|
|
#31 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 1 805
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
I przez 3 lata znajomości jakoś nie zauważył, że masz mniej pieniędzy?
![]() Nie rozumiem czegoś takiego, tworząc związek wchodzi się w przeważnie poważną relacje, gdzie szczerość i rozmowy na temat problemów powinny być na porządku dziennym, żeby móc się wzajemnie wspierać. 3 miesiące związku, on już mówi o ślubie, a Ty się boisz poruszyć tematu takiej pierdoły jak kasa... Skoro będziecie się chcieli pobrać to i tak będziecie mieli pewnie wspólne konto, więc nie wiem w czym rzecz. Jeśli u Ciebie jest z kasą tak krucho i to, że on zafunduje wyjazd albo kino to raczej nie jest nic zdrożnego - bo nie chodzi o regułę typu "facet płaci, co z tego, że nie stać go na jedzenie, ale niech zapłaci za dwa bilety do kina", tylko skoro ma dużo, a Ciebie na to nie stać, to żeby gdzieś wyjść on może to zasponsorować. Skoro nie masz pieniędzy na wyjazd to po ludzku powiedz - w tym miesiącu liczyłam wydatki i przy mojej pensji nie dam rady nigdzie wyjechać, a szkoda. Nawet koleżance bym się nie wstydziła powiedzieć czegoś takiego, ludzka sprawa, a Ty się chowasz przed swoim TŻ.... :p
__________________
ubrania: https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...8#post33192618 szukam: https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...9#post33410649 zapuszczam włosy i okazjonalnie odchudzam |
|
|
|
|
#32 |
|
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 583
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
Pewnie zauważył, tylko autorka honorna i stara się pokazać jak to ją stać
Sama sobie Autorko tą postawą robisz kuku.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
|
|
|
|
|
#33 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 9 933
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
Cytat:
Raz jeden się wkopałam i głupio mi z tym po dziś dzień... Wyjechaliśmy razem, a ja wcześniej podłapałam umowę zlecenie na sporo kasy, pracowałam żeby ją wykonać ponad rok. Tuż przed wyjazdem miałam dostać przelew, i nic - po telefonie dowiedziałam się, że jest chwilowy problem, będzie za tydzień. Miałam kasę, ale podejrzewałam, że może nie wystarczyć. I tak na wyjeździe (sami sobie 2 tyg organizowaliśmy) pojawiły się różne fajne dodatkowe rzeczy do zwiedzenia itp., z których chcieliśmy skorzystać.... W końcu kończyła mi się kasa, przelewu nie było. Chciałam wracać, TŻ chciał płacić, mi było głupio, w końcu stanęło na tym że mi pożyczy 1200zł. Obiecany przelew dostałam 2 lata później, byliśmy już po ślubie, wspólna kasa.... I jak teraz oddać??? ![]() :brzyda l:Ale ja zawsze w przeciwieństwie do autorki wątku grałam w otwarte karty, mówiłam co i jak bez owijania.
__________________
"The past is history. Tomorrow is a mystery. Today is a gift. That is why it is called the present" Anon. |
|
|
|
|
|
#34 |
|
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 583
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
Ja też ją pod tym względem rozumiem. Ale jeśli ma się z tematem różnicy finansowej AŻ TAKI problem, to się o tym mówi od razu. To co robi autorka jest nie fair wobec niego, w końcu ona z nim zerwie, a on nie będzie rozumiał dlaczego...
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
|
|
|
|
|
#35 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
A ja nie rozumiem nie dawania za siebie płacić przy dużej różnicy finansowej. Nie rozumiem, dlaczego nie można TŻ powiedzieć, że nie ma się na weekend ale nie rozumiem, dlaczego od razu z założenia ma się odmawiać, gdy on ma ten weekend fundować?
Mój TŻ przez kilka miesięcy sporo awansował, kupił samochód i szczerze mówiąc wydatki jakimi się dzielimy to pewnie jakieś 80/20 % i wcale nie jest mi z tego powodu źle, bo ja wkładam w związek to co mam - również finansowo - w zakresie dużym, a że mam mniej, to wychodzi tego mniej. On zaś chce, żebyśmy razem robili fajne rzeczy, podróżowali, chodzili do kina i knajp, więc za to również płaci, bo ja nie byłabym w stanie na takim poziomie tyle. Nie rozumiem, co to ma wspólnego z honorem? Przecież nie sprzedaję siebie ani mojej relacji w zamian za to, co TŻ robi, nie wymagam tego od niego, gdyby sytuacja była odwrotna, to ja bym więcej płaciła, ale uważam, że to naturalne, że strona zarabiająca więcej zapewnia wyższy standard, bo chcę fajnych rzeczy dla siebie i swojej drugiej połówki. Nie wyobrażam sobie, że mówię "nie" i "nie" TŻ, że nie pójdziemy do kina, do restauracji i na lody, bo ja mam honor i nie dam za siebie zapłacić. Nie wiem jak jest u Was, ale jak ja jestem przy kasie, to czasami płacę za moje przyjaciółki i odwrotnie i wcale nie ma to jakiegoś uzależniającego aspektu.
__________________
27.08.2016 |
|
|
|
|
#36 | |
|
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 583
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
Cytat:
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
|
|
|
|
|
|
#37 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#38 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
Ja w ogóle nie rozumiem wizażowej finansowej paranoii, w stylu, że jak ktoś za nas zapłaci, to już pęty i w ogóle osoba za nas płacąca ma nad nami władzę. Wydaje mi się, że jeżeli ktoś tam uważa, to to jest naprawdę poważniejszy problem do rozpracowania z tego, jak wyglądał nasz dom, jak postrzegamy siebie i jak ufamy niż kwestia "honoru".
Mam wrażenie, że normalnie nie pozwalanie za siebie płacić facetowi urasta do jakiejś współczesnej wersji "szanowania się" i "bycia porządną dziewczyną". Kiedyś było to pozwolenie na włożenie rąk pod bluzkę, teraz seks i pieszczoty są okej, ale z kolei płacenie za nas to jakaś forma dosłownie zeszmacenia przez kobietą.
__________________
27.08.2016 |
|
|
|
|
#39 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 222
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
Cytat:
Zapewne pieniadze nie maja duzego znaczenia dla twojego TZ, jest hojny i chce Ci cos zaoferowac. Zyskuje na tym bo moze spedzic czas tak jak chce, i na dodatek z toba. Pozwol mu zaplacic. Jakbys ty byla ta bogatsza strona zapewne tez bylabys hojna w stosunku do partnera. |
|
|
|
|
|
#40 | |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 576
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
Cytat:
Dla mnie też to paranoja, jak ja miałam więcej kasy to ja ponosiłam większość wydatków, jak TŻ ma więcej, to on ponosi większość, no i tyle. |
|
|
|
|
|
#41 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 69
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
Zawsze w zwiazku ktos zarabia wiecej a ktos mniej, roznice sa czasem minimalne a czasem bardzo duze, ale zawsze sa.
To samo w sobie nie jest zadnym problemem. Pytanie, jakie sa wasze oczekiwania wobec zycia. Swoja droga 12 000 to bardzo duzo na warunki malego miasta, ale jesli mieszkasz w Warszawie to sa to tylko 'dobre' pieniadze i nie zmienia tego fakt, ze masa ludzi zyje tam za 2000-3000 zl, bo to sa jalmuzne (Niemiec ma wiecej z zasilku, a koszty zycia podobne). |
|
|
Okazje i pomysły na prezent
|
|
#42 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 264
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
2200zł po studiach medycznych? Troll jak nic, więcej zarabia lekarz rezydent przez pierwsze dwa lata (bez dyżurów). A potem ma jednak widoki na lepszą pensję
![]() Jak się zakłada trollowany wątek, to trzeba przynajmniej sprawdzić zarobki. Poza tym ktoś tak mało bystry nie skończyłby żadnego poważniejszego kierunku- no bo jak można nie zauważyć przez 3 lata, że przyjaciel ma bogatą rodzinę? Już pomijam, że on też by chyba załapał, że autorka i jej rodzina do bogaczy nie należą. Bo pewne sprawy da się ukryć przed znajomymi (co też wymaga wysiłku i szczęścia), ale nie przed przyjaciółmi. |
|
|
|
|
#43 | ||
|
sissy that walk
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 314
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
Cytat:
Równie dobrze może być fizjoterapia albo kosmetologia, niekoniecznie lekarski.Z tego co autorka pisze oboje wiedzieli o swoich finansach, tyle że teraz autorka zauważyła, że to problem - ona się wstydzi przyznać, że jej nie stać, a facet jest średnio ogarnięty i chyba nie za bardzo umie liczyć.
__________________
Cytat:
Edytowane przez mary_poppins Czas edycji: 2013-11-25 o 15:23 |
||
|
|
|
|
#44 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 69
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
mylisz pojecie studiow medycznych z wydzialem lekarskim na studiach medycznych, to dwie odrebne sprawy. Innymi slowy: nie kazdy absolwent studiow medycznych jest lekarzem.
|
|
|
|
|
#45 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 214
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
Nie doczytałam do końca, więc nie wiem na jakim etapie jest dyskusja. Mimo to, jedynym słusznym rozwiązaniem tej sytuacji jest szybkie przyznanie się do statusu materialnego. Koniec, kropka.
Nie ma co pompować problemu i udawać, że jest się inną osobą. Co mówisz, kiedy proponują Ci wyjazd, że nie masz czasu? Czy chcąc być taką samodzielną kobietą, po równo uczestniczysz w kosztach randek, bojąc się, że nie będziesz miała na opłaty? A może pozwalasz za siebie płacić i z każdym kęsem drogiej potrawy czujesz, że na nią nie zasłużyłaś? To jest banalna sytuacja, choć wydaje Ci się potworną przeszkodą nie do przeskoczenia. Może cię zaskoczę, ale ten facet, znając cię trzy lata, zdążył zapewne zauważyć jaki styl życia prowadzisz, jakich kosmetyków używasz, jakie ciuchy ubierasz itp. a to wszystko mówi o statusie materialnym bardziej niż słowa. Więc zapewne wie w kim się zakochał... Wydaje mi się, że każdy normalny człowiek jest w stanie zrozumieć, że jesteś w takim momencie życia, że dopiero co skończyłaś studia, kokosów nie zarabiasz, działasz żeby rozkręcić swoją działalność i cała para oraz pieniądze idą w tym kierunku. Nie będziesz biedna wiecznie, w końcu się dorobisz czegoś, jednak dziś decydujesz w jakim kierunku potoczy się wasza znajomość - powiesz prawdę, czyli spełnisz jeden z warunków normalnego, zdrowego związku, czy dalej będziesz ściemniać (a ściema wyjdzie na jaw, wcześniej czy później i to może być powodem do rozstania). Cytat:
Przepraszam - Ty nie jesteś biedna. Jesteś ambitną osobą, która po studiach zamiast siedzieć rodzicom na karku, wzięła życie we własne ręce i podjęła pracę a następnie walczy i rozkręca swój mały biznes. Edytowane przez new woman in town Czas edycji: 2013-11-25 o 15:31 |
|
|
|
|
|
#46 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 13
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
Cytat:
Nie wiem jakie masz relacje z przyjaciołmi, ale ja np nie wiem ile zarabia każdy z nich. Nie zapraszam ich do mieszkania, w którym mieszkaja jeszcze moi rodzice i 3 braci, raczej spotykamy się na mieście albo u tych co mogą zapraszać, bo mieszkają sami. Zdarzyło sie pare razy ze przychodzili do mnie, ale tak jak mowie, nawet nie majac kokosów mozna zrobić tak, że mieszkanie jest ładne, zadbane. Jak masz mało kasy to uczysz się jak niskim kosztem zrobic cos fajnego. Nawet nie chodzi o to, że ukrywalam, a tyle ze nie afiszowalam się stanem konta rodziców i swoim. Pewne rzeczy zaczęły wychodzić jak skończyłam studia, jak pojawiło się więcej wydatków itd. I uwierz mi, że nie zagladam przyjaciołom do portfela, nie pytam ich. moge zgadywać ile zarabiaja po tym co kupuja, ale jakos nigdy nie wpadlam na to, zeby pytać lub zainteresować się. Z nim chodziłam na jakies piwo, cos zjeść, tak jak wszyscy studenci. Na wyjazd raz na jakis czas bylo mnie stac, wiedzialam, że on wiecej wyjezdza, np na narty ale do niedawna w ogole się nie orientowalam ile takie wyjazdy kosztuja, bo sama nigdy na takie nie jezdzilam. Jeżeli chodzi o wyglad to patrząc na mnie nie powiedzialabys, ze malo zarabiam Sama szyję ciuchy, przerbaiam, w lumpekscie za 50 zł można kupić sporo ciuchów, nawet markowych. Buty z outletów, wyprzedaży, allegro. Nie mówie zreszta, ze zyje w nedzy, tylko, ze nie zarabialam duzo, teraz inwestuje w firme i rzeczywiscie jest ciezko, bo okazalo sie ze koszty sa wyzsze, np remont, sprzęt i momentami ledwo starcza na wszystko.Tłumaczę Wam dziewczyny, że to dla mnei problem bo tak zostalam wychowana. Walczę z tym. Naprawdę cięzko jest trzymać w sobie coś takiego. Macie pewnie rację, że tak nei powinien wygladac zwiazek i zdaje sobie sprawę, ze moje zahamowania moga wiele popsuc, dlatego przyjmuję Wasze opinie, choć są bolesne dla mnie. Chociaz czytanie tak dosadnych komentarzy mimo wszystko pomaga i pokazuje mi, że jestem po prostu głupia w tym aspekcie. Porozmawiam z nim. Jest naprawdę dobrym czlowiekiem, wspaniałym mężczyzną i aż głupio mi, że waham się czy nie zmieni o mnie zdania jeśli się dowie, że pochodzę z biedniejszej rodziny. Edytowane przez sheera87 Czas edycji: 2013-11-25 o 15:37 |
|
|
|
|
|
#47 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 9 933
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
Ciekawe czy wiesz o tym, że lekarz który robi specjalizację, a nie jest na rezydenturze przeważnie zarabia dużo mniej? A tak się składa, że lekarze z kilkunastoletnim doświadczeniem pracujący w szpitalach na etacie mają podstawowej pensji często tyle samo lub nawet mniej niż rezydent. A widoki na lepszą się faktycznie ma jak się zapitala do padnięcia na pysk na dyżurach lub każdego popołudnia po pracy gabinet. A nie każdy tak chce spędzać czas/ma na to siły/zdrowie.
__________________
"The past is history. Tomorrow is a mystery. Today is a gift. That is why it is called the present" Anon. |
|
|
|
|
#48 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 13
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
Staram się powtarzać sobie właśnie to: że nie siedzę na tyłku i nie narzekam, że w życiu musze sobie radzić sama, ze cieżko byłoby znaleźć dobrą pracę. Kupiłam sprzęt, meble, robie remont. Znajomi po kosztach zajmują się reklamą, ulotkami itd. Wszyscy chwalą mnie za pomysl, za odwagę.
Robie dużo, żeby moje życie było łatwiejsze, chocby pod względem finansowym. Zeby moje dzieci mogły miec spokojne życie, bez stresu, że nie ma na rachunki. Myslę, ze to jest wazne, bo znam ludzi z kasą od rodziców, którzy roztrwonili tysiące na gadżety i wyjazdy a teraz nie mają pomysłu co dalej. Staram się nie myslec negatywnie, chociaz czsami, w chwilach slabosci wychodzą kwestie, ktore byly mi wpajane w dziecinstwie |
|
|
|
|
#49 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 21
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
Cytat:
Znam również osoby, które na pierwszy rzut oka sprawiają wrażenie przeciętnych jeśli chodzi status materialny. Ubierają się normalnie, nie kupują drogich gadżetów, fakt faktem stać ich na wakacje czy wycieczki ale nie pokazują tego po sobie. I właśnie w moim otoczeniu ta druga grupa najczęściej zajmuje wysokie stanowiska w pracy i zarabia o wiele więcej. Autorko, jak sama pisałaś jesteś w związku dopiero od 3 miesięcy (aczkolwiek znacie się kilka lat). Twój chłopak na pewno domyśla się jaka jest Twoja sytuacja finansowa (zresztą sama pisałaś, że to wychodzi nawet na co dzień podczas jakiś wyjść). Co do proponowanych wakacji za 3 tyś. bardzo dobrze Cię rozumiem, że jest to niezręczna sytuacja bo Ciebie na nie nie stać. Czy on proponował w ogóle, że pokryje koszt tych wakacji?? Bez rozmowy się nie obędzie. Przede wszystkim nie owijaj w bawełnę, powiedz mu wszystko jasno i konkretnie bez ściemy. Nie masz się czego wstydzić! Ja doskonale rozumiem Twoje rozterki ale uwierz jeśli facet jest tak wspaniały jak go opisujesz to są one irracjonalne. I zobaczysz jak ci ulży jak tą sprawę finansów wyjaśnicie sobie. I żeby nie było, miałam bardzo podobny problem, tylko że ja w przeciwieństwie do Ciebie straciłam pracę i od kilku miesięcy szukam. Mój chłopak pomimo, że wie o tym zaproponował mi drogiego sylwestra kompletnie wtedy zgłupiałam i nie wiedziałam, jak mu o tym powiedzieć, że po prostu nie stać mnie na to! ( myślałam, że jest choć trochę domyślny ). Więc wymyślałam jakieś dziwne wymówki dlaczego nie mogę jechać aż on w końcu zaczął myśleć, że mi na nim nie zależy! Też snułam różne wizje, że ja biedna bezrobotna a on nie i czuję(łam) się po prostu gorsza. (nie wiem skąd się to bierze może z niskiej samooceny lub jakiś wzorców zachowań?) Dziewczyny na wizażu poradziły mi powiedzieć wprost że nie mam kasy i tak zrobiłam. I o dziwo facet mnie ani nie zostawił, ani nic z tych rzeczy TYLKO strasznie przepraszał, bo nie pomyślał że chodziło mi o kasę i że dla niego jest oczywiste, że w mojej sytuacji on te koszty pokryłby. Dlatego, autorko, gorąco Cię namawiam do szczerej rozmowy( i to jak najszybciej) Uwierz, że od razu poczujesz się lepiej
Edytowane przez martyk Czas edycji: 2013-11-25 o 16:23 |
|
|
|
|
|
#50 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 5 472
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
gdybym ja zarabiała więcej, to właśnie bym mogła faceta zapraszać tu, tam, finansować, i bym dobrze się z tym czuła i to byłoby normalne tymczasem na odwrót - to by się zaczął problem EDIT: to chyba kwestia zaufania facetowi, poznania go lepszego: jeśli on jest normalny człowiek, nie trzeba się bać, że on przez to będzie się czuł ważniejszą stroną w związku, że ma prawo czegoś tam wymagać, bo ma więcej - to może wtedy taki lęk by zniknął. Edytowane przez JanePanzram Czas edycji: 2013-11-25 o 16:53 |
|
|
|
|
#51 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 264
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
Cytat:
Nadal podtrzymuję swoją opinię, że nie da się nie wiedzieć jaką sytuację finansową ma przyjaciel. Nie po trzech latach. Nie mówię o recytowaniu stanu konta, ale pewne rzeczy widać. Problem polega na tym, że ludzie nadużywają słowa "przyjaźń" i określają tak nieco bliższych znajomych. Co do sytuacji autorki, to po prostu radziłabym, tak jak wszyscy, porozmawiać spokojnie z partnerem. Także o tym, że czujesz się gorsza. Uczucie to będzie rzutowało na Waszą relację, więc powinien o tym wiedzieć. Wtedy łatwiej będzie Ci się z tym uporać. |
|
|
|
|
|
#52 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Z fotela
Wiadomości: 5 430
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
Tak jak wyżej: musisz porozmawiac z chlopakiem. Skoro juz mówicie o tak powaznych rzeczach, jak ślub... no to już nie byle co
MIalam troche podobna sytuację. I dopiero co poznawałam Tż. Chciał spędzic ze mna wakacje, pierwszy wspolny wyjazd na dłużej. Odmówiłam, powiedziałam w prost "Słuchaj, nie mam pieniedzy, nie moge pojechać". Bałam sie reakcji, w sumie nie wiem czego sie bałam. Ale Tż mnie przytulił i powiedział, że pieniądze nie graja roli, i bedzie najszczęśliwszy na swiecie jak zechcę z nim pojechać. I spędzilismy super 2 tygodnie w Chorwacji Powodzenia!
__________________
Piję kawę i wyobrażam sobie brzask gdzie indziej. If I make a cake and it fails, it becomes a pudding.
|
|
|
|
|
#53 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 687
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
Autorko, glos od tej, ktora byla kiedys taka sama jak Ty. Tez chcialam byc zawsze rozliczona co do zlotowki. Tez odmawialam jak mnie gdzies zapraszano, a na co mnie stac nie bylo. Nie raz padaly propozycje "zabiore Cie na wakacje", ale rezygnowalam, bo nie znioslabym, zeby ktos mial za mnie placic, kupic sobie nic nie pozwolilam (chyba, ze sama w zamian wtedy cos dawalam), w lokalach mialo byc 50/50... A wszystko, bo wlasnie bylam wlasnie taka "hornorna"
Przeszlo mi to, bo to strasznie meczace i zupelnie bez sensu. Nie istnieje prawo w ktorym pisze, ze dobierac w zwiazku powinni sie tylko i wylacznie ludzie o podobnym statusie materialnym. Ba, cos takiego byloby zwyczajnie niemozliwe. Skoro twierdzisz, ze Twoj partner na Ciebie nie zasluguje, ze jestes gorsza, to jak w ogole tutaj okreslac jakiekolwiek kategorie? Ta, ktora ma wiecej o jakies 6 tysiecy na koncie od Ciebie mialaby byc lepsza? Po co w ogole tak kategoryzowac? Sama widzisz, ze to myslenie, ktore nie daje zadnej odpowiedzi i prowadzi do nikad. Jestes ambitna, wyksztalcona, zarabiasz na wlasne potrzeby - to bardzo duzo. Po prostu wyluzuj. Jezeli tak sie bedziesz spinac, to gwarantuje, ze z nikim sobie zycia nie ulozysz. A nuz po tym trafi Ci sie ktos kto by zarabial mniej niz Ty? I co wtedy? Ciesz sie zyciem, docen to, ze masz fajnego i kochajacego faceta przy sobie i nie szukaj problemow tam gdzie ich nie ma. Swoja droga, jak u Ciebie bylo w domu rodzinnym? Moze stamtad wynioslas takie spaczone myslenie? U mnie w domu zawsze byly konflikty o finanse i doszlo do sytuacji, ze sie tak wlasnie moja matka z ojcem rozliczali do zlotowki. Przenioslam to pozniej do wlasnego zycia. Ale dom opuscilam, zmienilam otoczenie, dojrzalam i sie zwyczajnie wyluzowalam. Bardzo lekko mi sie teraz oddycha! Edytowane przez eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 Czas edycji: 2013-11-25 o 20:09 |
|
|
|
|
#54 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 1 848
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
Cytat:
![]() Jak facet jest normalny, ma jakiś tam kręgosłup moralny i jeśli najzwyczajniej w świecie się zakochał, no to po prostu chce się dzielić tym co ma i dla niego to, że zarabiasz 2 tys zł, a on 12 tys zł to nie problem. Zresztą, sam wiem coś o tym. Wychowany jestem trochę po staremu (i wiem, że setki, tysiące facetów dalej tak jest) tj. jestem przekonany, że facet jest jak bank - musi zarabiać. A kobieta ... może Co więcej , własnymi pieniędzmi średnio lubię zarządzać - wolę gdy robi to ktoś inny (kobieta). Ja tylko je przynoszę :P Wiem, że masz kompleks na tle pieniędzy bo pochodzisz z innej rodziny, ale serio - pieniądze to jest jedna z ostatnich rzeczy jakie oczekuję od kobiety. Jeśli ona do mnie pasuje to z chęcią się dzielę tym co mam, a ona i tak wzbogaci moje życie w inny sposób (niekoniecznie materialny) - samym swoim istnieniem przy moim boku (ale patosem powiało ).Czyli ? To siedzi w Twojej głowie. Skoro rozmawiacie o wielu sprawach to powiedz mu po prostu, że pieniądze to Twój kompleks, że wychowywałaś się w biednej rodzinie. Na pewno zrozumie miejsce, z którego TY startowałaś. To też osiągnięcie - założyć własną firmę i próbować stanąć dobrze na nogach. Nigdy nie wiadomo, za parę lat to Twoja firma może dostarczać większych pieniędzy. Nie zawsze liczy się TU i TERAZ. Czasem też jest kwestia perspektywy. Jeśli facet widzi, że ma kobietę , która chce no to też jest to wartość sama w sobie. Jasne, wygodniejsze życie mógłby mieć u jakiejś córci bogatego tatusia, no ale najwyraźniej takiej nie znalazł, a może takiej wcale nie chciał bo oprócz łatwej kasy dostałby też w spadku zadarty nochal dziewczyny Reasumując, przestań patrzeć na siebie jak na jakąś sierotkę niegodną tego faceta. Skoro jest w Tobie zakochany to na pewno jesteś jego godna
Edytowane przez Gregorius_ Czas edycji: 2013-11-25 o 20:44 |
|
|
|
|
|
#55 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 812
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
Cytat:
Cytat:
Ale może to dlatego, że nigdy nie zarabiałam tyle aby spokojnie szastać na prawo i lewo. A poza tym mam kogoś innego(niż dorosły facet) do finansowania to i punkt widzenia sprawy nieco inny
Edytowane przez laisla Czas edycji: 2013-11-25 o 21:22 |
||
|
|
|
|
#56 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 865
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
wiesz co moja babcia by na to powiedziała? "dziewczyno, ty się tego chłopa ino trzymaj!"
a tak serio to mój facet zarabia tyle samo co ja-ja w złotówkach, on w euro a zaczęliśmy się spotykać jak jeszcze bezrobotna byłam. od początku o tym wiedział. i by nie chciał takiej "bidoty", to by się z mną nie umawiał i już. radzę ci też tak na to patrzeć. aczkolwiek ja długo się broniłam przed informacją ile on zarabia (a wyszło przypadkiem i w żartach), by właśnie takiego poczucia wstydu nie było.
|
|
|
|
|
#57 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 783
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#58 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 200
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
Dziewczyno Twoje, durne kompleksy tylko Cię ograniczają. Normalnym jest, że zwykle ludzie różnie zarabiają. Tylko związek to juz nie jest ja sobie a Ty sobie, tylko jestesmy razem, zyjemy razem, również w większości przypadków, wydajemy, wspólne pieniadze razem. Nie ważne co i ile ktoś zarobił. W związku nie powinno się rozliczać i nie może być sytuacji, że ja jem łososia na obiad a Ty flondrę bo zarabiasz mniej.
Skoro macie jechać na wakacje a przynajmniej Twoj facet chce jechać to powiedz mu w prost, ze Ciebie nie stać na to. Faceci często nie patrzą na takie rzeczy i nie zwracają na to uwagi. Ty się nei odzywasz albo jeszcze mówisz, ze tak ok, fajnie byłoby pojechać to on problemu nie widzi. To Twój facet, powiedz mu, że musisz oszczędzac, nie stać Cię na wyjadny i drogie życie. To jak zareaguje będzie świadczyło o nim bo albo oleje albo będzie chciał Ci pomóc, chociażby wesprzeć finansowo a Ty będziesz wiedziała na czym stoisz i z kim masz do czynienia
__________________
przepraszam, ale jestem złośliwa. z natury. |
|
|
|
|
#59 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 13
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
Doczytaj wątek, a później bierz się za szydzenie
Nie jestem lekarzem. http://www.kierunki.net/medyczne Teraz już wiesz, że kierunek medyczny to nie tylko medycyna. I tak, mam bardzo duże doświadczenie zawodowe i dużą wiedzę, więc mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że jestem bardzo dobra w tym co robię i dla pracodawcy zarabiałam naprawdę duże pieniądze, a dostawałam z tego ułamek procenta. Może mam wiele kompleksów, ale akurat w kwestiach zawodowych jestem z siebie dumna i wiem, że to mi pomoże osiągnąć sukces. Swoją drogą zdecydowałam się nie odkładać rozmowy na ten temat. Dzisiaj się widzimy i przełamię wstyd/lęk i powiem mu o wszystkim. Przeczytałam każdą wypowiedź, naprawdę jestem Wam wdzięczna za wiele cennych uwag. Na pewno dam znać jak poszło. Jeszcze raz dzięki, bo bez względu na efekt rozmowy wiele rzeczy zrozumiałam. Edytowane przez sheera87 Czas edycji: 2013-11-26 o 08:57 |
|
|
|
|
#60 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 9 933
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
Cytat:
__________________
"The past is history. Tomorrow is a mystery. Today is a gift. That is why it is called the present" Anon. |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:45.







Sama sobie Autorko tą postawą robisz kuku.







Równie dobrze może być fizjoterapia albo kosmetologia, niekoniecznie lekarski.


Ale może to dlatego, że nigdy nie zarabiałam tyle aby spokojnie szastać na prawo i lewo. A poza tym mam kogoś innego(niż dorosły facet) do finansowania to i punkt widzenia sprawy nieco inny
