Problem z mamą.

[la beaute]

Napisane przez twizzy

oczywiście,że powinnaś jechać i dobrze się bawić ,bez żadnych wyrzutów sumienia.Nie robisz nic złego.Swoim rodzicom pokażesz,że nie jesteś już małą dziewczynką a odpowiedzialną za siebie dorosłą kobietą.To pierwszy Twój wyjazd z chłopakiem? Twoja mama może mieć różne obawy-np.że będziecie w kółko "chlać" ,uprawiać seks,zajdziesz w ciążę itd. Stąd jej ostre zachowania,co oczywiście nie usprawiedliwia wyzwisk.Puszczaj je mimo uszu.
Taki piękny wiek,więc baw się i zbierz wspaniałe wspomnienia.

no wyjeżdżaliśmy już razem z Tz, ale był z nami opiekun
no a teraz postanowiliśmy pojechać my+ jeszcze kilkoro znajomych
no właśnie przecież nigdy nie miała powodu do niepokoju...nie piję, nie palę a ona nadal swoje
jeśli chodzi o seks to przecież nie trzeba jechać na wakacje, zeby go uprawiać. na dobrą sprawę gdy Tz jest u mnie czy ja u niego to mamy możliwość...ehh no ale nic nie poradzę, że jest taka a nie inna.
a gdy jej to wszystko mówię to jeszcze bardziej krzyczy i się wścieka na mnie mówiąc, że mądra to ja jestem tylko w 'pysku'.

[klempaa]

Napisane przez la beaute

no wyjeżdżaliśmy już razem z Tz, ale był z nami opiekun
no a teraz postanowiliśmy pojechać my+ jeszcze kilkoro znajomych
no właśnie przecież nigdy nie miała powodu do niepokoju...nie piję, nie palę a ona nadal swoje
jeśli chodzi o seks to przecież nie trzeba jechać na wakacje, zeby go uprawiać. na dobrą sprawę gdy Tz jest u mnie czy ja u niego to mamy możliwość...ehh no ale nic nie poradzę, że jest taka a nie inna.
a gdy jej to wszystko mówię to jeszcze bardziej krzyczy i się wścieka na mnie mówiąc, że mądra to ja jestem tylko w 'pysku'.

Powiedz jej to. Mówię zupełnie serio. Moją po takim tekście zatkało kompletnie, i skończyły się docinki na ten temat

[la beaute]

Napisane przez klempaa

Powiedz jej to. Mówię zupełnie serio. Moją po takim tekście zatkało kompletnie, i skończyły się docinki na ten temat

ale ja jej to powiedziałam.to odpowiedziała mi dokładnie tak samo jak napisałam wyżej. no jeszcze plus to, że jestem puszczalską. co jest kompletną nieprawdą Tz jest moim pierwszym facetem, nigdy z żadnym się wcześniej nie umawiałam ani nic. więc nie wiem skąd takie rzeczy myśli o mnie

[klempaa]

Napisane przez la beaute

ale ja jej to powiedziałam.to odpowiedziała mi dokładnie tak samo jak napisałam wyżej. no jeszcze plus to, że jestem puszczalską. co jest kompletną nieprawdą Tz jest moim pierwszym facetem, nigdy z żadnym się wcześniej nie umawiałam ani nic. więc nie wiem skąd takie rzeczy myśli o mnie

Nie moze się pogodzić z tym, że dorastasz i tyle. U mnie gorzej przeszedł to ojciec, ale pewnie dlatego, ze mój kontakt z matką jest bardzo ograniczony. A teraz? Przyzwyczaił się na tyle, że normalka jest dla niego to, że jak przyjeżdżam do niego z TŻ to śpimy razem, sam nam drzwi zamyka

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez zagubiona89r

Jest tam zameldowana, a więc ma prawo tam mieszkac.

A jak taki foch to sprawa do sądu o alimenty, plus opłacenie mieszkania skoro nie chcą z nią mieszkac. Uczy się, pójdzie na studia mają obowiązek ją utrzymywac.

Ja bym tak sprawy nie stawiała, bo rodzic tez taki bezbronny nie jest w obliczu postawy dziecka i jak sie chce, to sie wiele da wykombinowac, zeby pewne rzeczy załatwic. Ucz, ucz dziewczęta, niech sobie robią, co im sie tylko spodoba, bo i tak, rodzice mogą im nadmuchac, a psim ich obowiazkiem jest utrzymywac.

Autorko, ja bym na Twoim miejscu pojechała..

Czy Twoja mama zna towarzystwo z którym jedziesz? Pewnie sie martwi. Słuchaj, ona tez młoda niedawno była, cuda niewidy widziała i wie jak sie ludzie w tym wieku moga zachowywac.
Sorry, ale wg mnie to najbardziej zeswirowany wiek (az sie dziwie ze jeszcze zyję)sama bym sie bała o córke(bardzo!)tym bardziej, ze w razie wpadki, to ona poswieci swoje zycie, jesli chłopak sie wypnie(bo bywa). Pamietaj, to trudne dla mamy, ze dorastasz, tyle zagrozen na Ciebie czyha, to sprawdzian dla Ciebie i dla niej, czy Ci sie nic złego nie stanie, wiec nie dziw sie, ze sie boi.

[twizzy]

Napisane przez la beaute

no wyjeżdżaliśmy już razem z Tz, ale był z nami opiekun
no a teraz postanowiliśmy pojechać my+ jeszcze kilkoro znajomych
no właśnie przecież nigdy nie miała powodu do niepokoju...nie piję, nie palę a ona nadal swoje
jeśli chodzi o seks to przecież nie trzeba jechać na wakacje, zeby go uprawiać. na dobrą sprawę gdy Tz jest u mnie czy ja u niego to mamy możliwość...ehh no ale nic nie poradzę, że jest taka a nie inna.
a gdy jej to wszystko mówię to jeszcze bardziej krzyczy i się wścieka na mnie mówiąc, że mądra to ja jestem tylko w 'pysku'.

ech,jak byłam w Twoim wieku to miałam podobną sytuację.Matka najpierw zgodziła się,żebym pojechała z tż na wakacje,a potem jak do niej dotarło ,że jedziemy naprawdę to zaczęły się kłótnie.Teraz już wiem,że tak zachowują się niektóre rodzicielki-stosują jakiś nieracjonalny atak,a to wszystko ze strachu przed tym,co może spotkać dla nich nadal małą córkę.
Za jakiś czas mama oswoi się z tym,że dorastasz.Teraz to dla niej taki mały wstrząs.Jedyne co możesz zrobić to nie reagować na zaczepki,"nie słuchać"wyzwisk ,spokojnie mówić,że zapłaciłaś za wyjazd i wyjeżdżasz na wakacje,a oni mogą mieć do Ciebie zaufanie.

Myślę,że po powrocie ,gdy twoi rodzice zobaczą,że bawiłaś się odpowiedzialnie to będzie to mały kroczek ku temu by zaakceptowali to,że nie jesteś już małą dziewczynką.

[klempaa]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Ja bym tak sprawy nie stawiała, bo rodzic tez taki bezbronny nie jest w obliczu postawy dziecka i jak sie chce, to sie wiele da wykombinowac, zeby pewne rzeczy załatwic. Ucz, ucz dziewczęta, niech sobie robią, co im sie tylko spodoba, bo i tak, rodzice mogą im nadmuchac, a psim ich obowiazkiem jest utrzymywac.

Autorko, ja bym na Twoim miejscu pojechała..

Czy Twoja mama zna towarzystwo z którym jedziesz? Pewnie sie martwi. Słuchaj, ona tez młoda niedawno była, cuda niewidy widziała i wie jak sie ludzie w tym wieku moga zachowywac.
Sorry, ale wg mnie to najbardziej zeswirowany wiek (az sie dziwie ze jeszcze zyję)sama bym sie bała o córke(bardzo!)tym bardziej, ze w razie wpadki, to ona poswieci swoje zycie, jesli chłopak sie wypnie(bo bywa). Pamietaj, to trudne dla mamy, ze dorastasz, tyle zagrozen na Ciebie czyha, to sprawdzian dla Ciebie i dla niej, czy Ci sie nic złego nie stanie, wiec nie dziw sie, ze sie boi.

I rozumiem, ze to jest dla Ciebie usprawiedliwienie dla wyzywania Autorki od najgorszych?

[Merys]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Ja bym tak sprawy nie stawiała, bo rodzic tez taki bezbronny nie jest w obliczu postawy dziecka i jak sie chce, to sie wiele da wykombinowac, zeby pewne rzeczy załatwic. Ucz, ucz dziewczęta, niech sobie robią, co im sie tylko spodoba, bo i tak, rodzice mogą im nadmuchac, a psim ich obowiazkiem jest utrzymywac.

Autorko, ja bym na Twoim miejscu pojechała..

Czy Twoja mama zna towarzystwo z którym jedziesz? Pewnie sie martwi. Słuchaj, ona tez młoda niedawno była, cuda niewidy widziała i wie jak sie ludzie w tym wieku moga zachowywac.
Sorry, ale wg mnie to najbardziej zeswirowany wiek (az sie dziwie ze jeszcze zyję)sama bym sie bała o córke(bardzo!)tym bardziej, ze w razie wpadki, to ona poswieci swoje zycie, jesli chłopak sie wypnie(bo bywa). Pamietaj, to trudne dla mamy, ze dorastasz, tyle zagrozen na Ciebie czyha, to sprawdzian dla Ciebie i dla niej, czy Ci sie nic złego nie stanie, wiec nie dziw sie, ze sie boi.

Nie rozsmieszaj mnie.
Taka z niej martwiaca sie mamusia, ze nawet nie ma u niej wsparcia i dziecku psychike wykancza. Niech sie zastanowi nad swoim zachowaniem, bo na starosc zostanie sama.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez klempaa

I rozumiem, ze to jest dla Ciebie usprawiedliwienie dla wyzywania Autorki od najgorszych?

I rozumiem, ze w całej mojej wypowiedzi to własnie rzuciło Ci sie w oczy i to wyczytałas Gratuluje?

Napisane przez Merys

Nie rozsmieszaj mnie.
Taka z niej martwiaca sie mamusia, ze nawet nie ma u niej wsparcia i dziecku psychike wykancza. Niech sie zastanowi nad swoim zachowaniem, bo na starosc zostanie sama.

Z fusów wrózysz o czyjejs przyszłosci Ty mnie nie rozsmieszaj.

[klempaa]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

I rozumiem, ze w całej mojej wypowiedzi to własnie rzuciło Ci sie w oczy i to wyczytałas Gratuluje?

Z fusów wrózysz o czyjejs przyszłosci Ty mnie nie rozsmieszaj.

Nie, nie tylko to wyczytałam. Ale to jest dla mnie nie do pojęcia, więc pytam, czy to jest wg Ciebie usprawiedliwienie.

[zagubiona89r]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Ja bym tak sprawy nie stawiała, bo rodzic tez taki bezbronny nie jest w obliczu postawy dziecka i jak sie chce, to sie wiele da wykombinowac, zeby pewne rzeczy załatwic. Ucz, ucz dziewczęta, niech sobie robią, co im sie tylko spodoba, bo i tak, rodzice mogą im nadmuchac, a psim ich obowiazkiem jest utrzymywac.

Tak obowiązkiem rodzica, jest utrzymywać dziecko póki sie uczy. Jeśli dziecko sprawia problemy, to mamy poradnie psychologiczne, kuratora, ośrodki wychowawcze, odwyki itd.

I to nie jest podpowiedź jak wykorzystać rodzica, a raczej zwrócenie uwagi, że nie trzeba się bać własnego cienia jak się ma nienormalnych starszych.

Czy Twoja mama zna towarzystwo z którym jedziesz? Pewnie sie martwi. Słuchaj, ona tez młoda niedawno była, cuda niewidy widziała i wie jak sie ludzie w tym wieku moga zachowywac.

Zna córkę. Od 18 lat. I jej chłopaka od 3. A to, że jej matka wyrabiała jak była młoda, i jeszcze może w ciążę z autorką zaszła przez przypadek to już nie wina autorki wątku.

Sorry, ale wg mnie to najbardziej zeswirowany wiek (az sie dziwie ze jeszcze zyję)sama bym sie bała o córke(bardzo!)tym bardziej, ze w razie wpadki, to ona poswieci swoje zycie, jesli chłopak sie wypnie(bo bywa). Pamietaj, to trudne dla mamy, ze dorastasz, tyle zagrozen na Ciebie czyha, to sprawdzian dla Ciebie i dla niej, czy Ci sie nic złego nie stanie, wiec nie dziw sie, ze sie boi.

Najbardziej ześwirowany wiek to 15-17 lat. U niektórych więcej. Jednak sądząc po wypowiedziach autorki nie jest hot krejzi 16 która wie gdzie włożyc penisa ale nie wie co to gumka.

A jej matka nie jest troskliwą przejmującą się mamusią, nie umiejącą uwierzyc, że córka jest młodą kobietą. Bardziej jawi mi się jako wredny starszy babsztyl, który nie jest zadowolony z tego jak mu się życie potoczyło, zazdrości córce młodości, beztroski, perspektyw i zwyczajnie w świecie odreagowuje na niej własne kompleksy i niepowodzenia.

[Merys]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

I rozumiem, ze w całej mojej wypowiedzi to własnie rzuciło Ci sie w oczy i to wyczytałas Gratuluje?

Z fusów wrózysz o czyjejs przyszłosci Ty mnie nie rozsmieszaj.

Nie trzeba byc wrozka, zeby dostrzec co ta sytuacja robi z jej psychika. Widocznie Tobie empatia przychodzi z trudem. Napisala nawet o tym problemie tutaj na forum, widocznie sama nie daje rady. Autorka pisala juz o tym, ze nigdy nie dala matce powodow do zmartwien. Byla juz na takich wyjazdach i wracala cala i zdrowa. To ze z opiekunem to nie ma znaczenia. Opiekun do namiotu/pokoju nie wejdzie.. i nie bedzie spal miedzy nimi byleby nie uprawiali seksu.
Co do przyszlosci jej mamy. Chodzi mi o to, ze jesli zrazi corke do siebie to niech sie potem nie dziwi jak nie bedzie mial jej kto "tylka" podetrzec na stare lata. Rodzice moga martwic sie na rozne sposoby, ale zeby z "zainteresowania" wyzywac od najgorszych, z tym to sie w zyciu nie spotkalam. Gdyby autorka byla mlodsza i nie miala poukladane w glowie, to mogly by z tego wyniknac powazne problemy.

[la beaute]

no właśnie wydaje mi się, że moja mama jest troszkę przewrażliwiona na moim punkcie, gdyż z moim bratem zaszła w ciążę w wieku 18/19 lat. niestety. i teraz myśli, że ja popełnię jej błąd. Co jest kompletną bzdurą. Ja wiem do czego służy antykoncepcja i zamierzamy w pełni z niej skorzystać z Tż
co do znajomych to zna ich bo kiedyś byli u mnie
dodam również, że moi bracia, którzy już założyli swoje rodziny nie utrzymują z nią zbytnich kontaktów, gdyż w czasach ich młodości robiła dokładnie to samo co teraz ze mną. a przynajmniej wiele podobnych rzeczy...

[klempaa]

Napisane przez la beaute

no właśnie wydaje mi się, że moja mama jest troszkę przewrażliwiona na moim punkcie, gdyż z moim bratem zaszła w ciążę w wieku 18/19 lat. niestety. i teraz myśli, że ja popełnię jej błąd. Co jest kompletną bzdurą. Ja wiem do czego służy antykoncepcja i zamierzamy w pełni z niej skorzystać z Tż
co do znajomych to zna ich bo kiedyś byli u mnie
dodam również, że moi bracia, którzy już założyli swoje rodziny nie utrzymują z nią zbytnich kontaktów, gdyż w czasach ich młodości robiła dokładnie to samo co teraz ze mną. a przynajmniej wiele podobnych rzeczy...

No to wszystko jasne. Więc podwójnie to wszystko olej

Żeby się nie zdziwiła, jak córeczka też tak w przyszłości zrobi...

[sine.ira]

Wiecie co, ja się tak zastanawiam, bo to już ktoryś z kolei wątek o poniewieraniu córek przez wulgarne, prymitwyne matki i ojców, czy to tylko tutaj na tym forum/w internecie jest taka próbka przypadków specyficznie zdziczałych dorosłych czy to jakieś ogólniejsze tendencje są w narodzie

Ja wiem, nikt od pokoleń nie uczy nas w szkole wychowania seksualnego na jakimś sensownym poziomie więc mogę zrozumieć, że ludzie mogą mieć problem z rozmawianiem o seksie, że im niezręcznie, że są nieprzyzwyczajeni....ale do cholery - żeby własne dziecko wyzywać od jakich ostatnich, lżyć jak jaką pierwszą lepszą spod latarni tylko dlatego, ze dojrzała i rozbudziła się w niej seksualność ? Którą to seksualność chce zresztą realizować też nie z pierwszym lepszym, a z ukochanym mężczyzną, znanym rodzicom od kilku lat ?

To jakieś himalaje zdziczenia jak dla mnie walenie córce per dziwka, szmata i że się będzie puszczać
I mam głęboką nadzieję, ze to jakieś ekstremalne wyjątki są.

[twizzy]

Napisane przez zagubiona89r

A jej matka nie jest troskliwą przejmującą się mamusią, nie umiejącą uwierzyc, że córka jest młodą kobietą. Bardziej jawi mi się jako wredny starszy babsztyl, który nie jest zadowolony z tego jak mu się życie potoczyło, zazdrości córce młodości, beztroski, perspektyw i zwyczajnie w świecie odreagowuje na niej własne kompleksy i niepowodzenia.

hmm,tak też może być.Ja myślę jednak,że ona właśnie się martwi o swoją córkę,to ją przerasta i wyraża to w taki obrzydliwy sposób(a to już chyba wina mniejszej inteligencji emocjonalnej ). Boi się ,że córka może wsiąknąć w złe towarzystwo,to próbuje ją zastraszyć i pokazać jaka to mamusia jest zła na takie zachowanie.La beaute jest już dorosła,sama decyduje o sobie więc mamę szlag za przeproszeniem trafia,bo nie ma już władzy na nią,nie przetłumaczy jej prostym językiem co jest dobre a co złe(koniec z narzucaniem maminego systemu wartości),córka ma już własne zdanie i zadecydowała odciąć się już trochę od mamusinej spódnicy.

My oczywiście wiemy,że to jak postępuje ta matka jest nie do przyjęcia,ale kto przeżywał coś takiego ten wie,że jedyne co można zrobić-to robić swoje.Nie odpyskowywać,nie wdawać się w sprzeczki tylko trzymać się swojego.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez zagubiona89r

Tak obowiązkiem rodzica, jest utrzymywać dziecko póki sie uczy. Jeśli dziecko sprawia problemy, to mamy poradnie psychologiczne, kuratora, ośrodki wychowawcze, odwyki itd.

I to nie jest podpowiedź jak wykorzystać rodzica, a raczej zwrócenie uwagi, że nie trzeba się bać własnego cienia jak się ma nienormalnych starszych.




Zna córkę. Od 18 lat. I jej chłopaka oMi d 3. A to, że jej matka wyrabiała jak była młoda, i jeszcze może w ciążę z autorką zaszła przez przypadek to już nie wina autorki wątku.



Najbardziej ześwirowany wiek to 15-17 lat. U niektórych więcej. Jednak sądząc po wypowiedziach autorki nie jest hot krejzi 16 która wie gdzie włożyc penisa ale nie wie co to gumka.

A jej matka nie jest troskliwą przejmującą się mamusią, nie umiejącą uwierzyc, że córka jest młodą kobietą. Bardziej jawi mi się jako wredny starszy babsztyl, który nie jest zadowolony z tego jak mu się życie potoczyło, zazdrości córce młodości, beztroski, perspektyw i zwyczajnie w świecie odreagowuje na niej własne kompleksy i niepowodzenia.

To, ze Tobie cos sie tak jawi, albo nie jawi, to nie znaczy, ze tak jest. Generalnie jestem przeciwna obsmarowywaniu rodziny na forach, gdzie ludzie bezmyslni i bezwzgledni zmieszaja z błotem najblizsze osoby, podczas gdy autor(lub autorka) pisze pod wpływem chwili i emocji i byc moze nie pisze całkiem obiektywnie wtedy.

Napisane przez Merys

Nie trzeba byc wrozka, zeby dostrzec co ta sytuacja robi z jej psychika. Widocznie Tobie empatia przychodzi z trudem. Napisala nawet o tym problemie tutaj na forum, widocznie sama nie daje rady. Autorka pisala juz o tym, ze nigdy nie dala matce powodow do zmartwien. Byla juz na takich wyjazdach i wracala cala i zdrowa. To ze z opiekunem to nie ma znaczenia. Opiekun do namiotu/pokoju nie wejdzie.. i nie bedzie spal miedzy nimi byleby nie uprawiali seksu.
Co do przyszlosci jej mamy. Chodzi mi o to, ze jesli zrazi corke do siebie to niech sie potem nie dziwi jak nie bedzie mial jej kto "tylka" podetrzec na stare lata. Rodzice moga martwic sie na rozne sposoby, ale zeby z "zainteresowania" wyzywac od najgorszych, z tym to sie w zyciu nie spotkalam. Gdyby autorka byla mlodsza i nie miala poukladane w glowie, to mogly by z tego wyniknac powazne problemy.

To Tobie empatiia przychodzi z trudem, bo jak dziewczynie przejdą trochę emocje, na pewno z rozkoszą poczyta jak bluzgacie na jej rodzinę.
Biore inna strone medalu pod uwage i wole wytłumaczyc autorce byc moze własciwie powody niepokoju mamy, uwazam, ze duzo to lepsze na długa mete niz pie*****nie jaka to matka beznadziejna

[la beaute]

Napisane przez klempaa

No to wszystko jasne. Więc podwójnie to wszystko olej

Żeby się nie zdziwiła, jak córeczka też tak w przyszłości zrobi...

no właśnie ja już ostatnio mówiłam jej, że po maturze (teraz będę w klasie maturalnej) wyjeżdżam do Poznania kontynuować naukę i planujemy z Tz zamieszkać razem (Tz już studiuje) a oni do mnie, że na pewno nie zgodzą się na taki układ bo mogę mieszkać, ale sama i bez ich pomocy materialnej bo nie mają na takie coś pieniędzy. No dziewczyny wtedy to normalnie mi ręce opadły.
Nie chodzi tutaj o kasę bo jakoś sobie poradzę z Tz, pójdę do pracy, nauka w trybie zaocznym itp, ale sam fakt, że planuję swoją przyszłość a oni, że z Tz nie mogę mieszkać. Jak wyjdę za mąż to też mamy osobno mieszkać?

Napisane przez sine.ira

Wiecie co, ja się tak zastanawiam, bo to już ktoryś z kolei wątek o poniewieraniu córek przez wulgarne, prymitwyne matki i ojców, czy to tylko tutaj na tym forum/w internecie jest taka próbka przypadków specyficznie zdziczałych dorosłych czy to jakieś ogólniejsze tendencje są w narodzie

Ja wiem, nikt od pokoleń nie uczy nas w szkole wychowania seksualnego na jakimś sensownym poziomie więc mogę zrozumieć, że ludzie mogą mieć problem z rozmawianiem o seksie, że im niezręcznie, że są nieprzyzwyczajeni....ale do cholery - żeby własne dziecko wyzywać od jakich ostatnich, lżyć jak jaką pierwszą lepszą spod latarni tylko dlatego, ze dojrzała i rozbudziła się w niej seksualność ? Którą to seksualność chce zresztą realizować też nie z pierwszym lepszym, a z ukochanym mężczyzną, znanym rodzicom od kilku lat ?

To jakieś himalaje zdziczenia jak dla mnie walenie córce per dziwka, szmata i że się będzie puszczać
I mam głęboką nadzieję, ze to jakieś ekstremalne wyjątki są.

to jest straszne i nie tylko występuje w mojej rodzinie. wśród znajomych znam kilkanaście przypadków...po prostu szkoda słów.

[Merys]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

To Tobie empatiia przychodzi z trudem, bo jak dziewczynie przejdą trochę emocje, na pewno z rozkoszą poczyta jak bluzgacie na jej rodzinę.
Biore inna strone medalu pod uwage i wole wytłumaczyc autorce byc moze własciwie powody niepokoju mamy, uwazam, ze duzo to lepsze na długa mete niz pie*****nie jaka to matka beznadziejna

Jak Tobie da ktos w gebe to tez usprawidliwisz go trudnym dziecinstwem? Kazdy ponosi konsekwencje za swoje czyny i slowa. Autorka nie pisze tutaj bez powodu. Gdyby jej matka zachowywala sie jak czlowiek to ten temat by nie istnial. Autorka nigdzie nie obrazila swojej matki, oceniamy tak zachowanie tej kobiety bo nie potrafimy zrozumiec takiego zachowania wobec corki, ktora nic zlego nie zrobila. Nie pisz mi tez, ze bluzgam na kogos bo tego nie robie.

[la beaute]

Gwiazdeczka197 tylko, że ja nie piszę tego pod wpływem tylko chwili. to już siedzi we mnie od kilku lat. Ja zdaję sobie sprawę, że nie zawsze może jestem przykładem idealnej córki, ale przepraszam bardzo- ja nie wyzywam jej od najgorszej itp. Ja sobie nie wyobrażam, zebym jej mogła coś takiego w twarz powiedzieć jak ona mnie...

[sine.ira]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Biore inna strone medalu pod uwage i wole wytłumaczyc autorce byc moze własciwie powody niepokoju mamy, uwazam, ze duzo to lepsze na długa mete niz pie*****nie jaka to matka beznadziejna

A nie jest beznadziejna skoro w tak wulgarny sposób się do niej odnosi ? Jeżeli ma problemy ze swoimi emocjami, to przepraszam bardzo - dorosła jest więc niech sobie z nimi radzi sama, a nie odreagowuje na córce.

Jak dla mnie to jest skandal i jak najgorzej świadczy o tej kobiecie.

[twizzy]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

To, ze Tobie cos sie tak jawi, albo nie jawi, to nie znaczy, ze tak jest. Generalnie jestem przeciwna obsmarowywaniu rodziny na forach, gdzie ludzie bezmyslni i bezwzgledni zmieszaja z błotem najblizsze osoby, podczas gdy autor(lub autorka) pisze pod wpływem chwili i emocji i byc moze nie pisze całkiem obiektywnie wtedy.


To Tobie empatiia przychodzi z trudem, bo jak dziewczynie przejdą trochę emocje, na pewno z rozkoszą poczyta jak bluzgacie na jej rodzinę.
Biore inna strone medalu pod uwage i wole wytłumaczyc autorce byc moze własciwie powody niepokoju mamy, uwazam, ze duzo to lepsze na długa mete niz pie*****nie jaka to matka beznadziejna

a skąd wiesz ,że to pod wpływem emocji?

dziewczyna napisała ,bo ma problem i chce go rozwiązać a nie specjalnie po to ,aby jak to określiłaś obsmarować swoją rodzinę.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez la beaute

Gwiazdeczka197 tylko, że ja nie piszę tego pod wpływem tylko chwili. to już siedzi we mnie od kilku lat. Ja zdaję sobie sprawę, że nie zawsze może jestem przykładem idealnej córki, ale przepraszam bardzo- ja nie wyzywam jej od najgorszej itp. Ja sobie nie wyobrażam, zebym jej mogła coś takiego w twarz powiedzieć jak ona mnie...

No to pobluzgajmy sobie razem po Twojej staruszce. Duzo to pomoze.
Jestes dorosła, pracuj w wakacje, staraj sie uniezaleznic od rodziców, a ich podaj o alimenty, wyprowadz sie i zerwij kontakty.
Jak zle tak jak napisałam, moze teraz Ci bedzie odpowiadac.

[la beaute]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

No to pobluzgajmy sobie razem po Twojej staruszce. Duzo to pomoze.
Jestes dorosła, pracuj w wakacje, staraj sie uniezaleznic od rodziców, a ich podaj o alimenty, wyprowadz sie i zerwoj kontakty.
Jak zle tak jak napisała, moze teraz Ci bedzie odpowiadac.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez twizzy

a skąd wiesz ,że to pod wpływem emocji?

dziewczyna napisała ,bo ma problem i chce go rozwiązać a nie specjalnie po to ,aby jak to określiłaś obsmarować swoją rodzinę.

No to sie naczytała jak ma beznadziejną matkę. Duzo jej to pomoze. .

[sine.ira]

Oczywiście, ze pomoże. Może autorka wątku zacznie stawiać matce granice szacunku do siebie, bo ona choć jest jej matką, jakoś bez problemu poza nie wychodzi.
Autrka wątku domyśla się powodów postępowania jej mamy, ale nie rozumie zmiany jej stanowiska i nie wie jak z tego wybrnąć.

Ja na przykład nie umiem jej podpowiedzieć żadnych rad, bo nie mam doświadczenia w życiu z rodzicami, ktorzy nie okazywaliby mi szacunku - nie wiem więc jak z takimi postępować.
Być moze coś da spokojna, rzeczowa rozmowa do której autorka wątku być moze powinna starać się doprowadzić, co swoją drogą jest groteskowe, bo wtedy wykaże się większą dojrzałością niż jej matka.
Ale cóż, nie od dziś wiadomo, ze wiek o mądrości nie świadczy.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez sine.ira

A nie jest beznadziejna skoro w tak wulgarny sposób się do niej odnosi ? Jeżeli ma problemy ze swoimi emocjami, to przepraszam bardzo - dorosła jest więc niech sobie z nimi radzi sama, a nie odreagowuje na córce.

Jak dla mnie to jest skandal i jak najgorzej świadczy o tej kobiecie.

Sine, ok ma beznadziejną matkę i co z tego?

[gringolada]

18n latka nie jest dorosla a jedynie pelnoletnia o czym juz pisalam,. dorosly to taki ktory nie jest na utrzymaniu rodzicow. pracuje, oplaca rachunki mieszka sam i jest calkowicie samowystarczalny. sorry ale masz tylko 18 bo nie az 18 lat i Twoja mama ma prawo sie martwic, bo martwi sie napewno i jest zaniepokojona. nie robcie z tej mamy takiego bezdusznego potwora z problemami emocjonalnymi!!!!!!!!!!!! zastanow sie lepiej dlaczego mama tak Cie traktuje? moze nie ma do Ciebie zaufania?dla rodzica zawsze bedziesz mala coreczka i dowod osobisty tego nie zmieni. co Ty myslisz ze jak masz 18 lat to wszystkie rozumy pozjadalas? ze juz powoli dorastasz? ze sama bedziesz decydowac? co za bzdury!!!!za kilkanascie lat jak bedziesz miala wlasne dziecko to zrozumiesz obawy mamy, ale mam nadzieje ze Twoje dziecko w przyszlosci nie zrobic z Ciebie takiego potwora jak Ty zrobilas ze swojej mamy. i kiedys jej przyznasz racje do wielu spraw.

[la beaute]

Napisane przez gringolada

18n latka nie jest dorosla a jedynie pelnoletnia o czym juz pisalam,. dorosly to taki ktory nie jest na utrzymaniu rodzicow. pracuje, oplaca rachunki mieszka sam i jest calkowicie samowystarczalny. sorry ale masz tylko 18 bo nie az 18 lat i Twoja mama ma prawo sie martwic, bo martwi sie napewno i jest zaniepokojona. nie robcie z tej mamy takiego bezdusznego potwora z problemami emocjonalnymi!!!!!!!!!!!! zastanow sie lepiej dlaczego mama tak Cie traktuje? moze nie ma do Ciebie zaufania?dla rodzica zawsze bedziesz mala coreczka i dowod osobisty tego nie zmieni. co Ty myslisz ze jak masz 18 lat to wszystkie rozumy pozjadalas? ze juz powoli dorastasz? ze sama bedziesz decydowac? co za bzdury!!!!za kilkanascie lat jak bedziesz miala wlasne dziecko to zrozumiesz obawy mamy, ale mam nadzieje ze Twoje dziecko w przyszlosci nie zrobic z Ciebie takiego potwora jak Ty zrobilas ze swojej mamy. i kiedys jej przyznasz racje do wielu spraw.

spokojnie. w pierwszym poście napisałam właśnie, że to, że mam 18 lat nie robi ze mnie samodzielnej. czytaj uważnie
i ja wszystko rozumiem, że się martwi itp, ale niech ona mnie zrozumie bo z tym chyba ma jakiś problem. Kazda rozmowa itp kończy się na tym samym. Ona mnie obraża i poniża. A ja już nie chcę na to pozwolić. Jak zaczynam się bronić itp to jeszcze bardziej się na mnie wyżywa. I właśnie to ona nie ma do mnie szacunku a nie na odwrót.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez gringolada

18n latka nie jest dorosla a jedynie pelnoletnia o czym juz pisalam,. dorosly to taki ktory nie jest na utrzymaniu rodzicow. pracuje, oplaca rachunki mieszka sam i jest calkowicie samowystarczalny. sorry ale masz tylko 18 bo nie az 18 lat i Twoja mama ma prawo sie martwic, bo martwi sie napewno i jest zaniepokojona. nie robcie z tej mamy takiego bezdusznego potwora z problemami emocjonalnymi!!!!!!!!!!!! zastanow sie lepiej dlaczego mama tak Cie traktuje? moze nie ma do Ciebie zaufania?dla rodzica zawsze bedziesz mala coreczka i dowod osobisty tego nie zmieni. co Ty myslisz ze jak masz 18 lat to wszystkie rozumy pozjadalas? ze juz powoli dorastasz? ze sama bedziesz decydowac? co za bzdury!!!!za kilkanascie lat jak bedziesz miala wlasne dziecko to zrozumiesz obawy mamy, ale mam nadzieje ze Twoje dziecko w przyszlosci nie zrobic z Ciebie takiego potwora jak Ty zrobilas ze swojej mamy. i kiedys jej przyznasz racje do wielu spraw.

Dokładnie.
Nie od dzis wiadomo, ze ludzie w swoich sprawach obiektywni nie są. Nie znosze takich watków.
Zaraz sie oakze, ze matce pod nosem sie cos powiedziało w nerwach, lub wyrwało, a tu wychodzi ze bezlitosna wredna małpa katuje swoja biedna córcie.

Miej odwage autorko moze to mamie powiedziec, porozmawiac, skoro nie rozmawiałas jeszcze na ten temat. Daj jej moze najlepiej poczytac co tu o niej napisano, moze wtedy dojdzie do wniosku, jakim jest potworem.