Ekskluzywny Klub "Stojące nad grobem" – dla tych co „ćwiarteczkę” opiły, cześć IV zał

[plastikowa biedronka]

Napisane przez badymka

Biedronuś, a Ty bywasz jeszcze w Lu, albo wybierasz się najbliższymi czasy?

Bywam, bywam I będę bywać. Szczegóły napiszę w klubie.
Co do maseczek - ja zbyt leniwa jestem na to Ograniczam się do odżywki po myciu, czasem od wielkiego dzwonu olej kokosowy albo maska (która stoi w szafce już z pół roku ledwo ruszona)

Napisane przez Sephinrot

Biedronko trzymam kciuki, żeby Ci się udało na weekend gdzieś wyskoczyć

W planach mam szybko odwiedzić Tatry, a jak nie wyjdzie to będę robić wszystko, żeby wyczarować weekend w Bieszczadach
Namawiaj brata, może się zgodzi. Albo jakąś kumpelę. Szkoda biletów.

Napisane przez badymka

Jestem do nieskończoności... zarysowałam ojca samochód bo za wcześnie skręciłam wyjeżdżając spod wiaty :/
Ojciec oczywiście się wkurzył bo to w tym miesiącu 2 akcja.. brat wiózł akumulator na siedzeniu i coś mu przeciekło i stopiło tapicerkę.
Siostra jeszcze do tej złości dołożyła komentarzem "No to teraz się szybko nauczysz kiedy się skręca, ja się tak nauczyłam na ręcznym nie jeździć".
W domu jest masakrycznie. Ojca wywiało i jak znam życie poszedł pić do sąsiada z okazji, że ma takie głupie dzieci.

ojjjjjj....

[Sephinrot]

Napisane przez Eva ID

Nie wiem ile Babcia ma lat, ale zamiast durnostojek i kurzołapek ja jako Babcia chciałabym otrzymać wielki kosz z kwiatami w ilości moich lat

W moim przypadku, to już całkiem pokaźny kosz by był.

kwiaty będą, ale na 85 się nie wykosztuję
piękne te na zdjęciu

Napisane przez badymka

Jestem do nieskończoności... zarysowałam ojca samochód bo za wcześnie skręciłam wyjeżdżając spod wiaty :/
Ojciec oczywiście się wkurzył bo to w tym miesiącu 2 akcja.. brat wiózł akumulator na siedzeniu i coś mu przeciekło i stopiło tapicerkę.
Siostra jeszcze do tej złości dołożyła komentarzem "No to teraz się szybko nauczysz kiedy się skręca, ja się tak nauczyłam na ręcznym nie jeździć".
W domu jest masakrycznie. Ojca wywiało i jak znam życie poszedł pić do sąsiada z okazji, że ma takie głupie dzieci.

Sephi a może taki kolarz w dużej antyramie ze zdjęciami całej rodziny ??

aj, nie zazdroszczę sytuacji...dla faceta auto to świętość
oby mu szybko wk.... przeszło.

Pomysł bardzo fajny, ale w tym przypadku odpada. Zdjęć nie posiadam, a jak mam dzwonić po rodzince to się wzdrygam. Z babcią też nie jestem bardzo zżyta. W ogóle ta cała impreza mnie przeraża, nie lubię takich zjazdów.

[kurczak Wolf]

Melduję się w kolejnej części Zaczęłyście - jak zwykle z grubej rury
A zauwazyłyście, że osoby, które założyły ten wątek i udzielały się od początku - już daaaaaawno tu nie zaglądają?... (czy słowo "udzielały" pochodzi od ulanych ud? - bo jeśli tak - to ja mam dwa udzielały nad kolanami )

Mww - wyrazy współczucia - tego typu przeżycia wzmacniają u mnie poczucie, że trzeba się cieszyć z obecności bliskich...

Badymka - pociesz się, ze z galopu mało kto zaliczyłby teorię...

Dzinek - wstaw fotę Was

Olla - kurczę... nie zazdroszczę... masz kiepską sytuację - bo ani w prawo ani w lewo... a na wprost też się chyba nie da...

Kasza - zapamiętaj raz na zawsze - łzy niewiadomego pochodzenia ZAWSZE biorą się z kataru, ziewania albo alergii No bo przecież nie rozstrojenia, bezsilności czy wkurzenia

Eva - jak zawsze skupiona i gotowa do ciętego dowcipu (swoją drogą - od lat używam słowa: "skoncentrowana" - właśnie dlatego, żeby nie było "skupiona"

Agusia - i fajnie, że Ingliszowy okazał się "lekiem na całe zło"

dla Wszystkich Starych Bab

[Malla]

Napisane przez kurczak Wolf

czy słowo "udzielały" pochodzi od ulanych ud? - bo jeśli tak - to ja mam dwa udzielały nad kolanami

Eva - jak zawsze skupiona i gotowa do ciętego dowcipu (swoją drogą - od lat używam słowa: "skoncentrowana" - właśnie dlatego, żeby nie było "skupiona"

Padłam

[Eva ID]

Napisane przez kurczak Wolf

dla Wszystkich Starych Bab

Ja też mam dwa udzielały nad kolanami.... to pewnie dlatego, że tak często skupiona w stanie skupionym bywam i się mi udzieliło skupienie na maxa.


Seph, nie wiem po ile kwiatki kosztują, no to może taki tort z 85 świeczkami?
Albo jakaś serweta na ławę.


Badymka, zdałam prawo jazdy za pierwszym podejściem, według mnie to teoria jest najłatwiejsza, praktycznej jazdy uczę się do dzisiaj.
Zdawałam na przełomie Stycznia/Lutego podczas pośniegowych roztopów po kolana, wiele lat temu, gdy korupcja była na najwyższym poziomie i uwalali średnio 8 osób z 10 na egzaminie.
Aby zaliczyć teorię, powinnać jeździć w mieście z tramwajami, inaczej nie załapiesz kiedy i dlaczego tramwaj ma pierwszeństwo.
Jaki tata ma samochód?

[Malla]

Napisane przez Eva ID

Aby zaliczyć teorię, powinnać jeździć w mieście z tramwajami, inaczej nie załapiesz kiedy i dlaczego tramwaj ma pierwszeństwo.

To dyskryminuje większość Polaków

Zakalec zdał dopiero, jak pojechał na egzamin do innego miasta, bez tramwajów

[olla74]

Kurczak trafiłas w sedno. Ani w prawo, ani w lewo ani na wprost.
Siedze myślę, łzy "z alergii" czasem sie leją.I jak na razie nic nie wymysliłam.
Jest ciężko, równiez dlatego ,że np mój małż dzis rano wstał o5.30, bo na 6 był umówiony iles tam km od Kielc do roboty, a jak wróci o k 22 to ani na rozmowę, a tymbardziej na figle nie ma ochoty.Może gdybym znalazła pracę i finansowo by ruszyło?

[Eva ID]

Napisane przez Malla

To dyskryminuje większość Polaków

Zakalec zdał dopiero, jak pojechał na egzamin do innego miasta, bez tramwajów

Ja zdawałam w mieście z tramwajami w każdym bądź razie, chodzi o to, że największym błędem jest nauka pytań testowych na pamięć, najlepiej znaleźć się w takiej obrazkowej sytuacji albo przeanalizować to na Youtube... za moich czasów nie było Youtuba, nawet Internetu jako takiego nie było
Chyba kwestia tramwaju jest najtrudniejsza do opanowania, ale gdy się złapie zasadę, to już łatwo.

[Malla]

Eva - w dzisiejszych czasach, gdy najprostsze rzeczy mają wytłumaczenie w postaci filmów na YT, bardzo mnie dziwi, ile osób nie potrafi rozwiązać prostego zadania typu 1+1+1+1+1+1x0 = ?

[badymka]

Dziewczyny ja Was uwielbiam.
Kurczaku nie martw się ja też mam udzielały, a nawet udzielachy co się nie chcą przez kolano dać w łydki przepchnąć.

Brązowa szrama na srebrnym lakierze nie wygląda najlepiej :/
Mamy Volvo v70, takie podobne do tego ale srebrne. Nie było nowe, ale po tym jak cała nasza 4 :brat siostra mama i ja zaczeliśmy do niego wsiadać przestało być już takie ładne. Wczoraj ojciec stwierdził że skoro nikt z nas nie potrafi prowadzić samochodu jak człowiek to mamy kupić sobie czołg a jego samochodu nie ruszać. Tak jakby jak on prowadzi nigdy nic się nie stało. No ale ja się nie odzywam.

Malla to właśnie dla tego że wszystko masz na YT i na spryciarzach i nie wiadomo gdzie jeszcze to ludzie tego nie potrafią. Oduczyli się myśleć. O zgrozo jeszcze trochę a dzieci żeby obliczyć ile to jest 2+2 będą pytali wuja google.

Idę na gorący romans z żelazkiem i całą stertą ciuchów.

[olla74]

Heja. Witam w podłym nastroju.W nocy starsze dziecię się zwaliło do łózka, choc młodsze juz tam było z nami (3os), bo cos w nocy stukało u niej. Mąż poszedł do jej pokoju spać, w 4 za ciasno nawet na 160cm, i rzeczywiście cos zalęgło się na strychu. Młodsz ma jekies schizy,że sama nie zaśnie i po wielu latach (ona ma 10,5) znów co noc mam dziecko w łóżku. jestem niewyspanai wściekła, bo coraz bardziej oddalamy sie z mężem.
mam doła i na wszystko reagujępłaczem.Starsza wróciła z integracji i jest zadowolona. Ale w domu zrobił mi awanture,że zgubiłąm jej mp3 i dostała zakaz na komputer więc jest ciężka atmosfera.
W dodatku moja Mamuska wymysliła sobie remont kuchni i jej zaoferowałam pomoc w sprzataniu.Za 1 razem gdzies wychodziła i tylko pól godziny miała, choć sie umawiałyśmy, a za 2 była zmęczona i tylko pare rzeczy mogłam poskładać, bo tylko Ona umie dobrze, wie, co gdzie itp, awaturowała się ze mną i Ojcem,że jak wariaci zdejmujemy z pawlacza i szafek, że bur del robimy itd itp.Ogólnie mam dośc pomagania i raczej juz nie będę się oferować z pomoca.
masakra ogólna.pozdrawiam
piekna pogode mam,słońce, ostatnie juz chyba tego lata

[Kasza Manna]

Ollu, na pocieszenie - chociaż masz jeszcze słonko, ten sam nastrój jesienią (albo w Anglii, gdzie lato "se poszło" ) byłby dużo gorszy.
Co do męża, masz poczucie żalu i chyba nie widzisz sensu w ratowaniu czegokolwiek. Albo chociaż ulepszaniu. Nie wiem, co poradzić. Chyba najlepiej, niech się życie "toczy". Może znajdzie się jakieś rozwiązanie...?

[mww]

Witam i o zdrowie (jak na tym wątku przystało) Staruszeczki pytam

Dzisiaj pierwszy dzień w pracy (po urlopie) i mnóstwo pracy....

Olla - a byłaś u psychologa? może on/ona podpowie ci jak patrzeć na tą całą sytuację. Mamuska niech sprząta sama po swojemu.

Kurczak - nie zawsze mamy czas dla bliskich i wydaje nam się, ze oni są z nami i nigdy ich nie zabraknie - Babcia to była staruszka na spidzie więc jej śmierć to dla nas wielki szok - "szybko żyła, szybko odeszła"

Badymka - ryskę się spoleruje, psiknie lakierem i ślad zniknie.

Eva - masz racje co do testów - a naj naj najlepsze jest sprawdzanie teorii w praktyce. Tylko, że niestety instruktorzy mają swoje sprawdzone ścieżki, którymi jeżdżą z delikwentem, a tydzień przed egzaminem jadą trasą, którą jeździ się na egzaminie (przynajmniej ja tak miałam jak zdawałam..... 17 lat temu)

Pozdrawiam

[badymka]

Olla a nie da się odzwyczajać dzieciaków od spania z Wami ??
Kude, wcale się nie dziwię temu Waszemu oddaleniu bo jak we 3 śpicie to nie ma bata nie podziałasz nic na ocieplenie stosunków :/

Jak się mieszka w zacofanej Polsce wschodniej gdzie najbliższe tramwaje są w Warszawie to się nie da oswoić z niektórymi aspektami bycia kierowcą. Siostra jak się uczyła jeździć w Lu to chodziła sobie p różnych skrzyżowaniach w kółko i patrzyła jak kierowcy się tam zachowują. Nie mam tego luksusu.

W domu wojna, bo się już od maja powtarza domowym facetom, że się coś w rurach dzieje bo się przytyka. Na co nieodmiennie się słyszy "Ja się myłem, ja coś tam i się nic nie przytykało" Nieomylnym znakiem tego że coś jest nie tak jest charakterystyczne bulgotanie w rurach. A że rury plastikowe ojciec zakazał sypać kreta. No ale wg niego nic się nie dzieje. No to się zadziało dzisiaj bo woda już nie spływa. Ojciec cały dzień z sąsiadami piwkował przyszedł i oczywiście z pretensją coście baby znowu zrobiły. I teraz jest wielkie halo bo rury trzeba przepchać, a przy tym można po obrażać wszystkich w koło i się ponabijać jakie te baby beznadziejne.
Głodna jestem jak nie wiem ale nawet nie schodzę na parter bo jeszcze mi się oberwie za sam fakt istnienia i tego, że jestem beznadziejną nic nie potrafiącą babą. Akurat tego mi dzisiaj nie trzeba.

[Sephinrot]

Eva dziękuję bardzo serweta to jest pomysł tym bardziej, że babcia lubuje się we wszelakich ładnych materiałach (krawcowa z zawodu).

Olla nie wiem co powiedzieć, ściskam mocno na pocieszenie może faktycznie, tak jak radzi mww, psycholog byłby jakimś wyjściem...
tylko, zdaje się, twój mąż nie widzi problemu, a jednostronnie mało się zdziała trzymaj się jakoś

Badymka napisz książkę/pamiętnik - gwarantuję Ci, że przebijesz Bridget Jones czy Klaudynę. Bo jak się czyta, co się dzieje u ciebie w domu, to człowiek sobie zadaje pytanie - serio??

Ja tu o urodzinach jednej babci, a druga w szpitalu (babcia Blondyna miała udar). W sumie najgorsze minęło i w miarę dobrze się już czuje, ale wszyscy są trochę tym przybici i martwią się. Zrezygnowaliśmy z kina, jedziemy jutro do szpitala dotrzymać jej towarzystwa,tak długo jak się da, aż nas nie wygonią stamtąd.

Coś mam dziś nastrój do tyłka. W ogóle nie czuję, że gdzieś jadę i jakoś całą radość z urlopu trafił szlag. A prognozy pogody na przyszły tydzień tylko to pogłębiają.

buziole dla Was

[Malla]

W ogóle większość z Was powinna pisać zawodowo

[Malla]

dubel

[badymka]

Życie jest paskudne. Jak tylko znajdziesz sobie powód do radości to ono znajdzie ci do płaczu, żeby wyrównać bilans.

Sephi mój kumpel stwierdził, że emocjonalna patologia to za małe stwierdzenie na to co się dzieje u mnie w domu. I teraz już się wcale nie dziwi że potrafię być dziwna skoro u mnie jest jak jest. Leczenie psychologiczne nie wchodzi w grę.

Pakuję się i jestem z tego powodu tak bardzo bardzo bardzo szczęśliwa że unikam ojca żeby mi humoru nie popsuł

[dzinek]

Olla
Mww

Badymka zwykle zycie sie tak nie wysila, to inni ludzie sa "tacy pomocni".

Jakie my mamy hasla do watkowe

[Kasza Manna]

O, a mojego posta wczoraj psujący się Wizaż w ogóle nie wysłał.

Dzinku, wyniki przyszły, 18 września zaczynamy leczenie (tzn kolejne badanie, większość z Nas zna, dogłębna przyjemność z wynikiem na ekranie ). Trzymać kciuki proszę.

Dzisiejszej nocy śnił mi się pewien przystojniak , z którym odnowiłam wczoraj kontakty (znamy się od 5 lat, ale wirtualnie, bo zawsze mieszkaliśmy w innych krajach (on ciągle w jednym, ale mnie rzuca po Europie )). Poza tym jestem miło zaskoczona wsparciem, jakie tutaj dostaję od przyjaciół (wsparciem w kwestii - pierwszy akapit nie licząc narzekania na Wizaż). Jakoś to chyba będzie

Miłego dnia, nawet u mnie nie leje

P.S. co do wątkowych tagów to się Badymka zagalopowała z tą radością. Szaleństwo (mentalne) jeszcze ujdzie w naszym wieku Co do imprez i dzikiego seksu to nie wiem... zapomniałam

[Sephinrot]

Kasza wyniki w tej sprawie o której myślę?? trzymam mocno kciuki, będzie dobrze

Tagi są zaskakujące "antygendrofobia" mnie rozwaliła jest takie słowo w ogóle?

u mnie leje dzisiaj

[badymka]

Kochane tagi weszły na spontanie gendrofobia to lek przed starością a że my się nie boimy to wiecie anty-gendrofobia Wyrazu prawdopodobnie nie ma ale już jest
Kasza

[Sephinrot]

Badymka mistrzyni słowotwórstwa podoba mi się
(ale to chyba gerontofobia jest )

[olla74]

Badymka, to spanie z nami to takie chwilowe.młoda dzis juz spała sama, po wsparciu herbatka melisową i tebletką, melisowo-chmielowo-lawendową.
Chyba ma stresa przed 4 klasa. Ale starsza tez miała okres,że nie mogła zanąć, więc zrzucam to na karb dorastania.
Starsza tylko 1 noc była, ale na prawde cos łazi po strychu i skrobie, huczy i starszy w nocy.
miąłm byc w Kraku na sobotę, bo mój mąż i Tatuś meli robić robutkę u stryja, ale d.pa wyszła. Mąz dzwonił,że ma pilna pracę i siedzi do soboty do nocy tam gdzie jest i nici z wyjazdu .
Wczoraj powiedzial,że mnie weźmie gdzies do kanjpy i iwe,że za dużo na siebie wziął.No musze powiedziec,że się zdziwiłam,tak na plus.
Może jest iskra nadziei????
resztę tulam i całuję.
No myslę,że niezły serial lub książkę mozna by napisać z naszych wypocin.

[badymka]

Coś świtało..No to wymyśliłam dwa słowa na raz
Niech się małżonek Olluś stara bo jak nie on to ktoś się kiedyś postara, a on może tylko na tym stracić. U coraz większej ilości latorośli znajomych widzę zjawisko jak u Ciebie. Dzieciaki szukają u rodziców poczucia bezpieczeństwa, naturalne.
Może to dziwne, ale u mnie w domu było nas 4 i byliśmy najszczęśliwsi jak już mogliśmy sami spać każdy oddzielnie. Nawet jak się baliśmy czegoś to nie było wbijania rodzicom do łóżka, "bo trzeba być twardkiem nie miętkiem".
Zaczynam nie lubić pakowania

[dzinek]

Napisane przez Kasza Manna

O, a mojego posta wczoraj psujący się Wizaż w ogóle nie wysłał.

Dzinku, wyniki przyszły, 18 września zaczynamy leczenie (tzn kolejne badanie, większość z Nas zna, dogłębna przyjemność z wynikiem na ekranie ). Trzymać kciuki proszę.

Dzisiejszej nocy śnił mi się pewien przystojniak , z którym odnowiłam wczoraj kontakty (znamy się od 5 lat, ale wirtualnie, bo zawsze mieszkaliśmy w innych krajach (on ciągle w jednym, ale mnie rzuca po Europie )). Poza tym jestem miło zaskoczona wsparciem, jakie tutaj dostaję od przyjaciół (wsparciem w kwestii - pierwszy akapit nie licząc narzekania na Wizaż). Jakoś to chyba będzie

Miłego dnia, nawet u mnie nie leje

P.S. co do wątkowych tagów to się Badymka zagalopowała z tą radością. Szaleństwo (mentalne) jeszcze ujdzie w naszym wieku Co do imprez i dzikiego seksu to nie wiem... zapomniałam

, bedzie bedzie, fajnie ze fizycznie z tym sama nie jestes

Napisane przez badymka

Coś świtało..No to wymyśliłam dwa słowa na raz
Niech się małżonek Olluś stara bo jak nie on to ktoś się kiedyś postara, a on może tylko na tym stracić. U coraz większej ilości latorośli znajomych widzę zjawisko jak u Ciebie. Dzieciaki szukają u rodziców poczucia bezpieczeństwa, naturalne.
Może to dziwne, ale u mnie w domu było nas 4 i byliśmy najszczęśliwsi jak już mogliśmy sami spać każdy oddzielnie. Nawet jak się baliśmy czegoś to nie było wbijania rodzicom do łóżka, "bo trzeba być twardkiem nie miętkiem".
Zaczynam nie lubić pakowania

Uznaje zasade ze trzeba byc twardkiem i mietkiem

Ollus tam sie nie rozmyslaj za duzo ,tylko ciuszki mi szykuj

Was

[badymka]

Kochane moje przyszłam zrobić papa Na necie będę sporadycznie i zaglądać też, więc za dużo nie produkujcie bo się nie będę wyrabiać. 3 kciuki i niech tam się nam wszystko układa po naszemu

[Malla]

Badymka - i Tobie też

[Kasza Manna]

Z przystojniakiem kontakty już są skajpowe chyba oszalałam

[olla74]

Badymka powodzenia.
Chyba musze odwiedzić klub