Kloce sie ciagle z moja dziewczyna

[nowher]

Wasze dziwne relacje. Oczywiscie daje Ci szacunek juz za to ze madrze mowisz ale nie dokonca . NIe obrazam milosci. Czy milosc sklonila mnie do tego wszystkiego ? sama sobie zadaj to pytanie. Bo to napewno nie jest ciezkie . Ja rozumiem co robilas dla swojego narzeczonego. Ja chcialbym to samo. Ale nikt Ci tego nie musial mowic . Nie oskarzaj mnie ze obrazam milosc bo sam kocham. Moja milosc jest taka ze robie wszystko zeby moje serce bylo ukojone? i myslami powiazane z osoba ktora kocha? nie do mnie miej pretensje tylko do osoby ktora powoduje ze sie teraz wyzalam.

[201803290936]

Albo ona nie dojrzała do związku (nie oceniałabym jej tak jednoznacznie jako jakiejś wyzyskiwaczki, bo opis autora jest jednak mocno... nie próbuje być nawet trochę obiektywny i krytyczny wobec siebie, więc nie wiadomo jak jest), albo Ty jesteś jakimś stalkerem (bo sorry, miejscami tak brzmisz), albo to uczucie mocno jednostronne (może ona coś czuła, ale raczej w czasie przeszłym, a Ty to jeszcze skutecznie dobiłeś robiąc wszystko za dwoje, "poświęcając się" i potem jej o tym poświęceniu nawijając) - a pewnie wszystkiego po trochu. Człowieku, tak nie wygląda normalny, dobry związek. Myślisz może, że to takie romantisz co piszesz i że każda dziewczyna o tym marzy, ale nie - zagłaskać można i na śmierć i chyba zagłaskałeś ten związek, to uczucie. Tyle wymagasz, ile dajesz - wzajemność, to jest podstawa każdego dobrego związku. Ty dajesz, dajesz, dajesz (tylko czy słuchasz, czy ona naprawdę akurat tego chce? nigdzie nie piszesz o jakichś rozmowach, szczerości, a bardzo podkreślasz prezenty, poświęcenia etc.), a potem sfrustrowany tym, że ona nie dostaje orgazmu na Twój widok, wypominasz jej to. Dopatrujesz się tylko jej winy, ale powiem Ci jedno: po miesiącu takiego związku uciekłabym z krzykiem i przerażeniem w oczach.

[nowher]

Powiedz mi ile Ty zainwestowalas w milosc? duzo? napewno moge sie spodzewac takiego slowa.

[andzia1989r]

Napisane przez nowher

Wasze dziwne relacje. Oczywiscie daje Ci szacunek juz za to ze madrze mowisz ale nie dokonca . NIe obrazam milosci. Czy milosc sklonila mnie do tego wszystkiego ? sama sobie zadaj to pytanie. Bo to napewno nie jest ciezkie . Ja rozumiem co robilas dla swojego narzeczonego. Ja chcialbym to samo. Ale nikt Ci tego nie musial mowic . Nie oskarzaj mnie ze obrazam milosc bo sam kocham. Moja milosc jest taka ze robie wszystko zeby moje serce bylo ukojone? i myslami powiazane z osoba ktora kocha? nie do mnie miej pretensje tylko do osoby ktora powoduje ze sie teraz wyzalam.

Nie obrażaj się, ale sądzę, że nie miłość. Od Ciebie przede wszystkim bije desperacja posiadania dziewczyny, pragnienie bycia kochanym, zaślepienie dziewczyną, która Cię po prostu wykorzystuje. Ciebie i Twoje pieniądze.

Jest w Twoim stylu pisania coś egzaltowanego i patetycznego. Jakbyś na siłę wszystko nie wiem, uromantyczniał i doprawiał szczyptą cierpienia. Taki współczesny Werter jak nic.

Jednak jakby nie nazwać Twoich uczuć, to one sprowadzają się do tego, że tkwisz w martwym punkcie z kimś kto Cię nie kocha. Wykorzystuje do swoich celów, wydaje Twoje pieniądze, a Ciebie pewnie nawet nie szanuje.

Co z tym zrobisz to już Twoja sprawa.

[nowher]

Jestes tego pewna? Chcialabys tak zeby chlopak byl z Toba i bylo Tobie obojetne? zeby sie nie interesowal ? Sama robilabys niespodzianki? Rozmawiamy oczywiscie o wszystkim i rozmawialismy o tym rowniez ale ona wypiera sie . Nie mowie ze ona jest tylko zla ale ja rowniez. Bo sobie pozwolilem na to? i czemu mowisz ze bys uciekla? kochalabys a bys uciekla gdy potrzebowalabys opieki? prosze zastanow sie

---------- Dopisano o 15:19 ---------- Poprzedni post napisano o 15:14 ----------

Nie o posiadanie dziewczyny tu chodzi. Chodzi o oso0be ktora mozna zrozumiec ktora zrozumie nas . i nie obrazam sie bo mowisz to co myslisz . i mylicie sie bo nie robilem nic na sile . Tylko robilem to co ona chciala . Nie chodzi odrazu o wykorzystywanie tylko o to jak sie staralem zeby byl zaspokojony jej duch i ona. Nie nadinterpretuj mnie prosze. Bo ja mowie te rzeczy dlatego ze zaluje teraz. Teraz zaluje ze to robilem bo gdybym wiedzial jaka jest to napewno by to tak nie wygladalo.

[andzia1989r]

Napisane przez nowher

Jestes tego pewna? Chcialabys tak zeby chlopak byl z Toba i bylo Tobie obojetne? zeby sie nie interesowal ? Sama robilabys niespodzianki? Rozmawiamy oczywiscie o wszystkim i rozmawialismy o tym rowniez ale ona wypiera sie . Nie mowie ze ona jest tylko zla ale ja rowniez. Bo sobie pozwolilem na to? i czemu mowisz ze bys uciekla? kochalabys a bys uciekla gdy potrzebowalabys opieki? prosze zastanow sie

Trochę nieskładnie piszesz i nielogicznie, ale starając się odpowiedzieć.

Zdrowy związek jest wtedy jak starają się obie strony. Bez wielkiej egzaltacji, bez oczekiwania nie wiem oklasków, bez chwalenia się bo ja dla niej tyle, bo ja dla niego tyle. Po prostu kocha się i wkłada się w związek całe serce. Obustronnie. Stara się obustronnie. Bez piania o miłości, bez wzniosłych słówek codziennie, bez patetycznych poematów i jakichś dyrdymałów. Obejdzie się, że tak powiem. Bo miłość to codzienność budowana we dwoje, a nie jakieś romantyczne hymny.

I tak jeśli w związku starałabym się za dwoje, czuła się wykorzystywana, nieszanowana to odeszłabym. Nawet gdyby mnie ta osoba zapewniała o dozgonnej miłości. Słowa to nie wszystko. Liczą się przede wszystkim czyny, jak czynów brak to i miłości brak. I lepiej odejść czekając, aż ta wzajemna i na całe życie miłość nas odnajdzie, niż tkwić w relacji, która nas unieszczęśliwia.

[nowher]

Znajdz sie na moim miejscu . Bo starasz sie wywnioskowac ze dopisuje byc moze zdarzenia . Nie. Nie powiedzialem ze tego nie bylo na poczatku czyli ciepla romantycznosci... mi chodzi o te 5 tygodni. My mowimy o 5 tygodniach a nie o 9 miesiacach? juz wiesz? Od przyjazdu z Angli sie zmienila calkowicie. Od jego przyjazdu. i napewno to nie moja wina bo ja tam nie bylem a rozmawialismy na skype raz na 3 dni. Prosze nie oceniaj mojej milosc i mojego dobra . Bo Twoja milosc nie jest jedyna na swiecie. Nie wywyzszaj jej

[Cherry Blossom Girl]

Napisane przez andzia1989r

Może tak w punktach:

-jesteś głupim sponsorem dosyć cwanej dziuni

-głupim bo trzeba być niewyobrażalnie głupim, tracąc 3 razy pracę, bo musiałeś się spotkać z dziewczyną

-sponsorem bo kochająca dziewczyna nie doiłaby Cię z kasy co imprezę, nie wyciągała mamony na co się da i nie miała pretensji jak ta kasa Ci się skończy

- a wpakowałeś się w taki układ, bo bije od Ciebie werteryczna desperacja, posiadania dziewczyny i kultu miłości.

Wnioski? Zacząć myśleć i dorosnąć.

Zgadzam się!

Napisane przez andzia1989r

Ta dziewczyna Tobą pomiata i Cię wykorzystuje. Nie liczy się z Tobą i Twoimi problemami, ma Cię gdzieś. A Ty robisz same głupstwa, zamiast ruszyć głową. Nie obrażaj miłości, definiując przez nią waszą dziwną relację.

Tutaj także. Autorze, skończ z przesadną, dziecinną egzaltacją i weź się za siebie! Tupnij nogą, nie daj sobą pomiatać i traktować się jak dojną krowę. "Związek", w którym jesteś, oparty jest na wyzysku, nie miłości.

[nowher]

I ja rowniez nie wywyzszam swoich dokonan w zwiazku tylko dziewczyny poprosily mnie zebym napisal co dla niej robie i itp. Wyjasnilem a leca do mnie takie insynuacje. Dobrze ja wszystko rozumiem. Ale napewno nie wywyzszam sie tym co robie

[andzia1989r]

Napisane przez nowher

Znajdz sie na moim miejscu . Bo starasz sie wywnioskowac ze dopisuje byc moze zdarzenia . Nie. Nie powiedzialem ze tego nie bylo na poczatku czyli ciepla romantycznosci... mi chodzi o te 5 tygodni. My mowimy o 5 tygodniach a nie o 9 miesiacach? juz wiesz? Od przyjazdu z Angli sie zmienila calkowicie. Od jego przyjazdu. i napewno to nie moja wina bo ja tam nie bylem a rozmawialismy na skype raz na 3 dni. Prosze nie oceniaj mojej milosc i mojego dobra . Bo Twoja milosc nie jest jedyna na swiecie. Nie wywyzszaj jej

Słuchaj, wy jesteście razem DOPIERO 9 miesięcy a nie już. Piszesz, że całe wakacje co chwile impreza a ty juz nie masz kasy i ona się wścieka. Mówisz, że przed wyjazdem do angli 3 razy pracę straciłeś, bo miałeś postawione ultimatum, albo ona albo praca.

Więc sorry, to nie wygląda jak opis czegoś, co trwa chwilkę. Tu się rypie po całości.

I ja się nie wywyższam. Nie czuję takiej potrzeby.

Skoro masz za cel się egzaltowanie samoumartwiać proszę bardzo. Twoja wola.

[arcydiablica]

Yyych, Autorze, przejrzyj na oczy. Wszystkie Ci tutaj piszemy, jak to wygląda z zewnątrz i chyba sam widzisz, że długo tak nie pociągniecie ... Możesz nadal tracić na nią kasę, dawać się wykorzystywać, dawać sobą pomiatać i być nieszczęśliwy w tym toksycznym związku. Możesz też podjąć mądrą decyzję i zakończyć ten związek teraz. Bo ja myślę, że tego się nie da naprawić - dziewczyna po prostu taka jest i już. Widzi, że owinęła sobie Ciebie wokół palca i zrobisz dla niej wszystko i umiejętnie to wykorzystuje, przez co Ty cierpisz - logiczne.
Rzuć ją w cholerę. Związek opiera się na poświęceniu i zaangażowaniu obu stron, nie tylko jednej. andzia1989r dobrze to ujęła.

[isi rici]

To bardzo dobrze świadczy o Tobie,że jesteś dobry i kochany dla tej dziewczyny...Ale nie mogę zrozumieć jak możesz być tak ślepy? Przecież jej na Tobie nie zalezy...Nie widzisz tego?
Miłośc, miłością ale rozum też musi być...

[Kaja-ja]

Napisane przez andzia1989r

Zdrowy związek jest wtedy jak starają się obie strony. Bez wielkiej egzaltacji, bez oczekiwania nie wiem oklasków, bez chwalenia się bo ja dla niej tyle, bo ja dla niego tyle. Po prostu kocha się i wkłada się w związek całe serce. Obustronnie. Stara się obustronnie. Bez piania o miłości, bez wzniosłych słówek codziennie, bez patetycznych poematów i jakichś dyrdymałów. Obejdzie się, że tak powiem. Bo miłość to codzienność budowana we dwoje, a nie jakieś romantyczne hymny.

tak jest. Jak jest miłość, to po prostu się kocha. A Ty Autorze pisałeś, że tyyyle już POŚWIĘCIŁEŚ w imię Waszej (a raczej Twojej) miłości! Jak się kocha (tak naprawdę) to nie trzeba nic poświęcać - samo przychodzi...
I tak bleblasz, że miłość, że poświęcenie, że dokonania w związku, że Twoje dobro itp. itd.
I bronisz zarówno jej jak i siebie, chociaż piszesz że masz żal. Zastanów się. Stań z boku i zastanów się nad Wami.
Naprawdę nie widzisz tego, że ona Cię wykorzystuje? A Twoje wielkie "poświęcanie się w imię miłości" i "dokonania w związku" to za przeproszeniem... frajerskie zagrywki?

[maszToCoChcesz]

może jej się tylko wydaje, że się stara i nie dajesz jej odczuć, że Ci czegoś brakuje?
albo po prostu jej się znudziłeś

[bluebluesky]

Autorze, kochajaca dziewczyna, gdybys nie mial kasy poszla by z Toba na spacer, a nie na impre z kuzynka, posiedziala w domu, albo parku, sama kupila by piwo albo zrobila kolacje. Tylko zeby byc z Toba. Dziewczyna, ktorej by na Tobie bardzo zalezalo byla by z Toba codziennie na skypie (wiem co mowie, bo przez pol roku siedzielismy niemal codziennie). Nigdy nie robilaby fochow, bo nie masz pieniedzy i nie zabierzesz jej na pizze. Predzej by chleb z maslem jadla, niz wyciagnela ostatnie pieniadze.

Przeanalizuj roznice.

[Bojra]

Jestem prawie 2 lata w związku, gdzie oboje studiujemy (on na 2 kierunkach) i pracujemy tylko dorywczo. Z kasą bywa średnio, mi czasem pomogą rodzice, Jemu nie.
Kiedy nie ma kasy żeby iść do restauracji albo do kina, to ja Go wyciągam na spacer, albo robimy sobie coś pysznego w domu, oglądamy dobry film - i jest cudownie.
Czasem brak kasy krzyżował nam plany (bo np. ja chciałam gdzieś iść, ale nie miałam tyle kasy żeby fundować wyjazd obojgu, a On miał właśnie ważniejsze wydatki), wtedy - zmienialiśmy plany i dostosowywaliśmy je do sytuacji.
Jak się ostatnio bronił, to nie widzieliśmy się prawie wcale - sporo gadaliśmy przez telefon, ale na spotkania twarzą w twarz nie było czasu. I mimo że ja w tym roku miałam sesję-mordercę i czasem chciało mi się ryczeć i zrobiłabym wszystko żeby się przytulić, to wiem, że są rzeczy, które też są ważne - bo jeśli się nie utrzymamy, nie skończymy studiów, to nie będziemy razem, nie damy rady.

Przemyśl to. W życiu nie robiłabym facetowi wyrzutów o brak kasy i nie wybaczyłabym sobie gdyby stracił z mojej winy źródło utrzymania. Jak siedział za granicą (krótko), to widzieliśmy się na skype codziennie.
BO GO KOCHAM.

[arcydiablica]

Nie ma kasy na pizzę - kupujemy dwie buły, parówę i smakuje nawet lepiej .
Nie stać nas na wyjście typu kino, teatr - idziemy do lasu, robimy sobie zdjęcia, organizujemy wyprawę nad jezioro, wygłupiamy się, skacząc po wydmach - ani mnie, ani Jego nie obchodzi, gdzie, co - ważne, że razem, BO-SIĘ-KOCHAMY.

Możnaby dużo wymieniać, ale główną ideę chyba dostrzegasz - jeśli się kogoś kocha, to nie za coś, a po prostu. Pieniądze - rzecz nabyta. Imprezy, kino, zawartość portfela nie są najważniejsze. Twoja dziewczyna myśli innymi kategoriami...

[ciri15]

Witaj, nie chciałabym jednoznacznie oceniać ani Ciebie, ani jej, ale odpowiedz mi proszę na pytanie: czy dobrze zrozumiałam, że ty co 2 dni fundowałeś jej zabawy na imprezach? Bilety, napoje, itp.?

Ja jestem całkowitym przeciwieństwem Twojej dziewczyny raczej, uwielbiam kiedy mnie mój mężczyzna rozpieszcza. Ale nie potrzebuję do tego ciągłego zabierania mnie na imprezy, stawiania pizzy czy kebaba, największą radością jest dla mnie po prostu spotkanie z nim, a jak już sam z siebie proponuje spacer to jestem w siódmym niebie(on nie lubi chodzić).
Pierwsza moja myśl była taka, że być może dziewczyna Cię kocha, ale jest zwyczajnie niedojrzała i głupiutka. Może koleżanki jej nawciskały, że jak ją kochasz to jej będziesz sponsorował wszystko czego zapragnie? Jeśli chcesz jeszcze trochę powalczyć o ten związek to musisz jej spróbować wytłumaczyć, że tak nie jest.
Druga sprawa: o co chodzi z tą jej matką? Miałeś tam nocować, ona się zgodziła, a potem że nie? Ma po prostu takie zasady czy Cie nie lubi? I jeszcze: może to ona nauczyła córeczkę, żeby ciągnąć kasę od chłopaka?
Może być też tak, że po prostu laska Cię nie kocha i jest głupia, na dodatek imprezowiczka - Ty trochę poważniej myślący, może do siebie nie za bardzo pasujecie?

[Clemence]

No ale jak to widzisz ze swojej strony?
bo opisanie wiesz skrotowo co jak się wydaje,albo wyglada z jej czy Twojej strony to za mało żeby ktoś Ci mógł pomoc

---------- Dopisano o 19:19 ---------- Poprzedni post napisano o 19:15 ----------

w zasadzie dorzucę jeszcze,ze zdecydowanie dziewczyna ne czuje haju w tym związku.Za dużo nad nią skaczesz.. Ja np ok lubię ak ktoś nade mną skacze,ale prawda jest taka,że niektórzy po prostu muszą poczuć,że trochę im się wali pod nogami.Nie skacz ciagle nad nią,niech poczuje,że ona musi trochę o Ciebie zawalczyć i Twój czas.a nie,ze ma wymagania a Ty biegasz..

[Buenaestrella]

Napisane przez nowher

Jestes tego pewna? Chcialabys tak zeby chlopak byl z Toba i bylo Tobie obojetne? zeby sie nie interesowal ? Sama robilabys niespodzianki? Rozmawiamy oczywiscie o wszystkim i rozmawialismy o tym rowniez ale ona wypiera sie . Nie mowie ze ona jest tylko zla ale ja rowniez. Bo sobie pozwolilem na to? i czemu mowisz ze bys uciekla? kochalabys a bys uciekla gdy potrzebowalabys opieki? prosze zastanow sie

---------- Dopisano o 15:19 ---------- Poprzedni post napisano o 15:14 ----------

Nie o posiadanie dziewczyny tu chodzi. Chodzi o oso0be ktora mozna zrozumiec ktora zrozumie nas . i nie obrazam sie bo mowisz to co myslisz . i mylicie sie bo nie robilem nic na sile . Tylko robilem to co ona chciala . Nie chodzi odrazu o wykorzystywanie tylko o to jak sie staralem zeby byl zaspokojony jej duch i ona. Nie nadinterpretuj mnie prosze. Bo ja mowie te rzeczy dlatego ze zaluje teraz. Teraz zaluje ze to robilem bo gdybym wiedzial jaka jest to napewno by to tak nie wygladalo.

Tak, uciekłybyśmy wszystkie. Bo kochamy naszych mężczyzn całych - z ich pracą, znajomymi, dumą. I jeśli nasi mężczyźni zaczną dla nas rezygnować z tego wszystkiego dla nas - przestaną być tymi mężczyznami, których pokochałyśmy, proste.

Jasne, że wszystkie lubimy, jak nas facet zaprosi na obiad czy na imprezę - ale nie zapominamy mu za to podziękować, odwdzięczyć się, robiąc też coś miłego dla niego i bardzo chyba mało która z nas odważyłaby się stawiać ultimatum typu "płacisz za mnie albo nigdzie nie idziemy". Bo duma większości mężczyzn nie zniosła by tego, a my ich z jakąś jednak dumą i szacunkiem do siebie chcemy!

A Twoja dziewczyna zachowuje się jak małe dziecko - skoro raz mi się udało zrobić coś zakazanego i nie dostałam bury, popróbuję dalej, sprawdźmy, ile można!

Jestem prawie że pewna, że gdybyś powiedział jej "ok, baw się dobrze z kuzynką" a potem sam się czymś zajął iprzez parę dni nie miał dla niej czasu, ona by sobie porządnie przez te parę dni przemyślała, czy na pewno zachowała się w porządku i czy warto zachowywać się tak dalej.

[nowher]

Tu masz racje... zrobie tak jak Ty mowisz .... ja sie przeciez staram jak moge.... i nie wisze .... Powiedzcie mi czy to normalne ze ona mi mowi ze chce sobie chodzic na imprezy a ja mam ja puszczac poniewaz jej ufam?

[Buenaestrella]

Napisane przez nowher

Tu masz racje... zrobie tak jak Ty mowisz .... ja sie przeciez staram jak moge.... i nie wisze .... Powiedzcie mi czy to normalne ze ona mi mowi ze chce sobie chodzic na imprezy a ja mam ja puszczac poniewaz jej ufam?

Chyba zależy, jakie imprezy? I czy naprawdę jej ufasz, ale jeśli nie, to macie poważniejszy problem

Trudno oczekiwać, że gdy np. wychodzi gdzieś z koleżankami, zabierze Ciebie - tak jak Ty pewnie nie zabierasz jej,gdy wychodzisz z kolegami?

[Visez]

Napisane przez nowher

Nie trzymam....staram sie zeby jej bylo wspaniale.... ale nie cuzje zeby mi odwzajemniala.... ja tylko chce zeby dbala o mnie,... ma to gdzies.... wogole nie dzwoni... nie pisze dopuki ja sie nie odezwe....

może Twoja dziewczyna też jest choleryczką -> https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=549896

[Fubizka]

Moja kobieca i najczęściej niezawodna intuicja każe mi sądzić, że z autorem tego wątku jest coś BARDZO nie tak.

Po pierwsze - styl wypowiedzi - rozhisteryzowana 12latka.
Po drugie - pojęcie miłości: kupuję jej pizzę i kwiaty, zbieram na wyjazd, robię zawsze jak ona chce. Mylisz miłość z zawracaniem dupy.
Po trzecie - ona ma pretensje, że trzymasz ją w klatce, piszesz że to nieprawda, a ja Ci nie wierzę.
Po czwarte - piszesz, że ją rozumiesz a z reszty treści wynika, że nie rozumiesz jej WCALE.
Po piąte - 3 razy tracisz pracę, bo musisz iść do dziewczyny - w tym momencie straciłam resztki złudzeń, że jesteś... zdrowy.

Napisane przez Doris1981

Albo ona nie dojrzała do związku (nie oceniałabym jej tak jednoznacznie jako jakiejś wyzyskiwaczki, bo opis autora jest jednak mocno... nie próbuje być nawet trochę obiektywny i krytyczny wobec siebie, więc nie wiadomo jak jest), albo Ty jesteś jakimś stalkerem (bo sorry, miejscami tak brzmisz)

Lepiej bym tego nie ujęła

Myślisz może, że to takie romantisz co piszesz i że każda dziewczyna o tym marzy, ale nie - zagłaskać można i na śmierć i chyba zagłaskałeś ten związek, to uczucie. Tyle wymagasz, ile dajesz - wzajemność, to jest podstawa każdego dobrego związku. Ty dajesz, dajesz, dajesz (tylko czy słuchasz, czy ona naprawdę akurat tego chce? nigdzie nie piszesz o jakichś rozmowach, szczerości, a bardzo podkreślasz prezenty, poświęcenia etc.), a potem sfrustrowany tym, że ona nie dostaje orgazmu na Twój widok, wypominasz jej to. Dopatrujesz się tylko jej winy, ale powiem Ci jedno: po miesiącu takiego związku uciekłabym z krzykiem i przerażeniem w oczach.

DOKŁADNIE!!!
Ja bym pewnie zmieniła adres zamieszkania

Napisane przez nowher

Powiedzcie mi czy to normalne ze ona mi mowi ze chce sobie chodzic na imprezy a ja mam ja puszczac poniewaz jej ufam?

Puszczać? A co Ty jesteś jej mamą albo babcią, żeby ją gdzieś puszczać? Człowieku, ogarnij się, ona nie jest Twoją własnością, jak jej nie ufasz to daj jej święty spokój. I TAK TO JEST NORMALNE. Mówiłam, że moja intuicja mnie rzadko zawodzi?

I jeszcze tekst, że wracałeś od niej w nocy 25km i nic jej nie mówiłeś, żeby się nie martwiła. OJEJCIA JEJCIA! Kogo to ma wzruszyć?
To tylko świadczy o głupocie a nie o miłości.

[nowher]

O glupocie? to ze chcialem z nia dluzej pobyc to to oznacza ze jest glupota ?troszeczke mi Cie zal. tykasz sie moich slow jakbys byla filozofem. poprostu ja sie pytam nie zwazam na to co Ty mi odpowiesz bo ja szukam odpowiedzi a nie najazd na mnie za to ze pytam. To pytanie moze byc glupio sformuowane . A po 2 ciekawe jakby to dziewczyna napisala taki post , ja moge popatrzec jak piszesz posty ale wtedy kiedy sa tak zalosne jak Ty napisalas to juz calkowicie spytalem sie czy normalne. Rzucilas taka wiazanke ze mi sie smiac chce ublizajac mnie . Jakbys sie poczula gdybym ja Ci japowiedzial? bo nie chce znalesc tutaj podpisow takich jak Twoj poniewaz ja tylko pytam . Nie pytam o swoja osobowosc i jaki jestem. To ze ja kocham poszedlem 25 km zeby posiedizec z nia dlugo. Osoby pytaly sie co robie wiec to napisalem. Jestes taka madra? Najwidoczniej nic nie wiesz. Moze "zwiazek z choleryczka" to Twoja kategoria. Chcialbym posluchac co Ty przezylas? 3 razy prace stracilem z powodu jej braku. i po pierwsze kazdy sie tu myli. Chcialem to wczoraj napisac ale nie mialem czasu . To PRACODAWCY mi dawali WYBOR miedzy nia a praca.Kazdy mi tu ubliza i czepia sie moich stwierdzen ze nie wiem nic o milosci. ze pizze kupilemi juz. Powiedzialem ze ostatnio bylem z nia na tym i poszlismy sie pobawic zebysmy sie odstresowali. Bo moglbym powiedziec to calkiem inaczej i bys wogole nic nie wiedziala. Ludzie prosza o szczegoly a czepiaja sie . Bo ona chce sie sama bawic. Pytalem sie jak normalnyczlowiek a poszla taka wiazanka ze szok. Chcialem sie spytac jak Wy macie . Wiec spytam jeszcze raz . Czy to normalne ze ona chce sobie sama na imprezy chodzic mowiac mi ze mam jej ufac?i jakie zawracanie dupy dziewczyno. Jak Ty chcialabys wyjechac gdzies za granice i chlopak chcialby Ci to dac to cieszylabys sie? ciekawe bo napenwo.... smiac mi sie z Ciebie chce. Chcialem ja zabrac bo marzyla o tym. opisywalem co dla niej robie. Ktos mowi ze czyny sa wazne a nie tylko slowa. Opisuje czyny a czepiacie sie.Moj brat twierdzi ze wlasnie to nie jest normalne . ma dziewczyne sa po zareczynach i mowi ze nigdy mu sie takie cos nie przydarzylo. To ja juz sam nie wiem. I moj brat rowniez nie trzyma na smyczy i itp. Ale jemu sie to nie przydarzylo nigdy i mowi ze cos jest nie tak jak juz tak bedzie robic. Mowi zebym przeczekal i wtedy zobacze.ale ona juz ma zamiar chodzic bo do kolezanki juz bedzie jezdzila. Brat mowi zebym poczekal

[ddas]

Napisane przez nowher

O glupocie? to ze chcialem z nia dluzej pobyc to to oznacza ze jest glupota ?troszeczke mi Cie zal. tykasz sie moich slow jakbys byla filozofem. poprostu ja sie pytam nie zwazam na to co Ty mi odpowiesz bo ja szukam odpowiedzi a nie najazd na mnie za to ze pytam. To pytanie moze byc glupio sformuowane . A po 2 ciekawe jakby to dziewczyna napisala taki post , ja moge popatrzec jak piszesz posty ale wtedy kiedy sa tak zalosne jak Ty napisalas to juz calkowicie spytalem sie czy normalne. Rzucilas taka wiazanke ze mi sie smiac chce ublizajac mnie . Jakbys sie poczula gdybym ja Ci japowiedzial? bo nie chce znalesc tutaj podpisow takich jak Twoj poniewaz ja tylko pytam . Nie pytam o swoja osobowosc i jaki jestem. To ze ja kocham poszedlem 25 km zeby posiedizec z nia dlugo. Osoby pytaly sie co robie wiec to napisalem. Jestes taka madra? Najwidoczniej nic nie wiesz. Moze "zwiazek z choleryczka" to Twoja kategoria. Chcialbym posluchac co Ty przezylas? 3 razy prace stracilem z powodu jej braku. i po pierwsze kazdy sie tu myli. Chcialem to wczoraj napisac ale nie mialem czasu . To PRACODAWCY mi dawali WYBOR miedzy nia a praca.Kazdy mi tu ubliza i czepia sie moich stwierdzen ze nie wiem nic o milosci. ze pizze kupilemi juz. Powiedzialem ze ostatnio bylem z nia na tym i poszlismy sie pobawic zebysmy sie odstresowali. Bo moglbym powiedziec to calkiem inaczej i bys wogole nic nie wiedziala. Ludzie prosza o szczegoly a czepiaja sie . Bo ona chce sie sama bawic. Pytalem sie jak normalnyczlowiek a poszla taka wiazanka ze szok. Chcialem sie spytac jak Wy macie . Wiec spytam jeszcze raz . Czy to normalne ze ona chce sobie sama na imprezy chodzic mowiac mi ze mam jej ufac?i jakie zawracanie dupy dziewczyno. Jak Ty chcialabys wyjechac gdzies za granice i chlopak chcialby Ci to dac to cieszylabys sie? ciekawe bo napenwo.... smiac mi sie z Ciebie chce. Chcialem ja zabrac bo marzyla o tym. opisywalem co dla niej robie. Ktos mowi ze czyny sa wazne a nie tylko slowa. Opisuje czyny a czepiacie sie.Moj brat twierdzi ze wlasnie to nie jest normalne . ma dziewczyne sa po zareczynach i mowi ze nigdy mu sie takie cos nie przydarzylo. To ja juz sam nie wiem. I moj brat rowniez nie trzyma na smyczy i itp. Ale jemu sie to nie przydarzylo nigdy i mowi ze cos jest nie tak jak juz tak bedzie robic. Mowi zebym przeczekal i wtedy zobacze.ale ona juz ma zamiar chodzic bo do kolezanki juz bedzie jezdzila. Brat mowi zebym poczekal

Brat ma rację.

[Cherry Blossom Girl]

Napisane przez nowher

O glupocie? to ze chcialem z nia dluzej pobyc to to oznacza ze jest glupota ?troszeczke mi Cie zal. tykasz sie moich slow jakbys byla filozofem. poprostu ja sie pytam nie zwazam na to co Ty mi odpowiesz bo ja szukam odpowiedzi a nie najazd na mnie za to ze pytam. To pytanie moze byc glupio sformuowane . A po 2 ciekawe jakby to dziewczyna napisala taki post , ja moge popatrzec jak piszesz posty ale wtedy kiedy sa tak zalosne jak Ty napisalas to juz calkowicie spytalem sie czy normalne. Rzucilas taka wiazanke ze mi sie smiac chce ublizajac mnie . Jakbys sie poczula gdybym ja Ci japowiedzial? bo nie chce znalesc tutaj podpisow takich jak Twoj poniewaz ja tylko pytam . Nie pytam o swoja osobowosc i jaki jestem. To ze ja kocham poszedlem 25 km zeby posiedizec z nia dlugo. Osoby pytaly sie co robie wiec to napisalem. Jestes taka madra? Najwidoczniej nic nie wiesz. Moze "zwiazek z choleryczka" to Twoja kategoria. Chcialbym posluchac co Ty przezylas? 3 razy prace stracilem z powodu jej braku. i po pierwsze kazdy sie tu myli. Chcialem to wczoraj napisac ale nie mialem czasu . To PRACODAWCY mi dawali WYBOR miedzy nia a praca.Kazdy mi tu ubliza i czepia sie moich stwierdzen ze nie wiem nic o milosci. ze pizze kupilemi juz. Powiedzialem ze ostatnio bylem z nia na tym i poszlismy sie pobawic zebysmy sie odstresowali. Bo moglbym powiedziec to calkiem inaczej i bys wogole nic nie wiedziala. Ludzie prosza o szczegoly a czepiaja sie . Bo ona chce sie sama bawic. Pytalem sie jak normalnyczlowiek a poszla taka wiazanka ze szok. Chcialem sie spytac jak Wy macie . Wiec spytam jeszcze raz . Czy to normalne ze ona chce sobie sama na imprezy chodzic mowiac mi ze mam jej ufac?i jakie zawracanie dupy dziewczyno. Jak Ty chcialabys wyjechac gdzies za granice i chlopak chcialby Ci to dac to cieszylabys sie? ciekawe bo napenwo.... smiac mi sie z Ciebie chce. Chcialem ja zabrac bo marzyla o tym. opisywalem co dla niej robie. Ktos mowi ze czyny sa wazne a nie tylko slowa. Opisuje czyny a czepiacie sie.Moj brat twierdzi ze wlasnie to nie jest normalne . ma dziewczyne sa po zareczynach i mowi ze nigdy mu sie takie cos nie przydarzylo. To ja juz sam nie wiem. I moj brat rowniez nie trzyma na smyczy i itp. Ale jemu sie to nie przydarzylo nigdy i mowi ze cos jest nie tak jak juz tak bedzie robic. Mowi zebym przeczekal i wtedy zobacze.ale ona juz ma zamiar chodzic bo do kolezanki juz bedzie jezdzila. Brat mowi zebym poczekal

Wiesz, trudno było się domyśleć, ponieważ komunikujesz się z nami w dość nieczytelny sposób.

Tak, to normalne, że ufasz swojej drugiej połowie i że czasem bawicie się osobno.

Takie, że z Twoich opisów wynika, że nie dajesz dziewczynie oddychać, zagłaskujesz ją.

Według mnie Autorze, zachowujesz się jak egzaltowana, egoistyczna panienka. Jesteś skupiony wyłącznie na swoich uczuciach, roztkliwiasz się nad sobą, zamiast skoncentrować się na realnych potrzebach partnerki tkwisz w jakichś werterowskich wyobrażeniach idealnego związku. Oczywiście, zgadzam się z Twoim bratem- dziewczyna jak najbardziej nie jest w porządku. Uważam, że ten związek jest toksyczny, jednakże jest to zasługa nie tylko Twojej partnerki ale także Twoja. Obecnie pewnie odbierasz nasze posty jak zwykłe czepialstwo, ale może dzięki temu przeanalizujesz swój problem z nieco innej perspektywy.

[ciri15]

Napisane przez nowher

Tu masz racje... zrobie tak jak Ty mowisz .... ja sie przeciez staram jak moge.... i nie wisze .... Powiedzcie mi czy to normalne ze ona mi mowi ze chce sobie chodzic na imprezy a ja mam ja puszczac poniewaz jej ufam?

Dla mnie osobiście nie ma nic dziwnego w tym, że nie chcesz jej "puszczać" na dyskoteki samej. Chyba że nie pozwalasz jej sie spotykać ze znajomymi, koleżankami czy przyjaciółmi(ale jeśli są to na pewno tylko przyjaciele) płci męskiej - to by już była próba zamknięcia w "złotej klatce".

---------- Dopisano o 12:27 ---------- Poprzedni post napisano o 12:21 ----------

Napisane przez nowher

Moj brat twierdzi ze wlasnie to nie jest normalne . ma dziewczyne sa po zareczynach i mowi ze nigdy mu sie takie cos nie przydarzylo. To ja juz sam nie wiem. I moj brat rowniez nie trzyma na smyczy i itp. Ale jemu sie to nie przydarzylo nigdy i mowi ze cos jest nie tak jak juz tak bedzie robic. Mowi zebym przeczekal i wtedy zobacze.ale ona juz ma zamiar chodzic bo do kolezanki juz bedzie jezdzila. Brat mowi zebym poczekal

Po pierwsze to piszesz dość niezrozumiale, więc się nie dziw że ktoś nie zrozumiał. Pogrubione na przykład - o co w tym chodzi?

Po drugie - Twój brat ma rację, daj jej pełną swobodę a zobaczysz ile jest warta.

[QueenBlair]

Napisane przez nowher

[/COLOR]To zle ze kierowalem sie miloscia? ze rowniez ona byla dla mnie wazna?[COLOR="Silver"]



[/SIZE]

Tak to źle o Tobie świadczy.
Pokazuje,że nie jesteś stabilną emocjonalnie osobą. Bałabym się związać z kimś takim.

Plus bez przesady...skoro jechała do Angli konkretnego dnia, mogliście się spotkać o dzień lub nawet 3 wcześniej (jesli dzień wcześniej przez 24h tyrałeśi nie mogłeś się wyrwać na spotkanie).

[andzia1989r]

Tak całkiem na marginesie... Jeśli z taką składnią ty zdałeś maturę ba... na studia Cię przyjęli, to nasz poziom szkolnictwa naprawdę schodzi totalnie na psy.