Niepowodzenia kulinarne

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Jawa_82]

Napisane przez sunflower__

Ale jest taka jedna rzecz, która wszystkim dookoła wychodzi.... A mi nie.
NALEŚNIKI

Też miewam problemy z naleśnikami ale co jakiś czas próbuję je zrobić.
1 na 8 może mi wyjdzie.

Gotuję w sumie od niedawna i wpadek miałam już sporo.
Pamiętam, że kiedyś robiłam na Wielkanoc mazurka z masą kajmakową. Kruche ciasto zupełnie mi nie wyszło, było tak słodkie, że aż mdłe.

Zdarza mi się podać na stół niedogotowane ziemniaki albo za mało słone chociaż "tyle" soliłam. W ogóle z przyprawianiem niektórych potraw miewam spore problemy. O, np. robiłam kiedyś pizzę i ciasta w ogóle nie posoliłam. Ładnie się upiekło i było takie pachnące, dodatki takie "swojskie" - kiełbasa, cebula, pieczarki, wszystko pięknie wyszło tylko to ciasto w ogóle niesmaczne było.

Każdemu może się zdarzyć jakaś wpadka i nie należy się tym zbytnio przejmować. W zastępstwie zawsze można podać zwykłe kanapki, może np. lekko podpieczone w piekarniku lub podsmażone na patelni i tyle.

[ptysza]

Napisane przez kasztanka3

Ruskie to dla mnie wyłącznie pierogi i koniecznie podsmażane na maśle
Tylko przedwczoraj miałam właśnie pierwszy raz w życiu problem z nadzieniem, bo po zmiksowaniu miało konsystencję gumy i strasznie się kleiło, pojęcia nie mam dlaczego

założe sie ze po prostu trafilas na gówniane ziemniaki i tyle
tez tak kiedys mialam

[agateq]

Przypomniało mi się, jak dawno temu - kiedy pomieszczenie kuchnią zwane było miejsce nieprzyjemnym i obcym - gotowałam makaron jednocześnie robiąc coś w drugim pokoju i pamiętając, że ma być al dente, czyli w tamtym przypadku miał być gotowany ok. 6 minut. Kiedy zadzwonił minutnik, miałam akurat ważniejsze "sprawy" na głowie w stylu Internet, gadu-gadu etc. i nie miałam czasu na odcedzanie makaronu i odgrzewanie sosu. Wyłączyłam zatem pod garnkiem i wróciłam do pokoju. Kiedy wreszcie znalazłam czas na obiad, wróciłam po makaron, odcedziłam... Z makaronu zrobiła się wielka rozgotowana klucha-pampucha...

Od tamtej pory wiem, że nie wystarczy zgasić palnik, ale należy również makaron ODCEDZIĆ, bo wrzątek w którym on leży ma to do siebie, że jest... wrzący

[chwast]

Zrobiłam pierniczki, ale... Nie dodalam do ciasta mąki

Sent from my SK17i using Tapatalk

[05872c226b72f809f533e1be5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f2b5f9d]

Napisane przez chwast

Zrobiłam pierniczki, ale... Nie dodalam do ciasta mąki

Sent from my SK17i using Tapatalk

Nieźle. U mnie wszelkie niepowodzenia wiążą się z niesprawnym piekarnikiem, który nierównomiernie grzeje tzn wierch ciasta jest już przypalony i czarny a środek półsurowy. Jestem mistrzynią w oskrobywaniu spalenizny. A największą porażką była tarta cytrynowa. Forma była za głeboka, dodałam za dużo jajek i za mało cytryn. Wyszła kwaśna zupa jajeczna, jedyne ciasto, które w całości wywaliłam. Były też zakalce w babkach, biszkopt który nie urósł, ciastka o smaku węglą. A dzisiaj nieudały mi się scones, w ogóle nie wyrosły, w dodatku zapomniałam posmarować je jajkiem. Najważniejsze to dalej próbować.

[kasztanka3]

Napisane przez ptysza

założe sie ze po prostu trafilas na gówniane ziemniaki i tyle
tez tak kiedys mialam

Myślisz?
Nie sądziłam, że to może robić aż taką różnicę, robiłam ruskie dziesiątki razy, z różnych ziemniaków kupowanych w różnych sklepach i NIGDY nie miałam z nimi problemu

[tagnieszka]

Poza historiami z nauki gotowania, gdzie wpadek było całkiem sporo (gumowata pizza, rozlazłe ciastka, przesolona zupa, litrowy słoik ryżu wsypany do zupy pomidorowej, itd., itp.) są i wpadki z dorosłego życia, przeważnie przez roztrzepanie:

- posłodzona woda do klusek śląskich;
- część mąki ziemniaczanej, znów kluski (co ja z nimi mam? :d ), zastąpiłam cukrem pudrem... sięgając nieświadomie po kolejne opakowanie;
- sok żurawinowy zamiast koncentratu barszczu (tu tragedii nie było);
- cukier waniliowy w sałatce z kiszonej kapusty;
- i wiele, wiele innych, których teraz nie pamiętam.

Co do pierogów ruskich, uwielbiam, robię często. Raz tylko, gdy z lenistwa (nigdy więcej!) użyłam serka w kubełku, takiego do serników, pies miał ucztę.

[Jane_Rizzoli]

Smazyłam kotlety z filetów drobiowych i w swojej genialności ich nie potłukłam ani nie przekroiłam na cieńsze porcje...a gotowałam od dobrych paru lat...wyszło mi coś twardego z zewnątrz, niedopieczonego w środku i na dodatek smakowało rybą

[kasztanka3]

Napisane przez Jane_Rizzoli

Smazyłam kotlety z filetów drobiowych i w swojej genialności ich nie potłukłam ani nie przekroiłam na cieńsze porcje...a gotowałam od dobrych paru lat...wyszło mi coś twardego z zewnątrz, niedopieczonego w środku i na dodatek smakowało rybą

Też raz popełniłam ten błąd, to były moje początki, krok drugi zaraz po sosach z torebki

[Jane_Rizzoli]

Napisane przez kasztanka3

Też raz popełniłam ten błąd, to były moje początki, krok drugi zaraz po sosach z torebki

Z tym, że wtedy miałam za sobą jakieś 8 lat gotowania...a to był obiad proszonyzaprosiłam TŻa i chciałam bardzo pokazać, jaka ze mnie gosposia (czytaj-dobra kandydatka na żonę)-no i cosik nie wyszło Do dziś mi drań to wypomina, że nigdy nie jadł kury o smaku ryby

[pinaplesss]

A ja dziś zapomnialam dodac cukru do muffinek

[lazurrowaa]

ja jestem na maksa początkująca w sztuce kulinarnej . Ale co sobotę pieczemy z Tatą jakieś ciasto. Oprócz tego, że przy takim samym przepisie prawie każde ciasto wychodzi za każdym razem inaczej (raz zakalec, raz nie, itp.) to tydzień temu wyszła kompletna masakra. Znalazłam na jednym z blogów kulinarnych ciasto cytrynowę. Przy jego robieniu coś czułam, że nie wyjdzie, no ale, robię dalej. Wstawiamy do piekarnika. Ciasto powinno się piec ok. 45 min. Patrzę po półgodzinie a tam.. ciasto się dosłownie gotuje . Byłam za tym by je wywalić, jednak Tata w końcu je upiekł. . To było najcieńsze ciasto jakie kiedykolwiek zrobiłam. . Ale w smaku nie było takie złe xd.

[kasztanka3]

Napisane przez Jane_Rizzoli

Z tym, że wtedy miałam za sobą jakieś 8 lat gotowania...a to był obiad proszonyzaprosiłam TŻa i chciałam bardzo pokazać, jaka ze mnie gosposia (czytaj-dobra kandydatka na żonę)-no i cosik nie wyszło Do dziś mi drań to wypomina, że nigdy nie jadł kury o smaku ryby

Widzisz, i gdyby nie Twoja inwencja, to pewnie nigdy by mu się nie udało takiego cuda skosztować, skoro wszystko jest dzisiaj 2/3/5/10 w jednym to czemu nie mięso?

[pastelka]

Wiele tego było, człowiek ciągle uczy się na błędach

Także robiłam na Wielkanoc mazurek z kajmakiem. To kruche ciasto tak się rozwaliło, że wyszły kruche ciasteczka. Ale w sumie też były dobre.

Babka drożdzowa z kolei tak urosła, że jak otwierałam piekarnik to myślałam, że cała zaraz wyjdzie i mnie zeżre. Ciasto wylało się z formy, po bokach wyrosło jeszcze. Mutant jakiś.

Sernik się wylał, kiedyś z jakiegoś ciasta wyszedł zakalec (ale smaczny był), pierogi porozklejały się, piernik przypalił (ale po zeskrobaniu spalenizny także był całkiem, całkiem...)

Zawsze robiłam składniki na oko, i na oko w sumie tak burzyłam proporcje, że czasem wychodziło coś zupełnie innego Teraz już dokładnie odmierzam wszystko.

[kasztanka3]

Napisane przez pastelka

Wiele tego było, człowiek ciągle uczy się na błędach

Także robiłam na Wielkanoc mazurek z kajmakiem. To kruche ciasto tak się rozwaliło, że wyszły kruche ciasteczka. Ale w sumie też były dobre.

Babka drożdzowa z kolei tak urosła, że jak otwierałam piekarnik to myślałam, że cała zaraz wyjdzie i mnie zeżre. Ciasto wylało się z formy, po bokach wyrosło jeszcze. Mutant jakiś.

Sernik się wylał, kiedyś z jakiegoś ciasta wyszedł zakalec (ale smaczny był), pierogi porozklejały się, piernik przypalił (ale po zeskrobaniu spalenizny także był całkiem, całkiem...)

Zawsze robiłam składniki na oko, i na oko w sumie tak burzyłam proporcje, że czasem wychodziło coś zupełnie innego Teraz już dokładnie odmierzam wszystko.

Boskie podsumowanie

[Jane_Rizzoli]

Napisane przez kasztanka3

Widzisz, i gdyby nie Twoja inwencja, to pewnie nigdy by mu się nie udało takiego cuda skosztować, skoro wszystko jest dzisiaj 2/3/5/10 w jednym to czemu nie mięso?

Może trzeba było to opatentować, kurczak o smaku ryby

Co do niepowodzeń-robiłam karpia z warzywami w galarecie, nie wyszedł-tzn. osobiście mi nie smakuje, może TŻ oceni inaczej.Nie polecam

[kasztanka3]

Napisane przez Jane_Rizzoli

Może trzeba było to opatentować, kurczak o smaku ryby

Co do niepowodzeń-robiłam karpia z warzywami w galarecie, nie wyszedł-tzn. osobiście mi nie smakuje, może TŻ oceni inaczej.Nie polecam

Prawie jak gołąbki bez zawijania
Ostatnio jakoś mi sos do spaghetti nie wychodzi, robię go tak jak zawsze, doprawiam identycznie jak zwykle i za każdym razem jest po 1 za blady, a po 2 za mało pikantny

[passion80]

Napisane przez pastelka

Wiele tego było, człowiek ciągle uczy się na błędach

Także robiłam na Wielkanoc mazurek z kajmakiem. To kruche ciasto tak się rozwaliło, że wyszły kruche ciasteczka. Ale w sumie też były dobre.

Babka drożdzowa z kolei tak urosła, że jak otwierałam piekarnik to myślałam, że cała zaraz wyjdzie i mnie zeżre. Ciasto wylało się z formy, po bokach wyrosło jeszcze. Mutant jakiś.

Sernik się wylał, kiedyś z jakiegoś ciasta wyszedł zakalec (ale smaczny był), pierogi porozklejały się, piernik przypalił (ale po zeskrobaniu spalenizny także był całkiem, całkiem...)

Zawsze robiłam składniki na oko, i na oko w sumie tak burzyłam proporcje, że czasem wychodziło coś zupełnie innego Teraz już dokładnie odmierzam wszystko.

tak się zaczęłam śmiać, że aż parsknęłam i zachrumkałam jak świnka dobrze, że jestem sama

[Jane_Rizzoli]

Napisane przez kasztanka3

Prawie jak gołąbki bez zawijania
Ostatnio jakoś mi sos do spaghetti nie wychodzi, robię go tak jak zawsze, doprawiam identycznie jak zwykle i za każdym razem jest po 1 za blady, a po 2 za mało pikantny

Miałam tak przez pół roku z naleśnikami, widowiskowo wyrzucałam je do kubła, tak się rozwalały na patelni I samo przeszło

[JohnLena]

Napisane przez pastelka

Babka drożdzowa z kolei tak urosła, że jak otwierałam piekarnik to myślałam, że cała zaraz wyjdzie i mnie zeżre. Ciasto wylało się z formy, po bokach wyrosło jeszcze. Mutant jakiś.

[kasztanka3]

Napisane przez Jane_Rizzoli

Miałam tak przez pół roku z naleśnikami, widowiskowo wyrzucałam je do kubła, tak się rozwalały na patelni I samo przeszło

Pomimo ponad 10letniej praktyki w gotowaniu naleśników do teraz nie potrafię zrobić

[pastelka]

Napisane przez JohnLena

Napisane przez passion80

tak się zaczęłam śmiać, że aż parsknęłam i zachrumkałam jak świnka dobrze, że jestem sama

Napisane przez kasztanka3

Boskie podsumowanie

Się śmiejecie z cudzego nieszczęścia :P byłam wtedy przerażona, bo ona dosłownie wychodziła z piekarnika
Po prostu nastoletnia Madzia nie zostawiła wcześniej drożdzy do wyrośnięcia, bo chciała szybko szybko ciasto. No i było. Drożdzowy monster

[Mojwa]

ostatnio robilam devolaje i poduszeczki (czyli z serkiem i szynka), z zewnatrz byla piekna zlota panierka, w srodku surowy kurczak.
porazka.bylo tez dodanie do gulaszu z zasmazka (samo to bylo takie sobie) pieczonej papryki. masakra

wylazace ciasto mnie rozwalilo w sumie muffinki mnie tez tak zaatakowaly jak porozlewaly sie po prodizu.

[Wredonisia]

Napisane przez chwast

Zrobiłam pierniczki, ale... Nie dodalam do ciasta mąki

Sent from my SK17i using Tapatalk

Napisane przez pinaplesss

A ja dziś zapomnialam dodac cukru do muffinek

Zapominanie części przepisu na ciasto to standard wczoraj byłam taka pewna siebie że dodałam już wszystko, mąkę, olej, jajka, proszek etc. ciasto w piekarniku, zaglądam do przepisu, a tam 2 szklanki mąki - a ja dałam 1 ciasto było dobre, tylko było go mniej.
Przecież nie da rady pamiętać o roztopionym maśle, gdy studzi się na balkonie?!
Robiłam blok czekoladowy, strasznie gęsty wyszedł, ledwo go rozmieszałam - bo nie dodałam wody :P i z formy musiałam z powrotem do miski wrzucać i dolewać.

Idę gotować obiad

[kasztanka3]

Ze względu na kiepską pamięć każde ciasto robię z przepisem przed oczami, bo inaczej zapominam o składnikach, nawet jeżeli robiłam coś już 50 razy wcześniej. Po prostu tak mam

[dotaa]

W młodym wieku chciałam upiec dla mojej mamy ciasto i wszystko byłoby idealnie gdyby zamiast 2 łyżeczek proszku do pieczenia nie wsypałam całej paczki - okropnie piekło w język.

Miałam też przygodę z ciastem drożdżowym na rogaliki ale wylądowało w śmietniki i wszyscy się śmieli ze mnie, że tak urosło że wychodzi ze śmietnika (kontenera), bo szybko usunęłam powód mojej porażki

[Ramona_85]

Napisane przez kasztanka3

Tylko przedwczoraj miałam właśnie pierwszy raz w życiu problem z nadzieniem, bo po zmiksowaniu miało konsystencję gumy i strasznie się kleiło, pojęcia nie mam dlaczego

sa dwa wyjścia - albo ziemniaki były ciepłe i ser biały zczął się rozpuszczać albo ziemniaki miały za dużo skrobi, która dosłownie "wyszła" z ziemniaków przy miksowaniu. Ja kiedys próbowałam ziemniaki zetrzeć na tarce (ugotowane oczywiście) i jedna wielka klapa, bo sam kleik z nich wyszedł

[Jisoua]

Lubię wypróbowywać przepisy na ciasta z różnych blogów i to często źle się kończy... Już się nauczyłam, że jeśli piekę coś na jakąś okazję, to korzystam z wypróbowanych przepisów.
A poza tym mam talent do wymyślania własnych przepisów, no a że na błędach się człowiek uczy... Potrafię zrobić coś tak ohydnego, że nie da się tego opisać słowami ;D

[Rena]

z wiekszych wpadek to francuskie ciasto flan - ktore w dodatku robilam z preparation czyli z gotowego proszku, tylko zagtowac jak budyn (ono jest dosc budyniowate) dac na blache i 10 min piec, sprawdzilam nadal miekkie i tak przepieklam az bylo twarde zupelnie. A potem sie dowiedzialam, ze ono tezeje juz po wyjeciu z piekarnika jak stygnie.

a i chlebek bananowy tez przepieklam, wyszlo twarde jak skala - ale to wina nieznajomosci piekarnika, to bylo niedlugo jak sie wprowadzilam do tz-ta.

Poza tym nie wychodzi mi ciasto marchewkowe z francuskiej marchewki, ani gulasz z francuskiej wolowiny - ale to juz na poziomie skladnikow. Ciasto jest pomaranczowe, a gulasz twardy.

I fondu au chocolat czy ciasto z topiona czekolada tak stopilam, ze "siadlo" podobno nie mozna wyjmawowac z piekarnika nim wystygnie, ani go otwierac podczas pieczenia.

NIgdy nie udalo mi sie wypanierowac krokietow (to juz polska kuchnia), pierogow tez nie lepie.

WIecznie rozpada mi sie omlet, a nalesniki tez sa dosc niezgrabne.

Tak na szybko ale lista jest dluga, bo ja uwielbiam eksperymentowac.