Tatuaż a praca

[lucciola]

Napisane przez skazana_na_bluesa

marzy mi sie malutka dziara na nadgarstu, ale nie zrobie jej. bo nie zawsze bede mogla miec chociazby zegarek na rece. chociaz bede wykonywac tzw. wolny zawod - nie ma takiej opcji. chyba dopiero jak ugruntuje swoja pozycje zawodowa, bede kojarzona z nazwiskiem - swietnym wetem, a nie ta z dziara na lapie.

Nie zdziwiłabym się gdyby opiekunowie Twoich pacjentów zapisując je do lekarza mówili: "no nie pamiętam nazwiska, ale to ta z tatuażem na nadgrastku"

[Renatka_2108]

Osobiscie nie wytatuowałabym sobie nic w tym miejscu w ktorym Tobie sie marzy...
Ja mam na ramieniu i póki co mi on nie przeszkadza w zdobyciu pracy itd, wrecz przeciwnie ( w pracy w ktorej jestem mojemu szefowi sie moj tatuaz podoba przeogromnie i sam chcialby takie coś tyle ze to raczej "babski" wzór, ale swoja zone chce kusić mimo ze to nic specjalnego. Ot takie serce niby z kwiatu róźy.

[SweetDreamer]

no co Ty?
a jak dawno temu usuwał ?
ja widziałam kilka dni temu znajomego ktory miał caly rekaw od lokcia do nadgarstka, usuwał, nie miał najmniejszego sladu, blizny, nic..

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;32358533]Może przeszkadzać. Mój znajomy miał na przedramieniu, i musiał usuwać, zgłaszając się do służb mundurowych. A tatuaż ładny, nie kojarzący się z niczym złym, niewłaściwym. Usuwanie i kosztowne jak szlag, i boli, i zostawia paskudny ślad.[/QUOTE]

[Rozella]

Samo miejsce jest fajne, ale nie zrobłabym sobie tam tatuażu, tak samo, jak ni zrobiłam kolczyka w widocznym miejscu. W mojej pracy marzę być traktowana poważnie, a nie jak gówniara z tatuażem, a taki jest niestety pogląd wielu Polaków

[invisible_01]

Dziewczyny, tu nawet nie chodzi o to, czy ktoś w pracy będzie miał kontakt z klientami i tak dalej, ale o to, że niestety już podczas rozmów kwalifikacyjnych możemy być skreśleni przez tatuaże. Ubolewam nad tym, ale nic się z tym nie zrobi.

[kruczydło]

Napisane przez skazana_na_bluesa

a czy przypadkiem badan toksykologicznych nie robi sie w kazdym przypadku?

Standardowo robi się tylko alkohol.
A ta śmieszna zasada działa także w przeciwnym kierunku - gdy wykryjemy używki (gdy test był wykonany z innych wskazań), wracamy do ciała i ponownie szukamy tatuaży.

I to nie jest stereotyp, przez lata zauważono powiązanie i wykorzystuje się je w poważnych badaniach. Sama znam kilka wytatuowanych a nie ćpających osób i to nie przekreśla zasady. Która może zostać za kilka lat zmieniona, bo tatuaż powoli przestaje być domeną kryminalistów, a stał się zwyczajnie modny.


Autorko, nie oburzaj się, ja Ci szczerze z serca życzę abyś to jeszcze przemyślała i sprawdziła, czy ten pomysł przetrwa próbę czasu.

[Panna Mia]

Napisane przez madana

Podam przykład: znajomy miał piękne dredy, nieźle w nich wyglądał; miał też z kumplem firmę, ile razy sam próbował coś ważnego załatwiać w urzędzie, z ważnymi dostawcami itp.- nie udawało się, coś stawało na przeszkodzie itp.- w końcu ściął włosy, miał "normalną fryzurę", te problemy , które miał wcześniej, zniknęły. Potem dowiedział się od jednego z kontrahentów, że dopiero wtedy zaczął być traktowany poważnie.

powiem Ci, że dziwi mnie to trochę sama prowadzę firmę(w dodatku sklep więc kontakt z klientami i kontrahentami ciągły), dreadów nie mam co prawda ale fryzurę dość awangardową (wygolone boki i tył niemal na zero) i jakoś nigdy nie odczułam tego żeby mnie ktoś z niewiadomych przyczyn odsyłał z kwitkiem, albo żeby panie w urzędzie były mniej miłe niż normalnie czy zeby mnie traktowano mniej poważnie jako partnera biznesowego; mało tego odczytuje to raczej na plus bo ludzie zwykle mnie zapamiętują po pierwszych spotkaniach i jakoś tak szybciej lody przełamane wydaje mi się, że przy załatwianiu jakieś sprawy osobiście szybko wychodzi czy dana osoba jest kompetentna i mówiąc kolowialnie ogarnięta i wtedy raczej nikt nie postrzega jej przez pryzmat tatuażu/dreadów itp (choć oczywiście bardzo prawdopodobne, że będą o niej mówić "ta z dreadami"-ale raczej w celu rozpoznania danej osoby niż umniejszenia jej kompetencji)

[invisible_01]

Napisane przez Panna Mia

powiem Ci, że dziwi mnie to trochę sama prowadzę firmę(w dodatku sklep więc kontakt z klientami i kontrahentami ciągły), dreadów nie mam co prawda ale fryzurę dość awangardową (wygolone boki i tył niemal na zero) i jakoś nigdy nie odczułam tego żeby mnie ktoś z niewiadomych przyczyn odsyłał z kwitkiem, albo żeby panie w urzędzie były mniej miłe niż normalnie czy zeby mnie traktowano mniej poważnie jako partnera biznesowego; mało tego odczytuje to raczej na plus bo ludzie zwykle mnie zapamiętują po pierwszych spotkaniach i jakoś tak szybciej lody przełamane wydaje mi się, że przy załatwianiu jakieś sprawy osobiście szybko wychodzi czy dana osoba jest kompetentna i mówiąc kolowialnie ogarnięta i wtedy raczej nikt nie postrzega jej przez pryzmat tatuażu/dreadów itp (choć oczywiście bardzo prawdopodobne, że będą o niej mówić "ta z dreadami"-ale raczej w celu rozpoznania danej osoby niż umniejszenia jej kompetencji)

Pogrubione - jeśli chodzi o interesy, to ja to uważam za ogromny plus.

[suszarka]

Napisane przez invisible_01

Dziewczyny, tu nawet nie chodzi o to, czy ktoś w pracy będzie miał kontakt z klientami i tak dalej, ale o to, że niestety już podczas rozmów kwalifikacyjnych możemy być skreśleni przez tatuaże. Ubolewam nad tym, ale nic się z tym nie zrobi.

zależy od branży.
to raz.
a dwa, to trzeba mieć wydziabane albo dłonie albo szyję. w innym wypadku, zawsze zasłonisz tatuaż, więc raczej nikt wtedy Cię z tego powodu nie skreśli.

[Rena]

no moze przeszkadzac, ale na poczatku zalecam dlugi rekaw, a potem jak juz beda przekonani do Ciebie i kwalifikacji, mozesz odslonic, w koncu praca w labratorium chemicznym to nie praca z klientem w banku.

[chwast]

Ja będąc w urzędzie miasta widziałam panią za okienkiem z tatuażem na całej ręce. Da się.

[gosia261282]

Tez bym sie wahala,bo Polska to jednak zacofany kraj i nietolerancyjny.

[suszarka]

Napisane przez gosia261282

Tez bym sie wahala,bo Polska to jednak zacofany kraj i nietolerancyjny.

bez przesady, serio.

nie czają takiego generalizowania - wiadomo, że przy zawodach zaufania publicznego czy takich gdzie występuje kontakt z klientem, widoczny tatuaż rzeczywiście może być problemem. pamiętać jedynie trzeba, że nie takie tylko zawody istnieją i są miejsca czy zawody gdzie tatuaż nikogo nie będzie raził.

[Hortencja]

A co myślicie o nauczycielu z tatuażem? Dajmy na to wytatuowana kostka u kobiety w miarę delikatny sposób. Z punktu widzenia potencjalnych rodziców dzieci nauczanych przez taką panią- miałyście jakieś obiekcje?

[chwast]

Napisane przez Hortencja

A co myślicie o nauczycielu z tatuażem? Dajmy na to wytatuowana kostka u kobiety w miarę delikatny sposób. Z punktu widzenia potencjalnych rodziców dzieci nauczanych przez taką panią- miałyście jakieś obiekcje?

jeśli chodzi o nauczyciela to tak, bo dzieci pewnie wracałyby do domu i mówiły, że one też tak chcą bo przecież pani nauczycielka ma

[lucciola]

Napisane przez Hortencja

A co myślicie o nauczycielu z tatuażem? Dajmy na to wytatuowana kostka u kobiety w miarę delikatny sposób. Z punktu widzenia potencjalnych rodziców dzieci nauczanych przez taką panią- miałyście jakieś obiekcje?

Nie miałabym nic przeciwko. Ważne, żeby taki nauczyciel miał fajne podejście do dzieci, lubił i potrafił uczyć. Wielu bez tatuaży tego nie potrafi.

Napisane przez chwast

jeśli chodzi o nauczyciela to tak, bo dzieci pewnie wracałyby do domu i mówiły, że one też tak chcą bo przecież pani nauczycielka ma

Nie przesadzaj. To trochę tak jakby dzieci chciały zmienić kolor włosów gdy tylko pani się przefarbuje. Tak przecież nie jest. Poza tym tatuaż na kostce byłby dobrze widoczny tylko dla uczniów z pierwszych ławek

[suszarka]

Napisane przez Hortencja

A co myślicie o nauczycielu z tatuażem? Dajmy na to wytatuowana kostka u kobiety w miarę delikatny sposób. Z punktu widzenia potencjalnych rodziców dzieci nauczanych przez taką panią- miałyście jakieś obiekcje?

nie miałabym żadnych.

[PinkSlip]

Ja też nie.

[chwast]

Napisane przez lucciola

Nie miałabym nic przeciwko. Ważne, żeby taki nauczyciel miał fajne podejście do dzieci, lubił i potrafił uczyć. Wielu bez tatuaży tego nie potrafi.


Nie przesadzaj. To trochę tak jakby dzieci chciały zmienić kolor włosów gdy tylko pani się przefarbuje. Tak przecież nie jest. Poza tym tatuaż na kostce byłby dobrze widoczny tylko dla uczniów z pierwszych ławek

przepraszam nie doczytałam, że chodzi o kostkę. Myślałam, że bardziej widoczne miejsce

[oska_86]

wątek trochę ,,przygasł,, ale podzielę się w Wami moja opinią. Mam tatuaż na lewym przedramieniu i gdybym wiedziała jakie będą tego skutki- w życiu bym sie na to nie zdecydowała. kiedy mój szef zorientował się że posiadam tatuaż w widocznym miejscu-postawił mi warunek, albo usuwam albo żegnam się z pracą. Pomyślałam,że poszukam innej pracy, wkońcu posiadam 5 letnie doświadczenie w pracy biurowej, i wyższe wykształcenie wiec nie może być aż tak strasznie. byłam na kilku rozmowach,niestety bez odzewu.Na jednej powiedziano mi wprost że ze względu na tatuaż mnie nie zatrudnią. Próbowałam wyjechać do pracy zagranicę- do sprzątania hoteli, również mi odmówiono, powiedziano że w hotelach nawet sprzątaczki muszą schludnie wyglądać, a tatuaż świadczy o czymś innym. Podjęłam decyzję- USUNĘ. Obecnie jestem po pierwszym zabiegu laserowym. Boleć nie bolało, szkoda mi jednak tych pieniędzy które muszę zainwestować bo oszczędności się kurczą a obecnie jestem bez pracy. tak wiec z własnych doświadczeń- ODRADZAM!!!

[chwast]

sorki

[Emilka666]

Witam! jutro idę do studio tatuażu na kolejny seans..tym razem nadgarstek.. jestem kierownikiem działu edukacji w muzeum (posiadam juz tatuaż na łopatce - portret swojego meza, oraz kolczyk w łuku brwiowym, zobaczymy jaka bedzie reakcja przełożonego oraz innych "ważnych" osobistości..nie wyobrażam sobie rezygnacji z tego tatuażu ze względu na prace..moze jednak sie myle..pozdrawiam wszystkich odważnych!kto jak nie my moze zmieniać polska rzeczywistość.. i oczywiscie dam znać czy zostałam bezrobotna..;-)

[antonina_bielska]

moja siostra ma tatuaż na nadgarstku, z wykształcenia jest logopedą i chce pracować w zawodzie. Ja z kolei planowałam też na nadgarstku, a chcę pracować jako nauczyciel rytmiki w przedszkolu/nauczyciel śpiewu i zastanawiam się teraz, czy nie zrobić dziary wyżej, bo jeśli bym tylko śpiewała na estradzie to spoko, ale tak to mam pewne wątpliwości. Co byście radziły?

[solaola]

Napisane przez antonina_bielska

moja siostra ma tatuaż na nadgarstku, z wykształcenia jest logopedą i chce pracować w zawodzie. Ja z kolei planowałam też na nadgarstku, a chcę pracować jako nauczyciel rytmiki w przedszkolu/nauczyciel śpiewu i zastanawiam się teraz, czy nie zrobić dziary wyżej, bo jeśli bym tylko śpiewała na estradzie to spoko, ale tak to mam pewne wątpliwości. Co byście radziły?

Rodzice i ludzie są różni, a tolerancja tatuaży dalej słaba, robiłabym wyżej.

[suszarka]

ja bym robiła tam gdzie bym miała ochotę, ale jeśli boisz się, że może wpłynąć to na Twoje życie zawodowe to zrób w innym miejscu.

[Keket]

Zależy od pracy. Moich dwóch kolegów ma wydziarane całe ręce, są ratownikami medycznymi i mają zakaz chodzenia w krótkim rękawie. W sumie się nie dziwię. Moja koleżanka natomiast ma na szyi dużego motyla, ale pracuje na bloku operacyjnym i nikt jej uwagi nie zwracał.

[dacn]

Napisane przez kruczydło

Tatuaż może mieć wpływ na przyjęcie do pracy. Jedni to popierają, inni, nie, ale tak jest.
Ciekawostka z medycyny sądowej: jeśli po śmierci istnieje konieczność wykonania sekcji zwłok, w przypadku znalezienia tatuażu od razu zlecamy testy na alkohol, narkotyki. Od wielu lat obserwuje się korelację między tatuażami a używkami


Edit: chyba nie masz zbyt wiele lat, skoro nie umiesz nazwać wewnętrznej części przedramienia? (Nie jest to medyczna nazwa, ale potoczna.) Na Twoim miejscu zastanowiłabym się jeszcze ze 20 razy nad tym tatuażem.

D***pny zakład med sądowej.

Napisane przez lucciola

Nie zdziwiłabym się gdyby opiekunowie Twoich pacjentów zapisując je do lekarza mówili: "no nie pamiętam nazwiska, ale to ta z tatuażem na nadgrastku"

No i? JAk powiedzą to ta z tautażem to źle, ale jak określą to ta mała, stara, młoda, ładna, gruba, chuda, ruda to jest ok?

Napisane przez kruczydło

Standardowo robi się tylko alkohol.
A ta śmieszna zasada działa także w przeciwnym kierunku - gdy wykryjemy używki (gdy test był wykonany z innych wskazań), wracamy do ciała i ponownie szukamy tatuaży.

I to nie jest stereotyp, przez lata zauważono powiązanie i wykorzystuje się je w poważnych badaniach. Sama znam kilka wytatuowanych a nie ćpających osób i to nie przekreśla zasady. Która może zostać za kilka lat zmieniona, bo tatuaż powoli przestaje być domeną kryminalistów, a stał się zwyczajnie modny.


Autorko, nie oburzaj się, ja Ci szczerze z serca życzę abyś to jeszcze przemyślała i sprawdziła, czy ten pomysł przetrwa próbę czasu.

Ponownie du***ny zakład sądówki, alkohol robi się z urzędu wszystkim a narkotyki powinno, choć wiemy jak jest. Powinno się zwłoki badać a nie tworzyć teorie na podstawie wymysłów własnych podstarzałych i oderwanych od świata profesorków.

Napisane przez antonina_bielska

moja siostra ma tatuaż na nadgarstku, z wykształcenia jest logopedą i chce pracować w zawodzie. Ja z kolei planowałam też na nadgarstku, a chcę pracować jako nauczyciel rytmiki w przedszkolu/nauczyciel śpiewu i zastanawiam się teraz, czy nie zrobić dziary wyżej, bo jeśli bym tylko śpiewała na estradzie to spoko, ale tak to mam pewne wątpliwości. Co byście radziły?

Mi by nie przeszkadzało, ale jak kojarzę innych rodziców z przedszkola to by ją zniszczyli.

Napisane przez Keket

Zależy od pracy. Moich dwóch kolegów ma wydziarane całe ręce, są ratownikai medycznymi i mają zakaz chodzenia w krótkim rękawie. W sumie się nie dziwię. Moja koleżanka natomiast ma na szyi dużego motyla, ale pracuje na bloku operacyjnym i nikt jej uwagi nie zwracał.

Ohhh pamiętam z pewnego oddziału dziecięcego pewną pielęgniarkę z gigantycznym tatuażem na dekolcie, ubierała się tak że był widoczny i o dziwo nikomu to nie przeszkadzało.

Ale spoko, ratownicy i tak najczęściej chodzą w długich rękawach.

[antonina_bielska]

Myślę coraz poważniej nad zrobieniu go w innym miejscu, lub na przedramieniu gdzieś po prostu

[levana]

ja mam na nadgarstku, pracuję w banku i żyję
zrobiłam tatuaż tam gdzie chciałam, a wychodzę z założenia, że jak coś komuś nie pasuje to się patrzeć nie musi. tak samo z pracą, jeśli pracodawca uważa, że posiadanie tatuażu jest ważniejsze niż umiejętności to chyba czas na znalezienie nowego pracodawcy.

[Rukmini]

W sumie jak się nad tym zastanowić, to nawet lepiej, że moje zwłoki dokładniej przebadają (nie ćpam, nie palę, piję piwko w weekendy).

Mnie rażą (z roku na rok coraz mniej, ale jednak nadal) tylko tatuaże na szyi (mam na myśli okolice krtani, nie karku) i na czaszce (nie za uszami, tylko ogolona i kolorowa łepetyna).
Średnio też mi się podobają wydziarane palce. No, ale ja nie decyduję o niczyim zatrudnieniu.

A co do weterynarii, to nie wydaje mi się, żeby było to jakoś bardzo źle widziane.. Znam wielu wytatuowanych (często całe rękawy) wetów.