A co jeśli wmawiają nam,że miesiączka to norma?

[kennedy]

Napisane przez Jabluszko9

Ja Wam zazdroszczę, że do tego tak normalnie podchodzicie, że "jest, bo jest".

Ja od ponad 10 lat się wściekam, nie wychodzę ok.5 dni z domu w "te dni". Psychicznie nie potrafię tego znieść. Krwi, upokorzenia, klejącej się podpaski. Nie rozumiem, jak można uważać to za normę
Jestem wyjęta z życia, czuję się brudna i upokorzona i ... chyba jestem z tym sama

Właśnie zaczęłam czytać o Mirenie - ale to dla kobiet po ciąży najlepiej, jeszcze o Seasonelle - okres raz na kwartał.Widzę, że dla Was to norma, dla mnie nie, bo chcę ją wyeliminować całkowicie, tylko,że polscy ginekolodzy chyba nawet nie potrafią tego sprawić.

Dlatego myślałam, że coś w tym artykule jest, ale ktoś napisał wyżej, że koleżanka wegetarianka ma miesiączki normalnie

moze powinnas to obgadac z psychologiem.

miesiaczka jest naturalna rzecza dla kobiety. po prostu. nie ma powodu by czuc sie upokorzonym.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Autorko, a Ty masz te miesiączki jakoś szczególnie dokuczliwe, czy ich nie lubisz dla idei? Bo ja mam koleżanki regularnie rzygające, mdlejące i lądujące w szpitalu, ale u żadnej nie spotkałam się aż z takim podejściem (psychicznym) do okresu.
Jeśli to kwestia nastawienia, to idź raczej może do psychologa, a nie ginekologa.

[olenkasz]

przez 5 dni nie wychodzisz z domu? a co z pracą? szkołą? uczelnią? życiem po prostu?
ile masz lat, 15? czy 18? bo nie wiem, ile trzeba mieć, żeby móc bezkarnie się zakotwiczyć w domu na prawie cały tydzień i nie mieć z tego tytułu problemów.


ja tam lubię swoją miesiączkę, nie przeszkadza mi, jestem z nią w zgodzie.

[Ineczka33]

Autorko, moja znajoma jest od 20 lat wege i ma normalne miesiączki. Ma tez 3 dzieci, których by nie miała, gdyby nie menstruacja.

Ty kojarzysz zależność miedzy miesiączka a posiadaniem potomstwa? Chcesz mieć dzieci w przyszłości?

[kevschaa]

To może pomyśl o tamponach zamiast podpaski? Ja praktycznie od samego początku miesiączki (a dostałam chyba jak miałam 13 lat) używam tamponów. Podpaski nie widziałam od wielu, wielu lat...
Wtedy krew widzisz tylko przy zmianie tamponu ,a poza tym praktycznie nie czujesz że masz okres

[d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;46678840]Autorko, a Ty masz te miesiączki jakoś szczególnie dokuczliwe, czy ich nie lubisz dla idei? Bo ja mam koleżanki regularnie rzygające, mdlejące i lądujące w szpitalu, ale u żadnej nie spotkałam się aż z takim podejściem (psychicznym) do okresu.
Jeśli to kwestia nastawienia, to idź raczej może do psychologa, a nie ginekologa.[/QUOTE]

Nie dla idei...mam dyskomfort psychiczny. Byłam u psychiatry. Powiedział, że taka fizjologia i nic z tym nie mogę zrobić.
Nie wiem czemu, mam dyskomfort psychiczny, czuję się brudna i okropnie brzydka. Nic nie mogę zrobić, czuję się bezradna - COŚ ze mnie leci i brudzi spodnie, majtki, pościel. Wstydzę się i krępuję posiadania okresu.

---------- Dopisano o 13:38 ---------- Poprzedni post napisano o 13:37 ----------

Napisane przez olenkasz

przez 5 dni nie wychodzisz z domu? a co z pracą? szkołą? uczelnią? życiem po prostu?
ile masz lat, 15? czy 18? bo nie wiem, ile trzeba mieć, żeby móc bezkarnie się zakotwiczyć w domu na prawie cały tydzień i nie mieć z tego tytułu problemów.


ja tam lubię swoją miesiączkę, nie przeszkadza mi, jestem z nią w zgodzie.

23 l - nie lubię jej odkąd ją dostałam pierwszy raz. Tak - studia,szkoła - zawsze zostaję w domu. Na studiach jest możliwość odrobienia z inną grupą więc z tego korzystam.

---------- Dopisano o 13:39 ---------- Poprzedni post napisano o 13:38 ----------

Napisane przez Ineczka33

Autorko, moja znajoma jest od 20 lat wege i ma normalne miesiączki. Ma tez 3 dzieci, których by nie miała, gdyby nie menstruacja.

Ty kojarzysz zależność miedzy miesiączka a posiadaniem potomstwa? Chcesz mieć dzieci w przyszłości?

Raczej nie i to też w pewnym stopniu doprowadza mnie do frustracji (że muszę menstruować)

[cava]

Napisane przez Jabluszko9

Trochę się nad tym zastanawiałam i w sumie...
a) ponoć kobiety w Afryce nie mają (albo mają bardzo rzadko) okres - dlatego, że nie jedzą przetworzonych rzeczy - a dzieci i tak posiadają.
b) kobiety na dietach tracą okres, co jest uważane za nienormalne (a może właśnie to jest normalne i tak powinno być?) i żyją
c) kobiety nie mające okresu, z powodu: pierwotnego braku okresu, Zespół Mayera-Rokitanskiego, i inne - i one żyją

Jbłuszko, skoro dla Ciebie to taka trauma, dlaczego nie pójdziesz do ginekologa i nie zastosujesz w porozumieniu z nim i pod kontrolą tabletek anty, branych bez przerw na menstruację?

Tak można, ważne tylko, żeby lekarz miał nad tym kontrolę.
Wtedy odstawia się tabletki tylko co określony czas, żeby sprawdzić, czy w miarę wszytko OK.

A co do tego co pisałaś, to... no dziewczyno.
Trochę myślenia.
1. Kobiety w Afryce, mają miesiączki jak wszystkie inne kobiety żyjące w naturalnym rytmie płodności- większą część życia są w : ciąży lub wczesnym okresie laktacji i tak w kółko.
Wtedy miesiączka naturalnie zanika.
Tak samo miały nasze prababki - nie miały co miesiąc okresu bo wiecznioe były albo w ciąży albo tuż po ciąży intensywnie karmiły piersią dziecko a czasami 2 na raz- oseska i starsze.
Gdzieś czytałam że tym to wspaniałym sposobem, , przeciętna kobieta miała miesiączkę raptem kilkanaście razy w życiu, no chyba że byłą bezpłodna.

2. Tracą miesiączkę bo są w stanie ostrego wyniszczenia organizmu. Są chore i wiele z nich umiera. A te co nie umierają, często są potem bezpłodne.

3. Wielu chorych zyje i nie umiera. Ale choroba to zawsze stan patologiczny a nie norma.


Zresztą, niby kto wg Ciebie nam wmawia i jakim cudem u nas miesiączki powoduje skoro to nie normalne tylko jakaś ściema?
Jest jakiś ogólnoświatowy system kurków które jacyś tajemniczy "oni " odkręcają i zakręcają co miesiąc w celu dokuczenia kobietom?

[d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd]

Wiem, że tu nie znajdę rady, bo gdyby ktoś wiedział jak ją zahamować, to bym nie pisała.
Nie wiem już do kogo mam się udać.

W poniedziałek miałam iść na próbny dzień do pracy, ale nie wiem czy pójdę, bo prawdopodobnie dostanę okres, a nie wyobrażam sobie w taki dzień wyjść z domu.

Wiem, że dla Was jestem nienormalna, ale tak już mam,i miałam...
jestem tak bezsilna, że w sumie nie wiem na co liczę

[201708160922]

Daleka jestem od wyciągania brudów, ale bardzo szybko można sprawdzić wątki autorki, to daje szerszy ogląd na sprawę.

TU jest wątek, o którym autorka wspomniała w pierwszym poście.
TU jest wątek o wizycie u ginekologa, czyli mam problem z okresem, nie akceptuję tego itd., ale u ginekologa nie byłam).

[viva91]

Napisane przez Jabluszko9

23 l - nie lubię jej odkąd ją dostałam pierwszy raz. Tak - studia,szkoła - zawsze zostaję w domu. Na studiach jest możliwość odrobienia z inną grupą więc z tego korzystam.

A co zrobisz, jak przyjdzie czas na pracę? Tam nie odrobisz z inną grupą...
Jedni mają garbate nosy, inni odstające uszy, a kobiety mają okres. Zaakceptuj to.

[cava]

Napisane przez Jabluszko9

Wiem, że tu nie znajdę rady, bo gdyby ktoś wiedział jak ją zahamować, to bym nie pisała.
Nie wiem już do kogo mam się udać.

Do ginekologa idź.
Da się wyeliminować krwawienia menstruacyjne, jeśli są one aż takim dla kogoś problemem.

Po prostu nic nie zrobiłaś żeby sobie pomóc, lepiej siedzieć i się nad sobą użalać najwyraźniej.

[d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd]

Napisane przez CzasKomety

Daleka jestem od wyciągania brudów, ale bardzo szybko można sprawdzić wątki autorki, to daje szerszy ogląd na sprawę.

TU jest wątek, o którym autorka wspomniała w pierwszym poście.
TU jest wątek o wizycie u ginekologa, czyli mam problem z okresem, nie akceptuję tego itd., ale u ginekologa nie byłam).

To jest post z grudnia, a mamy maj - byłam przez ten czas, z chęcią pokażę Ci wyniki badań i też podpis lekarza (podaj maila, zeskanuję,jeśli chcesz), ale OK, zaraz pójdzie fama, że kłamię.

[Jeannee]

Autorko- jestem wegetarianką i okres mam :P Czasem adarzało się, że co 40 dni, ale nie dłużej, także nie pocieszę się.

Dla mnie ten artykuł to bzdura... Przeczytałam do połowy, potem już rady nie dałam....

[olenkasz]

powodzonka w pracy.

[201708160922]

Napisane przez Jabluszko9

To jest post z grudnia, a mamy maj - byłam przez ten czas, z chęcią pokażę Ci wyniki badań i też podpis lekarza (podaj maila, zeskanuję,jeśli chcesz), ale OK, zaraz pójdzie fama, że kłamię.

Nie obchodzą mnie twoje wyniki badań Poza tym, myślę, że każdy średnio ogarnięty zauważy datę

Widzę, że nie zakumałaś, to tłumaczę: jeśli coś komuś bardzo przeszkadza, utrudnia normalnie zycie, to coś z tym robi, a nie jęczy. Dlatego dziwi mnie, że skoro okres przeszkadza ci od zawsze, a nic z tym nie zrobiłaś. Po to wkleiłam ten link.

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

To idź autorko do jeszcze jednego psychiatry, który Ci powie coś więcej ponad "To fizjologia i musisz się z tym pogodzić", bo jak widać nie pomogło.

No żyć nie umierać, prawda? Na pięć dni w miesiącu się barykaduje w domu i wszystko jest cacy

Zachowujesz się niedojrzale, równie dobrze mogłabyś powiedzieć "Nie wyjdę dzisiaj z domu, bo rano zrobiłam kupę i czuję się brudna". Naprawdę nie widzisz tego absurdu? A to równie naturalne przecież jak wypróżnianie się.

Związek wegetarianizmu z brakiem miesiączki, to dopiero niezłe :co jest: Moja mama jest wegetarianką od 15-go roku życia bez przerwy, okres ma normalnie, w międzyczasie urodziła mnie, także bzdury kompletne.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Skoro Ci ten psychiatra nie pomógł, to idź do innego.
Ja przeczytawszy Twój post, pomyślałam dokładnie to samo, co lekarz: nosz kurde, fizjologia. Trudno, jesteśmy ludźmi i nasze organizmy poddają się prawom natury. Każdy jeden, zarówno mój, jak i księżnej Kate, jak i nie wiem, Julii Roberts. Wszystkie mają tak samo i robią to samo.
Ale być może jakieś inne słowa do Ciebie trafią, dlatego lepiej poszukaj innego lekarza...
W dorosłym życiu nie da się robić comiesięcznych 5-dniowych urlopów, a Ty już jesteś dorosła.

[kennedy]

IDZ do psychologa.
twoje zachowanie znacznie odbiega od normy i powoduje ze masz problemy w normlanym ,codziennym zyciu.

tak sie nie da.

[Arrianna]

Jak dla mnie to problem jest psychologiczny i jeśli byłaś u psychiatry i on ci powiedział "sorry takie mamy macice" i zlał całą resztę to trafiłaś na jakiegoś patałacha. Przez monitor czuć że masz duży problem z psychicznym zaakceptowaniem menstruacji. Ja też tego nie lubię, wyzwala to we mnie demona i w jakimś stopniu cię rozumiem ale nigdy nie czułam się przez to "upokorzona" ani nie przeszkadzało mi to w normalnym funkcjonowaniu. Problem jest duży bo tobie przeszkadza.
Tak jak dziewczyny pisały - przejdź się jeszcze raz do gina, albo innego gina i spróbuj z tabletkami. Nie wyeliminujesz całkiem problemu ale przynajmniej będziesz miała nad nim kontrolę. Nie zniechęcaj się do tego wyjścia od razu.
A po drugie przejdź się jeszcze raz do specjalisty, może lepiej do psychologa najpierw i po prostu pogadaj z nim o tym jak się czujesz podczas menstruacji, bo moim zdaniem to coś tu jest bardzo nie tak gdy dorosła osoba rezygnuje z dnia próbnego w pracy "bo okres".

[Kfiatuszek1987]

Napisane przez Jabluszko9

Ja Wam zazdroszczę, że do tego tak normalnie podchodzicie, że "jest, bo jest".

Ja od ponad 10 lat się wściekam, nie wychodzę ok.5 dni z domu w "te dni". Psychicznie nie potrafię tego znieść. Krwi, upokorzenia, klejącej się podpaski. Nie rozumiem, jak można uważać to za normę
Jestem wyjęta z życia, czuję się brudna i upokorzona i ... chyba jestem z tym sama

Właśnie zaczęłam czytać o Mirenie - ale to dla kobiet po ciąży najlepiej, jeszcze o Seasonelle - okres raz na kwartał.Widzę, że dla Was to norma, dla mnie nie, bo chcę ją wyeliminować całkowicie, tylko,że polscy ginekolodzy chyba nawet nie potrafią tego sprawić.

Dlatego myślałam, że coś w tym artykule jest, ale ktoś napisał wyżej, że koleżanka wegetarianka ma miesiączki normalnie

No a jak niby mamy podejść do sprawy? Okres to sprawa fizjologi, to naturalna rzecz, miesiączki świadczą o dojrzałości układu rozrodczego, układu hormonalnego, brak miesiączki (oprócz oczywiście ciązy) może świadczyć o chorobach itd więc powinnaś się cieszyć że masz.
Oczywiście możesz regulować miesiączki tabletkami anty w porozumieniu z lekarzem ale warto żebyś zapoznała się też dokładnie z skutkami ubocznymi/wadami takiego rozwiązania.
Możesz też na 9 miesięcy zatrzymać krwawienia metodą naturalną ale to raczej nie jest rozwiązanie dla Ciebie.
Jeszcze zatęsknisz kiedyś za okresem jak będziesz myślała że jesteś w ciąży :P
Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem będzie wizyta u psychologa/psychiatry, bo zahamowanie miesiączki drogą farmakologiczną jest rozwiązaniem ale niestety krótkookresowym. Twój problem to nie sam fakt że masz okres tylko to że go nie akceptujesz, więc powinnaś zrobić coś żeby zaakceptować to że jesteś zdrową, płodną 100% kobietą.

[d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd]

Napisane przez Kfiatuszek1987

No a jak niby mamy podejść do sprawy? Okres to sprawa fizjologi, to naturalna rzecz, miesiączki świadczą o dojrzałości układu rozrodczego, układu hormonalnego, brak miesiączki (oprócz oczywiście ciązy) może świadczyć o chorobach itd więc powinnaś się cieszyć że masz.
Oczywiście możesz regulować miesiączki tabletkami anty w porozumieniu z lekarzem ale warto żebyś zapoznała się też dokładnie z skutkami ubocznymi/wadami takiego rozwiązania.
Możesz też na 9 miesięcy zatrzymać krwawienia metodą naturalną ale to raczej nie jest rozwiązanie dla Ciebie.
Jeszcze zatęsknisz kiedyś za okresem jak będziesz myślała że jesteś w ciąży :P
Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem będzie wizyta u psychologa/psychiatry, bo zahamowanie miesiączki drogą farmakologiczną jest rozwiązaniem ale niestety krótkookresowym. Twój problem to nie sam fakt że masz okres tylko to że go nie akceptujesz, więc powinnaś zrobić coś żeby zaakceptować to że jesteś zdrową, płodną 100% kobietą.

Pewnie masz rację, tylko nie wiem w którym miejscu się to zaczęło i dlaczego mi to doskwiera. Owszem, jestem dorosła, ale też mnie to męczy. Próbowałam sama się przekonać - miesiąc,dwa i znów nie wytrzymywałam. To nie dla mnie

[czarna_maciejka]

Napisane przez Jabluszko9

Ja Wam zazdroszczę, że do tego tak normalnie podchodzicie, że "jest, bo jest".

Ja od ponad 10 lat się wściekam, nie wychodzę ok.5 dni z domu w "te dni". Psychicznie nie potrafię tego znieść. Krwi, upokorzenia, klejącej się podpaski. Nie rozumiem, jak można uważać to za normę
Jestem wyjęta z życia, czuję się brudna i upokorzona i ... chyba jestem z tym sama

Właśnie zaczęłam czytać o Mirenie - ale to dla kobiet po ciąży najlepiej, jeszcze o Seasonelle - okres raz na kwartał.Widzę, że dla Was to norma, dla mnie nie, bo chcę ją wyeliminować całkowicie, tylko,że polscy ginekolodzy chyba nawet nie potrafią tego sprawić.

Dlatego myślałam, że coś w tym artykule jest, ale ktoś napisał wyżej, że koleżanka wegetarianka ma miesiączki normalnie

Ja ciebie rozumiem, bo tez nie znosze miec miesiaczki, chociaz nie dokucza mi tak, jak tobie.
Wkurza mnie niesamowicie po prostu, bo kiedy by nie wypadla-zawsze mi przeszkadza. Jezdze duzo rowerem i miesiaczka w czasie calodniowego badz nawet kilkudniowego rajdu to przeklenstwo: bez dostepu do toalety i prysznica kobieta jest skazana na meczarnie i nikt mi nie wmowi, ze wilgotnymi chusteczkami mozna sie doprowadzic do porzadku Rowniez czuje sie wtedy okropnie brudna, pokonana przez swoja wlasna fizjologie. Bol brzucha i ogolne zle samopoczucie tez w niczym nie pomaga.
Napiecie przedmiesiaczkowe tez daje sie we znaki, bo bola mnie piersi, czasem nawet grubo ponad tydzien i znow: jazda rowerem z bolacymi bimbalkami to nic przyjemnego.
Sama chetnie pozbylabym sie miesiaczki na dobre, albo miala ja przynajmniej rzadziej
Tabletki kiedys bralam, ale moje libido po nich przestawalo istniec, wiec nie zawsze jest to dobre rozwiazanie.
Niemniej-nie ludze sie, ze w artykule pisza prawde
Brak okresu w czasie diet itp. nie jest, niestety normalny.

[d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd]

Napisane przez CzasKomety

Nie obchodzą mnie twoje wyniki badań Poza tym, myślę, że każdy średnio ogarnięty zauważy datę

Widzę, że nie zakumałaś, to tłumaczę: jeśli coś komuś bardzo przeszkadza, utrudnia normalnie zycie, to coś z tym robi, a nie jęczy. Dlatego dziwi mnie, że skoro okres przeszkadza ci od zawsze, a nic z tym nie zrobiłaś. Po to wkleiłam ten link.

Bo męczyłam się i próbowałam wmawiać, że to norma - to samo mówiła mi matka - nawet kazała zmienić płeć, skoro się tak męczę... No, a obecnie zaczynam rozumieć, że nie jest to normalne (moje) zachowanie. Więc napisałam, ale chyba nikt tutaj nie pomoże - muszę znaleźć jakichś dobrych specjalistów

[Kfiatuszek1987]

Napisane przez Jabluszko9

Pewnie masz rację, tylko nie wiem w którym miejscu się to zaczęło i dlaczego mi to doskwiera. Owszem, jestem dorosła, ale też mnie to męczy. Próbowałam sama się przekonać - miesiąc,dwa i znów nie wytrzymywałam. To nie dla mnie

Wg mnie to po prostu nie akceptujesz jakiejś części siebie bo czy tego chcesz czy nie to jest to część Ciebie. Potrzebny Ci dobry psycholog/psychiatra.
Używasz tamponów czy podpasek? Kup chusteczki do higieny intymnej, dobry płyn. W "te dni" ważna jest higiena, jeśli będziesz o to bardzo dbała to może będzie Ci ciut łatwiej.

[summer_overture]

Przeczytałam artykuł i połowę wątku tutaj. Nie będę czytać do końca, bo na szczęście wszystkie odpowiedzi zostały sformułowane przez mądre dziewczyny i nie zamierzam z nimi polemizować. Najpierw o artykule - totalny stek bzdur, który, jak na mój gust, bardzo nieudolnie próbuje naśladować artykuł naukowy, ale już takie drobnostki jak liczne błędy ortograficzne sprawiają, że nie można traktować tego poważnie. Po drugie, któraś z dziewczyna napisała, że ktoś tam ktoś tam jest wegetarianką od 20 lat i żyję. Ej, no pewnie, a niby czemu nie?! Sama jestem wegetarianką i nie widzę żadnych skutków ubocznych tej diety i wyobraźcie sobie nadal mam okres i jestem "zdatna" do produkcji dzieciorów. Niby nie jest to wątek o wegetarianizmie, ale szokujące jest dla mnie, że ten "artykuł" wisi na stronie, która, jakby nie patrzeć, promuje wegetarianizm. Co sprawia, że można mieć naprawdę nieciekawy stosunek do tej diety... Po trzecie: sama mam bardzo bolesne, długie miesiączki, które dają mi się we znaki. Ale nigdy mi do głowy nie przyszło, że jest to nienaturalne i trzeba się jakoś tej "przypadłości" pozbyć. Zatem - maszeruj najpierw do ginekologa, zobacz, co ci zaproponuje - badania, potem może leki (może to endometrioza?), może tabletki antykoncepcyjne. Jeśli mentalnie nic ci się nie zmieni - następnym krokiem jest psycholog. Nie, nie twierdzę, że jesteś szalona a psycholog nie jest powodem do wstydu. Koniecznie musisz coś z tym zrobić.

[yoona]

no cóż, ja do miesiączki mam podejście raczej neutralne, wiadomo, nie przepadam, zwłaszcza że mam bolesne i obfite. Ale od kiedy biorę anty, nie mam w ogóle krwawienia z odstawienia, czyli od ponad dwóch lat (uprzedzająć- badam się regularnie, wszystko jest w porządku, macica złuszcza mi się prawidłowo, nie ma żadnych zgrubień, ginekolog mówi, że to normalne i niektóre kobiety tak już po tych tabsach mają, a ja jej wierzę ) i wcale nie tęsknię.

---------- Dopisano o 15:14 ---------- Poprzedni post napisano o 15:11 ----------

nie lubi się wypróżniać a jednak nikt nie wymyśla żeby nie jeść nic bo wypróżnianie to coś nienaturalnego.

ja tam lubię

sorki, musialam:P

[MeredithGrey]

Jabłuszko. Z mojej strony rozumiem Cię, bo może nie jestem aż tak ekstremalna, ale też bardzo niekomfortowo czuję się kiedy mam okres, tak jak to określasz "brudno". Pomimo zmieniania co godzine podpaski, stosowania i podpaski i tamponu naraz, wycierania się mokrymi chusteczkami nawet podmywania w pracy;p

no tez tego nie lubie i wyeliminowalabym chętnie, ale ponieważ zagraza to zdrowiu to mogę polecić Ci jedynie sposoby, które W BARDZO DUZYM STOPNIU ograniczają ilość krwi (i są zdrowe )

-po pierwsze gdy bierze się tabletki antykoncepcyjne to okres jest krótszy, mniej obfity i mniej bolesny. wizyta u gina aby wypisał Ci tabletki naprawdę nie boli.

-po drugie, picie pokrzywy z watków na włosomaniactwie tez się tego dowiesz. Pokrzywa gdy zacznie się ja pic najprawdopodobniej opóźni lub przyspieszy Ci okres, ale znacznie go zmniejszy, w związku z czym bol tez odczuwasz krócej.

Wazne jest by pokrzywę pic w systemie 3tygodnia picia+tydzien niepicia, lub 3miesiące picia+ miesiąc niepicia.

[vanniaa]

Napisane przez Jabluszko9

Ja Wam zazdroszczę, że do tego tak normalnie podchodzicie, że "jest, bo jest".

Ja od ponad 10 lat się wściekam, nie wychodzę ok.5 dni z domu w "te dni". Psychicznie nie potrafię tego znieść. Krwi, upokorzenia, klejącej się podpaski. Nie rozumiem, jak można uważać to za normę
Jestem wyjęta z życia, czuję się brudna i upokorzona i ... chyba jestem z tym sama

Właśnie zaczęłam czytać o Mirenie - ale to dla kobiet po ciąży najlepiej, jeszcze o Seasonelle - okres raz na kwartał.Widzę, że dla Was to norma, dla mnie nie, bo chcę ją wyeliminować całkowicie, tylko,że polscy ginekolodzy chyba nawet nie potrafią tego sprawić.



Dlatego myślałam, że coś w tym artykule jest, ale ktoś napisał wyżej, że koleżanka wegetarianka ma miesiączki normalnie

Fajnie masz, co miesiac 5 dni wolnego.
Co z tym upokorzeniem, wystawiasz te podpaski na widok publiczny?

[Viktra]

Nie rozumiem, skoro tak Ci przeszkadza okres to czemu nie wezmiesz tabletek? Miesiączka raz na kwartał zdecydowanie jest bardziej komfortowa w Twojej sytuacji niż co miesiąc. Ale nie, bo nie zniknie całkowicie. Weź się zastanów, skoro z tego powodu nie chcesz ich brać to widocznie nie doskwiera Ci aż tak bardzo

[_Supernova_]

Napisane przez cava

Jbłuszko, skoro dla Ciebie to taka trauma, dlaczego nie pójdziesz do ginekologa i nie zastosujesz w porozumieniu z nim i pod kontrolą tabletek anty, branych bez przerw na menstruację?

Napisane przez Jabluszko9

Wiem, że tu nie znajdę rady, bo gdyby ktoś wiedział jak ją zahamować, to bym nie pisała.
Nie wiem już do kogo mam się udać.

W poniedziałek miałam iść na próbny dzień do pracy, ale nie wiem czy pójdę, bo prawdopodobnie dostanę okres, a nie wyobrażam sobie w taki dzień wyjść z domu.

Wiem, że dla Was jestem nienormalna, ale tak już mam,i miałam...
jestem tak bezsilna, że w sumie nie wiem na co liczę

Powyzej masz napisane jak wyeliminować miesiączkę, przynajmniej na jakis czas.

Dziewczyno trafiłąs na złego psychiatrę, idz do innego. Idz do psychologa, potrzebna Ci ewidentnie terapia. To nie jest normalne, skoro przeszkadza w normalnym funkcjonowaniu, to trzeba to leczyć. Przestań biadolić i idz do lekarzy.