co Was najbardziej irytuje w ciąży ?

[Patiisia]

-Na początku denerwował mnie wzrok obcych ludzi, gdy brzuch był jeszcze nie duży, a oni wgapiali się w niego jak w milion złotych i do tego myśleli że tego nie widać.. a jak ja się na nich popatrzyłam odwracali wzrok
-Ogółem przez całą ciążę wkurzało mnie jak każdy wiedział lepiej ode mnie, i gdy obcy mi ludzie wiedzieli w którym jestem miesiącu itp., a wszystko przez plotki
-Rady, które ciągle słyszę, typu osławione już "Idź spać, potem to nie będziesz miała jak", albo teksty "Dlaczego nie chcesz jeść?", "Dlaczego leżysz i nic się nie ruszysz?", "Dlaczego nie pójdziesz się przewietrzyć?", jakby niektórzy nie potrafili zrozumieć że mogę w jeden dzień mieć apetyt a w drugi już nie, że jestem zmęczona, bądź mam tak opuchnięte i bolące nogi że nie chce mi się nigdzie wychodzić w danym dniu..
-A z rzeczy to wkurza mnie to że nie widzę swojego pępka jak popatrzę się w dół i tych innych części mojego ciała , depilacja nóg i części bikini to dla mnie okropny wysiłek!, no i to że nakładanie butów, bądź pomalowanie paznokci u nóg to nie lada wyzwanie A i wkurza mnie jeszcze to, że nacisk na pęcherz budzi mnie parę razy w nocy z idealnego snu!

---------- Dopisano o 22:37 ---------- Poprzedni post napisano o 22:30 ----------

Cholera jasna! Ledwo napisałam tego posta i dostałam sms: wysypiaj się teraz bo potem nie będziesz miała jak MOŻNA ZWARIOWAĆ.

[hecate]

Mnie irytuje pewna kobieta zpracy. Jestem w ciazy, moja kolezanka rowniez (ona 11 tc ja 13tc) i obie czujemy sie fatalnie. Nudnosci, bole glowy oraz inne ciazowe atrakcje.
Codziennie (!) musi nam opowiedziec historie o swojej ciazy - lacznie z dialogami, jak to sie dowiedziala, co sie dzialo, co kto powiedzial... Jak slysze to kazdego dnia w robocie od 7 tygodni to troche mnie to juz zaczyna wkrewiac.
No i oczywiscie - 'ojej jak sie czujesz? ja to w ogole nie mialam nudnosci, moj porod to bzdzinka byla, normalnie ciaza i porod cud'.
Moja kumpela kilka dni temu nie wytrzymala i powiedziala 'skoro mialas taka cudowna ciaze, to czemu sobie nie zrobic drugiego?'.

No i oczywiscie obczajanie mnie kazdego dnia i stwierdzanie 'nic nie widac'. A co ma byc widac? Noge?

[desia888]

No a mnie wkurzyl znajoma ktora 3 dni po porodzie spytala mnie ze zdziwieniem i wymownym wzrokiem patrzac na moj brzuch : to ty juz urodzilas?
Normalnie masakra jakas! Alez mi przykro bylo
Pozatym to co juz wspomnialyscie wczesniej : dotykanie brzucha , acha i jeszcze jak ktos przepowiada ze 100% pewnoscia plec dziecka po ksztalcie brzucha! Tragedia...

[justkabebe]

Że jej nie ma,chociaż jej wyglądasz...
Ok kobiety,a tak na serio to ja zawsze chciałam pogłaskać brzuch ciężarnej kobiety,tak przez zwykłą ciekawość,bo nie wiedziałam czy jest miękki czy wprost przeciwnie.Czy to jest jakieś zboczenie?
Pamiętam na weselu mojej siostry ciotecznej- jej szwagierka była wtedy w 8 miesiącu ciążu i też nie była za bardzo zadowolona z faktu,że chcę dotknąć jej brzucha,chociaż dla mnie to było pierwsze tego typu doświadczenie i kierowała mną tylko czysta ciekawość...

[Nindża]

Napisane przez hecate

Mnie irytuje pewna kobieta zpracy. Jestem w ciazy, moja kolezanka rowniez (ona 11 tc ja 13tc) i obie czujemy sie fatalnie. Nudnosci, bole glowy oraz inne ciazowe atrakcje.
Codziennie (!) musi nam opowiedziec historie o swojej ciazy - lacznie z dialogami, jak to sie dowiedziala, co sie dzialo, co kto powiedzial... Jak slysze to kazdego dnia w robocie od 7 tygodni to troche mnie to juz zaczyna wkrewiac.
No i oczywiscie - 'ojej jak sie czujesz? ja to w ogole nie mialam nudnosci, moj porod to bzdzinka byla, normalnie ciaza i porod cud'.
Moja kumpela kilka dni temu nie wytrzymala i powiedziala 'skoro mialas taka cudowna ciaze, to czemu sobie nie zrobic drugiego?'.

No i oczywiscie obczajanie mnie kazdego dnia i stwierdzanie 'nic nie widac'. A co ma byc widac? Noge?

To jest niestety normalne jak pracujesz z kobietami...codziennie milion razy "jak sie czujesz","kiedy idziesz na zwolnienie" itd... wszystkie opowiadaja o swoich przezyciach-strasza, przestrzegaja, radza mozna oszalec

[Groszek bez Marchewki]

Wkurzające są pytania "Chłopczyk czy dziewczynka?" jakby to było najważniejsze i czy wymyśliliśmy już imię, a jakie i gadanie jak to jest ciężko na koniec ciąży, że nie można zasnąć itd. (a nie jest to regułą dotyczącą wszystkich).

---------- Dopisano o 00:28 ---------- Poprzedni post napisano o 00:20 ----------

Napisane przez Patiisia

-Rady, które ciągle słyszę, typu osławione już "Idź spać, potem to nie będziesz miała jak", albo teksty "Dlaczego nie chcesz jeść?", "Dlaczego leżysz i nic się nie ruszysz?", "Dlaczego nie pójdziesz się przewietrzyć?", jakby niektórzy nie potrafili zrozumieć że mogę w jeden dzień mieć apetyt a w drugi już nie, że jestem zmęczona, bądź mam tak opuchnięte i bolące nogi że nie chce mi się nigdzie wychodzić w danym dniu..

.

Akurat z przewietrzeniem mają rację. Moja położna kazała mi obowiązkowo spacerować przynajmniej pół godziny dziennie, w takim tempie, jakie mi odpowiada. To ma duży wpływ na późniejszy przebieg porodu, Twoją kondycję, dotlenienie dziecka, krążenie krwi, prawidłowe ciśnienie, zapobieżenie bóli stawów. I nawet nogi mniej puchną, jak się ruszasz.

[malamutka]

Napisane przez justkabebe

Że jej nie ma,chociaż jej wyglądasz...
Ok kobiety,a tak na serio to ja zawsze chciałam pogłaskać brzuch ciężarnej kobiety,tak przez zwykłą ciekawość,bo nie wiedziałam czy jest miękki czy wprost przeciwnie.Czy to jest jakieś zboczenie?
Pamiętam na weselu mojej siostry ciotecznej- jej szwagierka była wtedy w 8 miesiącu ciążu i też nie była za bardzo zadowolona z faktu,że chcę dotknąć jej brzucha,chociaż dla mnie to było pierwsze tego typu doświadczenie i kierowała mną tylko czysta ciekawość...

No ja rozumiem, że ludzie są ciekawi, ale powinni uszanować wolę ciężarnej. Mi np nie przeszkadza dotykanie brzuszka, jeśli odbywa się to bez zbędnych komentarzy. Ale najpierw powinno się spytać przyszłej mamuśki czy można i nie obrażać się jeśli odmówi W sumie to tak jak np ze sztucznym biustem - przecież nie złapiesz koleżanki za cycki by sobie dotknąć - najpierw pytasz czy możesz

[Cytrynka_Wawa]

mnie najbardziej TŻ denerwuje

a tak poza tym to gadanie rodziny ze sie najadłam bo mam taki brzuch cholercia! zaraz będzie 5 miesiąc wiec jak mam nie mieć brzucha? nie jest mega ale jakiś tam jest, co oni myślą ze w 9miesiacu dopiero będzie widać

[stokrotka_to_ja]

Groszek z tym "ciężko"to juz tak zostanie Teraz ci "cięzkują" ze wzgledu na koncowke ciazy,potem nieprzespane noce ,a jesli dziecko bedzie bezproblemowe ,beda straszyc,ze "zobaczysz jak zacznie... (ząbkowac,raczkwowac,chod zic... )

[karolca]

Napisane przez Groszek bez Marchewki

Wkurzające są pytania "Chłopczyk czy dziewczynka?" jakby to było najważniejsze i czy wymyśliliśmy już imię, a jakie i gadanie jak to jest ciężko na koniec ciąży, że nie można zasnąć itd. (a nie jest to regułą dotyczącą wszystkich).

---------- Dopisano o 00:28 ---------- Poprzedni post napisano o 00:20 ----------



Akurat z przewietrzeniem mają rację. Moja położna kazała mi obowiązkowo spacerować przynajmniej pół godziny dziennie, w takim tempie, jakie mi odpowiada. To ma duży wpływ na późniejszy przebieg porodu, Twoją kondycję, dotlenienie dziecka, krążenie krwi, prawidłowe ciśnienie, zapobieżenie bóli stawów. I nawet nogi mniej puchną, jak się ruszasz.

Spacery bardzo lubię, odprężają (o ile pogoda nie jest męcząca).
Na bezsenność cierpię od samego początku ciaży, więc jak słyszę "wyśpij się na zapas" to mnie trafia.

[gucia6]

Napisane przez stokrotka_to_ja

Groszek z tym "ciężko"to juz tak zostanie Teraz ci "cięzkują" ze wzgledu na koncowke ciazy,potem nieprzespane noce ,a jesli dziecko bedzie bezproblemowe ,beda straszyc,ze "zobaczysz jak zacznie... (ząbkowac,raczkwowac,chod zic... "

albo dojrzewac

[gos86]

Napisane przez taka_sobie_jedna

Mnie też wkurzało niesamowicie jak od mniej więcej 7 miesiąca pytano mnie "spakowałaś już torbę do szpitala?"

zgadzam sie, gdzies w piatym miesiacu kazali mi sie pakowac
i jeszcze mnie wkurzalo jak mi siosrta "radzila" co chwile np podpasek nakupic bo potem z domu nie wyjde

[Patiisia]

Napisane przez Groszek bez Marchewki

Akurat z przewietrzeniem mają rację. Moja położna kazała mi obowiązkowo spacerować przynajmniej pół godziny dziennie, w takim tempie, jakie mi odpowiada. To ma duży wpływ na późniejszy przebieg porodu, Twoją kondycję, dotlenienie dziecka, krążenie krwi, prawidłowe ciśnienie, zapobieżenie bóli stawów. I nawet nogi mniej puchną, jak się ruszasz.

Na moje opuchnięte nogi spacery nie pomagają, mam wrażenie że wręcz przeciwnie Wiadomo, że jak mam wystarczająco dużo sił (bo teraz przed porodem częściej chce mi się spać), to wychodzę na wieczorne spacery. Ale czasem zdarza się taki dzień, że człowieka dopada taka chandra, że nic się nie chce tylko spać/bądź leżeć, a denerwuje mnie wtedy takie zmuszanie do wyjścia z domu.. no ale cóż, hormony też robią swoje i byle co mnie potrafi zdenerwować oo, to jeszcze jedna rzecz jakiej nie lubię w ciąży- ciągłe zmiany nastrojów!

[Kfiatuszek1987]

Ja byłam w ciąży mając 22 lata, wyglądałam bardzo dobrze i bardzo młodo i najbardziej zirytował mnie tekst gdy pewna dalsza znajoma moich rodziców powiedziała przy mnie i mojej mamie z taką litością w głosie: oj dziecko w tak młodym wieku, to szkoda szkoda, jeszcze sie nie wyszalałaś a dziecko to taki obowiązek itd A Ty do której klasy zdałaś?
Ha ha no rozbroiła mnie Ale mina tej babki gdy powiedziałam że już nie chodzę do szkoły bo kończę studia (licencjat) - BEZCENNA

[muffinka90]

Kfiatuszku wlasnie mialam taka sytuacje z jedna wykladowczynia, poprosilam ja o wpis dwa dni wczesniej, bo nie czulam sie najlepiej, a musialabym jechac cale miasto tylko po wpis w terminie, ktory wyznaczyla. No i sie pyta czemu, mowie, ze jestem w ciazy itd, a ona lament zaczyna :''taka mloda i dziecko, o matko i po co, taka mloda...'' (dodam, ze dziecko planowane )
a na koniec dala wpis i tak sobie dalej marudzi: ''i skad to sie wzielo?'' a ja na to ''chyba nie musze pani magister tlumaczyc skad'' dodam, ze mina babki bezcenna, a wybuch wesolosci grupy jeszcze lepszy
na szczescie kobieta ma poczucie humoru

[Katerina_00]

mnie tez irytuja teksty:
"nic po tobie nie widac no gdzie ten brzuch no"
az zaczelam sie martwic czy moje dziecko rosnnie w ogole no ale na USG wszystko pomierzone i jest ok

[mlodziudka85]

Niedawno byłam w szpitalu na badaniach i myśleli, że na porodówkę przyjechałam. Obecnie 29 tc i ciąglę słyszę jaki to ja mam duży brzuch, albo ile to ja przytyłam...
50 -66 kg - to chyba, aż taką ciężarówką nie jestem?

[zuzia_mateusz]

A mnie wkurzylo , wkurza
Moja teściowa dała mi książke z 74 roku, z przestarzałymi informacjami np że kobieta w ciąży powinna jak najczęsciej jeść wątróbke, najlepiej surową i inne brednie
Jest przekonana ,że w ciąży trzeba non stop jeść i jeść ii straszy mnie ze jak nie bede jesc to rozne straszne rzeczy,przez co wpędza mnie w okropne poczucie winy,no ale jak jesc jak ma sie mdłości.A jeszcze wciąż mi powtarza że aby miec pokarm, to trzeba nie jeść ale żreć, na szczescie moja mama jej troche nagadała
Wkurza mnie spoglądanie na mój brzuch, a pozniej odwracanie wzroku, ciągłe pytania jak się czuje, na co mam zachcianki .

A jeszcze ostatnio wkurza mnie teskt pt ale wam fajnie teraz juz nie musicie uważac, od osób które dobrze wiedzą ,ze dosc długo staralismy sie o dziecko-PARANOJA

[urwisek]

Napisane przez Kfiatuszek1987

Ja byłam w ciąży mając 22 lata, wyglądałam bardzo dobrze i bardzo młodo i najbardziej zirytował mnie tekst gdy pewna dalsza znajoma moich rodziców powiedziała przy mnie i mojej mamie z taką litością w głosie: oj dziecko w tak młodym wieku, to szkoda szkoda, jeszcze sie nie wyszalałaś a dziecko to taki obowiązek itd A Ty do której klasy zdałaś?
Ha ha no rozbroiła mnie Ale mina tej babki gdy powiedziałam że już nie chodzę do szkoły bo kończę studia (licencjat) - BEZCENNA

Oj tak. Ostatnio szłam na wizytę do lekarza, stała grupka facetów po 30tce, patrzą na mnie i mówią (dosłownie tak głośno, żebym usłyszała): "O Jezu! Dobrze, że my nie mamy córek", mnie zatkało... Wyglądam bardzo młodo (niektórzy mówią, że daliby mi 15 lat), a mam 23 lata i nawet nie wiecie jak mnie wkurzają takie"opinie", ten wzrok ludzi...

[madzialena-lublin]

Większość wkurzających rzeczy już opisałyście, ja dodam cos co mnie do gorączki doprowadzało: pytania o nazwisko lekarza "a do kogo chodzisz?", "a jak się nazywa twój lekarz?". Tak jakby każda baba znała wszystkich lekarzy w mieście i musiała się pochwalić przede mną opinią o nim I moja bezcenna szwagierka, która skomentowała "a nie chcesz zmienić?". No żesz... jakbym chciała czyjąś opinię albo jakbym chciała zmienić to chyba sama poprosiłabym o poradę...

[Dark lady]

Chyba wszystkie nas denerwują podobne rzeczy. Mnie jeszcze denerwowała moja pani doktor, ale już ją zmieniłam, bo to nie było normalne Irytuje mnie też jak się do mnie mówi jak powinnam o siebie dbać, odpoczywać, nic nie dźwigać a potem dodaje się ale żeby żyć normalnie. Dla mnie to trochę sprzeczne

[kapukat]

mnie irytuje najbardziej pytanie - jesteś szczęśliwa? tym bardziej że wiadomość spadła tak nagle i nieoczekiwanie że reaguje na to taką histerią że wszystkim bym od razu po głowie waliła za to pytanie

[hecate]

O, jeszcze jedno mnie w pracy denerwuje - te same osoby, co jakis czas, zadaja mi to samo pytanie - 'na kiedy masz termin'. Nie chce mi sie ciagle tego samego, tym samym ludziom, powtarzac.
Dla mnie to takie olewanie - pytanie, dla samego pytania, bo nie ma zamiaru zapamietac, ale za kilka dni znow zapyta i znow bedzie miala szok paly.

I jeszcze chyba mnie nieco irytuje ciagle pytanie 'A Twoj facet sie cieszy?'

No i jest moj hit - czasami, rzadko, zakladam buty na obcasie do pracy, bo mam taka ochote i wiem, ktore sa wygodne. Nie mam opuchnietych nog, nie bola mnie plecy, nie mam brzucha i nie nosze ich codziennie. Jesli tylko zaloze, to i tak mam kazania od kobiet wspujacych w role mojej matki. Bo to niezdrowo itp. Ja mam prace i tak glownie siedzaca...

[julliczka]

O też z tym brzuchem mnie ludzie denerwują. Jak się ktoś dowie, to mówi "oo ale to nie widać przecież?" No rany kota, jak ma widać, jak dopiero to był 10tc
I cały czas brzucha nie widać, mimo że jestem bardzo szczupła, poza tym to 12 tc i jeśli brzuch mam trochę wydęty to raczej nie przez dzidzi

A co do młodego wyglądu to właśnie tego się obawiam, czasami ludzie mówią, że wyglądam jak dziecko, ale uważam, że przesadzają, bo 3 lata zostały mi do 30-tki, a jeszcze rok temu reddsa nie chcieli mi sprzedać w sklepie więc jak będzie już widać trochę brzucha to już czuję ten wzrok... Z moją mama podobnie, uważają nas za siostry, bo jesteśmy bardzo podobne do siebie i mama młodo wygląda.. Fakt faktem, że mama młodo mnie urodziła, miała 20 lat, ale nie zapomnę jednej historii jak miałam 16 lat, mama ubrała się na sportowo i razem poszłyśmy na spacer, no i zajrzałyśmy do sklepu na loda. Pani sprzedawczyni tak się zachwycała, jakie siostry podobne do siebie jak dwie krople wody, a ja mówię, że to moja mama... to ta się tak oburzyła i mruczała pod nosem skrzywiona, że resztę bezczelnie rzuciła na ladę pewnie se pomyślała, że mama urodziła mnie jako nastolatka

[hecate]

Moja mama opowiadala mi historie ze szpitalnej porodowki, kiedy zjawila sie tam by urodzic mnie.
Moja mama miala wtedy 21 lat, ale wygladala na duzo mniej.
Na tej samej sali lezala tez nieletnia dziewczyna. Mowimy o roku 1982.
W pewnym momencie wpada lekarz z pielegnaiara, podchodzi do mojej mamy i zaczyna 'i co bylo sie pruc? I co teraz? ile to sie ma lat?'
Moja mama zdebiala, czemu taki atak - wydukala tylko, '21 lat...'
Lekarz wtedy 'kulturalnie' zrozumial swoja pomylke i odwrocil sie do tej nieletniej dziewczyny i zaczyna swoja 'Ty masz 16 lat?? K.... przeciez ona na 30 wyglada!!'

Milo, prawda? Mama mowila, ze tamta dziewczyna na szczescie nie pozostala ma dluzna. Nie wyobrazam sobie byc w takiej sytuacji.

[julliczka]

Napisane przez hecate

Moja mama opowiadala mi historie ze szpitalnej porodowki, kiedy zjawila sie tam by urodzic mnie.
Moja mama miala wtedy 21 lat, ale wygladala na duzo mniej.
Na tej samej sali lezala tez nieletnia dziewczyna. Mowimy o roku 1982.
W pewnym momencie wpada lekarz z pielegnaiara, podchodzi do mojej mamy i zaczyna 'i co bylo sie pruc? I co teraz? ile to sie ma lat?'
Moja mama zdebiala, czemu taki atak - wydukala tylko, '21 lat...'
Lekarz wtedy 'kulturalnie' zrozumial swoja pomylke i odwrocil sie do tej nieletniej dziewczyny i zaczyna swoja 'Ty masz 16 lat?? K.... przeciez ona na 30 wyglada!!'

Milo, prawda? Mama mowila, ze tamta dziewczyna na szczescie nie pozostala ma dluzna. Nie wyobrazam sobie byc w takiej sytuacji.

Koszmar ale bym temu lekarzowi przywaliła

[julliczka]

A i jeszcze jedno mnie irytuje, odkąd mama TŻta się dowiedziała, że jesteśmy w ciąży, to codziennie pyta czy mamy coś do jedzenia na obiad... na początku to było miłe, ale teraz to zaczyna mnie ostro irytować, tym bardziej, że niestety mama TŻ fatalnie gotuje. No ja nie wiem czy pustą lodówkę mamy, czy może z powodu ciąży mam przestać gotować?

[madzialena-lublin]

Napisane przez julliczka

O też z tym brzuchem mnie ludzie denerwują. Jak się ktoś dowie, to mówi "oo ale to nie widać przecież?" No rany kota, jak ma widać, jak dopiero to był 10tc
I cały czas brzucha nie widać, mimo że jestem bardzo szczupła, poza tym to 12 tc i jeśli brzuch mam trochę wydęty to raczej nie przez dzidzi

Ja też jestem szczupła i brzucha to do 6 mca w zasadzie nie było widać, tym bardziej jak założyłam luźniejszą bluzkę. pamiętam jak poszłam do apteki po witaminki a pani aptekarka do mnie z tekstem "a to pani planuje, czy początek?" Żebyście widziały jej minę jak odpowiedziałam, że tak, początek. 7 m-ca

Napisane przez hecate

Moja mama opowiadala mi historie ze szpitalnej porodowki, kiedy zjawila sie tam by urodzic mnie.
Moja mama miala wtedy 21 lat, ale wygladala na duzo mniej.
Na tej samej sali lezala tez nieletnia dziewczyna. Mowimy o roku 1982.
W pewnym momencie wpada lekarz z pielegnaiara, podchodzi do mojej mamy i zaczyna 'i co bylo sie pruc? I co teraz? ile to sie ma lat?'
Moja mama zdebiala, czemu taki atak - wydukala tylko, '21 lat...'
Lekarz wtedy 'kulturalnie' zrozumial swoja pomylke i odwrocil sie do tej nieletniej dziewczyny i zaczyna swoja 'Ty masz 16 lat?? K.... przeciez ona na 30 wyglada!!'

Milo, prawda? Mama mowila, ze tamta dziewczyna na szczescie nie pozostala ma dluzna. Nie wyobrazam sobie byc w takiej sytuacji.

Matko, ubiłaby chyba za takie teksty
Nie ma to jak lekarz z wysoką kulturą osobistą...

Napisane przez julliczka

A i jeszcze jedno mnie irytuje, odkąd mama TŻta się dowiedziała, że jesteśmy w ciąży, to codziennie pyta czy mamy coś do jedzenia na obiad... na początku to było miłe, ale teraz to zaczyna mnie ostro irytować, tym bardziej, że niestety mama TŻ fatalnie gotuje. No ja nie wiem czy pustą lodówkę mamy, czy może z powodu ciąży mam przestać gotować?

Może boi się, że tak sie skupisz na sobie i na ciąży, że jej biednego synka zagłodzisz


A co do teściowych to mnie moja rozłożyła na łopatki jak zaprosiliśmy ich na kolację i powiedzieliśmy o ciąży. Jej pierwsze pytanie- "A TO PLANOWANE?". Dodam, że z mężem po ślubie jesteśmy 4 lata, a ze sobą w sumie 9...
Poczułam się jakby mnie w brzuch kopnęła. Na szczęście teść jej coś powiedział i nie musiałam odpowiadać na takie pytanie

[Dark lady]

Wy macie problem z małym brzuchem a ja z kolei z ogromnym. Na mnie wszyscy patrzą i pytają kiedy rodzę. A to 20/21 tydzień jest, dzieciaczek jest z czerwca, dodam że pobraliśmy się w maju. Szczena ciekawskim opada jak mówię że pod koniec lutego, chociaż nadal patrzą z powątpiewaniem . Fakt mam bardzo duży brzuch, widać go szczególnie dlatego że z natury jestem niska i drobna i widzę na twarzach niektórych jak sobie miesiące od ślubu liczą .

[julliczka]

Napisane przez madzialena-lublin

Może boi się, że tak sie skupisz na sobie i na ciąży, że jej biednego synka zagłodzisz

Akurat TŻ o wiele bardziej woli moje obiadki, stara się unikać mamusich obiadków , na pewno nie padnie z głodu hehehe

Napisane przez madzialena-lublin

A co do teściowych to mnie moja rozłożyła na łopatki jak zaprosiliśmy ich na kolację i powiedzieliśmy o ciąży. Jej pierwsze pytanie- "A TO PLANOWANE?". Dodam, że z mężem po ślubie jesteśmy 4 lata, a ze sobą w sumie 9...
Poczułam się jakby mnie w brzuch kopnęła. Na szczęście teść jej coś powiedział i nie musiałam odpowiadać na takie pytanie

Ale przypał