30+ ... zapraszam :)

[mamaNiny]

no kalorie to mit-byłam na ułożonej przez dietetyka dietce 1000kcal i nie schudłam, bo organizm dziko się bronił a ja wytrzymam i zważę się za 6 dni stosuję teraz redukcję+wysokiebiałka
gratuluję spadku!

[Poletta]

Chwilę nie zaglądałam, z braku czasu, ale z dietką nadspodziewanie dobrze Bez większych wyrzeczeń trzymam się zasad, dzienny bilnas energetyczny - około 1500 w pięciu posiłkach, po drodze zdarzyły mi się dwie "wpadki kontrolowane" - kawałek ciasta w sobotę i kanapka z KFC wczoraj
Ale i tak efekty są bardzo widoczne - ciuchy znów leżą bez opinania, brzuszek duuuużo mniejszy Zważę się dopiero w następny weekend, bo i tak ciuchy są najlepszą "miarką" Śniadanka urozmaiciłam - zamiast płatków sałatka owocowa (brzoskwinia, banan) sama lub z jogurtem - mniam! Przed napadami głodu w ciągu dnia ratują mnie wafle ryżowe - same lub posmarowane cienko serkiem topionym.
Motywacja rośnie!

[agnieszkaanka]

Hej dziewczęta, przedstawię się:

Jestem Agnieszka, właśnie 26.07 skończyłam 36 lat no i oczywiście chciałabym schudnąć. Trochę się naszukałam takiego wątku, żeby mieć kontakt z "trzydziechami" jakoś nie chce mi się rozmawiac z 20-latkami które ważą 50 kg i chcą schudnąć.
A że poleciało mi trochę czasu na to szukanie, to teraz muszę się streszczać, niedługo przychodzi tż z dzieckiem ze spaceru .

Mam 170 cm i 70 kg. Chciałabym dojśc chociaz do 63, ale 60 byłoby idealne. Po ciąży (dziecko ma roczek) zostało mi 20 kg, ale przez 7 miesięcy jedząc 1500 kcal i biegając udało mi się połowę zrzucić. Oczywiście zachęcona efektami stanęłam na wadze w okolicach Bożego Narodzenia i tak jest do dziś. Wtedy chudłam wolno, czasem 1, czasem 2 na miesiąc, wspomagała mnie laktacja i naprawdę zaimponowałam samej sobie siłą woli . Do pracy wracam za 1,5 miesiąca, po prostu MUSZĘ zrzucić chociaż 5 kg.
Sama ćwiczę pośladki i brzuch z Tamilee Webb (świetnie ćwiczenia) i licze kalorie + zasady niełączenia - tak bardzo w nie wierzę, że żadna inna dieta mnie nie przkonuje. Oczywiście zdarzają się wpadki, w przeciwnym razie bym tu nie pisała, a moją ogromną słabością i uzależnieniem zarazem jest pieczywo i w ogóle węglowodany. Uwielbiam chleb słonecznikowy z ulubionej piekarni i ziemniaki. Szczególnie grzeszę wieczorami.
Oczywiście idealną moją dietą jest zasada niełączenia w granicach 1500 kcal (niezła kombinacja, nie? ) oraz po 18 niejedzenie plus ćwiczenia co drugi dzień lub codziennie. Udaje mi się to, a jakże, ale po 2 dniach sukcesów zwykle odpuszczam. Nie muszę mówić, że miewam deprechę.
Doszłam do wniosku, że potrzebuję kogoś, z kim będę się odchudzać, dlatego znalazłam was

Dobra, kończę tą pisaninę i liczę, że odpowiedzi mi na posta. Widzę, że nie zaglądacie tu codziennie...
Pozdrawiam

---------- Dopisano o 13:49 ---------- Poprzedni post napisano o 13:48 ----------

Acha, oczywiście dzisiejsze grzechy skłoniły mnie to znalezienia tego wątku, więc zacznę od jutra, nie będę pisała co dzisiaj zjadłam

Avatar jest na potrzeby klubu, którego jestem członkinią, nie bierzcie mnie za fankę swojego biustu . Zresztą nie jest mój

[magnolia79]

witaj Agnieszka

ja też zamilkłam, bo u mnie motywacji brak - waga stoi w miejscu, a tak ograniczyłam jedzenie, chleba nie tykam, popołudniami jem juz tylko wędlinkę, biały serek, jakaś rybkę...

było 60kg, przed @#$ sie głupia zważyłam = 63 kg
a teraz 60 z jakimś minimalnym hakiem...
boooszeeeeeeeeee
jak trudno zrzucić chociaz 3-5 kg

dziewczyny, czy liczenie kalorii jest ważne, ja nie liczę ale jak trzeba to sie zmuszę!!!
mam takie wrażenie, ze waga mi stanęła w miejscu bo zmniejszyła mi sie przemiana materii, jem mało, a bardzo rzadko jestem głodna, czasami wieczorami (zjadam wtedy jakąś cienka parówkę, pomidora, sałate)
a jak mnie przycisnie na słodnie to jakieś musli, albo ryż na mleku z czymś tam, polecam z pieczonym jabłkiem Berliso
a dzisiaj zakupiłam tą nowość fitella z żelkami no cóż reklama robi swoje

aga - ja bym sie nie przyznawała ze biust nie twój

[agnieszkaanka]

Fajnie MAgnolia, że odpisalaś
A skąd jesteś z Dolnego Śląska? Bo ja też dolny
Dobra, to będe utrzymywać że to mój biust.
Magnolia myślę że to ważne ile kalorii jemy bo w dzisiejszych czasach niewiele trzeba zjeść aby przekroczyć magiczne 2000 i wtedy z diety lypa .
Te Belrisa i inne gotowce są dość mocno kaloryczne. Ja liczę, ale to dlatego że jestem na tym punkcie od 15 lat zboczona...

[agnieszkaanka]

No to podsumuję dzisiejszy dzień

1500 kcal, planowałam w 5 posiłkach, ale wyszło inaczej, byłam cały dzień poza domem, więc na te 1500 kcal złożyło się:
brzoskwinia + jabłko
kilka płatków ryżowych
dwie kawy z cukrem i mlekiem
kalafior, brokuł, ziemniaki na parze z odrobiną bułki tartej
chleb słonecznikowy z masłem śmietankowym
kajzerka z masłem i wędliną z indyka
kilka łyżeczek kaszki bananowej od córki (niestety podjadam jej, a to ma sporo kalorii)

Acha no i 2 lody: 1 gałka czekoladowa, później rozdawali w promocji w Realu lody Nesquick (64 kcal 1 lód ).

Jutro postaram się ograniczyć do 1000.
Kupiłam na jutrzejsze śniadanie melona, które uwielbiam, więc będę miała owocowe śniadanie jak się patrzy
Potem wycieczka całodniowa, więc znowu będę próbowała liczyć kalorie dań, które zamówię w schronisku.
Dzisiaj niestety nie ćwiczyłam, jutro też się nie uda, wielka szkodaaaaa

---------- Dopisano o 20:32 ---------- Poprzedni post napisano o 20:29 ----------

Acha, jeszcze była owsianka z połówką banana oraz łyżką miodu akacjowego (bardzo lubię tą owsiankę).
Niestety nie wypiłam 1,5 wody, które planowałam. Ale mamy dopiero 20.30 więc jak mnie głód przyciśnie to może pochłonę te 3/4 butelki

No i jeszcze dodam, że ważyłam się dzisiaj - 70 kg jak w pysk
Będę ważyła się w soboty, więc następny odczyt za tydzień.

[magnolia79]

aż zajrzałam na opakowanie Berliso ma 130 kalorii w 100g, opakowanie wynosi 170 g wiec chyba nie tak tragicznie

matabolizm mi sie spowolnił bo dzisiaj jak narazie tylko kawa, nie dam rady narazie nic zjeść, owsiakę również uwielbiam, wcinam co drugi dzień, dziennie jem jedna buleczke żytnią
na obiadzik mam barszczyk czerwony domowej roboty ze smietanką 12% do tego (tak musi byc) ziemniaczki osbno ze smazoną cebulką, kiełbaską i pieczarkami

za to na kolacje nie tykam chleba, jem sama wiedlinę, ser, ryby, jakieś jarzynki

ja jestem z walbrzycha

a wody wypijam stanowczo za mało... pić mi się poprostu nie chce szok, nawet w taki upał, ciągle sobie stawiam butle przed oczami, to wtedy piję

[agnieszkaanka]

To podsumuję dzisiejszy dzień:
1500 kcal w dość niestety nieregularnych posiłkach, bo bylismy na wycieczce w górach. Najsolidniejszy posiłek to grochówka w schronisku . A reszta to melon, banan, jabłko (wielkie), bułka z wędliną, kawa z mlekiem i cukrem oraz - teraz właśnie - herbata z sokiem malinowym.
A założycielki wątku to nie ma . Pojawi się jeszcze?
Magnolia, ładna ta twoja biżuteria

[d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640]

Mozna dolaczyc
Potrzebuje wlasnie takiego zdroworozsadkowego wsparcia.
Mam 31 lat, waga 61 czasem wiecej, nigdy mniej, wzrost 166cm. Chcialabym zrzucic kilka kg, moze nawet 10, ale bardziej mi chodzi o ujedrnienie ciala, ktore po porodzie prawie 2 lata temu jeszcze nie doszlo do siebie. Mam juz doswiadczenie w chudnieciu, od stycznia 2008 do stycznia 2009 schudlam ok 20 kg, niestety pozniej motywacja spadla do zera, zarzucilam cwiczenia i regularne posilki. Ale powiedzialam sobie dosc jakis czas temu i postanowilam powalczyc o wiecej
Kalorii nie licze, nigdy nie liczylam, zjadam 5-6 posilkow w ktorych jest warzywo i bialko, chleb okazjonalnie, wedlin wcale, ostatnio zauwazylam, ze nie jem prawie wcale owocow, pije bardzo duzo, wiecej niz 10 litrow dziennie na pewno pijam ziola, herbaty owocowe, 2-3 razy dziennie kawe z mlekiem, staram sie nie jesc slodyczy, staram sie , jezdze ok 50-60 min dziennie na rowerku stacjonarnym, gdy nie pada biegam (rzadko niestety, taki klimat ), staram sie tez robic silowe z ciezarkami
Dzisiejszy dzien malo udany pod wzgledem diety:
kawa z mlekiem razy dwa, kawalek ciasta jablkowego
obiad: duszona kapusta z gnocci
kolejny kawalek ciasta i kawa z mlekiem
juz po treningu salatka (pomidor, ogorek, salata, rzodkiewka, slonecznik, mozarella(biala, nie zolty ser), soso sojowy, lyzka majonezu i odrobine granulowanego czosnku)
Co do wspomagaczy to co jakis czas lykam Lkarnityne, teraz tez mam zamiar, dziala to na mnie motywujaco

[agnieszkaanka]

Hej Moona,
jak dla mnie - dołączaj
Fajnie udało Ci się zrzucić w rok te 20 kg. Cały czas jadłaś białko i warzywo w 5 posiłkach? A jakie te białka?
Ja w ogóle to białka jej strasznie mało, za mięsem nie przepadam (plasterek wędliny, ale to rzadkość że trafiła mi się wczoraj i dziś, jak czasem jem mięso to kurczak.
Niestety ani jogurtów, ani serów, kurrrde, dochrapię sie osteoporozy jak nic!

[d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640]

Aga (moze byc taki skrot?), jak bedziesz miec chwile to zerknij w ten link
elementarz reaktywacja by Brewka
Wtedy schudlam tak duzo, dlatego, ze zupelnie odstawilam slodycze, cole, czipsy i inne maga kaloryczne zapychacze, bardzo duzo cwiczylam, staralam sie i bialko i warzywa razem jesc, nie zawsze wychodzilo, ale jak widac przynioslo efekt.
Chyba nie doczytalam: nie lubisz bialka w postaci jogurtow czy serow? I to tak nie lubisz, ze do ust nie wlozysz, czy moze po modyfikacji da rade( z wieloma dodatkami np?)
A ryby, jajka, chude mieso? Przejdzie?

[agnieszkaanka]

Moona może być skrót
A ja białko w postaci jogurtów, serów lubię, nie przepadam za mięsem (może inaczej - z wyboru nie jem dużo ) a jak już to wedlinka z indyka czy kurczaczek. Ja bardzo mało rzeczy nie lubię, jakaś kaszanka czy podroby, a tak to lussss. Ja po prostu niezbyt przykładam sie do planowania posiłków i jem dużo warzyw i owoców, mogę codziennie na obiad warzywa na patelnię plus ryż. Pychotka. Sałatki, surówki? Gubią mnie węglowodany, uwielbiam chleb, bułeczki, ziemniaczki, makarony. No ale chleb to i żołądek rozpycha i ma duży indeks glikemiczny i sporo kalorii. Mogłabym cały dzień opędzić o kanapkach. Stąd moje problemy.
Więc jak masz jakies opcje białkowe to dawaj
Ale czy ja jak jeszcze karmię piersią to mogę skupić się tylko na białkach?
Śmieszne, ale jestem świadoma ze przy karmieniu to dużo białka a właściwie płynącego często z niego wapnia przyjmować trzeba.
Olałam trochę bo karmię już sporadycznie, więc trochę odpuściłam futrowanie się serami, jajkami.
Dzisiaj idę po zapad mozzarelli, twarogu, jogurtów
Zaraz zajrzę na ten link.

---------- Dopisano o 08:38 ---------- Poprzedni post napisano o 08:35 ----------

Ale laska dała instrukcję, jaaaaaaaaa
To przewala mój światopogląd. Ja wierzę w dietę życia, znaczy duuuzo warzyw, owoców, białko beeee

---------- Dopisano o 08:39 ---------- Poprzedni post napisano o 08:38 ----------

Ale laska dała instrukcję, jaaaaaaaaa
To przewala mój światopogląd. Ja wierzę w dietę życia, znaczy duuuzo warzyw, owoców, białko beeee

---------- Dopisano o 09:45 ---------- Poprzedni post napisano o 08:39 ----------

Moona trochę roboty trzeba w to włożyć.
A jak wygląda twój przykłądowy jadłospis w ilościach?
Kiedyś byłam na kopenhaskiej, fatalnie się czułam, czarne mroczki przed oczami. Dociągnęłam, schudłam 4,5 kg ale nigdy więcej.
A tutaj nie je się węglowodanów w ogóle?
Interesuje mnie to, bo chciałabym dość szybkiego efektu w tym miesiącu...
Wyszło mi że 2170 kcal potrzebuję dziennie.

[magnolia79]

Moona - witaj!!!

dziewczyny
ja troche podpieram sie dieta protal, czyli duzo białka, książeczke przeczytałam, wiec mniej wiecej wiem o co chodzi i jak mnie ssie, albo czuje lekki głód to wolę zjeść kawałek miesa, rybki, jajko niz pomidora

biały serek bardzo lubie - robie go z wieloma dodatkami, np z zielonymi oliwkami i natką pietruszki
polecam jesli ktos dodatkowo kocha oliwki
natomiast jogury staja mi w gardle i koniec im wiecej urozmaicone tym wieksze obrzydzenie
za rybami nie przepadam, ale jem srednio często

aga, ja ci powiem ze wyeliminowałam chleb na maxa, a jadłam sporo, kupuje sobie pyszne żytnie bułeczki od razu zamrażam i codziennie mam świeżutką, jak juz taka pychotke zjem, to sobie mówie ze dopiero jutro nastepna
chleb to ja w ogóle lubie taki zbity i kwaśny, na moje szczęście mój mąż kupuje jakis taki "nie teges" ze mi poprostu nie smakuje i już go nie ruszam
aga - dziękuje za komplement

i tych kalorii to ja sie chyba nie naucze liczyć

dzisiaj była bułeczka z pastellą z Lisnera z surimi, oj nie mówie ile to kalorii, ale to takie pyszne ze czasami można zgrzeszyć, kawa z mlekiem, dodaje odrobine cukru, pomidor, ogórek
na obiad mam zamiar upichcić fasolową, ze szparagowej fasolki

Moona - świetny ten link, narazie przejrzałam na szybko, ale na pewno przeanalizuje go dokładnie

aaaa ja jeszcze uwielbiam owoce morza

---------- Dopisano o 12:07 ---------- Poprzedni post napisano o 11:55 ---------

[Poletta]

Super, że się dołączyły kolejne trzydziestki Ja wpadnę na dłużej troszkę później, bo widzę że sporo jużdo poczytania

Ja zaczęłam zaglądać do swojego wątku rzadziej, bo i dziewczyny się "straciły" i nie chciało mi się pisać samej
U mnie dobrze, niestety za dobrze, w sensie takim, że chyba zaczęłam jeść trochę za mało i obawiam się, że przemiana materii mi sie spowolni
Generalnie mam dość silną wolę a tym samym łatwo mi wytrwać w postanowieniu - pieczywa nie jem wogóle, słodyczy tez wogólw (nie lubię), nawet moje ukochane codzinne wieczorne piwko udało mi się wyeliminować - jeśli piję jakiś alkohol to tylko białe wytrawne wino, w te upały z lodem i woda gazowaną - więc kalorii z tego malutko Na tyle "skurczyłam" żołądek, że wystarczyłyby mi trzy niewielkie posiłki, ale staram się dołączać przekąski aby wyszło 5 - głównie wafle ryżowe, ewentualnie owoc.
Efekty widzę bardzo - brzuch zdecydowanie mniejszy, właściciwie już jestem z niego zadowolona Wszystkie ciuchy znów leżą lepiej, a to dla mnie najważniejszy efekt diety
Zważyłam się dziś i zmierzyłam, choć nie powinnam, bo jestem przed @, a wtedy potrafię ważyć 2 kg więcej niż po... Ale jest 60,5 kg, 92/75/93. Niestety ten pas z wiekiem najtrudniej zrzucić, obiecywałam sobie już brzuszki, ale jakoś nie wychodzi
Dzisiejszy jadłospis:
śniadanie - 2 wafle ryżowe lekko posmarowane masłem, dwa białka z jaj na twardo (nie lubię żółtka), słodzona herbata
kawa z mlekiem
obiad - kotlet z kurczka w słoneczniku, łyżka surówki z kapusty kiszonej, mała porcja pianki z mleka (takie domowe ptasie mleczko - skusiłam się ale i tak pożałowałam bo było jednak za słodkie)
znów kawa z mlekiem
w planie kolacja - dwie łyżki białego sera (tłustego), pomidor, mięta (słodzona, 1 łyżeczka).
Suma kalorii koło 1200.
W ciągu dnia woda (lekko gazowana).

Co do liczenia kalorii w różnych dietach - jakoś mi wewnętrzne przekonanie i doświadczenie z poprzednich odchudzań mówi, że nie można nie liczyć kalorii jeśli tylko spełnia się np warunek niełączenia - nie wierzę, że dodatni bilans energetyczny zostanie zniwelowany przez to, że nie połączymy w posiłkach grup produktowych....
A tak przy okazji, gdzies trafiłam na takie pytania testujące jak jesteś przywiązana do swojej diety - jedno z określeń było takie: "Siedząc ze znajomymi przy stole jesteś w stanie w kilka sekund policzyć, ile mają kalorii na talerzach" - ja niestety tak mam Ale to tylko dlatego, że jak zaczęłam dokłądnie liczyć ile kalorii zjadamy jedząc normalnie (bez diety, z pieczywem, słodyczami), to 3000 kcal znika jak nic...

[agnieszkaanka]

Hehehe Poletta, niezłe!
Ja co prawda nie liczę kalorii znajomym, ale sobie muszę, to jest ode mnie silniejsze. Czuję niepokój jak tylko odpuszczam. I zwykle jak odpuszczam i staram się normalnie, sensowne porcje i niezbyt dużo to i tak jakoś wychodzi mi więcej tych kalorii niż wtedy jak się pilnuję.
Z moją silną wolą nie jest tak pięknie niestety. Ale odkąd przyłączyłam się do waszego wątku, czuję większa mobilizację. Trzeci dzień trzymam się w 1500 kcal a dla mnie to sukces.
Mój jadłospis dzisiejszy to:
kawa z cukrem i mlekiem
2 kromki chleba słonecznikowego z pomidorem i bazylią (posmarowane ramą)
4 płatki ryżowe suche
kolejne 2 kromki, tym razem z wędliną i pomidorem (i wtedy przyszło opamiętanie, że to ostatni chlebek na dzisiaj, wiem - zasada niełączenia złamana)
talerz rosołu ze sporą porcją makaronu (20 dag ugotowanego) - ale rosołek cienki
ziemniaczki gotowane (same) - moja miłość do węglowodanów nadal trwa...
herbata z dwoma łyżeczkami cukru
Najważniejsze że 1500 utrzymane.

Ćwiczyłam też dzisiaj pośladki z Tamilee Webb.

Chciałabym od jutra spróbować tą białkową, ale Moona się nie odezwała i nie mogę spytać o kilka szczegółów. Np jak wygląda typowe śniadanie w tej diecie. Zjeść jabłko z jakimś białkiem? Jakim?

Poletta ty się tak nie odchudzaj bo osiągniesz szybko wagę i nam z wątku znikniesz
A jak jesteś na takiej diecie 1500 kcal to ile zrzucasz miesięcznie?

[Poletta]

Napisane przez agnieszkaanka

... I zwykle jak odpuszczam i staram się normalnie, sensowne porcje i niezbyt dużo to i tak jakoś wychodzi mi więcej tych kalorii niż wtedy jak się pilnuję.

Tak to właśnie jest, że te kalorie jakoś się mnożą w tych niby rozsądnych porcjach...

Napisane przez agnieszkaanka

...Mój jadłospis dzisiejszy to:
kawa z cukrem i mlekiem
2 kromki chleba słonecznikowego z pomidorem i bazylią (posmarowane ramą)
4 płatki ryżowe suche
kolejne 2 kromki, tym razem z wędliną i pomidorem talerz rosołu ze sporą porcją makaronu (20 dag ugotowanego)
ziemniaczki gotowane (same) herbata z dwoma łyżeczkami cukru...

Faktycznie na węglach nie oszczędzasz

Napisane przez agnieszkaanka

Poletta ty się tak nie odchudzaj bo osiągniesz szybko wagę i nam z wątku znikniesz
A jak jesteś na takiej diecie 1500 kcal to ile zrzucasz miesięcznie?

Szybko nie chcę, bo nie chcę żeby mnie tu jo-jo przygnało znowu
W czasie diety w różnych tygodniach różnie, ale ostatnim razem (jakieś dwa lata temu chyba), bilansowałam koło 1600 kcal i schudłam 7 kg w cztery miesiące. Różnica taka, że chodziłam raz w tygodniu na aerobic (teraz nie bardzo mogę), ale z kolei częściej miewałam "wpadki" dietetyczne.

Mój poranek:
Kawa z mlekiem
śniadanie: "talerzyk rozmaitości" , czyli dwie gałki serka białego tłustego, łyżka dżemu niskosłodzonego, białko z połowy jaja, plasterek sera pleśniowego, dwa plastry pomidora (waga całości 19 dkg)

A z innej beczki - ja mam dość ciekawy tydzień - w weekend jadę na wesele na drugi koniec Polski, więc dziś popołudniu kosmetyczka, jutro paznokcie, w czwartek fryzjer (razem z córką ) i kupowanie sukienki bo jej też jeszcze nie mam , w czwartek popołudniu koncert U2 a w piątek po pracy wyjazd

Miłego dnia!

[magnolia79]

Aaaaaaaa
wreszcie znalazłam diete CUD !!!!!!!!!!!!!!!!

PUSTA LODÓWKA
dziś na śniadanie ledwo wygrzebałam dwa jajka, pomidora i ze dwa plasterki baleronu...

Agnieszka, a dalabys rade na śniadanie zjeść samo jajko i np kawałek wędlinki z białym serkiem, bez żadnych kromeczek ani jabłek?
ja umiem juz pieknie wyrzekać sie chlebka, dzisiaj własnie było jajo, kawalatek baleronu i pomodor, kawka z mlekiem i ociupiną cukru

poletta - ale poszalejesz!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!
tylko na tym weselu to juz nie licz kalorii

ja jednak do liczenia tych kalorii nie czuje mięty

[d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640]

Wczorajszy dzien mi sie tak rozplynal miedzy palcami, ze jak juz mialam chwile na kompa to byla 22
wczorajszy jadlospis:
9 rano wiejski z pomidor/ogorek/rzodkiewka/slonecznik/sos sojowy/siemie lniane
12.00 tunczyk z puszki, 2 jajka, natka pietruszki, slonecznik, lyzka jog nat
15.30 jog nat z musli (bez cukru domowej roboty) i twix
18.30 kromka razowca z serkiem twarogowym
21.00 wiejski z salata i siemie lniane
kazda porcja to talerz deserowy lub mniejszy gleboki, ok 200 ml

dzis:
kromka razowca i pol kulki mozarelli, banan
za chwile bedzie losos z ziemniakami, szpinakiem, fasolka szparagowa


Aga: jak widac na wegle sobie pozwalam czasem, jesli chcesz to mozesz jeden posilek weglowy np sniadanie, ale wtedy w pozostalych juz z umiarem lub wcale (tzn ja tak robie)
bialkowe sniadania to: twarog chudy, wiejski, tunczyk, jajka z tego mozna przyrzdzic miliony kombinacji to wcale nie musi byc jablko z jogurtem
Poletta: ja wlasnie mialam taki okres, ze jadlam 2-3 posilki dziennie, bo albo nie bylam glodna albo mialam inne wymowki a dziwilam sie czemu nie chudne a brzuch mam jak balon, coz, jak sie wcinalo same weglowodany, cukry a dla uspokojenia sumienia owoce . z weglami rozstalam sie od zeszlego tygodnia i choc mam @ to brzuch zaskakujaco maly i brak checi na podjadanie
Magnolia: no ja tez jakos nie moge sie przelamac do liczenia kalorii . Tzn mniej wiecej wiem co ile ma, ale zeby cos z ta wiedza zrobic to nieee u mnie tez juz zero swiezych warzyw, w lodowce jajka, maslo, twarog i ser wiejski tylko po pracy trzeba isc na zakupy

---------- Dopisano o 11:34 ---------- Poprzedni post napisano o 11:31 ----------

Napisane przez Poletta

A z innej beczki - ja mam dość ciekawy tydzień - w weekend jadę na wesele na drugi koniec Polski, więc dziś popołudniu kosmetyczka, jutro paznokcie, w czwartek fryzjer (razem z córką ) i kupowanie sukienki bo jej też jeszcze nie mam , w czwartek popołudniu koncert U2 a w piątek po pracy wyjazd

zazdroszcze wszystkiego a najbardziej U2, tez tam mialam byc, no ale praca koliduje z przyjemnosciami czasem

[magnolia79]

[1=d9dafda22031a08fb930d3c 506630231eeee4640;1357583 1]
wczorajszy jadlospis:
9 rano wiejski z pomidor/ogorek/rzodkiewka/slonecznik/sos sojowy/siemie lniane
12.00 tunczyk z puszki, 2 jajka, natka pietruszki, slonecznik, lyzka jog nat
15.30 jog nat z musli (bez cukru domowej roboty) i twix
18.30 kromka razowca z serkiem twarogowym
21.00 wiejski z salata i siemie lniane
kazda porcja to talerz deserowy lub mniejszy gleboki, ok 200 ml

[/QUOTE]

piękny jadłospis, tez robie podobnie, ze jak jednego dnia skusze sie na ziemniaki, to na drugi dzień nie jem nawet ciemnego pieczywa, z reguły jakaś żytnia bułeczke jem na sniadanie, a pózniej juz niet, jakos mozna sie przyzwyczaić

[Poletta]

Magnolia, Moona - bardzo ładne, mądre i smaczne jedzonko
Ja na weselu nie musze liczyć kalorii bo mam zamiar zużyc ich mnóstwo w tańcu Baardzo lubię się bawić
Na drugie śniadanko wpadł tylko wafel ryżowy i druga kawka z mlekiem (malutka), właśnie idę na obiadek,a le mam zamiar zjeść jak zwykle mięsko lub rybę z surówką, ziemniaków ani kaszy nie lubię Zobaczę, co tam stołówka dziś serwuje

[agnieszkaanka]

Heloł

Magnolia, pewnie że bym dała radę zjeść coś takiego. Dzisiaj lodówka pełna białka
Tylko wiecie co? Ja nie jestem przekonana do tego białka. Czy trzymacie się go tylko ze względu na odchudzający efekt, czy też ma tak duży dowóz białka również jakieś zdrowotne właściwości?
Kiedyś czytałam że zbyt wiele białka źle wpływa. No ale weglowodanów też
W każdym razie postaram się zgodnie z tym planem wg Brewki poszaleć, tylko pytanie: codziennie mam utrzymywać wyższy poziom białek niż węglowodanów i tłuszczy? Jak się na tym czujecie? Jak ciałko? Zmieniło się? W sensie - mniej cellulitu, więcej mięśnia?
DZisiaj zaczęłam węglowodanowo, ale zaniechałam dość szybko, na ten moment białko góruje (policzyłam gdzieś tam w necie) i tak chcę do końca dnia.
Kurde, zapomniałam tego tuńczyka
W każdym razie i tak nie przebiję 1500 kcal
Kobitki może orientujecie się, czy można stosować tą dietę przy karmieniu piersią (szczerze mówiąc to takie ciumkanie a nie pełne karmienie)

Poletta tydzień wypas. U2 boskie, zresztą reszta też. No i fajnie kupować sukienkę jak człowiek zadowolona z figury

[Poletta]

Napisane przez agnieszkaanka

Heloł

Magnolia, pewnie że bym dała radę zjeść coś takiego. Dzisiaj lodówka pełna białka
Tylko wiecie co? Ja nie jestem przekonana do tego białka. Czy trzymacie się go tylko ze względu na odchudzający efekt, czy też ma tak duży dowóz białka również jakieś zdrowotne właściwości?
Kiedyś czytałam że zbyt wiele białka źle wpływa. No ale weglowodanów też
W każdym razie postaram się zgodnie z tym planem wg Brewki poszaleć, tylko pytanie: codziennie mam utrzymywać wyższy poziom białek niż węglowodanów i tłuszczy? Jak się na tym czujecie? Jak ciałko? Zmieniło się? W sensie - mniej cellulitu, więcej mięśnia?
DZisiaj zaczęłam węglowodanowo, ale zaniechałam dość szybko, na ten moment białko góruje (policzyłam gdzieś tam w necie) i tak chcę do końca dnia.
Kurde, zapomniałam tego tuńczyka
W każdym razie i tak nie przebiję 1500 kcal
Kobitki może orientujecie się, czy można stosować tą dietę przy karmieniu piersią (szczerze mówiąc to takie ciumkanie a nie pełne karmienie)

Poletta tydzień wypas. U2 boskie, zresztą reszta też. No i fajnie kupować sukienkę jak człowiek zadowolona z figury

Karmienie piersią - jak najbardziej tak, w niczym taka dieta nie przeszkadza
Ja nie trzymam się białka z konieczności, akurat produkty białkowe mi smakują. Nie mam cellulitu wogóle (nigdy nie miałam), a masę mięśniową też mam od zawsze większą niż przeciętna bo od dziecka trenowałam jakis sport

Sukienkę mam upatrzoną Tylko dość odkryta, muszę więc jeszcze na solarium wskoczyć żeby kolorek bardziej podrasować

A na obiadek bardzo ładnie - pierś kurczaka z piekarnika + 15 dkg surówki z białej kapusty z koperkiem

[magnolia79]

agnieszka mnie do tego białka to przekonała ksiązka "nie potrafie schudnąc" jem je tylko dla odchudzania, organizm musi sie bardziej napracować zeby spalic białko niż węglowodany i cukry

ja potrafie najeść sie np rulonikami z wedliny, sałaty a w środku biały twarożek, czasem troche to mdlące ale co tam... przeciez to nie na zawsze...

---------- Dopisano o 14:16 ---------- Poprzedni post napisano o 14:10 ----------

Napisane przez Poletta

A na obiadek bardzo ładnie - pierś kurczaka z piekarnika + 15 dkg surówki z białej kapusty z koperkiem

a u mnie wczorajsza zupka, której mi sie nie chce jeść, za to zjadlam kasztanka

[Poletta]

Właśnie natknęłam się na swoje niedawne zdjęcie (z wagą 63 kg) - jak chcecie rzucić okiem to podeślijcie maila na PW (nie jestem przekonana do umieszczania zdjęć na forum)

---------- Dopisano o 14:45 ---------- Poprzedni post napisano o 14:42 ----------

Napisane przez magnolia79

ja potrafie najeść sie np rulonikami z wedliny, sałaty a w środku biały twarożek, czasem troche to mdlące ale co tam... przeciez to nie na zawsze...

A ja właśnie lubię takie rzeczy, może tylko bardziej doprawione, albo np z dodatkiem kiszonego ogórka

[magnolia79]

wiecie ze ja jeszcze nie robiłam ogórków w tym roku...
może dzisiaj kupię
ślinka mi pociekła

poletta wysłałam ci wiadomość na pw

dawno na to kulinarne forum nie zagladałam, a tu proszę jaki wątek
http://fotoforum.gazeta.pl/72,2,777,...4,0,2.html?v=2

[agnieszkaanka]

agnieszka.anka@wp.pl

Slij tutaj Poletta!

[d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640]

Hmm, ja w ogole lubie jesc, nie sprawia mi roznicy czy to makaron, czekolada, czy tez micha twarogu ze szczypiorkiem wybralam bialkowa, bo widze, ze ma dobry wplyw na moj organizm. Celulitu nie mam, cialo nie wyglada az tak zle Ogolnie samopoczucie mam super, nie mam w ogole zachcianek slodyczowo weglowodanowych, a dzieki posilkom co 3 godziny nie mam kiedy podjadac, akurat jak pomysle, ze zjadlabym cos to mija 3 godzina i pora na kolejny posilek
Aga: wydaje mi sie, ze nie ma przeciwskazan co do karmienia piersia.
Magnolia: dzieki za linka, kilka przepisow wpadlo mi w oko

Nie pamietam co mialam jeszcze pisac
dzis mam dzien lenia i nie cwicze

[agnieszkaanka]

Moona, a powiedz mi, czujesz głód przy tej dietce? No i do każdego posiłku wciągasz te słoneczniki/dynie/orzechy?
Muszę zabrać się za rozpisanie tego wszystkiego ale mam lenia
Jak na razie, dzisiaj postarałam się i udało się wciągnąć zalecaną ilość białka. W moim przypadku 140 g. Teraz siedzę z brzuchem pełnym serków wiejskich, żółtych, filetu z kurczaka na parze wraz z sałatą, polędwicy sopockiej....
Nie powiem, niestety zamknęłam się w 1800 kcal. Ale to poranek mnie zgubił.

[d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640]

No wlasnie w ogole nie jestem glodna. Dzis mialam dosc dluga przerwe, zjadlam wiejski o 16 a pozniej o 20.30 twarog z rzodkiewka/szypiorek/slonecznik( ) i wcale nie bylam glodna choc uplynely 4,5 godziny. Slonecznik jem ostatnio czesto, 2-3 razy dziennie po lyzce musze kupic jakies orzechy i pestki dyni jutro.

[agnieszkaanka]

Acha, a można ten słonecznik i dynię uprażyć?
A może lepiej nie, bo się człowiek nie opędzi