smsy na dobranoc

[Deede]

Napisane przez aska8999

no on mi raczej papa nie powie, bo to on chce ze mną bardziej być niż ja z nim. a z tego powodu nie zerwę z nim, tylko po prostu traktuję to jako minus bycia z nim w zwiazku. Czyli co wg was, mam się w ogole cieszyc ze znosi te moje humory? Bo jak tak robię to nie narzeka nigdy..

To rzuć go w cholerę i problem z głowy.

Weź się zlituj, no na boga.. Jemu bardziej zależy niż tobie, a histeryzujesz, że ci smsa na dobranoc nie puści..? WTF?

[Futbolowa]

Napisane przez xXCinderellaXx5

Ze swojego doswiadczenia wiem , że facetom po jakimś czasie sie po prostu nie chce tak czesto i cały czas pisać..

Mój od 4,5 roku codziennie pisze i dzwoni, chce mu się, więc nie generalizujmy

Przypominam sobie, że jakoś w czasach liceum moja przyjaciółka autentycznie rzuciła chłopaka przez brak SMSów na dobranoc... Po roku wrócili do siebie, ale chłop się w tej kwestii nie poprawił i znowu go zostawiła

[aska8999]

spotykamy sie dwa razy w tygodniu. dodam, ze z nim nie sypiam. Ja nie chciałam, jak sie zaczeło miedzy nami psuć i on stwierdził, ze poki nie przestane miec watpliwosci to nie bedziemy sie kochac.

[Marta_88]

Jeżeli problemem jest tylko sygnał na noc, a reszta jest w porządku, to przesadzasz.

Ale jeśli czujesz, że on Cię zaniedbuje, to jest źle.
Miałam kiedyś podobnie, potrafił się nie odzywać cały dzień i dopiero następnego dnia zadzwonić o 22 , bo przecież "nic się u niego nowego nie wydarzyło"(miał jeszcze inne grzeszki, ale nie o tym).

Zaobserwuj na ile Ci to przeszkadza. Ciężko coś doradzić, bo znamy tylko mały skrawek waszego związku. Jeżeli to tylko ten sygnał to to nie jest problem, ale jak jest podobnie jak u mnie, to olej go i już.

I może nie odzywaj się do niego jakiś czas, zobaczy jak to jest, zatęskni i sam zadzwoni, ja tak robiłam

[Fruchtgeele]

Napisane przez Futbolowa

Mój od 4,5 roku codziennie pisze i dzwoni, chce mu się, więc nie generalizujmy

Przypominam sobie, że jakoś w czasach liceum moja przyjaciółka autentycznie rzuciła chłopaka przez brak SMSów na dobranoc... Po roku wrócili do siebie, ale chłop się w tej kwestii nie poprawił i znowu go zostawiła

Przynajmniej była konsekwentna.

Kurde, a jak piszesz Autorko że się między wami psuje, to się nie dziwię, bo nie chodzi już może nawet o te smsy, tylko jak się nie układa, to wszystko przeszkadza.

[Dotka90]

Od dawna się spotykacie?
Jeśli nie, to stawiam na to, że gość chce się elegancko olać i tyle.
Jeśli tak - może to taki typ faceta?
Było mnóstwo tematów na forum poruszających kwestię (nie)pisania smsów przez TŻ. I cóż - kazdy jest inny i wiele wizażanek wypowiadało się właśnie, że ich TŻ nie lubi pisać smsów i rzadko to robi. I jest to ok, ale tylko pod warunkiem, że cała reszta związku jest ok no i że druga osoba to akceptuje. Ja np. bym nie mogła wytrzymać tego, że TŻ cały dzień się w ogóle nie odzywa. Nie mówię, że ma pisać 1500smsów dziennie i informować, że poszedł do kuchni / otworzył lodówkę / wyjął masło i szynkę / zamknął lodówkę / ukroił chleb / posmarował go masłem / położył szynkę na kanapce/ zjadł itd, ale po prostu wystarczy parę smsów dziennie co robi, albo co ciekawego mu się zdarzyło, jak mu minął dzień etc. Dodatkowo smsy na dzień dobry i dobranoc, IMO są szalenie miłe.

[just_me]

mhmh... może nie rozpaczaj tylko konsekwentnie dąż do celu zeby sie to zmieniło? są rozne wizazanki i rozne potrzeby, nie rozumiem skad te slowa krytyki. ja tez bardzo lubię jak tz pisze smsy na dobranoc. od 2 lat staram sie rzucac aluzje, albo mowic ze mi tego brakuje. i jak rok temu mialam z nim ZERO kontaktu (ani sms, ani tel, ani gg) plus spotkania raz na tydizen albo raz na dwa, tak teraz pisze do mnie codziennie i widujemy sie naprawdę baaardzo często. Chociaz i teraz zdarzy mu sie powiedzieć ze zadzwoni jutro , a nastepnego dnia o tym zapomina. Ale nie ma sensu robic facetowi z tego powodu awanture w dodatku o 2 w nocy :/ żeby coś w sobie zmienił musisz mu to regularnie przypominac i wtedy jest szansa ze sobie to zapamięta ale nie ma nic od razu. na wszystko potrzeba czasu. tylko musisz mu to mowic wprost, jesli jest to dla Ciebie takie wazne. i tyle

[Fubizka]

Taka by była moja reakcja, jakby mój chłopak zadzwonił do mnie o 2 w nocy z rozpaczą, że nie puściłam mu sygnała na dobranoc, albo nie napisałam obiecanego smsa z buziakami, bo np zasnęłam. A chwilę potem pomyślałabym pewnie, że jest naćpany, albo jeszcze co gorszego mu się przytrafiło.

Napisane przez aska8999

dojrzyj? takie rady są najlepsze. Po prostu ja chyba nie moge z nim byc. Potrzebuje bardziej wrazliwego faceta, ktory bedzie mial wieksza potrzebe konatktu z osobą, którą kocha.:/

ee... Skoro piszesz, że facet ogólnie Cię olewa, podrywał dziewczynę na Twoich oczach, to zerwij i koniec, ale jak rozchodzi się o to, że nie puszcza sygnałów na dobranoc to dziewczyno, ogarnij się Jakby mi facet kazał wysyłać smsy albo sygnały przed snem a po zapomnieniu bym miała telefoniczną awanturę, to bym pomyślała, że gość jest niespełna rozumu - przemyśl to. Miło jest dostać smsa na dobranoc i ja również to praktykuję w swoim związku ale nie jest to żaden obowiązek i wg mnie, to Twój facet w tej kwestii ma świętą cierpliwość do Ciebie. I akurat rada dojrzyj, to jest najlepsze co można Ci w tej kwestii powiedzieć, chyba że naprawdę masz 13 lat.

Napisane przez paollino

I wciąż jest Twoim chłopakiem?
Bo my wymieniliśmy z TŻ już chyba z 30 smsów i 3 rozmowy na gg. Fakt że jest tego więcej niż zwykle, bo jestem chora, on też nie czuje się najlepiej i martwimy się o siebie. Ale nie wyobrażam sobie być w związku z kimś, kto nawet się nie zainteresuje jak mi minął dzień


Ale jeśli chodzi o problem autorki, to jej wiadomości mają nieco infantylny wydźwięk więc obstawiam że 22 lat to ona nie ma.

Ty tak serio, czy nie skumałam ironii?

[Nyaa]

Napisane przez Dotka90

Ja np. bym nie mogła wytrzymać tego, że TŻ cały dzień się w ogóle nie odzywa. Nie mówię, że ma pisać 1500smsów dziennie i informować, że poszedł do kuchni / otworzył lodówkę / wyjął masło i szynkę / zamknął lodówkę / ukroił chleb / posmarował go masłem / położył szynkę na kanapce/ zjadł itd

Wydaje mi się, że albo jesteś niedojrzała - wybacz, ale ta awantura w środku nocy- albo macie po prostu większe problemy i każdy powód jest dobry do tego, żeby się wkurzyć na tż. Albo po prostu facetowi nie zależy na Tobie i delikatnie mówiąc - olewa Cię.
Dziewczyno, zamęczysz go tymi pretensjami

[201803290936]

Autorka wątku histeryzuje przez takie pierdołki, bo po prostu czuje (chociaż sama sobie mydli oczka i udaje, że wcale nie jest tak źle), że jej związek chyli się ku upadkowi. Jak jest dobrze, to po prostu jest i człowiek nie robi paniki z powodu nie puszczonego sygnału. A jak jest kiszka, a nie związek, to nagle kolor skarpetek lubego i ilość puszczanych przez niego sygnałów robią się największymi problemami na świecie - to są po prostu problemy zastępcze, żeby było czym zająć myśli i mieć na co zwalić przyczynę problemów. Jakby nie ten problem, to autorka wątku musiałaby szybciej "stanąć w prawdzie" i zobaczyć swój związek takim, jaki jest - a jest mocno nijaki i w sumie gdzie to uczucie? Gdzie ta chęć bycia ze sobą? Ja tu widzę tylko desperację, złość, brak zaufania do siebie, o przyjaźni, jakiejś sympatii nawet nie wspominając.

[_vixen_]

Jakiś na maksa infantylny ten problem.

Ja to się zawsze zastanawiam, o czym można pisać kilkadziesiąt czy nawet kilkanaście smsów dziennie. Chyba trzeba być na kompletnym bezrobociu, bez neta i telewizora
Nie śmiałabym swojemu TŻtowi przeszkadzać w pracy (gdzie pracuje intensywnie, a nie gapi się w okno pierdołami. A widzę, że są dziewczyny, które non stop smsują ze swoimi ukochanymi.

Warto szanować swoją odrębność. Bez tego nie ma udanego i zdrowego związku.

[d0lcevita]

Napisane przez Madzialenka_21

nie jest już moim chłopakiem. Tylko jeszcze go o tym nie poinformowałam.

boski tekst

nie ma to jak od poniedziałku poprawić sobie humor

[ewula87]

Napisane przez aska8999

no on mi raczej papa nie powie, bo to on chce ze mną bardziej być niż ja z nim..

to tyle co mam do powiedzenia.

[Deede]

No, i niech tylko ktoś znowu założy wątek o tym, ile tu ironii i złośliwości na tym Wizażu..
Niektórzy tak się podkładają, że żal nie kopnąć..

[Madzialenka_21]

Miło mi, Dolcevito, że poprawiłam Ci nastrój

A co do autorki, to dziewczyny mają 100% racji. Jeśli chodzi tylko o smsa czy sygnał, to weź się ogarnij i nie rób burzy w szklance wody. Ale jeśli widzisz, że poza tym ma jeszcze wiele innych wad, które też Ci przeszkadzają, to chyba najwyraźniej nie jest to ten Pan Właściwy.

[201608251020]

Napisane przez Fubizka

Ty tak serio, czy nie skumałam ironii?

Półserio. Bo poważnie zastanowiłabym się nad byciem z facetem który całymi dniami milczy.
ZWŁASZCZA że ludzie dobierają się pod kątem takich rzeczy. Znam pary które tak funkcjonują. Osobiście bym tak nie mogła (i co, jestem niedojrzała, co nie? ) dlatego jestem (oczywiście to tylko jeden z miliona powodów) z takim a nie innym facetem. Jeśli Madzialence to przeszkadzało znaczy że albo kiedyś było lepiej (i coś się zmieniło) albo tak było od zawsze i teraz zaczęła dostrzegać że jednak takie coś jej nie odpowiada.


Nie mierzy się dojrzałości długością milczenia pomiędzy partnerami - kto dłużej wytrzyma. A jeśli tak, to mogę być jeszcze smarkata

---------- Dopisano o 11:47 ---------- Poprzedni post napisano o 11:44 ----------

Napisane przez _vixen_

Jakiś na maksa infantylny ten problem.

Ja to się zawsze zastanawiam, o czym można pisać kilkadziesiąt czy nawet kilkanaście smsów dziennie. Chyba trzeba być na kompletnym bezrobociu, bez neta i telewizora
Nie śmiałabym swojemu TŻtowi przeszkadzać w pracy (gdzie pracuje intensywnie, a nie gapi się w okno pierdołami. A widzę, że są dziewczyny, które non stop smsują ze swoimi ukochanymi.

Warto szanować swoją odrębność. Bez tego nie ma udanego i zdrowego związku.

Ktoś tu posiadł receptę na udany związek? Proponuję napisać książkę, zbijesz fortunę
Każdy związek jest inny. Jedni lubią ze sobą pisać, inni wolą skontaktować się raz na dzień. I wcale nie trzeba być na bezrobociu.

[wandaweranda]

Napisane przez aska8999

Po prostu ja chyba nie moge z nim byc. Potrzebuje bardziej wrazliwego faceta, ktory bedzie mial wieksza potrzebe konatktu z osobą, którą kocha.:/

po prostu tak.

---------- Dopisano o 13:57 ---------- Poprzedni post napisano o 13:56 ----------

Napisane przez paollino

Każdy związek jest inny. Jedni lubią ze sobą pisać, inni wolą skontaktować się raz na dzień. I wcale nie trzeba być na bezrobociu.

[Fruchtgeele]

Napisane przez Doris1981

Autorka wątku histeryzuje przez takie pierdołki, bo po prostu czuje (chociaż sama sobie mydli oczka i udaje, że wcale nie jest tak źle), że jej związek chyli się ku upadkowi. Jak jest dobrze, to po prostu jest i człowiek nie robi paniki z powodu nie puszczonego sygnału. A jak jest kiszka, a nie związek, to nagle kolor skarpetek lubego i ilość puszczanych przez niego sygnałów robią się największymi problemami na świecie - to są po prostu problemy zastępcze, żeby było czym zająć myśli i mieć na co zwalić przyczynę problemów. Jakby nie ten problem, to autorka wątku musiałaby szybciej "stanąć w prawdzie" i zobaczyć swój związek takim, jaki jest - a jest mocno nijaki i w sumie gdzie to uczucie? Gdzie ta chęć bycia ze sobą? Ja tu widzę tylko desperację, złość, brak zaufania do siebie, o przyjaźni, jakiejś sympatii nawet nie wspominając.

Właśnie to miałam na myśli.

[_vixen_]

Napisane przez paollino

Ktoś tu posiadł receptę na udany związek? Proponuję napisać książkę, zbijesz fortunę
Każdy związek jest inny. Jedni lubią ze sobą pisać, inni wolą skontaktować się raz na dzień. I wcale nie trzeba być na bezrobociu.

Jeśli ktoś ma poważną pracę, wymagająca intelektualnego zaangażowania, to ostatnią rzeczą, jaką podczas niej pragnie jest sto smsów od misia pysia, na które TRZEBA odpowiedzieć, bo inaczej zadyma będzie.

[vodoska]

Jak dla mnie to bez sensu ten wasz zwiazek.
Najpiejrw sie oburzasz o smski, a pozniej twierdzisz, ze to jemu bardziej zalezy.
Jakos szczerze nie zauwazalym, aby zadnemu z was zalezalo.


A co do smsow, ja jak nie ma go obok, to potrzebuje, zeby odezwal sie chociaz na dobranoc. Mimo, ze on nie ma takiego zwyczaju, to szanuje to i odzywa sie, bo wie, ze mi na tym zalezy.

[Cecilia89]

Mam podobną sytuację z moim TŻ-em. Kiedy widzimy się (na ogół 2 razy w tygodniu) jest bardzo miło, żartujemy, śmiejemy się, no, ogólnie jest dobrze, ale na co dzień to ja piszę do niego pierwsza (choć nie zawsze). Zawsze wieczorem piszę, ponieważ TŻ jest, można powiedzieć, pracoholikiem w swoim zawodzie.
Doradźcie mi teraz dziewczyny czy też mam powody do obaw? Nie sądzę.


Co do wątku, uważam, że autorka nie powinna histeryzować. Może chłopak jest zapracowany/zapomniał puścić sygnał. To nie jest dramat jeśli na spotkaniach w realu okazuje jej dużo uwagi.

[201608251020]

Napisane przez _vixen_

Jeśli ktoś ma poważną pracę, wymagająca intelektualnego zaangażowania, to ostatnią rzeczą, jaką podczas niej pragnie jest sto smsów od misia pysia, na które TRZEBA odpowiedzieć, bo inaczej zadyma będzie.

zdefiniuj sformułowanie "poważna praca" bo wychodzi na to, że TŻ jej nie ma, skoro potrafi mi odpisać będąc w pracy

i mój tata chyba też nie, bo zwykle około południa dzwoni do mojej mamy. Ot tak, co tam w domu (wychodzi rano, gdy wszyscy jeszcze śpią).

[_vixen_]

Napisane przez paollino

zdefiniuj sformułowanie "poważna praca" bo wychodzi na to, że TŻ jej nie ma, skoro potrafi mi odpisać będąc w pracy

i mój tata chyba też nie, bo zwykle około południa dzwoni do mojej mamy. Ot tak, co tam w domu (wychodzi rano, gdy wszyscy jeszcze śpią).

Widzę, jak pracuje mój TŻ, kiedy pracuje w domu. To jest czasem telefon za telefonem, nawet spod prysznica zdarza mu się rozmawiać. Albo jedzie gdzieś do klienta.
Naprawdę nie miałabym sumienia zawracać mu głowy pierdołami. Przez to rozumiem inne sprawy niż pytania typu kiedy będziesz, co z obiadem, jedziemy po pracy na zakupy i tak dalej. Nie wysyłam smsów: "Co robisz kochanie, jak Ci mija dzien".

[Futbolowa]

I to jest tylko ta 'poważna praca'?

[_vixen_]

Napisane przez Futbolowa

I to jest tylko ta 'poważna praca'?

Ale że co, bo nie rozumiem?

To chyba oczywiste, że jest praca, gdzie człowiek się opieprza pół dnia, a jest też taka, kiedy nie masz czasu nawet sobie kawy zrobić.
Tak piszę, bo na przykładzie moich koleżanek,widzę, że tysiąc pięćset smsów dziennie wysyłają ci faceci, którzy specjalnie do roboty się nie garną, i w takim kontekście użyłam wyrażenia poważna praca, a nie jakimś wartościującym

[Futbolowa]

Napisane przez _vixen_

Ale że co, bo nie rozumiem?

Odniosłaś się do wypowiedzi paollino, która prosiła o zdefiniowanie pojęcia 'poważna praca', toteż spytałam

To chyba oczywiste, że jest praca, gdzie człowiek się opieprza pół dnia, a jest też taka, kiedy nie masz czasu nawet sobie kawy zrobić.
Tak piszę, bo na przykładzie moich koleżanek,widzę, że tysiąc pięćset smsów dziennie wysyłają ci faceci, którzy specjalnie do roboty się nie garną, i w takim kontekście użyłam wyrażenia poważna praca, a nie jakimś wartościującym

Świat jednak nie kończy się na Twoich koleżankach i warto przed generalizowaniem spojrzeć na sprawę nieco szerzej

[God Of War 20]

Zdecydowanie wez go na dystans nie mozesz sie prosic ciagle miej tez swoje zycie, zobaczysz jaka bedzie jego reakcja pisalas ze nie ukladalo sie wam i teraz probujecie naprawic, takze nie powinniscie wracac do tego co bylo i sobie wypominac skoro oboje podjeliscie decyzje o odbudowie zwiazku jesli facet nadal bedzie olewał i malo co sie odzywal to daj sobie z nim spokoj ale nie dzwon do niego o 2 w nocy z płaczem ze nie puscil Ci sygnałka:P

[Madaaa]

hmmmmasz dziwne podejscie. Placzem o drugiej w nocy nic nie zwojujesz
Moj tez kiedys nie pisal, a dzisiaj obowiazkowo codziennie wieczorem puszcza mi sygnal, gdy dotrze do domu i sms, badz rozmowa na dobranoc ;-)