Polecamy:

lyyli · 2013-01-02, 14:39

Cytat:

Napisane przez Clemence

W którym miejscu?
A kto normalny kończy związek 3 letni w sekundę i zapomina o kimś jakby był nikim?
Bo według mnie nikt,kto myśli dorośle i jest odpowiedzialny 'za to co oswoił'.

No litości. Moim zdaniem chłopak postąpił rozsądnie. Miał odwlekać tę chwilę w nieskończoność? Wypaliło się uczucie i koniec, trzeba żyć dalej.

Kwiatuszek133 · 2013-01-02, 14:45

Ja na szczescie jestem uparta ale zarazem i histeryczka wiec gdy uslyszalam zdanie typu "to moja wina" "nie pasujemy do siebie" to zaczelam plakac ale zarazem pol krzykiem sie upieralam ze nie ma przed soba jakies zwyklej laski ktorej moze kity wciskac w tedy uslyszalam prawde

Elfir · 2013-01-02, 14:50

Cytat:

Napisane przez kokkoszanel

Gdy coś złego się działo, to nauczyłam się przepraszać, godzić się nawet gdy nie byłam winna.

Ciesz się, że z tobą zerwał. Twoje uczucia przesłoniły ci rozum.

kokkoszanel · 2013-01-02, 14:51

Jeśli był taki odważny, to nie powinien zostawiać nadziei, mówić o tym, że pomysli, że dalej do mnie wiele czuje, skoro to nie prawda. Przytulać mnie. Być tym pieprzonym egoistą od początku do końca. Może wtedy bym go znienawidziła szybciej. Nawet gdyby teraz powiedział, że chce próbować, to te wszystkie złe słowa zostaną w głowie..

KrwawaMary86 · 2013-01-02, 14:55

Wg mnie chłopak albo się "odkochał" albo zobaczył na horyzoncie nowy narybek, na który postanowił zapolować.
Uważam, że facet nigdy nie powie, że chodzi o inną kobietę. Jeśli jest w porządku to nie powie dlatego, że nie chce bardziej ranić a jeśli jest gnoj*m to chce sobie zostawić otwartą furtkę w razie jakby nowa znajomość nie wypaliła.
Osobiście nie chciałabym być z kimś kto chociaż raz ze mną zerwał (zwłaszcza w taki sposób jak eks autorki). Cenie sobie zdrowie psychiczne i wiem, że jakbyśmy do siebie wrócili to zawsze bałabym się że znowu mnie zostawi.

Wiem, że to boli, ale nie zmusisz nikogo żeby z Tobą był. Pdpisuje się pod radami dziewczyn - uciąć z nim kontakt, nie wydzwaniać, nie odzywać się, unikać miejsc gdzie można go spotkać.

kokkoszanel · 2013-01-02, 14:56

Chodzi o głupoty, bo jak mówiłam nie miewaliśmy poważnych kłótni. On zawsze dochodził do tego, i przepraszał. I Ja nie przepraszałam go, gdy nie byłam winna tylko prowadziłam do rozmowy, uważam, że tak powinni się zachowywać dorośli ludzie. Rozmawiać, i nie widzę tutaj błędów w rozumowaniu.

**201803290936** · 2013-01-02, 15:00

Cytat:

Napisane przez kokkoszanel

Gdy coś złego się działo, to nauczyłam się przepraszać, godzić się nawet gdy nie byłam winna. Mówiłam mu, że jest dla mnie najważniejszy i bardzo cieszę się, że mam go w życiu, że dla niego mogę się zmienić i że tylko to się liczy, kiedyś tego nie mówiłam.. może to był błąd? przestał czuć, że "goni króliczka". Kidyś było odwrotnie, gdy Ja się nie odzywałam, przyjeżdżał, przepraszał, chciał naprawiać to co złe..

Pogrubione - zachowywałaś się w tym momencie kompletnie bez sensu. Mówiąc wprost głupio. Nie powtarzaj nigdy takiego błędu. Gdy jest Twoja wina, to przepraszasz, gdy jest faceta, to wymagasz przeprosin i egzekwujesz je. I generalnie rozmawiacie, a nie zamiatanie problemy pod dywan - bo jednak jakieś problemy zostawały nierozwiązane, narastały. Normalny facet nie chce być z kobietą pozbawioną charakteru, a Ty się swojego charakteru pozbawiłaś w tym związku na własne życzenie, oby tylko związek się nie skończył. Ale się skończył, tak jak kończy się większość takich pierwszych związków. Poza tym ile Wy tych problemów mieliście, że tyle uwagi poświęcasz kwestii przepraszania się za to "co złe"? A gdzie dopiero rachunki, kredyty, dzieci etc.

---------- Dopisano o 16:00 ---------- Poprzedni post napisano o 15:58 ----------

Cytat:

Napisane przez kokkoszanel

Chodzi o głupoty, bo jak mówiłam nie miewaliśmy poważnych kłótni. On zawsze dochodził do tego, i przepraszał. I Ja nie przepraszałam go, gdy nie byłam winna tylko prowadziłam do rozmowy, uważam, że tak powinni się zachowywać dorośli ludzie. Rozmawiać, i nie widzę tutaj błędów w rozumowaniu.

Nie odzywałaś się, po czym on przyjeżdżał i przepraszał - sorry Cię bardzo, ale mi to wygląda na poważne kłótnie, nawet jeżeli ich przyczyną były "pierdoły". Powód nie musi być poważny, ale kłótnia sama w sobie tak. I u Was chyba tak było. Ale nawet i bez tego ta miłość pewnie by się w końcu skończyła - po prostu się wyrasta z pewnych rzeczy, zmienia, chce iść do przodu, poznawać nowych ludzi. Przykre, ale prawdziwe.

kokkoszanel · 2013-01-02, 15:01

Ucięłam kontakt, wiem, że dzwonienie tylko pogarsza sytuację, takie głaskanie na siłę. Pierwszy raz nie rozmawiam z nim tyle czasu. Mój głupi rozum, nie chce póki co traktować tego braku kontaktu, jako wyrzucanie go z życia, a raczej "może zatęsknie, może zrozumie" tak jest jakoś łatwiej i lepiej.. Wiem wiem.. naiwna idiotka.

Elfir · 2013-01-02, 15:03

Cytat:

Napisane przez kokkoszanel

Jeśli był taki odważny, to nie powinien zostawiać nadziei, mówić o tym, że pomysli, że dalej do mnie wiele czuje, skoro to nie prawda.

A nie jest tak, że ty go zmusiłaś do wymyślania bajeczek, bo zwykłego "nie kocham" nie przyjęłaś do wiadomości?

kokkoszanel · 2013-01-02, 15:06

Cytat:

Napisane przez Doris1981

Pogrubione - zachowywałaś się w tym momencie kompletnie bez sensu. Mówiąc wprost głupio. Nie powtarzaj nigdy takiego błędu. Gdy jest Twoja wina, to przepraszasz, gdy jest faceta, to wymagasz przeprosin i egzekwujesz je. I generalnie rozmawiacie, a nie zamiatanie problemy pod dywan - bo jednak jakieś problemy zostawały nierozwiązane, narastały. Normalny facet nie chce być z kobietą pozbawioną charakteru, a Ty się swojego charakteru pozbawiłaś w tym związku na własne życzenie, oby tylko związek się nie skończył. Ale się skończył, tak jak kończy się większość takich pierwszych związków. Poza tym ile Wy tych problemów mieliście, że tyle uwagi poświęcasz kwestii przepraszania się za to "co złe"? A gdzie dopiero rachunki, kredyty, dzieci etc.

---------- Dopisano o 16:00 ---------- Poprzedni post napisano o 15:58 ----------

Nie odzywałaś się, po czym on przyjeżdżał i przepraszał - sorry Cię bardzo, ale mi to wygląda na poważne kłótnie, nawet jeżeli ich przyczyną były "pierdoły". Powód nie musi być poważny, ale kłótnia sama w sobie tak. I u Was chyba tak było. Ale nawet i bez tego ta miłość pewnie by się w końcu skończyła - po prostu się wyrasta z pewnych rzeczy, zmienia, chce iść do przodu, poznawać nowych ludzi. Przykre, ale prawdziwe.

Jak napisałam wcześniej: niegdy nie przepraszałam gdy on był winny, tylko chciałam podjąć dialog, nie unikałam kontaktu, nie upierałam się, chciałam rozmawiać i wynosić wnioski.

**201803290936** · 2013-01-02, 15:09

Cytat:

Napisane przez kokkoszanel

Jak napisałam wcześniej: niegdy nie przepraszałam gdy on był winny, tylko chciałam podjąć dialog, nie unikałam kontaktu, nie upierałam się, chciałam rozmawiać i wynosić wnioski.

Sama sobie przeczysz w kolejnych postach.

kokkoszanel · 2013-01-02, 15:11

Cytat:

Napisane przez Elfir

A nie jest tak, że ty go zmusiłaś do wymyślania bajeczek, bo zwykłego "nie kocham" nie przyjęłaś do wiadomości?

Nie powiedział tego, a wierz mi, że wolałabym to usłyszeć. Mówił sporo rzeczy, których z racji podjętej przez siebie decyzji nie powinien był mówić.

vouvray · 2013-01-02, 15:34

Rozumiem Cię autorko, bo dla mnie też był to szok, rozstanie z dnia na dzień. W moim przypadku było tak, że chłopak nawet dzień czy dwa przed rozstaniem mówił mi o miłości, pisał słodkie smsy, podczas ostatniego spotkania przyniósł mi kwiaty itp.

Dla mnie to było nielogiczne (jak i dla Ciebie), nie mogłam uwierzyć, że jeszcze niedawno na rękach mnie nosił, a nagle porzuca...

wyjaśnił mi to w ten sposób, że już od jakiegoś czasu uczucie się ulatniało, przestawało mu zależeć. Nie chciał tego, chciał być w związku ze mną, ale na uczucie nie bardzo mamy wpływ. Myślał, że jak będzie zachowywał się, jakby nic się nie stało, a wręcz przeciwnie- traktował mnie jak królewnę to może jakoś ten proces zatrzyma. Zachowywał się tak, jakby był we mnie mega zakochany, bo myślał, że w ten sposób jakoś to uczucie zatrzyma...

Przerażało go to, że przestaje mu zależeć, chciał, żeby było jak dawniej, nie chciał mnie krzywdzić, miał wyrzuty sumienia, dlatego był taki cudowny dla mnie.
Tylko, że procesu 'odkochiwania się' nie da się zatrzymać... i może Twój facet też tak miał? Może tak, może nie. Piszę Ci to dlatego, żebyś sobie spróbowała chociaż poukładać to jakoś w głowie i żebyś sobie uświadomiła, że nasze zachowanie nie zawsze jest zgodne z tym, co czujemy.

Niepotrzebnie robił Ci nadzieję, przytulał, ale był długo czasu z Tobą, więc pewnie też ciężko mu było Cię tak po prostu odrzucić.
Również myślę, że jest inna kobieta w jego życiu, ale proszę Cię... nie rób z siebie koła zapasowego.
Wersja z kobietą jest najbardziej prawdopodobna, bo nowa osoba na horyzoncie to jest chyba najbardziej skuteczny bodziec, żeby zrobić krok do przodu.

Musisz teraz być silna, jak Twój eks sam powiedział, nowy rok, nowe życie. Tylko od Ciebie zależy w tym momencie, jak szybko się z tego wygrzebiesz. Możesz to zrobić w kilka tygodni albo w kilka miesięcy albo nawet lat.

Ineczka33 · 2013-01-02, 15:37

Cytat:

Napisane przez kokkoszanel

Jak można potraktować tak osobę która kocha, która pierwszy raz w życiu powiedziała to drugiej osobie. Jak można zranić słowami tak bardzo.. Pierwsza miłość, nawet jeśli ma się skończyć powinna zostać pięknym wspomnieniem, a nie niszczyć nas od środka.

Pierwsza miłość to pierwsza miłość, liczy sie ta ostatnia, docelowa. Gdyby była piękna, trwała by.

Cytat:

Napisane przez kokkoszanel

Gdy coś złego się działo, to nauczyłam się przepraszać, godzić się nawet gdy nie byłam winna. Mówiłam mu, że jest dla mnie najważniejszy i bardzo cieszę się, że mam go w życiu, że dla niego mogę się zmienić i że tylko to się liczy, kiedyś tego nie mówiłam.. .

To chore, taki oddanie, jak irańskiej żony. Trzeba być partnerem, a nie oddaną masą, która się dopasowuje do faceta. Radzę w kolejnych związkach nie zachowywać się tak ulegle.

Poza tym czy wolała byś, żeby się z Tobą ożenił, plótł bajki jeszcze przez rok i wtedy Cie zostawił? To na pewno bolesne dla ciebie, ale musisz się zmierzyć po dorosłemu z rozstaniem.

Widocznie nie byliście takim wzorcowym związkiem, jeśli facet postanowił szukać szczęście gdzie indziej. Nie mówię, że to Twoja wina, ale COŚ musiało nie grać.

Clemence · 2013-01-02, 15:42

Cytat:

Napisane przez Elfir

Jak ma zakończyć związek? Mają przez miesiąc ze sobą rozkminiać "dlaczego?", "a może jednak?"
To bardziej boli niż drastyczne odcięcie nożem tego co było.

To, że podjął decyzję szybko, nie oznacza, że jej dlugo nie rozważał.

I tak niepotrzebnie zrobił na koniec to:
" Powiedział też, że ciągle wiele do mnie czuje,"
"Na koniec przytulił mnie i odjechał."

Bo dał dziewczynie nadzieję.

Nie ma żadnego dobrego przepisu na rozstanie, gdy jedna ze stron nadal kocha. Zawsze będzie to z krzywdą dla drugiej strony. Będzie płacz i żal.
Takie jest życie.

Wystarczy nie dawać komuś niepotrzebnych nadziei na dłuższy okres czasu.
Chyba 3 lata to na tyle długi okres,żeby zauważyć czy da się dogadać czy nie,prawda?
Robienie złudnych nadziei a potem wielkoduszne odchodzenie to naprawdę wyższa szkoły jazdy i prostactwa.

Elfir · 2013-01-02, 15:43

Cytat:

Napisane przez kokkoszanel

Nie powiedział tego, a wierz mi, że wolałabym to usłyszeć. Mówił sporo rzeczy, których z racji podjętej przez siebie decyzji nie powinien był mówić.

To jak mam rozumieć to:
"Ja na szczescie jestem uparta ale zarazem i histeryczka wiec gdy uslyszalam zdanie typu "to moja wina" "nie pasujemy do siebie" to zaczelam plakac ale zarazem pol krzykiem sie upieralam ze nie ma przed soba jakies zwyklej laski ktorej moze kity wciskac w tedy uslyszalam prawde"

No to wymyślił naprędce coś byś przestała ryczeć i się narzucać.

Clemence · 2013-01-02, 15:44

Cytat:

Napisane przez Ineczka33

Pierwsza miłość to pierwsza miłość, liczy sie ta ostatnia, docelowa. Gdyby była piękna, trwała by.

To chore, taki oddanie, jak irańskiej żony. Trzeba być partnerem, a nie oddaną masą, która się dopasowuje do faceta. Radzę w kolejnych związkach nie zachowywać się tak ulegle.

Poza tym czy wolała byś, żeby się z Tobą ożenił, plótł bajki jeszcze przez rok i wtedy Cie zostawił? To na pewno bolesne dla ciebie, ale musisz się zmierzyć po dorosłemu z rozstaniem.

Widocznie nie byliście takim wzorcowym związkiem, jeśli facet postanowił szukać szczęście gdzie indziej. Nie mówię, że to Twoja wina, ale COŚ musiało nie grać.

To przynmajmniej pokazałby jaja i spróbował z dziewczyną pogadać i spróbować coś zrobić wcześniej a nie czekać aż się rozpieprzy na amen i znajdzie sobie pocieszycielkę.
Taki typ faceta to mega idiota.Nawet nie mam słów na określenie kogoś takiego.

Elfir · 2013-01-02, 15:44

Cytat:

Napisane przez Clemence

Wystarczy nie dawać komuś niepotrzebnych nadziei na dłuższy okres czasu.
Chyba 3 lata to na tyle długi okres,żeby zauważyć czy da się dogadać czy nie,prawda?

Ludzie rozstaja się nawet po 20 latach, jak się związek wypali. Nie rozumiem twojej argumentacji.

Cytat:

Napisane przez Clemence

Robienie złudnych nadziei a potem wielkoduszne odchodzenie to naprawdę wyższa szkoły jazdy i prostactwa.

Przecież zostały wymuszone przez autorkę wątku, sama to napisała.

Mój pierwszy facet też mnie zostawił z dnia na dzień. Wydwało mi się, że bez żadnego powodu.
Powód się znalazł po jakimś czasie (inna dziewczyna), ale jak kazałam mu wyjaśnić to padały standarty: "nie zasługuję na ciebie" (i miał rację

), "tak będzie lepiej", itd.

A co ma powiedzieć w takiej sytuacji?

Clemence · 2013-01-02, 15:48

Cytat:

Napisane przez lyyli

No litości. Moim zdaniem chłopak postąpił rozsądnie. Miał odwlekać tę chwilę w nieskończoność? Wypaliło się uczucie i koniec, trzeba żyć dalej.

A co to znaczy przepraszam,że uczucie się wypaliło?
Jak już mówiłam ja w coś takiego NIE WIERZĘ.
Jakim uczuciem darzysz kogoś jak emocje opadną?przecież to jest przyjaźń,zaangażowanie, typ relacji ,że możesz komuś zaufać.
Nie wiem co znaczy wypaliło się samoistnie, przeciez jak macie podobne poglądy i się dogadujecie w miarę to co ma się wypalić,jak po roku istnienia związku opadają emocje?
Może chęć przebywania ze sobą?.....

---------- Dopisano o 16:48 ---------- Poprzedni post napisano o 16:47 ----------

Cytat:

Napisane przez Elfir

Ludzie rozstaja się nawet po 20 latach, jak się związek wypali. Nie rozumiem związku

Przecież zostały wymuszone przez autorkę wątku, sama to napisała.

Mój pierwszy facet też mnie zostawił z dnia na dzień. Wydwało mi się, że bez żadnego powodu.
Powód się znalazł po jakimś czasie (inna dziewczyna), ale jak kazałam mu wyjaśnić to padały standarty: "nie zasługuję na ciebie" (i miał rację

), "tak będzie lepiej", itd.

A co ma powiedzieć w takiej sytuacji?

Napisałam w dalszym poście o wypaleniu.

Co do autorki to nie czytałam wszystkich postów,ale widać po 1 że chciała go zatrzymać.

Elfir · 2013-01-02, 15:54

może, Clemence, za mało znasz życie?

Ludzie sa ze sobą nie tylko z miłości a rozstają się nawet gdy kochają. Jest wiele rozmaitych scenaruszy dla związku.
Twoje podejście jest romantyczne, ale niepraktyczne.
To, że w coś nie wierzysz, nie znaczy, że nie istnieje

Jakim uczuciem darzysz kogoś jak emocje opadną?
Litość? Wdzięczność? Sympatia? Lenistwo? Wygoda?
Wszystkie mogą, ale nie muszą cementować lub rozwalić związek po jakimś czasie.

Uważasz, że ładne kłamstwo "wypaliło się uczucie" jest gorsze od okrutnej prawdy "inna laska jest o niebo lepsza od ciebie" ?

Clemence · 2013-01-02, 15:58

Cytat:

Napisane przez Elfir

może, Clemence, za mało znasz życie?

Ludzie sa ze sobą nie tylko z miłości a rozstają się nawet gdy kochają. Jest wiele rozmaitych scenaruszy dla związku.
Twoje podejście jest romantyczne, ale niepraktyczne.
To, że w coś nie wierzysz, nie znaczy, że nie istnieje

Jakim uczuciem darzysz kogoś jak emocje opadną?
Litość? Wdzięczność? Sympatia? Lenistwo? Wygoda?
Wszystkie mogą, ale nie muszą cementować lub rozwalić związek po jakimś czasie.

Uważasz, że ładne kłamstwo "wypaliło się uczucie" jest gorsze od okrutnej prawdy "inna laska jest o niebo lepsza od ciebie" ?

Moze masz rację.
Aż taka obeznana nie jestem,40 mi nie stuknęła

Ale jakoś nie wyobrazam sobie,ze np facet Ci się podoba,dba o Ciebie,macie o czym gadac..a Ty nagle patrzysz na niego jak na kolegę.Mi tutaj coś nie pasuje .. musi być po prostu jakiś powód,chociażby taki ,że zaczyna Ciebie na maksa denerwować i to się pogłębia..
Bo tak emocje same się ulotnią?
TO WBREW NATURZE!;p

Wiesz.. myślę,że warto powiedzieć iż nic z tego nie będzie dalej i nie wdawać się w szczegóły.Wtedy jakby mniej cierpi ta druga osoba,a w końcu tez o to chodzi

MirellamKoko · 2013-01-02, 16:03

o kurde.
Straszne, ale przeżyłam IDENTYCZNĄ historię.

Aż pomyślałam, że może ktoś z koleżanek robi sobie jaja i to tutaj opisuje

No po prostu było identycznie.

Wrócił po pół roku.

Miał inną babę. Mało co w wariatkowie wtedy nie wylądowałam i mało co życia sobie nie odebralam (ale na to miałam za mało odwagi).

Jedno Ci powiem.
Babki które odbierają faceta komuś są bez zasad i ogólnie można je wrzucić do jednego wora. Podobne charaktery. Są dobre, na chwilę. Żaden facet nie zechce mieć z taką Panią dzieci, założyć rodziny itp. Dlatego oni wracają... do tych ciepłych kapci.

Niestety
ale teraz tylko czekaj aż dowiesz się że ma inną.
U znajomych na sylwestrze pewnie byl z nią, popytaj.

kokkoszanel · 2013-01-02, 16:04

Cytat:

Napisane przez Elfir

To jak mam rozumieć to:
"Ja na szczescie jestem uparta ale zarazem i histeryczka wiec gdy uslyszalam zdanie typu "to moja wina" "nie pasujemy do siebie" to zaczelam plakac ale zarazem pol krzykiem sie upieralam ze nie ma przed soba jakies zwyklej laski ktorej moze kity wciskac w tedy uslyszalam prawde"

No to wymyślił naprędce coś byś przestała ryczeć i się narzucać.

To nie moja wypowiedź...

Ineczka33 · 2013-01-02, 16:04

Cytat:

Napisane przez Clemence

Moze masz rację.
Aż taka obeznana nie jestem,40 mi nie stuknęła

Ale jakoś nie wyobrazam sobie,ze np facet Ci się podoba,dba o Ciebie,macie o czym gadac..a Ty nagle patrzysz na niego jak na kolegę.Mi tutaj coś nie pasuje .. musi być po prostu jakiś powód,chociażby taki ,że zaczyna Ciebie na maksa denerwować i to się pogłębia..
Bo tak emocje same się ulotnią?
TO WBREW NATURZE!;p

Piszesz tak zero-jedynkowo. Dziś miłość jutro nienawiść. Dziś się kochamy, jutro on mnie na maksa denerwuje. To nie matematyka.

Jak pisałam wyżej, widocznie ich związek nie był tak idealny i doskonały, jak autorka o nim pisała w 1 poście. Pewnie zaczęło się psuć wcześniej, ale autorka patrzyła na niego idealistycznie i przez różowe okulary.

patrzacwniebo · 2013-01-02, 16:05

Cytat:

Napisane przez kokkoszanel

Jak można potraktować tak osobę która kocha, która pierwszy raz w życiu powiedziała to drugiej osobie. Jak można zranić słowami tak bardzo.. Pierwsza miłość, nawet jeśli ma się skończyć powinna zostać pięknym wspomnieniem, a nie niszczyć nas od środka. Myślałam, że jestem silną osobą, ale w tym momencie kompletnie nie wiem co ze sobą zrobić. Nie widzę celu ani sensu.

Powinna, owszem. A wiesz w ilu przypadkach tak nie jest? Po prostu tak bywa, na takich ludzi się trafia. U mnie też tak było, a nawet gorzej. Co zrobić... Póki co pozwól sobie na płacz, a później wstań i zapomnij o nim. Póki co może sensu nie widzisz, to przez ten szok. Ale później stopniowo wszystko się zmieni.

Clemence · 2013-01-02, 16:08

Cytat:

Napisane przez Ineczka33

Piszesz tak zero-jedynkowo. Dziś miłość jutro nienawiść. Dziś się kochamy, jutro on mnie na maksa denerwuje. To nie matematyka.

Jak pisałam wyżej, widocznie ich związek nie był tak idealny i doskonały, jak autorka o nim pisała w 1 poście. Pewnie zaczęło się psuć wcześniej, ale autorka patrzyła na niego idealistycznie i przez różowe okulary.

to co pisałam było akurat do Elfira

Co do Twojej odpowiedzi.. mogło i się psuć ,ale tak samo jak on ma rozum i widzi,że coś się psuje to powinien wziąć ją na bok i pogadać o życiu.
Samo nic się nie naprawi(przynajmniej ja nie znam takich cudów) ,a jak czekasz to jesteś na straconej pozycji.Frustracja rośnie i związek się zapada.
Nie wiem na co w takim razie liczył ten facet.Ale szkoda dziewczyny.
Bo ja się dziwię takim facetom.Mówią kocham, mają taki skarb pod nosem a potem na własne życzenie rozwalają wszystko...

Elfir · 2013-01-02, 16:10

Cytat:

Napisane przez Clemence

Wiesz.. myślę,że warto powiedzieć iż nic z tego nie będzie dalej i nie wdawać się w szczegóły.Wtedy jakby mniej cierpi ta druga osoba,a w końcu tez o to chodzi

[edytowałam, bo pomyliłam wypowiedzi}

Wygasnięcie uczuć - nie każdy rozpoznaje to na pierwszy rzut oka. Czasem ma się nadzieję, że uczucia odżyją, że to chwilowy kryzys.
Koniec roku widocznie był dla chłopaka rachunkiem sumienia. 5 godzin rozważał za i przeciw, aż w końcu podjął męską decyzję.
To oczywiste, że on "coś czuje" - sympatię, wdzięcznośc, litość. Mają w końcu miłe wspomnienia. Ale to za mało by się poświęcać.

Ineczka33 · 2013-01-02, 16:13

Cytat:

Napisane przez Clemence

to co pisałam było akurat do Elfira

Co do Twojej odpowiedzi.. mogło i się psuć ,ale tak samo jak on ma rozum i widzi,że coś się psuje to powinien wziąć ją na bok i pogadać o życiu.

Powinien, ale nie wziął. Dlatego uważam, że ich związek nie był taki idealny, jak pisała o nim autorka. Z jakiegoś powodu facet olał naprawianie związku. My tego powodu nie znamy.

Cytat:

Napisane przez Clemence

Nie wiem na co w takim razie liczył ten facet.Ale szkoda dziewczyny.
Bo ja się dziwię takim facetom.Mówią kocham, mają taki skarb pod nosem a potem na własne życzenie rozwalają wszystko...

Znasz autorkę osobiście? Nie wiesz, jaki był ich związek od podszewki...

Elfir · 2013-01-02, 16:14

Cytat:

Napisane przez kokkoszanel

To nie moja wypowiedź...

Przepraszam, masz rację. Pomyliłam cię z Kwiatuszkiem.
Mea culpa.

Clemence · 2013-01-02, 16:15

Cytat:

Napisane przez Ineczka33

Powinien, ale nie wziął. Dlatego uważam, że ich związek nie był taki idealny, jak pisała o nim autorka. Z jakiegoś powodu facet olał naprawianie związku. My tego powodu nie znamy.

Znasz autorkę osobiście? Nie wiesz, jaki był ich związek od podszewki...

Chodziło mi o podejście faceta

No tak,nie znamy ale właśnie na tym polega takie trochę "dywagowanie" nad tym związkiem,bo jak jest to oni wiedzą.

Mnie tylko dziwi,ze 3 lata i jakby koniec historii.
Wiem,że takie życie.Ale ja nadal się dziwię

2013-01-02, 14:45	#32
Kwiatuszek133 Zadomowienie Zarejestrowany: 2012-10 Wiadomości: 1 217	Dot.: W nowym roku postanowił zacząć nowe życie. Beze mnie. Ja na szczescie jestem uparta ale zarazem i histeryczka wiec gdy uslyszalam zdanie typu "to moja wina" "nie pasujemy do siebie" to zaczelam plakac ale zarazem pol krzykiem sie upieralam ze nie ma przed soba jakies zwyklej laski ktorej moze kity wciskac w tedy uslyszalam prawde __________________ W życiu nie ma powrotów, czas przecież nigdy nie zawraca...

2013-01-02, 14:51	#34
kokkoszanel Raczkowanie Zarejestrowany: 2013-01 Wiadomości: 52	Dot.: W nowym roku postanowił zacząć nowe życie. Beze mnie. Jeśli był taki odważny, to nie powinien zostawiać nadziei, mówić o tym, że pomysli, że dalej do mnie wiele czuje, skoro to nie prawda. Przytulać mnie. Być tym pieprzonym egoistą od początku do końca. Może wtedy bym go znienawidziła szybciej. Nawet gdyby teraz powiedział, że chce próbować, to te wszystkie złe słowa zostaną w głowie..

2013-01-02, 14:55	#35
KrwawaMary86 Zadomowienie Zarejestrowany: 2012-06 Lokalizacja: Warszawa Wiadomości: 1 067	Dot.: W nowym roku postanowił zacząć nowe życie. Beze mnie. Wg mnie chłopak albo się "odkochał" albo zobaczył na horyzoncie nowy narybek, na który postanowił zapolować. Uważam, że facet nigdy nie powie, że chodzi o inną kobietę. Jeśli jest w porządku to nie powie dlatego, że nie chce bardziej ranić a jeśli jest gnoj*m to chce sobie zostawić otwartą furtkę w razie jakby nowa znajomość nie wypaliła. Osobiście nie chciałabym być z kimś kto chociaż raz ze mną zerwał (zwłaszcza w taki sposób jak eks autorki). Cenie sobie zdrowie psychiczne i wiem, że jakbyśmy do siebie wrócili to zawsze bałabym się że znowu mnie zostawi. Wiem, że to boli, ale nie zmusisz nikogo żeby z Tobą był. Pdpisuje się pod radami dziewczyn - uciąć z nim kontakt, nie wydzwaniać, nie odzywać się, unikać miejsc gdzie można go spotkać.

2013-01-02, 14:56	#36
kokkoszanel Raczkowanie Zarejestrowany: 2013-01 Wiadomości: 52	Dot.: W nowym roku postanowił zacząć nowe życie. Beze mnie. Chodzi o głupoty, bo jak mówiłam nie miewaliśmy poważnych kłótni. On zawsze dochodził do tego, i przepraszał. I Ja nie przepraszałam go, gdy nie byłam winna tylko prowadziłam do rozmowy, uważam, że tak powinni się zachowywać dorośli ludzie. Rozmawiać, i nie widzę tutaj błędów w rozumowaniu.

2013-01-02, 15:01	#38
kokkoszanel Raczkowanie Zarejestrowany: 2013-01 Wiadomości: 52	Dot.: W nowym roku postanowił zacząć nowe życie. Beze mnie. Ucięłam kontakt, wiem, że dzwonienie tylko pogarsza sytuację, takie głaskanie na siłę. Pierwszy raz nie rozmawiam z nim tyle czasu. Mój głupi rozum, nie chce póki co traktować tego braku kontaktu, jako wyrzucanie go z życia, a raczej "może zatęsknie, może zrozumie" tak jest jakoś łatwiej i lepiej.. Wiem wiem.. naiwna idiotka.

2013-01-02, 15:34	#43
vouvray Zadomowienie Zarejestrowany: 2012-09 Wiadomości: 1 405	Dot.: W nowym roku postanowił zacząć nowe życie. Beze mnie. Rozumiem Cię autorko, bo dla mnie też był to szok, rozstanie z dnia na dzień. W moim przypadku było tak, że chłopak nawet dzień czy dwa przed rozstaniem mówił mi o miłości, pisał słodkie smsy, podczas ostatniego spotkania przyniósł mi kwiaty itp. Dla mnie to było nielogiczne (jak i dla Ciebie), nie mogłam uwierzyć, że jeszcze niedawno na rękach mnie nosił, a nagle porzuca... wyjaśnił mi to w ten sposób, że już od jakiegoś czasu uczucie się ulatniało, przestawało mu zależeć. Nie chciał tego, chciał być w związku ze mną, ale na uczucie nie bardzo mamy wpływ. Myślał, że jak będzie zachowywał się, jakby nic się nie stało, a wręcz przeciwnie- traktował mnie jak królewnę to może jakoś ten proces zatrzyma. Zachowywał się tak, jakby był we mnie mega zakochany, bo myślał, że w ten sposób jakoś to uczucie zatrzyma... Przerażało go to, że przestaje mu zależeć, chciał, żeby było jak dawniej, nie chciał mnie krzywdzić, miał wyrzuty sumienia, dlatego był taki cudowny dla mnie. Tylko, że procesu 'odkochiwania się' nie da się zatrzymać... i może Twój facet też tak miał? Może tak, może nie. Piszę Ci to dlatego, żebyś sobie spróbowała chociaż poukładać to jakoś w głowie i żebyś sobie uświadomiła, że nasze zachowanie nie zawsze jest zgodne z tym, co czujemy. Niepotrzebnie robił Ci nadzieję, przytulał, ale był długo czasu z Tobą, więc pewnie też ciężko mu było Cię tak po prostu odrzucić. Również myślę, że jest inna kobieta w jego życiu, ale proszę Cię... nie rób z siebie koła zapasowego. Wersja z kobietą jest najbardziej prawdopodobna, bo nowa osoba na horyzoncie to jest chyba najbardziej skuteczny bodziec, żeby zrobić krok do przodu. Musisz teraz być silna, jak Twój eks sam powiedział, nowy rok, nowe życie. Tylko od Ciebie zależy w tym momencie, jak szybko się z tego wygrzebiesz. Możesz to zrobić w kilka tygodni albo w kilka miesięcy albo nawet lat.

2013-01-02, 15:54	#50
Elfir Zakorzenienie Zarejestrowany: 2006-07 Lokalizacja: Poznań Wiadomości: 14 836	Dot.: W nowym roku postanowił zacząć nowe życie. Beze mnie. może, Clemence, za mało znasz życie? Ludzie sa ze sobą nie tylko z miłości a rozstają się nawet gdy kochają. Jest wiele rozmaitych scenaruszy dla związku. Twoje podejście jest romantyczne, ale niepraktyczne. To, że w coś nie wierzysz, nie znaczy, że nie istnieje Jakim uczuciem darzysz kogoś jak emocje opadną? Litość? Wdzięczność? Sympatia? Lenistwo? Wygoda? Wszystkie mogą, ale nie muszą cementować lub rozwalić związek po jakimś czasie. Uważasz, że ładne kłamstwo "wypaliło się uczucie" jest gorsze od okrutnej prawdy "inna laska jest o niebo lepsza od ciebie" ? __________________ https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir * Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.** T.Pratchett

2013-01-02, 16:03	#52
MirellamKoko Rozeznanie Zarejestrowany: 2011-03 Lokalizacja: Cały swiat:) Wiadomości: 888	Dot.: W nowym roku postanowił zacząć nowe życie. Beze mnie. o kurde. Straszne, ale przeżyłam IDENTYCZNĄ historię. Aż pomyślałam, że może ktoś z koleżanek robi sobie jaja i to tutaj opisuje No po prostu było identycznie. Wrócił po pół roku. Miał inną babę. Mało co w wariatkowie wtedy nie wylądowałam i mało co życia sobie nie odebralam (ale na to miałam za mało odwagi). Jedno Ci powiem. Babki które odbierają faceta komuś są bez zasad i ogólnie można je wrzucić do jednego wora. Podobne charaktery. Są dobre, na chwilę. Żaden facet nie zechce mieć z taką Panią dzieci, założyć rodziny itp. Dlatego oni wracają... do tych ciepłych kapci. Niestety ale teraz tylko czekaj aż dowiesz się że ma inną. U znajomych na sylwestrze pewnie byl z nią, popytaj.

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)