4 miesiące na wylaszczenie mam, w czerwcu mini zakładam! ZAPRASZAM

[sunny_girl_]

Napisane przez kennedy

Mozna sie dolaczyc?
66 kg jest dzis m
cel
54kg
4-5 posilkow dziennie
bez slodyczy fast food i alkoholu
zawsze sniadanie
cwiczenia co 2 dzien
PS nigdy nie zalozylam mini nigdy w zyciu tak mi sie marzy...
dopisalam sie
dzis: 30 min pilates zrobilam
jeszcze dzis planuje 30 min akcja bikini( plyta cd z shape)

Napisane przez Agalina

Witajcie!
Czy ja również mogę dołączyć.
Odchudzam się już drugi tydzień(+przygotowania do diety ok. tygodnia), zaczynałam z wagą 80kg. Wczoraj się ważyłam i schudłam 1 kg, więc się cieszę. Moim celem jest schudnięcię do 30 czerwca 20 kg (już 19kg), a jeśli się da to chcę zejść poniżej 60kg i uzyskać wagę ok 55-68. Staram się nie przekraczać dziennie 1000kcal, chociaż dwa razy przekroczyłam ale nie powyżej 1200. Dzisiaj miałam doła i zjadłam dwa batoniki (220kcal razem)

Napisane przez Klebsiella

Cześć dziewczyny,
chciałabym się do was dołączyć! Moim problemem jest brak mobilizacji- odchudzam się jakieś 3-4 razy w roku z miernym skutkiem tzn jak tylko schudnę parę kilo, zaczynam się z tego szczęścia nagradzać, i waga wraca do punktu wyjścia Dlatego chyba potrzebuję grupy wsparcia. Pierwszy raz próbuję odchudzać się w ten sposób, zawsze chciałam sama osiągnąć cel, ale ponieważ zwykle skutki są niezadowalające, chciałabym tym razem skorzystać z waszego wsparcia. Ponoć według badań naukowych grupowe odchudzanie jest najskuteczniejsze
Moja waga to 67,7kg (z wczoraj rana)
Mój cel- 55 kg
Mam zamiar chodzić na siłownie na 1,5 godz orbitreka (co drugi dzień jeśli dam radę)
Co do diety- nie uznaję żadnej, nie chce się źle czuć. Generalnie mniej słodyczy (a jestem uzależniona od czekolady), i mniejsze porcje a częściej.
Dziś niestety już za bardzo zgrzeszyłam- zjadłam kilka orzechowych kulek i sporą porcję kuszari (taka egipska potrawa z różu makaronu i grochu- raczej tucząca) i jeszcze mi go sporo zostało w lodówce (co mam z nim zrobić??).
Ale od jutra na pewno zaczynam

Kennedy- mamy prawie taką samą wagę i cel)

Napisane przez psyhe666

Hej

I ja dołączę!
Mam 158cm. wzrostu, jakieś 68 w talii, 51 w udzie (przy moim wzroście jakaś masakra! ) i chciałabym do końca kwietnia być turbolaską

Miło mi Was witać dziewczyny! Wpisujcie się do tabelki i jazda do ćwiczeń! Ja właśnie wróciłam z uczelni, gotuje lekki obiadek i lece na siłownie!

[Loriette]

Napisane przez lady_kiss

Loriette: nienawidzę mięsa obrośniętego tłuszczem. Blee! Uwielbiam kurczaka, obojętnie którą część. Najlepiej upieczony w rękawie. Inne mięsa też zjem, nie powiem. Ale jednak chicken rules

Kurczak jest uniwersalny i pyszny w każdej postaci! Nie pogardzę jednak szynką parmeńską czy innym cudem

Napisane przez psyhe666

Hej

I ja dołączę!
Mam 158cm. wzrostu, jakieś 68 w talii, 51 w udzie (przy moim wzroście jakaś masakra! ) i chciałabym do końca kwietnia być turbolaską

Psyyyhe, głupol Ty już jesteś turbolaska..

Napisane przez lady_kiss

Trzymam kciuki, żebyś już nie dokończyła tego kuszari

A moim zdaniem powinna je dokończyć, ale podzielić na odpowiednie porcje. Ja zrzucając te 8kg jadłam wszystko, łącznie z sosami mojej mamy.. sałatkami z majonezem etc. Wszystko zależy od PORCJI, a nie od samej potrawy.

[Klebsiella]

Dzięki dziewczyny za powitanie
Ledwo się dołączyłam, a już mnie zmotywowałyście do modyfikacji planów Bo miałam zamiar dziś dokończyć to nieszczęsne kuszari, a zostało mi go więcej niż pół pudełka od margaryny. Chyba zrobię tak- podzielę na pół i część zjem jutro na obiad, a drugą w czwartek (jeśli się do tej pory nie zepsuje).

lady_kiss wyrzuciłabym je, ale nie cierpię marnować jedzenia, szczególnie takich wymyślnych potraw przygotowanych przez moją mamę. Tym bardziej, że mieszkam sama w innym mieście, gotować tylko dla siebie nie bardzo mi się chce, więc zwykle odmrażam sobie na obiad jakiegoś kotleta lub udko kurczaka do mamy i jem to z odsmażonymi warzywami na patelnie, ew jem jeszcze kebaby lub chińczyka lub jakiś makaron. Rzadko kiedy mam okazję zjeść coś innego, szczególnie tak egzotyczną potrawę...

Ale generalnie masz racje, albo się odchudzam, albo nie- z filozofią od jutra daleko nie zajdę. Natomiast nie mogę też być za bardzo restrykcyjna, bo na bank będę czuła potrzebę odbicia sobie takiego okresu pokuty. Muszę to jakoś wyważyć, a to jest najtrudniejsze nie popaść w przesadę w którąś stronę. Łatwiej mi chyba pójdzie więcej ćwiczyć, niż za bardzo się ograniczać.

Co do tego nagradzania się i ważenia- ja się ważę codziennie, nie dam rady bez wagi, każdy mały spadek mnie motywuje, co jest dobre, ale z drugiej strony trochę racji w tym jest, że może powinnam przestać, ale wiem, że nie dam rady, chyba musiałabym wyrzucić wagę.

Więc kuszari zostaje w lodówce do jutra, dziś jem jeszcze tylko jakąś przekąskę ok 20 (może surówka z jabka i marchewki) i zaczynam poważne dietowanie od teraz)

[lady_kiss]

Napisane przez Klebsiella

lady_kiss wyrzuciłabym je, ale nie cierpię marnować jedzenia, szczególnie takich wymyślnych potraw przygotowanych przez moją mamę. Tym bardziej, że mieszkam sama w innym mieście, gotować tylko dla siebie nie bardzo mi się chce, więc zwykle odmrażam sobie na obiad jakiegoś kotleta lub udko kurczaka do mamy i jem to z odsmażonymi warzywami na patelnie, ew jem jeszcze kebaby lub chińczyka lub jakiś makaron. Rzadko kiedy mam okazję zjeść coś innego, szczególnie tak egzotyczną potrawę...

Ale generalnie masz racje, albo się odchudzam, albo nie- z filozofią od jutra daleko nie zajdę. Natomiast nie mogę też być za bardzo restrykcyjna, bo na bank będę czuła potrzebę odbicia sobie takiego okresu pokuty. Muszę to jakoś wyważyć, a to jest najtrudniejsze nie popaść w przesadę w którąś stronę. Łatwiej mi chyba pójdzie więcej ćwiczyć, niż za bardzo się ograniczać.

Co do tego nagradzania się i ważenia- ja się ważę codziennie, nie dam rady bez wagi, każdy mały spadek mnie motywuje, co jest dobre, ale z drugiej strony trochę racji w tym jest, że może powinnam przestać, ale wiem, że nie dam rady, chyba musiałabym wyrzucić wagę.

Więc kuszari zostaje w lodówce do jutra, dziś jem jeszcze tylko jakąś przekąskę ok 20 (może surówka z jabka i marchewki) i zaczynam poważne dietowanie od teraz)

jeśli rzeczywiście wolisz więcej ćwiczyć, to może rzeczywiście, powinnaś podzielić pozostałe danie na porcje ja też nie lubię marnowanej żywności, więc rozumiem w 100%. ale nie odkładaj rozpoczęcia diety na jutro

a co do ważenia się i nagradzania: może powinnaś wybrać inny sposób nagrody? wiem, że to dosyć trudne, jedzenie dla mnie było nie tylko nagrodą, ale i pocieszycielem. jednak muszę stwierdzić, że jak zobaczyłam na wadze 90 kg (przeraziłam się - nigdy tyle nie ważyłam. jednak stres i strata dziecka zrobiły swoje) powiedziałam sobie, że albo teraz, albo nigdy.

I tak spadło mi już 12 kg. Więc nie taki diabeł straszny głowa do góry, wiele innych rzeczy może być dla Ciebie nagrodą, na pewno takie znajdziesz

[Klebsiella]

Napisane przez lady_kiss

a co do ważenia się i nagradzania: może powinnaś wybrać inny sposób nagrody? wiem, że to dosyć trudne, jedzenie dla mnie było nie tylko nagrodą, ale i pocieszycielem. jednak muszę stwierdzić, że jak zobaczyłam na wadze 90 kg (stres i strata dziecka zrobiła swoje) powiedziałam sobie, że albo teraz, albo nigdy.

I tak spadło mi już 12 kg. Więc nie taki diabeł straszny głowa do góry, wiele innych rzeczy może być dla Ciebie nagrodą, na pewno takie znajdziesz

Lady_kiss dokładnie tym jest właśnie dla mnie jedzenie, zawsze jest najtrudniej kiedy mam albo super dobry humor (wtedy jem więcej, żeby dopełnić moje szczęście- tak jak opisywałam wcześniej odnośnie chudnięcia i nagród) albo kiedy mam doła (wtedy przez chwilę pomaga, a potem jeszcze bardziej dobija ) Muszę opracować nad tym, żeby znaleźć sobie inne nagrody, ale to nie jest proste, bo co działa szybciej niż jedzenie? Nic, niestety... Ja potrzebuję nagród dużo i często.

BTW Wow schudłaś 12kg!!! Super osiągnięcie! Też chciałabym tyle schudnąć, próbuję już tyle lat, ale wciąż brak mi samozaparcia. Przestaję wierzyć, że to wogóle możliwe, chociaż to niby prosta rzecz zrzucić parę kilo, a jednak... Mam nadzieje, że tym razem dam radę i będę z siebie duma

[lady_kiss]

ja w Ciebie wierzę, myślę, że dziewczyny również, więc Ty powinnaś tym bardziej
trzymam kciuki

[sunny_girl_]

Co do nagradzania sie po diecie ... skąd ja to znam <mysli> Najgorszy sposób z mozliwych to nagradzanie sie jedzeniem... Organizm przyzwyczajony do oszczednego odzywiania podczas diety i odzwyczajony od cukru i tluszczy trans łatwiej i szybciej przyswaja "słodkie nagrody" bo robi zapasy na nastepny okres głodu (ujemnego bilansu kalorycznego) i tak właśnie tym sposobem mamy efekt jojo, z którym jestem juz zaprzyjaźniona:P Nagradzamy sie ciuchami, kosmetykami, kinem itd !

[Klebsiella]

Napisane przez sunny_girl_

Jak się wkurzyłam dzisiaj!! Nie zdążyłam na zajęcia na siłowni bo była awaria w komunikacji miejskiej i nie miałam transportu. Ale za to poszłam biegać pierwsze bieganko w tym roku za mną i od razu wielki banan na twarzy! Uwielbiam!!

Gdzie mieszkasz sunny_girl i jak daleko masz na siłkę? Długo na nią jedziesz? Szkoda tracić czas na dojazd, chyba trudniej jeszcze się przez to zmobilizować, więc może to nawet lepiej, że zamiast siłki poszłaś biegać. Tylko trochę zimno, nie? Też bym sobie pobiegała, ale jak długo biegnę, kolano zaczyna mnie boleć, więc zamiast tego chodzę na orbitrek na siłce, bo odciąża staw kolanowy. Ale szczerze to z przyjemnością bym sobie pobiegała...

Napisane przez sunny_girl_

Co do nagradzania sie po diecie ... skąd ja to znam <mysli> Najgorszy sposób z mozliwych to nagradzanie sie jedzeniem... Organizm przyzwyczajony do oszczednego odzywiania podczas diety i odzwyczajony od cukru i tluszczy trans łatwiej i szybciej przyswaja "słodkie nagrody" bo robi zapasy na nastepny okres głodu (ujemnego bilansu kalorycznego) i tak właśnie tym sposobem mamy efekt jojo, z którym jestem juz zaprzyjaźniona:P Nagradzamy sie ciuchami, kosmetykami, kinem itd !

No właśnie z tymi nagrodami to jest taki problem, że generalnie wszystkie pozostałe możliwości które wymieniłaś kosztują dużo więcej i wymagają więcej czasu. Ja chciałabym znaleźć jakąś maleńką przyjemność na koniec dnia (zamiast batona lub innej pychotki)- jakieś pomysły?
Z jojem też już od lat się przyjaźnię, ale to toksyczny związek i czas go wreszcie zakończyć!

lady_kiss dzięki za słowa otuchy

[Kajtka27]

Napisane przez BrillanteAstro5

Kajtka27 jak udało Ci się nie jeść słodyczy przez tak dłuugi czas? Słodycze to mój najsłabszy punkt, poszczę najdłużej kilka dni i po prostu muszę zjeść choćby odrobinę słodkiego!

Czesc !

od wczoraj (oficjalnie od dzis bo z kolezanka ) zalozylysy ze nie jemy... mam nadzieje, ze uda sie wytrzymac. a bedzie ciezko.

Bo wlasnie slodycze to najwieksza moja slabosc
wiec przylacz sie tez

[sunny_girl_]

Napisane przez Klebsiella

Gdzie mieszkasz sunny_girl i jak daleko masz na siłkę? Długo na nią jedziesz? Szkoda tracić czas na dojazd, chyba trudniej jeszcze się przez to zmobilizować, więc może to nawet lepiej, że zamiast siłki poszłaś biegać. Tylko trochę zimno, nie? Też bym sobie pobiegała, ale jak długo biegnę, kolano zaczyna mnie boleć, więc zamiast tego chodzę na orbitrek na siłce, bo odciąża staw kolanowy. Ale szczerze to z przyjemnością bym sobie pobiegała...


No właśnie z tymi nagrodami to jest taki problem, że generalnie wszystkie pozostałe możliwości które wymieniłaś kosztują dużo więcej i wymagają więcej czasu. Ja chciałabym znaleźć jakąś maleńką przyjemność na koniec dnia (zamiast batona lub innej pychotki)- jakieś pomysły?
Z jojem też już od lat się przyjaźnię, ale to toksyczny związek i czas go wreszcie zakończyć!

lady_kiss dzięki za słowa otuchy

normalnie chodzę pieszo na siłownie bo mam blisko ale dzisiejsze zajęcia były w innej filii więc musiałam dojechać i dupka nie wyszlo ale bieganie sprawiło mi dużo przyjemności więc dobrze, że tak wyszło! i wcale nie było zimno! grzeje mnie tłuszczyk
a zamiast batonika wieczorem proponuje herbatke (np ze słodzikiem!) albo kubek odtłuszczonego mleka z łyżeczką miodku i jakiś dobry film albo serial a w dzień masz mnóstwo opcji! Np spotkanie z przyjaciółką na kawke, ciuchland, błyszczyk, pomadka ochronna, drobiazgi a cieszą! Jemy po to żeby żyć a nie żyjemy po to żeby jeść

[Loriette]

Na kolację mix sałat + kiełki + plasterki camember'a + suszone pomidory + winegret i jeden trójkąt pizzy
ZARAZ PĘKNĘ! )

[Malina741]

Hej dziewczyny! Od dzis postanowilam dolaczyc do spolecznosci Wizaz i od razu trafilam na ten watek Przyznaje ze czytalam bardzo duzo watkow jako gosc a teraz sama postanowilam sie zarejestrowac.

Postanowilam sie do Was rowniez przylaczyc Uwazam ze odpowiednie wsparcie jest najwazniejsze, a tego niestety nie moge oczekiwac od mojego meza... Dla niego wciaz dobrze wygladam, chociaz ja widze WYRAZNIE moje uciekajace (o zgrozo!) boczki. I nie tylko... Niestety nie jestem w stanie powiedziec ile w tej chwili waze - przeprowadzajac sie do wlasnego mieszkania nie zainwestowalismy w wage.... Podaje jednak moje wymiary i bede je bacznie obserwowac podczas diety:
wzrost: 165
talia: 85
biodra: 105 ()
biust: 93
Podejrzewam, ze waze jakies 68-70 kilo... moze wiecej...
Kiedys wazylam az 78 (masakra!) ale zaczelam stosowac diete dukana, gdzie schudlam do 62. To byla najmniejsza waga jaka osiagnelam... Niestety, zaniedbalam diete i ruch i przez to nabawilam sie kolejnych kilogramow....
Odchudzam sie od stycznia, jednak bezskutecznie. Postanowilam jednak calkowicie zmienic swoje nawyki zywieniowe i zazywac tabletki Therm Line Forte. Tak wiec z diety wyeliminowalam cukre, tluszcze takie jak maslo, olej, jem wiecej ryb, orzechow, bialek (miesa, jajek itp).
Pomysle rowniez o cwiczeniach - musze opracowac plan dzialania Gdy wracam z pracy o 18, nie mam juz za duzo czasu na ruch... Postaram sie jednak to zmienic
Daze do wagi 62 kilo To na poczatek mam nadzieje
Pozdrawiam!!

[Simarik]

Cześć Dziewuszki dołączę się i ja jeśli pozwolicie...

Coś o mnie: Pati, studentka IIIroku. Odchudzanie to mój nieustępliwy towarzysz od.... bardzo dawna. Tydzień ok, potem znowu obżarstwo i tak ciągle. Pisałam już w paru wątkach na tym forum,ale przestałam i kg wróciły. Teraz chcę spróbować po raz kolejny... Od wczoraj jestem grzeczna

Mogę?

[sunny_girl_]

Napisane przez Simarik

Cześć Dziewuszki dołączę się i ja jeśli pozwolicie...

Coś o mnie: Pati, studentka IIIroku. Odchudzanie to mój nieustępliwy towarzysz od.... bardzo dawna. Tydzień ok, potem znowu obżarstwo i tak ciągle. Pisałam już w paru wątkach na tym forum,ale przestałam i kg wróciły. Teraz chcę spróbować po raz kolejny... Od wczoraj jestem grzeczna

Mogę?

Pewnie! W pierwszym poście jest procedura przystapienia (tabelka) Tylko musisz pozbyć się słomianego zapału bo my tu na serio chudniemy!

[Simarik]

Mam nadzieję,że tym razem dam radę...

Tabelkę już wypełniłam

[lady_kiss]

Napisane przez Simarik

Mam nadzieję,że tym razem dam radę...

Tabelkę już wypełniłam

a więc wkupiłaś się do naszej grupy witamy!
to teraz opisz, w jaki sposób się odchudzasz, ile ćwiczysz i takie tam

---------- Dopisano o 21:00 ---------- Poprzedni post napisano o 20:58 ----------

Napisane przez Klebsiella

lady_kiss dzięki za słowa otuchy

bardzo proszę od tego tutaj wszystkie jesteśmy

[Kajtka27]

Witam wszystkie nowe dziewczyny!
Wpisalam sie do tabelki! (czekam na piatek by potwierdzic dane )



Powiem Wam tylko, ze cwiczenia uzalezniaja !

specjalnie na biezni spedzilam 5 min wiecej zeby dobic do 400 spalonych kalorii
reszte dnia - zyje w innej strefie czasowej - mam juz zaplanowana,
choc obiad to zawsze niespodzianka, mam nadzieje malo kaloryczna (ale to niezalezne ode mnie ). Pozostaja mi male porcje

a wieczorem jeszcze ide piesze na silownie ;>

wiec jak dobrze pojdie spale ponad 1000 kalorii

[psyhe666]

Napisane przez sunny_girl_

Pewnie! W pierwszym poście jest procedura przystapienia (tabelka) Tylko musisz pozbyć się słomianego zapału bo my tu na serio chudniemy!

To jest dopiero mobilizacja!!!

[lady_kiss]

Napisane przez Kajtka27

a wieczorem jeszcze ide piesze na silownie ;>
wiec jak dobrze pojdzie spale ponad 1000 kalorii

daleko masz na tą siłownię, że spalisz aż 1000 kcal. pytam, bo skorzystałabym z takiego treningu

[Agalina]

lady_kiss gratuluje Ci schudnięcia, to dużo aż 12 kg, ciekawe jak mi pójdzie z odchudzaniem. Ja dzisiaj zjadłam dokładnie 999 kcal , zrobiłam 100 brzuszków, półtorej godziny jazda na rowerku stacjonarnym, a i jeszcze rano poczwiczyłam sobie

[lady_kiss]

Napisane przez Agalina

lady_kiss gratuluje Ci schudnięcia, to dużo aż 12 kg, ciekawe jak mi pójdzie z odchudzaniem. Ja dzisiaj zjadłam dokładnie 999 kcal , zrobiłam 100 brzuszków, półtorej godziny jazda na rowerku stacjonarnym, a i jeszcze rano poczwiczyłam sobie

no, ładnie początkujesz oby tak dalej!
trzymam kciuki

dzięki nie było łatwo, ale grunt to silna wola. Nie powiem, były załamania. Ale dałam radę dlatego, bo miałam serdecznie dosyć widoku w lustrze. i czeka mnie jeszcze drugie tyle

brawa dla nas wszystkich za kolejny dzień w dobrym kierunku, który już minął. A my dałyśmy radę

do jutra HIPERLASKI Dobrej nocy!

[Simarik]

Napisane przez lady_kiss

a więc wkupiłaś się do naszej grupy witamy!
to teraz opisz, w jaki sposób się odchudzasz, ile ćwiczysz i takie tam

---------- Dopisano o 21:00 ---------- Poprzedni post napisano o 20:58 ----------



bardzo proszę od tego tutaj wszystkie jesteśmy

Odchudzam się tradycyjnie, MŻ-WR :p jakieś wymyślne diety nie działają na mnie. Staram się jeść 4-5 małych posiłków. No i ograniczam słodycze i różne fast foody... a z tym u mnie najtrudniej.
Co do ćwiczeń to mam rowerek w domku i tak z godzine dziennie jeżdżę. Przynajmniej próbuję jeździć codziennie, bo z moją ilością zajęć na uczelni i obowiązków to czasem jest ciężko. Czekam aż zrobi się cieplej to wyjdę pobiegać na jesieni biegałam i było mi z tym całkiem przyjemnie poza tym czekam aż ruszy fitness na uczelni Najtaniej i zajęcia 2 razy w tygodniu. Plany ambitne...

[Agalina]

Napisane przez lady_kiss

no, ładnie początkujesz oby tak dalej!
trzymam kciuki

dzięki nie było łatwo, ale grunt to silna wola. Nie powiem, były załamania. Ale dałam radę dlatego, bo miałam serdecznie dosyć widoku w lustrze. i czeka mnie jeszcze drugie tyle

brawa dla nas wszystkich za kolejny dzień w dobrym kierunku, który już minął. A my dałyśmy radę

do jutra HIPERLASKI Dobrej nocy!

rozumiem Cię lady_kiss, ja się okropnie zapuściłam. Studia robią swoje, stres robi swoje. A stres zagryzałam słodyczami, i niestety przytyłam. Ale postanowiłam to zmienić, studia właśnie skończyłam. A ponadto doastałam spudnicę, taką śliczną od koleżanki, rozmiar 40, dla koleżanki spudnica była za szeroka, dla mnie za ciasna, ale zrobię wszystko by w nią wejść. Mam teraz rozmiar 46

[Kajtka27]

Napisane przez lady_kiss

daleko masz na tą siłownię, że spalisz aż 1000 kcal. pytam, bo skorzystałabym z takiego treningu

spalilam rano 402 cal na biezni // 35 min marszo-bieg.

na silownie mam 3kg/ jakies 30 min spaceru w jedna strone czyli spale ok. 200 cal

a na silowni w godzine potrafie spalic 600 cal
urzedzenie na ktorym zazwyczaj cwicze to Crossramp.

[Klebsiella]

Agalina naprawdę ambitnie dzisiaj ćwiczyłaś!! brzuszki i 1,5h rowereka- imponujące (na rowerku wytrzymuję 20min), tylko się nie przećwicz;P Brawo! Dajesz dobry przykład Kajtka27 też zresztą super! Widzę że wszystkie się ostro wzięłyście, tak trzymać!

[Agalina]

Napisane przez Klebsiella

Agalina naprawdę ambitnie dzisiaj ćwiczyłaś!! brzuszki i 1,5h rowereka- imponujące (na rowerku wytrzymuję 20min), tylko się nie przećwicz;P Brawo! Dajesz dobry przykład Kajtka27 też zresztą super! Widzę że wszystkie się ostro wzięłyście, tak trzymać!

Dziękuje, z tymi ćwiczeniami to nie jest źle. Ale dzisij robiąc brzuszki, to jak skończyłam tak mnie głowa rozbolała i strasznie kręciło mi się w głowie A najlepiej się brzuszki robi, trzymając dziecko, mój chrześniak się do tego już przyzwyczaił się i sam się rwie, gdy zaczynam robić brzuszki

[Kajtka27]

Napisane przez Agalina

Dziękuje, z tymi ćwiczeniami to nie jest źle. Ale dzisij robiąc brzuszki, to jak skończyłam tak mnie głowa rozbolała i strasznie kręciło mi się w głowie A najlepiej się brzuszki robi, trzymając dziecko, mój chrześniak się do tego już przyzwyczaił się i sam się rwie, gdy zaczynam robić brzuszki

Moze za malo wody pijesz?
Albo za malo kalorii ?

a z tym dzieckiem to mnie rozbawilas ! az nie moge sobie tego wyobrazic
Ja brzuszki lubie robic tylko na przyrzadach :P
ale mam zamiar rozpoczac A6W 1 kwietnia, zeby akurat skonczyc na urodziny... (dawno temu wytrzymalam 2 tygodnie i efekty byly!) a teraz maksymalnie wytrzymuje tydzien :P ale z Wami dam rade

[sunny_girl_]

ja dzisiaj z jedzonkiem następująco :
sniadanie- dwie kromki razowca, plasterek chudej drobiowej szynki, warzywka i jajko
2 sniadanie- activia naturalna
obiad- kawałeczek piersi z kurczaka z teflonowej patelnii bez tluszczu i pomidor
kolacja- grajfrut

i pół godzinki biegania

[Kajtka27]

troszke motywacji

[Klebsiella]

Agalina, jeśli tak źle się poczułaś,to znak, że twój organizm nie jest gotowy na taki wysiłek- musisz trochę przystopować z ćwiczeniami, dużo pić (nie odwadniać się!) i na pewno nie schodzić poniżej 1000kcal. Inaczej będziesz się czuła tylko coraz gorzej. Taki sposób odchudzania jest skuteczny, ale na krótką metę- to sprint, a my chcemy wygrać maraton, nie??

sunny_girl_ nie znam się na liczeniu kalorii, ale czy w twoim jadłospisie na pewno jest 1000kcal (dopuszczalna dolna granica zdrowej diety) ? Wydaje mi się, że mniej.
Śniadanie generalnie ok, ale obiad i kolacja?? Powinnaś dorzucić trochę kaszy do tego kurczaka i koniecznie zjeść coś więcej na kolację. Grejpfrut to może być najwyżej podwieczorek.
Inaczej długo na takiej diecie nie wytrzymasz.