Caps Lock- recenzje :(

[Szarada]

Mnie też do szewskiej pasji doprowadza pisanie capslockiem, "dzidziolenie", czyli te zdrobnienia; kwiatki typu "ten perfum", "dekold", ale nade wszystko trzęsą mną koszmarne błędy ortograficzne (makijarz, kolerzanka). To jeszcze jednak nic, największym hitem jest fakt usprawiedliwiania swoich błędów ortograficznych... dysleksją. Ja rozumiem, taka przypadłość istnieje, dotyka pewną część ludzi, ale chciałabym się w tym miejscu zapytać o rzecz następującą:

Czy na tym świecie istnieją jeszcze jacyś NIE-DYSLEKTYCY ?
(capslock zamierzony)

Bo odnoszę często wrażenie, że nie. W związku z porażającymi rozmiarami zjawiska chciałabym zadać jeszcze jedno pytanie:

Czy dysleksja jest zaraźliwa i czy to już epidemia ?

[Pomadka]

Jak juz narzekacie to ja też

Ja osobiście kiedyś bazgrałam Capsem, ale szybko się tego oduczyłam kiedy dowiedziałam się, że jest to denerwujące i na dodatek oznacza krzyk.
Mnie osobiście dewnerwuje wszystko to co możliwe, usteczka, buziunia, włoski, pAzNOkiEtKI - porażka, jak dla mnie.

Do szewskiej pasji doprowadza mnie pisanie w stylu: "koffane", "piffko"
Zmiękczanie błędami do obłędu
NIe wspominam o błędach ortograficznych, które pojawiają się nawet u najlepszych, choćby przez nieuwagę.
Taką wersję da się przeżyć, ale nie jak w recenzji są same "byki".
Jednak są słowa proste, pisane tysiące razy i wręcz możnaby było się ich wyuczyć na pamięć. Makiarze buu

Nie lubię także braku przecinków, kropek, że nie wspomnę, o tym, że niektórzy w ogóle nie stosują polskiech liter, ani żadnej interpunkcji. Piszą ciągiem, ja opętani, popełniając przy tym tonę literówek

W ogóle co zauważyłam w internecie, to potworne niedbalstwo językowe. Ludzie kompletnie nie zastanawiają się co i jak piszą. Dla mnie jest to brak poszanowania dla mowy ojczystej, a takie bazgrolenie, byle napisać, świadczy o zwykłym niechlujstwie językowym.

Oczywiście samej zdarzają mi się wpadki, ale naprawdę warto zwracać uwagę przed wysłaniem swojej opinii gdziekolwiek!

Pozdrawiam piszące i piszące inaczej

[Smoczyca]

młodaa napisał(a):
> Heheheh ale jednak co do tego zmieniania, hm... ciezko byloby, oj ciezko, tyle recenzji..
> Czy mam rozumiec Smoczyco, ze
>
> Smoczyca napisał(a):
> (...) brak poszanowania dla ojczystej składni czy barwna stylistyka recenzentki (...)
>
> takze dotyczy nie uzywania polskich liter? bo ja chyba na wizazu jeszcze nie napislalam jednej wypowiedzi chociazby z kilkoma polskimi znakami

Mając na myśli składnię, chodziło mi o niezgrabne wypowiedzi niektórych wizażanek, kłócące sie z regułami, chodziło mi tu raczej o budowę zdania (to samo jesli chodzi o styl). Nie czepiam się jeśli ktoś nie używa polskich znaków - ę, ą czy ś - w końcu jest sporo wizażanek, które piszą z zagranicy. W tej materii jestem tolerancyjna, choć przyznaję, nie rozumiem dlaczego osoby mieszkające w Polsce nie używają polskich znaków

[vanilla_sky]

niestety, nie kazdy ma mozliwosc pisania z polskimi literkami.

[bluegirl]

Mnie osobiście nie przeszkadza pisanie bez polskich liter, bo jest to napewno trudne dla osób które siedzą mało przy komputerze, i męczące dla dłoni(zwłaszcza moich małych i troche kapryszących ... o i już sie zaczyna a co dopiero zaczęłam je męczyć pisaniem z ą, ę... ale to już inna bajka) mnie samej jest trudno z takich a nie innych powodów więc nie wymagam tego od innych.
Przykładam dużą wagę jednak do znaków interpunkcyjnych, zdanie nie musi się zaczynać wielką litera, ale kropka byłaby niemałym ułatwieniem dla lepszego zrozumienia wypowiedzi
A swoją drogą wątek sie przydał bo nie wiedziałam ze buźka i paznokietki kogoś aż tak denerwuja, ale słowo twarz jakoś mi nie pasuje, a na moich dłoniach nigdy nie wyrosną piekne paznokcie bo są to kiepskie paznokietki
aaa i jeszcze sie przyznam że pisząc czesto "może" wychodzi mi "mzoe" i przepraszam za to najmocniej bo za każdym razem tak pisze i musze poprawiać, a czasem nie zauważe

[Pomadka]

"...dla dłoni(zwłaszcza moich małych i troche kapryszących ... o i już sie zaczyna a co dopiero zaczęłam je męczyć ..."
Wierzmi, że da się pisać. Ja osobiście w tej chwili dysponuję potwornie długimi paznokciami,
co <u>bardzo</u> mi utrudnia pisanie, a jednak daję radę.
Wiem, mogę obciąć paZNokIEtkI i po problemie.

No, ale jest to kwestia podejścia

Jesli chodzi natomiast o pisownię polskich znaków, to ja dobrze rozumiem, to, że część Wiżanek nadaję z zagranicy.
Jednak te, które siedzą w Polsce i mają dostęp do polskich znaków mogłyby pisać po polsku.

[Pralinka]

A ja mysle, ze czepianie sie braku polskich znakow to juz przesada i nadwrazliwosc.

Pozdrawiam.

[Ines1985]

Majka napisał(a):
>
> Jednak te, które siedzą w Polsce i mają dostęp do polskich znaków mogłyby pisać po polsku.

Naprawdę to aż takie ważne?
Hmmm... Ja raz używam a raz nie... Ale tak sobie myślę... Może dzięki waszym zastrzeżeniom do "niepolskiego" pisania wyrobię u siebie nawyk używania tych naszych zawijasów .

[Namietne_Usta]

Ines1985 napisał(a):
> Majka napisał(a):
> >
> > Jednak te, które siedzą w Polsce i mają dostęp do polskich znaków mogłyby pisać po polsku.
>
> Naprawdę to aż takie ważne?
> Hmmm... Ja raz używam a raz nie... Ale tak sobie myślę... Może dzięki waszym zastrzeżeniom do "niepolskiego" pisania wyrobię u siebie nawyk używania tych naszych zawijasów .

ja też raz używam raz nie...przyznam się,że w recenzjach często opuszczam polskie znaczki,poprostu :|

Będę się starała poprawić,skoro to rażące.

[svenja]

A tak naprawde, to stosowanie polskich znakow u zagranicznych wizazanek tez raczej problemem nie jest - w Windowsie mozna zainstalowac dodatkowy jezyk Jako wizazanka emigrantka, staram sie wklepywac polskie znaki w zgloszeniach na KWC bo wiem, ze potem admin musi po mnie poprawiac Raz zaskoczylam, ze zostalam poprawiona i bylo mi tak glupio... No i wtedy siedze z tablica znakow i kopiuje polskie znaczki. Instalowac niestety nic nie moge, bo nie moj PC i mam zakaz bo raz juz narobilam bigosu

[Pomadka]

Dziewczyny nic na siłe, chcecie to piszcie polskie znaki.
Hmmm, to nie jest przymus, mnie po prostu lepiej się czyta tekst z polskimi "ogonkami" .
Ogonki są fAjNIusIE i mILuSiE

Ot przyzwyczajenie.

[bluegirl]

W moim przypadku to nie kwestia długich paznokci, jako osóbka dosyc chorowita, mam zakaz męczenia palców to jest dla mnie trudne naprawde, jestem zwolniona z w-f własnie ze wzglęgu na dłonie, nie moge prać, wieszać firanek... ze względu na naczynia krwionośne w dłoniach, a szczerze mówiąc na ich zanik.
A pisząc z polskiemi znakami, oraz z wielkimi literami, moje małe dłonie są troche nadwyrężane, bo niestety nie umiem pisać wszystkimi paluchami więc robie niezłe piruety teraz, żeby pisać tak jak dla każdego byłoby najczytelniej.
Musze robić przerwy, bo pisze wolniej i moje ręce co chwile są zimne.
A przedtem śmigałam szybko na klawiaturze, starałam się bez błedów pisać, ale tez bez polskiech znaków i wielkiech liter.
Poprostu dla mnie to jest męczące, juz nawet nie ze względu na małe dłonie (myszke mam dla małych dłoni, ale klawiatur zmniejszonych nie spotkałam ) ale dla moich kapryśnych dłoni jest ciężko, w ten sposób nie moge pisać dużo, bo zaraz moje palce nie chcą się zginać i są sztywne a uwierzcie mi to nie jest przyjemne jeśli nie ma się czucia w dłoniach .
Staram się w tym wątku pisać poprawnie żeby to nie było denerwujące dla innych, ale naprawde w pozostałych nie jestem w stanie.
Może teraz wreszcie zrozumiecie że to nie jest spowodowane dbaniem o paznokcie.

Rozumiem Caps Lock. W ogóle pisanie wielkimi literami oznacza w necie histeryczny krzyk.

Rozumiem podstawowe zasady pisowni. Aby było czytelne.

Ale nie rozumiem dążenia do perfekcji języka, które odbywa się poprzez toczenie dość nieprzyjemnych dyskusji. Tak jak wcześniej dawałem wielokrotnie do zrozumienia:

walczące polonistki proszę swoje zakrwawione włócznie ortografii i buzdygany interpunkcji przenieść na inne forum

Howgh!

[sarenka]

A mnie w recenzjach denerwuje: brak wstępu, rozwinięcia i zakończenia; nie tylko brak przecinków, ale i ich za duża ilość (też o czymś to świadczy..); zbyt mała ilość epitetów; brak akapitów; powtórzenia (zwłaszcza przymiotników i czasowników); zbyt poufały styl; zbyt oficjalny ton; zbyt dużo dygresji; zbyt mało opisów...

Żartowałam

Naprawdę serdecznie Współczuję tym (i przysięgam, że nie ma w tym cienia ironii) których aż tak wiele rzeczy denerwuje - ja bym chyba nie zaglądała do KWC w ramach utrzymywania swoich nerwów w dobrej kondycji

Ja mam manię pisania recenzji rozpoczynając zdania z małej litery [nie będę wnikała skąd się to wzięło - niemniej są ku temu powody]. Na pewno też strzelam byki - pocieszam się, że w postach obrońców ortografii i interpunkcji też czasem zauważam błędy językowe [nie u wszystkich - bo nie wszytkich posty i recenzje śledzę] - na szczęście mnie to nie denerwuje. Szczęśliwa ja

[sarenka]

Zło! Duża buźka

[BeataWi]

zlosliwiec napisał(a):
> Rozumiem Caps Lock. W ogóle pisanie wielkimi literami oznacza w necie histeryczny krzyk.
>
> Rozumiem podstawowe zasady pisowni. Aby było czytelne.
>
> Ale nie rozumiem dążenia do perfekcji języka, które odbywa się poprzez toczenie dość nieprzyjemnych dyskusji. Tak jak wcześniej dawałem wielokrotnie do zrozumienia:
>
> walczące polonistki proszę swoje zakrwawione włócznie ortografii i buzdygany interpunkcji przenieść na inne forum
>
> Howgh!
>

Zgadzam sie ze zlosiem. Dodam tylko, ze przez takie watki jak ten, zniechecacie wiele osob do pisania postow czy recenzji, a przez to do odwiedzania tej strony. Ja sie juz przyzwyczailam, ale musze przyznac, ze na poczatku czulam sie tutaj jak smarkula, przed dyktandem lub wypracowaniem z Polskiego.
Pozdrawiam

[sarenka]

Becia69 napisał(a):

> Zgadzam sie ze zlosiem. Dodam tylko, ze przez takie watki jak ten, zniechecacie wiele osob do pisania postow czy recenzji, a przez to do odwiedzania tej strony.

Ja się czuję bardzo zniechęcona - jeśli mam wkurzać kogoś brakiem przecinka, złym sformułowaniem, za dużą ilością spacji, za wieloma enterami, moimi futurystycznymi pomysłami [które są czytelne.. ale denerwujące] - to nie widzę sensu wklepywania recenzji, gdyż ich cel jest inny [niż wkurzanie innych]

[Mariqa]

A ja wczoraj ze strachu siedziałam przy komputerze i sprawdzałam swoje recenzję!
Według mnie też panie recenzentki recenzji nazbyt się " nakręciły", ale bałam się po prostu wczoraj zabrać głoś...bałam się, bo zauważyłam niestety, ze ostatnio co innego mnie smuci i sprawia, ze niekiedy wstrzymuję się od głosu
Problemem jest nie potoczny styl, ortografia, czy inne kwestie " językowe".
Przykro sie robi, kiedy na wizażu pojawiają się komentarze w stylu onetowskiej pyskówki, wzajemnego obrzucania się obelgami, złośliwymi komentarzami, oskarżaniem o "niewiadomoco", bezpodstawne ocenianie i krytyka swojego adwersarza.
Chciałabym, aby ten wątek już się zakończył, kto chce to wyniesie zeń jakieś konstruktywne wnioski...
I mój apel,który jakoś ostatnio zbyt często powtarzam- dyskutujmy sobie kulturalnie o sprawie, a nie o osobie, mniej kłotni, a więcej życzliwości wobec siebie, moje kochane wizażanki- jestesmy tu po to, by sobie pomagać w kształtowaniu naszej urody, niech nie ucierpi przy tym nasze wewnetrzne piekno...
EOT

[bluegirl]

czuje sie odpowiedzialna, bo w koncu to ja zalozylam ten watek, ale mnie chodzilo tylko i wylacznie o Caps Lock, te krzyczace posty badz recenzje.
nie zdrobnienia, czy tez wielkie litery na poczatku zdania i polskie literki
zalozylam ten watek tylko i wylacznie po to zeby zwrocic uwage na krzyczace byc moze nieswiadomie osobki , a przeciez bez polskiech znakow wyrazy sa zrozumiale i czytelne
tylko te duze litery w calych wypowiedziech
przepraszam za zamieszanie, ale ja milam jak najlepsze intencje, a swoja droga dowiedzialam ze ze wyrazy buzka i paznokietki sa zle odbierane

[Pomadka]

Czesc
Muszę coś sprostować ze swojej strony!
Dziewczyny!
Dajcie spokój! Naprawdę nie macie się czym stresować.
Ja ze swej strony nie demonizuję tego, ale byłoby mi miło, gdyby wszyscy choć starali się pisać w miarę poprawnie

Ja ze swojej strony napisałam tylko to co myślę.
Jednak nie dostaję praliżu, na widok paZNOkietKów, czy też innych "spieszczeń" Owszem nie lubię tego, ale bez przesadyzmu.
Mogę się przyznać, że wręcz niecierpię wszystkich słów zastąpionych celowo literą F zamiast, W,
np. kffiatków, piffa, całosóff itp.
To mnie złości, bo myślę sobie, że jest to takie zaśmiecanie polskiej pisowni i z czasem prowadzi to takiego bałaganu, a inni nieświadomi myślą, że pisząc "kffiatek" jest superpoprawnie.

Ja na ten przykład nadużywam wykrzykników. Pamiętam,ze pisząc maila do kogoś były same zdania zakończone wykrzyknikami! Nawet nie wiem jak to się stało....??
Poźniej ktos mi odp., że ma dość moich wykrzykników i że rozumie sens zdania jaki jest napisany w liście, że nie muszę wszystkiego tak akcentować i żebym go przestała traktować jak idiotę, poprzez taki styl pisowni.
MIAŁ 100% RACJI
Od tego momentu zaczełam ograniczać wykrzykniki, choć przynam się, że stawianie ich (!!!) jest wciągające

Może jeszcze opiszę taki przykład, dość swieży, bo działo się to prawie tydzień temu.
Otóż niech ten przykład bedzie dowodem na to, że jednak warto zwracać uwagę co, jak i do kogo sie piszę!
Otóż moja serdeczna koleżanka pracuję w Urzędzie Miasta, dostała zlecenie od swojego szefa, aby napisała jakiś list. Treści oraz przekazu nie znam.
Wszystko pięknie napisała, oddała szefowi wydrukowany tekst gotowy do podpisu i wysłania.
Po jakimś czasie, może po godzinie? Wzywa ją szefo do gabinetu i zaczyna mówić:
"Pani Kasiu bardzo podoba mi się Pani list, ale jest mały problem. Otóż słowo "urząd" piszemy przez RZ, a nie tak jak napisała Pani przez Ż".
MOja koleżanka powiedziała tyle do mnie, opowiadając mi to, "OLka czułam jak płone ze wstydu, nie wiedziałam co mam mu powiedzieć".
Później szefuncio zaczoł tłumaczyć jej, że po to ma Worda w komputerze wraz ze słownikiem, aby korzystać z niego itp. Upomniał ją...Obieciał, że tym razem nie zrobi z tego afery, ale następnym razem może być gorzej, zwłaszcza jak pismo pójdzie w świat z bykiem w roli głownej.

Z doświadczenia wiem, ze moja Kasia lubi walnąć błąd i to na ostro

Może więc nie ma się co obrażać, tylko przswoić sobie niektóre motywy pisowni i zacząć korzystać z tego??

POzdRaWiAM

[sarenka]

Majka napisał(a):
> Może więc nie ma się co obrażać, tylko przswoić sobie niektóre motywy pisowni i zacząć korzystać z tego??

Pomadko!

Źle zrozumiałaś [przynajmniej moje] intencje.

Nie chodziło mi o obronę błędów ortograficznych.

Przychylam się do opinii Mariqi. I dodam, że np. osobie, która pisze "pieszczotliwe recenzje" na pewno średnio przyjemnie czyta się ten wątek. Czy o to chodziło aby powyśmiewać, podrwić?

Znam odpowiedź na moje pytanie: "wolność słowa" itp.

Abstrahując od TEGO wątku... coraz częściej pojawiają się [jak dla mnie] dziwne reakcje. Nie wiem po co. Aby nie filozofować, podam prosty przykład ['z księżyca', bo raczej chcę dać do myślenia, niż wywołać falę wyjaśnień]:

Zosia: Założyłam zieloną koronkową bluzkę i poszłam do chłopaka. Siedzieliśmy [...] w końcu się pokłóciliśmy [...] Co mam robić?
E: Koronkowa bluzka? Kto to takie nosi?
T: I zielony makijaż do tego cha cha cha
Y: Cześć, nie mam czasu pisać na forum, ale uważam, że zielone koronki są mało gustowne.
X: No właśnie, takie prowincjonalne...

[mniej więcej tak to brzmi] - rzeczywiście to nie onetowskie pyskówki tylko 'eleganckie' szpile.

Jak dla mnie EOT. Choćby mnie palce świerzbiły - nie dopiszę tu już nic więcej.

[Pomadka]

Czy o to chodziło aby powyśmiewać, podrwić?

Powyśmiewać, podrwić?? Pisząc, zwłaszcza swojego ostatniego posta, chciałam tylko uzmysłowić, że warto zwracać uwagę na to ci i jak się pisze.
Nigdy nikomu nie narzucałam, ani stylu, ani ortografii. Chcesz człowieku to pisz "rurza" jesli tobie w ten sposób się lepiej żyję.
NIe przypominam sobie także, aby w swojej karierze internetowej wytykać komuś [bezpośrednio, wprost] błędy, choćby były najbardziej rażące. Ta dykusja jest pierwaszą tego typu w jakiej biorę udział.
Uważam, że czepianie się ortografii, to już ostatnia deska ratunku i chwytanie się brzytwy.
Brak argumentu = zbluzgać albo wytknąć błędy w pisowni.
Osobiście nie preferuje takiego argumentu w dyskusji!

Gdybym chciała się z kogoś nabijać,
zrobiłabym to w całkiem innym stylu, nie zostawiając suchej nitki na dziewczynach, które tak piszą!
Wtedy byłaby to zwykła ironia pomieszana, z bezczelnością i chamstwem itp.

Na szczęście taka poniewerka psychiczna innych, nie jest mi do niczego potrzebna!!!
Ja sama także walnę czasem błąd, literówę.
Nikt nie jest Alfa i Omegą do cholery.
W końcu na błędach sie uczymy Przynajmniej powinnysmy

Wszystkie podane słowa, które napisałam w inny sposób, służyły mi jako przykład, a nie drwina.

Przyswoić sobie warto, choćby naprostsze zasady pisowni, bo później dochodzi do anafalbetzmu wtórnego, przez takie durnoty wypisywane, np. w internecie. Patrz Forum - Onetu.

Oczywiście jest to każdego sprawa, ja w to nie ingeruję ABSOLUTNIE.
Pozdrawiam

[sarenka]

Majka napisał(a):
> Powyśmiewać, podrwić?? Pisząc, zwłaszcza swojego ostatniego posta, chciałam tylko uzmysłowić, że warto zwracać uwagę na to ci i jak się pisze.

Pisałam generalnie. Do Ciebie osobiście było tylko wyjaśnienie, że nie bronię błędów

Miałam już nie pisać - ale chciałam zaznaczyć, że nie była to litania do Ciebie. Zmykam