Problem z mamą.

[la beaute]

Już od dłuższego czasu zastanawiałam się czy nie założyć wątku, w którym opiszę mój problem i w końcu się przełamałam.
Tak jak w temacie problem związany jest z moją mamą, po części również z ojcem, ale większą część udziału w kłótni ma mama.
Mam 18 lat z Tż jestem od 3 lat (Tz ma 20 lat). Między nami ogólnie układa się dobrze, ale coraz więcej kłopotów mam z mamą.
Nie będę tutaj wnikliwie opisywać całego problemu rodzinnego (bo to nie tylko o mnie chodzi) tylko głównie skupię się nad tym co najbardziej mnie martwi.
Otóż w sierpniu mamy zaplanowany wyjazd z tz i znajomymi pod domki niedaleko mojej miejscowości. Jakieś 2h jazdy samochodem (może nawet nie) gdy powiedziałam mamie o tym pomyśle to jakoś nie miała żadnych obiekcji czy problemów ze zgodą. W sumie mogłam postawić jej warunek, że jadę i koniec bez pytania jej o zgody, gdyż niby mam te 18 lat, ale w sumie to wiek nie ma tutaj najmniejszego udziału w tym wszystkim, dlatego zapytałam jej i się zgodziła.
Ale teraz przy każdej kłótni wypomina mi to, że pojadę tam i na pewno będę się cały czas puszczać i w ogóle cały czas mi ubliża, wyzywa od najgorszych do niej nie dociera, że na wakacje nie jedzie się tylko w jednym celu przecież na dobrą sprawę przez te 3 lata odkąd jestem z Tz to mogłam już 3 razy albo nawet 4 zajść w ciążę ehh żadne argumenty do niej nie przemawiają. kompletnie nic.
Chciałam dodać, że ten wyjazd w całości płacę sobie sama a od niej nie chcę żadnych pieniędzy bo nie mam zamiaru później mieć tego wygadywane
Poradźcie mi dziewczyny. Co powinnam w tej sytuacji zrobić.
Odpuścić ten wyjazd (mimo, że już polowę pieniędzy mam wpłacone) czy może postawić na swoim i pojechać. Bo ja już naprawdę mam dość ubliżania z jej strony.

[Merys]

Nie odpuszczaj. To Twoje pieniądze i Twoje wakacje. Masz 18 lat, a zachowalas sie bardziej dojrzale niz wlasna matka. Moim zdaniem ona ma jakis problem ze soba... bo w glowie sie nie miesci, zeby wlasne dziecko wyzywac od puszczalskich itd. Powinna byc dumna ze rozsadnie myslisz, ze zapytalas o jej pozwolenie. W tym momencie postaraj sie puszczac jej slowa mimo uszu, wiem, ze to boli. Szczegolnie z ust wlasnej matki, ale to jedyne wyjscie by nie popsuc sobie wakacji. Trzymaj sie

[klempaa]

Napisane przez la beaute

Już od dłuższego czasu zastanawiałam się czy nie założyć wątku, w którym opiszę mój problem i w końcu się przełamałam.
Tak jak w temacie problem związany jest z moją mamą, po części również z ojcem, ale większą część udziału w kłótni ma mama.
Mam 18 lat z Tż jestem od 3 lat (Tz ma 20 lat). Między nami ogólnie układa się dobrze, ale coraz więcej kłopotów mam z mamą.
Nie będę tutaj wnikliwie opisywać całego problemu rodzinnego (bo to nie tylko o mnie chodzi) tylko głównie skupię się nad tym co najbardziej mnie martwi.
Otóż w sierpniu mamy zaplanowany wyjazd z tz i znajomymi pod domki niedaleko mojej miejscowości. Jakieś 2h jazdy samochodem (może nawet nie) gdy powiedziałam mamie o tym pomyśle to jakoś nie miała żadnych obiekcji czy problemów ze zgodą. W sumie mogłam postawić jej warunek, że jadę i koniec bez pytania jej o zgody, gdyż niby mam te 18 lat, ale w sumie to wiek nie ma tutaj najmniejszego udziału w tym wszystkim, dlatego zapytałam jej i się zgodziła.
Ale teraz przy każdej kłótni wypomina mi to, że pojadę tam i na pewno będę się cały czas puszczać i w ogóle cały czas mi ubliża, wyzywa od najgorszych do niej nie dociera, że na wakacje nie jedzie się tylko w jednym celu przecież na dobrą sprawę przez te 3 lata odkąd jestem z Tz to mogłam już 3 razy albo nawet 4 zajść w ciążę ehh żadne argumenty do niej nie przemawiają. kompletnie nic.
Chciałam dodać, że ten wyjazd w całości płacę sobie sama a od niej nie chcę żadnych pieniędzy bo nie mam zamiaru później mieć tego wygadywane
Poradźcie mi dziewczyny. Co powinnam w tej sytuacji zrobić.
Odpuścić ten wyjazd (mimo, że już polowę pieniędzy mam wpłacone) czy może postawić na swoim i pojechać. Bo ja już naprawdę mam dość ubliżania z jej strony.

No chyba żartjesz, jakie odpuścić! Pokażesz jej tylko, ze takim działaniem i słowami może coś osiągnąć, więc może będzie to stosowała częściej. A tego chyba nie chcesz, nie?

Olej to gadanie (wiem, to niełatwe), nie reaguj na te teksty, jedź i baw się dobrze. Na pewno będzie fajnie

A mamie pewnie cieżko sobie uświadomić, że córeczka jest już duża i dość samodzielna. No cóż, każdy rodzic to przechodzi, większości nawet udaje sie to przeżyć

[la beaute]

Dziękuję za tak szybką odpowiedź naprawdę bardzo mi pomogłyście.
Dodam jeszcze, że przy tej rozmowie o pozwolenie nie było mojego taty bo pracował (w domu jest tylko w weekendy) i mama teraz cały czas jemu opowiada, że ja wcale nie zapytałam tylko postawiłam ich przed faktem dokonanym. no i on jej tak wierzy ale przecież to nieprawda, ale nie mam jak tego udowodnić. ehh normalnie teraz to chyba każdą rozmowę muszę nagrywać.
W dodatku cały czas mi mówi 'moja matka jak byłam młoda to by mi dała wyjazd z chłopakiem pod domek, tam tylko kur**two się rodzi " naprawdę ja już nie mam siły. przecież takie gadanie i tak niczego nie wnosi. a jak jej to mówię na spokojnie to twierdzi, ze te swoje mądrości to mogę sobie...(lepiej nie będę kończyć). ehh

[kot genetyczny]

Jedź koniecznie.
Jak mama będzie Cię obrażać to po prostu nie reaguj. Udawaj, że nie słyszysz, puszczaj to mimo uszu. Wiem, że to trudne, ale to najlepszy sposób.

[klempaa]

Wiesz co, na Twoim miejscu wzięłabym ojca na jakieś lody poza dom i pogadała z nim szczerze. Na mojego czasem działa Nic nie stracisz, a przynajmniej możliwe, że będziesz miała jakies wsparcie.

[la beaute]

Napisane przez kot genetyczny

Jedź koniecznie.
Jak mama będzie Cię obrażać to po prostu nie reaguj. Udawaj, że nie słyszysz, puszczaj to mimo uszu. Wiem, że to trudne, ale to najlepszy sposób.

no właśnie, to jest takie trudne jak ktoś Ci ubliża i wiesz, że to jest nieprawdą we mnie aż się w środku wszystko gotuje i momentalnie płaczę...

Napisane przez klempaa

Wiesz co, na Twoim miejscu wzięłabym ojca na jakieś lody poza dom i pogadała z nim szczerze. Na mojego czasem działa Nic nie stracisz, a przynajmniej możliwe, że będziesz miała jakies wsparcie.

tylko, że z ojcem nie mam aż tak dobrych stosunków i nie potrafimy chyba tak szczerze ze sobą rozmawiać.

[klempaa]

Napisane przez la beaute

no właśnie, to jest takie trudne jak ktoś Ci ubliża i wiesz, że to jest nieprawdą we mnie aż się w środku wszystko gotuje i momentalnie płaczę...

tylko, że z ojcem nie mam aż tak dobrych stosunków i nie potrafimy chyba tak szczerze ze sobą rozmawiać.

Wiesz co, ale może warto byłoby spróbowac? Skoro mama takie cyrki odstawia, to żebyś nie została w tym domu sama...

Nic chyba przy takie próbie nie stracisz nie?

[la beaute]

tylko, że ojciec też stoi po jej stronie...

[klempaa]

Napisane przez la beaute

tylko, że ojciec też stoi po jej stronie...

Bo pewnie słyszał tę historię tylko z jej ust/z Twoich ust opowiedzianą podniesionym głosem w odpowiedzi na jej słowa...
Nie wiem, ja uwazam, ze jeśli się porozmawia szczerze od początku do końca, to druga osoba to wyczuwa.

[la beaute]

Napisane przez klempaa

Bo pewnie słyszał tę historię tylko z jej ust/z Twoich ust opowiedzianą podniesionym głosem w odpowiedzi na jej słowa...
Nie wiem, ja uwazam, ze jeśli się porozmawia szczerze od początku do końca, to druga osoba to wyczuwa.

no właśnie to nie jest tak do końca. bo dzisiaj z nim rozmawiałam w kuchni po tym jak po raz kolejny mnie wyzywała i on stwierdził, że to nie jego sprawa i to go nie interesuje.
on taki właśnie jest.

[klempaa]

Napisane przez la beaute

no właśnie to nie jest tak do końca. bo dzisiaj z nim rozmawiałam w kuchni po tym jak po raz kolejny mnie wyzywała i on stwierdził, że to nie jego sprawa i to go nie interesuje.
on taki właśnie jest.

A no to jak nie interesuje, to inna sprawa.

Trudno, olej to, jedź i baw się tam dobrze

[la beaute]

Napisane przez klempaa

A no to jak nie interesuje, to inna sprawa.

Trudno, olej to, jedź i baw się tam dobrze

ale tak po prostu mam się spakować i wyjechać mimo zakazów?

[komicznie]

sądzę, że klempaa dobrze radzi Po za tym, no kurka wodna! dorosła jesteś, możesz decydować o sobie i o tym, co masz zamar robić ze swoimi pieniędzmi i wakacjami. Jeśli na Twoją mamę nie działają rozsądne argumenty to nie ma co sobie nerwów psuć i olać. spakuj się, olej ich i wyjedź. I oczywiście baw się dobrze zobaczysz, jak wrócisz to będzie oh ah jak się córeczko bawiłaś

[klempaa]

Napisane przez la beaute

ale tak po prostu mam się spakować i wyjechać mimo zakazów?

Ale jakich zakazów? Ja czytam, że mama Cię wyzywa, nic o zakazach nie wspominałaś.

A nawet jeśli zakazuje- powiedziałabym "Mamo, zgodziłaś się, wszystko zapłacone, więc bardzo mi przykro, ale pojadę mimo wszystko."

[la beaute]

no głównie skupiłam się (pisząc post) o tym wyzywaniu, ale cały czas mi mówi, że nigdzie nie pojadę i w ogóle mogę zapomniec o wyjeździe

[Zapach deszczu]

Myślę, że powinnaś pojechać i sobie troszkę odpocząć. Masz przecież wakacje i wyjazd ci się należy.

[Merys]

Napisane przez la beaute

ale tak po prostu mam się spakować i wyjechać mimo zakazów?

Jedz i miej ich w dupie za przeproszeniem. Oni kompletnie nie licza sie z Twoimi uczuciami.

[pipimele]

Oczywiście, że jedź. Mamie w końcu przejdzie, a Tobie wspomnienia pozostaną do końca życia

[Niezmienna]

Hmm Dziewczyny , ale to łatwo mówic "Spakuj sie i jedz".
Jesteś na utrzymaniu rodziców, i oni to bedą pewnie traktowac jako ucieczkę. A co jeśli Ty wrocisz a oni po prostu Cie nie przyjma do domu? Masz gdzie się wtedy podziac?Czy w ogole jest taka możliwośc?Nie znam Twoich rodziców, ale własnie tak zrobiła moja koleżanka a poźniej nie miała gdzie mieszkac.

[zagubiona89r]

Napisane przez Niezmienna

Hmm Dziewczyny , ale to łatwo mówic "Spakuj sie i jedz".
Jesteś na utrzymaniu rodziców, i oni to bedą pewnie traktowac jako ucieczkę. A co jeśli Ty wrocisz a oni po prostu Cie nie przyjma do domu? Masz gdzie się wtedy podziac?Czy w ogole jest taka możliwośc?Nie znam Twoich rodziców, ale własnie tak zrobiła moja koleżanka a poźniej nie miała gdzie mieszkac.

Jest tam zameldowana, a więc ma prawo tam mieszkac.

A jak taki foch to sprawa do sądu o alimenty, plus opłacenie mieszkania skoro nie chcą z nią mieszkac. Uczy się, pójdzie na studia mają obowiązek ją utrzymywac.

[klempaa]

Ja bym powtarzała mamie do znudzenia, że już wyraziła zgodę i tyle.
I na pewno bym z wyjazdu nie zrezygnowała

Napisane przez zagubiona89r

Jest tam zameldowana, a więc ma prawo tam mieszkac.

A jak taki foch to sprawa do sądu o alimenty, plus opłacenie mieszkania skoro nie chcą z nią mieszkac. Uczy się, pójdzie na studia mają obowiązek ją utrzymywac.

Ale nie piszmy takich czarnych scenariuszy od razu. Podejrzewam, że to tylko taki foch mamy Autorki, i przejdzie prędzej czy później

[zagubiona89r]

Napisane przez klempaa

J

Ale nie piszmy takich czarnych scenariuszy od razu. Podejrzewam, że to tylko taki foch mamy Autorki, i przejdzie prędzej czy później

No ja mam nadzieję, że nic się nie stanie. Jednak warto pokazać autorce, że nie ma, że wyrzucą ją z domu i radź sobie sama (w najgorszym założeniu).

[klempaa]

Napisane przez zagubiona89r

No ja mam nadzieję, że nic się nie stanie. Jednak warto pokazać autorce, że nie ma, że wyrzucą ją z domu i radź sobie sama (w najgorszym założeniu).

[la beaute]

w najgorszym przypadku mam gdzie się podziać, u moich dziadków
tylko kurcze mi jest tak dziwnie spakować się i wyjechać bez ich zgody. co bądź są moimi rodzicami i ja mam do nich szacunek, że oni nie mają do mnie to wiem, ale sam fakt

[klempaa]

Napisane przez la beaute

w najgorszym przypadku mam gdzie się podziać, u moich dziadków
tylko kurcze mi jest tak dziwnie spakować się i wyjechać bez ich zgody. co bądź są moimi rodzicami i ja mam do nich szacunek, że oni nie mają do mnie to wiem, ale sam fakt

Dziwnie, niedziwnie... Chcesz jechac? Wszystko załatwione? To jedź i sie nie przejmuj. Jeszcze nie raz i nie dwa będziesz coś robić wbrew rodzicow...

[la beaute]

dziękuję za odpowiedzi chyba w końcu czas się im postawić i pojadę. Tż mówi to samo, że oni mi weszli na głowę (dokładniej mama) i nie mogę sobie sama ze sobą poradzić.

[Merys]

Napisane przez la beaute

dziękuję za odpowiedzi chyba w końcu czas się im postawić i pojadę. Tż mówi to samo, że oni mi weszli na głowę (dokładniej mama) i nie mogę sobie sama ze sobą poradzić.

Twoj facet ma racje i dla wlasnego dobra zacznij to robic. Baw sie dobrze

[la beaute]

Dziękuję wszystkim za rady

[twizzy]

oczywiście,że powinnaś jechać i dobrze się bawić ,bez żadnych wyrzutów sumienia.Nie robisz nic złego.Swoim rodzicom pokażesz,że nie jesteś już małą dziewczynką a odpowiedzialną za siebie dorosłą kobietą.To pierwszy Twój wyjazd z chłopakiem? Twoja mama może mieć różne obawy-np.że będziecie w kółko "chlać" ,uprawiać seks,zajdziesz w ciążę itd. Stąd jej ostre zachowania,co oczywiście nie usprawiedliwia wyzwisk.Puszczaj je mimo uszu.
Taki piękny wiek,więc baw się i zbierz wspaniałe wspomnienia.