucniej wygladamy. Wstydzicie się swojego wygladu? macie kompleksy że się zakrywacie tym stadem mazidełek nawet wychodząc do szkoły czy sklepu?

I żeby nie było że jestem niemiłą to ja oczywiscie nikomu nie ubliżam ja po prostu z ciekawosci pytam. bo dla mnie są ważniejsze sprawy niż umalowana czy nieumalowana twarz

[DreamQueen]

Ja tam na ulice, do sklepu, czy do szkoły, ogólnie wszędzie, mogę wyjść bez niczego na buzi .

[Lady1000]

Ja używam trochę korektora na moje okropne cienie pod oczami. Czasami jeśli się śpieszę i zapomnę go użyć, ludzie w szkole dziwnie się patrzą i czasami palną jakiś głupi tekst.. Taka już moja uroda, nie ważne czy śpię 8 czy 10 godzin ^^. Na świecący się nos używam lekkiego pudru transparentnego. Do tego na usta pomadka ochronna i tyle mi wystarczy. Zdecydowanie wolę poprawiać stan swojej cery kremami, żelami itd. niż kolorowymi kosmetykami - te już w ostateczności.

Jestem w gimnazjum.

[DreamQueen]

Napisane przez SOCKI

A mnie dziwią dziewczyny które wolą Tża okłamać, że się źle czują czy coś zamiast spotkać się z nim bez makijażu. Jak dla mnie to Tż to też człowiek i też ma krostki czy piegi czy coś i on się nie pudruje nie ma takiego parcia na bycie "idealnym" nie udaje kogoś innego. Nie ma szans żeby utrzymać Tża przez kilka lat że jesteśmy zawsze śliczne,uśmiechnięte i nigdy nie zmęczone aniołki.

Edit: I żeby było na temat ja wolałam zawsze zrobić trochę więcej zadań z łaciny czy greki zamiast tracić czas na malowanie, którym nikomu nie zaimponuję w szkole.

Takie udawanie, to już jest sztuczność w zachowaniu...

[paulinana]

do tematu... Chodzę do gimnazjum. Mam ciemne włosy i prostą grzywkę, gęste brwi i długie czarne rzęsy więc mazne się raz na jakiś czas tuszem do rzęs i tyle;] i tak pewnie go nie widać bo mam jak wspomnaiałam naturalne długie czarne rzęsy i długą grzywkę która przykrywa mi prawie całe oczy... ;]

[iminka]

Napisane przez ava80

za 10-15 lat czyli akurat po 30stce nie chciałabym was oglądac w lusterku..
zreszta Tż-ety tez nie będa chcialy spojrzeć na tak zniszczone twarze..
po cholere dzieciom kolorowe kosmetyki..? rozumiem krem czy błyszczyk ale reszta.?!

Przesądy. I nie chcę tu nikogo obrażać, ale zazwyczaj mówią tak dziewczyny, które się nie malują, bo nie chce im się o siebie zadbać i próbują sobie to tłumaczyć w ten sposób.
Używanie dobrych kosmetyków i odpowiedni demakijaż nie szkodzą. Wręcz przeciwnie nieraz makijaż chroni cerę przed zanieczyszczeniami i chłodnym wiatrem.
Ja do szkoły maluję się codziennie (krem nawilżający, lekki fluid, puder w kamieniu, puder brązujący, cienie-różowe, tusz do rzęs, pomadka-carmex). Maluję się bo sprawia mi to przyjemność, ale wyjście bez makijażu nie stanowi dla mnie problemu, bez makijażu nadal czuję się atrakcyjna.

Zapomniałam dodać- jestem w 2 klasie liceum.

[*piękna]

Napisane przez iminka

Przesądy. I nie chcę tu nikogo obrażać, ale zazwyczaj mówią tak dziewczyny, które się nie malują, bo nie chce im się o siebie zadbać i próbują sobie to tłumaczyć w ten sposób.
Używanie dobrych kosmetyków i odpowiedni demakijaż nie szkodzą. Wręcz przeciwnie nieraz makijaż chroni cerę przed zanieczyszczeniami i chłodnym wiatrem.
Ja do szkoły maluję się codziennie (krem nawilżający, lekki fluid, puder w kamieniu, puder brązujący, cienie-różowe, tusz do rzęs, pomadka-carmex). Maluję się bo sprawia mi to przyjemność, ale wyjście bez makijażu nie stanowi dla mnie problemu, bez makijażu nadal czuję się atrakcyjna.

Zapomniałam dodać- jestem w 2 klasie liceum.

A czytałaś moje posty? wyraźnie w nich pisałam że ja się nie maluję prawie wcale (tylko rzęsy) bo widzę inne sposoby dbania o swoją urodę, wolę być czysta, mieć gładką skórę, ładnie pachnieć ale być naturalna. Więc proszę, nie uogólniaj. Nie maluję się bo się nie wstydzę swojego naturalnego wyglądu.

[SOCKI]

Napisane przez iminka

Przesądy. I nie chcę tu nikogo obrażać, ale zazwyczaj mówią tak dziewczyny, które się nie malują, bo nie chce im się o siebie zadbać i próbują sobie to tłumaczyć w ten sposób.
Używanie dobrych kosmetyków i odpowiedni demakijaż nie szkodzą. Wręcz przeciwnie nieraz makijaż chroni cerę przed zanieczyszczeniami i chłodnym wiatrem.
Ja do szkoły maluję się codziennie (krem nawilżający, lekki fluid, puder w kamieniu, puder brązujący, cienie-różowe, tusz do rzęs, pomadka-carmex). Maluję się bo sprawia mi to przyjemność, ale wyjście bez makijażu nie stanowi dla mnie problemu, bez makijażu nadal czuję się atrakcyjna.

Zapomniałam dodać- jestem w 2 klasie liceum.

No to Cię przepraszam bardzo ale to że nie kładę na twarz pełnej zbroi to nie znaczy że o siebie nie dbam. Bo np. mam manię na punkcie swoich włosów i mogę mnóstwo czasu poświęcić im żeby wyglądały tak jak teraz-idealnie.

[ToTyLkoJa2]

Maluję się, bo w makijażu czuję się pewniejsza siebie, uwydatniam zalety, przykrywam mankamenty.
Podkład, tusz, kredka.
Nie chcecie oglądać za kilkadziesiąt lat? Nikt Was do tego nie zmusza, moja cera i moja sprawa co na nią nakładam.

[*piękna]

Napisane przez ToTyLkoJa2

Maluję się, bo w makijażu czuję się pewniejsza siebie, uwydatniam zalety, przykrywam mankamenty.
Podkład, tusz, kredka.
Nie chcecie oglądać za kilkadziesiąt lat? Nikt Was do tego nie zmusza, moja cera i moja sprawa co na nią nakładam.

No własnie o tym móiłam, bez makijazu nie czujesz się pewna siebie, znaczy masz swego rodzaju kompleks, ja potrafię wyjsc na ulicę bez makijażu i czuć się piękniejsza od połowy kobiet tam umalowanych, mało tego widzę że inni też nie postrzegają mnie jako paszczura o nieludzkim wyglądzie. Są inne sposoby podkreslania swojej urody niż godzinne przesiadywanie w lazience i smarowanie sie chemią. Wystarczy się fajnie ubrać, podkreślić figurę, pochwalić się pięknymi lsniacymi włosami i rozsiac za sobą nutę cudownego zapachu ulubionych perfum. to bardziej przykuwa uwagę.

No i nic nie działa lepiej niż usmiech i pewne spojrzenie

[Wyrak]

Mam pytanie: a po kiego grzyba sie malujecie? Ani to zdrowe na cere, ani zwykle podlotki makijazu zrobic nie umieja, ani makijaz zwykle fajnie wyglada na takich nastolatkach...