nie potrafię pozbierać się po poronieniu

[eniggma]

Napisane przez shineE

Myślę, że w takim razie o ile masz dzieci nie przeżywałaś tak momentu, gdy dowiedziałaś się o ciąży. Nie myśli się o tym, że można poronić. Nawet przez ułamek sekundy o tym się nie zastanawiałam. Chcieliśmy ogłosić całemu światu, że urodzi się maleństwo... tym bardziej, że doktor powiedział na wizycie i po badaniach, że wszystko jest jak najbardziej w porządku.

my mieliśmy tak samo. odrazu wszytki powiedziałam, prawie całej rodzinie . cieczylismy sie ogromnie, nikt sie nie spodziewał ze tak to sie skonczy.
na moim wątku mamus majowo- czerwcowych 2010 już 5 dziewczyn straciło swoje maleństwa

[shineE]

Tylko nie wiem jak pomóc partnerowi... Wiem, że przeżywa to bardzo Obwinia siebie, że coś z nim nie tak. Powiedział takie zdanie tydzień po... Tłumaczyła go, że na pewno nie. Nawzajem się wspieramy

[eniggma]

[QUOTE=shineE;15060606]Myślę, że w takim razie o ile masz dzieci nie przeżywałaś tak momentu, gdy dowiedziałaś się o ciąży. Nie myśli się o tym, że można poronić. Nawet przez ułamek sekundy o tym się nie zastanawiałam. Chcieliśmy ogłosić całemu światu, że urodzi się maleństwo... tym bardziej, że doktor powiedział na wizycie i po badaniach, że wszystko jest jak najbardziej w porządku.

---------- Dopisano o 11:21 ---------- Poprzedni post napisano o 11:19 ----------

Napisane przez eniggma

takie zachowanie jest skandaliczne. dla nich takie zabiegi to norma i nikt z nich nie zastanwia się co to dla nas oznacza. lekarze tego nie rozumieją.
do mnie powiedział lekarz
"czego pani płacze?? przeciez juz po wszytkim "

---------- Dopisano o 11:16 ---------- Poprzedni post napisano o 11:15 ----------


Ja rozumiem, że dla lekarzy to zabieg jak każdy inny i wykonują ich setki... jednakże powinni na takich oddziałach znajdować się psycholodzy, tak jak mówicie.

To straszne co powiedział Ci lekarz.

cały ten oddział był dla mnie straszny słyszłam tez z zaściany płacz maluchów. bo obok była porodówka. naprawde modliłam się zeby jak najszybciej z ztamad wyjsc

[witchwq]

ochydne jest zachowanie lekarzy, fakt.
dwojke dzieci urodzilam w polskich szpitalach i w obu przypadkach bylo to przezycie traumatyczne. porody z komplikacjami, traktowanie pacjentki gorzej niz bydlo.
dla kontrastu - z poronieniem zostalam przyjeta do angielskiego panstwowego szpitala. pielegniarka prawie caly czas trzymala mnie za reke, zagadywala podczas zabiegu. potem trafilam do jednoosobowej sali z wlasna lazienka. w lazience wszystko, co kobiecie w takiej chwili moze byc potrzebne - podklady, jednorazowe majtki, podpaski. i chyba "salowa" przychodzaca do mnie co ok. 2 godziny i pytajaca, czy nie mam ochoty na herbate, kawe... i majaca te pare minut na pogawedke ze mna.
roznica byla przeogromna.

wydaje mi sie, ze wszedzie na swiecie sa dobre i zle szpitale. w jednym bedziemy potraktowane jak krolowe, a w drugim jak bydlo. i nie ma znaczenia czy bedzie to polska, anglia, niemcy czy mars ale roznice sa i trzeba o tym glosno mowic.

[caprica6]

Napisane przez eniggma

my mieliśmy tak samo. odrazu wszytki powiedziałam, prawie całej rodzinie . cieczylismy sie ogromnie, nikt sie nie spodziewał ze tak to sie skonczy.
na moim wątku mamus majowo- czerwcowych 2010 już 5 dziewczyn straciło swoje maleństwa

Ja tak samo... Kurcze i wez tu sie potem ciesz z dwoch kresek

[eniggma]

Napisane przez witchwq

ochydne jest zachowanie lekarzy, fakt.
dwojke dzieci urodzilam w polskich szpitalach i w obu przypadkach bylo to przezycie traumatyczne. porody z komplikacjami, traktowanie pacjentki gorzej niz bydlo.
dla kontrastu - z poronieniem zostalam przyjeta do angielskiego panstwowego szpitala. pielegniarka prawie caly czas trzymala mnie za reke, zagadywala podczas zabiegu. potem trafilam do jednoosobowej sali z wlasna lazienka. w lazience wszystko, co kobiecie w takiej chwili moze byc potrzebne - podklady, jednorazowe majtki, podpaski. i chyba "salowa" przychodzaca do mnie co ok. 2 godziny i pytajaca, czy nie mam ochoty na herbate, kawe... i majaca te pare minut na pogawedke ze mna.
roznica byla przeogromna.

wydaje mi sie, ze wszedzie na swiecie sa dobre i zle szpitale. w jednym bedziemy potraktowane jak krolowe, a w drugim jak bydlo. i nie ma znaczenia czy bedzie to polska, anglia, niemcy czy mars ale roznice sa i trzeba o tym glosno mowic.

no ja teraz juz trafiłam do lepszego szpitala. bo obecnie leze w szpitalu własnie i tez boje sie oswoje maleństwa, ciąza zagrożona, miała dośc silne krwotoki. ale tratuja mnie tutaj juz lepiej

---------- Dopisano o 11:26 ---------- Poprzedni post napisano o 11:25 ----------

Napisane przez caprica6

Ja tak samo... Kurcze i wez tu sie potem ciesz z dwoch kresek

w druguej ciązy bardzo zwlekaliśy z ogłoszeniem tego całej rodzinnie

[shineE]

Teraz jeśli wrócimy do normy psychicznej i postaramy się znów o dzidzi...Powiemy dopiero, gdy ciąża zacznie być widoczna.

W Madurowiczu na ginekologii kilka sal obok jest chemioterapia i chodzą tam załamane kobiety...widząc jak rodzi się nowe życie, a one nie wiedzą co będzie dalej... Rozmawiałam tam z jedną Panią... to zupełnie jest tam nieprzemyślane

---------- Dopisano o 11:32 ---------- Poprzedni post napisano o 11:30 ----------

Napisane przez eniggma

no ja teraz juz trafiłam do lepszego szpitala. bo obecnie leze w szpitalu własnie i tez boje sie oswoje maleństwa, ciąza zagrożona, miała dośc silne krwotoki. ale tratuja mnie tutaj juz lepiej

---------- Dopisano o 11:26 ---------- Poprzedni post napisano o 11:25 ----------



w druguej ciązy bardzo zwlekaliśy z ogłoszeniem tego całej rodzinnie

Jak się dziś czujesz?
który to miesiąc/tydzień?

[eniggma]

Napisane przez shineE

Teraz jeśli wrócimy do normy psychicznej i postaramy się znów o dzidzi...Powiemy dopiero, gdy ciąża zacznie być widoczna.

W Madurowiczu na ginekologii kilka sal obok jest chemioterapia i chodzą tam załamane kobiety...widząc jak rodzi się nowe życie, a one nie wiedzą co będzie dalej... Rozmawiałam tam z jedną Panią... to zupełnie jest tam nieprzemyślane

napewno Wam się uda i za to będe sie modlić. zebyś zostali kiedys szcześliwymi rodzicami
a narazie macie aniolka w niebie który nad Wami czuwa

---------- Dopisano o 11:33 ---------- Poprzedni post napisano o 11:32 ----------

Napisane przez shineE

Teraz jeśli wrócimy do normy psychicznej i postaramy się znów o dzidzi...Powiemy dopiero, gdy ciąża zacznie być widoczna.

W Madurowiczu na ginekologii kilka sal obok jest chemioterapia i chodzą tam załamane kobiety...widząc jak rodzi się nowe życie, a one nie wiedzą co będzie dalej... Rozmawiałam tam z jedną Panią... to zupełnie jest tam nieprzemyślane

---------- Dopisano o 11:32 ---------- Poprzedni post napisano o 11:30 ----------




Jak się dziś czujesz?
który to miesiąc/tydzień?

16 tydzien , blizniaki .

jak w nocy sie obudziłam z krwotokiem to mi wszytko przed oczami stanelo. nawet nie chciałam do szpitala jechac bo sie bała takie samej diagnozy co wtedy

[shineE]

Napisane przez eniggma

napewno Wam się uda i za to będe sie modlić. zebyś zostali kiedys szcześliwymi rodzicami
a narazie macie aniolka w niebie który nad Wami czuwa

---------- Dopisano o 11:33 ---------- Poprzedni post napisano o 11:32 ----------



16 tydzien , blizniaki .

jak w nocy sie obudziłam z krwotokiem to mi wszytko przed oczami stanelo. nawet nie chciałam do szpitala jechac bo sie bała takie samej diagnozy co wtedy

a Ja będę się modlić o Ciebie i Maleństwa

[eniggma]

Napisane przez shineE

a Ja będę się modlić o Ciebie i Maleństwa

dziękuje kochana
obiecuje Ci że to cieprnienie które teraz przezywasz będzie kiedyś mniejsze
potzrebujesz czasu

[Susanna]

Boże przeczytała co Cię spotkało i nogi się pode mną ugięły. Bardzo, bardzo, bardzo Ci współczuję! Dla większości kobiet utrata dziecka, nawet takiego kilkutygodniowego, to straszne przeżycie a Ty przeszłaś jeszcze koszmar w szpitalu wśród bezdusznych lekarzy i pielęgniarek Dla mnie człowiek jest człowiekiem od samego początku zaistnienia, dla Ciebie też, dla znacznej grupy lekarzy niestety nie.
Ja bym też nagłośniła sprawę, zachowanie lekarzy i personelu jest karygodne, chamskie - jak bydło!

[aniko 23]

shinE bradzo ale to bardzo Ci wspolczuje... mam nadzieje ze uporasz sie z tym traumatycznym przezyciem jak najszybciej i predzej czy pozniej zostaniesz mamusia


odnosnie szpitala to jestem w szoku...ogromnym...co sie wyprawia w tym kraju to ludzkie pojecie przechodzi, czlowiek skladki placi i nie moze liczyc na nic tylko kupe upokorzenia...

pozdrawiam

[eniggma]

[*][*][*]
dla wszytkoch naszych aniołków

[viola34]

shinE współczuję CI bardzo mocno , wiem jak bardzo to boli ponieważ sama straciłam swoje maleństwo... trzymaj się kochana , dobrze że jest przt Tobie Ktoś kto pomoże w tych ciężkich chwilach

to co się dzieje w polskich szpitalach praktycznie zmusiło moją siostrę do podjęcia decyzji porodu u rodziny w Irlandii , polski personel mógłby się od nich dużo nauczyć .

[JOANNA16]

Napisane przez shineE

Muszę przyznać, że zaczęłam się nad tym zastanawiać.
Jeśli przeczyta mój wątek ktoś, kto leżał w szpitalu Madurowicza w Łodzi i potraktowano go tak jak mnie proszę o kontakt. Trzeba coś z tym zrobić by te kobiety nie cierpiały tak jak my.
Dodam jeszcze, że leżała ze mną kobieta również po poronieniu. Lekarz, gdy przyszedł ją zbadać powiedział, że jest tak gruba, że nie wyobraża sobie jej wykonywać zabiegu. . . miała usuwane resztki po poronieniu laparoskopowo, które zebrały się w jajniku.

myślę, że ktoś wkońcu powinien się tym zająć
lekarze czują się bezkarni, poniżają, wyzywają i cholera wie co jeszcze...
myślą,że sa lekarzami to Im wszystko wolno...
możesz napisac np. do http://uwaga.onet.pl/ Oni to nagłośnią i wkońcu zrobią z tymi pajacami porządek bo nie za to mają płacone żeby poniżać innych sami są nie lepsi łapówkarze!!

Napisane przez eniggma

takie traktowanie kobiet po poronieniu to standard w poskich szpitalach. masz racje że ktoś powinnie się tym zająć
lekarze nasze zmarłe kruszynki traktują jak jakies resztki.

wiesz co tym mądrym lekarzom życzę? żeby Ich też to kiedyś spotkało!!!

[eniggma]

Napisane przez JOANNA16

wiesz co tym mądrym lekarzom życzę? żeby Ich też to kiedyś spotkało!!!

ja tego nawet najgorszemu wrogowi nie zycze. ale jak by lekaarka coś takiego przezyła to napewno by sie tak nie zachowywała

[JOANNA16]

Napisane przez eniggma

ja tego nawet najgorszemu wrogowi nie zycze. ale jak by lekaarka coś takiego przezyła to napewno by sie tak nie zachowywała

Właśnie jakby przeżyła ale widocznie nie przeżyła i poniżają innych, czują się bezkarni...

i tak odpowiedzą za te swoje czyny...

[eniggma]

Napisane przez JOANNA16

Właśnie jakby przeżyła ale widocznie nie przeżyła i poniżają innych, czują się bezkarni...

i tak odpowiedzą za te swoje czyny...

kiedys napewno ale zachowanie takich lekarzy jest nieludzkie

[JOANNA16]

Napisane przez eniggma

kiedys napewno ale zachowanie takich lekarzy jest nieludzkie

wiem, dlatego wkońcu ktoś powienien się tym zająć


wystarczy napisać do "Uwagi" Oni nagłaśniają i wyjaśniają takie historie

[shineE]

Idę teraz do pracy... Jak wrócę na pewno naskrobię coś do uwagi.
Nie chciałabym, żeby ktoś przeżywał to samo co ja i jeśli straci dzidzię niech będzie miał troskliwą opiekę.

[eniggma]

Napisane przez shineE

Idę teraz do pracy... Jak wrócę na pewno naskrobię coś do uwagi.
Nie chciałabym, żeby ktoś przeżywał to samo co ja i jeśli straci dzidzię niech będzie miał troskliwą opiekę.

miłego dnia słonoko
trzymaj się

---------- Dopisano o 12:25 ---------- Poprzedni post napisano o 12:24 ----------

Napisane przez JOANNA16

wiem, dlatego wkońcu ktoś powienien się tym zająć


wystarczy napisać do "Uwagi" Oni nagłaśniają i wyjaśniają takie historie

no pewnie ze tak od tego własnie są takie programy

[JOANNA16]

Napisane przez shineE

Idę teraz do pracy... Jak wrócę na pewno naskrobię coś do uwagi.
Nie chciałabym, żeby ktoś przeżywał to samo co ja i jeśli straci dzidzię niech będzie miał troskliwą opiekę.

pewnie że napisz Oni to "załatwią"

trzymaj się kochana głowa do góry będzie dobrze

[_vixen_]

Lekarzom często brakuje w takiej sytuacji delikatności i zwykłego taktu, to prawda. Ale ich podejście wynika z tego, że przeważnie nie dostrzegają dramatu, bo faktycznie wiele ciąż w początkowym stadium jest ronionych - i co najważniejsze - jest to bardzo cenny mechanizm w przyrodzie. Gdyby organizm kobiety nie usuwał takich zarodków, rodziłoby się bardzo dużo dzieci chorych i upośledzonych. Myślę, że lekarze patrzą na to w taki sposób. Oczywiście nie usprawiedliwia to ich zachowania, ale warto starać się nie zadręczać tym, że straciło się "dziecko" - chcemy czy nie, ale taka jest natura, o czym często zapominamy.

[agabil1]

współczuję i bardzo
Jestem po 3 poronieniach i wiem by zbytnio się nie cieszyć na samym początku ciąży a tym bardziej nie mówić rodzinie.
Dojdziesz do siebie w końcu wspierajcie się nawzajem, bądźcie przy sobie a ten ból minie

[shineE]

Dziękuję wam znów za miłe słowa ;*
Dużo pomaga mi praca, bo pracuję jako niania... Mam wspaniały kontakt z mamą dziecka, która przeszła kilka poronień.
Już lecę na autobus, bo się spóźnię do Zosi.
Miłego dnia dla was.
Bardzo poprawiłyście mi humor;*

[eniggma]

Napisane przez shineE

Dziękuję wam znów za miłe słowa ;*
Dużo pomaga mi praca, bo pracuję jako niania... Mam wspaniały kontakt z mamą dziecka, która przeszła kilka poronień.
Już lecę na autobus, bo się spóźnię do Zosi.
Miłego dnia dla was.
Bardzo poprawiłyście mi humor;*

jak moge prosić to prosze Cię o lekki uśmiech dzisiaj
pozdrawiam

[_vixen_]

Chciałam jeszcze powiedzieć, że kiedyś kobiety zupełnie inaczej podchodziły do takich spraw. Moja babcia poroniła ciążę, było to 40 lat temu. Nikt o tym nie mówił, nie rozpamiętywał latami. Na pewno jakoś to przeżyła, ale stało się i już.
Teraz kobiety rozpamiętują to na forach, ustawiają w podpisach jakieś opisy o aniołkach. Jakoś wątpię, że to pomaga. Czasem od pierwszych oznak ciąży zaczyna się kupowanie ciuszków, bucików - po co, przeciez tego jest w sklepach pełno, można kupić miesiąc przed porodem, albo nawet po nim. A zawsze takie rzeczy potem przysparzają bólu i cierpień.

[eniggma]

Napisane przez _vixen_

Chciałam jeszcze powiedzieć, że kiedyś kobiety zupełnie inaczej podchodziły do takich spraw. Moja babcia poroniła ciążę, było to 40 lat temu. Nikt o tym nie mówił, nie rozpamiętywał latami. Na pewno jakoś to przeżyła, ale stało się i już.
Teraz kobiety rozpamiętują to na forach, ustawiają w podpisach jakieś opisy o aniołkach. Jakoś wątpię, że to pomaga. Czasem od pierwszych oznak ciąży zaczyna się kupowanie ciuszków, bucików - po co, przeciez tego jest w sklepach pełno, można kupić miesiąc przed porodem, albo nawet po nim. A zawsze takie rzeczy potem przysparzają bólu i cierpień.

może i masz racje w wielu sprawach ale jesli tego nie przezyłaś to cięzko to zrozumiec.
ale to twoje obiektywne zdanie na ten temat

[_vixen_]

Napisane przez eniggma

może i masz racje w wielu sprawach ale jesli tego nie przezyłaś to cięzko to zrozumiec.
ale to twoje obiektywne zdanie na ten temat

Zgadza się, nie przezyłam tego, ale mam zdolność empatii i domyślam się, jaki to koszmar dla kobiety.
Jednak warto starać się na to spojrzeć z innej strony, bardziej "medycznej" i obiektywnej, bo rozgrzebywanie tego zwykle nie pomoże.
Ciągle zapominamy, że mimo iż wokól cywilizacja, samochody, komputery, loty w kosmos, to nasz mechanizm rozrodczy rządzi się jeszcze tymi pierwotnymi prawami natury - co jest słabe od samego początku, nie ma szans przezyć. I chcemy tego czy nie, tak jest dla wszystkich lepiej.

I wierzę w to, że autorka wątku urodzi jeszcze zdrowe i śliczne dzieci

[agabil1]

Napisane przez eniggma

może i masz racje w wielu sprawach ale jesli tego nie przezyłaś to cięzko to zrozumiec.
ale to twoje obiektywne zdanie na ten temat

hmmm, ja przeżyłam i też tego nie rozumiem. Istnieją różni ludzie i różnie na takie sprawy reagują. Ale ustawianie sobie w podpisie opisów czy zniczy wcale nie pomaga w uporaniu się z tą tragedią uwierz mi, jestem w tym niestety weteranką. Kupowaniu ciuszków i rozpowiadaniu wszystkim dookoła o wczesnej ciąży też się dziwię