Zero czułości, odrzucenie, niechęć do seksu i mętlik w głowie

[CzerwonaKokarda]

Napisane przez ulicznica

Jeszcze lepiej. Po cholerę być z kimś, kogo trzeba zmieniać i przebudowywać od podstaw, nie lepiej poszukać modelu, który posiada niezbędne podstawowe opcje?

Jeśli chłop tylko nago będzie ją pociągał, to trochę lipa, bo musiałby chyba chodzić nago, żeby była chemia.

Nagi i pachnący Czego chcieć więcej.

A jak będzie ją pociągał w nowych ciuchach, a nago już nie?

---------- Dopisano o 20:33 ---------- Poprzedni post napisano o 20:31 ----------

Napisane przez Samantha7

Przepraszam,ale nie wytrzymalam

Ja zrozzumialam, ze autorka juz to zrobila, cyt.: "Chyba seks zbliża ludzi bo dostałam siłe żeby wprowadzić zmiany"

Pomysł chyba nie mniej absurdalny niż usilne próby odpicowania niedostatecznie pociągającego modelu, żeby tylko na siłę podkręcić sobie "chętkę".

[Samantha7]

Napisane przez CzerwonaKokarda

Pomysł chyba nie mniej absurdalny niż usilne próby odpicowania niedostatecznie pociągającego modelu, żeby tylko na siłę podkręcić sobie "chętkę".

No wiesz rozne sa "zboczenia"

[anita9005]

daj sobie troszkę czasu może to jeszcze nie ten?

[Boogini]

Zapomniałam totalnie o tym wątku ale już odświeżyłam sobie pamięć.

J

[Agutka0990]

Myślę że nie ma sensu być z kimś kto nie podoba nam się fizycznie,a wręcz Ty masz do niego odrazę. Co z tego że on nieba by Ci przychylił,że ma dobry charakter itp jak na sama myśl o zbliżeniu robi Ci się słabo?? Chłopak ma po prostu ze sobą problem,nie dba o siebie,może porozmawiaj z nim szczerze? Nie wyobrażam sobie siebie na Twoim miejscu,ja nie trwała bym w takim związku,i myślę że jesteś z nim nie z wyboru tylko po prostu z przymusu. Pomyśl jak on się czuje,na pewno widzi że coś jest nie tak,nie znam go ale głupi nie jest Partner musi nas pociągać,taka jest prawda i nie ma co się oszukiwać

[Agnieszka2011]

Napisane przez CzerwonaKokarda

Z tego co zrozumiałam to autorka chce odstawić jego, a nie siebie - kupić mu jakieś ciuchy.

Niemniej jednak, uważam to za totalny bezsens. Facet nie pociąga autorki fizycznie, a ona na siłę chce sprawić byś coś drgnęło. Łatwiejszy i oszczędniejszy - na początek - byłby wspólny prysznic i sprawdzenie czy nagi i wypucowany sprawia, że rośnie Ci ciśnienie. niestety wątpię.

Zgadzam się zupełnie.
Kobieto , nie czujesz chemii do faceta, którego niedawno poznałaś- nie pakuj się z nim w związek bo nic z tego nie będzie !
Chemia w zwiazku musi być, bynajmniej na początku- tak by chociaż było, co wspominać po 20 latach pożycia!!
Z postu autorki wynika, że facet jej w ogóle nie pociąga, ale ta mimo to chce z nim być bo ten nadaje się na męża.
A kto Ci każe jutro wychodzić za mąż? Może poszukaj ciut mniej "idealnego" za to by miał ciut ciut tego "czegoś" w sobie.

[Clemence]

Napisane przez shirleyyy

cóż.....ja też wpadłam w taką relację jak ty. Byłam świerzo po rozstaniu z moją pierwszą miłością z którą byłam 5 lat. Po 4 m-cach znalazł się "lepszy model".....dobry na smutki, podbudowujący samoocenę, diablenie inteligentny, pracowity, myślący tylko o tym czego mi trzeba, można było na niego liczyć w przeciwieństwie do mojego poprzedniego za którego ja musiałam pełnić funkcje faceta w tamtym związku.
i też myślałam jak ty.....chciałam to ubrać w "zdrowy rozsądek", też myślałam "lepszego nie znajdę"......rozwiązałam to najprościej jak się dało.....po prostu o tym wszystkim mu powiedziałam. Powiedziałam ,ze mam ciezki czas za sobą, że nie chce go wykorzystywać aby siebie podbudować, że lubie z nim spędzać czas, rozmawiać ale nie wiem czy coś z tego będzie na dłuższą metę i zrozumiem jak zechce zakończyć tą znajomość. On powiedział ,że rozumie ale zaryzykuje.
I tak jesteśmy ze sobą ponad dwa lata, ja go pokochałam i wiem ,że faktycznie "lepszego" nie znajdę, planujemy wspólną przyszłość, niczego nie żałuje

ja bym wyłożyła kawę na ławę i powiedziała wprost co jest, niech facet wie na czym stoi. Powiedz mu też co ci przeszkadza i nad tym pracujcie jeśli chcesz temu dać szansę.

Bo mi sie wydaje ze charakter jest bardzo istotny.

Za urodę pokochasz w końcu..a charakteru nie zmienisz
Stąd prosty wniosek))

---------- Dopisano o 19:19 ---------- Poprzedni post napisano o 19:17 ----------

Napisane przez Boogini

Zapomniałam totalnie o tym wątku ale już odświeżyłam sobie pamięć.

Jak się skończyło?
A no skończyło się na prezentach z mojej strony. Tu koszula, tu t-shirt, pomogło może na chwilę. Później wspólny wypad 5 dniowy w góry. Kiedy do mnie podchodził to brałam nóż w rękę i mówiłam "nie dotykaj mnie", może w żartach, ale przesłanie zrozumiał (o dziwo!).
Co później? Moje szczytowanie, oczywiście negatywne. Co sprawiło, że wybuchłam? Widok przez 3 dni tych samych skarpetek z tą samą dziurą, w tym samym miejscu.


Dziewczyny, które są w podobnej sytuacji - NIE MĘCZCIE SIĘ. Jest mi wstyd za siebie, ale jednocześnie jestem dumna, że nie uprawialiśmy seksu bo zapewne dzień w dzień leżałabym przez pare godzin w wannie z obrzydzenia. Dziękuję za KAŻDĄ radę, bardzo mi pomogłyście.
Wiem jedno, wole żeby facet mnie rozkochał, wykorzystał i rzucił, nic tkwić w związku z rozsądku, bez żadnych fajerwerek.


Jestem szczęśliwą singielką od nowego roku

Jak dla mnie to jego charakter Ci nie pasował a nie uroda ;p
chodzi mi np o skarpetki.

Jak juz uroda jest pośrednia a charakter całkowicie anty,to nie ma żadnej szansy.

[Boogini]

To uroda była anty. Gdyby ktoś mnie obudził o 3 w nocy i powiedział "wymień dziesięć defektów **" zrobiłabym to bez zająkncięcia