Czy potem coś jest? Fizyka kwantowa, wiara, Bóg...

[Stace]

Chyba też muszę te książki przeczytać, bo ja się z kolei zastanawiam, czy jak dusza idzie do nieba, to czy będziemy tam widzieć inne dusze . I w ogóle jak tam się ludzie pomieszczą

[GrumpyCat]

Napisane przez Stace

Chyba też muszę te książki przeczytać, bo ja się z kolei zastanawiam, czy jak dusza idzie do nieba, to czy będziemy tam widzieć inne dusze . I w ogóle jak tam się ludzie pomieszczą

W książce są przedstawienia jako światełka, nie na ciała

Wierzę też w karme przepraszam za literowki pisze z tel.

[201605090940]

Napisane przez GrumpyCat

W książce są przedstawienia jako światełka, nie na ciała

Wierzę też w karme przepraszam za literowki pisze z tel.

a ja właśnie nie do końca wiem, czy wierzyć w karmę, gdyż czasem zdarzają się szlachetni ludzie, którym jednak źle się wiedzie w życiu i dotykają ich jakieś nieszczęścia. niektórzy uważają, że może to być kara za poprzednie wcielenia, ale czym taka nieświadoma niczego dusza by sobie zasłużyła? aczkolwiek patrząc na to, co dzieje się ostatnio w moim życiu trochę jestem do karmy przekonana.

[michal100]

Napisane przez Stace

Chyba też muszę te książki przeczytać, bo ja się z kolei zastanawiam, czy jak dusza idzie do nieba, to czy będziemy tam widzieć inne dusze . I w ogóle jak tam się ludzie pomieszczą

Nie będziemy widzieć innych dusz, bo wg dokumentów soborowych dusza jest stworzona przez Boga z niczego więc jej nie widać.
PS. Nie wierzę w śmierć kliniczną ani żadne tunele. Mózg po prostu pracuje do końca i wszystkie te światła i tunele to efekt jego niedotlenienia.

[GrumpyCat]

Napisane przez michal100

Mózg po prostu pracuje do końca i wszystkie te światła i tunele to efekt jego niedotlenienia.

Tutaj się zgadzam Czytałam kiedyś o etapach śmierci, jakie poszczególne zmysły są "wyłaczane" i z czym to się wiąże.

[zielonkava]

Napisane przez maacieek

Ok, o ile rozumiem że każdy zgodnie ze swoją wiarą - muzułmanin, buddysta, katolik wie że po śmierci się odrodzi, spędzi wieczność w niebie no bo jest jego bóg i jest tak jak głoszą w kościele, jest napisane w biblii, korze itp. tak się zastanawiam co myśli osoba która jest ateistą? Umiera i... koniec? Gryzie mi się to z tym co napisałaś że każdy ma tam boga jakiego miał za życia.
Ciekawe to jest nie powiem.

Ja wierzę w reinkarnację. Że po śmierci nasza świadomość trafia do innego ludzkiego ciała. A może do tego samego, tylko w innym wymiarze.
Opcja, że po śmierci nie ma nic, też wydaje mi się prawdopodobna, tylko nie do końca potrafię ją sobie wyobrazić. W sumie nigdy bardziej się w to nie zagłębiałam, nie zastanawiałam nad tym, a jak już zaczynałam, to dochodziłam do wniosku, że nowe życie, od początku, jest bardziej prawdopodobne.

Nie rozumiem, czemu życie po śmierci utożsamia się tylko z religią, wiarą w boga

Napisane przez Junebug

a może to dusza jest nośnikiem życia? gdy ciało fizyczne umiera, świadomość szuka nowej egzystencji. Znane są przypadki, że podczas hipnozy ludzie przypominają sobie swoje inne wcielenia. Co prawda R.A. Moody przytacza wiele historii związanej z życiem po śmierci, ale pochodzą one od ludzi, którzy jednak przeżyli.

Coś w tym stylu

[tworazka]

tez wierze w reinkarnacje

Ze dusza odrywa sie od ciala i wchodzi jakas sila energetyczna do drugiego... Moze to byc nawet zwierzatko.

W sumie to wierzac w cos lepiej sie zyje. Opcja z wirowaniem dusz z wszystkimi bliskimi w blogostanie nie wydaje sie najprzyjemniejsza bo to by bylo bez sensu, a takto ma sie to poczucie "bycia potrzebnym" i waznym dla innych.

I tak przeraza mnie fakt, ze moje cialo bedzie gnilo pod ziemia brrr

[Diablica z Tasmanii]

Napisane przez tworazka

tez wierze w reinkarnacje

Ze dusza odrywa sie od ciala i wchodzi jakas sila energetyczna do drugiego... Moze to byc nawet zwierzatko.

W sumie to wierzac w cos lepiej sie zyje. Opcja z wirowaniem dusz z wszystkimi bliskimi w blogostanie nie wydaje sie najprzyjemniejsza bo to by bylo bez sensu, a takto ma sie to poczucie "bycia potrzebnym" i waznym dla innych.

I tak przeraza mnie fakt, ze moje cialo bedzie gnilo pod ziemia brrr

Wierzę w życie pozagrobowe, sama niejeden raz doświadczyłam wyraźnie obecności zmarłych.
Opisywałam na Strasznym Wątku historię związaną z moją Babcią.
To nie może być przypadek

[tworazka]

no a moze jest tak, ze poki dusza nie pozegna sie ze wszystkimi to nie wejdzie do nowego ciala?

Tez mialam kilka takich sytuacji, ze np. gotowalam obiad o 12 zawsze, i swiatlo sie zapalilo, zgasilam, znowu sie zapalilo, i akurat babcia o 12 umarla ktora lubila ze mna plotkowac w kuchni... itd.

To nie jest za pocieszajace rozwiazanie, zeby lewitowac jako dusza przez wiecznosc patrzac na swoja rodzine i otaczac ich swoja obecnoscia.

Mojej mamie, np. zawsze sni sie dziadek jak ma sie cos zlego stac. Ale to moze podswiadomosc zwiazana ze stresem przed dana sytuacja?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez susuanne

Myślę, że tak. W końcu tak uważają ateiści- po śmierci nie ma nic.

Nie. Ja, ateistka, wcale tak nie uważam. To jest tylko jedna z hipotez, której w tej chwili nie można udowodnić ani jej zaprzeczyć. Ateizm to brak wiary, a nie widza o nieistnieniu czegoś.

[susuanne]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;46960190]Nie. Ja, ateistka, wcale tak nie uważam. To jest tylko jedna z hipotez, której w tej chwili nie można udowodnić ani jej zaprzeczyć. Ateizm to brak wiary, a nie widza o nieistnieniu czegoś.[/QUOTE]
Ateizm cechuje sie brakiem wiary w bostwa i sily nadprzyrodzone. Z definicja ateizmu moze byc problem bo ja np. nie wierze w zycie po smierci.

A ateistka jestem.

Wysłane z mojego GT-S7580 przy użyciu Tapatalka
Ed. Nie widziałam obrazka na telefonie. Dobrze, że go wstawiłaś bo nie wiedziałam, że jest taka klasyfikacja wśród ateistów. Wiedziałam jedynie o silnym/ukrytym ateiźmie

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez susuanne

Ateizm cechuje sie brakiem wiary w bostwa i sily nadprzyrodzone. Z definicja ateizmu moze byc problem bo ja np. nie wierze w zycie po smierci.

A ateistka jestem.

Problem jest nawet z definicją boga.
Ja swoją drogą też nie wierzę w życie po 'śmierci'. Ja po prostu nie wiem czy ono istnieje.

[susuanne]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;46960462]Problem jest nawet z definicją boga.
Ja swoją drogą też nie wierzę w życie po 'śmierci'. Ja po prostu nie wiem czy ono istnieje.[/QUOTE]

Tutaj mogą się pojawiać problemy na wielu płaszczyznach. Ja odrzucam wszelkie religie i wszystkie aspekty z nią związane. Dla mnie Bóg nie istnieje, tak samo nie jest możliwe życie po śmierci.

[201605161006]

Napisane przez GrumpyCat

Takasobie masz ptlrawo myśleć co chcesz, nikomu nie narzucam. Książka jest na podstawie badań własnych autora, sam te hipnozy przeprowadzał. Warto przeczytac i wtedy ocenić

Tylko że to żadne dowody bo nie da się tego potwierdzić, nie są falsywikowalne itd... to jest coś jak np. ''jadłam przez miesiąc arbuzy i umarłam na raka''.

---------- Dopisano o 12:32 ---------- Poprzedni post napisano o 12:28 ----------

Napisane przez Milena_12

Znalazłam dwie wiarygodne (naukowe) pozycje dot. hipnozy: Hipnoza i hipnoterapia - Gapik; Hipnoza - Siuta.

Na szybko udało mi się znaleźć kontrargument do dowodu na istnienie życia przed życiem:
"Właściwości stanu hipnotycznego opisują doświadczenie hipnozy w terminach ogólnych z uwzględnieniem procesów psychicznych, głównie poznawczych. W transie można się spotkać z szeregiem zjawisk psychofizycznych (fenomeny hipnotyczne). Oto najczęściej spotykane z nich:
[...]
halucynacje – osobie w transie hipnotycznym sugeruje się stan sprzeczny z rzeczywistością za pomocą rekwizytów, dodatkowych wskazówek wspomagających i prowadzących lub przekonująco nakazując odczucia sprzeczne z realnymi; halucynacje mogą występować jako negatywne (np. widzenie czegoś czego nie ma) lub pozytywne (słyszenie czegoś czego nie słychać) i mijają po ich odwołaniu lub po zakończeniu snu hipnotycznego w przeciwieństwie do halucynacji psychotycznych (ibidem)"

Ale ja nie mówię, że hiptoza to ściema, udawanie, czy coś. Wiem, że taki stan pod wpływem hipnozy istnieje i że jest się w innym stanie świadomości. Chodzi o to, że to że ktoś miał w trakcie hipnozy jakiś sen, halucynacje itd. niczemu nie dowodzi. Uwierz, sama bardzo bym chciała wierzyć w istnienie duszy i w życie po życiu, ale im więcej wiem, im więcej się uczę (a zajmuję się naukami ścisłymi) tym bardziej pewna jestem, że po śmierci nie ma nic. Hipnotyczne opowiastki nie są jakkolwiek dowodami na istnienie życia po życiu czy przed życiem. Bardziej bym się przyjrzała eksterioryzacji (OOBE) ale o ile mi wiadomo to już także zostało racjonalnie wyjaśnione.

---------- Dopisano o 12:34 ---------- Poprzedni post napisano o 12:32 ----------

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;46960190]Nie. Ja, ateistka, wcale tak nie uważam. To jest tylko jedna z hipotez, której w tej chwili nie można udowodnić ani jej zaprzeczyć. Ateizm to brak wiary, a nie widza o nieistnieniu czegoś.[/QUOTE]

Takie podejście to agnostycyzm. Ani wierzysz, ani nie wierzysz, bo nie masz wiedzy jak jest. Ateizm to odrzucenie wiary w takie sprawy. Przynajmniej ja tak to rozumiem, bo pewnie słowniki różnie to definiują.

[zielonkava]

Napisane przez susuanne

Ateizm cechuje sie brakiem wiary w bostwa i sily nadprzyrodzone. Z definicja ateizmu moze byc problem bo ja np. nie wierze w zycie po smierci.

A ateistka jestem.

Wysłane z mojego GT-S7580 przy użyciu Tapatalka
Ed. Nie widziałam obrazka na telefonie. Dobrze, że go wstawiłaś bo nie wiedziałam, że jest taka klasyfikacja wśród ateistów. Wiedziałam jedynie o silnym/ukrytym ateiźmie

Jak w tym wykresie zakwalifikować ateistę, który nie wierzy w żadne bóstwa, nie wątpi, po prostu ta sfera religijno-duchowa u niego nie istnieje

[SekretnyWachlarz]

Wierzę w reinkarnację, tylko to ma dla mnie sens. Poza tym jak wytłumaczyć np. to, że czasami poznajemy kogoś, a mamy wrażenie, że już tę osobę znamy albo miejsce, w którym jesteśmy po raz pierwszy w życiu jest nam bliskie niczym dom?

A tak na marginesie to prosiłabym jeszcze aby Buddy nie nazywać bogiem, bo on żadnym bogiem nie był i nie jest. To był człowiek, który osiągnął oświecenie i tyle (albo aż tyle).

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez takasobie93

Takie podejście to agnostycyzm. Ani wierzysz, ani nie wierzysz, bo nie masz wiedzy jak jest. Ateizm to odrzucenie wiary w takie sprawy. Przynajmniej ja tak to rozumiem, bo pewnie słowniki różnie to definiują.

Zobacz sobie obrazek, który wstawiłam
Wiarę można mieć lub nie. Agnostycyzm nie wyklucza ateizmu (i odwrotnie). Mogę nie wierzyć w boga i jednocześnie uważać, że sprawdzenie istnienia boga jest niemożliwe.

[smerfetk_a]

Według mnie gdy mózg umiera to człowiek przestaje istnieć. Po prostu.
Chociaż fakt, smutne to i przerażające

[susuanne]

Napisane przez SekretnyWachlarz

Wierzę w reinkarnację, tylko to ma dla mnie sens. Poza tym jak wytłumaczyć np. to, że czasami poznajemy kogoś, a mamy wrażenie, że już tę osobę znamy albo miejsce, w którym jesteśmy po raz pierwszy w życiu jest nam bliskie niczym dom?

A tak na marginesie to prosiłabym jeszcze aby Buddy nie nazywać bogiem, bo on żadnym bogiem nie był i nie jest. To był człowiek, który osiągnął oświecenie i tyle (albo aż tyle).

Właśnie ze wszystkich religii świata to właśnie reinkarnacja jest dla mnie najbardziej prawdopodobna jeśli miałabym się zastanawiać nad tym.

[Chatul]

Napisane przez SekretnyWachlarz

Wierzę w reinkarnację, tylko to ma dla mnie sens.

Dla mnie z kolei to najgorsza możliwa wizja

Poza tym jak wytłumaczyć np. to, że czasami poznajemy kogoś, a mamy wrażenie, że już tę osobę znamy albo miejsce, w którym jesteśmy po raz pierwszy w życiu jest nam bliskie niczym dom?

Np. nie uświadamiamy sobie, że widzimy jakieś podobieństwo danego obiektu do innego, który był nam bliski i przekładamy emocje z tamtego obiektu na aktualnie widziany.

To, że niektóre osoby czy obiekty wydają nam się szczególnie bliskie nie jest żadnym dowodem na istnienie reinkarnacji.

[201605161006]

Napisane przez susuanne

Właśnie ze wszystkich religii świata to właśnie reinkarnacja jest dla mnie najbardziej prawdopodobna jeśli miałabym się zastanawiać nad tym.

Ja tak samo uważam, choć nie wierzę, to reinkarnacja wydaje mi się najbardziej, może nie prawdopodobna, ale najbardziej sensowna. Z kolei myślę, że jeśli Bóg istnieje to nie jest to żadna istota co sobie tworzy z miłości czy niewiadomo co, tylko jakaś fizyczno-chemiczno-biologiczno-jakaś tam materia. Mnie bardziej jeśli chodzi o fizykę kwantową zastanawiają takie zagadnienia jak np. wieloświat.

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Moim zdaniem reinkarnacja jest najbardziej od czapy ze wszystkich możliwych teorii. Po co niby umierać jak się ma powrócić na nowo?

[SekretnyWachlarz]

Napisane przez Chatul

Dla mnie z kolei to najgorsza możliwa wizja

Dlaczego?
Kiedyś jakaś poetka (nie pamiętam, która) pisała, że jeżeli coś zdarza się tylko raz to tak jakby w ogóle się nie zdarzyło. Dlatego gdybym ja miała żyć tylko raz to bym się zapłakała.

[Chatul]

Napisane przez SekretnyWachlarz

Dlaczego?

Dlatego, że nie po to teraz fajnie sobie żyję i spełniam własne marzenia, żeby potem umrzeć i musieć od nowa dochodzić do wszystkiego, co jest dla mnie ważne.

[201605161006]

Ja tam chciałabym umierać i jeszcze raz dochodzić do wszystkiego, z czystą kartą, w inny sposób, w innych okolicznościach. To jak przechodzenie gry od nowa inną postacią .

[tworazka]

Ja tez to tak jakby udoskonalac spaghetti przez cale zycie i tylko je jesc, zamiast probowac nowych smakow z innych dzialow spozywczych...

Tylko szkoda, ze sie nie pamieta wczesniejszych wcielen. Chociaz moze po smierci sobie wszystko przypominamy? No nie wiem, mi tam sie lepiej zyje z mysla, ze sie jakos odrodze haha a nie tylko skisne w ziemi. Paranoi bym dostala, ze moge za szybko umrzec czy cos...

[Milena_12]

Napisane przez takasobie93

[/COLOR]Ale ja nie mówię, że hiptoza to ściema, udawanie, czy coś. Wiem, że taki stan pod wpływem hipnozy istnieje i że jest się w innym stanie świadomości. Chodzi o to, że to że ktoś miał w trakcie hipnozy jakiś sen, halucynacje itd. niczemu nie dowodzi. Uwierz, sama bardzo bym chciała wierzyć w istnienie duszy i w życie po życiu, ale im więcej wiem, im więcej się uczę (a zajmuję się naukami ścisłymi) tym bardziej pewna jestem, że po śmierci nie ma nic. Hipnotyczne opowiastki nie są jakkolwiek dowodami na istnienie życia po życiu czy przed życiem. Bardziej bym się przyjrzała eksterioryzacji (OOBE) ale o ile mi wiadomo to już także zostało racjonalnie wyjaśnione.[COLOR="Silver"]

Źle mnie zrozumiałaś - mam takie samo zdanie jak Ty! Wiem, że Ciebie tam zacytowałam, ale generalnie cytat, który wrzuciłam dotyczy mojego zdania na temat tej "Wędrówki dusz", którą też negowałaś W skrócie chodziło mi o to, że skoro książka nie jest skatalogowana jako naukowa to nie można jej przyjmować bezkrytycznie na co pośrednim dowodem może być cytat, który wrzuciłam (czyli, że przy hipnozie możliwe są halucynacje i opisywanie zdarzeń, które nigdy nie miały miejsca).
Do pogrubionego - mam identycznie jak Ty, choć na co dzień zajmuję się naukami prawnymi (wiedzę ścisłą pogłębiam we własnym zakresie).

Napisane przez smerfetk_a

Według mnie gdy mózg umiera to człowiek przestaje istnieć. Po prostu.
Chociaż fakt, smutne to i przerażające

Mam takie samo zdanie, choć nie wydaje mi się to smutne czy przerażające. Uważam, że żyjemy w pięknym świecie, mamy możliwość spełniania marzeń, czerpanie przyjemności z różnych rzeczy (smaków, obrazów czy wrażeń dotykowych), jesteśmy dość wysoko rozwinięci intelektualnie (dzięki czemu jesteśmy bardzo mobilni, odkrywamy prawa natury, sprawiamy, że życie jest coraz łatwiejsze).
Wątek można sprowadzić do pytania: "co jest celem człowieka?". Mogłoby się wydawać, że ateista powiedziałby "śmierć". Ja osobiście sądzę, że zadaniem każdego człowieka jest przyczynianie się do rozwoju naukowego (w każdej dziedzinie), nauczanie innych (chociażby własnych dzieci), sprawianie by na tej planecie żyło się coraz lepiej.

[GrumpyCat]

O ile można biologią wytłumaczyć śmierć kliniczną (chodzi mi o światło w tunelu i widzenie zmarłych), to jak wytłumaczyć relacje osób które twierdzą że unosiły się nad ciałem i są w stanie ze szczegółami opisać swoją akcję ratunkową...? Mimo że np ich serce w tym momencie przestało bić?

[201605161006]

Napisane przez GrumpyCat

O ile można biologią wytłumaczyć śmierć kliniczną (chodzi mi o światło w tunelu i widzenie zmarłych), to jak wytłumaczyć relacje osób które twierdzą że unosiły się nad ciałem i są w stanie ze szczegółami opisać swoją akcję ratunkową...? Mimo że np ich serce w tym momencie przestało bić?

To właśnie jest zjawisko eksterioryzacji. I też z tego co wiem niestety wynika z zmian w pracy mozgu. Sciśle i konkretnie nie powiem bo nie czytałam o tym za wiele.

[GrumpyCat]

Napisane przez takasobie93

To właśnie jest zjawisko eksterioryzacji. I też z tego co wiem niestety wynika z zmian w pracy mozgu. Sciśle i konkretnie nie powiem bo nie czytałam o tym za wiele.

Czytałam kiedyś historię dziewczyny która była nieprzytomna przez tydzień od chwili wypadku, kiedy się przebudziła opisała dokładnie co się z nią działo w momencie zderzenia i co dziwne zapamiętała buty lekarza bo były dość specyficzne a przecież nie mogła tego widzieć.
Fajna stronka, lubię zaglądać przed snem http://www.nautilus.org.pl/?p=artykul&id=2622