jak się do tego ustosunkować?

[Akashka]

Napisane przez pamfilia

No to jak staniecie już na tym kobiercu to możecie WYMAGAĆ żeby was traktowano jako jedność. Do tego czasu nie masz prawa stroić fochów.

Otoz to!
Mi ten caly post zalecial tez zazdroscia ze 'kuzynka wyskoczyla tak z tym weselem mimo ze my duzo wczesniej zareczeni'.
Jak masz 29 lat to nie zachowuj sie jak 15-latka...

[Cassi]

ja tu nie widzę problemu, nie jest jeszcze twoim mężem, dlatego napisali z osoba towarzyszącą

[emancypantka]

Napisane przez vespertine_

Jesteś psychologiem? Kurde To mnie zaskoczyłaś. Myślałam, że to ludzie silni psychicznie i racjonalnie podchodzący do życia.

Tak silni psychicznie i w sposób Realny traktujący życie ale oczywiscie to nie wpływa na to, iż nie mogą pisać na wizażu i zadawać pytań by zasięgać opini publicznej na różne tematy, tak.

[201708250923]

Napisane przez Akashka Pokaż wiadomość
Otoz to!
Mi ten caly post zalecial tez zazdroscia ze 'kuzynka wyskoczyla tak z tym weselem mimo ze my duzo wczesniej zareczeni'.
Jak masz 29 lat to nie zachowuj sie jak 15-latka...

[emancypantka]

Napisane przez Akashka

Otoz to!
Mi ten caly post zalecial tez zazdroscia ze 'kuzynka wyskoczyla tak z tym weselem mimo ze my duzo wczesniej zareczeni'.
Jak masz 29 lat to nie zachowuj sie jak 15-latka...

zazdrość ciekawe uczucie...

Jednka ja oczywiście nie prosiłam o skarcenie ani od snucia domysłów na ten temat bo nie od tego tu jesteśmy. Zadałam tylko pytanie o Wasz stusunek do pisania zaproszeń...

---------- Dopisano o 00:11 ---------- Poprzedni post napisano o 00:08 ----------

Napisane przez wredot_ka

Mamo! Skąd Ty sie urwałas?
Może bardziej ciebie boli to, że kuzynka wcześniej bierze ślub? Przeciez Ty się pierwsza zaręczyłaś.

Nie no jak może boleć kogos to, że ktoś bierze ślub wcześniej... ( chociaz różnie to w życiu bywa być moze i sa tacy zazdrośnicy mnie to jednak nie dotyczy) Ja na ten rok ani na następny ślubu nie planuje....
Oczywiscie gdyby wyskoczył ktoś z rodziny, że w dzień mojego ślubu tez planuje ślub to jakoś niesmacznie ale tak..
w tej sytuacji nie ma powodu do zazdrości

[Anna Antonina]

Życzę Ci serdecznie, żebyś w życiu miała tylko takie problemy jak ten.

[vespertine_]

Napisane przez emancypantka

Tak silni psychicznie i w sposób Realny traktujący życie ale oczywiscie to nie wpływa na to, iż nie mogą pisać na wizażu i zadawać pytań by zasięgać opini publicznej na różne tematy, tak.

Jeśli ktoś traktuje wyzej opisana sytuacje jako 'zniewagę' to nie jest to dla mnie osobą racjonalnie myśląca i silna psychicznie.

Pozdrawiam

[papug]

Trochę nie chcę mi się wierzyć, że dojrzała już kobieta tak utrudnia sobie życie, na siłę wyszukując problemy
Troszkę egoistycznie myślisz o tej sytuacji. Mówisz, ze z kuzynką nie masz najlepszego kontaktu. Nie możesz więc od niej wymagać, żeby przewidywała, co Cię urazi, a co nie. Przecież sformułowanie "osoba towarzysząca" nie jest obraźliwe! Dziewczyna na pewno nie chciała zrobić Ci tego na złość. Ma na głowie własny ślub i na pewno nie ma czasu na różne teorie spiskowe. Przed ślubem jest tyle spraw do załatwienia. Spróbuj postawić się w jej sytuacji. Ty jesteś psychologiem, to nie powinno Ci być trudno. Czy podczas przedślubnej krzątaniny miałabyś czas na szczegółowe analizowanie zaproszeń i zastanawianie się, czy przypadkiem kogoś nie urazisz?

Bądź ponad takie bzdurki i nie zaprzątaj sobie głowy błahostkami

[emancypantka]

Napisane przez vespertine_

Jeśli ktoś traktuje wyzej opisana sytuacje jako 'zniewagę' to nie jest to dla mnie osobą racjonalnie myśląca i silna psychicznie.

Pozdrawiam

racjonalnym i silnym psychicznie...

Te dwa przymioty osobiste akurat nie maja najmniejszego związku z wyżej opisana sytuacją. W żadnym stopniu ta sytuacja nie wpłynęłaby na to by te przymioty uaktywniły się w danej osobie.

---------- Dopisano o 00:28 ---------- Poprzedni post napisano o 00:26 ----------

Napisane przez papug

Trochę nie chcę mi się wierzyć, że dojrzała już kobieta tak utrudnia sobie życie, na siłę wyszukując problemy
Troszkę egoistycznie myślisz o tej sytuacji. Mówisz, ze z kuzynką nie masz najlepszego kontaktu. Nie możesz więc od niej wymagać, żeby przewidywała, co Cię urazi, a co nie. Przecież sformułowanie "osoba towarzysząca" nie jest obraźliwe! Dziewczyna na pewno nie chciała zrobić Ci tego na złość. Ma na głowie własny ślub i na pewno nie ma czasu na różne teorie spiskowe. Przed ślubem jest tyle spraw do załatwienia. Spróbuj postawić się w jej sytuacji. Ty jesteś psychologiem, to nie powinno Ci być trudno. Czy podczas przedślubnej krzątaniny miałabyś czas na szczegółowe analizowanie zaproszeń i zastanawianie się, czy przypadkiem kogoś nie urazisz?

Bądź ponad takie bzdurki i nie zaprzątaj sobie głowy błahostkami

Oj ale mi wcale nie jest trudno.
Ja chicałabym tylko poznać wizażanek zdania na ten temat.

[vespertine_]

Niestety nie rozumiem co do mnie napisałaś. Może jestem zbyt głupia a może napisałaś to zbyt niezrozumiale.

Wg. mnie poprostu silna psychicznie i racjonalna osoba nie przejęla by sie tym specjalnie.

Pozdrawiam.

[emancypantka]

''Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci''

super to jest ;-)

[kiiko]

Napisane przez Anna Antonina

Życzę Ci serdecznie, żebyś w życiu miała tylko takie problemy jak ten.

Pięknie koleżanka to ujeła!



Ja jestem z moim tż 2,5 roku. On dostał zaproszenie od swojego najlepszego kolegi na ślub i wesele dla niego i osoby towarzyszącej, mimo że owy kolega znał mnie już pewnie kilkanaście dobrych miesięcy. I nawet mi przez myśl nie przeszło, żeby uznać to za nietakt, a co dopiero za "zniewage"! Bez żartów droga koleżanko, to na pewno nie miało być żadne uderzenie w waszą stronę. Jak już mówiły dziewczyny, skoro nie jesteśmy w zalegalizowanym związku to możecie się rozstać w każdym momencie i co wtedy byś powiedziała koledze, którego ewentualnie chciałabyś zabrać na to wesele?

Moim zdaniem bardzo, bardzo, bardzo dramatyzujesz i jeszcze zastanawiasz sie nad fałszowaniem zaproszenia , tudzież nad niepójściem na ślub Reeeeety.

[Li O]

Może powtórzę kogoś, bo nie doczytałam do końca, ale emancypantko... DRAMATYZUJESZ

Napisane przez emancypantka

Właśnie, że teraz " taśmowo" nie daje się zaproszeń ślubnych i to świadczy o dającym zaproszenia...
No chyba, że istnieją jeszcze tacy ludzie dla których w tej sposób liczy się "sztuki na weselu" to dla mnie to przegięcie totalne...

Osobiście dbam o takie bzdety z przesadą - mój TŻ natomiast zapomniałby wpisać choćby tę osobę towarzyszącą Może to nie kuzynka wypisywała zaproszenie? A jeśli nawet ona, to może zwyczajnie zapomniała jak się nazywa twój TŻ... Ja ostatnio robiłam listę całej rodziny i nie pamiętałam imion swoich kuzynek a co dopiero ich mężów (wszystkie już mężatki) Dobrze że są portale społecznościowe, na których mam je dodane do znajomych Poza tym skoro kuzynka zaprasza Ciebie i twojego TŻ to pewnie duże wesele, więc wypisując być może 50te zaproszenie myślała już tylko o tym, że już koniec Jak będziesz wypisywać swoje zaproszenia, to życzę ci aby były idealne, ale polecam zaopatrzyć się na wszelki wypadek w 10% więcej niż jest potrzebne

[vespertine_]

Napisane przez emancypantka

''Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci''

super to jest ;-)

Okropnie lubię ten tekst

[eyo]

To twoja kuzynka, ona zaprasza w rzeczywistości Ciebie. To Ty jesteś tam głownym gościem, jej rodziną.
Twój TZ nie jest ani jej rodziną, ani nikim jej bliskim ani jej przyjacielem.


Moim zdaniem Twoja kuzynka postąpiła jak najbardziej taktowanie i z klasą wypisując właśnie takie zaproszenie. To, że "wyszyscy" wiedzą, że planujecie wspólne życie dalej nie znaczy, że jesteście już Państwem XYZ a nadal jesteście tylko parą. Twój TZ nie jest rodziną Twojej kuzynki i dla niej jest tylko i wyłącznie osobą towarzyszącą kogoś z jej rodziny.

Robisz z igły widły. Kuzynka moim zdaniem postąpiła bardzo grzecznie wręczajac Ci takie zaproszenie. Zapraszała na ślub i wesele Ciebie a w dobrym tonie jest przy takie osobie napisać "z os. tow." i ona to zrobiła.


Zresztą.. ja nie spotkałam się z imiennym zapraszaniem osób które nie są rodziną jeszcze a już parą. Moim zdaniem własnie bez kultury byłoby zaproszenie np. Anna Nowak i Marcin Kowalski.. Można zaprosić Państwa Kowalskich ale tak ? Beznajdzieja. Ja nawet bym takiego zaproszenia nikomu nie wypisała.
Wstyd mi by było na Twoim miejscu w ogóle wspominać o tym kuzynce albo komukolwiek.

[neskarta]

Uważam, że przesadzasz. Zaproszeń było na pewno wiele, więc pewnie uznali, że do każdej pary, bez względu na to ile ze sobą są, będą pisali w ten sam sposób. Myślę, że wiele osób wypisuje właśnie tak zaproszenia , tzn, ze imię i nazwisko osoby bliskiej im a partnera ujmują pod "osobą towarzyszącą" czyba że rzecz jasna, jest to mąż/ żona.
Co więcej uważam, że twój Tż nie powinien się poczuć urażony, i nawet nie powinnaś zastanawiać się nad tym czy nie iśc... Idźcie i dobrze się bawcie!!! )

[tranqil babe]

Naprawde przesadzasz, kuzynka to nie przyjaciółka nie musi byc na bieżąco z twoim zycie osobistym, nie jesteś jedynym zapraszanym gościem, a chłopak to nie mąż. Ona nie musi wiedziec , nawet nie musi byc zainteresowana Twoim aktualnym "stanem matrymonialnym". Nie musi śledzić,czy np. nie masz jakiegos kryzysu w zwiazku w związku z czym moglabys miec ochote przyjsc bez TZ-ta, chociażby.

Poza tym,zwrot "z osoba towarzyszącą" to normalny i powszechnie używany zwrot w sytuacjach gdy kto nie jest małżeństwem i nie ma sie o co oburzać.
Problem godny nastolatki raczej...

[ramonik]

Wyluzuj i idz na wesele, przeciez nic takiego sie nie stalo - osoba towarzyszaca na zaproszeniu to wcale nie zniewaga. Pozatym przyszlo mi do glowy ze dlatego ze sie nie lubicie z kuzynka szukasz dziury w calym by na to wesele nie isc.

[SailorMoon]

Czytając pierwsze zdanie myślałam, że kuzynka wiedząc, że masz narzeczonego zaprosiła Cie bez osoby towarzyszącej.. W tym wypadku mogłoby Ci byc przykro i mogłyby pojawić się wątpliwości. Ale w Twojej sytuacji wszystko jest w porządku.

[laisla]

Napisane przez vespertine_

Jesteś psychologiem? Kurde To mnie zaskoczyłaś. Myślałam, że to ludzie silni psychicznie i racjonalnie podchodzący do życia.

A dlaczego?? Księża nieskalani? Nauczyciele wszystkowiedzący? a lekarze..zdrowi? No a patrząc na włosy fryzjerek...ups..same wiecie jak jest
Ale tak poważnie vespertine to kto jak kto ale psycholog ma prawo dzielić włos na czworo

Acha, autorce wątku życzę jednak udanego tego wesela i na przyszłość kochana pamiętaj, że takie rozpamiętywanie, drążenie wszystkich problemów, strasznie frustruje, a trzeba łapać chwilę i cieszyć się życiem a akurat Ty masz się czym cieszyć (młoda, wykształcona i jeszcze kochający mężczyzna u boku )

[Sarrai]

Och, strach kogokolwiek zapraszać, bo jeszcze można kogoś narazić na "zniewagę". Okropne, ludzie to lubią jątrzyć...

[koperek1987]

Napisane przez emancypantka

1. Nie wiem co teraz robic czy pokazać narzeczonemu to zaproszenie?
przy czym wiem, że nie pójdziemy na to wesele bo wiem że Tż poczuje się tam jak niemile widziany gość.
2. Zrobić na komputerze jakieś zaproszenie i wydrukować z imionami i naziwskami i włożyć do koperty- znajoma mi tak poradziła by nie urazić Tż. choć ja nie wiem czy to lojalne wobec niego
2. Czy mam prawo czuć żal do kuzynki z tego powodu, że tak potrakowała mnie i mojego tż-ta tymbardziej, że wie, że nie jesteśmy ze sobą pół roku tylko już sporo czasu i wcześniej byliśmy zaręczeni niż ona która nagle wyskoczyła ze ślubem...
3. iść na to wesele po takiej zniewadze??

Prosze o wasze zdania w tej sprawie.

1. Tak, pokaż narzeczonemu zaproszenie, w końcu kuzynka należy do Twojej rodziny więc zaprasza Ciebie i Twoją osobę towarzyszącą - nie jest to żadnym nietaktem, tak się po prostu pisze.
2. Pomysł z drukowaniem zaproszenia jest absurdalny. Skoro jesteś tyle czasu ze swoim TŻ to dlaczego chcesz go oszukiwać? Czepiasz się o to, że kuzynka nie wymieniła Twojego TŻ imiennie na zaproszeniu a oszukiwanie Go uważasz za prawidłowe postępowanie?
3. Nie nie masz prawa czuć żalu, kuzynka nie zrobiła nic złego. Przecież zawsze możesz się rozstać ze swoim TŻ i co wtedy? Zaciągniesz Go na siłę na wesele bo przecież był zaproszony?
4. Zniewaga?

Jakoś odniosłam wrażenie, że nie bardzo masz ochotę iść na to wesele i szukasz byle jakiego pretekstu żeby na nie nie pójść

[ankasz]

jaka zniewaga? kurcze, a skąd ona ma wiedzieć, jak jes między wami? To, że jesteście juz zaręczeni, wcale nie oznacza, że ma być wszystko cacy.
Ja też bym tak zrobiła - jak robiłam zaproszenia dla brata, to dla wszystkich, sprawiedliwie, poleciały "wraz z os. tow.". Bo jak to? Jedna jest z chłopakiem już 5 lat, a druga od 2 i już jest zaręczona - komu bardziej nalezy się imienne zaproszenie? Doszliśmy do wniosku, że nie bedziemy wydziwiać, a rodzinę mamy taką, że prawie ( ) nikt nie miał zastrzeżen. Jedyne było takie, że starsza siostra poprosiła o imienne dla niej i jej faceta, żeby mógl dostac urlop okolicznościowy.

[anetka832]

Napisane przez Sarrai

Och, strach kogokolwiek zapraszać, bo jeszcze można kogoś narazić na "zniewagę". Okropne, ludzie to lubią jątrzyć...

Dokładnie, lepiej wesela nie robić, bo zamiast pięknej imprezy mozna sobie wrogów narobić

Niektórym chyba się zapomina, ze to para mloda jest "gwiazdą" wesela, a nie jej kuzynka, jego sąsiad, przyjaciółka teściowej itd.

Osobiście, nie poczułabym się ani trochę urażona takim zaproszeniem. Co więcej, sama zapraszajac gości na swój ewentualny ślub, zaproszenia wypisywałabym podobnie. I miałabym głęboko w poważaniu fochy kuzynek - nie chcą, niech nie przychodzą. Chciałabym, aby na moim ślubie były tylko osoby, dla których jesem ważna, które chcą być ze mną w tym ważnym dniu i ktore przymkną oko na jakieś małe niedociągnięcia, ktore moga się przecież pojawić. Trudno zadowolić 100% gości, kiedy robi się imprezę na 100 czy 200 osób.

[niczka87]

Napisane przez Anna Antonina

Życzę Ci serdecznie, żebyś w życiu miała tylko takie problemy jak ten.

[Lucka91]

Matko kochana, po przeczytaniu tego wątku aż się nad tym zastanowiłam, i doszłam do wniosku że boję się organizować swoje przyjęcie weselne. Nigdy wszystkim nie dogodzisz, a pomyśleć że takie bzdury mogą być traktowane jako zniewaga...

Jak juz wszyscy pisali, nie jesteście małżeństwem, kuzynka nie ma obowiązku śledzić historii twojego życia w sferze miłosnej, mogłaś milion razy zmienić obiekt swoich zainteresowań do samego wesela, no a w tym wypadku chyba nieciekawie by to wyszlo ze na zaproszeniu jest Adam Kowalski, a ty sobie przyszłaś z Piotrkiem Nowakiem, bo po Adamie został jedynie smród

Nie idz lepiej na to wesele, jeszcze zupa będzie za słona i co?

[_Gosiaczek_]

Napisane przez emancypantka

1. Nie wiem co teraz robic czy pokazać narzeczonemu to zaproszenie?
przy czym wiem, że nie pójdziemy na to wesele bo wiem że Tż poczuje się tam jak niemile widziany gość.

Zdecydowanie nie idź, ta zniewaga krwi wymaga

Napisane przez emancypantka

2. Zrobić na komputerze jakieś zaproszenie i wydrukować z imionami i naziwskami i włożyć do koperty- znajoma mi tak poradziła by nie urazić Tż. choć ja nie wiem czy to lojalne wobec niego

Obraź się na śmierć na kuzynkę, jak tak mogła

Napisane przez emancypantka

2. Czy mam prawo czuć żal do kuzynki z tego powodu, że tak potrakowała mnie i mojego tż-ta tymbardziej, że wie, że nie jesteśmy ze sobą pół roku tylko już sporo czasu i wcześniej byliśmy zaręczeni niż ona która nagle wyskoczyła ze ślubem...

Masz prawo czuć żal bo postąpiła chamsko

Napisane przez emancypantka

3. iść na to wesele po takiej zniewadze??

Zdecydowanie nie iść, olej kuzynkę

A teraz tak na serio , pokaż zaproszenie narzeczonemu, chłop nawet nie zauważy o co Ty robisz tyle szumu. Idź na wesele i baw się dobrze
Naprawdę sprawa nie warta takiego zamieszania
Najlepszego dla kuzynki.

[KarolinaK]

Przynajmniej wiesz jakich zaproszen nie wysylac na wlasny slub
Nie wiem jak moglo Ci przyjsc do glowy odmowienie zaproszenia na slub z tak blachego powodu .
To ich swieto i powinnas sie czuc zaszczycona ze o Was pomysleli.

[sine.ira]

Napisane przez tranqil babe

Nie musi śledzić,czy np. nie masz jakiegos kryzysu w zwiazku w związku z czym moglabys miec ochote przyjsc bez TZ-ta, chociażby.

Niezbyt trafny argument moim zdaniem. Równie dobrze mogłaby nie wiedzieć, że przechodzi kryzys w małżeństwie i że nie ma ochoty pojawić się z mężem, a za to z przyjemnością poszłaby z kochankiem

Po prostu - mąż jest już formalnie w rodzinie, a chłopak/narzeczony nie. I całe wyjaśnienie.

Chociaż skoro generalnie w rodzinie wiadomo, że ona jest ze swoim facetem ileś tam lat, planują się pobrać, są na poważnie i że ona NIE ma zwyczaju skakać z kwiatka na kwiatek, to wypadałoby się jednak pofatygować i dowiedzieć o dane TŻa kuzynki. Tak myślę. To znaczy ja bym tak zrobiła pewnie

Ale faktem jest, ze nie stało się nic aż tak strasznego, żeby odbierać to jako zniewagę czy rezygnować z pójścia na to wesele.
Ja, mówiąc szczerze, nigdy nie zwracałam uwagi na tytułują mojego konkubenta (z którym mieszkałam 7 lat przed ślubem) na zaproszeniach Chyba też przeważnie pisali per osoba towarzysząca ale pewna nie jestem. Jak na moje, mogli nawet pisać, że z królikiem bugsem, kto by się tam takimi pierdołami przejmował Zwłaszcza jak człowiek pogodzony ze swoim życiem i silny psychicznie, c`nie ?


---------- Dopisano o 10:35 ---------- Poprzedni post napisano o 10:29 ----------

A poza tym, to ja tam co prawda psychologiem nie jestem ino socjologiem z zawodu, ale tak sobie myślę, że skoro aż tak nerwowo reagujesz na taką w sumie mało znaczącą rzecz, to chyba coś Cię uwiera w tym Twoim osobotowarzyszącym układzie...może to faktycznie żal, że się nie jest na miejscu kuzunki I jak ona śmiała oraz co sobie myśli, gówniara jedna, nie ? Powiedz facetowi, że chcesz się już chajtnąć żeby nie narażać siebie i jego na podobne zniewagi w przyszłości i już.

EDIT:
Ważny dopisek - zaznaczony na czerwono

[4c2ea920fcf0cb3d39288a6c961f1efcc2286102_684b5c001d1f4]

Napisane przez sine.ira

Niezbyt trafny argument moim zdaniem. Równie dobrze mogłaby nie wiedzieć, że przechodzi kryzys w małżeństwie i że nie ma ochoty pojawić się z mężem, a za to z przyjemnością poszłaby z kochankiem

Po prostu - mąż jest już formalnie w rodzinie, a chłopak/narzeczony nie. I całe wyjaśnienie.

Chociaż skoro generalnie w rodzinie wiadomo, że ona jest ze swoim facetem ileś tam lat, planują się pobrać, są na poważnie i że ona ma zwyczaju skakać z kwiatka na kwiatek, to wypadałoby się jednak pofatygować i dowiedzieć o dane TŻa kuzynki. Tak myślę. To znaczy ja bym tak zrobiła pewnie

Ale faktem jest, ze nie stało się nic aż tak strasznego, żeby odbierać to jako zniewagę czy rezygnować z pójścia na to wesele.

zgadzam się miałam to samo napisać.