czy jestem dinozaurem?

[WDM]

Napisane przez Nuova

Mnie niesamowicie dziwi, że z jednej strony dla niektórych kobiet seks jest super intymny i wyjątkowy i strata dziewictwa to dla nich niesamowicie ważna chwila, a z drugiej strony opowiadają wszystkim wokół o swoim "dziewiczym stanie".

To właśnie też trudno mi pojąć

I tylko to zalatuje dla mnie jakimś starożytnym podejściem u tego typu dziewic.

[marchewkowe pole]

Napisane przez skrywana_fantazja

Yyy, pierwsze słysze żeby ginekolog przebijał komuś błonę.... Ale może i tak jest. Chociaz pewnie boli strasznie.

nie, nie sądzę że boli, chyba żaden nie jest takim rzeźnikiem żeby pchać na chama wziernik albo głowicę usg gdyby zaistniała taka konieczność to pewnie odbyłoby się to przy znieczuleniu

[Cappuccino]

ja np krepuje sioe tego ze jestem dziewica, ale kilka osob o tym wie- moj chlopak i bliskie mi kolezankim ale takie ktore darze zaufaniem

[skrywana_fantazja]

marcewkowe pole - mało chyba takich lekarzy coby dziewicy znieczulenie fundowało i błonę przebijało chyba, że by juz serio stan był poważny. Niestety, nie wyobrażam sobie tak profesjonalnego podejścia nawet w prywatnych gabinetach. A badanie trzeba zrobić nawet jeśli nie jest jeszcze ,tragicznie"

[f _ c k yea]

Napisane przez marchewkowe pole

nie, nie sądzę że boli, chyba żaden nie jest takim rzeźnikiem żeby pchać na chama wziernik albo głowicę usg gdyby zaistniała taka konieczność to pewnie odbyłoby się to przy znieczuleniu

Nie wiem, może są jakieś sytuacje krytyczne, kiedy USG musi być zrobione koniecznie przez pochwę, ale zazwyczaj dziewicom USG robi się przez kiszkę stolcową (jeśli nie wystarczy przez powłoki brzuszne).

[marchewkowe pole]

Napisane przez f _ c k yea

Nie wiem, może są jakieś sytuacje krytyczne, kiedy USG musi być zrobione koniecznie przez pochwę, ale zazwyczaj dziewicom USG robi się przez kiszkę stolcową (jeśli nie wystarczy przez powłoki brzuszne).

w przypadku usg to pewnie nie, ale przy jakichś poważnych objawach chorobowych czasem trzeba zajrzeć do środka. a z resztą, to się pewnie zdarza niezwykle rzadko, podobnie jak chirurgiczne usuwanie błony.

---------- Dopisano o 20:49 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------

Napisane przez skrywana_fantazja

Niestety, nie wyobrażam sobie tak profesjonalnego podejścia nawet w prywatnych gabinetach.

e tam, bez przesady, to nie jest jakiś wielki problem znieczulić więc czemu mieliby tego nie chcieć zrobić. poza tym raczej ciężko by było zajrzeć do środka pacjentce która się wije z bólu na fotelu

[Cappuccino]

odchodzicie od tematu, badanie dziwic u ginekologa to chyba zupelnie inny watek

[rangeela]

Napisane przez Nuova

Mnie niesamowicie dziwi, że z jednej strony dla niektórych kobiet seks jest super intymny i wyjątkowy i strata dziewictwa to dla nich niesamowicie ważna chwila, a z drugiej strony opowiadają wszystkim wokół o swoim "dziewiczym stanie". Kurczę, ja straciłam cnotę też dosyć późno i nikt z moich znajomych nie został uraczony wiedzą o stanie błony między moimi nogami ani przed inicjacją ani po niej. Co kogo ma to obchodzić? Co mają do tego koleżanki czy nawet przyjaciółki? Najlepiej nie mówić nic i unikać zbędnych dyskusji.

Kurczę, wskaż mi miejsce w którym powiedziałam, że to jest super wyjątkowe. Wcale tak nie myślę. Nie uważam, że powinnam trzymać swoje dziewictwo najlepiej do ślubu i jakoś specjalnie celebrować ten fakt. Z drugiej strony nie uważam, że powinnam się przespać z pierwszym lepszym. Jasne, że powinno się kochać i ufać komuś z kim tracisz dziewictwo. Gdybym miała 16 lat i poznała wtedy kogoś takiego, byłabym na to gotowa, to bym je wtedy straciła, nawet gdybym później miała się rozstać z tym chłopakiem. Po latach, spoytkając swoją prawdziwą miłość nie płakałabym, że 'O Jezusie nazarejski, no i po co ja poszłam z Frankiem do łóżka?'
Poza tym nie stoję na ulicy i nie opowiadam o tym każdej obcej osobie. Uznałam, że akurat jej mogę o tym powiedzieć, poza tym nie wypaliłam tego przy drugim śniadaniu 'A wiesz, no bo ja jestem dziewicą i to jest takie super za☠☠☠iste!' Ona też dzieliła się ze mną dosyć intymnymi sprawami, o wiele bardziej niż fakt czy ja jestem dziewicą czy też nie. Kobieta jest naprawdę sympatyczna, wiele razy mi pomogła, nie mam jej za złe, że o tym powiedziała. Głupio postąpiła, no ale mleko się rozlało. Poza tym w takiej atmosferze jaka tam panowała, ciężko byłoby mi zachować to w tajemnicy. Wolę powiedzieć, że nie uprawiałam jeszcze seksu niż wymyślać bajki, jak to niektórzy mają w zwyczaju.
Moi znajomi też opowiadają o swoim życiu seksualnym, niejednokrotnie barwnym i co? Jeżeli ktoś chce o tym opowiadać, ma taką potrzebę to proszę bardzo, ja chętnie posłucham, nie czuję się zgorszona. Ale gdybym tą dziewicą nie była, to oczywiście nie dzieliłabym się z innymi każdym detalem z mojego życia seksualnego, ponieważ wolałabym zatrzymać to dla siebie. Ale absolutnie nie przeszkadza mi to, że ktoś o tym mówi. Dzięki temu w razie przyszłych problemów mam się kogo poradzić

Osoby, które wiedzą o moim dziewictwie nie rozgłaszają tego dalej poza ową opisaną koleżanką. Gwarantuję, że 50% tych osób już o tym nawet nie pamięta. Poza tym mam wrażenie, że myślicie, że tych osób jest co najmniej 100 albo więcej, a wcale tak nie jest.

[WDM]

Napisane przez rangeela

Gdybym miała 16 lat i poznała wtedy kogoś takiego, byłabym na to gotowa, to bym je wtedy straciła

16-latki nie są gotowe na seks - i Ty byś nie była.

[wlosomaniaczkaaa]

Jeśli jakikolwiek facet będzie Cię oceniał przez pryzmat dziewictwa, to nie będzie to facet wart zachodu. Zrób to z mężczyzną, którego będziesz kochała, który będzie Cię szanował.
Wiele dziewczyn wstydzi się dziwictwa, zupełnie niepotrzebnie. Miałam koleżankę, która mając 20 lat rozważała chirurgiczne usunięcie błony, bo obciach ją mięć w tym wieku.

[marchewkowe pole]

no już bez przesady z tym "rozgłaszaniem", przecież często gada się ze znajomymi (szczególnie koleżankami) o seksie, i jak przy tym jest się dziewicą to co robić, zmyślać czy milczeć i strzelać oczami? jasne że są osoby które nigdy za zadne skarby nie rozmawiają w towarzystwie o takich sprawach, ale cóż złego jesli to robią.

[WDM]

Napisane przez marchewkowe pole

no już bez przesady z tym "rozgłaszaniem", przecież często gada się ze znajomymi (szczególnie koleżankami) o seksie, i jak przy tym jest się dziewicą to co robić, zmyślać czy milczeć i strzelać oczami? jasne że są osoby które nigdy za zadne skarby nie rozmawiają w towarzystwie o takich sprawach, ale cóż złego jesli to robią.

chodziło mi o to, że autorka najwyraźniej nie najlepiej jednak dobrała tych adresatów, skoro ma przy nich taki dyskomfort z powodu ich reakcji

dojrzałość=wiedza o tym, co mi daje komfort, a co mi go nie da
sensowne wyczucie granic

[rangeela]

Napisane przez marchewkowe pole

no już bez przesady z tym "rozgłaszaniem", przecież często gada się ze znajomymi (szczególnie koleżankami) o seksie, i jak przy tym jest się dziewicą to co robić, zmyślać czy milczeć i strzelać oczami? jasne że są osoby które nigdy za zadne skarby nie rozmawiają w towarzystwie o takich sprawach, ale cóż złego jesli to robią.

O, dokładnie tak.
------------------


Żadna 16-latka nie jest gotowa na seks? Po czym wnosisz?
Po tym, że nie będzie potrafiła sobie poradzić z konsekwencjami uprawiania seksu takimi jak nieplanowana ciąża? Jeśli tak, to straszne uogólnienie, bo są i 25 latki, które z takimi konsekwencjami nie są w stanie sobie poradzić.

[skrywana_fantazja]

[QUOTE=WDM;39843736]

[/COLOR]

Napisane przez WDM

16-latki nie są gotowe na seks - i Ty byś nie była.

Zgadzam się. Mając 16 lat myślałam inaczej - że to nie zalezy od wieku, blabla, ale teraz wiem, ze bedąc małolatą człowiek nie wie fundamentalnych rzeczy o seksie : z czego powinien tak naprawdę wynikać, myśli, że jak chłopak mówi ,,jesteś piekna, kocham cię" to jest to powód aby z nim sypiać nie mając wspólnej, poważnej wizji przyszłości i pewności jego intencji, zaangażowania, uczuć... Człowiek wtedy nie wie jak powinien wyglądac związek, więc co może wiedzieć o seksie... oprócz fizyczności wyczytanej na pierwszej lepszej stronie internetowej. Poza tym nie wie też, że może zainfekowac się nie tylko powszechnie rozgłaszanymi wirusami, ale też chlamydią, rzeżączką i całym mnostwem innych, o których mowi sie mniej...

[marchewkowe pole]

Napisane przez WDM

chodziło mi o to, że autorka najwyraźniej nie najlepiej jednak dobrała tych adresatów, skoro ma przy nich taki dyskomfort z powodu ich reakcji

ja miałam dwie koleżanki które czasem sobie żartowały ze stanu mojej błony, wiadomo że wynikało to ze szczeniackiego przekonania że jak się uprawia seks to się jest niezwykle dorosłym...później z tego wyrosły. z resztą jedna sama się przyznała po paru latach ze zaczęła za wczesnie.

[WDM]

Napisane przez rangeela

Żadna 16-latka nie jest gotowa na seks? Po czym wnosisz?
Po tym, że nie będzie potrafiła sobie poradzić z konsekwencjami uprawiania seksu takimi jak nieplanowana ciąża? Jeśli tak, to straszne uogólnienie, bo są i 25 latki, które z takimi konsekwencjami nie są w stanie sobie poradzić.

Bo mało zna siebie i życie, a konsekwencje są też inne, dla ciała, psychiki.

Niewiele to ma wspolnego z pożądaniem, które większość dziewczyn w tym wieku pewnie odczuwa, często silnie.

Skrajnie relatywny dyskurs typu ludzie są różni więc nie oceniajmy - mnie nie przekonuje, sam jest niepoważny

[skrywana_fantazja]

Napisane przez marchewkowe pole

ja miałam dwie koleżanki które czasem sobie żartowały ze stanu mojej błony, wiadomo że wynikało to ze szczeniackiego przekonania że jak się uprawia seks to się jest niezwykle dorosłym...później z tego wyrosły. z resztą jedna sama się przyznała po paru latach ze zaczęła za wczesnie.

No najczęsciej to zazdrość. Dziewczyny dziewictwo straciły z facetem, z którym im nie wyszło, chciałyby cofnąć czas, ale przecież w grupie się nie przyznają i próbują się podreperować naśmiewaniem się z dziewic, a tak naprawde skrycie chcą być na ich miejscu A biedne dziewice takie jak Autorka nie potrafią zinterpretować ich szczeniackiego zachowania i myślą, że to wiocha. Potem mogą stracic dziewictwo z byle kim zeby nie bylo wiochy i kółko się kręci

[Kolor Bzu]

[QUOTE=skrywana_fantazja;3 9844021]

Napisane przez WDM

[/COLOR]

Zgadzam się. Mając 16 lat myślałam inaczej - że to nie zalezy od wieku, blabla, ale teraz wiem, ze bedąc małolatą człowiek nie wie fundamentalnych rzeczy o seksie : z czego powinien tak naprawdę wynikać, myśli, że jak chłopak mówi ,,jesteś piekna, kocham cię" to jest to powód aby z nim sypiać nie mając wspólnej, poważnej wizji przyszłości i pewności jego intencji, zaangażowania, uczuć... Człowiek wtedy nie wie jak powinien wyglądac związek, więc co może wiedzieć o seksie... oprócz fizyczności wyczytanej na pierwszej lepszej stronie internetowej. Poza tym nie wie też, że może zainfekowac się nie tylko powszechnie rozgłaszanymi wirusami, ale też chlamydią, rzeżączką i całym mnostwem innych, o których mowi sie mniej...

Mam nadzieję, że nie piszesz tego poważnie
Straciłam dziewictwo mając 16 lat (no prawie 17). Ze swoim ówczesnym chłopakiem. Zrobiłam to bo chciałam, bo czułam pociąg fizyczny, bo na tamtą chwilę go kochałam i byłam na to gotowa. Wiedziałam o chorobach przenoszonych drogą płciową, wiedziałam jak się zabezpieczać przed nimi i przed ciążą (bardzo dużo na ten temat i bardzo szczerze rozmawiałam z matką). Nie żałuję tego. Nie uważam by seks był zarezerwowany tylko dla związków, a już na pewno nie tylko dla związków 'z poważną wizją przyszłości". Jeśli komuś pasuje seks bardziej na luzie, jeśli nie potrzebuje do niego big love umie się zabezpieczać i jest ogarnięty to czemu ma tego nie robić, nawet w wieku tych nastu lat

[skrywana_fantazja]

[QUOTE=Kolor Bzu;39845219]

Napisane przez skrywana_fantazja

Jeśli komuś pasuje seks bardziej na luzie, jeśli nie potrzebuje do niego big love umie się zabezpieczać i jest ogarnięty to czemu ma tego nie robić, nawet w wieku tych nastu lat

No każdy sobie rzepkę skrobie
Tylko ludzie się czasem zmieniają, mogą żałować w wieku 20paru lat, że stracili dziewictwo w wieku 16, nie było miłości jaka być powinna, poglądy ludzi się zmieniaja, ja widzę jak zmieniły się moje od tego czasu, a też niewiele brakowało do seksu. Cieszę się jednak, ze nie zdecydowałam się na współżycie, bo teraz bym tego może zalowała....
Ale oczywiście sa tacy, ktorzy nie żalują i w sumie to moze lepiej, po co sie zadręczać...

[WDM]

[QUOTE=Kolor Bzu;39845219]

Napisane przez skrywana_fantazja

Mam nadzieję, że nie piszesz tego poważnie
Straciłam dziewictwo mając 16 lat (no prawie 17). Ze swoim ówczesnym chłopakiem. Zrobiłam to bo chciałam, bo czułam pociąg fizyczny, bo na tamtą chwilę go kochałam i byłam na to gotowa. Wiedziałam o chorobach przenoszonych drogą płciową, wiedziałam jak się zabezpieczać przed nimi i przed ciążą (bardzo dużo na ten temat i bardzo szczerze rozmawiałam z matką). Nie żałuję tego. Nie uważam by seks był zarezerwowany tylko dla związków, a już na pewno nie tylko dla związków 'z poważną wizją przyszłości". Jeśli komuś pasuje seks bardziej na luzie, jeśli nie potrzebuje do niego big love umie się zabezpieczać i jest ogarnięty to czemu ma tego nie robić, nawet w wieku tych nastu lat

Jeśli Ty tak miałaś i dziś oceniasz to pozytywnie, to tylko dobrze dla Ciebie, a mnie nic do tego.

Ale gdyby moja ewentualna córka 16-letnia zechciała mi się kiedyś zwierzyć z takich planów najbliższych, możliwe, że zamieniłabym się we włoską matkę

Uważam, że 16-latka nie zaznała jeszcze odpowiednio wiele możliwości wyboru.
Różnica między mózgiem 16-latki a mózgiem np. 22-latki jest kolosalna po prostu.
I wczesne przeżycia bardzo rzutują na później. Później to "wdrukowanie" raczej jest mniejsze.

Błona śluzowa dziewczyny w młodym wieku ma o wiele niższą odporność niż później.
Bardzo wczesne współżycie zwiększa ryzyko niektórych nowotworów.
To tak na marginesie, ważniejsze jest wyżej.

[Kolor Bzu]

[QUOTE=skrywana_fantazja;3 9845319]

Napisane przez Kolor Bzu

No każdy sobie rzepkę skrobie
Tylko ludzie się czasem zmieniają, mogą żałować w wieku 20paru lat, że stracili dziewictwo w wieku 16, nie było miłości jaka być powinna, poglądy ludzi się zmieniaja, ja widzę jak zmieniły się moje od tego czasu, a też niewiele brakowało do seksu. Cieszę się jednak, ze nie zdecydowałam się na współżycie, bo teraz bym tego może zalowała....
Ale oczywiście sa tacy, ktorzy nie żalują i w sumie to moze lepiej, po co sie zadręczać...

Niektórzy się zmieniają, inni nie. Nie żałowałam nigdy utraty dziewictwa, ani seksualnych przygód, wręcz przeciwnie, cieszę się, że wszystko to przeżyłam bo dawało mi to radość i sprawiało frajdę.

[Damayanti]

a propos badania dziewic. jako dziewica byłam chyba u dwóch ginekologów - za każdym razem byłam badana normalnie. o innym sposobie badania dziewic dowiedziałam się dopiero kilka lat później. myślałam, że koleżanki mnie wkręcają :P

[201803290936]

Napisane przez marchewkowe pole

szczerze, od takiego "podziwiającego" odrzuciłoby mnie tak samo jak od takiego, który uważa to za coś dziwnego.

Jak wyżej. Przesada jest zła obojętnie w którą stronę zmierza.

[CheNelly777]

Ja nie rozumiem celebrowania dziewictwa... a zwłaszcza przez osoby, które uprawiają seks oralny, analny lub praktykują inne formy zaspokajania się, ale jak coś to czysta, nietykana dziewica
Dziewictwo straciłam w wieku 17 lat, nie żałuje i nigdy nie żałowałam. Było fajnie, przyjemnie, miło i wogóle tak jak być powinno, ale nie było to jakimś mistycznym przeżyciem dla mnie. Bardziej niż fakt utraty błony dziewiczej, doceniłam fakt, że mogłam uprawiać seks z kimś kogo kocham.

[Black Rainbow]

Mnie dziwi jedna rzecz. Dziewczyny dziewice trzymają swój wianuszek czystości dla tego jedynego, a większość jest jednak w związkach z tym niejedynym. O co kaman?

Szanujecie się i nie zrobicie tego z byle kim, czekając na księcia, więc po cholerę Wam ten gbur, który teraz zalega u waszego boku? Z którym, na pewno 'tylko' się całujecie (być może uprawiacie petting)?

Jak dla mnie to jakaś dziwna hipokryzja, infantylność i zdziecinnienie.

Takie patrzenie w przyszłość: "jemu się nie oddam, bo to na pewno nie ten jedyny, mężem mym nie zostanie" jest po prostu głupie. A skąd wiecie za ile tego męża swojego poznacie? Może minąć jeszcze parę lat, zanim dojdzie do spotkania.

Nie piszę, żeby to robić z byle kim, byle gdzie. Ale skoro decydujecie się na związek z chłopakiem, to chyba z jakiś powodów? Np. takich, że jesteście w nim zakochane, podoba się wam, no i chcecie być z nim blisko.

A jeśli nie, to po co chłopakowi zawracać głowę i obsmarowywać go na forum tekstami: "to nie ten". To nie są związki, tylko zwykłe przyjaźnie.

Ja bym radziła przede wszystkim dorosnąć i zacząć umieć rozróżniać relacje międzyludzkie, bo sobie wielu rozczarowań przysporzycie.

[NAasia91]

Ja nie wiem.. co Wy dziewice się tak tym przejmujcie? I nie rozumie w ogóle ludzi, którzy strzelaja głupie miny albo słowa na wieść, że jest sie dalej dziewcą. Co komu do tego? Ten świat się stacza na psy

[wlosomaniaczkaaa]

Presja wczesnopuszczalskich koleżanek

Nie jesteś dinozaurem. Jesteś normalną dziewczyną. Pytanie tylko nie miałaś z kim stracić wcześniej dziewictwa, czy raczej nie byłaś na to gotowa?

[Mileva_]

Przyznam, że nie rozumiem.

Głównie twoich znajomych. Co kogo obchodzi, w jakim wieku ktoś uprawiał seks po raz pierwszy? Jakby to było wyznacznikiem dojrzałości czy dorosłości Co to znaczy - już czas? Czas na co? Na pełne życie seksualne? Na brak błony?

I nie rozumiem ciebie, że sugerujesz się ograniczonymi ludźmi.