Nizszy facet .

[rapifen]

Napisane przez emer

Rozumiem, co masz na myśli, ale nie do końca się zgadzam - jak napisała koleżanka powyżej każdy ma jakieś wymagania (i to nie tylko odnośnie wyglądu, ale też charakteru) i nie wolno nikomu odmawiać prawa do ich posiadania. Kobieta ma prawo lubić wysokich facetów, tak samo jak facet ma prawo lubić kobiety z dużym biustem. I jeśli ktoś nie spełnia tych wymagań to po prostu nie jest w jej/jego typie - zdarza się, nie można się zmusić, żeby podobał nam się ktoś skrajnie różny od naszego ideału.
Natomiast zgadzam się, że powinno się mieć wyczucie, gdy mówi się o takich rzeczach. Potencjalnemu kandydatowi na partnera zwykle się tego nie mówi - po prostu kobieta nie interesuje się niskim facetem, a facet kobietą z małym biustem. Można natomiast to kulturalnie wyrazić w rozmowie z przyjaciółką/przyjacielem, np. "nie umówiłam się z nim, bo dla mnie jest za niski i czułabym się niekomfortowo" - przecież to kwestia gustu i nikogo tym nie urażamy, wyrażamy tylko swoje preferencje. Co innego, gdy ktoś to komentuje w chamski sposób - wtedy to brak kultury.

Oczywiście że masz rację.
Gdy mowa tu o przelotnej znajomości, flircie czy romansie - to raczej patrzymy na to jak ktoś wygląda, w końcu piękno zewnętrzne się rzuca w oczy najpierw
Ale tekst że "nie mogłabym być z niższym facetem bo czułabym się niekomfortowo"
Tak, gdy mówimy o płytkich uczuciach to możemy sobie przebierać i dobierać ale jak mniemam związek opiera się na czymś więcej niż wzrost i sądzę że jest najmniej istotną rzeczą.
Ciekawe co by zrobiła piękna dziewczyna z pięknym facetem gdyby zachorowała na raka i straciła wszystkie włosy?
Piękno jest ulotne i nigdy nie wiadomo kiedy nam się coś stanie.
Bardziej martwiłabym się gdyby partner był przewlekle chory, jeździł na wózku, uległ wypadkowi, miał jakieś ostre rozległe zapalenie skóry które by odrzucało.
Rozumiem stwierdzenie "nie podobają mi się niscy faceci"
No po prostu, nie podobają się.
Ale nie rozumiem "nie mogłabym być z niskim facetem" Nigdy nie wiadomo na kogo się trafi, kogo się pokocha i co się stanie nam.
Może to ja jestem jakaś dziwna, ale powiem że wzruszyłam się, gdy w innym temacie na temat wyglądu chore wizażanki pisały jak wspierają je mężczyźni podczas gdy np tracą włosy.
Póki nas samych nie spotka choroba czy tragedia myślimy że wzrost partnera to największa tragedia jaka nas spotkała.

[emer]

.

[Julie2611]

Napisane przez emer

Nie do końca się zgadzam, ja bym rozgraniczyła dwie rzeczy. Dla mnie zdanie "nie mogłabym być z niskim facetem" wypowiada się, gdy mówi się o sytuacji hipotetycznej i odwołujemy się tu do jakiegoś swojego ideału, nie ma na razie mowy o miłości, wyrażamy po prostu swoją opinię. Nikt natomiast nie jest w stanie przewidzieć, czy taka dziewczyna nie spotka akurat wspaniałego faceta, który będzie od niej niższy, zakocha się w nim i i zmieni zdanie co do związku z niższym mężczyzną (choć zdarza się też, że jednak się wycofa, bo wzrost będzie jej za bardzo przeszkadzał i wtedy nie ma sensu do niczego się zmuszać, bo to będzie widać, ale to chyba będzie znaczyło, że to nie jest prawdziwa miłość).
Natomiast sytuacje, które przywołujesz później - choroba partnera, która powoduje, że traci on na wyglądzie, to już jest coś innego. Wtedy taką osobę wybrało się już wcześniej, kocha się ją i patrzy się na nią inaczej. Nie porównywałabym rezygnacji z bycia z kimś z uwagi na jego wzrost (mamy do tego prawo i przynajmniej jesteśmy szczerzy) i opuszczenia partnera po jakimś tam czasie razem z uwagi na jego chorobę (jeśli tak się dzieje, to moim zdaniem znów nie ma mowy o prawdziwej miłości).

Dokładnie, też to chciałam napisać.
Ja też mam wstępne założenie, że nie m0głabym być z niższym facetem, mój chłopak akurat jest ode mnie duuużo wyższy, ale gdybym pokochała kogoś niższego od siebie, już w związku ten fakt nie byłby problemem

[piwusia5]

Moja siostra ma niższego męża Jej wszyscy faceci byli niżsi od niej a to już naprawdę wyczyn bo Ona ma 162 cm. Podobno u niej to rodzaj upodobania (fetysz)
Problemów nie było na tym tle nigdy. Gdy była w poprzednim związku chodziła na szpilkach i jej facetowi to nie przeszkadza. Z mężem nie wychodzi nigdzie w butach na obcasie bo On ma kompleksy. Ale dała sobie z tymi jego kompleksami rade pozbywając się pomału wszystkich szpilek. Naszukała się ładnych butów na płaskim obcasiku do ślubu oj naszukała

[aguciocfaniaczek]

Napisane przez emer

Rozumiem, co masz na myśli, ale nie do końca się zgadzam - jak napisała koleżanka powyżej każdy ma jakieś wymagania (i to nie tylko odnośnie wyglądu, ale też charakteru) i nie wolno nikomu odmawiać prawa do ich posiadania. Kobieta ma prawo lubić wysokich facetów, tak samo jak facet ma prawo lubić kobiety z dużym biustem. I jeśli ktoś nie spełnia tych wymagań to po prostu nie jest w jej/jego typie - zdarza się, nie można się zmusić, żeby podobał nam się ktoś skrajnie różny od naszego ideału.
Natomiast zgadzam się, że powinno się mieć wyczucie, gdy mówi się o takich rzeczach. Potencjalnemu kandydatowi na partnera zwykle się tego nie mówi - po prostu kobieta nie interesuje się niskim facetem, a facet kobietą z małym biustem. Można natomiast to kulturalnie wyrazić w rozmowie z przyjaciółką/przyjacielem, np. "nie umówiłam się z nim, bo dla mnie jest za niski i czułabym się niekomfortowo" - przecież to kwestia gustu i nikogo tym nie urażamy, wyrażamy tylko swoje preferencje. Co innego, gdy ktoś to komentuje w chamski sposób - wtedy to brak kultury.

A według mnie te wymagania nie zawsze się sprawdzają. Jak Cię trafi, to nie ma zmiłuj - czy niski, czy wysoki. Kiedyś bardzo ważne było dla mnie, żeby facet był co najmniej mojego wzrostu. Kiedy poznałam mojego byłego Tż [on - 162 cm, ja - 169] nie obchodziło mnie to, że jest niższy. Nic a nic.

[emer]

.

[aguciocfaniaczek]

Napisane przez emer

Oczywiście że tak, zresztą napisałam to w kolejnym poście. Jeśli to jest prawdziwa miłość, to wcześniejsze wymagania idą w odstawkę.

W takim razie wybacz moje niedoczytanie

[margot003]

No cóż, z tym wzrostem wcale nie ma tak łatwo... Mój facet jest ode mnie niższy jakieś 5cm (ja mam 175cm). musze przyznać, że czasem mi to przeszkadza i to bardzo np. gdy musze sobie wyszukiwac buty na totalnie plaskim obcasie (ta roznica wzrostu przeszkadza glownie mi). Myslę ze nie zosatwiłabym go ze względu na wzrost, bo kocham go za wiele innych rzeczy, ale czasem tęsknię do tego uczucia, gdy można się przytulic do wysokiego, barczystego mężczyzny, który zamknie cię w ramionach.. ale cóż chyba nie można mieć wszystkiego

[emer]

.

[nicelady]

Napisane przez suszarka

swą droga nie miałam nigdy niższego faceta, ale żeby facet był niższy ode mnie musiał by być co najwyżej krasnoludem.

Uśmiałam się, bo przy moim wzroście musiałoby być tak samo!

[agnieszka_g]

Widzę, że nie jestem sama. Mój chłopak jest ode mnie niższy ok 9 cm. Jest to dość sporo. W życiu bym nie przypuszczała, że zwariuje na jego punkcie. W moim przypadku najgorsi są rodzice, wiecznie mi pitolą jak to ich córka" prawie" jak modelka i prowadza się z niższym. Staram się ignorować ale powiem Ci, że ludzie na ulicy też bywają wredni. I tu od razu Ci mówię , że będą zawsze gapić się czy komentować . Tylko jak się kogoś bardzo kocha to przestaję Cię to ruszać. Z własnych obserwacji wiem , że jak chodzę z moim T Ż po ulicach Londynu czy jestem we Włoszech to nikt słowem nie piśnie, zero reakcji a w Polsce no cóż. Kwestia mentalności i uświadomienia sobie co jest naprawdę ważne.

A co do butów to sobie noszę ale jak z nim wychodzę to ubieram niższe. A jak już podobają mi się jakieś wysoki buty to mój cwany TŻ mnie przekupuje dorzuca różnicę w cenie i kupuje mi jakieś mega kozaki na niskim obcasie Zawsze żartuję, że jak się z nim hajtne to się skończy eldorado bo już mu nie uciekne.

[margolciak]

Ech, rozumiem ten problem. Sama mam 183 cm , wiec znalezienie wyższego faceta jest coraz trudniejsze. I tak naprawde na 5 facetów którymi sie spotykałam tylko jeden był ode mnie wższy,a reszta oscylowała między 178-180. Dla mnie nie był to jakiś większy problem, jednak by oni czuli się bardziej konfortowo czuli , stałam sie garbić - co dziś uważam za totalną głupote ze swoej strony

[brazowookaa]

Mialam nizszego od siebie chlopaka. No i powiem szczerze ze nie czulam sie z tym dobrze. Jak ubralam buty na wyzszym obcasie to czulam sie jak mama z synkiem, wydaje mi sie ze jemu tez to przeszkadzalo i chyba miedzy innymi dlatego sie rozstalismy. Bo jednak mimo wszystko chcemy sie wtulic w chlopaka, poczuc sie takie malutkie, drobne i nieporadne. Ale znam tez pare, ktora jest razem a chlopak jest nizszy od dziewczyny o jakies 1,5 glowy

[Maaja]

Szczerze mówiąc ja nie znoszę jak jest chłopak niższy od dziewczyny. Bardzo podobają mi się wysocy. Ale to nie znaczy że jak mój np. kolega jest niski to za nim nie przepadam, śmieję się z niego czy go ignoruję - nie, nic z tych rzeczy.
Ja nigdy nie miałam chłopaka niższego od siebie albo równego zawsze wyżsi ale kto wie zobaczymy za kilka lat.....
Ale jeśli jesteś z nim szczęśliwa zresztą miłość WYGRYWA ze wzrostem
Pozdrawiam.

[mon88]

Ja przy swoim 176 mam problem ze znalezieniem faceta przy którym swobodnie mogłabym nosić szpilki... mój ostatni TŻ miał tylko 180 i w ciągu 3 lat tylko 2 razy założyłam 'obcasik'... bo źle się czułam będąc wyższa od niego...

Jeśli autorka wątku nie ma z tym problemu to bardzo dobrze i niewątpliwie świadczy to o miłości
Nie pozostaje Ci nic innego jak zapewniać TŻ, że dla Ciebie to żaden problem, no i może odłożyć niebotyczne szpile do kąta

[witch_18]

Napisane przez brazowookaa

Mialam nizszego od siebie chlopaka. No i powiem szczerze ze nie czulam sie z tym dobrze. Jak ubralam buty na wyzszym obcasie to czulam sie jak mama z synkiem, wydaje mi sie ze jemu tez to przeszkadzalo i chyba miedzy innymi dlatego sie rozstalismy. Bo jednak mimo wszystko chcemy sie wtulic w chlopaka, poczuc sie takie malutkie, drobne i nieporadne. Ale znam tez pare, ktora jest razem a chlopak jest nizszy od dziewczyny o jakies 1,5 glowy

Ja właśnie min. dlatego do tej pory zawsze wolałam wyższych chłopaków i nie bardzo widziałam siebie w związku z niższym.Do czasu,gdy poznałam pewnego Ktosia który mimo,że jest mojego wzrostu to jakoś mimo to czuje się przy Nim..dobrze Choć parą póki co nie jesteśmy,ale nie raz śmiga mi po głowie myśl czy gdyby do tego doszło to na czy na dłuższą metę nie będzie mi to przeszkadzać.Najbardziej boje się właśnie uczucia jakbym z młodszym bratem było..

[klaustrofobia007]

powiem tak, zawsze moje kolezanki jak opowiadaly o ideale faceta to na pierwszym miejscu wymienialy, ze wysoki...ja nigdy tego nie mowiłam, pewnie dlatego ze to mialam. moi dwaj byli męzczyżni byli bardzo wysocy ponad 190cm ale dopiero teraz czuje, ze jestem z prawdziwym mezczyzna, moim absolutnie supermanem, nie jest nizszy ale jest mojego wzrostu ok.172cm wiec jesli ja sie mega wyprostuje, lub naloze choc minimalny obcas to robie sie wyzsza ale jakos tego nie czuje bo on jest meski, ubrawia seksowny zawod i przy nim sie czuje wreszcie mała i wiem, ze on sie mna zaopiekuje. jak bylam z moimi wysokimi eksami to momentami rece mi opadały i juz nie wiedzialam, kto jest mezczyzna w tym zwiazku...:/ a moja przyjaciołka ma 175 cm wzrostu i od dawna jest z nizszym facetem, dla mnie sa idealem pary, ona ultra kobieca on superman. chyba napatrzylam sie na nich i teraz para nizszy facet wyzsza dziewczyna wydaje mi sie idealna

[God Of War 20]

Moge dołączyć sie do watku, tez mam faceta mojego wzrostu badz tez 1-2cm nizszy zalezy jak sie stanie heh zazwyczaj miałam wyższych chłopaków no ale jakos pod wzgledem charakteru sie nie sprawdzili, moj obecny TŻ wrecz przeciwnie juz kiedys bylismy razem ale rozstalismy sie (oczywiscie nie z powodu wzrostu). Świetnie sie z nim dogaduje, nigdy sie nie klocimy nawet o takie bzdury bo on ma taki charakter ze potrafi od razu załagodzic sprawe a z poprzednim partnerem od razu robila sie wielka afera, dlatego tez bardzo cenie w nim to "coś" no tylko niestety ten wzrost, bo czasem trzeba ubrac buty na obcasie no ale nie mozna miec wszystkiego, jak sie jest szczesliwym to po co sobie zycie zatruwać takimi głupotami a nawet "stereotypami"

[magda1302]

jeżeli się kocha to wzrost nie jest problemem
Spotykałam sie z facetem, który był niższy i nie czułam się z tym dobrze. miałam wrażenie, że to JA jestem wielkim facetem Teraz jestem z kimś wyższym, mogę nosić szpilki i dobrze mi z tym

[God Of War 20]

Napisane przez magda1302

jeżeli się kocha to wzrost nie jest problemem
Spotykałam sie z facetem, który był niższy i nie czułam się z tym dobrze. miałam wrażenie, że to JA jestem wielkim facetem Teraz jestem z kimś wyższym, mogę nosić szpilki i dobrze mi z tym

w moim wypadku to nie jest drastyczna roznica, bo jest mojego wzrostu choc czasem wydaje mi sie jakby byl z 1-2cm nizszy ale ma to cos w sobie czego inni nie mieli ja nosze szpilki tylko do kosciola albo na jakies okazje, typu wesele wiec nie jest to taki duzy problem, a jemu to juz kompletnie nie przeszkadza

[Aivilo]

Napisane przez magda1302

jeżeli się kocha to wzrost nie jest problemem
Spotykałam sie z facetem, który był niższy i nie czułam się z tym dobrze. miałam wrażenie, że to JA jestem wielkim facetem Teraz jestem z kimś wyższym, mogę nosić szpilki i dobrze mi z tym

Kurczę, wkurza mnie takie gadanie. To co, z niskim facetem NIE MOŻESZ nosić szpilek, czy jest jakiś odgórny zakaz?

Ja mam faceta mojego wzrostu, no,może z centymetr czy dwa niższego, noszę do niego szpilki, ba! nawet platformy noszę! I nigdy w głowie nie postała mi myśl, że mogłabym NIE MÓC tego robić.

Ja rozumiem, że kogoś mogą kręcić wyżsi faceci, sama lubiłam wysokich, dopóki nie poznałam mojego TŻ. Ale rozpatrywanie kwestii wzrostu pod kątem tego, czy MOŻNA, czy NIE MOŻNA nosić szpilek jest jak dla mnie śmieszne.

[God Of War 20]

Ciekawa jestem czy sa tu jeszcze dziewczyny ktore maja faceta tego samego wzrostu badz nizszego?

---------- Dopisano o 21:08 ---------- Poprzedni post napisano o 21:03 ----------

Napisane przez Aivilo

Kurczę, wkurza mnie takie gadanie. To co, z niskim facetem NIE MOŻESZ nosić szpilek, czy jest jakiś odgórny zakaz?

Ja mam faceta mojego wzrostu, no,może z centymetr czy dwa niższego, noszę do niego szpilki, ba! nawet platformy noszę! I nigdy w głowie nie postała mi myśl, że mogłabym NIE MÓC tego robić.

Ja rozumiem, że kogoś mogą kręcić wyżsi faceci, sama lubiłam wysokich, dopóki nie poznałam mojego TŻ. Ale rozpatrywanie kwestii wzrostu pod kątem tego, czy MOŻNA, czy NIE MOŻNA nosić szpilek jest jak dla mnie śmieszne.

Nie ma zakazu, to tylko stereotypy ze facet powinien byc wyzszy bo jak jest tego samego wzrostu badz nizszy to juz "niby" głupio to bedzie wygladac jak dziewczyna szpilki zalozy
Oczywiscie zgadzam sie z tym co napisalas ze nie powinno sie tego tak rozpatrywac, ale kazdy ma swoje zdanie, wazne jest tylko zeby nikogo nie urazic swoimi pogladami
Widze ze masz tak samo jak ja bedziesz zona;>?? heh bo tak wlasnie zobaczylam

[Aivilo]

Będę zoną, zaręczyliśmy się w styczniu Aczkolwiek termin odległy, bo dopiero 2012. Ale kombinujemy, jak by to wczesniej ładnie zorganizować

Tzn ja rozumiem ten stereotyp, bo przed TŻ właśnie przy niskich facetach czułam się tak niekobieco, nie miałam takiego poczucia bezpieczeństwa, nie byli dla mnie aż tak bardzo męscy... z drugiej strony i kilku wysokich też mi tego bezpieczeństwa ani męskości nie dawało
A gdy poznałam obecnego mojego Ukochanego, to wszystko prysnęło będę szczera, na samiutkim początku, na pierwszej randce gdy czekałam na niego, zaskoczyło mnie, że jest niższy, a oczywiście ubrałam wtedy obcasy. Tzn niby widzielismy się wczesniej, ale ja wtedy miałam glany, on również buty z grubą podeszwą i jakoś nie zwróciłam na to uwagi.
Ale gdy tylko usiedliśmy przy piwie, wszystkie myśli o wzroście wyleciały mi z głowy,bo okazał się wspaniałym czlowiekiem

Później tylko starałam się nie ubierać zbyt wysokich obcasów, ale nie dlatego,że ja nie chciałam, tylko dlatego, że bałam się, czy czasem jego to nie krępuje. Aż w końcu o tym porozmawialiśmy i okazało się, że jego takie wysokie obcasy i platformy niesamowicie kręcą
a ja kocham to uczucie, jak mi się w szyję wtula, gdy razem idziemy (bo w najwyższych butach jestem od niego ok 15cm wyższa )

I dalej jest dla mnie niesamowicie męski, ale on ma taki typ urody, podobny do Bruce'a Willisa, że po prostu na kilometr czuć,że to facet z krwi i kości ;D

[88Ekaterina88]

Napisane przez Aivilo

Będę zoną, zaręczyliśmy się w styczniu Aczkolwiek termin odległy, bo dopiero 2012. Ale kombinujemy, jak by to wczesniej ładnie zorganizować

Tzn ja rozumiem ten stereotyp, bo przed TŻ właśnie przy niskich facetach czułam się tak niekobieco, nie miałam takiego poczucia bezpieczeństwa, nie byli dla mnie aż tak bardzo męscy... z drugiej strony i kilku wysokich też mi tego bezpieczeństwa ani męskości nie dawało
A gdy poznałam obecnego mojego Ukochanego, to wszystko prysnęło będę szczera, na samiutkim początku, na pierwszej randce gdy czekałam na niego, zaskoczyło mnie, że jest niższy, a oczywiście ubrałam wtedy obcasy. Tzn niby widzielismy się wczesniej, ale ja wtedy miałam glany, on również buty z grubą podeszwą i jakoś nie zwróciłam na to uwagi.
Ale gdy tylko usiedliśmy przy piwie, wszystkie myśli o wzroście wyleciały mi z głowy,bo okazał się wspaniałym czlowiekiem

Później tylko starałam się nie ubierać zbyt wysokich obcasów, ale nie dlatego,że ja nie chciałam, tylko dlatego, że bałam się, czy czasem jego to nie krępuje. Aż w końcu o tym porozmawialiśmy i okazało się, że jego takie wysokie obcasy i platformy niesamowicie kręcą
a ja kocham to uczucie, jak mi się w szyję wtula, gdy razem idziemy (bo w najwyższych butach jestem od niego ok 15cm wyższa )

I dalej jest dla mnie niesamowicie męski, ale on ma taki typ urody, podobny do Bruce'a Willisa, że po prostu na kilometr czuć,że to facet z krwi i kości ;D

mój tż lubi sie wtulac w moje piersi jak założę platofrmy
ale też jakoś nie mam obaw przed założeniem czegoś na obcasie czy koturnie.
Ale to też zależy od człowieka itd.

[God Of War 20]

Napisane przez Aivilo

Będę zoną, zaręczyliśmy się w styczniu Aczkolwiek termin odległy, bo dopiero 2012. Ale kombinujemy, jak by to wczesniej ładnie zorganizować

Tzn ja rozumiem ten stereotyp, bo przed TŻ właśnie przy niskich facetach czułam się tak niekobieco, nie miałam takiego poczucia bezpieczeństwa, nie byli dla mnie aż tak bardzo męscy... z drugiej strony i kilku wysokich też mi tego bezpieczeństwa ani męskości nie dawało
A gdy poznałam obecnego mojego Ukochanego, to wszystko prysnęło będę szczera, na samiutkim początku, na pierwszej randce gdy czekałam na niego, zaskoczyło mnie, że jest niższy, a oczywiście ubrałam wtedy obcasy. Tzn niby widzielismy się wczesniej, ale ja wtedy miałam glany, on również buty z grubą podeszwą i jakoś nie zwróciłam na to uwagi.
Ale gdy tylko usiedliśmy przy piwie, wszystkie myśli o wzroście wyleciały mi z głowy,bo okazał się wspaniałym czlowiekiem

Później tylko starałam się nie ubierać zbyt wysokich obcasów, ale nie dlatego,że ja nie chciałam, tylko dlatego, że bałam się, czy czasem jego to nie krępuje. Aż w końcu o tym porozmawialiśmy i okazało się, że jego takie wysokie obcasy i platformy niesamowicie kręcą
a ja kocham to uczucie, jak mi się w szyję wtula, gdy razem idziemy (bo w najwyższych butach jestem od niego ok 15cm wyższa )

I dalej jest dla mnie niesamowicie męski, ale on ma taki typ urody, podobny do Bruce'a Willisa, że po prostu na kilometr czuć,że to facet z krwi i kości ;D

Tylko pozazdroscic podejscia no odległy ale wazne ze plany juz sa to znaczy tylko ze bardzo sie kochacie i planujecie na powaznie przyszlosc razem

"Tzn ja rozumiem ten stereotyp, bo przed TŻ właśnie przy niskich facetach czułam się tak niekobieco, nie miałam takiego poczucia bezpieczeństwa, nie byli dla mnie aż tak bardzo męscy... z drugiej strony i kilku wysokich też mi tego bezpieczeństwa ani męskości nie dawało "

To jest bardzo madre zdanie dokładnie tak samo miałam

Ja bym sie chyba nie odwazyla ubrac bedac z nim butów na bardzo wysokim obcasie, ale na szczescie nawet takich nie posiadam i nigdy nie nosiłam bo mi jest niewygodnie a po co mam sie meczyc zazwyczaj kupuje na niskim obcasie do 5cm bo wtedy dobrze sie czuje

[magda1302]

Napisane przez God Of War 20

w moim wypadku to nie jest drastyczna roznica, bo jest mojego wzrostu choc czasem wydaje mi sie jakby byl z 1-2cm nizszy ale ma to cos w sobie czego inni nie mieli ja nosze szpilki tylko do kosciola albo na jakies okazje, typu wesele wiec nie jest to taki duzy problem, a jemu to juz kompletnie nie przeszkadza

ja z facetem z moim wzroście byłam 2 lata i też czasami miałam wrażenie, że jest z 1cm niższy

---------- Dopisano o 21:29 ---------- Poprzedni post napisano o 21:28 ----------

Napisane przez Aivilo

Kurczę, wkurza mnie takie gadanie. To co, z niskim facetem NIE MOŻESZ nosić szpilek, czy jest jakiś odgórny zakaz?

Ja mam faceta mojego wzrostu, no,może z centymetr czy dwa niższego, noszę do niego szpilki, ba! nawet platformy noszę! I nigdy w głowie nie postała mi myśl, że mogłabym NIE MÓC tego robić.

Ja rozumiem, że kogoś mogą kręcić wyżsi faceci, sama lubiłam wysokich, dopóki nie poznałam mojego TŻ. Ale rozpatrywanie kwestii wzrostu pod kątem tego, czy MOŻNA, czy NIE MOŻNA nosić szpilek jest jak dla mnie śmieszne.

a czy ja mówie , że to zakaz? troche luzu ! tu chodzi o nasze WŁASNE zdanie! byłam z chłopakiem, który był w moim wzroście i po prostu JA nie czułam się komfortowo. Pewnie gdyby to by była wielka miłość to nadal bym z nim była i nie zwracała uwagi na wzrost,ale że nie.. życie

[God Of War 20]

Napisane przez magda1302

ja z facetem z moim wzroście byłam 2 lata i też czasami miałam wrażenie, że jest z 1cm niższy

---------- Dopisano o 21:29 ---------- Poprzedni post napisano o 21:28 ----------


a czy ja mówie , że to zakaz? troche luzu ! tu chodzi o nasze WŁASNE zdanie! byłam z chłopakiem, który był w moim wzroście i po prostu JA nie czułam się komfortowo. Pewnie gdyby to by była wielka miłość to nadal bym z nim była i nie zwracała uwagi na wzrost.

No wlasnie a przeciez nie bede stala z centymetrem kolo niego hehe no ale faktycznie jest takie uczucie jakies jakby byl troszke nizszy

[magda1302]

Napisane przez God Of War 20

No wlasnie a przeciez nie bede stala z centymetrem kolo niego hehe no ale faktycznie jest takie uczucie jakies jakby byl troszke nizszy

no dokładnie

[Aivilo]

Napisane przez magda1302

a czy ja mówie , że to zakaz? troche luzu ! tu chodzi o nasze WŁASNE zdanie! byłam z chłopakiem, który był w moim wzroście i po prostu JA nie czułam się komfortowo. Pewnie gdyby to by była wielka miłość to nadal bym z nim była i nie zwracała uwagi na wzrost,ale że nie.. życie

Jestem bardzo wyluzowana, na przyszłość po prostu precyzuj swoje wypowiedzi i tyle

Nie jesteś jedyna, bardzo często spotykam się z opinią że niższy facet to be, bo do takiego nie można nosić wysokich obcasów. I takie myślenie mnie irytuje

[magda1302]

Napisane przez Aivilo

Jestem bardzo wyluzowana, na przyszłość po prostu precyzuj swoje wypowiedzi i tyle

Nie jesteś jedyna, bardzo często spotykam się z opinią że niższy facet to be, bo do takiego nie można nosić wysokich obcasów. I takie myślenie mnie irytuje

ej ej ale ja wcale nie napisałam, że to źle
a jak widać, nie mówie, że oni są 'be' bo sama miałam z niższymi facetami do czynienia