:(

[aptrp]

Dlaczego śmieszne? Kobiety rodziły bez EBMu od tysięcy lat, więc bez EBMu można myślę zaryzykować stwierdzenie, że gumki+tabletki=100%.
Po drugie nie wiemy, jak Autorka przykładała się do regularności, a po trzecie to nie jest parę procent, tylko nawet mniej niż promil.

[andzia1989r]

Napisane przez depakine

troszke smieszne jest to co piszesz- rozumiem, ze swoje slowa popierasz badaniami naukowymi?
Dziewczyna wpadła pomimo stosowania jak sie wydaje skutecznej metody, nie jest nieodpowiedzialna- miała po prostu pecha i znalazła sie w tych paru % które zachodza w ciąze mimo stosowania tabletek.

Napisałam W PRAKTYCE.

W teorii: jasne, może się zdarzyc sytuacja, że zapomni tabletki, zapomni o tym, że zapomniała i pęknie tego samego dnia gumka. Tylko powiedz mi jak bardzo możliwe to jest w praktyce? Bo uważając, że to prawdopodobne i może się na 100% zdarzyc chyba sama narażasz się na śmiesznośc.

Co do autorki: pisała, że brała anty, ale ja zrozumiałam, że WCZEŚNIEJ nie teraz.

[Ashaai]

Napisane przez aptrp

Dlaczego śmieszne? Kobiety rodziły bez EBMu od tysięcy lat, więc bez EBMu można myślę zaryzykować stwierdzenie, że gumki+tabletki=100%.
Po drugie nie wiemy, jak Autorka przykładała się do regularności, a po trzecie to nie jest parę procent, tylko nawet mniej niż promil.

No może akurat miała pecha. A czy to teraz ważne? Dziewczyna prosi o pomoc a teraz będziemy wyliczać jej kalendarzyk, sprawdzać datę ważności gumek i tabletki? A co to teraz już zmieni

Autorko nie wiem czemu ale po Twoim poście miałam wrażenie że Ty już wiesz co chcesz zrobić tylko nie potrafisz tego napisać. Pieniędzy nie, czasu nie, zakończenie studiów nie, studia w ciąży nie,warunki na dziecko-nie. Dla mnie to daje jasny wniosek.
Musisz pogadać z chłopakiem. Jeśli zdecydujesz się urodzić pewnie bedziesz musiała przerwać studia , iść na stałe do pracy. Studia ew dokończysz kiedyś tam.

[wika82]

Napisane przez aptrp

I debilne. Dziecko zawsze można oddać.

Oddawanie dziecka też jest debilne, ktoś w tej ciąży musi chodzić, znosić złe samopoczucie, etc.
Nie róbmy tutaj kolejnej nic nie wnoszącej dyskusji zwolenników i przeciwników aborcji.

[vainilla]

Napisane przez andzia1989r

Nie uważałaś jak robisz to teraz rób jak uważasz

No sorry co mam Ci innego powiedzieć? Absolutnie pod żadnym pozorem nie chciałaś mieć dziecka to trzeba było brać tabletki, przykładnie, regularnie i powstrzymywać się od współżycia jak z jakiegoś powodu ich skuteczność byłaby obniżona. Studiujesz kierunek lekarski to chyba wiesz skąd się biorą dzieci.

Nie zabezpieczyłaś się najlepiej jak mogłaś (o ile wcale) no i stało się.

Wyjścia masz legalne i nielegalne jak zostało wspomniane. My tu za Ciebie nie podejmiemy decyzji, ani czeku nie prześlemy.

Wiem, że liczyłaś na litośc i pocieszanie, ale ode mnie ich nie dostaniesz. Dorosła kobieta, nie chcąca miec dzieci, powinna albo nie współżyc, albo nie wiem stosowac gumki plus pigułki co w praktyce daje 100% skuteczności.

i ode mnie też autorka pocieszenia nie dostanie.

sorry, ale jak się zaczyna z seksem to trzeba znac konsekwencje i wiedzieć że z tego może być dzieciak, zwłaszcza jak się źle zabezpiecza. a jak nie ma opcji utrzymania siebie i dzieciaka, to po co było ryzykować?

no,ale teraz to troche po frytkach.
widac że chcesz oddać dziecko-ale możesz potem bardzo żałować, masz 9 miesięcy do namysłu. no chyba że...sama wiesz.
no ale nakłanianie jest nielegalne(choć uważam że kobiety powinny mieć prawo)

[andzia1989r]

Napisane przez triloo

kiedy spóźniał mi sie okres zrobilam test - tydzien i dwa po spodziewanym terminie i wygladalo na to, ze wszystko jest OK. Okres czesto spóźnial mi kilka dni, zanim zaczelam brac tabletki, przy nich - tez, czasami 3-4 dni..myslalam ze to dluzsze przesuniecie.

Ja z tego fragmentu wnioskuję, że autorka wtrąciła te tabletki jako przykład, że na nich też się okres spóźniał a nie jako informację, że brała je i wpadła jakimś cudem(co dla mnie jest bzdurą i luką w wiedzy autorki bo "okres" w 3 cim lub 4-tym dniu przerwy w braniu tabletek jest sprawą normalną).

[Paulinozaur]

Napisane przez vainilla

i ode mnie też autorka pocieszenia nie dostanie.

sorry, ale jak się zaczyna z seksem to trzeba znac konsekwencje i wiedzieć że z tego może być dzieciak, zwłaszcza jak się źle zabezpiecza. a jak nie ma opcji utrzymania siebie i dzieciaka, to po co było ryzykować?

Dziewczyny , co prawda to prawda, ale jest sens o tym mowic teraz, jak juz zaliczyli te wpadke? Autorko, jak widzisz nikt Ci nie pomoze ani z wychowaniem dziecka, ani z przeprowadzeniem aborcji, wiec jedyne o co Cie prosze to nie uzalezniaj takiej decyzji od opinii innych. Tyle.

[Narrhien]

Napisane przez triloo

tabletki bralam - fakt, ze bylam chora i zdarzalo mi sie wymiotowac -ale wtedy w razie czego byly gumki...moze za krotko.

Dziewczyny, wy ślepe jesteście czy co, bo nie rozumiem tych komentarzy? Autorka wyraźnie napisała, były tabletki a w sytuacjach niepewnych dodatkowo gumki. To co miała jeszcze zrobić, jajniki podwiązać?

Ma dziewczyna pecha i tyle. Takie przypadki są bardzo rzadkie ale kurcze, zdarzają się. Może jej organizm tabletek nie tolerował, zdarza się, rzadko, ale się zdarza, zę tabletki nie działają tak jak powinny i mimo regularnego brania nie zabezpieczają jak trzeba. Może gumka była felerna, ale przecież to nie jej wina - ona ze swojej strony zrobiła wszystko, co mogła, by ciąży uniknąć, więc dlaczego ją atakujecie?

Ja sytuacji współczuję no i powtórzę po dziewczynach - opcji masz właściwie niewiele. Musisz sama, wg własnego sumienia, serca i rozumu postanowić, co będzie dla ciebie najlepszym wyjściem. Potem obgadać to z chłopakiem, a potem cóż - żyć według swojego postanowienia, jakiekolwiek by ono nie było.

[curry]

Napisane przez depakine

Jestem facetem
(...)moja siostra, dokładna, punktualna, nigdy o niczym nie zapomniała, do tej pory pamietam te jej zrywy o 19 i bieg po tabletki a niech nie daj boże wzieła 5 minut po 19 to już był placz. Szwagier ostrożny chłopak smiał sie ze jak taka jest dokladna to pewnego pieknego dnia na pewno coś jej sie pomiesza, zapomni dlatego inwestował w tonu gumek. I co? Dzis jestem szczesliwym wujkiem.

Jakos nie chce mi sie wierzyc w takie historie.

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

laska z lekarskiego i nie wie skąd się dzieci biorą

daruj sobie te studia, albo przejdz na npr (lepiej działa)

[vainilla]

Napisane przez Paulinozaur

Dziewczyny , co prawda to prawda, ale jest sens o tym mowic teraz, jak juz zaliczyli te wpadke? Autorko, jak widzisz nikt Ci nie pomoze ani z wychowaniem dziecka, ani z przeprowadzeniem aborcji, wiec jedyne o co Cie prosze to nie uzalezniaj takiej decyzji od opinii innych. Tyle.

żeby tym co jeszcze nie wpadły przemówić do rozsądku, tak na wszelki

co innego jest jak ktoś ma warunki na dziecko, a co innego jak ich nie ma

[Narrhien]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;26197497]laska z lekarskiego i nie wie skąd się dzieci biorą

daruj sobie te studia, albo przejdz na npr (lepiej działa)[/QUOTE]

Po co te komentarze? Autorka jasno napisała, że się zabezpieczała i to rozsądnie. Miała pecha - musisz ją jeszcze bardziej dobijać?

[Paulinozaur]

Napisane przez Narrhien

Po co te komentarze? Autorka jasno napisała, że się zabezpieczała i to rozsądnie. Miała pecha - musisz ją jeszcze bardziej dobijać?

No coz, niektorych wrecz perwersyjnie cieszy cudze nieszczescie bo mozna sobie pouzywac
...

[kalincia]

Napisane przez aptrp

I debilne. Dziecko zawsze można oddać.

Jasne. Po 9 miesiącach męczarni z ciążą i porodzie, którego nie chcę. Już na to idę. W imię świętości życia poczętego.
Przychylam się do wypowiedzi muszynianki. Której nie wyraziła...to moje prywatne zdanie i dotyczy czysto hipotetycznej sytuacji, gdybym się znalazła w sytuacji autorki.

---------- Dopisano o 19:56 ---------- Poprzedni post napisano o 19:53 ----------

Napisane przez aptrp

No a usunięcie ciąży coś gwarantuje poza wyrzutami sumienia?

wyrzutów sumienia też nie gwarantuje. Mnie by gwarantowało święty spokój od problemu na przykład. Ale racja, nie róbmy kolejnego wątku o jedynie słusznych poglądach w sprawie aborcji.

[aptrp]

Debilne w jej kontekście, bo z tego co mówi, nie jest aż tak źle. Skończy studia i będzie siedzieć na kasie. I będzie młodą jeszcze matką, z całym życiem przed sobą i nie będzie się musiała martwić, kiedy będzie dobry moment na dziecko - czy przed specjalizacją, czy po, czy przed doktoratem, czy po, czy jak będzie z-cą ordynatora, czy wcześniej.
Bądźmy poważni - nieskuteczne tabletki+guma to jakaś kazuistyka i nie ma co o tym gadać.

[kalincia]

Napisane przez Juliette88

Mam nadzieję, że żadna doradzająca zabicie własnego dziecka sama nigdy nie zajdzie w ciążę, bo nie wierzę, że taka bezduszna osoba może być dobrą matką

Och, och, no czuję się wprost zdruzgotana twoją opinią. Chyba wyrzuty sumienia nie zjedzą.

---------- Dopisano o 20:06 ---------- Poprzedni post napisano o 19:59 ----------

Napisane przez Dzikun

Zapomniałaś dopisać "*" przy słowie JEST, a w wyjaśnieniu dodać, że DLA CIEBIE

No właśnie. Dla mnie nie jest. Jest problem do rozwiązania, niechciana ciąża, której nie chcę. A na dziecko autorka może się zdecydować później, kiedy skończy studia i stanie na nogi. Po co przez głupią wpadkę i to bez własnej winy niszczyć swoje życiowe plany?

---------- Dopisano o 20:09 ---------- Poprzedni post napisano o 20:06 ----------

Napisane przez Madia

Wpadka jest. Stało się. Dowiedz się o jakieś indywidualne nauczanie, dziekankę, warunek, cokolwiek (jeśli faktycznie nie mogłabyś zaliczyć przedmiotów, co by skutkowało skreśleniem z listy studentów). I nie przesadzaj, że rok w plecy to najgorsze co może się wydarzyć. Skąd wiesz co będzie za rok? Są kredyty, nianie. Musicie usiąść i pogadać rzeczowo co dalej, a nie panikować bo w góry nie pojedziecie.

W ogóle aborcja, aborcją, ale na nią to chyba kasiurę trzeba mieć, nie? A Autorka pisze, że u niej z kasą krucho. No chyba, żeby sobie gdzieś za granicę wyjechała na zabieg.

Niewątpliwie trzeba jej mieć mniej, niż na ciążę, i życie z dzieckiem do jego dorosłości. Lub do zwiększenia dochodów rodziny.

---------- Dopisano o 20:13 ---------- Poprzedni post napisano o 20:09 ----------

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;26197497]laska z lekarskiego i nie wie skąd się dzieci biorą

daruj sobie te studia, albo przejdz na npr (lepiej działa)[/QUOTE]
Twój komentarz stanowi istotny dowód poziomu twojego myślenia. A i empatii też.

---------- Dopisano o 20:19 ---------- Poprzedni post napisano o 20:13 ----------

Napisane przez aptrp

Debilne w jej kontekście, bo z tego co mówi, nie jest aż tak źle. Skończy studia i będzie siedzieć na kasie. I będzie młodą jeszcze matką, z całym życiem przed sobą i nie będzie się musiała martwić, kiedy będzie dobry moment na dziecko - czy przed specjalizacją, czy po, czy przed doktoratem, czy po, czy jak będzie z-cą ordynatora, czy wcześniej.
Bądźmy poważni - nieskuteczne tabletki+guma to jakaś kazuistyka i nie ma co o tym gadać.

Ale ona nie chce i nie musi być matką teraz. Bo niby czemu - bo tabletki zawiodły? Czemu miałaby zmieniać całe swoje życie, plany, z takiego powodu? Bo niektórzy uważają, że ten zarodek w jej brzuchu jest ważniejszy od niej? Ja tak nie uważam. I myślę, że ona też nie. Inaczej nie byłoby tematu. Ciąża byłaby faktem równym posiadaniu dziecka i na wątpliwości nie miałaby szans.

[aptrp]

Dziewczyno, ja napisałem tylko, że nie jest tak źle, jak to przedstawia. Szczerze mówiąc mam gdzieś, co zrobi. Odezwałem się tylko dlatego, że znam dobrze te studia i znam dziewczyny w podobnej sytuacji. I tyle.

[kalincia]

A wyjechałaś tak ostro, jakby to twoja krucjata życiowa była - odwodzić panie od aborcji. A już argument, pt."oddać" jest wprost śmieszny. Ciąża i poród to ogromne obciążenie, jak ktoś nie widzi powodu, to jest bez sensu rodzić, by oddać.

[ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca]

Treść usunięta

[svamp]

Napisane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d 386552d742cc4ca

Treść usunięta

jestem tego samego zdania.

[aptrp]

Czy ja tego użyłem gdzieś jako argumentu? Argumentu za czym? Debilne jest nakłanianie do aborcji dziewczyny, dla której jest to ostatecznością. Ma wiele możliwości. I argument o spieprzonym życiu jest do niczego, bo nic sobie nie spieprzy. Skończy po Bożemu studia, zarobi niemało i będzie się cieszyła dzieckiem. To, że nie pojedzie przez trzy lata w góry - no kicha. Ale powtórzę - BEZ PRZESADY.

[Narrhien]

Napisane przez aptrp

Bądźmy poważni - nieskuteczne tabletki+guma to jakaś kazuistyka i nie ma co o tym gadać.

Naprawdę nie słyszałaś o przypadkach, kiedy tabletki nie działały tak, jak powinny, a zażywająca je kobieta o tym nie wiedziała? Tak bywa, organizmy ludzkie bywają różne, zdarzają się ciąże pozamaciczne, chociaż to teoretycznie niemożliwe, zdarza się też, że regularnie brane tabletki po prostu nie działają, bo organizm je odrzuca. I tego nie da się stwierdzić tak od razu, bo jeśli ktoś nie robi wnikliwych i specjalistycznych badań hormonalnych to na ogół nie widać żadnego problemu.

Autorka mogła używać gumek wtedy, gdy wymiotowała i była pewna, że jest zagrożenie, ale nie używała ich codziennie razem z tabletkami, wiec jeśli tabletki z jakiegoś powodu nie działały to nie była dodatkowo zabezpieczona cały czas.

Takie rzeczy naprawdę się zdarzają. Nie każdy organizm reaguje tak samo na leki, czasem one po prostu nie działają.

Trzeba mieć sakramenckiego pecha do tego, no ale cóż, zdarza się...

[aptrp]

Dlatego piszę tabletki+gumki...

[triloo]

Dzieki Dziewczyny za odpowiedzi.
W ramach wyjaśnienia - nie chce litości, jak to ktoś ujął. Wpadłam, to "mój problem" i jakoś muszę go przejśc, tylko jeszcze nie wiem tak. Liczyłam, ze moze spotkam tu wypowiedzi dziewczyn ktore w podobnej sytuacji były - jak sobie poradziły, jak z biegiem czasu oceniaja swoje decyzje...

Ciaza była wpadka, tabletki BRAŁAM (YAZ, skończyłam 7 opakowań) - dwa miesiace temu chorowałam trochę i np.wymiotowalam - dodatkowo uzywalam wtedy prezerwatywy - pomimo tego, ze lekarz zapewnial ze jesli wymioty nie nastapia od razu po spozyciu tabletki a po kilku godzinach - skutecznosc nie jest obnizona...moze za krótko dodatkowo uzywalismy prezerwatyw...moze mialam zwyczajnego pecha, moze tabletki nie były dobre dla mojego organizmu, moze sesja i nie spanie kilka dni z rzędu rozregulowały mi organizm...
Uwazam ze nie bylam mniej odpowiedzialna od wiekszosci dziewczyn w moim wieku...

i szkoda mi slyszec komentarze o prezerwatywach kupowanych aptekach, nalogowym piciu alkoholu i innych... bywam w aptece. alkoholiczka nie jestem bulimiczką też nie.

aptrp - chciałabym, żeby było tak prosto jak mowisz. sa przeciez nianie dla dzieci, studia mozna robic majac dziecko...
boje sie miec dziecko dla którego nie bedę miec nawet godziny dziennie, boje się polegac na niani, skoro z tego co zarabiam trudno mi przez rok odlozyc na 2 tygodnie wakacji...
BARDZO chcialabym realizowac swoje zycie tak jak mowisz, tylko nie wierze, że się to uda... nie wiem co zrobie, wiem, że nie pogodzę moich marzen i planów z dzieckiem...
nie znam nikogo kto w ciązy lub z dzieckiem skonczylby studia medyczne, szczegolnie jesli dziecko pojawia się na poczatku studiowania...a tym bardziej nikogo kto sam sie utrzymuje, nie ma pomocy finansowej i babci, która dzieckiem się zajmie...

dzisiaj czeka nas napewno ciezka rozmowa, decyzje pewnie nie, bo to za szybko...chociaż o te kilka dni

[cerveza]

Napisane przez triloo

a te studia sa dla mnie wszyskim i szansa na poukladanie sobie kiedys zycia...

Trochę tu wyczuwam prowo, bo ciężko mi sobie wyobrazić, że ktoś studiuje medycynę i jednocześnie pracuje w klubie w godz. 20-4, na dłużą metę raczej się nie da zaliczać ciężkich egzaminów w taki sposób funkcjonując.
Ale jeśli to prawda, to właściwie po tym zdaniu, które zacytowałam widać, że Ty już wiesz, co jest dla Ciebie najważniejsze. Więc dlaczego piszesz, że nie wiesz co masz zrobić?

[Ashaai]

Napisane przez aptrp

Czy ja tego użyłem gdzieś jako argumentu? Argumentu za czym? Debilne jest nakłanianie do aborcji dziewczyny, dla której jest to ostatecznością. Ma wiele możliwości. I argument o spieprzonym życiu jest do niczego, bo nic sobie nie spieprzy. Skończy po Bożemu studia, zarobi niemało i będzie się cieszyła dzieckiem. To, że nie pojedzie przez trzy lata w góry - no kicha. Ale powtórzę - BEZ PRZESADY.

Nikt jej nie nakłania. To akurat podchodzi pod jakiś paragraf więc nie wmawiaj komuś przestępstwa. Poza tym to że to rozwiązanie jest debilne to Twoje zdanie.

Może nie każdy chce coś robić 'po bożemu" ^ ^

[triloo]

Napisane przez aptrp

To, że nie pojedzie przez trzy lata w góry - no kicha. Ale powtórzę - BEZ PRZESADY.

prosze Cie, nie upraszczaj w taki sposób moich wypowiedzi - napisałam, że skakaliśmy z radości, że udalo nam sie kilkaset złotych zaoszczędzic by pojechac gdzies latem (i ze przeraza mnie to, czy w jakikolwiek sposób dalabym rade dziecko utrzymac - pracując tak jak teraz, a to wbrew temu co myslą inni ciężka praca - nie miałabym na to szans...) - a nie, że to dla mnie ważniejsze od dziecka.

[andzia1989r]

Osoba studiująca kierunek lekarski:

-twierdzi, że okres spóźniał jej się 2 tygodnie(brała tabletki). Pytam jak to możliwe? Przy tabletkach nie ma okresu a krwawienie z odstawienia, które sporadycznie może się nie pojawic. Szybciej zresztą pisze, że na tabletkach spóźniał jej się 3-4 dni, gdzie przecież okres w 3 lub4 dniu przerwy w braniu jest NORMALNY i prawidłowy.

- co do zajścia w ciążę. Pojawiło sie stwierdzenie, że jak była potrzeba to stosowali gumki ale może ZA KRÓTKO. To co? Od połowy stosunku, czy może za krótko jak antybiotyki brała i po nich? Coś mi się zdaje, że w tym jest clou sprawy. Błąd użytkownika. Zresztą jak w 99,9% przypadków.

Jak osoba z LEKARSKIEGO kierunku może miec takie totalnie zerowe pojęcie o działaniu tabletek anty i funkcjonowaniu organizmu na nim?

[aptrp]

Nie pamiętasz, ile wiedziałaś będąc na pierwszym roku? )
Autorko - zrobisz, co zechcesz, wiedz tylko, że dziewczyny w Twojej sytuacji dawały sobie radę nie niszcząc sobie życia.

[201608251020]

Napisane przez cerveza

Trochę tu wyczuwam prowo, bo ciężko mi sobie wyobrazić, że ktoś studiuje medycynę i jednocześnie pracuje w klubie w godz. 20-4, na dłużą metę raczej się nie da zaliczać ciężkich egzaminów w taki sposób funkcjonując.

Mnie też ciężko to wyobrazić sobie, bo mieszkałam ze studentką medycyny. W takich godzinach to ona się nadal uczyła.


Autorko, to będzie Twoja decyzja. Nie jestem "prolife" ale pewno mam spaczone pojmowanie świata i ciąży przez moje przyszłe trudności z zajściem w nią. Ja bym urodziła i próbowała jakoś to poukładać, bo w wieku 20 lat czułam się dość odpowiedzialna mentalnie i gotowa na potencjalne macierzyństwo. Zależy jak Ty się z tym czujesz i ile chcesz poświęcić dla dziecka, a może to wcale nie będą aż tak ogromne wyrzeczenia? Może jakoś uda się zrobić studia? Nie te, to podobne? Czasem życie samo się zaskakująco układa...