|
|
#31 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: na zachód od HollyŁódź
Wiadomości: 4 367
|
Dot.: Nadmiar pracy zniszczył związek?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#32 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 4 444
|
Dot.: Nadmiar pracy zniszczył związek?
Tak, wiem, że są zawody nierozerwalnie związane z pracą w domu/po godzinach. Sama taki wykonuje
Jednak czasu poświęconego na pracę w domu/po godzinach zwyczajowo nie rejestruje się a wiec nie wypłaca się tez za to nadgodzin. Natomiast autorka wątku wyraźnie zaznaczyła że jej TZ ma nadgodziny płatne a wiec musi przebywać fizycznie w firmie. I nadal sobie nie wyobrażam co mozna robić do tej pory w pracy. W moim poprzednim miejscu pracy raz zdarzyło się, że musieliśmy zostać do 22:00. Początkowo zrobiło się jakąś zaległą pracę, trochę kalkulacji do przodu ale około 20:00 wymiękły nawet największe pracusie. Nie było co robić. Takie siedzenie po godzinach zdarzyło się raz i nudziliśmy się potwornie. Co tyle czasu codziennie w firmie może robić szeregowy pracownik?
__________________
"Przeznaczenie zazwyczaj czeka tuż za rogiem. Jak kieszonkowiec, dziwka albo sprzedawca losów na loterię: to jego najczęstsze wcielenia. Do drzwi naszego domu nigdy nie zapuka. Trzeba za nim ruszyć"
|
|
|
|
|
#33 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 614
|
Dot.: Nadmiar pracy zniszczył związek?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#34 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 34
|
Dot.: Nadmiar pracy zniszczył związek?
Cytat:
Różnica polega też na tym, ze on nie rozmawia z rodzicami przez skype, więc nie widzą sie, a tylko słyszą jego głos w telefonie. Na potrzebę 10 minut rozmowy można udawać wszystko i zamaskować zmęczenie. Ale masz rację, moi też by sie wkurzyli za sam fakt, ze tyle chcę brać na siebie... ---------- Dopisano o 00:54 ---------- Poprzedni post napisano o 00:16 ---------- Nie było mnie tutaj troche i widzę, że niektóre z Was mają wątpliwości co do warunków jego pracy. A więc jeśli chodzi o nadgodziny to jest tak jak napisałam. Być może niektóre z Was dziwi wiele rzeczy, ale jestem absolutnie pewna tego, że jest tak jak to opisałam. Znam tę firmę od wielu lat, wiem jak funkcjonuje i jakie panują tam zasady. Nie chciałam pisać co to za firma, co tam dokładnie robi i dlaczego jest tak a nie inaczej, ponieważ wolę zostać anonimowa. Zresztą wydawało mi się, że takie informacje nie będą potrzebne, bo liczyłam na radę co mogłabym w tej sytuacji zrobić? Czy coś w ogóle i pytałam czy któraś z Was miała styczność z pracoholizmem i jak to się skończyło. amber2046 - on niestety chyba nie zdaje sobie sprawy jakie są konsekwencje takiej pracy, albo inaczej- uznał że to go nie dotyczy i nie widzi nic złego w tym, ze pracuje w taki sposób. Też myślałam nad tym, zeby pogodać z jego rodzicami, albo chociaż ze wspólnymi znajomymi zeby na niego jakoś wpłynęli, ale trochę się obawiam że to pogorszy sprawę i będzie miał mi za złe, ze angażuję inne osoby za jego plecami. Co o tym sądzisz? Heledore - znam całkiem sporo osób które tam pracują, uwierz mi, nadgodziny nie są pod przymusem, nie ma ciężkiej atmosfery- chcesz zostajesz, nie chcesz - idziesz do domu. Moze ciężko w to uwierzyć w czasach kiedy różnie rzeczy dzieją się w firmach, ale tam na prawdę tak jest. Nie uważam też, ze jest to zła firma. Daje możliwość dorobienia jeśli ma się taką potrzebę, rodzinę na utrzymaniu, itp. Dodatkowe godziny np. w weekend na pewno pomogą podreperować domowy budżet. Jeśli nadgodziny bierzesz kiedy chcesz/ potrzebujesz to chyba nie jest to zły układ? Nie rozumiem dlaczego przyczepiłaś się do sformułowania "brać nadgodziny"? Jest to potoczne wyrażenie, które jest bardzo często używane i nie widzę powodu dla którego miałabyś mnie poprawiać. Hmm 12h od 6:00-18:00, tam nie dzwoni się do klienta. Na prawdę nie rozumiem co ma na celu podważanie wiarygodności tego co napisałam wcześniej. Edytowane przez negraa Czas edycji: 2012-11-04 o 00:56 |
|
|
|
|
|
#35 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 8
|
Dot.: Nadmiar pracy zniszczył związek?
Widzę,że nie tylko ja borykam się z takim problemem. Mój TŻ też pracuje zazwyczaj po 12 godz,również w sb. Dodatkowo jesteśmy w związku na odległość więc z tego powodu rzadko udaje nam się spotkać. Nawet jeśli moglibyśmy sie zobaczyć w ndz to on twierdzi że na jeden dzień nie opłaca się jechać taki kawał,poza tym jest zmęczony i prawie cały dzień prześpi. Teraz to nawet nie wiem kiedy się znów z nim zobaczę,ostatnio widzieliśmy się w sierpniu. Najgorsze jest to ,że nie mogę się z nim w tej kwestii dogadać bo on twierdzi,że narazie nic na to nie poradzi i jak się trochę w pracy rozluźni to się spotkamy,ale kiedy to będzie to on sam nie wie. Za każdym razem gdy próbuję z nim rozmawiać o tym to wkurza się na mnie ,że znów zaczynam ten sam temat bo jego to już drażni a po co o tym w kółko gadać skoro i tak sie nie poradzi bo złotego środka tu nie ma. Więc się go spytałam czy jest sens dalej ciągnięcia takiego zwiazku a on na,że narazie to ma mase prblemów zwiazanych z pracą i nie ma czasu myśleć nad tym. Dobijające jest to ,że czasem łapie się na tym,że za bardzo nie mam o czym z nim rozmawiać,on ciągle opowiada o swojej pracy. Jak tylko poruszę temat "nas" to od razu się złości. I kolejna rzecz jaką dostrzegłam to taka,że jak ja mam jakiś problem i mu o tym mówię to jakoś nie słyszę od niego słowa pocieszenia,jakiegoś wsparcia,tylko zazwyczaj stwierdzenie"takie życie". Jak mu mówię że skoro się nie widzimy taki szmat czasu to niech chociaż te nasze smsy i rozmowy będą takie ciepłe i kochane jak dawniej(bo od jakiegoś czasu z jego strony przestały być) to mówi że ta rozłąka wcale temu ciepłu nie sprzyja. Wtedy powiedziałam że w takim razie może będzie lepiej jak sie rozstaniemy bo na silę nic się nie da,to on na to że nie robi nic na siłę i rozstanie to głupi pomysł. Nie chce się z nim rozstawać bo go kocham ale nie wiem jak dłuzej żyć w takim związku. Chciałabym z nim o tym wszystkim porozmawiać ale się nie da bo on zaraz się złości i znów słyszę"i znowu zaczynasz ten sam temat" i żeby się z nim nie kłócić nie kontynuuje tego dalej bo zaraz usłyszę,że się go czepiam i mu dogryzam. Macie jakiś pomysł jak z nim rozmawiać i co dalej robić? Bo ja nie mam już sił. Myślicie,że jest sens ciągnąć dalej taki związek?
|
|
|
|
|
#36 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 614
|
Dot.: Nadmiar pracy zniszczył związek?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#37 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 8
|
Dot.: Nadmiar pracy zniszczył związek?
Wiem jak wygląda jego praca i że tego czasu rzeczywiście mu brakuje,jak wraca jest tak zmęczony że pada na twarz,nawet gdy do mnie dzwoni wieczorem słyszę jaki ma zmęczony głos,gdy tam nie pracował było zupełnie inaczej. Z tej pracy zrezygnować nie chce,w tej kwestii wiem że nic nie zdziałam. Nie chcę wszystkiego tak po prostu przekreślać. Ma któraś pomysł jak z nim rozmawiać,żeby on w ogóle zechciał podjąć temat naszego związku?
|
|
|
|
|
#38 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 345
|
nie zalezy mu.
Wysyłane z mojego GT-I9300 za pomocą Tapatalk 2
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
|
|
|
|
#39 | |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Nadmiar pracy zniszczył związek?
Cytat:
__________________
"Niech ludzie nie znający miłości szczęśliwej twierdzą, że nigdzie nie ma miłości szczęśliwej. Z tą wiarą lżej im będzie żyć i umierać. " Wisława Szymborska
|
|
|
|
|
|
#40 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 70
|
Dot.: Nadmiar pracy zniszczył związek?
a ile lat ma Twój facet? mieszka z rodziną? Ty byś nie mogła do niego przyjeżdżać? Jaka to praca jeśli można zapytać, że jest non stop nieosiągalny i nie opłaca mu się na weekend przyjechać?
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:30.




Co niby takiego można robić w firmie o godzinie 20-21 (policzyłam 12h od 8:00-9:00). Przecież nie zadzwoni o tej porze do klienta, nie umówi spotkania itd. Np. mój brat jest finansistą, po zamknięciu giełdy potrzebuje max godzinkę na papierki i idzie do domu. Nawet gdyby chciał to nie miałby co robić tyle czasu w pracy. Znam ludzi wielu zawodów i naprawdę nieliczni mieliby ciągle coś do roboty po godzinach.














