Zaczynamy od listopada, by być szczupłą i piękną do lata ;D

[Sondra]

Melduję się z rana . Właśnie piję kawę a zaraz będzie śniadanko - twarożek z ogórkiem i chlebek razowy. Miłego dnia

[Scio]

Dopisuje się. Jeśli można.
Waze 80 kg mam 170 wzrostu. W zeszłą zimę schudłam koło 15 kg, w wakacje pofolgowałam (ale wróciło może ze 3 tylko) teraz na zime znów zaczynam.
Moje postanowienia:
słodycze okazjonalnie w niedziele, własnego autorstwa, nie kupne (bo raczej nie dam rady w ogóle bez).
zero dojadania po córce.
regularne jedzenie, eliminacja węglowodanów po godzinie 18.
słodzić juz dawno nie słodze, zamiast cukru używam syropu z agawy, nie podnosi tak ig
zumba
zapisać się na siłownie.
dużo wody (to moja zmora, bo mało pije bardzo).
Zaczne chyba od poniedziałku tak sensownie, weekend mam szkołe i ciężko będzie.
Słodyczy nie jem od dziś

Na sniadanie była pyszna owsianka z bananem, łyżką syropu z agawy i kapką musu owocowego leon.

[AgggJ]

Ja już jestem po śniadaniach na pierwsze były płatki owsiane z mlekiem i miodem a na drugie banan polecacie jakieś ćwiczenia na spalanie tkanki tłuszczowej??

[mysiunia81]

Napisane przez AgggJ

Ja już jestem po śniadaniach na pierwsze były płatki owsiane z mlekiem i miodem a na drugie banan polecacie jakieś ćwiczenia na spalanie tkanki tłuszczowej??

Losie dziewczyny, wstaję rano a tu już tyle postów!

U mnie dziś rano kawka + 3 jajka ;p Lepsze to niż słodka drożdżówka.
Dziś muszę płatki owsiane kupić, bo to najprostsze i najlepsza według mnie propozycja na śniadanie

Wiesz, każdy ruch jest dobry. Zależy co preferujesz, ale naprawdę jest tego maasę. Zaczynając od biegania, pływania, jeżdżenia na rowerze po ćwiczenia aerobowe w domu (Jilijan, Mel B, Chodakowska itp.)

JA z ćwiczeń to zrobiłam sobie tabelkę z różnymi ćwiczeniami, które najbardziej mnie interesują i każdego dnia jak jakieś zrobię to zaznaczam

Te kilka zasad w pierwszym poście to muszę sobie wydrukować i gdzieś powiesić w widocznym miejscu, żeby zawsze o tym pamiętać

[loxd]

Hej dziewczyny Czy jeszcze można się przyłączyć?
Zaczęłam od wczoraj, dobry czas, bo początek miesiąca i czyste konto. Mam nadzieję, że się uda. Mój wzrost to 160 cm, startuję z wagi 63 kg, na razie chciałabym zejść do 55, a potem zobaczę, co dalej.
Postanowiłam odrzucić wszystkie złe cukry i jeść zdrowiej. Zastanawiam się, jaką aktywność wybrać, chodzę na basen raz na tydzień, ale to zdecydowanie za mało. Znacie coś ciekawego do ćwiczenia w domu, ale tak żeby się po dwóch tygodniach nie znudziło?

[mysiunia81]

Napisane przez loxd

Hej dziewczyny Czy jeszcze można się przyłączyć?
Zaczęłam od wczoraj, dobry czas, bo początek miesiąca i czyste konto. Mam nadzieję, że się uda. Mój wzrost to 160 cm, startuję z wagi 63 kg, na razie chciałabym zejść do 55, a potem zobaczę, co dalej.
Postanowiłam odrzucić wszystkie złe cukry i jeść zdrowiej. Zastanawiam się, jaką aktywność wybrać, chodzę na basen raz na tydzień, ale to zdecydowanie za mało. Znacie coś ciekawego do ćwiczenia w domu, ale tak żeby się po dwóch tygodniach nie znudziło?

Jasne, czym nas więcej tym lepiej;p

Jilijan, Mel B, Chodakowska, to tyle co mi się przypomina. Na YT jest sporo różnych filmików. Popatrz i zobaczysz co cię zainteresuje

[JakKazdaInna]

Napisane przez loxd

Znacie coś ciekawego do ćwiczenia w domu, ale tak żeby się po dwóch tygodniach nie znudziło?

hula hop ja mam akurat takie duże i ciężkie z wypustkami, ale podobno każde jest dobre.

Chcialabym do 22.11 wazyc 47kg .

USTALAMY JAKIS DZIEN NA WAZENIE?

[mysiunia81]

Może poniedziałek?

[Scio]

Fajne są też ćwiczenia z Shaun T. Rockin body kiedyś ćwiczyłam i było super.
Fajnu jest tez brazilian Butt Lift. Mam gdzieś na płytach, ale ja musze wyjść gdzieś, w domu nie mam motywacji, zesztą z córką uwiezoną na nodze to żadne ćwiczenia, a jak śpi to mam sto tysiecy innych zajęć.

[thealee]

Witajcie,
można się jeszcze przyłączyć do Was?
Mam 1,64 cm wzrostu i ważę ok. 57,5-58kg (jutro zważę się dokładnie, bo dziś ważyłam się już i po dwóch kawach i po śniadaniu). Cel - póki co 55kg, a końcowy -50kg

[Sondra]

Napisane przez Scio

Dopisuje się. Jeśli można.
Waze 80 kg mam 170 wzrostu. W zeszłą zimę schudłam koło 15 kg, w wakacje pofolgowałam (ale wróciło może ze 3 tylko) teraz na zime znów zaczynam.
Moje postanowienia:
słodycze okazjonalnie w niedziele, własnego autorstwa, nie kupne (bo raczej nie dam rady w ogóle bez).
zero dojadania po córce.
regularne jedzenie, eliminacja węglowodanów po godzinie 18.
słodzić juz dawno nie słodze, zamiast cukru używam syropu z agawy, nie podnosi tak ig
zumba
zapisać się na siłownie.
dużo wody (to moja zmora, bo mało pije bardzo).
Zaczne chyba od poniedziałku tak sensownie, weekend mam szkołe i ciężko będzie.
Słodyczy nie jem od dziś

Na sniadanie była pyszna owsianka z bananem, łyżką syropu z agawy i kapką musu owocowego leon.

Cieszę się, że jakaś mamusia dołączyła do wątku .

[loxd]

Dzięki za rady dziewczyny Słyszałam o Mel B., ale nie próbowałam, więc wszystko przede mną. Shauna T bardzo sobie cenię za Insanity, może powinnam wrócić do tego, bo lubię dostawać w kość... :P
Hula-hop z wypustkami posiadam także, też któraś z was ma problem z siniakami? U mnie nawet pod dwiema bluzami się robią siniaki w talii, a ciężko mi się super grubo do ćwiczeń ubierać, bo się gotuję. Myślicie, że te miejsca się po jakimś czasie przyzwyczają do 'obijania'?
Pewnie mamom jest jeszcze bardziej ciężko, bo są setki innych zajęć, ale ja trzymam kciuki za to, żebyście miały chwilę wolnego czasu dla siebie Za nas wszystkie trzymam kciuki, damy radę!

[JakKazdaInna]

Napisane przez loxd

Hula-hop z wypustkami posiadam także, też któraś z was ma problem z siniakami? U mnie nawet pod dwiema bluzami się robią siniaki w talii, a ciężko mi się super grubo do ćwiczeń ubierać, bo się gotuję. Myślicie, że te miejsca się po jakimś czasie przyzwyczają do 'obijania'?

Po pierwszym kręceniu ok.20min miałam takie sińce, że nie mogłam się w nocy przewrócić na bok. Pozniej mysl o hula hop wywoływała we mnie strach Nie kręciłam na pewno jakieś 3-4tyg. Wczoraj kreciłam co prawda tylko 10min, ale nie czułam tego bólu co za 1-wszym razem i dziś nie ma śladu. Takze myślę, że mogę śmiało zwiększać czas. Ale pewnie to kwestia indywidualna.

Wszystkim nam się uda, potrzeba tylko odrobinę cierpliwości i wytrwałości

[strzala_]

camillie Też słyszałam że jeść się powinno średnio co trzy godziny.


nie mogę się zdecydować co do wyboru aktywności fizycznej. Niby najbardziej lubie pływać bo przez ponad 6 lat to trnowałam, ale zabiera mnóstwo czasu biorąc poprawkę na dojazd i suszenie włosów które mam niesamowicie grube a co za tym idzie długo suszę. Nie znoszę biegania węc na pewno odpada. Rower w taką pogode średnio mi się widzi, więc zosają jakieś ćwiczenia w domu. trzeba się tyko zdecydować jakie..
A może piątki na ważenie? Dobra motywacja przed weekendem który przynajmniej dla mnie jest najtrudniejszy w trzymaniu się diety.

[Violettea]

Hej, podziękowania dla dziewczyny która założyła wątek
Jestem w punkcie swojego życia "musze coś zrobić ze sobą" i postanowiłam zacząć od listopada, w tym roku nie dam się jesiennej chandrze Jeśli chodzi o moją wagę to nic do niej nie mam zawsze wacha się pomiędzy 49-53 kg, mam 19 lat , mierzę zacne 162 cm. Nie chcę gubić kilogramów, kiedyś ważyłam się codziennie i okazało się to bardzo zgubne. Po maturze miałam wziąć się za siebie bo poprzedni rok był dla mnie wymówką "matura" siedzenie na dupie i dogadzanie sobie najróżniejszymi przekąsami w trakcie nauki. Od czerwca miało się wszystko zmienić, ale najdłuższe wakacje w życiu pochłonęły mnie bez reszty, jestem osobą która lubi ćwiczyć i swego czasu ćwiczyła dużo, ale niestety na ten moment tego absolutnie nie widać, bo sflaczałam totalnie. Więc to jest mój moment jeśli chodzi o mój plan to jest prosty : miesiąc Killera z Ewą Chodakowską, a potem zmiana na coś innego + 8 min abs i 8min pupa . Co do diety, nie lubie ogólnie słowa dieta. Odstawiam po prostu to co na co dzień mnie niszczy, czyli : fast foody (mam mc donalda obok uczelni), pieczywo przede wszystkim, cukier dodawany do kawy herbaty, słodycze. Póki co nie myślę o wakacyjnym ciałku, mój cel jest bliżej, chce na sylwestra wyglądać tak jak to planuje i wejść w nowy rok z ciałem z którego będę zadowolona.
Melduję się zatem w wątku i 3mam kciuki za nas wszystkie

[telefo]

Witajcie
Chcę się przyłączyć do Was. Może faktycznie w grupie uda się. Ja mam za sobą już kilka takich programów odchudzania. Ze 4 lata temu udało mi się zrzucić z 85 kg do 52 czyli 33 kg w 4 miesiące. Ale jakie wyrzeczenia... Teraz niestety nie ma na to czasu. Praca siedząca.... i w tej chwili waga pokazuje 76 kg przy wzroście 156 cm. Dużo za dużo... Nie mam pojęcia na co się zdecydować bo naprawdę przy małym dziecku ciężko po południu zorganizować sobie czas nawet żeby wyjść poskakać. Trzymam za nas kciuki. Pozdrawiam

[camillie]

Napisane przez Violettea

Hej, podziękowania dla dziewczyny która założyła wątek
Jestem w punkcie swojego życia "musze coś zrobić ze sobą" i postanowiłam zacząć od listopada, w tym roku nie dam się jesiennej chandrze

dokładnie z powodu dorocznej jesiennej depresji postanowiłam załozyc ten wątek


troche dzisiaj podpadłam , dlatego wskoczylam juz w dres i zaraz ide pobiegać ...

dopisałam już wszystkie nowe dziewczyny do listy
więc : poniedziałek dniem ważenia?

telefo bardzo dużo udało Ci sie zrzucic w te 4 miesiace!!! chyba naprawde drastyczna diete stosowałas?

[mysiunia81]

Napisane przez telefo

Witajcie
Chcę się przyłączyć do Was. Może faktycznie w grupie uda się. Ja mam za sobą już kilka takich programów odchudzania. Ze 4 lata temu udało mi się zrzucić z 85 kg do 52 czyli 33 kg w 4 miesiące. Ale jakie wyrzeczenia... Teraz niestety nie ma na to czasu. Praca siedząca.... i w tej chwili waga pokazuje 76 kg przy wzroście 156 cm. Dużo za dużo... Nie mam pojęcia na co się zdecydować bo naprawdę przy małym dziecku ciężko po południu zorganizować sobie czas nawet żeby wyjść poskakać. Trzymam za nas kciuki. Pozdrawiam

Tyle kg w 4 miesiące?! Podziwiam
Możesz napisać tak po krótce jaką dietę stosowałaś, bo wydaję mi się, że drastycxną nieco

[Beatagr3]

Hej wszystkim i witam wszystkie nowe
Chwilę mnie nie ma a tu już tyle postów.
Co do mnie to na śniadanie była owsianka z miodem, a na obiad brokuły z rybą i grejpfruta trochę.
Ćwiczyłam już dzisiaj i się wypociłam, więc teraz mogę poleniuchować.

telefo - to naprawdę szybko te 33 w 4 miesiące Jak to zrobiłaś?
Ja słyszałam, że najzdrowiej jest chudnąć około 0,5 do 1kg na tydzień, bo jak się chudnie więcej to potem łatwo o efekt jojo i szybki powrót kilogramów, ale ile w tym prawdy to nie wiem.

Violettea - też ćwiczysz z Chodakowską? Ja osobiście za killerem nie przepadam, bo za dużo tam skakania. Osobiście wolę turbo, bo ma więcej ćwiczeń zasadniczych na dane partie, no i skalpel na modelowanie. Dlatego będę te dwa robić na przemian.
Co do biegania, to go nie lubię, wolę jazdę na rowerze ale pogoda nie sprzyja ostatnio i niestety mam przebitą dętkę

[Sondra]

Jedna z dziewczyn z wątku poleciła mi zapisywać wszystko co zjadłam, więc może tu to uczynię:
1. Twarożek z ogórkiem
2. parówka (z 98% szynki z sokołowa) bułka razowa z ziarnami trochę keczupu i jabłko
3. schab duszony z warzywami (papryka, cebulka, pieczarki, pomidorki z puszki) i makaron razowy
w międzyczasie dwie kawy i dużo wody. Coś będzie jeszcze na kolację pewnie.
Niestety u mnie z ćwiczeniami ciężko, chyba że zaliczę do nich dwie godziny noszenia na rękach córeczki (ma 9 kilo)która ząbkuje i marudzi bardzo oraz spacer z nią na rękach do pobliskiej biedronki i wejście z nią i zakupami (ciężkimi) na 4 piętro. Ogólnie na brak ruchu nie narzekam.
jak dla mnie ważenie może być w poniedziałek

[thealee]

Napisane przez Sondra

Jedna z dziewczyn z wątku poleciła mi zapisywać wszystko co zjadłam, więc może tu to uczynię:
1. Twarożek z ogórkiem
2. parówka (z 98% szynki z sokołowa) bułka razowa z ziarnami trochę keczupu i jabłko
3. schab duszony z warzywami (papryka, cebulka, pieczarki, pomidorki z puszki) i makaron razowy
w międzyczasie dwie kawy i dużo wody. Coś będzie jeszcze na kolację pewnie.
Niestety u mnie z ćwiczeniami ciężko, chyba że zaliczę do nich dwie godziny noszenia na rękach córeczki (ma 9 kilo)która ząbkuje i marudzi bardzo oraz spacer z nią na rękach do pobliskiej biedronki i wejście z nią i zakupami (ciężkimi) na 4 piętro. Ogólnie na brak ruchu nie narzekam.
jak dla mnie ważenie może być w poniedziałek

Bardzo ładne menu
Taki ruch tez jak najbardziej się liczy, nie od dziś wiadomo, ze kto jak kto, ale dzieci potrafią zapewnić sporą dawkę ruchu
Ja się dziś wybieram pobiegać, dawno już nie ćwiczyłam, jakoś zacząć trzeba

Też jestem za tym, aby ważenie było w każdy poniedziałek

[scandalistka]

Ja dotychczas ważyłam się zazwyczaj w piątek lub sobotę, chyba że wiedziałam, że ostatnio z dietą było średnio, to wtedy omijałam wagę. Ważyłam się dopiero jakiś czas po ustawieniu się do pionu.
I chyba właśnie tak będę musiała zrobić teraz, bo pobyt u rodziców to dietetyczna katastrofa...

I. mała grahamka i 3 łyżki sałatki (pierś z kurczaka, kiszony ogórek, pieczarki, seler, por, szczypiorek, jajka, jabłko + sos jogurtowo śmietanowy [śmietana miała 12% i była 50/50 z jogurtem])
II. 5 orzechów włoskich i 2 łyżeczki babcinego ciasta z jabłkami, zajumane z talerzyka mamy
III. coś na kształt calzone, czyli drożdżowy pieróg z mąki razowej, z farszem z piersi z kurczaka, szpinaku i fety
IV. 2 gryzy świeżego, chrupiącego, cudownego obwarzanka z masłem i kromka domowej chałki
...wróciłam właśnie z 2-godzinnego spaceru i jeszcze bym coś zjadła

Czyli generalnie za dużo węglowodanów złożonych, za mało białka, z tłuszczem też tak średnio, chociaż nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej.
Jak jestem u siebie, to nie mam ani 1/100000 takich dobrych, domowych rzeczy i jest zdecydowanie prościej... Teraz to dosłownie mam ochotę uciec stąd z krzykiem, mama łazi za mną z czekoladą i mówi "weź, zdrowa jest!" albo "nie wygłupiaj się, od gorzkiej czekolady jeszcze nikt nie przytył". Dobrze wiedzieć.

Ale! muszę się pochwalić, że w końcu dzisiaj kupiłam sobie wagę kuchenną, więc będzie mi nieco łatwiej kontrolować porcje, jak już wrócę do siebie.

[Sondra]

Napisane przez scandalistka

Ja dotychczas ważyłam się zazwyczaj w piątek lub sobotę, chyba że wiedziałam, że ostatnio z dietą było średnio, to wtedy omijałam wagę. Ważyłam się dopiero jakiś czas po ustawieniu się do pionu.
I chyba właśnie tak będę musiała zrobić teraz, bo pobyt u rodziców to dietetyczna katastrofa...

I. mała grahamka i 3 łyżki sałatki (pierś z kurczaka, kiszony ogórek, pieczarki, seler, por, szczypiorek, jajka, jabłko + sos jogurtowo śmietanowy [śmietana miała 12% i była 50/50 z jogurtem])
II. 5 orzechów włoskich i 2 łyżeczki babcinego ciasta z jabłkami, zajumane z talerzyka mamy
III. coś na kształt calzone, czyli drożdżowy pieróg z mąki razowej, z farszem z piersi z kurczaka, szpinaku i fety
IV. 2 gryzy świeżego, chrupiącego, cudownego obwarzanka z masłem i kromka domowej chałki
...wróciłam właśnie z 2-godzinnego spaceru i jeszcze bym coś zjadła

Czyli generalnie za dużo węglowodanów złożonych, za mało białka, z tłuszczem też tak średnio, chociaż nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej.
Jak jestem u siebie, to nie mam ani 1/100000 takich dobrych, domowych rzeczy i jest zdecydowanie prościej... Teraz to dosłownie mam ochotę uciec stąd z krzykiem, mama łazi za mną z czekoladą i mówi "weź, zdrowa jest!" albo "nie wygłupiaj się, od gorzkiej czekolady jeszcze nikt nie przytył". Dobrze wiedzieć.

Ale! muszę się pochwalić, że w końcu dzisiaj kupiłam sobie wagę kuchenną, więc będzie mi nieco łatwiej kontrolować porcje, jak już wrócę do siebie.

Doskonale Cię rozumie , dla mnie też domowe jedzenie (zwłaszcza mojej mamy) jest pokusą której najtrudniej się oprzeć.
Thealee lubisz biegać? bo ja średnio, w sumie to najlepiej ćwiczy mi się w grupie. Przed zajściem w ciążę chodziłam na aerobik czasem na pilates i zawsze było dużo śmiechu i zabawy przy tym.

[luska5]

mój cel to zejść z 55 do 51kg, a ważę teraz 54,8kg. mam karnet na fitness na 2 miesiące więc do sylwestra musi się udać.
do tego nie jem słodyczy.

[thealee]

Napisane przez Sondra

Thealee lubisz biegać? bo ja średnio, w sumie to najlepiej ćwiczy mi się w grupie. Przed zajściem w ciążę chodziłam na aerobik czasem na pilates i zawsze było dużo śmiechu i zabawy przy tym.

Bardzo lubię
Tylko niestety, nie zawsze mam czas i ochotę, Ale pracuje nad tym
Dużo nie biegam, bo około 1,5km, ale to zawsze coś

[Violettea]

Napisane przez Beatagr3

Violettea - też ćwiczysz z Chodakowską? Ja osobiście za killerem nie przepadam, bo za dużo tam skakania. Osobiście wolę turbo, bo ma więcej ćwiczeń zasadniczych na dane partie, no i skalpel na modelowanie. Dlatego będę te dwa robić na przemian.
Co do biegania, to go nie lubię, wolę jazdę na rowerze ale pogoda nie sprzyja ostatnio i niestety mam przebitą dętkę

Zabierałam się do niej i zabierałam, ale po obejrzeniu efektów dziewczyn które z nią ćwiczyły, stwierdziłam, że dam rade i nie mogę odpuścić Powiem Ci, że Killer nie jest dla mnie przyjemnością, ale zależy mi na wypoceniu z siebie tłuszczyku, co do reszty to nie miałam jeszcze okazji próbować więc daj znać jak efekty to może po miesiącu się przerzucę na ten skalpel, a jeśli chodzi o ćwiczenia zasadnicze to te ośmiominutowe są dla mnie niezastąpione :
1) http://www.youtube.com/watch?v=vkKCVCZe474 brzuch
2) http://www.youtube.com/watch?v=5-IbQoVZbVs pupa
czasem znajdę coś podobnie długiego na nogi, ale z nim nie mam problemu.
Nie cierpię biegać w dodatku jestem palaczem więc ta opcja "kardio" odpada, ale dzięki mojej wspaniałomyślnej uczelni raz w tygodniu mam 1,5h godzinny spinningu gdzie mogę się porządnie wypocić

[mysiunia81]

Czyli ustalamy poniedziałek? Dla mnie to będzie taki nowy tydzień - kilka gramów mniej

Mi się dziś jedynie udało wyjść z psem, ale to i tak na dłużej, więc zawze coś

[~*~Kejsi~*~]

To i ja się dołączam!
Odchudzam się już od jakiegoś czasu. Startowałam z wagą 64, doszłam do 58, ale oczywiście sobie pofolgowałam i 3 kg wróciły
Od jutra (a właściwie od dzisiaj) zaczynam znowu walkę do moich wymarzonych 54
Taki jest cel na styczeń (studniówka), potem zobaczymy
Tak więc od jutra zdrowe odżywianie + BBL (bo największy problem mam z biodrami, niestety...)

Coś o mnie w skrócie:
17 lat (jeszcze przez 2 miesiące )
168 cm wzrostu
61 kg <- teraz
54 kg <- cel na styczeń

[JakKazdaInna]

Widziałam efekty po ćwiczeniach z Ewą Chodakowską. Masakra
I teraz mam pytanie do dziewczyn, które z nią ćwiczą: czy płytki są do ściagniecia może gdzieś na necie czy trzeba się jednak pofatygować i kupic?

Wczoraj znów trochę poskakałam i kreciłam hula-hop, ale dziś bolą mnie łydki i wyszły mi delikatne siniaki od hula, więc muszę zrobić pauzę.

Ale wstałam dziś jakaś... lżejsza
A tak naprawdę teraz najbardziej zależy mi na pozbyciu się brzuszka.
Od początku odchudzania zeszłam z rozmiaru 40 do 34/36 i to juz jest mój wielski sukces. (dodam, że jestem niska- mam 156cm).

Także rozumiem wszystkie dziewczyny, które dopiero zaczynają. Dla mnie początek był najgorszy, bo z tego co pamiętam to przez pierwsze 3tyg. waga ani drgnela i nie bylo to zbyt motywujące.

Miłego dnia

[Beatagr3]

Dzień Dobry!
Wstawać mi się dzisiaj z łóżka nie chciało, bo u mnie taka szara pogoda. Jeszcze muszę śniadanie zjeść, chociaż za bardzo głodna nie jestem. Zresztą rano nigdy mi się nie chce jeść, a za to wieczorem to cała lodówka by mi nie wystarczyła

Napisane przez JakKazdaInna

Widziałam efekty po ćwiczeniach z Ewą Chodakowską. Masakra
I teraz mam pytanie do dziewczyn, które z nią ćwiczą: czy płytki są do ściagniecia może gdzieś na necie czy trzeba się jednak pofatygować i kupic?

Kto szuka ten znajdzie Turbo mam normalnie zakupione, a resztę na chomiku wyczaiłam, ale nie wiem czy jeszcze są. Z tego co się orientuję to na youtube można je też znaleźć. A w grudniowym shape będzie jej nowa płyta z programem chyba dla średnio-zaawansowanych.

Miłego dnia!