Obrażony... - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-12-30, 01:01   #31
andzia1989r
Zakorzenienie
 
Avatar andzia1989r
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
Dot.: Obrażony...

No ok. Liczył się chłopak z tym, że będziesz tańczyc nie tylko z nim. Jednak raczej nie wiedział, że: zatańczysz z nim tylko KILKA razy bo a) goście weselni i ich zabawianie b) kolega z pracy sam przyszedł i tak się wam fajnie zgadało c) oczekiwałaś, że jak już będziesz miała chwilę, to ON ma do Ciebie przyjśc i poprosic ksieżniczkę o chwilę uwagi. d) księżniczka nie czuje się nawet w obowiązku go PRZEPROSIC na tym weselu, bo za co...

Tu się nie rozeszło o samo zabawianie gości a o Twoją ogólną postawę jak dla mnie.
andzia1989r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-30, 01:08   #32
Antosia1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 39
Dot.: Obrażony...

Laro Croft - niestety rodzice nie mogli przejąć obowiązków, bo nasi rodzice nie żyją, tak samo ojciec Pana Mlodego. Więc tym bardziej byla to dla wszystkich trudna sytuacja.
A czy jego wyjście bylo wyjściem po "angielsku" . Raczej nie - po angielsku, pożegnalby się z Mlodą Parą, wymyślil jakąś wymówkę i kulturalnie wyszedl. A to co zrobil, to zwykle "znudzilo mi się, to wyszedlem" .
I żeby nie wiedzial jaka jest sytuacja i jak to będzie wyglądać, to moglabym mieć do siebie pretensje, a tak? Poza tym podkreślam jeszcze raz - parą nie jesteśmy. Zostal zaproszony przeze mnie i moją siostrę, bo znamy się, a że on akurat nie ma nikogo z kim móglby przyjść, to wyszlo naturalnie, że będzie moją osobą towarzyszącą.
A tak jego zachowanie okazalo się być dziecinne. Po prostu. Wyszedl z wesela i polecial pod troskliwe skrzydelka mamusi.
Możecie mnie oceniać tak czy inaczej, ale jak slusznie zauważyla jedna z Was , przecież też mógl po prostu zacząć ze mną tańczyć. Czy to ja mialam iść na dwór szukać go i pytać czy zatańczymy, czy przerywać w środku tańca z kimś, bo on raczyl wrócić? I lecieć za nim z pytaniem czy zatańczymy?
Antosia1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-30, 01:10   #33
andzia1989r
Zakorzenienie
 
Avatar andzia1989r
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
Dot.: Obrażony...

Jak już pisałam, on nie zachował się super elegancko, ale to jednak Tobie o wiele więcej brakuje do dobrego wychowania, taktu, kultury i wielu innych rzeczy. Szkoda, że tego nie widzisz, bo na przyszłośc taka świadomośc by Ci się przydała.
andzia1989r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-30, 01:15   #34
Antosia1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 39
Dot.: Obrażony...

Cytat:
Napisane przez andzia1989r Pokaż wiadomość
No ok. Liczył się chłopak z tym, że będziesz tańczyc nie tylko z nim. Jednak raczej nie wiedział, że: zatańczysz z nim tylko KILKA razy bo a) goście weselni i ich zabawianie b) kolega z pracy sam przyszedł i tak się wam fajnie zgadało c) oczekiwałaś, że jak już będziesz miała chwilę, to ON ma do Ciebie przyjśc i poprosic ksieżniczkę o chwilę uwagi. d) księżniczka nie czuje się nawet w obowiązku go PRZEPROSIC na tym weselu, bo za co...

Tu się nie rozeszło o samo zabawianie gości a o Twoją ogólną postawę jak dla mnie.
Ad. a - wiedzial i dla mnie bylo zrozumiale, że będzie się bawil także tańcząc ze naszymi znajomymi - jego i moimi. A przy okazji i mnie byloby prościej co któryś taniec, akurat tak zrobić, żeby z nim zatańczyć.
Ad. b - och tak, 10 minut, dwie piosenki i parę minut dyskusji, w czasie której na sam koniec wrócil do stolu.
Ad. C - nie, oczekiwalam, że zajmując się gośćmi, nie przybędzie mi jeszcze jeden męski urażony osobnik, który nagle stwierdzi, że mam za nim latać i prosić do tańca.
Ad. D - Księżniczka? Jakbym byla taką księżniczką, to wlaśnie machnęlabym ręką na swoją siostrę i jej problemy, a zajęlabym się wlaśnie facetem i miala glęboko w czterech literach, co się dzieje na sali, w kuchni, co robią dzieciaki itd.
Księżniczka jednak egoistką nie jest i zamiast wlasnej możliwości super zabawy, miala co nieco obowiązków.
Antosia1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-30, 01:20   #35
tommy88
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 19
Dot.: Obrażony...

To ty go zaprosiłas nie on ciebie, wiec dlaczego on ma cie prosic o taniec. Tak samo ze moglby powiedziec w trakcie ze sie nudzi, pewnie tez by bylo zle bo: marudzi, nie widzi ze jestem zajeta, i odrazu zaczely by sie tematy weselne i byc moze popsulby Twoj humorek.
Zreszta, temat jest banalny a tu widze juz 2 strona. Jesli dalej do Ciebie nie dociera ze zrobilas zle to raczej juz nie dotrze.

Zeby nie bylo, chlopak ten mogl chociaz moim zdaniem zostac przy stole i sobie troche % przyjac, pewnie nie on jeden zostal tak wystawiony. Potem moglabys miec 100% pretensje do niego ze sie upil jak zwierzak

Edytowane przez tommy88
Czas edycji: 2010-12-30 o 01:21
tommy88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-30, 01:21   #36
andzia1989r
Zakorzenienie
 
Avatar andzia1989r
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
Dot.: Obrażony...

Ja się już nie wypowiadam. Ty tu nie przyszłaś po opinie a po przyklask.
andzia1989r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-30, 01:21   #37
Antosia1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 39
Dot.: Obrażony...

Cytat:
Napisane przez andzia1989r Pokaż wiadomość
Jak już pisałam, on nie zachował się super elegancko, ale to jednak Tobie o wiele więcej brakuje do dobrego wychowania, taktu, kultury i wielu innych rzeczy. Szkoda, że tego nie widzisz, bo na przyszłośc taka świadomośc by Ci się przydała.
Ale gdzie mnie tego brakuje? W którym momencie? Wiedzial jak wygląda sytuacja, wiedzial, że nie tańczę z gośćmi dla swojej przyjemności, a dlatego, że świadkowej tak wypada.
Mialam zająć się egoistycznie sobą i nim? Ok, moglam to zrobić, nie oglądać się na nic, na gości itd. A zająć wlaśnie nim. Ale moim zdaniem to wlaśnie byloby zachowanie chamskie, bo skoro ktoś na mnie polega i prosi o pomoc, to ja nie zmieniam regul gry w czasie zabawy.
Mojemu towarzyszowi zabraklo po prostu zrozumienia dla sytuacji i po prostu bardzo się zawiodlam. Ale nie ma tego zlego - po prostu poznalam również jego niezbyt dobrą stronę i po prostu kończę tą znajomość.
Antosia1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-30, 01:25   #38
phoenix1991
Raczkowanie
 
Avatar phoenix1991
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 77
Dot.: Obrażony...

Dlaczego znów na forum są jakieś uszczypliwości? Wyzywanie od księżniczek itp? Nie można grzeczniej? Do autorki wątku- zachowanie chłopaka nie podoba mi się ale być może było mu bardzo przykro a nie chciał dać po sobie tego znać? Sama byłam na weselu z tż gdzie on był świadkiem i prawie cały czas go nie było i choć byli tam też moi znajomi to była to dla mnie bardzo przykra i niezręczna sytuacja.. (Wszyscy w parach a ja siedziałam cały czas jak kołek sama... i jeszcze musiałam udawać, że dobrze sie bawie bo nie chciałam psuć imprezy..) Ale swoją drogą choć załatwianie takich spraw esemesem jest niezbyt elegancki, wyszło przynajmniej dyskretnie..
phoenix1991 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-30, 01:28   #39
andzia1989r
Zakorzenienie
 
Avatar andzia1989r
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
Dot.: Obrażony...

Cytat:
Napisane przez Antosia1 Pokaż wiadomość
Ale gdzie mnie tego brakuje? W którym momencie? Wiedzial jak wygląda sytuacja, wiedzial, że nie tańczę z gośćmi dla swojej przyjemności, a dlatego, że świadkowej tak wypada.
Mialam zająć się egoistycznie sobą i nim? Ok, moglam to zrobić, nie oglądać się na nic, na gości itd. A zająć wlaśnie nim. Ale moim zdaniem to wlaśnie byloby zachowanie chamskie, bo skoro ktoś na mnie polega i prosi o pomoc, to ja nie zmieniam regul gry w czasie zabawy.
Mojemu towarzyszowi zabraklo po prostu zrozumienia dla sytuacji i po prostu bardzo się zawiodlam. Ale nie ma tego zlego - po prostu poznalam również jego niezbyt dobrą stronę i po prostu kończę tą znajomość.

Tłumaczę dwie strony gdzie moim zdaniem popełniłaś błąd i co było mega nie w porządku. Jak do tej pory nic w główce nie zaświtało to szkoda moich palców na wysilanie się.

---------- Dopisano o 01:28 ---------- Poprzedni post napisano o 01:25 ----------

Cytat:
Napisane przez phoenix1991 Pokaż wiadomość
Dlaczego znów na forum są jakieś uszczypliwości? Wyzywanie od księżniczek itp? Nie można grzeczniej?
Kiedy czytam, że: to on powinien do mnie przyjśc ZAINTERESOWAC się mną i poprosic o trochę uwagi. Jak czytam, że on się wkurzył bo NA PEWNO tam mega leci na autorkę, że był zazdrosny i po weselu sie na związek napalał, jak czytam, że ona ma pretensje, że on zapalic wyszedł przed deserem (jak ktoś nie wie to dla palacza to potrzeba jak sikanie a nie jakieś fochy), jak czytam, że ona by go w takich a takich słowach ustawiła i jak czytam, że nie, ona swojej winy nie widzi żadnej to tak, jest dla mnie ksieżniczkowata i to nie wyzywanie a stwierdzenie faktu.
andzia1989r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-30, 01:34   #40
Antosia1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 39
Dot.: Obrażony...

Tommy i Andzia, rozumiem wasze zdanie. I owszem mialoby ono rację bytu, gdyby zaistnialy dwie przeslanki.
Mianowicie:
1. ON nie wiedzialby, jak będzie wyglądać moja rola i zachowanie na weselu.
2. gdybym zamiast bawić się z nim, znalazla sobie innego samotnego faceta i tylko z nim się bawila.

Ani jedna, ani druga nie zaistniala.

A Szanowny Pan dostal ode mnie wiadomość, w której przekazuję, że sam doskonale wie gdzie i kiedy można zastać Państwa Mlodych i osobiście zlożyć im życzenia. Tylko ja wiem, że na to nie starczy mu odwagi. Bo tak jak zwial tchórzliwie z wesela, będzie się bal spojrzeć mi teraz w oczy.
Ehhh jak tak teraz to widzę, to cala sytuacja naprawdę komiczna i po prostu męska urażona duma.

---------- Dopisano o 01:34 ---------- Poprzedni post napisano o 01:29 ----------

Cytat:
Napisane przez phoenix1991 Pokaż wiadomość
Dlaczego znów na forum są jakieś uszczypliwości? Wyzywanie od księżniczek itp? Nie można grzeczniej? Do autorki wątku- zachowanie chłopaka nie podoba mi się ale być może było mu bardzo przykro a nie chciał dać po sobie tego znać? Sama byłam na weselu z tż gdzie on był świadkiem i prawie cały czas go nie było i choć byli tam też moi znajomi to była to dla mnie bardzo przykra i niezręczna sytuacja.. (Wszyscy w parach a ja siedziałam cały czas jak kołek sama... i jeszcze musiałam udawać, że dobrze sie bawie bo nie chciałam psuć imprezy..) Ale swoją drogą choć załatwianie takich spraw esemesem jest niezbyt elegancki, wyszło przynajmniej dyskretnie..
Phoenix, ale sama wiesz, że w takiej sytuacji zaciska się zęby i udaje się, że dobrze bawi. Ja bym tak zrobila, bo w tej sytuacji ktoś inny jest najważniejszy.
Dyskretnie jak dyskretnie, bo smsa najpierw przeczytala moja siostra, bo mój wyciszony telefon zawibrowal. I jej pierwszej zrobilo się niezbyt przyjemnie.
Napiszę dobitniej - tak naprawdę mnie to jego zachowanie niezbyt obeszlo, natomiast nieźle się wkurzylam na to jak zareagowala moja siostra.
Antosia1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-30, 01:45   #41
phoenix1991
Raczkowanie
 
Avatar phoenix1991
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 77
Dot.: Obrażony...

Cytat:
Napisane przez Antosia1 Pokaż wiadomość
Tommy i Andzia, rozumiem wasze zdanie. I owszem mialoby ono rację bytu, gdyby zaistnialy dwie przeslanki.
Mianowicie:
1. ON nie wiedzialby, jak będzie wyglądać moja rola i zachowanie na weselu.
2. gdybym zamiast bawić się z nim, znalazla sobie innego samotnego faceta i tylko z nim się bawila.

Ani jedna, ani druga nie zaistniala.

A Szanowny Pan dostal ode mnie wiadomość, w której przekazuję, że sam doskonale wie gdzie i kiedy można zastać Państwa Mlodych i osobiście zlożyć im życzenia. Tylko ja wiem, że na to nie starczy mu odwagi. Bo tak jak zwial tchórzliwie z wesela, będzie się bal spojrzeć mi teraz w oczy.
Ehhh jak tak teraz to widzę, to cala sytuacja naprawdę komiczna i po prostu męska urażona duma.

---------- Dopisano o 01:34 ---------- Poprzedni post napisano o 01:29 ----------



Phoenix, ale sama wiesz, że w takiej sytuacji zaciska się zęby i udaje się, że dobrze bawi. Ja bym tak zrobila, bo w tej sytuacji ktoś inny jest najważniejszy.
Dyskretnie jak dyskretnie, bo smsa najpierw przeczytala moja siostra, bo mój wyciszony telefon zawibrowal. I jej pierwszej zrobilo się niezbyt przyjemnie.
Napiszę dobitniej - tak naprawdę mnie to jego zachowanie niezbyt obeszlo, natomiast nieźle się wkurzylam na to jak zareagowala moja siostra.
Wypadałoby siedzieć i udawać.. ale chociaż nie chce prorokować-być może temu chłopakowi nie chciało sie udawać bo mu na Tobie=waszej relacji nie zależało tak bardzo? Miał dość, był wkurzony i wolał wyjść bo czuł sie zawiedziony?
phoenix1991 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-30, 01:52   #42
Linusiaczek
Wtajemniczenie
 
Avatar Linusiaczek
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 2 874
Dot.: Obrażony...

Mam 2 uwagi do sytuacji:

1) Faktycznie widzę to, o czym piszą inne wizażanki. Nie weszłaś tu, żeby poznać opinię innych, weszłaś tu po potwierdzenie swojej opinii. Na zasadzie: ja i tak wiem, że mam rację i jeszcze chcę to potwierdzić. Tak naprawdę chodzi Ci tylko o rację, a nie o argumenty.

2) Co do sytuacji to tak, chłopak absolutnie miał prawo się poczuć olany. Zgadzam się, że Ty być może nie mogłaś postąpić inaczej, ale skoro wiedziałaś, że będziesz musiała całe wesele zabawiać towarzystwo to na czorta przywlekłaś go ze sobą? Bo to ładnie wygląda przyjść z osobą towarzyszącą? Ja, jak bym już wiedziała, że prawdopodobnie będę miała całe wesele inne rzeczy na głowie, to bym koledze czegoś takiego nie proponowała. Tym bardziej, że chłopak, jak piszesz, nie jest Ci jakąś szalenie bliską osobą i rozumieć sytuację NIE MA OBOWIĄZKU.
Podsumowując - obydwoje daliście ciała, ale jemu się nie ma co dziwić. Nawet jeśli były powody do olania go to go olałaś przykładnie i chłopak nie musiał "siadać i zagryźć zębów" jak to opisałaś. Gdyby to był poważny chłopak albo narzeczony to jeszcze rozumiem, ale na jakiej podstawie wymagasz tego od osób obcych?

Edytowane przez Linusiaczek
Czas edycji: 2010-12-30 o 02:02
Linusiaczek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-30, 02:02   #43
Antosia1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 39
Dot.: Obrażony...

Ale on jako czlowiek dorosly i myślący powinien też sobie przemyśleć, czy jemu taka sytuacja odpowiada czy nie. A nie stwierdzić w polowie imprezy, że mu nie pasuje i wyjść. Przecież nie ma 5 lat, tylko zbliża się do trzydziestki. Jak dziecko - źle mu bylo, to zabral zabawki i poszedl. Mnie zawsze uczono, że nawet jak mi coś nie pasuje, coś mi się nie podoba, to nie postępuje się wedlug wlasnego widzimisię, tylko trzeba patrzeć co się wokól dzieje.

I to nie tak, że nie czytam waszych opinii. Czytam, analizuję, ale nie ze wszystkimi jednak się zgadzam. I mam do tego prawo. Nie chcę potwierdzenia, że dobrze czy źle postąpilam, a opinii. I za takie dziękuję - czy to krytykujące mnie czy jego.
Antosia1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-30, 02:15   #44
Linusiaczek
Wtajemniczenie
 
Avatar Linusiaczek
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 2 874
Dot.: Obrażony...

Wiesz co, Antosiu, myślę, że gdybyś znalazła się na jego miejscu, to mogłabyś popatrzeć na to inaczej. Ja kiedyś byłam postawiona w podobnej sytuacji (nieco innej, bo to nie ślub był, tylko oficjalna impreza, szczególy długo by opowiadać), nasiedziałam się sama jak ten łoś bo wszyscy poszli w tany, nawkurzałam się, oczywiście z uśmiechem na ustach, że się świetnie bawię, przemilczałam, byłam przykładną osobą towarzyszącą. Nie masz pojęcia jak sobie w brodę pluję, że taka durna byłam. Po licho mi takie udawanie człowieka z klasą i dawanie siebie z godnością olewać? Toż jam człowiek tylko i miałam prawo porządnie się wkurzyć. I wyjść. I za licho nie wiem czemu straciłam całą noc na udawanie. Mimo że rozumiem, że chłop mógł mieć pewne inne powody też. Jak się już bierze ze sobą osobę towarzyszącą to należałoby mimo wszystko mieć ją na uwadze. Jej obowiązkiem nie jest siedzieć i ładnie wyglądać.
Tak i ten Twój. A zniknął całkiem z klasą - przynajmniej po cichu i bez robienia scen, jak by był naprawdę bez klasy to mógłby to zrobić z wielkim hukiem (albo, jak już ktoś zauważył, upić się jak świnia i Ci wstydu narobić).

Edytowane przez Linusiaczek
Czas edycji: 2010-12-30 o 02:17
Linusiaczek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-30, 09:21   #45
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Obrażony...

Cytat:
Napisane przez andzia1989r Pokaż wiadomość
Ja się już nie wypowiadam. Ty tu nie przyszłaś po opinie a po przyklask.
zgadzam się w 100%, tak jak i z pozostałymi postami Andzi.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-30, 09:23   #46
bezpaniki
Zadomowienie
 
Avatar bezpaniki
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: ŚwinkaMorska/Kraków
Wiadomości: 1 360
Dot.: Obrażony...

Ja się tylko spytam, jak ktoś wcześniej, po co Ci była osoba towarzysząca? Hmm? Skoro nie masz faceta/narzeczonego/męża, wiedząc równocześnie, że masz na głowie tyyyyyyle obowiązków, PO CO go brałaś ze sobą jako osobę towarzysząca?
Bo wypada zapewne, żeby ładne zdjęcia były (jak ze studniówki).
Sorry, to jest dla mnie żałosne.

Ktoś inny przytoczył swoją przygodę - też jako osoba towarzysząca świadka, mimo że świadek wypełniał swoje obowiązki, dziewczyna nie czuła się zaniedbana, olana, opuszczona, nie na miejscu. Da się? Da się, tylko trzeba chcieć i spuścić z tonu.

Piszesz, że jeszcze mógłby Ci pomóc w tym wszystkim.
A spytałaś go o to? Poprosiłaś, żeby Ci pomógł? Powiedziałaś, podczas przytaczanej często przez Ciebie rozmowy z siostrą w środę (cztery dni przed weselem), że oczekujesz od niego pomocy w zabawianiu gościu, że będzie tańczył z żeńską częścią gości? Żeby polewał przy stole?
Albo czy wyraźnie dałaś mu do zrozumienia, że jest Twoim towarzyszem jedynie do zdjęć, bo tak to nie będziesz miała czasu?
Jeśli nie, to nie wiem o co się ciskasz, bo wina leży po Twojej stronie, nie jego, że nie zrozumiał "będę mieć dużo obowiązków na weselu" jako totalnego olania.
Nie wiem o której zaczęło się wesele, ale nawet licząc że o 18, w tym 2,5h obiadu, kilka tańców powiedzmy pół godziny, zostają 3h kiedy nie poświęcałaś mu grama uwagi. I nie wierzę, że nie dało się wygospodarować z tego nawet kilku minut co jakiś czas, żeby się dosiąść i pogadać, żeby poznać go z kuzynkami pana młodego czy cokolwiek.
Ale - przecież wg Twoich zasad kultury, to on sam powinien o to poprosić.

Nie dziwię mu się, a do nauki kultury może jednak bardziej się przyłóż - Ty, nie Twój weselny partner.
bezpaniki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-30, 10:19   #47
Antosia1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 39
Dot.: Obrażony...

Po co mi byla osoba towarzysząca? Wlaściwie po nic. Zaproszony zostal, bo jest znajomym także mojej siostry, a na dodatek wiedzialyśmy, że nikogo nie ma. Cofając się parę miesięcy wstecz, bylam z nim na innym weselu, z kolei ja w formie osoby towarzyszącej i ja jakoś dość cierpliwie znosilam jego tańce z mamusią, bratową, ciotkami, kuzynkami, a bylo tego sporo. Dodatkowo jeszcze co pól godzinki na 10 minut na papierosa, więc czas też uciekal. Ale tak, to ja mam grzecznie i potulnie czekać, aż on skończy tańczyć ze wszystkimi, wypali papierosa itd, a on nie może zrobić prawie tego samego? Piszę prawie, bo nie mial na tamtym weselu żadnej funkcji!
Czy ja też zachowalabym się kulturalnie jak część z Was stwierdzil, gdybym wstala, wyszla i nie wrócila? Nie, wiedzialam, że trzeba siedzieć do końca.

Dodam jeszcze to co mi powiedziala moja przyjaciólka, również obecna na weselu, powiedziala, że powinien do superniani się udać, a nie na randki.
Zachowal się jak dzieciak, a nie jak mężczyzna.
Antosia1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-30, 10:29   #48
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Obrażony...

Cytat:
Napisane przez Antosia1 Pokaż wiadomość
Po co mi byla osoba towarzysząca? Wlaściwie po nic. Zaproszony zostal, bo jest znajomym także mojej siostry, a na dodatek wiedzialyśmy, że nikogo nie ma. Cofając się parę miesięcy wstecz, bylam z nim na innym weselu, z kolei ja w formie osoby towarzyszącej i ja jakoś dość cierpliwie znosilam jego tańce z mamusią, bratową, ciotkami, kuzynkami, a bylo tego sporo. Dodatkowo jeszcze co pól godzinki na 10 minut na papierosa, więc czas też uciekal. Ale tak, to ja mam grzecznie i potulnie czekać, aż on skończy tańczyć ze wszystkimi, wypali papierosa itd, a on nie może zrobić prawie tego samego? Piszę prawie, bo nie mial na tamtym weselu żadnej funkcji!
Czy ja też zachowalabym się kulturalnie jak część z Was stwierdzil, gdybym wstala, wyszla i nie wrócila? Nie, wiedzialam, że trzeba siedzieć do końca.

Dodam jeszcze to co mi powiedziala moja przyjaciólka, również obecna na weselu, powiedziala, że powinien do superniani się udać, a nie na randki.
Zachowal się jak dzieciak, a nie jak mężczyzna.
To po co zakładasz ten wątek, skoro sama wszystko dobrze wiesz i żadnych innych opinii Ci nie trzeba?
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-30, 10:32   #49
Antosia1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 39
Dot.: Obrażony...

Klempaa, bo czasem jak napiszesz, przeczytasz to wtedy wlaśnie dostajesz odpowiedź na pytanie.
Na razie dodam, że wyslalam smsa z wiadomością, że sam doskonale wie, gdzie mlodą Parę zastać i otrzymalam odpowiedź, że wie, że glupio wyszlo i czy moglibyśmy spotkać się, żeby pogadać.
Antosia1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-30, 10:33   #50
Still_Alive
Rozeznanie
 
Avatar Still_Alive
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 562
Dot.: Obrażony...

eee, mój przyjaciel też wziął mnie na wesele, był świadkiem brata.

Też często go nie było, w kościele, często tańczyć musiał z babcią, ciocią, kuzynką - a że rodzinę ma dużą to naprawdę miał roboty dużo. Wcześniej mi wytłumaczył, że przez to do 12 może go czasem nie być. Ale sytuacja wyglądała tak, że zapoznał mnie z osobami koło mnie, bo nikogo nie znałam, ja rozmawiałam, chodziłam na papieroska. I wcale nie byłam na niego obrażona, też na początku tańczyć nie chciałam, a później po oczepinach to prze szaleliśmy do rana.

Tak samo jak Ciebie pytają ,dlaczego mnie wziął skoro wiedział, że mało go będzie koło mnie - bo ja nigdy na weselu nie byłam i mi obiecał, że mnie weźmie. Ale naprawdę gdy tylko mógł przychodził, brał mnie bym poszła z nim do rodziców. Jak się zagadałam z nowymi znajomymi to też jakoś nie odczułam, że go nie ma - z racji tego, że to tylko przyjaciel mój i mojego TŻ.

Ale znamy się długo, i wydaje mi się, że on najwidoczniej Cię dobrze nie zna bo nie zrozumieliście siebie nawzajem, nie umieliście ze sobą porozmawiać.

Jakbym była z nowym kolegą, z mało znanym znajomym to jakoś bym się bardziej nieswojo czuła niż z długoletnim przyjacielem
__________________
...Ja w tym co dobre i leciutkie chce zanurzyć się i w tym pływać...

I love my live


Sprawdź czy nie popełniasz błędów w związku :
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=487527
Still_Alive jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-30, 10:48   #51
kobieta_wamp
Wtajemniczenie
 
Avatar kobieta_wamp
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 2 184
Dot.: Obrażony...

Cytat:
Napisane przez andzia1989r Pokaż wiadomość
Jezus jak mnie coś takiego wkur...

Opisuje ktoś sytuację. Ludzie widzą w tym EWIDENTNE przewinienie strony, która pisze. Więc co się zaczyna? Dopisywanie: a bo on tam kogoś znał, a bo on od razu na parkiet nie chciał, a bo to nie było ZALEDWIE kilka tańców a wiele itd... Czyli co? Próba przekonania innych, że nie, że to ja mam rację, że jak wy możecie mnie tak źle oceniac, przecież to on się zachował jak cham buc i niewychowany gośc.

Odpowiadając na to co dopisałaś: to, że kogoś tam znał nie ma znaczenia. Ludzie przychodzą z osobami towarzyszącymi i z nimi się bawią, co w trójkącie miał tańczyc? Najzwyczajniej w świecie mu się nudziło, poczuł się olany i poszedł do domu. Sądzę, że w trakcie wesela go ani nie przeprosiłaś i nie wyjaśniłaś dlaczego to tak wygląda.

Co do tego, że od razu na parkiet nie wyrwał, ja też tak nie robię. Muszę poczuc klimat, wkręcic się trochę w imrezę (a nie piję o podejście chodzi) i dopiero wtedy idę tańczyc. Tż jakoś jeszcze do innych lasek przez tą godznkę np nie nawiał.

W pierwszym poście napisałaś, że tańczyliście razem zaledwie kilka razy bo w zastępstwie za panią młodą zabawiałaś gości. Więc kitów nam tu teraz nie wciskaj co by się na siłę wybielic.

A i ja bym nie przyszła i nie prosiła się o uwagę. Byłoby to dla mnie poniżające. Wyszedł i napisał esa. Może mało elegancko. A może chcial załatwic sprawę po cichu i na weselu nie robic afery.
Zgadzam się całkowicie! jak i również z wypowiedzią andzia1989r "Ja się już nie wypowiadam. Ty tu nie przyszłaś po opinie a po przyklask."
__________________
"Sarkazm to ostatnia deska ratunku dla osób o upośledzonej wyobraźni"

Edytowane przez kobieta_wamp
Czas edycji: 2010-12-30 o 11:03
kobieta_wamp jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-30, 10:50   #52
andzia1989r
Zakorzenienie
 
Avatar andzia1989r
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
Dot.: Obrażony...

Acha czyli wzięłaś go ze sobą bo: on nikogo nie ma to po co mu osobne zaproszenie...

Lol wielki lol...

I Ty masz wyrobione zdanie na ten temat, i cały świat ma Ci przyklasnąc. Jak widzisz tutaj przyklasku nie znajdujesz więc próbujesz się całe 2 strony wybielac i usprawiedliwiac. Nieco to żałosne, aż tak Ci zależy, żeby inni ludzie Cię poparli? Bo po poradę i ocenę to Ty tutaj nie przyszłaś.
andzia1989r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-30, 11:09   #53
paolyn
Rozeznanie
 
Avatar paolyn
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 911
Dot.: Obrażony...

niektorzy chyba maja za mala wyobraznie
moze inaczej, cyjklu jakbys sie poczula. dostajesz zaproszenie jako osoba towarzyszaca na studniowke do obcego srodowiska, gdzie ledwo co znasz kilka osob. twoj parner przez caly wieczor zabawia innych, z Toba tanczy kilka razy, robi Ci pretensje jak chcesz wtjsc do lazienki (zaraz ciasto!), MA cIE GDZIES. tanczy z innymi, gada z innymi, Ty siedzisz kjilka godzin przy stoliku sama. i co? proste, chcesz wyjsc, bo co tu podobie, skoro Twoj partner swietnie sie bawi bez Ciebie, nikt Cie wlasciwie nie zna (Twoja obecnosc nie jest nikomu potrzebna nawet osobie ktora cie zaprosila, nie zalezy im, w koncu nie chodzisz do tej szkoly - tu: jestes obcy, nie z rodziny). wiec zeby nie psuc swoimi humorami wychodzisz- nie robiac awantury.
NIe rozumiem glosow, ktorzy bronia autorki. siwadkowa- owszem ma wiele obowaizkow, ale jednym jak nie najwazniejszym jest bawienie sie z osoba towarzysaca (chyba po to ja zaprosila zeby sie z kims bawic). tzreba bylo nie zapraszac, wymowka,ze bylam swiadkowa i nie mialam czasu jest totalnie dziecinna. ja etz bylam swiadkowa i jakos nie przeszkadzalo mi sie bawic z partnerem, przedstawiac go wsyztskim, tak, zeby w razie mojej nieobecnoci (tancze zkims) on nie siedzial pol imprezy sam tylko mogl z kims tez spedzic czas np. nowopoznanym
wszystko jest do zrobienia jak SIE CHCE i ma sie tyle KULTURY i sie MYSLI na przyszlosc. moglas autorko przyjsc sama, jak wiedzialas, ze musisz na siebie przyjac role wodzireja swoja droga dziwne, ze swiadkowa cala impreze musiala prowadzic, myslalam ze od tego sa inni ludzie np. mloda para i rodzice ale ok. Dla mnei to z Twpjej strony glupia wymowka, nic wiecej. wiedzialas , ze nie jestes sama na tym weselu, tzreba bylo ograniczyc to zabawienie i zabawiac goscia, ktorego sie zaprosilo, a nie robic teraz wyrzuty ojej jaki on zly, a jaka ja dobvra, przeciez musialam zabawiac gosci.
na wlasnym slubie zapomnisz o mezu, bo masz az tyle gosci na glowie?
zaprosilas tego kolesia tylko po to, zeyb siedzial przy stoliku, skoro nie tanczylas z nim i nie widzisz w tym nic zlego? tzreba bylo maskotke wziac, spelnilaby funkcje idealnie;d

Andzia, zgadzaaam sie znowu
__________________
więcej w wiary w siebie!

50 kg
75B -> 65E/F

Edytowane przez paolyn
Czas edycji: 2010-12-30 o 11:12
paolyn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-30, 11:11   #54
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
Dot.: Obrażony...

Cytat:
Napisane przez Antosia1 Pokaż wiadomość
Świniaczku, nie jeden. Tańczyliśmy sporo, trudno liczyć, ale zdjęć mamy z tańca sporo.
Dodam jeszcze i sądzę, że to może być też ważne, że parę tańców pod rząd przetańczylam z kolegą z pracy. Akurat on nie mial osoby towarzyszącej, więc przy okazji trochę pogadaliśmy "zawodowo"

---------- Dopisano o 23:49 ---------- Poprzedni post napisano o 23:46 ----------

Dianko i wlaśnie o to ja poczulam się obrażona. Rozumiem wszystko, że mógl czuć się nieco odsunięty, ale no niestety pewien poziom zawsze trzeba trzymać i uważam, że wystarczylo powiedzieć "poświęć mi nieco więcej czasu" i po prostu także zainteresować się moją osobą. Bo skoro jego także na parkiecie nie bylo, to też Panowie znajomi i z rodziny, czuli się w obowiązku ze mną tańczyć.
No, jakby mnie olała osoba, z która przyszłam, wyszłabym na 100% obojetnie czy by to kolega z pracy czy ktokolwiek inny. Jak sie kogos zaprasza, to sie jemu poswieca swoj czas, bo po to sie zaprasza. Ty sie zachowałas bez klasy, jak wiedziałas, ze bedziesz zabawiac gosci, trzeba bylo isc bez osoby towarzyszącej.
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-30, 11:12   #55
martasdz
Zakorzenienie
 
Avatar martasdz
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 208
Dot.: Obrażony...

zgadzam się z Andzią we wszystkim tym, co, rzeczowo i bardzo dosadnie, napisała, jednak - choć dosadnie napisane - do Autorki i tak nic nie dociera

po co Autorko założyłaś ten wątek?
do Twojej osoby świetnie pasuje mi ten, znany zapewne większości, cytat: "Moja jest tylko racja i to święta racja. Bo nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza. Że właśnie moja racja jest racja najmojsza!"

Kalkulacja jest prosta - znaczna większość ludzi na forum uznała, że to Ty zachowałaś się niepoprawnie, możesz udawać, że tego nie widzisz i dalej próbować się tu wybielać, tak jak robiłaś to do tej pory.

Edytowane przez martasdz
Czas edycji: 2010-12-30 o 11:14
martasdz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-30, 11:20   #56
miphuhiz
Zakorzenienie
 
Avatar miphuhiz
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 3 033
Dot.: Obrażony...

Cytat:
Napisane przez Antosia1 Pokaż wiadomość
Ale gdzie mnie tego brakuje? W którym momencie? Wiedzial jak wygląda sytuacja, wiedzial, że nie tańczę z gośćmi dla swojej przyjemności, a dlatego, że świadkowej tak wypada

A co to zmienia? Stracil caly dzien (byc moze kase, bo garnitur, prezent) zeby sie ponudzic. nie no, cool

Cytat:
Napisane przez Antosia1 Pokaż wiadomość
Tommy i Andzia, rozumiem wasze zdanie. I owszem mialoby ono rację bytu, gdyby zaistnialy dwie przeslanki.
Mianowicie:
1. ON nie wiedzialby, jak będzie wyglądać moja rola i zachowanie na weselu.
Heh. moze on chodzi na normalne wesela, a nie jakies rodem z XV wieku gdzie swiadek ma TYYYYYYYYYYYYYLEEEEEE rzeczy do roboty, ze znika na cale wesele. No bez przesady. Teraz role jakie kiedys tam mial swiadek przejmuje obsluga, wodzirej, orkiestra.
Sama bylam swiadkiem i to pare razy, i ani razu moj partner nie czul sie olany z powodu mego swiadkowania.

Cytat:
Napisane przez Antosia1 Pokaż wiadomość
Ale on jako czlowiek dorosly i myślący powinien też sobie przemyśleć, czy jemu taka sytuacja odpowiada czy nie. A nie stwierdzić w polowie imprezy, że mu nie pasuje i wyjść. Przecież nie ma 5 lat, tylko zbliża się do trzydziestki. Jak dziecko - źle mu bylo, to zabral zabawki i poszedl. Mnie zawsze uczono, że nawet jak mi coś nie pasuje, coś mi się nie podoba, to nie postępuje się wedlug wlasnego widzimisię, tylko trzeba patrzeć co się wokól dzieje.
Ale on ma inne zasady. Kolezanka go zaprosila, bo w sumie on jest samotny wiec szkoda kasy na drugie zaproszenie (podczas gdy on mogl miec tez jakas tam kolezanke, ktora chcial zaprosic i z ktora na pewno bawilby sie lepiej), olala wiec po co ma tam siedziec.
__________________
Rzadko inteligencja idzie w parze z urodą, ale u mnie się tak jakoś złożyło
miphuhiz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-30, 11:34   #57
bezpaniki
Zadomowienie
 
Avatar bezpaniki
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: ŚwinkaMorska/Kraków
Wiadomości: 1 360
Dot.: Obrażony...

Cytat:
Napisane przez Antosia1 Pokaż wiadomość
Po co mi byla osoba towarzysząca? Wlaściwie po nic. Zaproszony zostal, bo jest znajomym także mojej siostry, a na dodatek wiedzialyśmy, że nikogo nie ma. Cofając się parę miesięcy wstecz, bylam z nim na innym weselu, z kolei ja w formie osoby towarzyszącej i ja jakoś dość cierpliwie znosilam jego tańce z mamusią, bratową, ciotkami, kuzynkami, a bylo tego sporo. Dodatkowo jeszcze co pól godzinki na 10 minut na papierosa, więc czas też uciekal. Ale tak, to ja mam grzecznie i potulnie czekać, aż on skończy tańczyć ze wszystkimi, wypali papierosa itd, a on nie może zrobić prawie tego samego? Piszę prawie, bo nie mial na tamtym weselu żadnej funkcji!
Czy ja też zachowalabym się kulturalnie jak część z Was stwierdzil, gdybym wstala, wyszla i nie wrócila? Nie, wiedzialam, że trzeba siedzieć do końca.

Dodam jeszcze to co mi powiedziala moja przyjaciólka, również obecna na weselu, powiedziala, że powinien do superniani się udać, a nie na randki.
Zachowal się jak dzieciak, a nie jak mężczyzna.
No to jak po nic, to wszystko w temacie z Twojej strony. Wszystkie wymówki i tłumaczenia tylko Cię pogrążają, bo kultura (Twoja) polega na szumnych "wypada" a nie prawdziwych zasadach kultury.
Jakby dostał zaproszenie wraz z osobą towarzyszącą, to może by sobie kogoś wziął, albo przyszedł sam licząc się z tą samotnością, inaczej by się nastawił, więc tłumaczenie, że nikogo nie ma jest po prostu...

Jasne, "prawdziwy mężczyzna":
a) podszedłby do Ciebie pewnym krokiem, wyrwał z objęć wujka Mietka i stanowczym, ale spokojnym tonem oznajmił "to MOJA partnerka na tym weselu"
b) siedział cicho, uśmiechając się do złej gry (gry w Twoją kulturę)
c) ochoczo, mimo braku zobowiązań i powiązań rodzinnych, przejął rolę świadka, zabawiając żeńską część zgromadzenia, zostając królem imprezy.
d) wypiłby troszkę za dużo i prał się z każdym, kto próbowałby z Tobą zatańczyć.

Błagam.
Gdyby zachował się "jak dzieciak", podszedłby do Ciebie i głośno, przy innych, oznajmił, że Twoje zachowanie jest nie do przyjęcia dla niego i wychodzi z tej imprezy - ujął by to na pewno dosadniej.

Tak baj de łej - Ty nie zachowałaś się jak KOBIETA* tylko jak dziecko, więc jeśli z kuzynkami czy koleżankami, czy całą gromadą innych osób, którym przedstawiłaś odpowiednio ubarwioną wersję wydarzeń (rozmawiałam z nim cały czas, tańczyłam, zajmowałam się, kilka tylko razy zatańczyłam z rodziną, a on foch......) znajdziecie mu supernianią (lol), to sama z niej skorzystaj.
A dojrzałości i kulturze skończ już mówić, bo ani o jednym ani o drugim nie masz pojęcia - przynajmniej to wynika z Twoich wypowiedzi.

(*co to w ogóle znaczy "zachować jak kobieta, zachować się jak mężczyzna", draaaammmaaaaat)
bezpaniki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-30, 11:59   #58
Sibbyl
Zadomowienie
 
Avatar Sibbyl
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 487
Dot.: Obrażony...

A czy na tym weselu byli sami mężczyźni, że Ty biedna musiałaś tańczyć ze wszystkimi? Zakładam, że jednak większość wujków miała ciocie, a pozostałe osoby miały osoby towarzyszące, i większość z tymi osobami towarzyszącymi tańczyła.
Poza tym, jeśli miałaś czas, mimo tyyylu obowiązków, zatańczyć kilka razy pod rząd z kolegą z pracy, to nie rozumiem jak mogłaś nie mieć czasu na kilka tańców ze swoją osobą towarzyszącą. Trzeba było zaprosić kolegę z pracy, a nie ciągnąć chłopaka. I robić mu wyrzuty, że nie błagał Cię na kolanach o taniec. No proszę Cię.
Też byłam świadkową na weselu siostry, też tańczyłam z gośćmi. Ale większość zabawy spędziłam z moim partnerem. To już nie te czasy, kiedy świadkowie są wodzirejami, bez przesady. Ludzie się przecież umieją bawić sami, zakładam że wujkowie przeżyliby to wesele bez tych tańców z Tobą i tragedii by nie było.

I tak, miał prawo poczuć się obrażony. Owszem, miło by było gdyby pożegnał się z Młodymi. Ale może wolał nie sprawiać im przykrości, że nie jest zadowolony z wesela. Poprosił o telefon, i chce przeprosić Młodych, więc kulturę to on jednak ma. I Ty też powinnaś go, moim zdaniem, przeprosić.
Sibbyl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-30, 12:00   #59
Antosia1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 39
Dot.: Obrażony...

Kochane, ale czy ja się próbuję wybielać? Przed Wami? Nie znacie ani mnie, ani jego, ani nie widzialyście calej sytuacji naocznie.
Dodam, że rzeczony ON nie raczyl nawet zakupić skromnej wiązanki dla Panny Mlodej. I ja mam o nim już zdanie wyrobione. I postąpię jak podpowiada mi mój świeżo upieczony szwagier - zostaw go, szkoda tak fajnej kobiety dla takiego pseudofaceta.
I tyle mojego
Antosia1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-30, 12:05   #60
miphuhiz
Zakorzenienie
 
Avatar miphuhiz
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 3 033
Dot.: Obrażony...

Cytat:
Napisane przez Antosia1 Pokaż wiadomość
Kochane, ale czy ja się próbuję wybielać? Przed Wami? Nie znacie ani mnie, ani jego, ani nie widzialyście calej sytuacji naocznie.
Dodam, że rzeczony ON nie raczyl nawet zakupić skromnej wiązanki dla Panny Mlodej. I ja mam o nim już zdanie wyrobione. I postąpię jak podpowiada mi mój świeżo upieczony szwagier - zostaw go, szkoda tak fajnej kobiety dla takiego pseudofaceta.
I tyle mojego
ale wyscie nawet razem nie byli
__________________
Rzadko inteligencja idzie w parze z urodą, ale u mnie się tak jakoś złożyło
miphuhiz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:50.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.