Czy Bóg spełnia nasze prośby/modlitwy ?

[chwast]

Niektóre na pewno.
Nie od razu. Czasem może spełnić po kilku latach.
Takie mam odczucia.

[Sherezada]

spelnia sie to o co prosimy podswiadomie, to o co prosimy swiadomie nie ma znaczenia.

[mhm0808]

Ja myślę, że Bóg może spełnić te nasze prośby, o ile wierzymy, że może je spełnić

[evela28]

Napisane przez Kornella

Czyli modlenie się co wieczór nie da rezultatów ?
Ale przecież Bóg słyszy i widzi, że się modlimy i prosimy o coś. Dlaczego waszym zdaniem nic nie robi?

mam wrażenie że ty tylko byś chciała coś dostać, a co dajesz od siebie
tylko prośby i prośby a dziękować to już nie ma za co

ja częściej dziękuję a proszę tylko w wielkim kryzysie, przynosi to pewną ulgę

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Bananalama

Wiesz, trudno powiedzieć, że ja się modlę. Bardzo rzadko wprost mówię coś do Boga. Chyba, że mam załamanie totalne, to wtedy proszę o siłę, albo o to, żeby zrozumieć lepiej to, co się dzieje. Uważam, że nie ma lepszej modlitwy niż godne, radosne i pełne dobra życie. Jeżeli Ty jesteś nastawiona pozytywnie i wysyłasz w świat ładunek dobra, to to po prostu musi wrócić do Ciebie. W ten sposób modlitwą nie są tylko słowa. Jest nią każdy dzień, każdy uczynek.

mimo,ze czuję się niewierzącą,to to co napisalaś jest mi bardzo bliskie

Uwazam,ze Bóg,jesli jest,nie ejst maszynką do spełniania zyczeń,i chyba tez wiara nie powinna byc taka 'zyczeniowa'?

Myslę,ze cokolwiek nas spotyka ma jakis swój cel i sens. To nic,ze juz,natychmiast nie dostajemy tego,co chcemy.

[zollla]

Modlę się zawsze o siłę, wytrwałość, jasność umysłu, odwagę.

Nigdy nie modlę się "Boże pomóż mi znaleźć pracę" tylko "Boże pokieruj mnie w odpowiednie miejsca, daj mi siłę by szukać dalej"

I najważniejsze: Zaufać Bogu, gdy wreszcie zrozumiałam, że wszystko jest po coś

---------- Dopisano o 08:52 ---------- Poprzedni post napisano o 08:50 ----------

To samo w przypadku choroby mamy: "Boże daj mi siłę bym mogła być wsparciem.."

[Kornella]

Teraz chyba rozumiem. Nie powinniśmy prosić o coś konkretnie, tylko prosić o to, abyśmy otrzymali wsparcie, siłę i kierunek w którym mamy podążać, aby to "coś" zdobyć. Dobrze rozumiem ?
Ale macie rację, z tym, że Bóg nie jest loterią. Że o co prosimy, to dostajemy. Ale bez względu na to czy Bóg wysłucha naszych próśb czy nie, to nadal powinniśmy wierzyć w jego moc i w to, że daje nam siłę do dalszej walki.

Tylko powiem Wam szczerze. Czuję, się źle, jeśli coś o co bardzo długo proszę nie spełnia się. Nie wiem, gdzie jeszcze szukać pomocy? I co dalej robić. Czuję się wtedy przygnębiona, że Bóg nic z tym nie robi. Nie pomoże mi, choćby trochę.

Ja wiem, że chciałabym tylko brać, a w zamian nic. Ale jeśli coś faktycznie się spełni, wtedy będe dziękować Bogu z całych sił....

[puszka_pandory]

Nie spełnia, modlitwy i prośby nie mają sensu.

[Kornella]

Napisane przez puszka_pandory

Nie spełnia, modlitwy i prośby nie mają sensu.

Ale wiesz to z własnego doświadczenia, czy po prostu tak myślisz ?

[zollla]

Napisane przez Kornella

Teraz chyba rozumiem. Nie powinniśmy prosić o coś konkretnie, tylko prosić o to, abyśmy otrzymali wsparcie, siłę i kierunek w którym mamy podążać, aby to "coś" zdobyć. Dobrze rozumiem ?
Ale macie rację, z tym, że Bóg nie jest loterią. Że o co prosimy, to dostajemy. Ale bez względu na to czy Bóg wysłucha naszych próśb czy nie, to nadal powinniśmy wierzyć w jego moc i w to, że daje nam siłę do dalszej walki.

Tylko powiem Wam szczerze. Czuję, się źle, jeśli coś o co bardzo długo proszę nie spełnia się. Nie wiem, gdzie jeszcze szukać pomocy? I co dalej robić. Czuję się wtedy przygnębiona, że Bóg nic z tym nie robi. Nie pomoże mi, choćby trochę.

Ja wiem, że chciałabym tylko brać, a w zamian nic. Ale jeśli coś faktycznie się spełni, wtedy będe dziękować Bogu z całych sił....

Szukaj pomocy.... u siebie! Sama sobie pomóż. Kiedy Bóg zamyka drzwi to otwiera okno! Nie ma sytuacji bez wyjścia.
Miej oczy i uszy otwarte a znajdziesz rozwiązanie każdego problemu. Pocieszenie, siłę...

[Aramintha]

Nigdy się o nic nie modliłam, a w większości moje życzenia się spełniają. Zwłaszcza te poparte dobrym planowaniem i ciężką pracą.

[Kornella]

Ja to najczęściej tylko się przeżegnałam przed spaniem i tyle. Ostatnio, coś tak sobie pomyślałam, że przydałaby się też modlitwa...
Modlicie się mówiąc, czy po prostu mówiąc ale w 'myślach" - nie na głos

?

[_vixen_]

Za dużo nieszczęść na świecie, żeby naiwnie wierzyć, że Bóg spełnia nasze modlitwy...ba, że sie w ogóle nami interesuje.

[puszka_pandory]

Napisane przez Kornella

Ale wiesz to z własnego doświadczenia, czy po prostu tak myślisz ?

Niestety z doświadczenia - wieloletniego - z czasów dzieciństwa i pierwszej młodości. Ależ byłam głupia.

[ktosia86]

Napisane przez Kornella

Czyli modlenie się co wieczór nie da rezultatów ?
Ale przecież Bóg słyszy i widzi, że się modlimy i prosimy o coś. Dlaczego waszym zdaniem nic nie robi?

Napisane przez Kornella

Teraz chyba rozumiem. Nie powinniśmy prosić o coś konkretnie, tylko prosić o to, abyśmy otrzymali wsparcie, siłę i kierunek w którym mamy podążać, aby to "coś" zdobyć. Dobrze rozumiem ?
Ale macie rację, z tym, że Bóg nie jest loterią. Że o co prosimy, to dostajemy. Ale bez względu na to czy Bóg wysłucha naszych próśb czy nie, to nadal powinniśmy wierzyć w jego moc i w to, że daje nam siłę do dalszej walki.

Tylko powiem Wam szczerze. Czuję, się źle, jeśli coś o co bardzo długo proszę nie spełnia się. Nie wiem, gdzie jeszcze szukać pomocy? I co dalej robić. Czuję się wtedy przygnębiona, że Bóg nic z tym nie robi. Nie pomoże mi, choćby trochę.

Ja wiem, że chciałabym tylko brać, a w zamian nic. Ale jeśli coś faktycznie się spełni, wtedy będe dziękować Bogu z całych sił....

Modlitwa to nie jest koncert życzeń, a Bóg to nie złota rybka.
Czy Bóg spełnia prośby? Na pewno nie wszystkie.
Myślę jednak, że podejście "jak Bóg spełni moją prośbę, to wtedy będę dziękować" jest bardzo niesprawiedliwe, bo to tak, jakby dla Ciebie ktoś był miły tylko wtedy, gdy zrobisz to o co Cię prosi, a generalnie tylko żądał i miał Cię gdzieś.
Nie wiem o jakie rzeczy prosisz, jakiej rangi są to problemy, ale też nie można oczekiwać, że Bóg wszystko załatwi, a my będziemy siedziec i czekać. Nie tędy droga

[_vixen_]

To do czego ten Bóg jest, jak nawet modlitw nie spełnia, obecności jego specjalnie nie czuć, trzeba i tak sobie samemu radzić, świat jest okrutny i są poważne wątpliwości co do jego istnienia ?

[pendraiw]

Tu o podświadomośc chodzi
Jeśli czegoś pragniesz, "modlisz" się o to ,i to ci się spełnia uważasz że to Bóg.
Może Bóg jest nasza podświadomością
Marzenie się nie spełnia chociaż tego pragniesz? widocznie podświadomie boisz sie porażki, a tu trza wierzyć, ufać i nie bać się

[spawaczka]

Nie czytałam co tu dziewczyny napisały, ale ostatnio na wizażu w temacie "Nowenna Pompejska" jakaś dziewczyna pisała, że odmawia ją w intencji swojej miłości. Okazało się, że jest zakochana w żonatym facecie i chce, żeby rzucił dla niej żonę...

Mam nadzieję, że Bóg w takich sytuacjach nie wysłuchuje modlitw.

Jeżeli chodzi o bardziej przemyślane prośby to wierzę, że tak.

[dawidowskasia]

Napisane przez _vixen_

Nie lubię takiego gadania. Czego to niby uczy smiertelna choroba u małego dziecka

Napisane przez _vixen_

Za dużo nieszczęść na świecie, żeby naiwnie wierzyć, że Bóg spełnia nasze modlitwy...ba, że sie w ogóle nami interesuje.

no ok, ale gdybyśmy założyli,że Bóg istnieje napreawdę a to życie jest tylko pewnym etapem, który ma nas rozwijać, wzbogacać w doświadczenia (uczucia,emocje) choćby i te złe - to wszystko nie byłoby tak straszne, prawda?

Z drugiej strony gdybym tę pewność o istnieniu Boga miała (może dlatego nie jest nam dana) to wszystko byłoby prostsze a każde, nawet największe nieszczęście traktowałabym dość lekko
Czułabym się jak aktor w filmie - który im tragiczniejszy tym bardziej fascynujący

[Kornella]

Hm.. to może skoro nie wierzycie, że Bóg spełnia prośby, to może chociaż czujecie jego obecność, jego wsparcie, siłę? czy też nie.
?

[Wyrak]

Napisane przez Kornella

Witam wizażanki!

Jeśli temat jest na nieodpowiednim dziale, proszę o przeniesienie.

A więc tak jak w temacie. Myślicie, że jeśli modlimy się o coś bardzo długo, czy chociaż zaczynamy się modlić o coś, to czy Bóg zawsze to spełni?
Modlimy się często, za zdrowie nasze lub kogoś z rodziny, o znalezienie pracy. Czy Bóg zawsze spełni nasze prośby?

Oczywiście jestem wierząca. Chciałabym dowiedzieć się waszej opinii.

Proszę o rozwinięcie i o odpowiedzi
Jestem bardzo ciekawa tego

Pozdrawiam

Bog to nie dzin z lampy, ani automat do spelniania zyczen

[Kornella]

Napisane przez Wyrak

Bog to nie dzin z lampy, ani automat do spelniania zyczen

Rozumiem, czyli nie mam co się łudzić o dar z Niebios...
A miałam taką nadzieję, że może... że jednak...
Eh..
Teraz jestem totalnie załamana

[_Matilde_]

Modlić się można, ale nie z założonymi rękami. Trzeba działać w kierunku spełnienia życzeń

[syklamen]

Nie jestem w stanie powiedzieć jak to naprawdę jest. Ale kiedyś myślałam, że to coś daje. Odkąd przestałam prosić o coś w modlitwach, jest tak samo: nie jest ani lepiej, ani gorzej. Tak jakby to nie miało znaczenia.

[Kreskaaa]

Bardzo ciekawy temat, dobrze się czytało Wasze wypowiedzi - dzięki.

Obecnie uważam, że Bóg nie spełnia konkretnych próśb (niestety, długo mi zajęło zanim do tego doszłam i kilka razy zdążyłam się "obrazić") ale można/warto prosić go o siłę, spokój, dobre rozeznanie sytuacji, tego typu rzeczy. I można też prosić o jakąś wskazówkę, a potem mieć oczy i umysł otwarte i (jakkolwiek górnolotnie to zabrzmi) szukać opowiedzi także w innych ludzi, tak Bóg przemawia znacznie częściej niż przez pioruny...

Co do modlitwy, robię to raczej rzadko... "Klepanie" paciorków, różańców wydaje mi się trochę pozbawione sensu, choć znam osoby które tak robią i mam wrażenie, że działa to po prostu uspokająco, trochę jak medytacja (?) ... a Wy co o tym sądzicie?

Pozdrawiam

[Wyrak]

Napisane przez Kornella

Rozumiem, czyli nie mam co się łudzić o dar z Niebios...
A miałam taką nadzieję, że może... że jednak...
Eh..
Teraz jestem totalnie załamana

Niezbadane sa wyroki boskie.

Tym niemniej, ja bym sie zajal zyciem tak, zeby samemu sobie te dary wypracowac, a nie zawracac glowe gorze

[ViLLeMkA]

Napisane przez katarzyniak

A moje zdanie jest trochę odmienne niż powyższych osób.

Ja ogólnie nie traktuje Boga jako narzedzia do tego, żeby spełniał moje zachcianki... Modlę się codziennie, po każdej modlitwie proszę Boga o wiele spraw, o rozwiązanie pewnych kłopotów - nie tylko za siebie, ale też za innych. Nie mam pretensji do Boga o to, że np. coś mi nie wychodzi - mimo, że już tyle razy o to prosiłam.
Z perspektywy czasu, mając te 22 lata , widzę , że dużo moich marzeń i oczekiwań spełniło się, praktycznie wszystko to co chciałam - jakby nie było mam, mam spełnione pewne marzenia, które kiedyś były tylko marzeniami a dziś są już spełnione. Chciałam mieć w gimnazjum świadectwo z czerwonym paskiem - miałam, chciałam dobrze zdać maturę - zdałam, chciałam skończyć dobre studia - skończyłam, prosiłam zawsze o dobrego męża - i go mam, brakuje tylko dzieci i pracy o które też się modle. Stopniowo wszystko się spełnia i myślę, że to nie tylko zasługa moich ambicji, determinacji, silnej woli...

też mi się spełnia, całkiem dużo, a jestem ateistką i nie proszę Boga o nic

[Kreskaaa]

No jasne, zawsze jest 50% szans: coś się spełni albo nie.

Jest takie b. ładne hasło, zdaje się Anonimowych Alkoholików ale moim zdaniem generalnie ułatwiające życie: Let Go and Let God. Nie chodzi o to, żeby odpuszczać wszystko po kolei oczywiście.

Pozdrawiam

[Kornella]

To w takim razie po co się modlić o zdrowie, o pieniądze (w tym dobrą pracę), o szczęście skoro (jak piszecie) to nic nie daje. Nie widzicie żadnej różnicy po tym jak zaczęłyście się modlić. Ja już tego nie rozumiem.

Albo: dlaczego innym te prośby/modlitwy się spełniają, a drugi ma takiego "pecha", że nic się nie spełni.

[Bananalama]

Napisane przez Kornella

To w takim razie po co się modlić o zdrowie, o pieniądze (w tym dobrą pracę), o szczęście skoro (jak piszecie) to nic nie daje. Nie widzicie żadnej różnicy po tym jak zaczęłyście się modlić. Ja już tego nie rozumiem.

Albo: dlaczego innym te prośby/modlitwy się spełniają, a drugi ma takiego "pecha", że nic się nie spełni.

Bo to Ty dostajesz genialny dar na początku. Dostajesz życie. Twoje ciało i dusza nie są doskonałe. Mają swoje ograniczenia i słabości. Jeżeli pomimo ograniczeń i słabości możesz być szczęśliwa, rób to!
Ty dostałaś do ręki ten dar i to Ty nim kierujesz. Dbasz o swoje zdrowie i walczysz z chorobą, która może właśnie być nauką lub próbą. Szukasz pracy, by polepszyć byt. Szczęście jest w Tobie. Jeżeli nauczysz się cieszyć z rzeczy małych i prostych, to przyciągniesz też większe szczęście. To żadna filozofia. To po prostu pozytywne myślenie.

Widzisz, to jest tak, że mnóstwo osób modli się o wygraną w totka. Kiedyś też się tak modliłam, jak miałam może ze 12 lat i w domu była bieda. Ale czy bieda czy nie, nie każdemu takie życzenie powinno się spełnić.

Musisz zrozumieć, że Bóg może dać Ci siłę, ale to Ty kierujesz swoim życiem. To tak, jakbyś stała przed możliwością wyboru uczelni. Mnóstwo kierunków, wydziałów. Wybierasz i bum! Jesteś na uczelni (rodzisz się). Teraz od Ciebie zależy, czy ukończysz studia, czy nie. Czy będziesz miała same 5, czy 3. W domu czeka mama, która doda otuchy i wesprze (Bóg), ale nie zda nic za Ciebie. To Twoje zadanie.