Kobiety Policjantów/przyszłych Policjantów część III

[strawberry_43]

ooo.... widzę że już nowa część wątku

Renee84 te praktyki co się ich obawiasz to są tylko raz w trakcie szkoły, gdzie tak pod koniec szkółki TŻ jechał na nie, więc spokojnie

dziewczyny bedzie dobrze, zobaczycie jak szybko to zleci... ja jakoś się nie mogę przyzwyczaić do myśli że TŻ jest już w domu

[MARLUSIAA]

Cześć dziewczyny!!
Nie było mnie ze dwa dni, a tu proszę… dyskusja wre!!
Więc może i ja dodam co nieco od siebie…
na początek dziewczyny głowa do góry ja już mam dwa miesiące za sobą i zleciały mi baaardzo szybko może też dlatego, że mam sporo roboty, zawsze coś…
Czasem nawet nie mam czasu posiedzieć ze swoim mężem jak przyjedzie… pozostają jedynie wieczory, a w zasadzie noce
Do mnie też mój TŻ za dużo nie dzwoni… Zazwyczaj pisze kilka czułych smsów dziennie. Wszystko uzależnione jest od ilości zajęć w tygodniu, potem kolacja…. Odpoczynek, wiadomo!! i nauka Ostatnio do mnie zadzwonił i mówił, że chłopaki grają w Fife.. Ach Ci mężczyźni… Dlatego nie ma co panikować, jak się kochacie to wszystko przetrwacie.
Mój związek należy do powiedziała bym… bardzo burzliwych… wiele razem przeszliśmy i jeszcze więcej nauczyliśmy się. Wiem jedno.. że gdyby nie starania raz jednej raz drugiej strony, a z perspektywy czasu patrząc głownie mojego Lubego…, nie przetrwali byśmy tego wszystkiego. Zrezygnował dla mnie z bardzo wielu rzeczy i marzeń (m.in. z tego które realizuje teraz..) m.in. dlatego, że może nie byłam jeszcze na tyle dojrzała aby poradzić sobie z tym z czym wy walczycie obecnie.
Dlatego dziewczyny życzę Wam dużo cierpliwości, wytrwałości i pewności siebie

[kissania561]

Napisane przez annika90

a ja go zobacze dopiero za 6 tyg...i pozniej znowu za miesiąc albo i wiecej;/ ma do mnie 800km...dziewczyny jak to przetrwac??

Kochana najlepiej jest sie czyms zajac, ja jak cos robie to nie mysle tak bardzo, ale wiadomo przychodza wieczory i sila rzeczy czlowiek zaczyna myslec. Wlasnie tak jak pisza dziewczyny najlepiej z kims porozmawiac ja wlasnie spotkalam sie z przyjaciolka i od razu lepiejpoczatki beda najgorsze, ale do wszystkiego mozna sie przyzwyczaic i na pewno nie pokazywac za bardzo TŻtom jak nam ciezko, bo beda mieli na pewno sami duzo stresow. Poza tym moj juz po zajeciach do mnie dzwonil i pisal i mielismy sie spotkac dopiero na swieta, a tu prosze cos mi zaczal mowic, ze moze za tydzien przyjedzie

---------- Dopisano o 17:15 ---------- Poprzedni post napisano o 17:09 ----------

Napisane przez pajka062

kissania561 - Nawet nie wiedziałam że mogę być... Nic mi nie powiedział... A Ty byłaś? A co do pracy w policji to pomyśl że musiałabyś wytrzymać kolejne 6 miesięcy rozłąki to od razu Ci się odechce do policji iść . Mam nadzieję że mój jak zadzwoni to mi powie wszystko, teraz trochę pisze bo czekają na coś więc się odzywa. Chyba nie mogę mu pokazać że nie radzę sobie, co? Jemu wtedy też będzie ciężko..

Pajka062 juz ten pomysl z glowy wybity ;p , a propos slubowania bylam, ale moj tez mowil, ze chyba nie mozna byc, okazalo sie jednak, ze poszlam i moglam wejsc. Wolalam sprobowac na Pienistej strasznie cieplo panowie policjanci mnie przyjeli, nawet jeden mnie zaprowadzil bylo pare osob, rodzice jednego chlopaka, siostra innego z konwojowki, stalismy na gorze i nawet gdzies sie na filmiku zalapalam (jak przez mgle) na stronie dziennika lodzkiego:P ja tylko TŻtowi mowie, ze tesknie i ze dziwnie sie spi bez niego;p to sie smial, ze mam lozko dla siebie

[pajka062]

Hehe mój też już dzwonił ale tylko na chwilkę bo ciągle ktoś wchodził do pokoju i go wołał, powiedział że już nie da rady zadzwonić . Poszedł na kolacje, a później pewnie będą siedzieć wszyscy w pokoju to nie będzie chciał pewnie dzwonić przy nich . Co do tego ślubowania, to szkoda że nic nie powiedział, chętnie bym poszła . Ale powiedział mi że jutro wracają po zajęciach to się dowiem wszystkiego dokładnie co i jak tam jest . Słychać było po głosie że zmęczony trochę i zalatany, mówił że ciągle coś do roboty i usiąść nawet nie mogą, biedactwa . Kurdę z Waszych stron takie czułości a my tylko piszemy o tym co się dzieje i w ogóle .

[kissania561]

Napisane przez pajka062

Hehe mój też już dzwonił ale tylko na chwilkę bo ciągle ktoś wchodził do pokoju i go wołał, powiedział że już nie da rady zadzwonić . Poszedł na kolacje, a później pewnie będą siedzieć wszyscy w pokoju to nie będzie chciał pewnie dzwonić przy nich . Co do tego ślubowania, to szkoda że nic nie powiedział, chętnie bym poszła . Ale powiedział mi że jutro wracają po zajęciach to się dowiem wszystkiego dokładnie co i jak tam jest . Słychać było po głosie że zmęczony trochę i zalatany, mówił że ciągle coś do roboty i usiąść nawet nie mogą, biedactwa . Kurdę z Waszych stron takie czułości a my tylko piszemy o tym co się dzieje i w ogóle .

Moj tez zmarnowany po glosie

[annika90]

mój dzwoni bardzo zadko;/ i przez całe szkolenie zobacze go moze z 4 razy;/

[Millygirl]

Napisane przez annika90

mój dzwoni bardzo zadko;/ i przez całe szkolenie zobacze go moze z 4 razy;/

drugi dzień dzisiaj dopiero, jeszcze nie wiesz jak będzie, wiec nie ma co już mysleć i się negatywnie nastawiać.


a tak wo gole to piatek jutro

[strawberry_43]

dziewczyny głowa do góry jutro już piątek TŻ przyjeżdżają do was

powiem wam, że myślę, że szybko zatęsknie za tą szkółką. Mialam chociaz pewność, że TŻ wróci na weekend i go zobacze, a teraz nie wiem jak to będzie

[kissania561]

Moj wlasnie dzwonil i dlugo rozmawialismy wczoraj na apelu dali im na powitanie wycisk, cos moj mowil, ze jakies dziewczyny sie nawet poplakaly , ale to pewnie taka tradycja pierwszy dzien wlasnie sie teraz moj TŻ uczy ;p i dzisiaj juz mowil, ze nie zadzwoni.

[Millygirl]

przyszle policjantki płaczące pierwszego dnia

[MammaMikka]

Annika90 witaj w klubie Mój też jest 800km od domu i również wraca dopiero na święta... Mój jest w Słupsku a Twój?
I wiesz co? DAMY RADĘ KOCHANA!!! Musimy...

[pajka062]

Napisane przez kissania561

Moj wlasnie dzwonil i dlugo rozmawialismy wczoraj na apelu dali im na powitanie wycisk, cos moj mowil, ze jakies dziewczyny sie nawet poplakaly , ale to pewnie taka tradycja pierwszy dzien wlasnie sie teraz moj TŻ uczy ;p i dzisiaj juz mowil, ze nie zadzwoni.

To masz fajnie, zazdroszczę.. Mój powiedział że dużo osób jest w pokoju i nie może zadzwonić ;/. Ale jestem wkurzona, przecież wszyscy na pewno dzwonią do swoich dziewczyn, a on na 2 minuty powiedział mi dwa zdania dosłownie i że nie może gadać, a teraz nawet nie odpisuje od jakichś dwóch godzin bo właśnie mu napisałam czy w takim razie nie będziemy mogli w ogóle rozmawiać skoro są koledzy

[annika90]

Napisane przez MammaMikka

Annika90 witaj w klubie Mój też jest 800km od domu i również wraca dopiero na święta... Mój jest w Słupsku a Twój?
I wiesz co? DAMY RADĘ KOCHANA!!! Musimy...

Moj tez w słupsku;/ a jak Twój odzywa sie? i jak jego wrazenia....bo moj niestety jeszcze nic mi nie powiedział;/a rade musimy dac;P

[Renee84]

Napisane przez pajka062

To masz fajnie, zazdroszczę.. Mój powiedział że dużo osób jest w pokoju i nie może zadzwonić ;/. Ale jestem wkurzona, przecież wszyscy na pewno dzwonią do swoich dziewczyn, a on na 2 minuty powiedział mi dwa zdania dosłownie i że nie może gadać, a teraz nawet nie odpisuje od jakichś dwóch godzin bo właśnie mu napisałam czy w takim razie nie będziemy mogli w ogóle rozmawiać skoro są koledzy

Powiem Ci że mój też w pierwszych dniach prawie wcale nie dzwonił...nie martw się ..Jak sie z nim spotkasz na żywo to mu powiedź o tym że Ci przykro jak nie dzwoni(wytłumacz że nie chodzi o nie wiadomo jak długie rozmowy, ale o sam fakt że na chwile go usłyszysz i wiesz, że o Tobie pamięta mimo tylu spraw)...bez nerwów, rozmowa to podstawa

[sylvi_86]

Napisane przez Renee84

Powiem Ci że mój też w pierwszych dniach prawie wcale nie dzwonił...nie martw się ..Jak sie z nim spotkasz na żywo to mu powiedź o tym że Ci przykro jak nie dzwoni(wytłumacz że nie chodzi o nie wiadomo jak długie rozmowy, ale o sam fakt że na chwile go usłyszysz i wiesz, że o Tobie pamięta mimo tylu spraw)...bez nerwów, rozmowa to podstawa

amen

[Renee84]

Napisane przez sylvi_86

amen

?

[sylvi_86]

"rozmowa to podstawa"

[pajka062]

Kurcze no właśnie, nie chodzi mi że ma mi wyznawać miłość przy kolegach czy coś po prostu opowiedzieć jak jest, jak mu minął dzień co robił itd. Powiem mu to jak wróci. Staram się być wyrozumiała i przecież nie mówię że ma ciągle pisać czy dzwonić ale mógłby chociaż na 15 minut i mi coś opowiedzieć... Ehh trzeba czekać do weekendu..

[minimalutka]

Napisane przez pajka062

Kurcze no właśnie, nie chodzi mi że ma mi wyznawać miłość przy kolegach czy coś po prostu opowiedzieć jak jest, jak mu minął dzień co robił itd. Powiem mu to jak wróci. Staram się być wyrozumiała i przecież nie mówię że ma ciągle pisać czy dzwonić ale mógłby chociaż na 15 minut i mi coś opowiedzieć... Ehh trzeba czekać do weekendu..

jeju odpusc mu dziewczyno bo on predzej zwariuje przez ciebie niz przez szkolke. zaczekaj az sam wykarze chec wygadania sie. a nie pewnie zdenerwowany sytuacja a ty dolewasz oliwy do ognia bo juz musisz wiedziec. troche zaufania

[kissania561]

My rozmawiamy przy kolegach, tak jak mowilam moj sie wogole nie krepuje, dlatego dzwoni. Ale nie kazdy od razu przy nowych znajomych jest na tyle otwarty, by rozmawiac o prywatnych sprawach mysle Pajka062, ze Twoj po prostu nie chce przy kolegach rozmawiac, chcialby moze powiedziec cos milego, ale nie chce wyjsc na tzw.mieczaka ( bo jeszcze ich dobrze nie poznal). Jak ja rozmawiam ze swoim to ciagle slysze kolegow, czyli ciagle sa kolo siebie. Nawet jak gdzies na chwile wyszedl z pokoju to musial sie rozlaczyc, bo ktorys z nich do TŻta dzwonil ;p

[pajka062]

No jasne, ja to w pełni rozumiem przecież ale chyba nic w tym złego jakby opowiedział mi przy nich jak mu minął dzień.
minimalutka wiesz, po prostu się denerwuje, z czasem mi przejdzie

[kissania561]

Napisane przez pajka062

No jasne, ja to w pełni rozumiem przecież ale chyba nic w tym złego jakby opowiedział mi przy nich jak mu minął dzień.
minimalutka wiesz, po prostu się denerwuje, z czasem mi przejdzie

Kochana ja to tez w pelni wszystko rozumiem, rozumiem Ciebie i to jak sie czujesz ( wiem bo przechodze w koncu to samo) ale na nasze nieszczescie oni sa facetami i ich mozgi inaczej trybia ;p ja przez 6 lat zwiazku staram sie zrozumiec mojego i nieraz mi to jeszcze nie wychodzi bo moj to i tak wyjatkowo teraz do mnie dzwoni, bo normalnie jak sie nie widzimy to juz tak nie jest, dzwoni do mnie wtedy rzadko (czyt. tylko jak cos potrzebuje ;p ) dlatego mam nadzieje, ze sie troche za mna steskni. Trudno jest rozszyfrowac faceta. Moze po prostu nic tam ciekawego sie nie dzieje ;p

[edziaaa88]

Witam Was dziewczyny serdecznie!! Z tego co czytałam, macie już jakieś doświadczenie w byciu z facetem policjantem (albo też przyszłym). Możecie się nimi podzielić? Jakieś rady, wskazówki? Ja od miesiąca spotykam się z policjantem (pracuje już ok 3 lata), muszę przyznać że nie jest to łatwe zadanie spotkania z kolegami z pracy żeby "odreagować" mogą sprowadzić na złą drogę i o to się najbardziej obawiam. Mimo wszystko, mimo tego że udaje twardziela wyczuwam w nim tą potrzebę ciepła, bliskości. Jak się nie dać zwariować tylko w tym wszystkim?? Pozwalać na te "odreagowanie"? Oni naprawdę tego potrzebują?? Pomóżcie

[sylvi_86]

jakieś rady?

duuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo cierpliwości i tak, pozwalać na odreagowanie gdyż ponieważ oni tego potrzebują

wrzuć na luz a po jakims czacie będzie wolał przebywać i odreagowywać z Tobą a nie z kolegami

[Kornelciaczek]

Napisane przez edziaaa88

Witam Was dziewczyny serdecznie!! Z tego co czytałam, macie już jakieś doświadczenie w byciu z facetem policjantem (albo też przyszłym). Możecie się nimi podzielić? Jakieś rady, wskazówki? Ja od miesiąca spotykam się z policjantem (pracuje już ok 3 lata), muszę przyznać że nie jest to łatwe zadanie spotkania z kolegami z pracy żeby "odreagować" mogą sprowadzić na złą drogę i o to się najbardziej obawiam. Mimo wszystko, mimo tego że udaje twardziela wyczuwam w nim tą potrzebę ciepła, bliskości. Jak się nie dać zwariować tylko w tym wszystkim?? Pozwalać na te "odreagowanie"? Oni naprawdę tego potrzebują?? Pomóżcie

Ja byłam z Policjantem, który ma za sobą około 6 lat służby i cóż mogę powiedzieć, czasem po fakcie dowiadywałam się, że był po pracy gdzieś z kumplami na piwku, vodeczce, itp. Czasem zdarzały im się wspólne imprezy i On albo na nie szedł, albo nie. Nigdy nie zabraniałam. Wg mnie tutaj nie ma reguły dlatego, że każdy człowiek jest inny/ma inny charakter, co innego robi/lubi.

Napiszę Ci tak jeśli spotkania z kolegami miałyby Go sprowadzić na złą drogę to zapewne już by się to stało, ale w życiu różnie bywa. Mój EKS wydawał się nieimprezowym chłopakiem, taki romantyk, wypady do restauracji, kina, wspólne wyjazdy. Odnośnie Jego pracy/kolegów wiedziałam wiele, jednak pojawiła się INNA i po 2.5 roku stwierdził, że to nie to

Wielu Policjantów tak ma, że przy kolegach to agresorzy, twardziele, ale przy swoich kobietach tak wymiękają, są tacy uczuciowi Mój jednak od samego początku miał z tym problem i musiałam się do tego przyzwyczaić, co trochę zryło mi psychę

[kissania561]

I jak tam Pajka062 Twoj przyjezdza ?

[pajka062]

Tak, tak o 17 chyba już wyjechali . Ale nic więcej nie wiem bo przez cały dzień dostałam tylko smsa że jadą już do Łodzi i nic więcej się nie odzywał od wczoraj... Ehh... A Twój wraca?

[kissania561]

Napisane przez pajka062

Tak, tak o 17 chyba już wyjechali . Ale nic więcej nie wiem bo przez cały dzień dostałam tylko smsa że jadą już do Łodzi i nic więcej się nie odzywał od wczoraj... Ehh... A Twój wraca?

Nie, moj do taty do Slupska pojechal (jego tata mowil cos, ze zabral sie do Leborka z jakimis dziewczynami ;p ) a stamtad go juz tata zabierze moze za tydzien przyjedzie poki co czeka mnie samotny weekend (na szczescie mam zajecia) chociaz i tak juz czuje sie lepiej psychicznie:P

[kissania561]

Weekend jest to cisza tylko ja sama siedze? ;p

[MammaMikka]

Napisane przez annika90

Moj tez w słupsku;/ a jak Twój odzywa sie? i jak jego wrazenia....bo moj niestety jeszcze nic mi nie powiedział;/a rade musimy dac;P

Odzywa się jak ma chwilę przerwy. Wrażenia hmm podobno syf, brud i malaria jeśli chodzi o warunki, przez 3 tygodnie zero powrotu do domu (chociaż na to nie liczyłam), straszna dyscyplina itp. Dzisiaj mnie trochę załamał bo powiedział, że nie wiadomo czy na święta wróci, bo może dostać dyżur a weekend przed a później nie będzie się miał jak dostać do domu, ale wierzę, że jednak ktoś inny kto nie musi jechać całej Polski do domu go dostanie. Zwariować można