Prawie zdrada

[83monia]

Napisane przez Kokieterka

Co nie zmienia faktu ze podniecala go tamta łaska...
To jest najtrudniejsze, wiedzieć ze go podniecila inna kobieta....

to akurat chyba normalne ale jesli chodzi o np. fantazje czy ogladanie pornoli. jakos zwycajnie nie widze tu w roli podniecacza byłej mojego faceta. ok, moze podniecac, ale powinien nad tym zapanowac, bo to juz zwyczajnie nieetyczne czy niewlasciwe zachowanie - podniecac sie az do konca kims z kin juz nie jestesmy i byc nie zamierzamy

nie wiem czy jasno pisze

chodzi o to ze faceci sa wzrokowcami, niemniej jednak maja swoj mog i potrafia troche chyba nad soba panowac w pewnym wieku

[skazana_na_bluesa]

weź tylko pod uwagę, że jak ktoś wchodzi w związek to z automatu wszystkie inne osoby nie stają się aseksualne...

[niebieskie_oczko]

Autorko a tobie nie podobają się inni faceci? Bo jakoś mi ciężko uwierzyć, że nie. Owszem, można mieć swojego chłopaka, udany związek, ale uważam, że to normalne, że wizualnie może nam się ktoś spodobać.

Skoro ona była taka wyuzdana, no to się podjarał i tyle.
Faceci nad tym za bardzo nie zapanują.
Oni nawet budzą się z porannym namiocikiem.

[Mojwa]

Ja bym nie robila z tego afery, faceci chyba nie zawsze sa w stanie kontrolowac erekcje. Nie zdradzil Cie w zaden sposob, na Twoim miejscu poprosilabym o calkowite zerwanie kontaktow z nia i przeszla nad tym do porzadku dziennego.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Napisane przez Kokieterka

To nie tak. Ja powiedziałam tamtemu facetowi ze mój x i jego laska utrzymują kontakt. Ten chłopak chciał potwierdzenia bo tamta zaprzeczyła, powiedziała ze to kłamstwo. Ale ja powiedziałam mojemu x ze jeśli nie powie tamtemu prawdy to nawet nie chce z nim gadać. Więc sie przyznał, choć ona mu powiedziała ze jeżeli nie zaprzeczy to powie mi ze mu stanął. A to prawda niestety. Wiedział już wtedy sie sie dowiem o tym incydencie

Aha, czyli Ty zaczęłaś tą całą akcję

[szarri]

Ahahaha ludzie trzymajcie mnie, bo chyba padnę po tym wątku .

Facet tak samo może zapanować nad erekcją jak ja nad skurczem łydki. Ale jasne, to absolutna zbrodnia, że czasami mam skurcz kiedy idę na obcasie/leżę sobie wygodnie/czytam książkę/rozmawiam ze swoim ex/głaszczę kota . Następnym razem pozwolę sobie tylko na skurcze na obcasie powyżej 7cm, a jeśli będę szła na 6,5cm, to po każdym skurczu będę się biczować.

[kalincia]

Zdradził cię, bo miał erekcję siedząc na krześle w jej obecności? Niepojęty problem. Jak mu "stanie" na prystanku, bo wisi bilboard z reklamą bielizny na pięknej lasce, to też cię z nią zdradza?

[83monia]

wlasnie zapytalam o to samoopanowanie mojego faceta. oto odpowiedz: myśle że tak, faceci moga zapanować, ale to zależy od odsoby, to jest pytanie w stylu czy faceci są np. spokojni, zrównoważeni. część tak.

[_ema_]

Ja bym się nie rozwodziła nad faktem komu i kiedy co stanęło bo to kwestia fizjologii. Raczej zaniepokoiłby mnie fakt, że facet wbrew Twoim prośbom, wiedząc, że źle się z tym czujesz utrzymuje kontakt z panną, która radośnie pozwalała mu się pukać będąc w związku, i jeszcze dysputy o seksie sobie urządzają. Bardzo tolerancyjna jesteś, dla mnie to by było ostre przegięcie.

[Kokieterka]

Na kij były wszystkie wczorajsze rozmowy.... Zdradził... Przyznał sie...blaga o wybaczenie

---------- Dopisano o 09:12 ---------- Poprzedni post napisano o 09:10 ----------

Napisane przez niebieskie_oczko

Autorko a tobie nie podobają się inni faceci? Bo jakoś mi ciężko uwierzyć, że nie. Owszem, można mieć swojego chłopaka, udany związek, ale uważam, że to normalne, że wizualnie może nam się ktoś spodobać.

Skoro ona była taka wyuzdana, no to się podjarał i tyle.
Faceci nad tym za bardzo nie zapanują.
Oni nawet budzą się z porannym namiocikiem.

Tylko ze ja mogła bym być modelka, sorry ale tak mi ludzie mówią, jestem wysoka zgrabna mam orientalne urodę, nie wyglądam jak Polka, a jednak zdradzi!!!!!!!!!!! Z inna... Brzydka...

---------- Dopisano o 09:28 ---------- Poprzedni post napisano o 09:12 ----------

Nie mogę w to uwierzyć, zdradził!!!!! Dwa razy, raz pól roku temu, i dwa tygodnie temu w obu przypadkach ona padła na kolana...


Teraz on płacze, ciagle płacze, powiedział rodzeństwu i powie swoim rodzicom, bo nie moze im spojrzeć w oczy. Rwie włosy z głowy... Dosłownie... Nie wie jak mógł to zrobić, ja tez nie wiem bo zrozumiała bym to gdyby coś miedzy nami było nie tak... Ale było ok... Wszystko zawsze sie układało. Mówi ze nawet jej nie pomacal... Po prostu wiedział chyba ze ona chętnie otworzy usta... Co teraz ...co ja ku... Teraz mam zrobić???

[_ema_]

Napisane przez Kokieterka

Na kij były wszystkie wczorajsze rozmowy.... Zdradził... Przyznał sie...blaga o wybaczenie

---------- Dopisano o 09:12 ---------- Poprzedni post napisano o 09:10 ----------



Tylko ze ja mogła bym być modelka, sorry ale tak mi ludzie mówią, jestem wysoka zgrabna mam orientalne urodę, nie wyglądam jak Polka, a jednak zdradzi!!!!!!!!!!! Z inna... Brzydka...

---------- Dopisano o 09:28 ---------- Poprzedni post napisano o 09:12 ----------

Nie mogę w to uwierzyć, zdradził!!!!! Dwa razy, raz pól roku temu, i dwa tygodnie temu w obu przypadkach ona padła na kolana...


Teraz on płacze, ciagle płacze, powiedział rodzeństwu i powie swoim rodzicom, bo nie moze im spojrzeć w oczy. Rwie włosy z głowy... Dosłownie... Nie wie jak mógł to zrobić, ja tez nie wiem bo zrozumiała bym to gdyby coś miedzy nami było nie tak... Ale było ok... Wszystko zawsze sie układało. Mówi ze nawet jej nie pomacal... Po prostu wiedział chyba ze ona chętnie otworzy usta... Co teraz ...co ja ku... Teraz mam zrobić???

Przykro mi, ale to było oczywiste, że utrzymywał z nią kontakty bo liczył jeszcze na zaliczenie. Zachowaj resztkę godności i odejdź. Nie ejst Ciebie wart.

[Kokieterka]

Napisane przez _ema_

Przykro mi, ale to było oczywiste, że utrzymywał z nią kontakty bo liczył jeszcze na zaliczenie. Zachowaj resztkę godności i odejdź. Nie ejst Ciebie wart.

Wiem ze nie jest wart... Nawet szkoda cokolwiek mówić, tylko jak teraz żyć... Skąd wziąć pewność ze inny tez tego nie zrobi. Świat jest coraz bardziej zepsuty, cieżko zaufać komukolwiek....

Nikt i nic w życiu już mi nie da gwarancji ze znowu nie zostanę zdradzona, czy przez niego czy przez kolejnego.
Zawsze myślałam ze gdyby tak sie stało to dochodzę, zamykam drzwi i idę...
Okazało sie ze to nie jest takie proste...chyba wręcz trudniejsze niż niż sama ta zdrada dla mnie...
Nie wiem kur...wa... Nie wiem

[mary_poppins]

Napisane przez Kokieterka

Nie mogę w to uwierzyć, zdradził!!!!! Dwa razy, raz pól roku temu, i dwa tygodnie temu w obu przypadkach ona padła na kolana...


Teraz on płacze, ciagle płacze, powiedział rodzeństwu i powie swoim rodzicom, bo nie moze im spojrzeć w oczy. Rwie włosy z głowy... Dosłownie... Nie wie jak mógł to zrobić, ja tez nie wiem bo zrozumiała bym to gdyby coś miedzy nami było nie tak... Ale było ok... Wszystko zawsze sie układało. Mówi ze nawet jej nie pomacal... Po prostu wiedział chyba ze ona chętnie otworzy usta... Co teraz ...co ja ku... Teraz mam zrobić???

To się nijak ze sobą nie kalkuluje. Żałuje, a jeszcze dwa tygodnie temu radośnie rozpiął spodnie.... Żałosne Nie wierz w te bajeczki o niemożności patrzenia komukolwiek w oczy. Jakby tak strasznie żałował, to drugi raz by Cię nie zdradził. A tak - żałuje, jasne. Ale tego, że się wydało.

Daj sobie z nim spokój. Zdradził dwa razy - zdradzi i trzeci, i czwarty, i dziesiąty. Ten typ tak ma.

[Kokieterka]

Napisane przez mary_poppins

To się nijak ze sobą nie kalkuluje. Żałuje, a jeszcze dwa tygodnie temu radośnie rozpiął spodnie.... Żałosne Nie wierz w te bajeczki o niemożności patrzenia komukolwiek w oczy. Jakby tak strasznie żałował, to drugi raz by Cię nie zdradził. A tak - żałuje, jasne. Ale tego, że się wydało.

Daj sobie z nim spokój. Zdradził dwa razy - zdradzi i trzeci, i czwarty, i dziesiąty. Ten typ tak ma.

Ciekawe masz cytaty....

Wiem ze jestem skończona kretynka, wiem to.... Ze mu teraz wierze ze żałuje... Choć wiem ze to ogólnie, poza ta sprawa dobry człowiek, bardzo dobry... Ale nie wiem co zrobię, na razie potrzebuje czasu zeby w ogóle dotarło do mnie co sie stało;(

[83monia]

raz moze sie zdarzyc, wiesz, impreza po pijaku itd. ale raz to juz o jeden za duzo i powinno otworzyc oczy. skoro zalowal to powinien albo trzymac lapy przy sobie jak chce sie z laska na stopie przyjacielskiej spotykac (ponoc cos takiego w kwesti damsko-meskiej nie isnieje, bo faceci zawsze w sumie przespali by sie z przyjaciolka jakby tylko dała, no i jakby nie posiadali innej baby) albo skonczylby taka znajomosc i kazda inna w podobnym tonie

skoro mydlil ci oczy glupotami itd. i spotykal sie dalej z laska to ja bym sobie odpuscila facet

a przyszloscia sie nie martw na zapas - zaakceptuj terazniejszosc, to juz bedzie cos. przyszlosc dla kazdego jest niepewna

[Kokieterka]

A fakt ze sam przyszedł i mi to powiedział bo sumienie nie pozwoliło mu spać obok mnie, tego nie powinno sie brać pod uwagę?ze miał odwagę sie przyznać choć wiedział jakie bedą tego konsekwencje?? Ze wolał najgorsza prawde wyznac niż trwać nadal w klamstwie???... Absolutnie go nie chce usprawiedliwiać!!!!!!

[_ema_]

Napisane przez Kokieterka

A fakt ze sam przyszedł i mi to powiedział bo sumienie nie pozwoliło mu spać obok mnie, tego nie powinno sie brać pod uwagę?ze miał odwagę sie przyznać choć wiedział jakie bedą tego konsekwencje?? Ze wolał najgorsza prawde wyznac niż trwać nadal w klamstwie???... Absolutnie go nie chce usprawiedliwiać!!!!!!

Nie chcesz a usprawiedliwiasz. Nie martw się, nie wyznał tego z wielkiej miłości do Ciebie, tylko i wyłącznie po to, żeby mu sumienie dało spokój - kolejny akt egoizmu. A 'sumienie' odezwało się dopiero wtedy jak zaczęłaś grzebać w całej sprawie i pomyślał, że może się wydać.

[Kokieterka]

Chociaż faktem jest ze sama to drazylam i zmusiłam go w końcu do powiedzenia prawdy choć mógł zaprzeczyć bo ta dZiewczyna nadal twierdzi ze to nie prawda, choć on sie przyznał....

[Kokieterka]

Napisane przez Kokieterka

A fakt ze sam przyszedł i mi to powiedział bo sumienie nie pozwoliło mu spać obok mnie, tego nie powinno sie brać pod uwagę?ze miał odwagę sie przyznać choć wiedział jakie bedą tego konsekwencje?? Ze wolał najgorsza prawde wyznac niż trwać nadal w klamstwie???... Absolutnie go nie chce usprawiedliwiać!!!!!!

Napisane przez _ema_

Nie chcesz a usprawiedliwiasz. Nie martw się, nie wyznał tego z wielkiej miłości do Ciebie, tylko i wyłącznie po to, żeby mu sumienie dało spokój - kolejny akt egoizmu. A 'sumienie' odezwało się dopiero wtedy jak zaczęłaś grzebać w całej sprawie i pomyślał, że może się wydać.

Wiem... Przykre to wszystko ale prawdziwe....

[83monia]

sumienieto powinno go gryzc juz pol roku temu. co, wżarlo sie za mocno i musiał powiedziec? takie tam gadanie...

[_ema_]

Napisane przez 83monia

sumienieto powinno go gryzc juz pol roku temu. co, wżarlo sie za mocno i musiał powiedziec? takie tam gadanie...

zeby chociaż wżarło się za mocno, to by było pół biedy. A tu najnormalniej kobieta zaczęła węszyć, to uznał, że jak się sam przyzna to będzie miał jeszcze powrót - jak widać, skuteczny plan wymyslił, bo dziewczyna się waha.

[Kokieterka]

Brat mojego x jest żonaty 2lata, chodził z dziewczyna 10lat zanim wzięli ślub... Ona go zdradziła kiedyś... Rozstali sie na 3 miesiące, teraz są szczęśliwi i pragną dziecka. On powiedział mi tylko tyle... O.dpowiedz sobie na jedno pytanie czy dasz radę odpuścić, po jakimś czasie zapomnieć czy będziesz to dążyć nadal... Jeśli tak odejdz od niego choć to mój brat, ale ja przeżyłem to, i dziś jestem szczęśliwy... Czyli jednak takie rzeczy sie zdarzają?? Poszłam do niego po radę bo on wie najlepiej jak to było, i nie należy do osób wylewnych...więc to ze w ogóle coś powiedział to już coś...

[_ema_]

Napisane przez Kokieterka

Brat mojego x jest żonaty 2lata, chodził z dziewczyna 10lat zanim wzięli ślub... Ona go zdradziła kiedyś... Rozstali sie na 3 miesiące, teraz są szczęśliwi i pragną dziecka. On powiedział mi tylko tyle... O.dpowiedz sobie na jedno pytanie czy dasz radę odpuścić, po jakimś czasie zapomnieć czy będziesz to dążyć nadal... Jeśli tak odejdz od niego choć to mój brat, ale ja przeżyłem to, i dziś jestem szczęśliwy... Czyli jednak takie rzeczy sie zdarzają?? Poszłam do niego po radę bo on wie najlepiej jak to było, i nie należy do osób wylewnych...więc to ze w ogóle coś powiedział to już coś...

Naiwna babo (wybacz, ale widzę, że trzeba Tobą potrząsnąć). Masz przy boku męską latawicę, która ZDRADZIŁA CIĘ W OBRZYDLIWY SPOSÓB, nie raz przypadkowo czy przez zapomnienie, tylko dwa razy, do tego specjalnie utrzymywał kontakt z tą drugą, łaził do niej, prowokował, i szukał kolejnej okazji. Teraz wielce rozpacza, bo zaczęłaś coś podejrzewać i mleko się rozlało. On mysli siurkiem, i da sobie obciągnac każdej kolejnej, która się nawinie. Gdyby uczył się na błędach, to jednorazowy błąd NIGDY by się nie powtórzył, bo facet wiedziałby jak tragicznie się wtedy czuł. A on nie czuł się tragicznie zdradzając Ciebie, jak widać czuł się całkiem nieźle, skoro to powtórzył.

[Kokieterka]

Napisane przez _ema_

zeby chociaż wżarło się za mocno, to by było pół biedy. A tu najnormalniej kobieta zaczęła węszyć, to uznał, że jak się sam przyzna to będzie miał jeszcze powrót - jak widać, skuteczny plan wymyslił, bo dziewczyna się waha.

To prawda, ze sie waham... Bo chyba tak wyglada prawdziwa miłość?? Ale rozmawiałam z dwoma osobami, jedna zdradzala, druga była zdradzona, jego brat... Oboje są dziś szczęśliwi z tymi osobami, wydaje mi sie ze nawet nabrali do siebie pokory.... Głupie to wiem wiem wiem

---------- Dopisano o 10:21 ---------- Poprzedni post napisano o 10:19 ----------

Napisane przez _ema_

Naiwna babo (wybacz, ale widzę, że trzeba Tobą potrząsnąć). Masz przy boku męską latawicę, która ZDRADZIŁA CIĘ W OBRZYDLIWY SPOSÓB, nie raz przypadkowo czy przez zapomnienie, tylko dwa razy, do tego specjalnie utrzymywał kontakt z tą drugą, łaził do niej, prowokował, i szukał kolejnej okazji. Teraz wielce rozpacza, bo zaczęłaś coś podejrzewać i mleko się rozlało. On mysli siurkiem, i da sobie obciągnac każdej kolejnej, która się nawinie. Gdyby uczył się na błędach, to jednorazowy błąd NIGDY by się nie powtórzył, bo facet wiedziałby jak tragicznie się wtedy czuł. A on nie czuł się tragicznie zdradzając Ciebie, jak widać czuł się całkiem nieźle, skoro to powtórzył.

Uwierz mi ze wiem ze masz 100procent racji... Ja to wiem. Wiem ze oszukuje sama siebie, chyba tylko po to zeby nie zwariować....

[mary_poppins]

Napisane przez Kokieterka

Brat mojego x jest żonaty 2lata, chodził z dziewczyna 10lat zanim wzięli ślub... Ona go zdradziła kiedyś... Rozstali sie na 3 miesiące, teraz są szczęśliwi i pragną dziecka. On powiedział mi tylko tyle... O.dpowiedz sobie na jedno pytanie czy dasz radę odpuścić, po jakimś czasie zapomnieć czy będziesz to dążyć nadal... Jeśli tak odejdz od niego choć to mój brat, ale ja przeżyłem to, i dziś jestem szczęśliwy... Czyli jednak takie rzeczy sie zdarzają?? Poszłam do niego po radę bo on wie najlepiej jak to było, i nie należy do osób wylewnych...więc to ze w ogóle coś powiedział to już coś...

1. Zdradziła go raz zapewne, a nie planowała przygody z kolegą z którym się kiedyś bzykała.
2. Nie każdy umie wybaczyć zdradę i nie każdy zasługuje na to, by mu to wybaczyć.
3. Jak ktoś sam się przyzna i da drugiej osobie wolną rękę do decyzji to inna sytuacja niż Twoja.
4. To brat Twojego faceta? To pewnie krzywdy mu nie chce zrobić, więc obiektywnie do sprawy nie podejdzie.

To Twoj wybór czy mu wybaczysz, ale musisz zrozumieć, że nie każdy rokuje. Ja widze różnicę między sytuacją, gdy zdarzy się jednorazowa zdrada w nieciekawych okolicznościach związku, ale "zdradzacz" się przyzna i da partnerowi prawo do decyzji o przyszłości związku, a sytuacją, gdy "zdradzacz" zna wcześniej osobę, z którą się dopuszcza zdrady i robi to z zimną krwią, więcej niż raz, i jeszcze broni się rękami i nogami przed wyjawieniem prawdy pomimo dociekań partnera. Do Ciebie należy decyzja, czy zaufasz komuś takiemu ponownie, czy nie. Ja bym nie potrafiła, tego jestem pewna w 100%.

[Nuova]

A nie obrzydza Cię, że mogłaś oblizywać jego penisa po niej?

[Lexie]

Oj naiwna jesteś, naiwna.

Już jak pisałam wcześniej o tym, że jego reakcja jest dziwna i histeryczna, wydawało mi się, że może jest tam coś więcej niż niewinne spotkanka. Tak właśnie faceci reagują dość często jak grunt im się pali pod nogami. Nie dlatego, że mają wyrzuty sumienia bo zdradzili, tylko właśnie dlatego, że sprawa się może zaraz wydać. Dają popis pseudo-żalu, kajają się i biją w piersi, płaczą i przysięgają, wyciągają calutki arsenał na raz, żeby w kobiecie wzbudzić właśnie takie wątpliwości jak teraz masz. Jak widać, działa.

Są różne zdrady i różne sytuacje, w pewnych i ja dopuszczam próbowanie naprawy związku... Ale w tej konkretnej sytuacji zupełnie nie widzę takiej opcji, facet zdradził pół roku temu, NIE żałował jak widać. Zdradził kolejny raz (albo i więcej razy, ale się nie przyznał do wszystkiego), wciąż nie żałował, bo spotykał się z panną dalej, utrzymywał kontakt. Liczył na więcej. A teraz wciska Ci wielki żal i wyrzuty sumienia? Śmiechu warte. Żałuje że się dowiedziałaś, a nie, że to zrobił.

Od razu powiem Ci, że kiedy jedna strona zdradza tak z zimną krwią, ten związek nie ma szans. No chyba, że zgodzisz się na ciągłe podejrzenia, na nieufność, na ten błysk wspomnienia w głowie za każdym razem jak coś wyda Ci się dziwne, i prawdopodobnie na jego kolejne zdrady prędzej czy później.

[Kokieterka]

Napisane przez Nuova

A nie obrzydza Cię, że mogłaś oblizywać jego penisa po niej?

Obrzydza... Ale bardziej mnie obrzydza ta dziewczyna która to robiła mu po całym dniu pracy i po nocy ze mną bez niczego.....


A wiecie co jest teraz najsmieszniejsze????ze ona powiedziała ze ja jestem szma...ta i ze maśle na mnie swoją ekipę... Jak bym ja jej coś zrobiła????

[niebieskie_oczko]

Dziewczyno, zostaw kolesia, olej laskę. Będziesz miała 2 problemy i zrytych ludzi w swoim życiu mniej.
Nie wybaczyłabym.
ZDRADZIŁ dwa razy, a jego szczerość tutaj go nie ratuje. Pewnie jak się przyznał facetowi tej dziewczyny, że go zdradzała, to spalił mu się grunt. Już z tamtą będzie mu trudniej się spotkać albo coś, więc ratuje swój związek. Teraz.
Nie myślał za to o tobie, gdy mu dziewucha robiła dobrze, a nagle teraz żałuje itp.
Nie broń go i najlepiej kopnij w zad.

[V i x e n]

Napisane przez Kokieterka

Brat mojego x jest żonaty 2lata, chodził z dziewczyna 10lat zanim wzięli ślub... Ona go zdradziła kiedyś... Rozstali sie na 3 miesiące, teraz są szczęśliwi i pragną dziecka. On powiedział mi tylko tyle... O.dpowiedz sobie na jedno pytanie czy dasz radę odpuścić, po jakimś czasie zapomnieć czy będziesz to dążyć nadal... Jeśli tak odejdz od niego choć to mój brat, ale ja przeżyłem to, i dziś jestem szczęśliwy... Czyli jednak takie rzeczy sie zdarzają?? Poszłam do niego po radę bo on wie najlepiej jak to było, i nie należy do osób wylewnych...więc to ze w ogóle coś powiedział to już coś...

I jak sobie odpowiadasz na to pytanie?