Zakazy?

[Violent Delight]

Napisane przez xxSHINeexx

Ja bardzo nie lubie zakazywac mojemu TZowi czegokolwiek. Wystarczy zeby nie spotykal sie z dziewczynami sam na sam, nie zostawal z zadna w pokoju (i naprawde wielka zazdrosnica ze mnie ).
On niestety uwielbia kiedy wszystko jest po jego mysli
i tym sposobem:
- Nie moge zafarbowac wlosow na plomienny rudy, bo jemu sie to "nie podoba" (odkad sie znamy farbuje na brazowy).
- Nie moge smsowac z kolegami, zwlaszcza jesli mojego TZ nie ma w poblizu.
- kiedy jestesmy razem to on odbiera moje telefony, zwlaszcza od kolegow
- Na tapecie w telefonie moge miec tylko jego zdjecie.
- Wczesniej bylo tak, ze bez niego nie moglam chodzic na imprezy, teraz sie troszke zmienil i jesli powiem z kim dokladnie bede (najlepiej jesli on ich zna) to moge isc sama
- To juz moze nie jest "zakaz" ale bardziej "zasada" - mamy swoje hasla do poczty/NK/gg/roznych stron.
Troche wiecej tez by sie znalazlo

mi to zalatuje gimnazjalną miłością albo związkiem patologicznym chorym na brak zaufania.

[awia]

Napisane przez xxSHINeexx

Ja bardzo nie lubie zakazywac mojemu TZowi czegokolwiek. Wystarczy zeby nie spotykal sie z dziewczynami sam na sam, nie zostawal z zadna w pokoju (i naprawde wielka zazdrosnica ze mnie ).
On niestety uwielbia kiedy wszystko jest po jego mysli
i tym sposobem:
- Nie moge zafarbowac wlosow na plomienny rudy, bo jemu sie to "nie podoba" (odkad sie znamy farbuje na brazowy).
- Nie moge smsowac z kolegami, zwlaszcza jesli mojego TZ nie ma w poblizu.
- kiedy jestesmy razem to on odbiera moje telefony, zwlaszcza od kolegow
- Na tapecie w telefonie moge miec tylko jego zdjecie.
- Wczesniej bylo tak, ze bez niego nie moglam chodzic na imprezy, teraz sie troszke zmienil i jesli powiem z kim dokladnie bede (najlepiej jesli on ich zna) to moge isc sama
- To juz moze nie jest "zakaz" ale bardziej "zasada" - mamy swoje hasla do poczty/NK/gg/roznych stron.
Troche wiecej tez by sie znalazlo

Totalny brak zaufania, brak prawa do prywatności i generalna masakra.
Tak sie przecież życ nie da. Odbiera Twoje telefony? masz miec na tapecie tylko jego? zna Twoje wszystkie hasla?
Zgroza.

[makeupnotwar]

Napisane przez xxSHINeexx

Ja bardzo nie lubie zakazywac mojemu TZowi czegokolwiek. Wystarczy zeby nie spotykal sie z dziewczynami sam na sam, nie zostawal z zadna w pokoju (i naprawde wielka zazdrosnica ze mnie ).
On niestety uwielbia kiedy wszystko jest po jego mysli
i tym sposobem:
- Nie moge zafarbowac wlosow na plomienny rudy, bo jemu sie to "nie podoba" (odkad sie znamy farbuje na brazowy).
- Nie moge smsowac z kolegami, zwlaszcza jesli mojego TZ nie ma w poblizu.
- kiedy jestesmy razem to on odbiera moje telefony, zwlaszcza od kolegow
- Na tapecie w telefonie moge miec tylko jego zdjecie.
- Wczesniej bylo tak, ze bez niego nie moglam chodzic na imprezy, teraz sie troszke zmienil i jesli powiem z kim dokladnie bede (najlepiej jesli on ich zna) to moge isc sama
- To juz moze nie jest "zakaz" ale bardziej "zasada" - mamy swoje hasla do poczty/NK/gg/roznych stron.
Troche wiecej tez by sie znalazlo

Napisane przez Violent Delight

mi to zalatuje gimnazjalną miłością albo związkiem patologicznym chorym na brak zaufania.

Napisane przez awia

Totalny brak zaufania, brak prawa do prywatności i generalna masakra.
Tak sie przecież życ nie da. Odbiera Twoje telefony? masz miec na tapecie tylko jego? zna Twoje wszystkie hasla?
Zgroza.

Avia, Violet_Delight zgadzam się!

właśnie o takich parach pisałam w którymś z moich wcześniejszych postów.
1) co dorosłego faceta obchodzi kogo/co masz na TAPECIE TELEFONU? takie zachowanie jest dopuszczalne w gimnazjum conajwyżej. dzwonki też Ci ustawia? nie wiem, mój facet to chyba jakiś z innej planety jest bo mój telefon kompletnie go nie interesuje. jak leży bliżej niego i chcę żeby mi przeczytał to wzbrania się rękami i nogami

- kiedy jestesmy razem to on odbiera moje telefony, zwlaszcza od kolegow

- o matko i córko! ja wielkich przyjaciół jako takich nie mam, więc rzadko kiedy, ale jak już dzwoni do mnie kolega z uczelni i coś tam chce, to z nim bez problemu porozmawiam. mój misio pysio zna się na kratownicach i mechanice teoretycznej, ale nie pomoże znajomemu który potrzebuje na przykład analizy dyskursu albo fonologii generatywnej ale to... głupie

jak i fakt, że najwyraźniej bawi Cię bycie ograniczaną i traktowaną jak rzecz, jak gorszą(głupszą?) jednostę której trzeba narzucać zasady, bo asama jest zbyt ograniczona żeby na nie wpaść nie wiem czy wiesz, ale w XIX wieku lekarze (a za nimi mężowie) zabraniali kobietom czytać i pisać bo mózg kobiecy ich zdaniem nie był przystosowany do tak intensywnego eksploratowania i od tego podobnoż popadały w obłęd. tu mamy XXI wersję takiego samego myślenia... oczywiście wszystko w trosce o ukochaną!


jeszcze co do haseł - czy liczy się posiadanie np. 1 konta w banku i karty kredytowej? to my.i znanie hasła bo kiedyś musiałam załatwić coś TŻtowi na studiach a był na wsi umrę marnie...

[xxSHINeexx]

Napisane przez makeupnotwar

Avia, Violet_Delight zgadzam się!

właśnie o takich parach pisałam w którymś z moich wcześniejszych postów.
1) co dorosłego faceta obchodzi kogo/co masz na TAPECIE TELEFONU? takie zachowanie jest dopuszczalne w gimnazjum conajwyżej. dzwonki też Ci ustawia? nie wiem, mój facet to chyba jakiś z innej planety jest bo mój telefon kompletnie go nie interesuje. jak leży bliżej niego i chcę żeby mi przeczytał to wzbrania się rękami i nogami

- o matko i córko! ja wielkich przyjaciół jako takich nie mam, więc rzadko kiedy, ale jak już dzwoni do mnie kolega z uczelni i coś tam chce, to z nim bez problemu porozmawiam. mój misio pysio zna się na kratownicach i mechanice teoretycznej, ale nie pomoże znajomemu który potrzebuje na przykład analizy dyskursu albo fonologii generatywnej ale to... głupie

jak i fakt, że najwyraźniej bawi Cię bycie ograniczaną i traktowaną jak rzecz, jak gorszą(głupszą?) jednostę której trzeba narzucać zasady, bo asama jest zbyt ograniczona żeby na nie wpaść nie wiem czy wiesz, ale w XIX wieku lekarze (a za nimi mężowie) zabraniali kobietom czytać i pisać bo mózg kobiecy ich zdaniem nie był przystosowany do tak intensywnego eksploratowania i od tego podobnoż popadały w obłęd. tu mamy XXI wersję takiego samego myślenia... oczywiście wszystko w trosce o ukochaną!


jeszcze co do haseł - czy liczy się posiadanie np. 1 konta w banku i karty kredytowej? to my.i znanie hasła bo kiedyś musiałam załatwić coś TŻtowi na studiach a był na wsi umrę marnie...

Nie, nie. To nie jest takie zle jak sie wydaje. Jasne, odbiera telefony, ale i tak mi podaje sluchawke pozniej. I nie ma problemu zebym sama odebrala. Tapeta w telefonie - bo "lubi" kiedy od razu widac ze juz jestem zajeta.
Wszystko to wynika z jego wielkiej zazdrosci. Sa dni kiedy robie co chce, sa dni kiedy jest bardzo zazdrosny. Sama jestem wielka zazdrosnica wiec go rozumiem.

[marcela23]

a ludzie, którzy do ciebie dzwonią, nie mają nic przeciwko, że zamiast ciebie odbiera ktoś inny?
jak ja dzwonię do kolegi czy koleżanki to dlatego, że chcę rozmawiać z nim/nią, a nie jego/jej partnerem.

zamiast zdj na tapecie, którą i tak pewnie mało kto widzi, może wytatuujcie sobie na czołach swoje imiona albo portrety, będzie od razu wiadomo, że zajęci i może problem zazdrości zniknie.

sorry, ale ja sobie nie wyobrażam funkcjonowania w takim 'związku'. zaufania za grosz.

[201604200942]

Napisane przez xxSHINeexx

Ja bardzo nie lubie zakazywac mojemu TZowi czegokolwiek. Wystarczy zeby nie spotykal sie z dziewczynami sam na sam, nie zostawal z zadna w pokoju (i naprawde wielka zazdrosnica ze mnie ).
On niestety uwielbia kiedy wszystko jest po jego mysli
i tym sposobem:
- Nie moge zafarbowac wlosow na plomienny rudy, bo jemu sie to "nie podoba" (odkad sie znamy farbuje na brazowy).
- Nie moge smsowac z kolegami, zwlaszcza jesli mojego TZ nie ma w poblizu.
- kiedy jestesmy razem to on odbiera moje telefony, zwlaszcza od kolegow
- Na tapecie w telefonie moge miec tylko jego zdjecie.
- Wczesniej bylo tak, ze bez niego nie moglam chodzic na imprezy, teraz sie troszke zmienil i jesli powiem z kim dokladnie bede (najlepiej jesli on ich zna) to moge isc sama
- To juz moze nie jest "zakaz" ale bardziej "zasada" - mamy swoje hasla do poczty/NK/gg/roznych stron.
Troche wiecej tez by sie znalazlo

Paranoja.
mój tż też nie chciał, żebym farbowała włosów na rudo, ale ja zrobiłam swoje. Jakoś nie chodził obrażony, tylko śmiał sie, jak mi nie wyszło i wyglądałam jak chodząca marchewka

zakaz smsowania ze znajomymi jest chory. Tym bardziej odbieranie telefonów przez niego. Gdyby ktos inny odebrał telefon osoby, do której chciałam się dodzwonić, rozłączyłabym się.

Ta zasada z tapetą tez jest dziwna, niestety coraz bardziej popularna. ja jestem inna i na tapecie mam Justina Timberlake'a na zmianę z umieśnionym, męskim torsem

Myślę, że chłopak powinien kontrolować swoją zazdrość, albo udać się do psychologa.

[Wyrak]

Napisane przez xxSHINeexx

Ja bardzo nie lubie zakazywac mojemu TZowi czegokolwiek. Wystarczy zeby nie spotykal sie z dziewczynami sam na sam, nie zostawal z zadna w pokoju (i naprawde wielka zazdrosnica ze mnie ).
On niestety uwielbia kiedy wszystko jest po jego mysli
i tym sposobem:
- Nie moge zafarbowac wlosow na plomienny rudy, bo jemu sie to "nie podoba" (odkad sie znamy farbuje na brazowy).
- Nie moge smsowac z kolegami, zwlaszcza jesli mojego TZ nie ma w poblizu.
- kiedy jestesmy razem to on odbiera moje telefony, zwlaszcza od kolegow
- Na tapecie w telefonie moge miec tylko jego zdjecie.
- Wczesniej bylo tak, ze bez niego nie moglam chodzic na imprezy, teraz sie troszke zmienil i jesli powiem z kim dokladnie bede (najlepiej jesli on ich zna) to moge isc sama
- To juz moze nie jest "zakaz" ale bardziej "zasada" - mamy swoje hasla do poczty/NK/gg/roznych stron.
Troche wiecej tez by sie znalazlo

Dostajesz czasem przepustke z tego prywatnego zakladu karnego? Bo sorry, takiej patologicznej toksycznosci i zazdrosci zwiazkiem nazwac nie idzie.

[ellinka]

Napisane przez xxSHINeexx

Ja bardzo nie lubie zakazywac mojemu TZowi czegokolwiek. Wystarczy zeby nie spotykal sie z dziewczynami sam na sam, nie zostawal z zadna w pokoju (i naprawde wielka zazdrosnica ze mnie ).
On niestety uwielbia kiedy wszystko jest po jego mysli
i tym sposobem:
- Nie moge zafarbowac wlosow na plomienny rudy, bo jemu sie to "nie podoba" (odkad sie znamy farbuje na brazowy).
- Nie moge smsowac z kolegami, zwlaszcza jesli mojego TZ nie ma w poblizu.
- kiedy jestesmy razem to on odbiera moje telefony, zwlaszcza od kolegow
- Na tapecie w telefonie moge miec tylko jego zdjecie.
- Wczesniej bylo tak, ze bez niego nie moglam chodzic na imprezy, teraz sie troszke zmienil i jesli powiem z kim dokladnie bede (najlepiej jesli on ich zna) to moge isc sama
- To juz moze nie jest "zakaz" ale bardziej "zasada" - mamy swoje hasla do poczty/NK/gg/roznych stron.
Troche wiecej tez by sie znalazlo

Tobie to ani trochę nie przeszkadza? Uważasz, że w taki sposób funkcjonują normalne związki? Ja Ci bardzo współczuję, bo właściwie to nie Twój partner, ani facet, tylko strażnik, zazdrosny o wszytsko i wszytskich. Nie wspomnę o zaufaniu, którego w Waszym układzie ani odrobiny. Obudź się

[marcela23]

Napisane przez ellinka

Obudź się

mało realne
a najlepiej świadczy o tym wątek założony przez nią niedawno

facet ma nie po kolei w głowie. nie dość, że jest patologicznie zazdrosny, to jeszcze depcze po niej jak chce. a ona oczywiście się godzi.

szkoda zachodu.

[ellinka]

Napisane przez marcela23

mało realne
a najlepiej świadczy o tym wątek założony przez nią niedawno

facet ma nie po kolei w głowie. nie dość, że jest patologicznie zazdrosny, to jeszcze depcze po niej jak chce. a ona oczywiście się godzi.

szkoda zachodu.

Nie rozumiem, po co się na siłę unieszczęśliwiać? I jeszcze twierdzić, że jest dobrze
ehh, niektórzy są chyba naprawdę stworzeni, żeby cierpieć (na własne życzenie)

[Tetrix]

Napisane przez Violent Delight

mi to zalatuje gimnazjalną miłością albo związkiem patologicznym chorym na brak zaufania.

hahah to samo pomyślałam.
W naszym związku w zasadzie nie ma zakazów. Zachowujemy się tak żeby nie ranić drugiej osoby - np mój facet wiedząc, że nie lubię jak idzie pić z kolegami, robi to sporadycznie, a jeśli już - stara się nie upijać do nieprzytomności Zmieniamy się dla siebie, żeby było nam łatwiej we wspólnym życiu.
A, zapomniałam - jest jedna rzecz która mnie bardzo uwiera - nie pozwala mi robić tatuaży a to moja pasja

[shure]

u mnie jest zasada on nie pije ja sie nei odchudzam

[GothicLolita22]

Mój zabronił mi go zdradzić, i jak na razie tyle

[marcela23]

to musiał ci tego zabraniać?
sama o tym nie wiedziałaś?

[aniko 23]

Napisane przez xxSHINeexx

Ja bardzo nie lubie zakazywac mojemu TZowi czegokolwiek. Wystarczy zeby nie spotykal sie z dziewczynami sam na sam, nie zostawal z zadna w pokoju (i naprawde wielka zazdrosnica ze mnie ).
On niestety uwielbia kiedy wszystko jest po jego mysli
i tym sposobem:
- Nie moge zafarbowac wlosow na plomienny rudy, bo jemu sie to "nie podoba" (odkad sie znamy farbuje na brazowy).
- Nie moge smsowac z kolegami, zwlaszcza jesli mojego TZ nie ma w poblizu.
- kiedy jestesmy razem to on odbiera moje telefony, zwlaszcza od kolegow
- Na tapecie w telefonie moge miec tylko jego zdjecie.
- Wczesniej bylo tak, ze bez niego nie moglam chodzic na imprezy, teraz sie troszke zmienil i jesli powiem z kim dokladnie bede (najlepiej jesli on ich zna) to moge isc sama
- To juz moze nie jest "zakaz" ale bardziej "zasada" - mamy swoje hasla do poczty/NK/gg/roznych stron.
Troche wiecej tez by sie znalazlo

moj Tz wystosowal wobec mnie podobne zasady...genralnie nic nie wolno mi robic...moge tylko lezec i pachniec