Lektury...? Młodzież jest zła ;)

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Ależ ten klucz nie tylko na maturze Sprawdzian po 6 klasie - polecenie: napisz SMS do bliskiej ci osoby i podaj, gdzie i jak spędzasz ferie.

Można dostać 2 punkty: jeden za podanie miejsca pobytu i spędzania czasu, drugi - za krótkość. W końcu to SMS. A uczniowie cały czas tłuczone mają, ąe wypowiedź nie może kończyć się na 1 zdaniu...

[Eper]

Nie wymagam od nikogo takiej wiedzy, ja raczej też takiej nie posiadam. Po prostu akurat przytoczona sytuacja to dla mnie absurd, jaki rozsądnie myślący człowiek udzieliłby takiej odpowiedzi? Nie dlatego, że jest ona błędna. Dlatego, że jest tak oczywista, że nikt nie wpadnie na to, że można w ogóle o to pytać - bo pytanie ma podobno sprawdzać jakąś wiedzę, a do określenia czemu "czwarta" nie jest chyba ona potrzebna...

[paula78]

Napisane przez My life be like

Tak to streszczenia- na spr. ze znajomości lektury na streszczeniu można spokojnie 6 dostawać.

chyba u nauczyciela który cala szkole i studia jechał na streszczeniach.

peja tez pewnie nic nie przeczytał a jaki dobry czlowiek wyrósł.

[Wyrak]

Napisane przez paula78

chyba u nauczyciela który cala szkole i studia jechał na streszczeniach.

peja tez pewnie nic nie przeczytał a jaki dobry czlowiek wyrósł.

SLU mu zazdroscisz i tyle

[kiniaczeq]

Napisane przez rapifen

.
No właśnie ktoś ma pomysł czemu ta straszna młodzież nie lubi lektur? Czemu nie zachwycają się Potopem bądź Nad Niemnem? Czy to dotyczy tylko 'pokolenia galerianek' ()?

bo są narzucane i dlatego, co innego gdybyśmy mogli wybierać np. czy Nad Niemnem/Potop/Lalka
ale płakać nie będę z tego powodu, że sa lektury :P przez Potop nie dałam rady przebrnąć..
Czytając Cierpienia młodego Wertera miałam wrażenie że to taka epoka współczesnych emo.
niestety lektury nie są od tego, żeby nam sie podobały, no trudno..

---------- Dopisano o 21:12 ---------- Poprzedni post napisano o 21:10 ----------

Napisane przez paula78

chyba u nauczyciela który cala szkole i studia jechał na streszczeniach
.

ja się zgadzam z my life be like, u nas w szkole panuje taka sama zasada, wryje się streszczenie na pamięć i można dostać najwyższą ocenę, twierdząc że przeczytało się książkę a nie streszczenie

[rapifen]

Widzisz, mi się niektóre z tych które podałaś podobały, ale rozumiem że niektórym może się na ich widok cofać - tak jak mi na myśl o Sienkiewiczu :-> Tak samo jak nie znoszę po prostu nie znoszę czytać fantastyki. Władcy pierścieni kijem bym nie tknęła tak ktoś może nie znosić moich ulubionych książek :P
I nie da się zrobić tak żeby każdemu się podobały...
No ale sądzę że przy potopie można by obejść się bez katowania 1000 stronami
Dodałabym wiele lektur które sama mam jako dodatkowe...

[kiniaczeq]

Ja też nie lubię fantastyki ...

pewnie i idzie przebrnąć przez potop ale trzeba chcieć, a ja sie uczciwie przyznaje że poległam na drugiej kartce

[Ponura]

Napisane przez rapifen

Widzisz, mi się niektóre z tych które podałaś podobały, ale rozumiem że niektórym może się na ich widok cofać - tak jak mi na myśl o Sienkiewiczu :-> Tak samo jak nie znoszę po prostu nie znoszę czytać fantastyki. Władcy pierścieni kijem bym nie tknęła tak ktoś może nie znosić moich ulubionych książek :P
I nie da się zrobić tak żeby każdemu się podobały...
No ale sądzę że przy potopie można by obejść się bez katowania 1000 stronami
Dodałabym wiele lektur które sama mam jako dodatkowe...

Prawda jest taka, że lektury nie mają się podobać. To jest kanon, który pokazuje, jak wyglądają dane gatunki literackie, co się zmieniało. To jest ilustracja do historii literatury polskiej i do tego, co jest dobre gatunkowo, a co nie.

[rapifen]

Ja jak napisałam - z czystej przyzwoitości. Powiem szczerze że dosłownie każda kartka to była męka, wierciłam się jak nienormalna. Ale stosowałam sobie system nagród i kar - przeczytam bez odrywania wzroku 50 stron to mogę sobie zjeść batonika i zrobić przerwę. Albo wejść na wizaż dopiero po przeczytaniu 100.
I na prawdę zero przyjemności. Zero................. droga przez mękę. Po stronie 700 straciłam rachubę kto się bije po co z jakiej okazji, tym bardziej nie wiedziałam gdzie. Świadomość odzyskałam przy stronie 950

---------- Dopisano o 21:26 ---------- Poprzedni post napisano o 21:25 ----------

Prawda jest taka, że lektury nie mają się podobać. To jest kanon, który pokazuje, jak wyglądają dane gatunki literackie, co się zmieniało. To jest ilustracja do historii literatury polskiej i do tego, co jest dobre gatunkowo, a co nie.

No właśnie. I uważam że wystarczyłyby fragmenty potopu żeby zrozumieć to że tekst jest stylizowany. Bo cała ta historia z Oleńką przy omawianiu gdzieś zeszła na dalszy plan. O wojnach wiedzieliśmy z historii. Skupiliśmy się na stylizacji.

[kiniaczeq]

ale chyba chodzi o to, że im więcej przeczytasz tym większa szansa na zapamiętanie budowy tekstu itp.
może i nie mam racji,kurde w sumie nie wiem po co sie udzielam jak nie czytałam potopu ;x

[rapifen]

Eh, na prawdę czytając na siłę zapamiętałam tylko najważniejsze fragmenty i faktycznie "czegoś" to się dowiedziałam dopiero na lekcji ;{

[kiniaczeq]

to może zamienic kolejnośc, np. streszczenie przeczytać, później lekturę ? niektórym tak łatwiej, choc wiem,że potop jest tragiczny

[Ponura]

Napisane przez rapifen

No właśnie. I uważam że wystarczyłyby fragmenty potopu żeby zrozumieć to że tekst jest stylizowany. Bo cała ta historia z Oleńką przy omawianiu gdzieś zeszła na dalszy plan. O wojnach wiedzieliśmy z historii. Skupiliśmy się na stylizacji.

A ja tak nie uważam. Nie napisałam, że to źle. To dobrze. Bo szkoła jest od uczenia, a nie od przyjemnego spędzania czasu. Jak łączy przyjemne z pożytecznym - to miło. Ale nikt nie obiecywał, że w życiu będzie przyjemnie.

[201604200942]

Napisane przez kiniaczeq

to może zamienic kolejnośc, np. streszczenie przeczytać, później lekturę ? niektórym tak łatwiej, choc wiem,że potop jest tragiczny

ooo, ja często tak robię łatwiej jest mi zrozumieć książkę
i przynajmniej wiem jak się skończy

[rapifen]

To prawda
Ale większość z nas w swoim życiu nie przeczytała przynajmniej jednej lektury. Są wyjątki które czytają wszystko, jednak jak się trafi na kamień, którego nawet groźby jedynek czy przyzwoitość nie przezwycięży, no to cóż począć.

[kiniaczeq]

Napisane przez SamaraMorganx

ooo, ja często tak robię łatwiej jest mi zrozumieć książkę
i przynajmniej wiem jak się skończy

no właśnie,wtedy nie musisz się domyślać, kto kogo zdradził i kminić wątek przez pół godziny, w streszczenie wszystko jasno opisane później można się zabrać za książkę
No, chyba, że nie chce się znać zakończenia lektury ale to raczej w wypadku jak się nam podoba a nie 'bo trza'

[illuvies]

Napisane przez LustForLife

Ale przejdźmy do rzeczy. Osobiście uwielbiałam lektury. Dzięki temu, że istniała lista lektur przeczytałam wiele ksiązek, po które normalnie pewnie bym nie sięgneła i wiele z nich bardzo, bardzo mi sie podobało. Inna sprawa, ze nie lubie omawiać lektur. Szczególnie irytowało mnie kiedy mówiliśmy o jakiejś książce, a wiedziałam, że tak naprawde na 30 osób przeczytały ją 2, a reszta zna ją ze streszczeń. Coś takiego mija się z celem moim zdaniem, ale jak ma być inaczej skoro matura sprawdza umiejętnośc szablonowego myślenia i im więcej określeń z bryków wypiszesz tym większe prawdopodobieństwo, ze dobrze zdasz :/

Zgadzam się. Do tej pory mam sentyment do Lalki, Nad Niemnem przeczytałam w kilka wieczorów, Żeromski był fantastyczny itd itd.
Ale Potopu nie doczytałam. Nie zdążyłam, a gdy zaczynamy omawiać i się dowiaduję, jaki jest koniec, to momentalnie tracę przyjemność czytania.
Jedyne, co mi nie pasowało, to Ferdydurke, Transatlantyk (nie dałam rady doczytać, matura mnie złapała ), Szewcy i Cudzoziemka. Do Wesela się przekonałam dopiero w liceum, bo w gimnazjum to był omówiony tragicznie, do tego, nic nie zrozumiałam... Chłopów przeczytałam całych - nie tylko obowiązkowe dwa tomy dla rozszerzonych. Żałuję, że Zoli (Germinal i Nana) nie ma w obowiązkowym kanonie, ale cieszę się, ze go przeczytałam. I tak jak napisała LustForLife, gdyby to nie były lektury, to bym pewnie po to nie sięgnęła, a tym sposobem... te książki zostały we mnie, bo prawie każda z nich była dla mnie w pewien sposób szczególna.


Gdy na wykładach słyszę tekst "młodzież nie potrafi czytać grubych, długich książek" to mam ochotę zabić wykładowcę śmiechem.

[karolynka90]

jesli chodzi o lektury, staralam sie je czytac, ale szczerze mowiac niewiele mi sie podobalo. z tych, ktore jednak podobaly mi sie to Kamienie na szaniec, Szatan z 7 klasy (to jeszcze w podstawowce bylo, ale do dzis pamietam ) i moja ulubiona lektura to ... o kurde, zapomnialam tytulu ta taka Grudzinskiego o lagrach sowieckich niech mnie ktos oswieci jaki to byl tytul.

co do wypracowan i tzw, klucza, krew mnie zalewala zawsze jak pisalam wypracowania zaczynajace sie slowami "co autor mial na mysli, piszac ze...".. rany, a skad ja mam niby to wiedziec? wie to tylko wszechwiedzacy KLUCZ

na szczescie na studiach nie ma lektur ani kluczy


EDIT: juz sobie przypomnialam tytul - Inny swiat

---------- Dopisano o 21:54 ---------- Poprzedni post napisano o 21:50 ----------

Napisane przez illuvies

Do Wesela się przekonałam dopiero w liceum, bo w gimnazjum to był omówiony tragicznie, do tego, nic nie zrozumiałam...

ja omawialam to w gimnazjum i w liceum, a i tak nic z tego nie rozumiem

[LustForLife]

Mnie właśnie zawsze drażniło wszechobecne i jak wiemy pozbawione sensu pytanie "co autor miał na myśli"...Przez wszystkie lata swojej edukacji marzyłam o tym, żeby ktoś w końcu zapytał mnie "a co Ty myślisz czytając to i to, jakie jest Twoje zdania na ten temat". Uwazam, ze to, iż młodzież coraz rzadziej sięga po lektury to głównia wina naszego systemu edukacji. Tak naprawde nie ma na lekcjach polskiego miejsca na jakieś luźniejsze przemyślenia, dyskusje. Lektury sie "omawia", zamiast czasem o nich porozmawiac. Może warto by spróbowac uczniów jakoś zaciekawić, moze opowiedzieć im jakiś ciekawy fragment, a nuż kogoś zaintryguje i postanowi jednak przeczytać. No i przede przykład idzie z góry, a idea "cała Polska czyta dzieciom" jakoś stoi w miejscu, a wiadomo, że dziecko, które od małego ma styczność z ksiązkami szybciej samo po nie siegnie. Co za tym idzie rozwija się wyobraźnia, a także wrażliwość i na pewno jest mu łatwiej w szkole, nie ma takich problemów z ortografią, a w późniejszych latach widok lektury nie przyprawia go o gęsią skórkę...Wiem...idealistk a ze mnie :P

[rapifen]

Mi tata czytał odkąd zaczęłam wybąkiwać pierwsze słowa w stylu "am am" i... Efekt taki że nauczyłam się dużo szybciej czytać a czegoś w stylu że sięgam po książki częściej niż inni, nie zauważyłam. :-P
Prawda, można by poświęcić jedną lekcje na zwyczajną rozmowę "czy podobała ci się książka" "czy zakończenie było takie jak byś chciał" "co byś zmienił" zamiast
autor:
to to to
wtedy wtedy wtedy
on on on
tam tam tam
to to to.
I koniec z omawiania...

[bura kocurka]

Napisane przez illuvies

Zgadzam się. Do tej pory mam sentyment do Lalki, Nad Niemnem przeczytałam w kilka wieczorów, Żeromski był fantastyczny itd itd.
Ale Potopu nie doczytałam. Nie zdążyłam, a gdy zaczynamy omawiać i się dowiaduję, jaki jest koniec, to momentalnie tracę przyjemność czytania.
Jedyne, co mi nie pasowało, to Ferdydurke, Transatlantyk (nie dałam rady doczytać, matura mnie złapała ), Szewcy i Cudzoziemka. Do Wesela się przekonałam dopiero w liceum, bo w gimnazjum to był omówiony tragicznie, do tego, nic nie zrozumiałam... Chłopów przeczytałam całych - nie tylko obowiązkowe dwa tomy dla rozszerzonych. Żałuję, że Zoli (Germinal i Nana) nie ma w obowiązkowym kanonie, ale cieszę się, ze go przeczytałam. I tak jak napisała LustForLife, gdyby to nie były lektury, to bym pewnie po to nie sięgnęła, a tym sposobem... te książki zostały we mnie, bo prawie każda z nich była dla mnie w pewien sposób szczególna.


Gdy na wykładach słyszę tekst "młodzież nie potrafi czytać grubych, długich książek" to mam ochotę zabić wykładowcę śmiechem.

O matko, miałam dokładnie tak samo z Potopem - naprawdę mi się podobał chociaż nie zachęcają mnie książki historyczne....dobrze się czytał. Ale nie zdążyłam doczytać kilku rozdziałów i zaczęliśmy omawiać. No i też mi koniec opowiedzieli...nigdy już nie doczytałam

[kiniaczeq]

Chyba jednak miałoby sie to nijak do tematu np. Potopu "Dlaczego nie podobało ci się zakończenie,co zmieniłbyś/zmieniłabys w nim.." bo to raczej chodzi o interpretacje tekstu a nie zmienianie jej treści.
Sądzę, że zmienianie zakończeń na lekcji byłoby strata czasu nie miałoby sensu...

Jeśli chodzi o realizacje tematów to mam wrażenie, że po prostu mało czasu jest na to wszystko a w program jest tyle nawalone.

[rapifen]

Może nie koniecznie Potop ale można by podyskutować o Werterze na przykład ;-)
Zwłaszcza że samobójstwa to temat dość powszechny, na pewno dotyka nas bardziej niż potop szwedzki ;p
Ja mam 6 godzin polskiego i nawet tyle nie wystarcza na spokojne przerobienie książki............

[illuvies]

Napisane przez rapifen

Może nie koniecznie Potop ale można by podyskutować o Werterze na przykład ;-)
Zwłaszcza że samobójstwa to temat dość powszechny, na pewno dotyka nas bardziej niż potop szwedzki ;p
Ja mam 6 godzin polskiego i nawet tyle nie wystarcza na spokojne przerobienie książki............

A teraz mi powiedz, czy klasa uczestniczy w lekcji, czy nauczyciel musi tak to wszystko sam ciągnąć, jak koń pociągowy?
U nas ledwo się wyrobiliśmy z materiałem, ale się wyrobiliśmy, a lekcji nam przepadało co niemiara - bo sorka miała syna i dość często znikała z związku z tym ze szkoły - do tego zajmowała się szkolnymi imprezami i była naszą wychowawczynią, więc usprawiedliwienia etc. Ale klasa była aktywna, i lekcje jakoś szły.

[rapifen]

Jest jest aktywna zwłaszcza że liczy 23 osoby z czego przeciętnie przychodzi 20... Więc uważam że to mało, da się ogarnąć wszystko. A że nie są to jakieś osiołki, czytają lektury i pracować się da...
Tylko trudno coś powiedzieć gdy nauczyciel bez przerwy gada :-[

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez Wyrak

To jakie ksiazki przykladowo lubisz?

Bardzo różne, zależy jaka się napatoczy. Ale dla przykladu lubię Stephana King, z polskich to Terakowską, Pamiętniki Anny Rice. Z ostatnio przeczytanych to podobało mi się Pachnidło, Chemia śmierci Beccketa. Generalnie to co mama przytarga z biblioteki(jest wielką miłośniczką ksiązek) to czytam.
Nie mam ulubionego gatunku czy autora(Pottera nawet lubie ) ale za to wiem czego nie lubie w książkach. A większośc tych rzeczy jest w lekturach.

[rapifen]

A czego nie lubisz?

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez rapifen

A czego nie lubisz?

Pisalam już w tym wątku, nie będę się powtarzać.

[pixieland]

alez sie ubawilam czytajac ten artykul ;-) cudowne uogolnianie

[stokrotka_to_ja]

artykuł oparty na schematach i uogólnieniach

czemu niektórzy nie lubią lektur ? ano pewnie dlatego,ze człowiek zwyczajnie nie lubi kiedy ma coś odgórnie narzucone

ja przyznam,ze przeczytalam wszytskie,nawet te z listy nieobowiazkowej

ale ja uwielbiam czytac i pochłaniam w zasadzie wszystko, pozniej ewentualnie stwierdzam,ze mi sie nie podobało