Intermittent Fasting by Dr John M. Berardi- doświadczenia i pogaduchy stosujących :) - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka

Notka

Dietetyka Miejsce dla osób, które są na diecie. Rozmawiamy o zdrowym odżywianiu. Uwaga! Wyznacznikiem jest kaloryczność dobowa diet - muszą one mieć ponad 1000 kcal.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-03-10, 10:17   #31
poldzik
Zadomowienie
 
Avatar poldzik
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Sycylia
Wiadomości: 1 746
Dot.: Intermittent Fasting by Dr John M. Berardi

akot, ja mysle, ze ogolnie odchudzanie na IF jest latwiejsze od masy na IF - widze po sobie... chcac nabrac masy miesniowej musze jesc naprawde DUZO no i zmiescic to w moim okienku, a juz najlepiej wiekszosc po treningu... trening koncze zwykle okolo 21.. i tak: to znaczy ze jem wielka kolacje, duzo ryzu i miesa
poldzik jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-10, 14:21   #32
201608251020
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 290
Dot.: Intermittent Fasting by Dr John M. Berardi

Haha, widzę że całe życie byłam na IF! Dopiero jak zaczęłam jeść dietami typy 5 posiłków dziennie itp., to wszystko się pokręciło Wrócę do tego i zobaczymy, czy są jakieś efekty

dobrze wiedzieć że nie jest się dziwakiem nie jedząc śniadań
201608251020 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-02, 14:43   #33
Mailyse
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 6
Dot.: Intermittent Fasting by Dr John M. Berardi

Hej ja mam pytanie jak trenujecie stosując tą dietę? Czy konieczny jest trening siłowy? Czy wystarczy bieganie np. Jeśli macie strony z jakimiś konkretnymi ćwiczeniami proszę o wstawienie
Mailyse jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-02, 15:09   #34
macerata
Zakorzenienie
 
Avatar macerata
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
Dot.: Intermittent Fasting by Dr John M. Berardi

każdy ćwiczy to co lubi, chyba że ma jakiś konkretny sylwetkowy cel to wtedy wybiera aktywność pod tym kątem

w moim przypadku-sporo skakałam na skakance, ale kiedy indziej znów równoważyłam sesją jogi czy długiego stretchingu,
bywały ćw.siłowe albo zwykłe dywanówki, jakiś basen wpadł czy marsz/trucht

nie widzę problemu

choćby kto wie co pisali, nie ma lepszej aktywności niż taka, którą lubimy
po co robić coś na siłę?
a dieta-dla zdrowia, samopoczucia, jeśli ciężkie ćw.-regeneracji
im mniej przetworzona, tym lepiej

a czy ktoś sobie rozłoży na 5-6 posiłków, kto inny na 3, a jeszcze ktoś tylko 2..
wg moich doświadczeń stwierdzam, że jakość pożywienia to podstawa a reszta jest naprawdę mniej istotna

system jedzenia/ilość posiłków-o ile ktoś nie ma jakichś problemów psychicznych(zaburzenia etc) które sprawiają, że musi sobie jakoś to bardzo planować, bać się że pierwszy głód wtrąci go w jakieś specyficzne zachowania itp.
-najlepiej dopasować do swojego rytmu życia, naturalnych predyspozycji, charakteru itp.

odłożyć na bok wszelkie teorie, a pojawiają się coraz to nowsze i pojawiać będą następne
-i zapytać samego siebie, jaka dieta, jaki system, jaka aktywność MI pasuje
nic na siłę, bo nie ma to jak komfort psychiczny wynikający z właściwego doboru
wtedy przychodzi z łatwością i systematyczność, i wyrabianie danych nawyków, i-w następstwie, najzwyczajniej w świecie-tzw. "efekty"
__________________
#########################
.............. .............
macerata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-03, 20:25   #35
joanna_ba
Raczkowanie
 
Avatar joanna_ba
 
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: United Kingdom
Wiadomości: 407
Send a message via Skype™ to joanna_ba
Dot.: Intermittent Fasting by Dr John M. Berardi

Wszystko jest zależne od tego co akurat lubisz. Najlepiej nie zmuszać się do biegania jeśli nie lubisz. Tak samo z innymi rzeczami. Każda z nas ma coś co pasuje i ważne jest, aby się tego trzymać, konsekwentnie.

Ja akurat ćwiczę kettlebellem, to polubiłam i lubię dać wszystko z Siebie.
joanna_ba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-04, 10:14   #36
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: Intermittent Fasting by Dr John M. Berardi

Cytat:
Napisane przez macerata Pokaż wiadomość
każdy ćwiczy to co lubi, chyba że ma jakiś konkretny sylwetkowy cel to wtedy wybiera aktywność pod tym kątem

w moim przypadku-sporo skakałam na skakance, ale kiedy indziej znów równoważyłam sesją jogi czy długiego stretchingu,
bywały ćw.siłowe albo zwykłe dywanówki, jakiś basen wpadł czy marsz/trucht

nie widzę problemu

choćby kto wie co pisali, nie ma lepszej aktywności niż taka, którą lubimy
po co robić coś na siłę?
a dieta-dla zdrowia, samopoczucia, jeśli ciężkie ćw.-regeneracji
im mniej przetworzona, tym lepiej

a czy ktoś sobie rozłoży na 5-6 posiłków, kto inny na 3, a jeszcze ktoś tylko 2..
wg moich doświadczeń stwierdzam, że jakość pożywienia to podstawa a reszta jest naprawdę mniej istotna

system jedzenia/ilość posiłków-o ile ktoś nie ma jakichś problemów psychicznych(zaburzenia etc) które sprawiają, że musi sobie jakoś to bardzo planować, bać się że pierwszy głód wtrąci go w jakieś specyficzne zachowania itp.
-najlepiej dopasować do swojego rytmu życia, naturalnych predyspozycji, charakteru itp.

odłożyć na bok wszelkie teorie, a pojawiają się coraz to nowsze i pojawiać będą następne
-i zapytać samego siebie, jaka dieta, jaki system, jaka aktywność MI pasuje
nic na siłę, bo nie ma to jak komfort psychiczny wynikający z właściwego doboru
wtedy przychodzi z łatwością i systematyczność, i wyrabianie danych nawyków, i-w następstwie, najzwyczajniej w świecie-tzw. "efekty"
prawda jak nic
ja jestem typem osoby, ktora od lat trenuje a nie znosi tego...robie mega intensywne treningi i ciagle zmieniam cwiczenia, moje cialo sila rzeczy reaguje i zmienilo sie bardzo w ostatnich latach, ale psychicznie jest to bardzo meczace...moze kiedys sprobuje zmienic ta rutyne i robic przyjemne treningi plus 1-2 w tyg intensywne.

co do tematu ja regularnie praktykuje intermittent fasting, wedlug metody 16h postu i 8h karmienia nie zauwazylam, zeby mi to pomoglo chudnac czy zwiekszyc mase...ale jedna rzecz u mnie sie zmienila: regulacja apetytu, wczesniej stsoowalam typoa sportowa diete, posilki co 2-3h, teraz moge jesc 3 razy dziennie i nie mam atakow glodu gdy minely 3h od posilku (a jem te same rzeczy, wiec to nie kwestia jedzenia samego w sobie)
__________________


klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-04, 12:33   #37
macerata
Zakorzenienie
 
Avatar macerata
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
Dot.: Intermittent Fasting by Dr John M. Berardi

sam IF nie sprawi, że ktoś się zredukuje czy zmasuje, to tylko rozłożenie posiłków

jeśli chce się osiągnąć konkretny rezultat to trzeba podliczyć dietkę (kcal), rozkład makro (B/T/W), dostosować kaloryczność, makroskładniki, trening, długość okna i co tam jeszcze(ewentualna rotacja makro i kcal) do oczekiwanych rezultatów i -wtedy czekać na efekty

sama dieta-to tylko dieta, w wielu krajach całe populacje są na ciągłym IF nawet o tym nie wiedząc, więc sam rozkład posiłków nie decyduje o masie czy redukcji
(wystarczy wziąć pod uwagę kraje śródziemnomorskie czy Francję, gdzie posiłki głównie je się 2 (obiad i kolację, w godzinach 14-20 w kierunku południa/morza, albo 12-18 bliższe północy/gór(kwestie klimatyczne, inny rytm życia)
jest śniadanie, ale zredukowane do minimum(np.Fr-kawa z bagietką/croissantem, wiele osób pije samą kawę-i jest IF), Włochy: śniadanie kawa(z ewentualnym mleczkiem/capuccino, do tego ewentualna słodka mała bułeczka/croissant),
generalnie samo wypicie rano kawy uznaje się tam za spożycie śniadania, więc jeśli ktoś nie dodaje mleka i nie słodzi-IF jak się patrzy

tradycja śniadaniowa(w sensie że to istotny posiłek który powinien "dawać energię") przecież wcale nie dotyczy całego świata, chyba głównie północy Europy i St.Zj., choć się jakoś wnikliwiej nie interesowałam gdzie jak te śniadania wyglądają, może warto by było
__________________
#########################
.............. .............
macerata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-04, 14:31   #38
Mailyse
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 6
Dot.: Intermittent Fasting by Dr John M. Berardi

dzięki za odpowiedzi, ja postanowiłam biegać na razie chociaż nie jestem wielką fanka ale zależy mi jednak żeby jak najbardziej schudnąć. Też jestem na intermittent fasting, dokładnie na leangains od kilku dni także jeszcze jakichś efektów nie ma wielkich, ale jak się uda na pewno się pochwalę
Mailyse jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-04, 15:45   #39
macerata
Zakorzenienie
 
Avatar macerata
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
Dot.: Intermittent Fasting by Dr John M. Berardi

jak nie lubisz biegać to możesz spróbować skaknki
ślicznie odtłuszcza, u mnie tak ładnie przepracowała moją już ponad 30-letnią figurkę gruszki, z masywnymi łydkami na dodatek i ogromną skłonnością do retencji wody,
że w tym roku pierwszy raz od wielu lat założyłam krótkie szorty do tego przy płaskim obuwiu
(wcześniej max na jaki sobie pozwalałam to jakaś neutralna spódniczka z butami na obcasie)
i podczas majówki korzystałam z pięknej pogody łapiąc lekką opaleniznę na moje kończyny podczas spacerów
czego również nie robiłam od lat

polecam, jak już się złapie odpowiednią kondycję-nieoceniony sprzymierzeniec odchudzania

---------- Dopisano o 15:45 ---------- Poprzedni post napisano o 15:30 ----------

basen też jest świetny, tyle że wymaga większych nakładów (zarówno finansowych jak i czasu,
bo jednak z dojazdem, przebieraniem się etc.trochę tego schodzi)

a skakanka-ekonomiczna, dyspozycyjność czasowa, jeśli ktoś ma dodatkowo warunki do skakania w domu-można bez względu na pogodę, co jest ważne,
bo niepogoda często demotywuje do aktywności na świeżym powietrzu a przedłużająca się niepogoda..

ja biegać za bardzo nie mogłam przez problemy z kolanami, a ze skakanką-dało radę (na początku z wyczuciem oczywiście, z czasem wytrzymałość ciała wzrastała w zaskakujący sposób)
jaka szkoda że nie odkryłam tej prostej aktywności dużo wcześniej, ile to sezonów mogłam się cieszyć tą nieocenioną wolnością w doborze stroju na upalne dni
no ale..jak to mówią, lepiej późno niż później

do tego wydaje się że moje stawy wyraźnie się wzmocniły, więc i z bieganiem zamierzam poeksperymentować
(mam już za sobą pierwsze ostrożne truchty i zakup porządnych butów, więc pierwsze kroki poczynione)

aaa! metabolizm się rozbujał jak chyba nigdy w życiu
(co widać po tempie wracania do siebie po wszelkich świętach i innych jedzeniowych okolicznościach w porównaniu z tym, co było wcześniej w podobnych sytuacjach i po)
__________________
#########################
.............. .............
macerata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-04, 15:59   #40
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: Intermittent Fasting by Dr John M. Berardi

Cytat:
Napisane przez macerata Pokaż wiadomość
sam IF nie sprawi, że ktoś się zredukuje czy zmasuje, to tylko rozłożenie posiłków

jeśli chce się osiągnąć konkretny rezultat to trzeba podliczyć dietkę (kcal), rozkład makro (B/T/W), dostosować kaloryczność, makroskładniki, trening, długość okna i co tam jeszcze(ewentualna rotacja makro i kcal) do oczekiwanych rezultatów i -wtedy czekać na efekty

sama dieta-to tylko dieta, w wielu krajach całe populacje są na ciągłym IF nawet o tym nie wiedząc, więc sam rozkład posiłków nie decyduje o masie czy redukcji
(wystarczy wziąć pod uwagę kraje śródziemnomorskie czy Francję, gdzie posiłki głównie je się 2 (obiad i kolację, w godzinach 14-20 w kierunku południa/morza, albo 12-18 bliższe północy/gór(kwestie klimatyczne, inny rytm życia)
jest śniadanie, ale zredukowane do minimum(np.Fr-kawa z bagietką/croissantem, wiele osób pije samą kawę-i jest IF), Włochy: śniadanie kawa(z ewentualnym mleczkiem/capuccino, do tego ewentualna słodka mała bułeczka/croissant),
generalnie samo wypicie rano kawy uznaje się tam za spożycie śniadania, więc jeśli ktoś nie dodaje mleka i nie słodzi-IF jak się patrzy

tradycja śniadaniowa(w sensie że to istotny posiłek który powinien "dawać energię") przecież wcale nie dotyczy całego świata, chyba głównie północy Europy i St.Zj., choć się jakoś wnikliwiej nie interesowałam gdzie jak te śniadania wyglądają, może warto by było
nie zgodze sie, istnieje wiele badan, ze IF wplywa na redukcje tkanki tluszczowej oraz szybszy przyrost mięsni (w polaczneiu z treningiem), duzo info jest na najbardziej chyba znanej stronie http://www.leangains.com/
Ponadto kazdy organizm jest inny, ja jedzac to samo tyle ze rozlozone na 5 posilkow mialam mega ataki glodu po godzinie od zjedzenia, to samo w 3 posilkach i jest niebo lepiej. I jadlam dokladnie tak samo, bralam 4 posilki do pracy i albo jadlam je co 2h albo dwa na raz w 2 sesjach
Nie mozna jednoznacznie okreslic jak nasz organizm zachowa sie podczas IF, sa ludzie ktorzy chudna dramatycznie, inni tyja, inni sie koszmanie czuja...czytalam setki opinii i co czlowiek to inna.

---------- Dopisano o 15:59 ---------- Poprzedni post napisano o 15:56 ----------

macerata a ta skakanka to ile czasu, ze tak zapytam?
ja trenuje ostro i codziennie i niestety lub stety już prawie zawodowo ale powoli chce odejsc od tego biegac nienawidze ale uwielbiam trampoline, robilam kiedys ten program http://www.urbanrebounding.com/ i sie zakochalam daje wycisk jak podczas biegania, a nie obciaza stawow i przez izolacje skokow mozna poszalec, polecam
__________________


klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-05, 00:17   #41
macerata
Zakorzenienie
 
Avatar macerata
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
Dot.: Intermittent Fasting by Dr John M. Berardi

ale miałaś mega ataki głodu np.po zjedzeniu 2 jajek?
bo to by było dziwne
potrafię sobie wyobrazić po zjedzeniu czegoś takiego mieć ochotę np.na jabłko czy coś tam, ale mega atak głodu po godzinie to..
dziwne, no..

moim zdaniem ważne jest co się je, jakość tego i oczywiście-na ile to odpowiada potrzebom organizmu, a tu trzeba umieć się słuchać(własnego ciała)
bo jeśli mój organizm pragnie tłuszczu a dostarczę mu cukru, albo potrzebuje białka a ja mu dam coś tam, albo akurat ma braki w magnezie a ja będę ładowała zupełnie coś innego(tak tylko rzucam przykłady bez ładu i składu)-to ma prawo być głodny
głód ilościowy a głód jakościowy, itd..
ale jesli zaspokajam jego potrzeby-no, nie powinien być głodny w godzinę po posiłku
chyba że to głód cukrowy po skoku insulinowym
albo zachcianki, ale głód? ataki głodu?
wtedy coś jest nie tak z kompozycją diety
(to, że się dostarczy teoretycznego zapotrzebowania na BTW i inne składniki, to przecież wcale nia znaczy, że się zaspokoiło zapotrzebowanie praktyczne/faktyczne, które jest indywidualne
umiejętność słuchania siebie jest ważniejsza(moim zdaniem) od znajomości pewnych teorii

co do IF i badań-wiem wiem
i co z tego? badania badaniami, życie życiem
znam ludzi którzy bez żadnych teorii i wiedzy o istnieniu IF całe życie na nim byli, są wśród nich zarówno chudzielce jak i otłuszczeni na maksa
zresztą, skoro można robić zarówno masę jak i redukcję, to zarazem logiczne że można tak się odchudzić, jak i utuczyć
kompozycja diety, jakość, stopień przetworzenia, tryb życia, indywidualne predyspozycje, typ somatyczny(endo, ekto, mezo)..
jest zbyt wiele czynników
jak ktoś nie będzie miał umiaru, wyczucia i czego tam jeszcze to go żaden system nie uratuje
nie ma systemów idealnych tak jak z polityce, tak i w dietetyce czy gdziekolwiek
wszystko można spaprać, jeśli ktoś ma talent w tym kierunku,
jak i są osoby które na systemie niewiele obiecującym będą osiągać świetne rezultaty
badania badaniami, to że badania będą wskazywać coś tam..cóż, co to znaczy?
badania wskazują tyle różnych rzeczy, sprzecznych, badania są tak niedoskonałe..
a statystyka tak genialna
badanie ma najlepszą wartość jak już po przeczytaniu wyników badań przetestuje się je na sobie

a LG-to nie jest równoznacznik IF
to tylko jeden z wielu systemów należących do grupy, typowo sportowy
więc rezultaty LG czy jego skuteczność, a skuteczność IF w sensie generalnym- w ogóle założenia-sa przecież tak różnorodne
LG zakłada post doskonały, warrior diet całodzienne podjadanie produktów pewnego typu, potem jest jeszcze tyle różnych innych odmian..

no ale nie ważne, każdy sobie uzna co dla niego istotne
każdy wybierze, co go przekonuje

tyle co na sobie spróbowałam, to na If jako takim wydaje się że jestem w stanie spokojnie się umasować, ładnie mówiąc , będąc aktywną zresztą
jestem w stanie się też całkiem ładnie zredukować, bardzo skutecznie, ale wymaga to pewnego zaangażowania z mojej strony i dopięcia diety
zresztą, co tu wiele dywagować, jesli praktycznie całe życie byłam na nieświadomym IF a przecież nie uwolniło mnie to od perypetii sylwetkowych, przybierania czy gubienia jakichś kg
więc samo się nie robi, tylko dlatego, że jest post
u niektórych może i tak, ale na pewno nie u każdego


co do skakanki-ile w jakim sensie?
czyli jak długo skakałam w sensie generalnym, czy jak długo jednorazowo?
skakałam od początku grudnia, z przerwami różnej długości, powiedzmy że przeskakiwałam średnio połowę dni miesiąca chyba, w lutym była przerwa prawie cały miesiąc;
skakanie czasem codziennie, czasem kilku-kilkunastodniowe przerwy(święta i inne)
czasem zaprzestawałam bo mi się znudziło aż przychodził moment że skakanka znów się do mnie uśmiechała i wchodziła w skakankowy ciąg,
wtedy skakałam długo i intensywnie, pobijałam jakieś moje urojone rekordy i igrałam z wytrzymałościa organizmu
oczywiście kiedy czas pozwalał, kiedy indziej nie pozwalał i trudno, albo ciało było zmęczone i miało dość
w żadnym konkretnym systemie, na wątku skakankowym spisywałam podsumowania do jakiegoś momentu(czas, średnia i co tam jeszcze), co było potem-mam gdzieś zanotowane, nie podsumowywałam ale mogę to zrobić po weekendzie

ja nie jestem typem(albo może jeszcze do tego nie doszłam, kto wie..) zbyt nadającym się do stosowania jakichś ustalonych systemów aktywności, wg czyjegoś planu
tak jak i nigdy nie stosowałam jakiejś ustalonej z góry diety(w sensie gotowych diet, ułożonych jadłospisów, produkty zakazane/wskazane)
za to czytam i staram się rozumieć dlaczego
podobnie z aktywnością-czytam, a potem?
różnie, mogę postępować zgodnie z "zasadami" które znam albo na opak, cóż w tym złego?
każdy ma prawo sprawdzić na sobie, w szczególności kiedy badania mówią coś tam, a instynkt..że może warto się przekonać, czy aby na pewno?
czy jestem w tym procencie który przeważył statystyczną szalę na plus, czy w tym o którym sie nie mówi..
__________________
#########################
.............. .............

Edytowane przez macerata
Czas edycji: 2012-05-05 o 00:25
macerata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-05, 18:58   #42
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: Intermittent Fasting by Dr John M. Berardi

Cytat:
Napisane przez macerata Pokaż wiadomość
ale miałaś mega ataki głodu np.po zjedzeniu 2 jajek?
bo to by było dziwne
potrafię sobie wyobrazić po zjedzeniu czegoś takiego mieć ochotę np.na jabłko czy coś tam, ale mega atak głodu po godzinie to..
dziwne, no..
po wszystkim i bylam na diecie niskoweglwoodanowej, w sumie jadlam co teraz tylko w 5 posilkach, teraz w 3 IF uwolnilo mnie od tego cholernego jedzenia co 2h, ktore mnie meczylo i jest typowym odzywianiem sportowcow, nie jest to kwestia poziomu cukru, generalnie moglam bez zegarka okreslac glodem ktora jest godzina

Cytat:
Napisane przez macerata Pokaż wiadomość
moim zdaniem ważne jest co się je, jakość tego i oczywiście-na ile to odpowiada potrzebom organizmu, a tu trzeba umieć się słuchać(własnego ciała)
bo jeśli mój organizm pragnie tłuszczu a dostarczę mu cukru, albo potrzebuje białka a ja mu dam coś tam, albo akurat ma braki w magnezie a ja będę ładowała zupełnie coś innego(tak tylko rzucam przykłady bez ładu i składu)-to ma prawo być głodny
głód ilościowy a głód jakościowy, itd..
ale jesli zaspokajam jego potrzeby-no, nie powinien być głodny w godzinę po posiłku
chyba że to głód cukrowy po skoku insulinowym
albo zachcianki, ale głód? ataki głodu?
wtedy coś jest nie tak z kompozycją diety
(to, że się dostarczy teoretycznego zapotrzebowania na BTW i inne składniki, to przecież wcale nia znaczy, że się zaspokoiło zapotrzebowanie praktyczne/faktyczne, które jest indywidualne
umiejętność słuchania siebie jest ważniejsza(moim zdaniem) od znajomości pewnych teorii
tak, plus uzupelnianie niektorych brakow trwa dluzej niz tydzien i wymaga cierpliwosci, jak przechodzilam po 11 lat wegeterianizmu na mieso to pierwsze tygodnie byly ,normalne' a pozniej nagle bum

Cytat:
Napisane przez macerata Pokaż wiadomość
co do IF i badań-wiem wiem
i co z tego? badania badaniami, życie życiem
znam ludzi którzy bez żadnych teorii i wiedzy o istnieniu IF całe życie na nim byli, są wśród nich zarówno chudzielce jak i otłuszczeni na maksa
zresztą, skoro można robić zarówno masę jak i redukcję, to zarazem logiczne że można tak się odchudzić, jak i utuczyć
kompozycja diety, jakość, stopień przetworzenia, tryb życia, indywidualne predyspozycje, typ somatyczny(endo, ekto, mezo)..
jest zbyt wiele czynników
jak ktoś nie będzie miał umiaru, wyczucia i czego tam jeszcze to go żaden system nie uratuje
nie ma systemów idealnych tak jak z polityce, tak i w dietetyce czy gdziekolwiek
wszystko można spaprać, jeśli ktoś ma talent w tym kierunku,
jak i są osoby które na systemie niewiele obiecującym będą osiągać świetne rezultaty
badania badaniami, to że badania będą wskazywać coś tam..cóż, co to znaczy?
badania wskazują tyle różnych rzeczy, sprzecznych, badania są tak niedoskonałe..
a statystyka tak genialna
badanie ma najlepszą wartość jak już po przeczytaniu wyników badań przetestuje się je na sobie
wiadomo, ze jest wiele teorii i to sprzecznych czesto, IF musi byc wykonywane w dopasowany sposob, ja bylam na niesawdomym IF chyba z 2 lata, nie jadlam wieczorem juz i do rana nic i cwiczylam na czczco i potem sniadanie, w sumie 12h postu i nic sie nie dzialo, mialam problemy jakie mialam z waga....moj swaidomy IF trwa 16h i tez na nim cwicze na czczo i pozniej jem odpowiedni posilke, co jest mega istotne (40% dzinnego zaptrzebowania kcal) i musze stwierdzic, ze cos sie zmienilo, bo dzis sie mierzylam i jest roznica i miesnie jakos widoczne, sprawdze to jeszcze za jakis czas, bo moze to tylko chwilowe

Cytat:
Napisane przez macerata Pokaż wiadomość
jestem w stanie się też całkiem ładnie zredukować, bardzo skutecznie, ale wymaga to pewnego zaangażowania z mojej strony i dopięcia diety
zresztą, co tu wiele dywagować, jesli praktycznie całe życie byłam na nieświadomym IF a przecież nie uwolniło mnie to od perypetii sylwetkowych, przybierania czy gubienia jakichś kg
więc samo się nie robi, tylko dlatego, że jest post
u niektórych może i tak, ale na pewno nie u każdego
ja jem coraz wiecej generalnie z roku na rok i coraz mniej mnie jest, wszystko przez doprecyzowanie diety, ale w kwestii co jem, bo kiedy i ile to nawet nie zwracam uwagi, wczoraj zjadlam pol kurczaka pieczonego, czasami jem 3 posilki, czasem 5....czasem nie jem kolacji...ale generalnie jem wiecej niz mniej i kiedys tez myslalam, ze musze bardzo sie starac aby byc na redukcji, i liczylam kcal i wazylam i efekty byly oczywiscie...tylko meczace to bylo, dlatego szukalam lepszego rozwiazania co do samej diety, a odnosnie IF to ja mam zamiar od czasu do czasu praktykowac, ale bez szalenstwa, mam za bardzo stresujace treningi zeby jeszcze dokladac sobie

Cytat:
Napisane przez macerata Pokaż wiadomość
co do skakanki-ile w jakim sensie?
czyli jak długo skakałam w sensie generalnym, czy jak długo jednorazowo?
skakałam od początku grudnia, z przerwami różnej długości, powiedzmy że przeskakiwałam średnio połowę dni miesiąca chyba, w lutym była przerwa prawie cały miesiąc;
skakanie czasem codziennie, czasem kilku-kilkunastodniowe przerwy(święta i inne)
czasem zaprzestawałam bo mi się znudziło aż przychodził moment że skakanka znów się do mnie uśmiechała i wchodziła w skakankowy ciąg,
wtedy skakałam długo i intensywnie, pobijałam jakieś moje urojone rekordy i igrałam z wytrzymałościa organizmu
oczywiście kiedy czas pozwalał, kiedy indziej nie pozwalał i trudno, albo ciało było zmęczone i miało dość
w żadnym konkretnym systemie, na wątku skakankowym spisywałam podsumowania do jakiegoś momentu(czas, średnia i co tam jeszcze), co było potem-mam gdzieś zanotowane, nie podsumowywałam ale mogę to zrobić po weekendzie
chodzilo mi o czas jednej sesji i sposob o ile ma znaczenie

Cytat:
Napisane przez macerata Pokaż wiadomość
ja nie jestem typem(albo może jeszcze do tego nie doszłam, kto wie..) zbyt nadającym się do stosowania jakichś ustalonych systemów aktywności, wg czyjegoś planu
tak jak i nigdy nie stosowałam jakiejś ustalonej z góry diety(w sensie gotowych diet, ułożonych jadłospisów, produkty zakazane/wskazane)
za to czytam i staram się rozumieć dlaczego
podobnie z aktywnością-czytam, a potem?
różnie, mogę postępować zgodnie z "zasadami" które znam albo na opak, cóż w tym złego?
każdy ma prawo sprawdzić na sobie, w szczególności kiedy badania mówią coś tam, a instynkt..że może warto się przekonać, czy aby na pewno?
czy jestem w tym procencie który przeważył statystyczną szalę na plus, czy w tym o którym sie nie mówi..
ja czytam i testuje, generalnie wszystko testuje na sobie i dopiero oceniam, jestesmy rozni, chociaz potrafie stwierdzic po profilu zdrowotnym i genetycznym na podstawie analogii co moze byc dla mnie, a co na pewno nie zadziala, znam swoje slabe strony i wiem jak dziala moj organizm, ale taka wiedze zdobywalam uczac sie na bledach.
Co do stosowania systemow to mi nigdy krzywdy nie zrobily dlatego bede je polecac zawsze i kazdemu, kiedy po kilku latach zaczelam sama ukladac sobie treningi skonczylam z okropnym przetrenowaniem, kortyzolem pod sufit i ogromna bezsennoscia...czemu? bo dalam z siebie za duzo i nie czulam sama kiedy przestac, cwiczylam czasowo tyle samo, ale intensywnosc byla zabojcza: tabaty, hitty, interwaly, ciezkie obciazenia....i mowia, ze przy takim kortyzolu i braku snu mozna tylko odkladac tluszcz, a ja nie tylko chudlam ale tez budowalam tkanke miesniowa (spiac 4h dziennie i cwiczac 8h tygodniowo)
__________________


klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-05, 20:57   #43
macerata
Zakorzenienie
 
Avatar macerata
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
Dot.: Intermittent Fasting by Dr John M. Berardi

klora- sposób pewnie ma znaczenie, ale że potrafię tylko jednym sposobem, więc nim skakałam, czyli tzw."żabką"
nigdy wcześniej nie skakałam na skakance(o ile nie w dzieciństwie, ale tego nie pamiętam), więc nie miałam żadnej wprawy na początku ani techniki, bazowałam na tym co mi przyszło najprościej inne style skakania i ich naukę pozostawiając na potem, skoro to co stosowałam było skuteczne(efekty zaczęłam zauważać b.szybko w lustrze, zmniejszeniu rozmiaru spodni, kształcie nóg, redukcji cellu i czym tam jeszcze, właściwie najbardziej spektakularne zmiany były widoczne po pierwszych ok.3tyg skakania)

sesje jako takie-to nie miało tak sportowego charakteru, skakałam kiedy miałam czas a skakanka z licznikiem podliczała ilość skoków i łączny czas, który sobie notowałam pod koniec dnia
jesli mogłam poskakać trochę rano-świetnie, jeśli tylko po południu-ok, jeśli miałam ochotę skakać 45min czy więcej prawie bez przerwy, albo jesli nie miałam takiej chęci i sobie skakałam 25min, potem kolejne 15, potem 20 itd, z przerwami różnej długości na różne inne zajęcia -każda opcja była mozliwa

nie podchodziłam do kwestii bardzo serio, uważałam że samo to, że nadszedł kolejny dzień a ja znów mam siłę i chęci zmierzyć się z tą monotonną czynnością -to juz jest sukces sam w sobie i nie ma co się udręczać dodatkowym stresem

potem w trakcie skakania gdy czułam w praktyce, jak mi danego dnia "idzie", jak wyglądają siła, chęci, motywacja-wymyślałam sobie w głowie ile to zamierzam wyskakać (biorąc pod uwagę dysponowany czas)

ale czy była to 1 sesja czy 10 oderwanych od siebie krótkich skakankowych przerywników pomiędzy innymi obowiązkami-traktowałam na równi

łaczny czas zależał od ilości czasu wolnego, kondycji, chęci, humoru
nie było reguły

odkąd kondycja/ciało było przystosowane do tego wysiłku-chyba zwykle nie krócej niż 40-45min
__________________
#########################
.............. .............
macerata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-06, 09:23   #44
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: Intermittent Fasting by Dr John M. Berardi

Cytat:
Napisane przez macerata Pokaż wiadomość
klora- sposób pewnie ma znaczenie, ale że potrafię tylko jednym sposobem, więc nim skakałam, czyli tzw."żabką"
nigdy wcześniej nie skakałam na skakance(o ile nie w dzieciństwie, ale tego nie pamiętam), więc nie miałam żadnej wprawy na początku ani techniki, bazowałam na tym co mi przyszło najprościej inne style skakania i ich naukę pozostawiając na potem, skoro to co stosowałam było skuteczne(efekty zaczęłam zauważać b.szybko w lustrze, zmniejszeniu rozmiaru spodni, kształcie nóg, redukcji cellu i czym tam jeszcze, właściwie najbardziej spektakularne zmiany były widoczne po pierwszych ok.3tyg skakania)

sesje jako takie-to nie miało tak sportowego charakteru, skakałam kiedy miałam czas a skakanka z licznikiem podliczała ilość skoków i łączny czas, który sobie notowałam pod koniec dnia
jesli mogłam poskakać trochę rano-świetnie, jeśli tylko po południu-ok, jeśli miałam ochotę skakać 45min czy więcej prawie bez przerwy, albo jesli nie miałam takiej chęci i sobie skakałam 25min, potem kolejne 15, potem 20 itd, z przerwami różnej długości na różne inne zajęcia -każda opcja była mozliwa

nie podchodziłam do kwestii bardzo serio, uważałam że samo to, że nadszedł kolejny dzień a ja znów mam siłę i chęci zmierzyć się z tą monotonną czynnością -to juz jest sukces sam w sobie i nie ma co się udręczać dodatkowym stresem

potem w trakcie skakania gdy czułam w praktyce, jak mi danego dnia "idzie", jak wyglądają siła, chęci, motywacja-wymyślałam sobie w głowie ile to zamierzam wyskakać (biorąc pod uwagę dysponowany czas)

ale czy była to 1 sesja czy 10 oderwanych od siebie krótkich skakankowych przerywników pomiędzy innymi obowiązkami-traktowałam na równi

łaczny czas zależał od ilości czasu wolnego, kondycji, chęci, humoru
nie było reguły

odkąd kondycja/ciało było przystosowane do tego wysiłku-chyba zwykle nie krócej niż 40-45min
osiagnalas to czego ja od lat nie potrafie sluchasz swojego organizmu i nie zastanawiasz sie co ile, kiedy i jak....swietnie, dlatego pewnie byly efekty w teorii to jest najlepszy sposob w jaki mozna cwiczyc, zaczyna sie nawet tworzyc termin 'intuicyjne cwiczenia'
ja kiedys skakalam troche, ale mam problem z koordynacja i czesto po prostu rece nie nadazaja za nogami albo odwrotnie i mimo tylu lat treningow nie nabralam tych zdolnosci, dlatego u mnie skakanie to potykanie i brak ciaglosci
__________________


klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-08, 22:40   #45
Mailyse
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 6
Dot.: Intermittent Fasting by Dr John M. Berardi

Macerata, napisałaś że miałaś problemy z łydkami i od skakanki zrobiły Ci się ładniejsze? bo ja mam taki sam problem po prostu mam strasznie szerokie nieproporcjonalnie łydki. ale myślałam że od skakanki zrobią mi się jeszcze większe ?
Mailyse jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-09, 11:52   #46
macerata
Zakorzenienie
 
Avatar macerata
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
Dot.: Intermittent Fasting by Dr John M. Berardi

Malyse-większe się nie zrobią, mi się nie zrobiły a i inne skaczące dziewczyny(choć większość z nich na wątku skacze znacznie mniej niż to było u mnie) gdy pojawiają się pytania o łydki, zaprzeczają jakiemukolwiek rozrostowi

z łydkami to jest tak, że może to być mięsień, tłuszcz i woda
u mnie było wszystko, plus cellu(pewnie wynik kiepskiego krążenia), masywna łydka bardziej jak walec, bez właściwego zwężenia w kostce
mam to po mamie i całej jej rodzinie, gdzie krążą legendy/żarty na temat łydek wręcz, ża są jak kolumny Zygmunta itp.

do tego doszło to, że jako dziewczynka w podstawówce jeszcze(wg dawnego systemu szkolnictwa, więc mogłam mieć jakieś max 12lat) już to zauważyłam, poszłam do pani od w-f i spytałam, co mogę zrobić?
a ta odpowiedziała, że lepiej nic nie robić, bo się jeszcze bardziej rozrosną..

idiotyczna rada, ale oczywiście potem bałam się panicznie wszelkiej aktywności uderzającej w te partie, więc z czasem wyglądały naprawdę fatalnie
kiedy byłam takim młodziutkim szczuplakiem to chude uda trochę to równoważyły, tzn.przerwa między udami, ale to zanikło gdy dorosłam, moje uda się wypełniły i myslałam, ze tak to już jest

w późniejszym okresie życie, czyli ostatnich latach-wraz ze skłonnością do retencji wody, brakiem wyćwiczenia nóg i upodobaniem do obcasów(żeby wyglądać szczupło i proporcjonalnie jako właścicielka figury-gruszki, wiadomo o co chodzi)-rozwinął się cellu nawet na łydkach a ich obwód latem był w stanie się zwiększyć spokojnie o 3cm(woda)w ciagu dnia, wtedy też uwidoczniały się niedoskonałości, wiadomo..
więc oczywiście żadne szorty nie wchodziły w grę

do tego około 21/22 r.ż. zaczęłam biegać bez jakiegokolwiek przygotowania, czym szybko dopracowałam się kontuzji kolana

tak więc potem była porażka, bo wszelkie ćw typu przysiady, wypady etc łączyły się z niepokojącym strzykaniem w kolanach a nogi, szczeg.uda po ćw.zwiększały swój obwód bardzo, bo puchły i mięśnie(wysiłek) i cały ten tłuszcz/cellu i co tam jeszcze, więc zwykle po 2 tyg zmagań max dawałam sobie spokój, bo jednak jako kobietę dobijało mnie, że nie mogę wyglądać normalnie w żadnych spodniach
(u gruszek zwykle dół jest o rozmiar większy od góry, powiedzmy, a w takich sytuacjach robił się jeszcze większy, to było ponad moje zdolności akceptacji na dłuższą metę, a jakie żadnych faktycznych efektów oczywiście po tak krótkim czasie ćw raczej nie widziałam)
odchudzałam nogi kiedyś po prostu utrzymując daną "wagę", co kamuflowało problem ale oczywiście nie likwidowało go
gdy wyrosłam(psychicznie z biegiem lat) z ciagłego "bycia na diecie" wszystko wyszło na światło dzienne
oczywiście nic się nie stało, tylko że latem chadzałam w lekkich luźnych spodniach zamiast szortach, cóż, taka była moja uroda i jakoś nie robiłam problemu

od skakanki..
już po 3 tyg (intensywnego dość) skakania, jedząc normalnie, tzn.nie stosowałam diety redukcyjnej ani nic, wręcz początkowo zaspokajałam zwiększony apetyt, (który trwał jakieś 10-12dni, potem przeszło) miałam:
- piękną przerwę między udami, o której nawet nie marzyłam od dawna
-1 rozmiar spodni mniej(tu decydował obwód uda akurat i bioder, spadło sporo choć potem się pogubiłam w tych pomiarach, bo uda po prostu zmieniły zupełnie swój kształt i nie mogłam odnaleźć dawnych punktów pomiaru, biodra jakieś 2-3cm.chyba)
-łydka-obwód się nie zmienił, ale wyglądała zupełnie inaczej już, była jędrne, uniesiona, najszerszy punkt się podniósł, wysmuklała nad kostką o pod kolanem, ale pomiarów nie miałam by się odnieść, wcześniej mierzyłam tylko w najszerszym miejscu, które pozostało o podobnym obwodzie, ale to miejsce znajdowało się już gdzie indziej i to był taki najszerszy punkcik, a nie cały obszar(łydka straciła nieco swój walcowaty charakter, było ewidentne że te cm są jakoś zupełnie inaczej rozłożone przestrzennie)
ogólnie było to miłe dla oka, mogłam spokojnie założyć kuse spodenki)w domowym zaciszu) i patrzeć na odbicie w lustrze podczas skakania jako motywator(nie było idealnie ale zmiana bardzo ewidentna), co było raczej wcześniej nie do pomyślenia
-dodatkowy bonus-zupełnie zmieniła się reakcja nóg na wszelkie inne ćw, tzn.mimo że odrobinę sie powiększały jeśli porobiłam jakieś przysiady, wypady, to jednak cellu się nie uwidaczniał(nogi były już dość ujędrnione i utwardzone, cellu mocno zredukowany, przynajmniej wizualnie), nawet mimo powysiłkowego opuchnięcia powiększały się troszkę, to wyglądało naprawdę dobrze co zachęcało do dalszej pracy z nimi
-wszystkie te zmiany przy wadze bez zmian, takiej samej jak wyjściowa, bez zmian w diecie
(tzn.jadam zwykle intuicyjnie, nie liczyłam nigdy kalorii jako takich, ale właściwie raczej dość zdrowo, nieprzetworzone produkty, warzywa, owoce, mięso, ryby, jajka itd., normalnie do syta, ale bez całego syfu typu rafinowane węgle, sztuczne tłuszcze, słodycze i gotowe produkty zamknięte w kolorowych pudełeczkach, tak od lat(z reguły, oczywiście, kwestia upodobań/preferencji w diecie, a nie jakiegoś rygoru),
taka dieta spawia że dobrze się czuję, ale widać nie była w stanie zniwelować jakichś zadawnionych niedoskonałości w partiach od pasa w dół, ciało potrzebowało innego bodźca, choć możliwe, że gdy bodzieć już był dieta na pewno nie utrudniała drogi we właściwym kierunku)

na początku stycznia się pomierzyłam dokładniej, ale dalsze skakanie w sumie wymiarowo nie zmieniało sporo, coś tam spadło nad kolanem, minimalne różnice w łydkach, ale takie kosmetyczne(tzn.z czasem 0,5cm w dół tuż nad kostką, 0,5cm tuż pod kolanem, niby nic ale poprawa musiała być, bo na święta wielkanocne pokazałam mamie łydki(czego nie robiłam od lat, nie było się czym chwalić) a ona powiedziała, że też takie miała gdy jako dziewczynka ćwiczyła balet i gimnastykę artystyczną(zalety PRL-u ), ale że ja mam jakieś jednak takie na dole i u góry bardziej wyodrębnione
więc powiedziałam, że nigdy wyodrębnionych nie miałam, że to od niedawna

generalnie w łydkach była różnica 1cm, lewa była szczuplejsza i w pewnym momencie się to wyrównało ale do tego większego wmiaru, co nie zmiania faktu że z estetycznego pkt widzenia poprawa była nie do opisania

w kwietniu zrobiłam małą redukcję, gdzie postawiłam na skakakę jako wspomagacz, zrzuciłam jakieś 4kg(z niezwykłą łatwością, czego się nie spodziewałam, szczególnie biorąc pod uwagę świąteczną rozpustę w miezyczasie), przy tej okazji z obu łydek spadło jednak po 1 cm i poszedł mniej więcej dalszy rozmiar spodni w dół, biodra/pupa-3cm

teraz mija już jakiś czas odkąd nie skaczę i pewnie do tego wrócę, ale rekreacyjnie(bardzo mnie to skakanie odtłuściło jednak i nie chcę przesadzać, wróciłam do rozmiaru spodni z najszczuplejszych czasów mimo że waga jest wyższa niż wtedy, rozmiarowo dół taki jak góra i więcej mi nie trzeba, bo potem już nie będzie ładnie
odkopałam kartony z ubraniami największej sylwetkowej świetności, czyli ciagłego odchudzania sprzed lat i właściwie wszystko leży jak ulał, a miałam się ich pozbywać(ciagle było szkoda wyrzucić, choć nic nie wskazywało, że jeszcze się przydadzą)
nie spodziewałam się takiego efektu)

fakt że jak po redukcji pokazałam nogi mamie podczas majówkowej wizyty(od świąt nie upłynęło dużo czasu) to była w szoku, że z tymi genami można coś takiego wypracować, w sensie-są twarde, kształtne, normalne po prostu

co ciekawe, jak to bywa z biegiem lat zaprzestałam dążenia do rozmiaru w którym czułam się najbardziej komfortowo, co jednak wymagało wyrzeczeń(czyli właśnie zrównania dołu do góry, która jest powiedzmy w rozm.36, wzrost 166, dół był zwykle 38 a zaczynał oscylować w b.naciaganych górnych granicach tego numeru raczej, góra była już raczej 38 a dół..chyba ok.40-dla mnie to dużo)
jako typ gruszki z wiekiemdysproporcja się chyba powiększała i wszelkie zrzucanie kg sprawiało, że dekolt i twarz zaczynały wyglądać smutno i nieładnie, stąd też efekt całości

jednak po skakance wydawało mi się, a w domu spytałam o potwierdzenie tego wrażenia-buzia wygląda ładnie, promiennie, aż dziw, nie ma tego wysuszonego aspektu
gdy traciłam na wadze zwykle wszyscy zauważali po twarzy właśnie, wyglądałam dość surowo
teraz tego nie ma, jest słodka, nie wiem dlaczego ale widzę po reakcjach może przez dokładne dokrwienie i dotlenienie całego organizmu związane ze skakaniem?

na pewno czuję się straszliwie dobrze z samą z sobą w tym momencie, nawet nie pamiętałam już tego uczucia
prawdziwy komfort przebywania we własnym ciele, do tego-mam wrażenie że generalnie obyło się bez jakichś wielkich wyrzeczeń, a redukcja była tak szybka że prawie nie zauważyłam, na dodatek zadziwia mnie że w ogóle nie widzę, by ciało dążyło do powrotu do poprzedniego stanu, wydaje się ze poredukcyjny spadek przyjęło w b.naturalny sposób jako ten swój prawidłowy,
bo po okazyjnych dietetycznych rozpustach(jak choćby ostatnia majówka)-praktycznie z miejsca wraca do swojego nowego standardu, nie wymaga to wielkiego zaangażowania z mojej strony(to jest nowość, nigdy nie było takie proste)
ciało jest calutkie odtłuszczone i ujędrnione, co pomijam bo z górą zwykle nie miałam dużych problemów stąd opisuję te bolączki związane z dołem

oczywiście, że zawsze można ulepszać, ale takie zmiany kosmetyczne to sobie mogę za spokojem przeprowadzić w międzyczasie, generalnie nie mam parcia bo..
bo mam ochotę nacieszyć się tym, co już jest
nie chcę dać się zwariować, nie o to chodzi
to smutne gdy ludzie katują się i katują zapominając gdzieś czym jest prawdziwa codzienna radość z osiągniętego sukcesu poprzez dążenie do jakiegoś wydumanego większego ideału,
który sobie zawsze można ubzdurać i zatruwać głowę bez końca

naprawdę zmiana jest ogromna moim zdaniem, przerosła moje najśmielsze oczekiwania

.......
uff, ale się rozpisałam, sorry ale jak widać, problem w mojej głowie istniał naprawdę

mam nadzieję, że..no nie wiem, że zaspokoiłam Twoją ciekawość, choć w sumie temat łydek jest tylko jakimś procentem

nie bój się o łydki, nie zmienisz genów, ale jak dasz ciału odpowiednie narzędzia-ono zrobi z nimi to, co się da..najlepszego, naprawdę

......
ach, po zaprzestaniu intensywnego skakania łydki wyluzowały i różnica między lewą a prawą powróciła, czyli znów nie są równe, ale to nic
każda ma swój urok
mam kolana na nieco różnych wysokościach(co zauważyłam pierwszy raz w życiu podczas skakania właśnie),
więc dysproporcja w całości jest zrozumiała
natury nie zmienimy, ale możemy ją baaardzo ulepszyć
__________________
#########################
.............. .............

Edytowane przez macerata
Czas edycji: 2012-05-09 o 11:58
macerata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-09, 12:30   #47
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: Intermittent Fasting by Dr John M. Berardi

Cytat:
Napisane przez macerata Pokaż wiadomość
Malyse-większe się nie zrobią, mi się nie zrobiły a i inne skaczące dziewczyny(choć większość z nich na wątku skacze znacznie mniej niż to było u mnie) gdy pojawiają się pytania o łydki, zaprzeczają jakiemukolwiek rozrostowi

z łydkami to jest tak, że może to być mięsień, tłuszcz i woda
u mnie było wszystko, plus cellu(pewnie wynik kiepskiego krążenia), masywna łydka bardziej jak walec, bez właściwego zwężenia w kostce
mam to po mamie i całej jej rodzinie, gdzie krążą legendy/żarty na temat łydek wręcz, ża są jak kolumny Zygmunta itp.

do tego doszło to, że jako dziewczynka w podstawówce jeszcze(wg dawnego systemu szkolnictwa, więc mogłam mieć jakieś max 12lat) już to zauważyłam, poszłam do pani od w-f i spytałam, co mogę zrobić?
a ta odpowiedziała, że lepiej nic nie robić, bo się jeszcze bardziej rozrosną..

idiotyczna rada, ale oczywiście potem bałam się panicznie wszelkiej aktywności uderzającej w te partie, więc z czasem wyglądały naprawdę fatalnie
kiedy byłam takim młodziutkim szczuplakiem to chude uda trochę to równoważyły, tzn.przerwa między udami, ale to zanikło gdy dorosłam, moje uda się wypełniły i myslałam, ze tak to już jest

w późniejszym okresie życie, czyli ostatnich latach-wraz ze skłonnością do retencji wody, brakiem wyćwiczenia nóg i upodobaniem do obcasów(żeby wyglądać szczupło i proporcjonalnie jako właścicielka figury-gruszki, wiadomo o co chodzi)-rozwinął się cellu nawet na łydkach a ich obwód latem był w stanie się zwiększyć spokojnie o 3cm(woda)w ciagu dnia, wtedy też uwidoczniały się niedoskonałości, wiadomo..
więc oczywiście żadne szorty nie wchodziły w grę

do tego około 21/22 r.ż. zaczęłam biegać bez jakiegokolwiek przygotowania, czym szybko dopracowałam się kontuzji kolana

tak więc potem była porażka, bo wszelkie ćw typu przysiady, wypady etc łączyły się z niepokojącym strzykaniem w kolanach a nogi, szczeg.uda po ćw.zwiększały swój obwód bardzo, bo puchły i mięśnie(wysiłek) i cały ten tłuszcz/cellu i co tam jeszcze, więc zwykle po 2 tyg zmagań max dawałam sobie spokój, bo jednak jako kobietę dobijało mnie, że nie mogę wyglądać normalnie w żadnych spodniach
(u gruszek zwykle dół jest o rozmiar większy od góry, powiedzmy, a w takich sytuacjach robił się jeszcze większy, to było ponad moje zdolności akceptacji na dłuższą metę, a jakie żadnych faktycznych efektów oczywiście po tak krótkim czasie ćw raczej nie widziałam)
odchudzałam nogi kiedyś po prostu utrzymując daną "wagę", co kamuflowało problem ale oczywiście nie likwidowało go
gdy wyrosłam(psychicznie z biegiem lat) z ciagłego "bycia na diecie" wszystko wyszło na światło dzienne
oczywiście nic się nie stało, tylko że latem chadzałam w lekkich luźnych spodniach zamiast szortach, cóż, taka była moja uroda i jakoś nie robiłam problemu

od skakanki..
już po 3 tyg (intensywnego dość) skakania, jedząc normalnie, tzn.nie stosowałam diety redukcyjnej ani nic, wręcz początkowo zaspokajałam zwiększony apetyt, (który trwał jakieś 10-12dni, potem przeszło) miałam:
- piękną przerwę między udami, o której nawet nie marzyłam od dawna
-1 rozmiar spodni mniej(tu decydował obwód uda akurat i bioder, spadło sporo choć potem się pogubiłam w tych pomiarach, bo uda po prostu zmieniły zupełnie swój kształt i nie mogłam odnaleźć dawnych punktów pomiaru, biodra jakieś 2-3cm.chyba)
-łydka-obwód się nie zmienił, ale wyglądała zupełnie inaczej już, była jędrne, uniesiona, najszerszy punkt się podniósł, wysmuklała nad kostką o pod kolanem, ale pomiarów nie miałam by się odnieść, wcześniej mierzyłam tylko w najszerszym miejscu, które pozostało o podobnym obwodzie, ale to miejsce znajdowało się już gdzie indziej i to był taki najszerszy punkcik, a nie cały obszar(łydka straciła nieco swój walcowaty charakter, było ewidentne że te cm są jakoś zupełnie inaczej rozłożone przestrzennie)
ogólnie było to miłe dla oka, mogłam spokojnie założyć kuse spodenki)w domowym zaciszu) i patrzeć na odbicie w lustrze podczas skakania jako motywator(nie było idealnie ale zmiana bardzo ewidentna), co było raczej wcześniej nie do pomyślenia
-dodatkowy bonus-zupełnie zmieniła się reakcja nóg na wszelkie inne ćw, tzn.mimo że odrobinę sie powiększały jeśli porobiłam jakieś przysiady, wypady, to jednak cellu się nie uwidaczniał(nogi były już dość ujędrnione i utwardzone, cellu mocno zredukowany, przynajmniej wizualnie), nawet mimo powysiłkowego opuchnięcia powiększały się troszkę, to wyglądało naprawdę dobrze co zachęcało do dalszej pracy z nimi
-wszystkie te zmiany przy wadze bez zmian, takiej samej jak wyjściowa, bez zmian w diecie
(tzn.jadam zwykle intuicyjnie, nie liczyłam nigdy kalorii jako takich, ale właściwie raczej dość zdrowo, nieprzetworzone produkty, warzywa, owoce, mięso, ryby, jajka itd., normalnie do syta, ale bez całego syfu typu rafinowane węgle, sztuczne tłuszcze, słodycze i gotowe produkty zamknięte w kolorowych pudełeczkach, tak od lat(z reguły, oczywiście, kwestia upodobań/preferencji w diecie, a nie jakiegoś rygoru),
taka dieta spawia że dobrze się czuję, ale widać nie była w stanie zniwelować jakichś zadawnionych niedoskonałości w partiach od pasa w dół, ciało potrzebowało innego bodźca, choć możliwe, że gdy bodzieć już był dieta na pewno nie utrudniała drogi we właściwym kierunku)

na początku stycznia się pomierzyłam dokładniej, ale dalsze skakanie w sumie wymiarowo nie zmieniało sporo, coś tam spadło nad kolanem, minimalne różnice w łydkach, ale takie kosmetyczne(tzn.z czasem 0,5cm w dół tuż nad kostką, 0,5cm tuż pod kolanem, niby nic ale poprawa musiała być, bo na święta wielkanocne pokazałam mamie łydki(czego nie robiłam od lat, nie było się czym chwalić) a ona powiedziała, że też takie miała gdy jako dziewczynka ćwiczyła balet i gimnastykę artystyczną(zalety PRL-u ), ale że ja mam jakieś jednak takie na dole i u góry bardziej wyodrębnione
więc powiedziałam, że nigdy wyodrębnionych nie miałam, że to od niedawna

generalnie w łydkach była różnica 1cm, lewa była szczuplejsza i w pewnym momencie się to wyrównało ale do tego większego wmiaru, co nie zmiania faktu że z estetycznego pkt widzenia poprawa była nie do opisania

w kwietniu zrobiłam małą redukcję, gdzie postawiłam na skakakę jako wspomagacz, zrzuciłam jakieś 4kg(z niezwykłą łatwością, czego się nie spodziewałam, szczególnie biorąc pod uwagę świąteczną rozpustę w miezyczasie), przy tej okazji z obu łydek spadło jednak po 1 cm i poszedł mniej więcej dalszy rozmiar spodni w dół, biodra/pupa-3cm

teraz mija już jakiś czas odkąd nie skaczę i pewnie do tego wrócę, ale rekreacyjnie(bardzo mnie to skakanie odtłuściło jednak i nie chcę przesadzać, wróciłam do rozmiaru spodni z najszczuplejszych czasów mimo że waga jest wyższa niż wtedy, rozmiarowo dół taki jak góra i więcej mi nie trzeba, bo potem już nie będzie ładnie
odkopałam kartony z ubraniami największej sylwetkowej świetności, czyli ciagłego odchudzania sprzed lat i właściwie wszystko leży jak ulał, a miałam się ich pozbywać(ciagle było szkoda wyrzucić, choć nic nie wskazywało, że jeszcze się przydadzą)
nie spodziewałam się takiego efektu)

fakt że jak po redukcji pokazałam nogi mamie podczas majówkowej wizyty(od świąt nie upłynęło dużo czasu) to była w szoku, że z tymi genami można coś takiego wypracować, w sensie-są twarde, kształtne, normalne po prostu

co ciekawe, jak to bywa z biegiem lat zaprzestałam dążenia do rozmiaru w którym czułam się najbardziej komfortowo, co jednak wymagało wyrzeczeń(czyli właśnie zrównania dołu do góry, która jest powiedzmy w rozm.36, wzrost 166, dół był zwykle 38 a zaczynał oscylować w b.naciaganych górnych granicach tego numeru raczej, góra była już raczej 38 a dół..chyba ok.40-dla mnie to dużo)
jako typ gruszki z wiekiemdysproporcja się chyba powiększała i wszelkie zrzucanie kg sprawiało, że dekolt i twarz zaczynały wyglądać smutno i nieładnie, stąd też efekt całości

jednak po skakance wydawało mi się, a w domu spytałam o potwierdzenie tego wrażenia-buzia wygląda ładnie, promiennie, aż dziw, nie ma tego wysuszonego aspektu
gdy traciłam na wadze zwykle wszyscy zauważali po twarzy właśnie, wyglądałam dość surowo
teraz tego nie ma, jest słodka, nie wiem dlaczego ale widzę po reakcjach może przez dokładne dokrwienie i dotlenienie całego organizmu związane ze skakaniem?

na pewno czuję się straszliwie dobrze z samą z sobą w tym momencie, nawet nie pamiętałam już tego uczucia
prawdziwy komfort przebywania we własnym ciele, do tego-mam wrażenie że generalnie obyło się bez jakichś wielkich wyrzeczeń, a redukcja była tak szybka że prawie nie zauważyłam, na dodatek zadziwia mnie że w ogóle nie widzę, by ciało dążyło do powrotu do poprzedniego stanu, wydaje się ze poredukcyjny spadek przyjęło w b.naturalny sposób jako ten swój prawidłowy,
bo po okazyjnych dietetycznych rozpustach(jak choćby ostatnia majówka)-praktycznie z miejsca wraca do swojego nowego standardu, nie wymaga to wielkiego zaangażowania z mojej strony(to jest nowość, nigdy nie było takie proste)
ciało jest calutkie odtłuszczone i ujędrnione, co pomijam bo z górą zwykle nie miałam dużych problemów stąd opisuję te bolączki związane z dołem

oczywiście, że zawsze można ulepszać, ale takie zmiany kosmetyczne to sobie mogę za spokojem przeprowadzić w międzyczasie, generalnie nie mam parcia bo..
bo mam ochotę nacieszyć się tym, co już jest
nie chcę dać się zwariować, nie o to chodzi
to smutne gdy ludzie katują się i katują zapominając gdzieś czym jest prawdziwa codzienna radość z osiągniętego sukcesu poprzez dążenie do jakiegoś wydumanego większego ideału,
który sobie zawsze można ubzdurać i zatruwać głowę bez końca

naprawdę zmiana jest ogromna moim zdaniem, przerosła moje najśmielsze oczekiwania

.......
uff, ale się rozpisałam, sorry ale jak widać, problem w mojej głowie istniał naprawdę

mam nadzieję, że..no nie wiem, że zaspokoiłam Twoją ciekawość, choć w sumie temat łydek jest tylko jakimś procentem

nie bój się o łydki, nie zmienisz genów, ale jak dasz ciału odpowiednie narzędzia-ono zrobi z nimi to, co się da..najlepszego, naprawdę

......
ach, po zaprzestaniu intensywnego skakania łydki wyluzowały i różnica między lewą a prawą powróciła, czyli znów nie są równe, ale to nic
każda ma swój urok
mam kolana na nieco różnych wysokościach(co zauważyłam pierwszy raz w życiu podczas skakania właśnie),
więc dysproporcja w całości jest zrozumiała
natury nie zmienimy, ale możemy ją baaardzo ulepszyć
motywujaca historia dobra dieta = lepsza kopozycja ciala, ja podobnie mam w kwestii ud, nie bede sie rozpisywac, bo juz wyczerpalas temat, ale tak samo walczylam z udami, i to dziwne bo biodra i lydki mialam ok, a uda jak balerony i nawet jak juz sporo cwiczylam to nic ich nie ruszalo, jak spuchly to byly tak ogromne, ze zadne spodnie nie miescily ich i dopiero zmiana diety z calkiem zdrowej na zdrowsza (wykluczenie nabialu i ziaren) polepszyly sytsuacje, pozniej zaczelam jesc mega ilosci tluszczu i problem sie praktycznie wyeliminowal....
bardzo podoba mi sie Twoje podejscie, ja mimo nizlego chyba efektu (ciezko mi ocenic samej) wciaz nie czuje sie w 100% zadowolona, z drugiej strony nie redukowalam sie od miesiecy, wiec jak na takie objadanie to chyba nie jest zle
i tak naprawde kształt i kompozycja ciala sa najwazniejsze, rozmiar i waga to tylko cyfry, mam w galerii kilka zdjec, na kazdym waze podobnie i nikt w to nie wierzy
__________________


klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-09, 13:50   #48
macerata
Zakorzenienie
 
Avatar macerata
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
Dot.: Intermittent Fasting by Dr John M. Berardi

gdzie jest ta galeria i te zdjęcia, bo jestem ciekawa,
wspomniałaś już w innym wątku, czy mogę prosić o link?

---------- Dopisano o 13:50 ---------- Poprzedni post napisano o 13:42 ----------

u mnie dieta dietą, ale widać były pozostałości z dawien dawna, pewnie stare toksyny czy coś i by organizm po nie sięgnął potrzebował odpowiedniego bodźca

wszystko okazało się jakimś wielkim zbiegiem okoliczności bardziej niż świadomym działaniem,
ale wygląda na to, że pozbyłam się tzw.opornego tłuszczu w sumie ze stosunkową łatwością
musiały się nieświadomie nałożyć na siebie różne sprzyjające czynniki, tak czy inaczej-dobrze się stało
bo jednak obierając stan dzisiejszy za nowy punkt wyjścia-przyszła dbałość o sylwetkę wydaje się być znacznie prostsza
a dotąd przerażała mnie wizja przyszłości moich kończyn(też przez ograniczenia i lęk związany ze stawami, co znacznie ograniczało pole do popisu,
a wygląda na to, że (wbrew wszelkim przestrogom życzliwych, że zrobię sobie krzywdę)-stan stawów uległ znacznej poprawie i z wyczuciem mogę sobie już na sporo pozwolić
to jest ogromna ulga, może nawet ważniejsza na dłuższą metę
__________________
#########################
.............. .............
macerata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-09, 19:06   #49
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: Intermittent Fasting by Dr John M. Berardi

Cytat:
Napisane przez macerata Pokaż wiadomość
gdzie jest ta galeria i te zdjęcia, bo jestem ciekawa,
wspomniałaś już w innym wątku, czy mogę prosić o link?

---------- Dopisano o 13:50 ---------- Poprzedni post napisano o 13:42 ----------

u mnie dieta dietą, ale widać były pozostałości z dawien dawna, pewnie stare toksyny czy coś i by organizm po nie sięgnął potrzebował odpowiedniego bodźca

wszystko okazało się jakimś wielkim zbiegiem okoliczności bardziej niż świadomym działaniem,
ale wygląda na to, że pozbyłam się tzw.opornego tłuszczu w sumie ze stosunkową łatwością
musiały się nieświadomie nałożyć na siebie różne sprzyjające czynniki, tak czy inaczej-dobrze się stało
bo jednak obierając stan dzisiejszy za nowy punkt wyjścia-przyszła dbałość o sylwetkę wydaje się być znacznie prostsza
a dotąd przerażała mnie wizja przyszłości moich kończyn(też przez ograniczenia i lęk związany ze stawami, co znacznie ograniczało pole do popisu,
a wygląda na to, że (wbrew wszelkim przestrogom życzliwych, że zrobię sobie krzywdę)-stan stawów uległ znacznej poprawie i z wyczuciem mogę sobie już na sporo pozwolić
to jest ogromna ulga, może nawet ważniejsza na dłuższą metę
kurcze powiem Ci szczerze, ze az mnie bolaly stawy jak czytalam Twoj wpis...dobrze, ze jest lepiej, te dolegliwosci moga chyba naprawde przysporzyc probloemow z normalnym funkcjonowanie, przyznam, ze nie jest to obszar ani moich zainteresowan ani wiedzy i sama tez nigdy nie mialam problemow z konczynami (w sensie nic nie chrupie, nic nie boli), dobrze ze juz jest lepiej

a te toksyny o ktorych wposminasz...pewnie nie tylko one, pewnie metabolizm, stare niedobory, wszystko co przez lata sie zgromadzilo, nieraz potrzeba roku zeby uzupelnic cokolwiek w diecie albo zmienic reakcje organizmu...to zawsze musi byc holistycznbe podejscie, rzadko jedna rzecz tylko pomaga ja tez jak cwicze i trzymam diete to jest ok, jak jedno zupelnie odpuszcze to sie zaczyna psuc....albo waga, albo stare dolegliwosci sie odzywaja, albo cera sie pusje...

a galeria to chyba musimy byc znajomymi wysle Ci zaraz zaproszenie, nie mam tam zdjecia sprzed diety czyli jak wazylam 78 kg, nie mam takowoego na kompie, bo wtedy cyfrowek za bardzo nie bylo sa tam foty po kolei po odchudzeniu do 50 kg, i potem kolejno co jakis czas przez 3 lata, aż do sprzed pol roku. Postaram sie dorzucic moze jakies stare jak zeskanuje i aktualne.
__________________


klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-09, 20:52   #50
macerata
Zakorzenienie
 
Avatar macerata
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
Dot.: Intermittent Fasting by Dr John M. Berardi

oj, myślę że z tymi stawami jak i innymi problemami to nic takiego strasznego, jeśli się spojrzy pod pewnym kątem
poznanie własnego ciała(a każdy ma jakieś słabości) mądrze wykorzystane-może procentować
tak jak wcześniej nie wiedziałam, że mam na różnej wysokości kolana-a przecież mogło to być jednym z powodów dorobienia się problemów z kolanami, jak i prowokować problemy kręgosłupa
z kręgosłupem też miałam przeboje, są 2 miejsca gdzie się tak jakby kręgi przestawiają(czy to od przesilenia fizycznego, czy też od długiego siedzenia(gdy mam dłuższe okresy nastogodzinnego codziennego przykucia do biurka/komputera)
ale już to rozpracowałam(joga), umiem sobie naprostować i ponastawiać, a przy okazji wiem, gdzie szukać ewentualnych panaceum na nowe problemy, jeśli się pojawiają(joga właśnie)
skakanka tez daje na kręgosłup, wiele innych aktywności też, wolę szukać sposobów naprawczo-zapobiegawczych niż żyć jak kaleka, bojąc się zbytnio poruszać
ale to już moje eksperymenty i moje ryzyko, myślę że mam spore szanse z czasem na tyle poznać swoje ciało by dożyć w miarę późnej i sprawnej starości
przecież tacy ludzie jak twórcy callaneticsu czy pilatesa też zaczynali z wrodzonymi solidnymi defektami zdrowia i sylwetki, a nie przeszkodziło im to w wypracowaniu świetnych metod
ja tak daleko nie aspiruję, jasne, ale we własnym zakresie-szukam i będę szukać
a to właśnie świadomość defektów i niedoskonałości sprawia, że szukam
mogę wyjść na tym lepiej niż ktoś przyzwyczajony do ciała bez specjalnych ograniczeń, kto dorabia się(jak w sumie większość populacji przecież) jakichś tam problemów w kwiecie wieku i w sumie jest za późno lub otwartości umysłu/chęci brak, by się dowiadywać, uczyć, gimnastykować, rozciągać etc.
i pozostaje lekarz..i apteka

co do wpływu diety etc.-te moje antyczne zapasy na nogach pochodzą chyba jeszcze z czasów dorastania głównie, a sposób odżywiania, mimo że modyfikuję i nadal będę-jest w podstawie bardzo naturalny od..wielu już lat,
nie jest to kwestia roku czy dwóch(choć oczywiście wraz ze zmianami w stanie wiedzy następowały zmiany w diecie, ale np.chleba, cukru itp.właściwie nie miałam w codziennej diecie odkąd przeszłam na własny garnuszek, a przeszłam zaraz po 18., nigdy nie lubiłam, soli nie używałam wiele lat, powróciłam(świadomie) kilka miesięcy temu, z tym że smak jest inny po tylu latach bez, więc ten użytek jest symboliczny sam z siebie;
miłość do warzyw, owoców, wszystkiego co surowe i da się pogryźć-miałam od dziecka, choć w domu jednak zapychano biały chleb i zupy mleczne których szczerze nie tolerowałam;
nigdy w życiu nie miałam okazji kupić parówki, taki przykład, kiełbasy czy wędliny z fabryki(zwyczajnie będąc wychowana na "własnych" mimo że szybko opuściłam dom rodzinny moja nieufność do tych wyrobów nie została przełamana, pozostała żywa pamięć "prawdziwych"smaków i od zawsze-upodobanie do oryginalnych, tradycyjnych produktów)
więc mimo zapewne i tak ogromnych błędów w diecie w młodości-zapewne była ona lepsza od zawsze jednak, inna/zdrowsza od tego, jak ludzie przeciętnie się odżywiają
tak jak wszelkie fast-foody, odkąd się pojawiły-od początku odrzucała mnie idea takiego jedzenia i nie pamiętam skąd, ale zawsze miałam świadomość, że takie miejsca omija się wielkim łukiem

więc to co nosiłam w nogach moim zdaniem miało początek w okresie dorastania, a potem nie zawsze zdrowy tryb życia(szalało się "za młodu" póki zdrowie dopisywało i wcale nie potrzebne do tego roztycie się czy jedzenie syfu,
składa się wiele różnych rzeczy, brak wiedzy i szacunku do zdrowia póki jest, poza tym wczesna niezależność, obowiązki z tym związane, wiele rzeczy które sprawiają, że do pewnego momentu zdrowie jest ostatnią rzeczą o której myślimy)

---------- Dopisano o 20:52 ---------- Poprzedni post napisano o 19:59 ----------

klora-dziękuję za zaproszenie
rzeczywiście Twoja figura nie sprawia wrażenia problematycznej na dzień dzisiejszy,
a z tego co piszesz w sumie wiele się angażujesz w jej sprawie (takie wrażenie odniosłam, mylne być może)
nie wiem co jest Twoją bolączką (w Twoim mniemaniu), ale może to jeszcze pozostałość wspomnień z przeszłości powoduje, że pozostaje to przekonanie o konieczności walki?
nie wiem, jaki masz bf (nie umiem oceniać na oko, nie mam zbytnio wyobrażenia na ten temat), sprawdzałaś może?
bo szczupła jesteś i chyba masz dobre proporcje z natury..takie odniosłam wrażenie


(moją sylwetkę od góry(brzucha) zdarzało mi się pokazywać, ale całości(wraz z dołem, mam na myśli) z uwagi na całożyciowe kompleksy-nigdy nie upubliczniałam,
jeśli się odważę to dam znać, oczywiście
póki co przepraszam, że nie mogę odwzajemnić, choć postaram się w jakiejś formie, najpierw-oswoję się z myślą
fotki zeszłorocznego brzucha są na wątku brzuchowym(możesz przeszukać wątek po nicku, powinno wyskoczyć), akurat te partie umiałam dopilnować i w razie czego skutecznie i szybko odrestaurować od czasu do czasu
bo to nie one były bolączką i problemem(tu chyba naprawdę decyduje głównie dieta, nigdy nie byłam zapalonym sportowcem, raczej b.sezonowym )
za to dół był z zupełnie innej bajki, czego po zdjęciach góry raczej trudno się spodziewać, więc nie dają wyobrażenia, dwa różne światy )
__________________
#########################
.............. .............

Edytowane przez macerata
Czas edycji: 2012-05-09 o 20:55
macerata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-10, 13:26   #51
macerata
Zakorzenienie
 
Avatar macerata
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
Dot.: Intermittent Fasting by Dr John M. Berardi

w weekend postaram się pocykać na spokojnie jakieś fotki, zobaczę jak to wygląda i czy można straszyć ludzi
(jednak realia na zdjęciach bywają inne niż te, które wydaje nam się że widzimy w lustrze)

a póki co taka śmieszna fotka aktualnej "góry", nic specjalnego,
no ale ja jestem normalną kobietą 30+, nie żadną aspirującą fitnesską,
więc nie mam wygórowanych wymagań
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg S73F2796.jpg (73,8 KB, 237 załadowań)
__________________
#########################
.............. .............

Edytowane przez macerata
Czas edycji: 2012-05-10 o 13:30
macerata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-10, 13:48   #52
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: Intermittent Fasting by Dr John M. Berardi

Cytat:
Napisane przez macerata Pokaż wiadomość
w weekend postaram się pocykać na spokojnie jakieś fotki, zobaczę jak to wygląda i czy można straszyć ludzi
(jednak realia na zdjęciach bywają inne niż te, które wydaje nam się że widzimy w lustrze)

a póki co taka śmieszna fotka aktualnej "góry", nic specjalnego,
no ale ja jestem normalną kobietą 30+, nie żadną aspirującą fitnesską,
więc nie mam wygórowanych wymagań

wygladasz swietnie podobaja mi sie raczki bardzo co cwiczylas?
i czekam na reszte zdjec

ja nie mialam wiekszych problemow oprocz ud, zawsze bylam proporcjonala i tylam rowno
walcze juz mniej, ale swoje przeszlam, od diet po mordercze treningi, zreszta dalej duzo i mocno trenuje
mysle ze wzielo sie stad, ze mialam mocno pokrecony organizm, duzo chorob, duzo dolegliwosci, od dziecka bylam otyla, u mnie to nie bylo 5 kg wiecej, tylko 30 kg przy 158 cm wzrostu
mam tez kompleks tego wzrostu, bo chocby nie wiem co zawsze wydaje mi sie, ze nie bede tak 'powabna' jak wyzsze dziewczyny
i generalnie pozbycie sie tluszczu takiego podskornego to u mnie byl dramat, klika lat wyrzeczen i cwiczen i nie chcial zejsc niczym, glownie przez problemy z insulina (insulina jest potezna sila, diabetycy wiedza najlepiej) i moja glupia diete wegetarianska...
od jakiegos czasu jest ok, jem bardzo duzo, nie tyje, nie mam zadnych problemow zdrowotnych, w koncu nabieram miesni (przez 3 lata ciezkiego podnoszenia nabieralam wolno, ale przyznam ze nigdy w zyciu przez 25-26 lat nic nie cwiczylam i nawey na wf nie chodzilam), moje cialo, po odchudzaniu to byl sam tluszcz i kosci mimo wagi 48 kg tzw skinny fat.
Jaki mam teraz bf to szczerze mowiac nie wiem, na ostatnim zdjeciu jest kolo 18% moze, teraz juz nie mierze, nie mam aktualnych zdjec, nie umiem sama zrobic, a moj maz tak je przeswietla, ze nic nie widac nie umialam nawet na tamtych starych uchwycic miesni i nie widac ich po prostu. Tez kiedys mialam piekny brzuch, tzn dalej jest ok, ale odkad nie cwicze brzuszkow w ogole to juz nie to samo ano wlasnie, jednak mam problemy jakies kosciowe...mam odwieczne kontuzje kosci ogonowej i zakaz wykonywania cwiczen na ziemi, zadne maty podwojne czy potrojne nic nie daja, mam kosc bardziej wystajaca i niestety bardzo maly tylek, przez co jest ona mocno na wierzchu i nawet od siedzenia potrafie nabawic sie bolu na kilka dni.
Generalnie jakis czas temu odeszlam od cwiczen i diety dla figury i zainteresowalam sie zdrowiem i pod tym katem zaczelam sie edukowac a z ta walka to mysle, ze obecnie naprawde nie bardzo sie nawet staram...cwicze z przywyczajenia, jem zdrowo ale jem jak prosiatko, wiec tak pol na pol....chyba znalazlam rownowage

ps. jak znajde czas to pomecze meza zeby mi zrobil jakies zdjecia, pod warunkiem, ze bede bewzodna, bo niestety i od upalu i od codziennego trenigu zatrzymuje mega duzo wody w miesniach i czasem nawet jest to roznica rozmiaru ubrania
__________________



Edytowane przez klora
Czas edycji: 2012-05-10 o 13:51
klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-10, 14:10   #53
macerata
Zakorzenienie
 
Avatar macerata
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
Dot.: Intermittent Fasting by Dr John M. Berardi

nie bardzo moge się teraz rozpisywać, bo jak widać po wcześniejszych postach-topię się jak zacznę a w tej chwili czas nie bardzo pozwala

jednak co do rączek-wrzucę jedną fotkę, która mnie zaskoczyła
nie chciałam ludzi straszyć, jest mało kobieca, ale jestem na niej naprężona więc obraz ciała jest zniekształcony

o co chodzi-właśnie te ręce, wygląda na to że pierwszy raz w życiu mam na nich mięśnie(śmiać mi się chce, ale to prawda)
normalnie tak nie wygląda, ale w jakiejś tam pozycji wyszło na fotce
i to chyba-też od skakanki, bo nie znajduję innych podejrzeń
jednak ramiona mało bo mało ale też tam pracuję i ziarnko do ziarnka-chyba coś tam się uzbierało
fotka nie jest zbyt wyraźna, ale póki co mam tylko kilka takich roboczych, więc są jakie są
no i-rzadko robię fotki więc większość jest zwykle bardziej lub mniej zamazana, nic na to nie poradzę, więc proszę o wyrozumiałość

ja mam wrażenie, że jak ciało przekracza jakiś pułap zmiany kompozycji i poziomu bf to zaczyna zupełnie inaczej funkcjonować i reagować na bodźce/dietę/ćw
ale to mi się wydaje, nie znam się i jakoś nie wnikałam w tematykę

stąd być może teraz zacznie się czas, kiedy będziesz już miała z górki
(uwierz przynajmniej, wiara to potężna sprawa,
ponoć można góry przenosić, to czym jest w porównaniu budowanie wymarzonej sylwetki? pikuś )
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg S73F2805.jpg (164,4 KB, 240 załadowań)
__________________
#########################
.............. .............
macerata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-10, 14:15   #54
macerata
Zakorzenienie
 
Avatar macerata
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
Dot.: Intermittent Fasting by Dr John M. Berardi

mhm, te fotki na wizażu wyglądają inaczej niż u mnie na kompie,
sa jeszcze mniej wyraźne chyba ale w sumie ta ręka też wygląda tutaj mniej brutalnie,
więc z jednej strony rozpisywałam się bez sensu, a z drugiej-dopóki nie wrzucę nie będę miała obrazu, co rzeczywiście pokazują zdj(w przyszłości)

nie wiem jak to widzisz, ja mam taki mały laptopik i widać niewiele w sumie, jednak nie to co mi się wydawało
__________________
#########################
.............. .............
macerata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-10, 16:09   #55
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: Intermittent Fasting by Dr John M. Berardi

Cytat:
Napisane przez macerata Pokaż wiadomość

stąd być może teraz zacznie się czas, kiedy będziesz już miała z górki
(uwierz przynajmniej, wiara to potężna sprawa,
ponoć można góry przenosić, to czym jest w porównaniu budowanie wymarzonej sylwetki? pikuś )
z gorki do czego? jestem w genialnej formie i kondycji, trenuje od kliku lat, podnosze spore ciezary, robie mega intesywne treningi....a cialo nie zmieni sie od tego, cialo zmienia sie od diety glownie i do tego musi byc zdrowe, cwiczenia to dodatek, a moja dieta mimo, ze jest idealna juz to wciaz nie zwlaczy wszystkiego, mam pco, mialalm/mam insulinoopornosc i pewnego pulapu nie przekrocze pewnie...nie mam tluszczu duzo, mam rozciagnieta skore po schudnieciu za to...
nie narzekam na brak miesni, sa spore...tylko ta skora przyslania obraz i jakas reszta tluszczu pewnie tez ciezko stwierdzic, bo to oscylacja na granicy idealizmu juz
reka nie jest masywna, jest ladnie wyrzezbiona u mnie nie widac nic na zdjeciach, nawet jak robilam 2 tyg temu aktualne to wszystko mega jasne i znika pomijam ze jestem mega blada Twoje zdjecia sa z gra swiatla i cieni dlatego widac dokladnie.

a co do miesni to tez geny, mam kolezanke w pracy ktora ma pieknie wyrzezbione rece i nic nie cwiczyla nigdy tak jak sa instruktorki sportowe i w ogole sportowcy tych samych dziedzin, ttrenujacy razem i majacy takie same diety, a kompozycje skrajne nieraz
__________________



Edytowane przez klora
Czas edycji: 2012-05-10 o 16:11
klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-10, 20:28   #56
macerata
Zakorzenienie
 
Avatar macerata
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
Dot.: Intermittent Fasting by Dr John M. Berardi

ok, stwierdziłam że skoro zaczęłam się obnażać to może lepiej nie czekać z chwilą prawdy do weekendu bo jeszcze mogę się rozmyślić

wstawianie defektów nie jest miłe, ale skoro się tyle napisałam to nie wypada być gołosłownym
nogi-mój największy życiowy kompleks
zdjęcia są jakie są ale wykorzystuję te które już mam, nie będę kombinować
nie są wyraźne, są jakie są, nie wiem jak będą wyglądać po wejściu na wizaż ale może coś tam będzie widać
różnice w oświetleniu-wiadomo, wtedy była zima, teraz lato, nie da rady zrobić identycznie
może mimo kiepskiej jakości choć ich ilość zsumowana da jakiś obraz

nogi są dalekie od ideału, no ale każdy ma takie jakie ma
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg S73F2598.jpg (75,3 KB, 495 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg S73F2671.jpg (69,7 KB, 297 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg S73F2769.jpg (41,3 KB, 297 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg S73F2770.jpg (30,2 KB, 394 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg S73F2771.jpg (79,4 KB, 208 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg S73F2772.jpg (40,5 KB, 226 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg S73F2787.jpg (34,9 KB, 246 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg S73F2788.jpg (32,1 KB, 283 załadowań)
__________________
#########################
.............. .............
macerata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-10, 20:52   #57
macerata
Zakorzenienie
 
Avatar macerata
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
Dot.: Intermittent Fasting by Dr John M. Berardi

i jeszcze sylwetka
tak dałam radę się zapuścić w ciagu pół roku od czasu, gdy wstawiałam fotki na "pokaż brzuch"
wstyd, wiem
złożyły się na to pewnie oprócz niedbalstwa chwilowa życiowa sytuacja- kilka miesięcy podjęcia dodatkowej pracy, więc przemęczenie, dojazdy z 1 końca miasta na 2., dieta-częściowe uzależnienie od jedzenia korytkowego dla pracowników, stres, frustracje związane z nieciekawą atmosferą wśród w pracy, przemęczenie fizyczne i psychiczne, brak aktywności (brak czasu, ale chyba bardziej siły fiz.i psych.) i kto wie co jeszcze

ale prawdę mówiąc zaczynałam wierzyć, że to zwyczajnie geny po mamie przed którymi uciekam od zawsze mnie wreszcie dopadły,
do tego kwestia wieku, spowalniania metabolizmu i takie tam, wszystko to o czym piszą
byłam w sumie dość już bliska zaakceptowania sytuacji, bo znane mi metody szybkich powrotów do pozornej formy nie bardzo skutkowały a ja miałam sporo innych spraw na głowie i chyba już przestawałam potrafić angażować się nadmiernie w takie "błohostki" jak to było kilka lat wcześniej
bo w życiu przecież są zupełnie inne priorytety niż ładny wygląd
no ale..
coś jednak powstrzymało mnie przed pójściem z tym prądem myślenia, okoliczności przypadkiem zaczęły sprzyjać i wyszło jak wyszło

na prawej nodze nad kolanem i u góry są jeszcze takie magazynki do wycinki, no ale taka jest różnica na dzień dzisiejszy

nie jest to off top, podobno dieta to 80% całości
choć bez pozostałych 20% raczej było by ciężko
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg S73F2496.jpg (40,8 KB, 509 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg S73F2753.jpg (55,0 KB, 357 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg S73F2781.jpg (35,0 KB, 369 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg S73F2782.jpg (35,5 KB, 257 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg S73F2785.jpg (32,0 KB, 491 załadowań)
__________________
#########################
.............. .............

Edytowane przez macerata
Czas edycji: 2012-05-10 o 20:59
macerata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-10, 21:38   #58
Mailyse
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 6
Dot.: Intermittent Fasting by Dr John M. Berardi

Boże masz nieeeesamowity brzuch!!! podziwiam myslałam że taki brzuch mągą mieć tylko trenerki fitnessu! Jest mega!
A to mój kolejny kompleks bo jak bym nie schud\la brzuch u mnie zawsze zostaje
Co do łydek przekonałaś mnie w 100% do skakanki także zaraz ją wygrzebię ze strychu i zaczynam jutro
Chciałam Wam jeszcze napisać że zapisałam się na zumbę i jestem strasznie zadowolona i polecam gorąco!
Mailyse jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-10, 22:14   #59
macerata
Zakorzenienie
 
Avatar macerata
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
Dot.: Intermittent Fasting by Dr John M. Berardi

Cytat:
Napisane przez Mailyse Pokaż wiadomość
Boże masz nieeeesamowity brzuch!!! podziwiam myslałam że taki brzuch mągą mieć tylko trenerki fitnessu! Jest mega!
A to mój kolejny kompleks bo jak bym nie schud\la brzuch u mnie zawsze zostaje
Co do łydek przekonałaś mnie w 100% do skakanki także zaraz ją wygrzebię ze strychu i zaczynam jutro
Chciałam Wam jeszcze napisać że zapisałam się na zumbę i jestem strasznie zadowolona i polecam gorąco!
dziękuję i bardzo się cieszę, że przekonałam

nie ma się co obawiać
z drugiej strony-wiadomo, że łydki b.pracują przy skakance, więc myślę że jeśli zrzucisz co masz zrzucić i potem zmienisz aktywność na inną(nie skoncentrowaną na łydkach, powiedzmy pływanie czy co innego) to b.mozliwe że ich rozmiar wtedy spadnie
bo faktem jest że jeśli chodzi o obwód sam w sobie to w lydkach różnica jest niewielka w porównaniu z resztą ciała, mimo że jakość lepsza

a przy skakance pracuje i brzuch, więc wszystko możliwe
trzeba zwracać uwagę na postawę, zciagnięte łopatki, nieruchome barki, proste plecy, możesz ściągać pośladki etc., tzw.świadoma postawa, więc tym samym i brzuch jest cały czas naprężony
jak się skacze przed lustrem to jest ewidentne, bo wtedy m.brzucha widać znacznie silniej niż normalnie
(zresztą, wtedy widać w ogóle wiele pracujących mięśni których normalnie się nie widzi, całe ciało pracuje)

i nie zapominaj się rozciagać, szczególnie na początku, uważaj na kolana, stopy, plecy, nie forsuj, regeneruj kiedy czuć, że trzeba
łydki trzeba rozciągać bardzo na serio, bo przykurcze w łydkach mogą prowadzić do wielu innych problemów, wszystko jest ze sobą powiązane

życzę powodzenia i mam nadzieję, że Ci się spodoba, choć jak się zaczną upały to może się nie chcieć(w zimie skakałam przy otwartych wszystkich oknach rozebrana do rosołu )

a tak w ogóle to wiesz, każda aktywność wykonywana chętnie i z przyjemnością przyniesie rezultaty
__________________
#########################
.............. .............
macerata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-11, 09:08   #60
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: Intermittent Fasting by Dr John M. Berardi

Cytat:
Napisane przez macerata Pokaż wiadomość
dziękuję i bardzo się cieszę, że przekonałam

nie ma się co obawiać
z drugiej strony-wiadomo, że łydki b.pracują przy skakance, więc myślę że jeśli zrzucisz co masz zrzucić i potem zmienisz aktywność na inną(nie skoncentrowaną na łydkach, powiedzmy pływanie czy co innego) to b.mozliwe że ich rozmiar wtedy spadnie
bo faktem jest że jeśli chodzi o obwód sam w sobie to w lydkach różnica jest niewielka w porównaniu z resztą ciała, mimo że jakość lepsza

a przy skakance pracuje i brzuch, więc wszystko możliwe
trzeba zwracać uwagę na postawę, zciagnięte łopatki, nieruchome barki, proste plecy, możesz ściągać pośladki etc., tzw.świadoma postawa, więc tym samym i brzuch jest cały czas naprężony
jak się skacze przed lustrem to jest ewidentne, bo wtedy m.brzucha widać znacznie silniej niż normalnie
(zresztą, wtedy widać w ogóle wiele pracujących mięśni których normalnie się nie widzi, całe ciało pracuje)

i nie zapominaj się rozciagać, szczególnie na początku, uważaj na kolana, stopy, plecy, nie forsuj, regeneruj kiedy czuć, że trzeba
łydki trzeba rozciągać bardzo na serio, bo przykurcze w łydkach mogą prowadzić do wielu innych problemów, wszystko jest ze sobą powiązane

życzę powodzenia i mam nadzieję, że Ci się spodoba, choć jak się zaczną upały to może się nie chcieć(w zimie skakałam przy otwartych wszystkich oknach rozebrana do rosołu )

a tak w ogóle to wiesz, każda aktywność wykonywana chętnie i z przyjemnością przyniesie rezultaty
ladnie wyrzezbiona jestes, tluszczu nie ma, generalnie nie ma sie co czepiac, bo jest super
lydki moze faktycznie wieksze, ale uwierz ze jakbys nie wspomnaiala to nikt by nie zauwazyl. Podoba mi sie ksztalt figury, mimo ze jestes chudziutka to widac biodra kobiece, ah i zazdroszcze Ci wzrostu....
w ogole nie widac, zeby byla roznica miedzy gora a dolem!
Brzuch masz wyrzezbiony ale nie widac miesni poprzecznych, nie zrozum mnie zle, bo jest piekny, tylko zastanawiam sie czy nigdy nie robilas tradycyjnych brzuszkow, bo na pewno jest to kwestia treningu. Ale to pytam czysto teoretycznie, bo mnie temat fascynowal kiedys....trenowalam z kiloma dziewczynami, te same treningi i kazda z nas skonczyla z inaczej zarysowanymi miesniami brzucha

dobra, zeby sie juz nie rozpisywac, jest bosko jestem zachywona i nawet mysle, ze jest niefair, ze ja tutaj siodme poty codziennie przez godzine, biegajac z 5kg ciezkarkami w cardio i 10 kg w silowych, a Tobie starczyla skakanka :P a cwiczysz cos regularnie teraz?
__________________


klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Dietetyka


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-06-18 17:48:47


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:36.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.